Ludzka psychika i złożoność zachowań fascynują mnie tak bardzo, że aż chce się temu poświęcać poranek!
Wyobraźcie sobie i załóżmy czysto hipotetycznie, że..
Od pewnego czasu spotykacie się z dziewczyną, wszystko się układa i rozwija, zaczynacie mieć wizję poważnego związku i poukładania sobie życia.. Aż tu nagle któregoś wieczoru dzwoni do was hipotetyczna była, rzucona przez was, powiedzmy, 2 miesiące temu.. I mówi, że chce wrócić. W pierwszej reakcji uświadamiacie ją, że to niemożliwe, w końcu już się z kimś spotykacie, na co ona odpowiada coś w stylu, załóżmy, "to skończ, bo jestem w ciąży".
Co robicie?
2 miesiące temu rzuciłeś dziewczynę i już masz nową z którą masz wizję ułożenia sobie życia - sorry tylko o tym teraz myślę xD
a potem sobie uświadamiam i mowię
"e lala, ale my się nie tego."
i odkładam słuchawkę.
Ale wiecie chłopaki, chodziło mi bardziej o ważny dylemat moralny, czy wybieracie dziecko i byłą, czy alimenty i nową.. ;)
Ale dobrze, że humory z rana dopisują. ;)
Hmm, faktycznie, celne uwagi, "nie dopracowałam szczegółów scenariusza".. Czyli w sumie co, dopóki ciąża nie jest pewna/wasze ojcostwo ustalone, to idziecie w zaparte?
Kanon, ta hipotetyczna była ma moc wywierania presji, to na pewno.. i srogi level, np. hmm.. jest w stanie sprawić, że bohater sztuki ma zadzwonić do tej nowej i powiedzieć, co ona podyktuje, a dyktuje coś w stylu powiedzmy.. "siedzę sobie ze swoją dziewczyną, właśnie dowiedziałem się, że zostanę szczęśliwym tatusiem, nie możemy się już spotykać - tak naprawdę to nie wiem, czemu się z tobą spotykałem, nigdy nie traktowałem cię poważnie, chodziło tylko o seks, byłem głupi, pa"..
Tu nie ma żadnego dylematu. Prosta sprawa. Wybieram kobietę z którą będzie mi dobrze. Dziecko jeśli moje - płace alimenty i uczestniczę aktywnie w jego życiu. Tyle.
Zawsze można zadzwonić po firmę usługową z serii Iwan Wołodia i miś !
W przypadku dobrego udziału regionalnego spółki uzyskają jeszcze od płodu zaświadczenie że jest czyjeś inne i to dziecko odpowiada za Smoleńsk i zamieszki na plaży..
walcze o dziecko by byc jego prawnym opiekunem i o to by byla placila alimenty, a gdy juz wygram to trolluje dzieciaka i ucze go zlych nazw kolorow typu ze czerwony to niebieski a bialy to fioletowy
gdy konczy 18 lat preze klate w pelnej glorii
Jak wiadomo f2p jest z pozoru za darmo :) z sexem tez jest podobnie glupi czlowiek ma chwile przyjemnosci wydaje mu sie ze jest za darmo, a tu nagle przychodzi placic 25 lat :)
Kilgur - albo takie kwiatki
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/ofiara-prostytutki-analna-malinka-zrujnowaa-mi-zycie_348279.html
Nie ma nic bardziej niszczącego niż dwójka ludzi będąca ze sobą tylko z powodu dziecka, kiedy uczucia już wyparowały, wiem to po obserwacji swoich znajomych. Tak więc jak najbardziej pójście naprzód, by sobie nie zniszczyć życia. Oczywiście, jeśli potwierdzenie ojcostwa wypadnie pozytywnie, trzeba dziecku zapewnić byt i spróbować ułożyć kontakty z jego matką, by w przyszłości dzielić się opieką, ale to nie znaczy że należy być czy, Boże broń, brać ślub jeśli związek już i tak się rozpadł. Zbyt wielu nieszczęśliwych, a wciąż młodych ludzi w toksycznych "związkach" z dzieckiem, na które później zaczyna się patrzeć przez to jak na balast a nie własne potomstwo.
Zapładniam nową, kupuję starego jaguara, wyruszam w trasę, auto psuje się, podpalam je i zostawiam na poboczu. Tygodniami szwendam się, jezdze na gapę pociagami i pije wodke. Wracam do nowej i mowie, ze chce zostać z nią, ale na dowod milosci musimy sobie zrobic dziary ze swoimi imionami. Idziemy do studia, ona robi pierwsza, ja ide do kibla i uciekam przez okno. Po dwoch tygodniach ujawniam sie i aranzuje spotkanie w 3 osoby - ja, byla i nowa. Oznajmiam, ze zglebilem sens zycia, ale nie moge dokonac wyboru wiec proponuje konkurs - zostanę z tą która szybciej urodzi mi dziecko.
Ale wiecie chłopaki, chodziło mi bardziej o ważny dylemat moralny, czy wybieracie dziecko i byłą, czy alimenty i nową.. ;)
Ale dobrze, że humory z rana dopisują. ;)
To wcale nie byl zart :P
Wiadomo co byla robila przez te dwa miesiace? (stad pytanie o miesiac). Skoro ja rzucil to cos w zwiazku bylo nie tak. Trudno miec w takiej sytuacji pelne zaufanie do ex, a warto sie tez zastanowic czy byl do niego powod i wczesniej.
Jesli wina byla po jego stronie to tez nie jest do konca klarownie. Wiadomo do czego zdolna jest rozzalona kobieta :)
Chcialbym zwrocic uwage ilu facetow wychowuje lub placi na nieswoje dzieci, sa lapani na dziecko czy juz powaznie ale tez sie zdarza falszywe oskarzenie o gwałt :0.
[19]
te, ktora wygra informuje, ze rusza ze mna w podroz, kupujemy zdezelowanego kampera i spimy w noca w trailer parkach, martwiac sie o przyszlosc dziecka zaczynam wkrecac sie w biznes narkotykowy, potem kupuje maske lincolna, werbuje paru kumpli poznanych w barze ze striptizem i zaczynamy napadac na banki
zostaje zlapany, informuje policje, ze jestem synem ryszarda kuklinskiego i zostaje objety programem ochrony swiadkow, dwa miesiace pozniej mieszkam na ranczu pod kedzierzynem-kozle i pomagam rozpracowac od srodka gang zlodziei miedzianych kabli
moje dziecko zaczyna zdradzac przejawy rozwijajacego sie sadyzmu, przywiazuje puszki po konserwach do lap kotow
Nie widze siebie w takiej sytuacji, ale przypomniała mi się pewna anegdotka.
Kumpel zerwał z dziewczyną (kobieta była nawiedzona). Wpadła w taką histerię, że straciła przytomność. Przyjechała karetka, laska na wstępie ratownikowi powiedziała, że jest w ciąży. Zawieźli ją na położniczy, a kumpel cały w panice pojechał za nią taksówką. Oczywiście, nie był z rodziny więc na oddział go nie wpuścili. Po paru godzinach czekania pod oddziałem i kilku wypalonych paczkach papierosow, zrobil awanturę, że jest domniemanym ojcem dziecka i muszą ją do niej wpuścić.
Okazało się, że laska ściemniała, w ciąży nie była a parę godzin wcześniej (wiedząc, że mój kumpel na nią czeka) wycofała się cichaczem drugim wyjściem, żeby się z nim nie widzieć. Gośc pół dnia siedział jak debil w szpitalu czekając na jakiekolwiek informacje, odchodząc od zmysłow, że właśnie zawaliło mu się życie.
zalezy od obecnej partnerki i eks... zalezy jaki byl poprzedni zwiazek
jesli szczesliwy w obecnym i nieszczesliwy w poprzednim to wybor prosty... alimenty placic ale tylko wtedy gdy to z mojej winy zerwany zwiazek, w innym przypadku pewnie jakos da sie wybronic w sadzie. I tu nie chodzi o odpowiedzialnosc tylko o fakt, ze ex mnie rzucila
z drugiej strony jestem cipa i pewnie wewnetrznie bym czul potrzebe placenia alimentow i bym pewnie to zrobil...
skoro poprzedni zwiazek zostal przerwany (dlaczego? wazne pytanie), to byl jakis powod ku temu...
kiedys mialem zwiazek, gdzie raz ja zrywalem, raz druga strona... i tak sie wszystko posypalo i tak. Wiec po co ciagnac i starac sie naprawic cos czego sie nie da
jesli jest dzieciak to takie zycie, widac nie byl to dojrzaly zwiazek gdy sie uprawialo seks bez zabezpieczen po czym sie zerwalo. Cos musialo byc nie tak
alimenty placic ale tylko wtedy gdy to z mojej winy zerwany zwiazek, w innym przypadku pewnie jakos da sie wybronic w sadzie. I tu nie chodzi o odpowiedzialnosc tylko o fakt, ze ex mnie rzucila
I to cie zwalnia od brania odpowiedzialnosci za dziecko? Oczywiscie mowimy o sytuacji kiedy to jest twoje dziecko a nie eks dzwoni z urojeniami albo probuje oszukac.
[29]
Przeciez mamy rownouprawienie a nie czekaj, to przeciez matki prawie z automatu dostaja opieke nad dziecmi po rozwodziea.
Rozwiązanie jest banalnie proste - jako praworządny obywatel wykorzystuję prawo:
Żenię się natychmiast z tą nową dbając o to, aby była wspólnota majątkowa, a następnie rzucam pracę, a cały swój majątek przepijam. Następnie zgadzam się na alimenty dla tej pierwszej, a ponieważ nic nie mam spłaca je żona (czyli ta druga). Ja dostaję depresji i idę do szpitala dla bardzobardzo nerwowo chorych, gdzie alimenty na mnie płaci społeczeństwo. Gdy obowiązek alimentacyjny wobec dziecka wygasa, jako schorowany, ale dobry (alimenty były) ojciec pozywam dziecko/dzieci o alimenty na siebie. Nie wiem jak można mówić, że w dzisiejszych czasach ciężko o sposób na życie ;)
I to cie zwalnia od brania odpowiedzialnosci za dziecko?
nie jesli to kobieta nagle uznala, ze robi sobie dziecko i odchodzi od tak... sorry ale obie osoby sa odpowiedzialne za to, a skoro jedna odchodzi to trudno zeby facet mial utrzymywac dziecko gdy to druga strona uznala, ze samej bedzie jej lepiej.
rownouprawnienie to rownouprawnienie.
z drugiej strony bym raczej nie doprowadzil do takiej sytuacji, wiec dla mnie jest to mocno hipotetyczne i jak mowie, pewnie bym placil... mimo ze uwazam, ze byloby to niesprawiedliwe
[33]
Nieźle bredzisz. No ale nie ma to znaczenia dla systemu prawnego chyba, ze machniesz akcje z posta nr [31].
Bulzaj i erton mistrzami wątku...
Ja natomiast zostalbym z nową skoro tej zaciazonej nie kocham to tylko bym meczyl sie a dziecko wychowywaloby sie w nieszczesliwej rodzinie. Kaniec filma...
edit. pomysl z kolorami fajny
O, a myslalam ze z tak slabego materialu nie da sie zrobic dobrego filmu gangstersko-przygodowego. Moj scenariusz to chyba raczej taki harlekinowy dramat..
Ujawnie dalsze skrawki fabuly: ciaza jest na razie tylko domniemana, a nasz glowny bohater nie ogarnia i dziala w afekcie, miotajac sie miedzy powinnoscia a uczuciem.
Nadal bez odpowiedzi pozostaje, czy byla postepuje slusznie probujac go przyskrzynic na sile. Bo przeciez zawsze jest szansa, ze dawny ogien odzyje!
Ujawnie dalsze skrawki fabuly: ciaza jest na razie tylko domniemana, a nasz glowny bohater nie ogarnia i dziala w afekcie, miotajac sie miedzy powinnoscia a uczuciem.
wybierze powinnosc, bo tak wpajal mu ojciec gdy zabieral go na polowanie na rysie
dwadziescia lat pozniej spotka te, ktora porzucil, na 90tych urodzinach jej ciotki z jastarni, ktora opiekowala sie nimi przez wakacje i pozwalala im nocowac w swojej zaniedbanej, secesyjnej willi nad samym urwiskiem
przypomna sobie stare czasy gdy urwa sie z imprezy i pojda pod staw rzucac kamieniami w zaby, opedzluja dwie butelki taniego wina i wskocza na golasa do wody
coraz bardziej wstawiona kobieta wyzna mu, ze ma depresje i ze chcialaby umrzec na swoim slubie w rytm sweet child o' mine, nastepnie ogarnie go apatia i zacznie przypominac sobie swoje lata w szkole sredniej, gdy byl popularnym w calej szkole sportowcem i mogl liczyc na stypendium gdyby nie kontuzja
Sa takie popularne teorie, ze kobieta moze samodzielnie decydowac o byciu w ciazy lub nie, bo to podobno wylacznie osobista jej sprawa, jako ze chodzi o jej cialo. W zwiazku z tym nie widze powodu, dla ktorego taki facet mialby sie w ogole interesowac osobistymi sprawami swoje bylej laski.
CoP-> niby dlaczego bredze? jest rownouprawnienie i kazdy o sobie decyduje. Jak nie jest w stanie wychowac czy uwaza, ze nie ona jest winna, to niech dziecko mi da i tyle, z checia wychowam i dokonam swojej powinnosci (chyba ze brzydkie) Jej wybor... ale oczekiwac alimenty, bo samemu sie bylo glupim to coz... not my problem.
Jakiekolwiek działanie mające na celu przerwanie stosunków z aktualną dziewczyną były by głupotą do czasu, aż bym nie wykonał testów na ojcostwo w sprawie dziecka byłej. Gdybym był już pewny na 100%, wtedy dopiero miałbym dylemat i podjął jakieś działania. Jakie- nie zastanawiałbym się nad tym aż do czasu, kiedy bym się dowiedział że to faktycznie moje dziecko. Ale pewnie stres by był...
Zenzibar, a kto ma kogo z tych schodow spychac? :)
Na potrzeby scenariusza chcialabym jeszcze poglebic dosc plytki jak na razie profil psychologiczny glownego bohatera. Zalozmy, ze w imie wyzszego dobra - dobra dziecka, czyjekolwiek by ono bylo, decyduje sie wrocic do bylej i zyc w wypalonym, nieszczesliwym zwiazku. Zalozmy, ze podjal te decyzje bardzo szybko. Zalozmy, ze bylej powiedzial, ze obecna jest niewazna, dla niego wazna jest tylko pelna rodzina. Dodajmy do tego bardzo hipotetyczny smaczek, ze obecnej zaproponowal.. hmm... no moze "niepalenie mostow". Ale bez spotykania. Pytanie, jak szybko rozwinie sie u niego pelnoobjawowa paranoja? Bo aby zwiekszyc realizm, to w tym dramacie ten motyw musi sie pojawic. Chyba niemozliwe jest, by decydowac sie na zycie w klamstwie i nie miec z tego powodu zaburzen natury psychicznej.
[42]
Az tak byc naiwnym? A potem frajerzy płacą. Kobieta w wiekszosci wypadku ma opieke nad dzieckiem, a odpowiedzialnosc spoczywa na obu rodzicach.
[44]
A tak naprawde sie okaze, ze to urojenia, zazdrosc, ciaza pozmaciczna albo wpadla z jakims losowym typkiem.
megera-> brniesz na wody, na ktore nikt nawet hipotetycznie by nie wyplynal.
wybierajac byla, obecnej nie zatrzyma, a unieszczesliwy 3 osoby, a nie tylko jedna...
jak juz to alimenty i tyle.
@CoP -> niefrajerzy by jednak do takiej sytuacji nie dopuscili. Frajerzy nie to ze placa, ale sa frajerami bo do tego dopuscili
[44]
stara ulozyc sobie zycie z matka swojego dziecka mimo tego, ze nie ma miedzy nimi zadnego uczucia, robi wszystko by zapewnic rodzinie godne zycie, ale najlepiej czuje sie w pracy gdy jest sam na sam z myslami lub wychodzac z klubami do kregielni lub na bilard gdzie dalej jest krolem nocy i zabawnym kompanem do piwka
po pewnym czasie jego zycie staje sie monotonne, wszechogarniajaca nuda zaczyna uswiadamiac mu, ze mogl zostac kims innym, przestaje sie przykladac do pracy, zaczyna siegac wieczorem do kieliszka w garazu oklamujac kobiete, ze majsterkuje i buduje kolyske dla kolejnego bobasa
po paru miesiacach takiego zycia jest juz psychicznym wrakiem, wiecznie podkrazone oczy, stlamszony przez zycie niezbyt rejestruje co sie dzieje wokol niego do tego stopnia, ze wywalaja go z pracy i sprowadzaja na jego miejsce dwudziestolatka z muletem jezdzacego smartem
dom zaczyna byc pieklem, cztery sciany zaczynaja go wiezic, najczesciej po prostu chodzi ulicami i sie wloczy, pewnego dnia znika na pare tygodni, az w koncu sasiadka zauwaza go jak radosnymi podskokami przemieszcza sie na promenadzie w obcislych szortach, czapce ze smigielkiem i je wate cukrowa
[44] v2
Mężczyzna z pełnym zaangażowaniem wciela się w rolę przyszłego ojca i stara się odbudować z gruzów wypalony, nieszczęśliwy związek. Nie wie jeszcze, że nie może się to udać. Kupuje Passata B5 w kombiku, oczywiście TDI, w bardzo dobrym stanie, z mocowaniem IsoFix dla fotelika, w pełnej elektryce.
Była, ciężarna rozpływa się w radości, symulując bóle i dolegliwości skupia na nim całą uwagę wydzierając mu dzień po dniu coraz więcej życia, podporządkowując go sobie coraz bardziej. Czas mija. Wrzesień, październik, listopad, rodzinne święta w grudniu. Obie rodziny zasiadają przy stole, pierwszy raz wspólnie, cieszą się, żartują. Wszystko z pozoru idzie idealnie. Tylko mężczyzna wzrok ma jakiś nieobecny, policzki zapadnięte, nerwowo uśmiecha się poklepywany po plecach przez przyszłego teścia, który poprawiając kamizelkę i otrzepując resztki chałwy z wąsa śmieje się na cały duży pokój.
Później styczeń, zima stulecia. Przykra niespodzianka - Passat nie chce odpalić, a trzeba jechać na USG. Na szczęście Audi teścia działa jak złoto, bierze go na hol i wiezie do zaufanego warsztatu. Tam, w trakcie wymiany panewek, dowiadują się, że wybuchło powstanie. Mężczyzna tak bardzo zatracił kontakt z rzeczywistością, wessany przez trudy toksycznego związku, że nie zauważył, iż kilka miesięcy temu Niemcy zajęli Warszawę! W ciągu jednej sekundy wszystko wraca do niego z siłą huraganu. Przypomina sobie o byłej, o namiętności, uświadamia sobie, że jest nieszczęśliwy i zmanipulowany. Niestety jest już za późno, miasto płonie, wszyscy nie żyją. Mężczyzna, wraz z teściem i mechanikiem giną kilka godzin później, spada na nich bomba gdy jadą po filtr oleju. To gorzki i smutny koniec. Ostatnim tchnieniem przypomina sobie byłą i po raz ostatni czuje przyjemne ciepło na sercu. "Ją kochałem na prawdę" mówi "tylko ją".
1. Zostaje przy obecnej.
. Test na ojcostwo.
3. Negatywny - olewam, pozytywny - alimenty.
I tyle w temacie. Zawsze możesz olać wszystko i wyjechać na Dżihad do Syrii.
Dessloch, no faktycznie przeholowałam i w tym momencie okazuje się, że najbardziej absurdalne historie pisze.. samo życie.
erton, ;(((( Bosze, jakie to piękne. Wzruszyłam się, naprawdę. ;(
pfff jak zwykle pod publiczke zagral romansidlem, ja wyprodukowalem dramat psychologiczny
Trochę odświeżę, bo się dopisał kolejny rozdział /Bullz, dobry jesteś, faktycznie mamy w tym momencie dramat psychologiczny!/
Załóżmy, że w ostatnim rozdziale stanęliśmy na tym, że bohater wybiera życie u boku swej byłej, zakładanie rodziny i generalnie, branie odpowiedzialności. Po tygodniu jednak plany biorą w łeb, bo hmm.. była poroniła /epicko dramatycznie, slow motion i muzyka Hansa Zimmera/.
Główny bohater wyjeżdża w góry szukać sensu życia i odpowiedzi na zagadkę istnienia, odzywa się do nowej wspominając wspólne chwile i żaląc się, że nie wie, co dalej, dwa dni później jednak wraca do domu, i na skutek braku dostępu do krystalicznie czystego, górskiego powietrza, umysł staje się skażony, oznajmia nowej, że jednak jest naiwną idiotką, skoro myślała, że teraz nic nie stoi im na przeszkodzie.
Decyzja, jaką podejmuje, to hmmm... brak decyzji.
1. Wyobraźcie sobie, że to wy jesteście głównym bohaterem. Co robicie? Bo jednak coś musicie zrobić, w końcu. Choćby strzelić sobie w łeb..
2. Jakieś sugestie co do przyszłego odcinka? :)
Jesteś w ciąży : )?
Matkobosko, jakiej ciąży..
Choć w sumie, jak widać, ciąża to zawsze sprytne rozwiązanie, muszę to sobie przemyśleć, może sama kiedyś wykorzystam :)
Niestety nie obserwowałem wątku od początku, zobaczyłem tylko nick i "ciąża z byłym" : P
Teemoray, znasz mnie nie od wczoraj, myślałam, że wiesz, że stać mnie na więcej. :P
Wpadki się zdarzają najlepszym ; P Czasami wystarczy troszkę pecha : )
Na pytanie zadane w tym wątku nie da się jednoznacznie odpowiedzieć, bo wszystko zależy od przyczyny rozstania, historii związku i perspektyw, które trzeba realnie ocenić. A te mogą być na tyle różne, że w danym przypadku lepiej jest wrócić i spróbować mimo wszystko stworzyć rodzinę, a w innym może się to okazać niemożliwe.