Główną denerwująca dla mnie rzeczą jest niewykorzystany potencjał katany która od połowy gry jest nieprzydatna(przynajmniej nie jest przydatna tak jak w pierwszej połowie) na czym Shadow Warrior strasznie traci.
Ale pierdolenie. Grałbyś na hardzie to byś wiedział, że katana i crossbow to jedyne bronie które nadają się do walki, gdzie katana to 90% a crossbow na wybuchające albo latające + bossowe weakspoty.
Świetna gra polskiego studia. Najbardziej podoba mi się chyba rozczłonkowywanie kończyn. Robię to nawet wtedy gdy demon juz nie żyje ;P.
Plusy:
+ Chodzi płynnie na średnim kompie.
+ Niezła grafika
+ DEKAPITACJA
+ Ulepszenia
+ Kilka rodzajów broni
Minusy:
- Niektóre mapy to istne labirynty, a nie o to chodzi w tego typu grach.
Bardzo przyjemnie się grało, nie ma co, nasi odwalili dobrą robotę. Do tego humor i wygadany protagonista.
spoiler start
Szkoda mi tylko Hojiego który towarzyszył nam przez niemal całą grę.
spoiler stop
Gra bardzo fajna, ale wole hard reset. ;)
Jakoś ta gra nie do końca mi podeszła.
Od połowy zacząłem się nudzić i gra zaczeła mnie frustrować. Fabuła fajna, nieźle pokrecona, żeby dobrze zrozumieć szczegóły trzeba 2 raz zagrać.
Grafika ładna, ale to taka bajeczka raczej.
Było parę fajnych lokacji niektóre były całkiem klimatyczne co stanowi bardzo duży plus, ale część była powtarzalna co mnie strasznie nużyło, bossowie tak samo od czapy kopiuj wklej. Co najmniej połowa lokacji była ciekawie zaprojektowana pod względem trasy przejścia, czuć dużą pomysłowość w tym względzie.
Gra starcza na ok. 14 godz. więc nieźle - widać że twórcy się przyłożyli żeby gra za szybko się nie skończyła. Przeciwnicy fajnie zrobieni, niektorzy frustrujacy, czasem trudno, czasem łatwo ich pokonać, zawsze duża rozwałka. Bronie słabo dopasowane do przeciwników mam wrażenie. Używałem prawie cały czas tylko kuszy, trochę karabinu, pod koniec bazooki, oczywiście katane do cięć. Reszty broni po przetestowaniu w ogóle nie używałem. System ulepszeń podobał mi się do broni, ulepszenia umiejętności w walce natomiast trochę mniej, trzeba było zapamiętywać sekwencje klawiszy dla różnych ciosów, było ich sporo, ale używa się ze 4 bo reszta była mało przydatna i dla mnie zbędna żeby aż zapamiętywać kombinacje klawiszy. Czasem wyprowadzenie jakiegoś ciosu uniemożliwiało np. ucieczke ze względu na wykonanie kombinacji przycisków, co według mnie psuje mechanike gry, ale nie czepiam się było to całkiem przyjemne, a widziałem dużo gorsze mechaniki nawet w uznanych grach.
Grę przechodziłem bodajże na 4 razy. Przy ostatnim razie szedłem do przodu tylko po to, aby ukończyć grę bez większych emocji i zainteresowania. Ogólnie początkowo gra mnie zaciekawiła, później zaczeło się przyjemnie siekać, następnie zaczeła przynudzać, potem frustrować przeciwnikami i powtarzalnością (w kółko ci sami denerwujący przeciwnicy, co jakiś czas niemalże identyczne lokacje, bossowie ktorzy mają zmienioną tylko skórke, męczące ciągłe powtarzalne przeszukiwanie szafek, czy szukanie po raz setny pięczeci do otworzenia przejścia dalej). Gra niczym szczególnym mnie nie urzekła ani nie wciągneła. Tak jak wspomniałem Hard Reset dla mnie mimo wielu słabości był bardziej oryginalnym i ciekawszym produktem.
W shadow warrior co mi się jedyne szczególnie podobało to humor, choć np. w bulletstorm jest jeszcze lepszy.
Nie jestem wielkim fanem FPS, ale Shadow Warrior jako gra akcji robi robotę, ma kilka drobnych błędów tj. dziwne zachowanie postaci podczas skoków, przez co trudno nie raz wymierzyć gdzie po skoku wylądujemy, albo SIC! śmierć podczas próby zbiegnięcia z jakichkolwiek schodów :D Nie mniej grało się fajnie, zabawa przednia, dowcipny bohater, gra warta polecenia.
Przyjemna strzelanka, faktycznie sporo czerpiąca z pierwowzoru z lat '90. Cieszy mnie przede wszystkim to, że to europejskie spojrzenie na popkulturę Japonii, dzięki czemu demony nie mają wielkich oczu 12-letnich dziewczynek.
Zresztą artystyczna strona jest chyba najmocniejszym argumentem przemawiającym za pierwszą częścią Shadow Warriora. Japońskie miasteczka, świątynie i ogrody są dopracowane w każdym calu i po prostu cieszą oko.
Rozgrywka wydaje się z początku całkiem wymagająca i satysfakcjonująca. Problem polega na tym, że pewnym momencie staje się ona po prostu trochę wtórna i powtarzalna. Schemat: chwila spokoju + zbieranie fantów i amunicji > walka > chwila spokoju... i tak w kółko jest po prostu nużący, a developerzy podbijają poziom trudności wrzucając na mapę coraz to więcej przeciwników. Backtracking również jest obecny i objawia się on w dość irytujący sposób.
Shadow Warriora ratuje to co jest najważniejsze, czyli mięcho, mechanika strzelania i satysfakcja płynąca z rozbijania łbów i siekania na kawałki zastępów wrażych matołków. Całe szczęście gra nie traktuje siebie zbyt serio, a onelinery nie zawodzą, podobnie jak rozwój postaci, świetna muzyka, czy genialnie zrealizowane animowane przerywniki filmowe.
Nadal najlepszą polską strzelanką pozostaje dla mnie CoJ: Gunslinger, ale Shadow Warrior też daje radę.
PS. Czarny demon-zajączek próbujący w rytmie death metalu urwać graczowi czerep jest niezastąpiony:-)
Gra w zasadzie idealna. Rozwałka jest niesamowicie przyjemna, do tego humor i jeszcze raz rozwałka
Kojarzylo mi sie z Necrovision poprzez głosy w głowie ale bardziej to painkiller w klimatach Japońskich np Onimusha :)
do ideału zabrakło mozliwosci screenowania (bo piekne widoki) i troche pogmatwana fabuła szczegolnie niekonczace sie wątki np. blizniaczek czy Zilli.
Genialna sieczka, nie miałem okazji ograć tej gry, ale teraz to zrobiłem i wciągnęło nie miłosiernie ;-) Czas na "dwójkę"
Polecam.
Plusy:
-Walka kataną
-Nawet spoko fabuła
-Rozbudowany system rozwoju
-Humor
Minusy:
-Trochę mało urozmaiceni przeciwnicy
Ocena: 9/10
Nie będę kłamał. Zagrałem w tę grę tylko ze względu, że zaciekawił mnie gameplay z Shadow Warrior 2 u Rocka. Z początku widziałem tu grę posiadającą świetną mechanikę oraz system walki, świetnie dopracowane animacje oraz walkę dającą wiele frajdy. Możliwość niszczenia i zabijania setek przeciwników. Jednak wraz ze zwiększającym się czasem played'u zwiększyła się porcja historii oraz wiele zagadek zostało rozwiązanych i dostrzegłem tu nie tylko zwykłego slashera, który ma dawać frajdę, lecz grę z fabułą i historią, która mimo, iż nie grała pierwszych skrzypiec okazała się ciekawa. Grafika nie zachwyca, ale i nie odpycha. Jest taka w sam raz.
Krótko plusy i minusy:
Plusy
- gameplay
- mechanika walki
- historia
- humor oraz rozmowy prowadzone przez bohaterów
- masa frajdy z masakrowania fal przeciwników ( zwłaszcza pod koniec gry )
- fajna zawartość, któa pozwala troszke poczuć klimat oryginalnej gry z 1997 roku. mam na myśli lokacje rozpikselizowane
- system rozwoju postaci oraz broni
Minusy
- Trochę zbyt łatwo znaleźć znajdźki
- zbyt proste walki z bossami
Solidna produkcja, niestety dość szybko się nudzi (ci sami wrogowie tylko więcej, a potem jeszcze falami). Fabuła (o dziwo) mi się podobała (niestety jest jej bardzo mało). Żeby było klimatycznie używałem tylko miecza i kuszy (jest super, lepsza niż BFG po upgrejdach). Warto zagrać jak nie wydacie na to fortuny. Wydajność i grafika super.
Strasznie nierówny poziom trudności. Gdy wyskakiwały dwa opancerzone mutanty, które dało się radę trafić tylko w plecy myślałem, że nerwicy dostanę. A walka na placu przed finałem to chyba dzieło szatana, ale ogólnie ok takie 7/10
Zakupiłem grę, ponieważ zaintrygowal mnie system rozczłonkowywania wrogów.
Muszę przyznać, że gra jest bardzo dobra i godna polecenia
Plusy
+ Charakterny główny bohater
+ Dobry humor, zwłaszcza w ciastkach
+ Machanie kataną sprawia sporą radość
+ Długa fabuła
+ System rozczłonkowywania wrogów
Gierka ma też kilka drobnych minusów..
- Powtarzający się wrogowie
- Powtarzalne lokacje, mimo postępu fabuły jest lekkie uczucia bycia ciągle w tym samym miejscu
- Inne bornie, które według mnie są zbędne, nie licząc walki z trudniejszym przeciwnikiem w celu szybszego pokonania go.
Mimo to grę serdecznie polecam, i niedlugo sięgne po druga część
Gra co najwyżej dobra. Przejście jej zajęło mi 11 godzin, a sama gra ma 17 rozdziałów. Niestety środek gry jest straszliwie nudny i monotonny. Lokacje zaczynają się zlewać ze sobą i momentami już jechałem na autopilocie. Ile można w kółko zabijać te same grupy potworów? Gra cierpi na małą ilość rodzajów wrogów. Choć sami przeciwnicy są fajnie zaprojektowani. Bossowie są bardzo słabi i nie stanowią żadnego wyzwania. No i każdego zabija się w ten sam sposób. Trochę szkoda, bo pierwsze 2 godziny są zachęcające. Przy grze trzyma głównie "sucharowe" poczucie humoru i walka, która momentami daje dużo frajdy. Niestety Shadow Warrior niewiele ma wspólnego z dosowym oryginałem. Remake to trochę taki Serious Sam w wydaniu mikro. Poziomy są liniowe i składają się z mini aren. Ubijasz na nich kilku przeciwników i otwiera się przejście dalej. Często trzeba też rozbijać lampiony na mapie w celu otwarcia jakiś drzwi. Jest to strasznie irytujące, bo powtarza się przez całą grę. Walka mieczem jest fajnie przedstawiona, choć w większości używałem tylko pukawek. Możliwość rozwoju bohatera i umiejętności też jest fajnym pomysłem. Wracając do miecza to praktycznie w ogóle nie stosowałem kombosów. Przy większych starciach po prostu było lepiej strzelać. W grze jest sporo ukrytych sekretów, ale design poziomów jakoś nie zachęca do ich szukania. Bo niby jak ma zachęcić jak karze śmiercią postać za wskoczenie gdzieś niżej lub tam gdzie gracz miał według twórców nie wejść? Grafika jest ładna, zwłaszcza te widoczki pod koniec gry. Niestety silnik ma tą wadę, że wszystko lubi się świecić i błyszczeć, co wygląda dziwnie. Fabuła jest dosyć prosta, ale mam wrażenie, że została przedstawiona w mało przystępny sposób. Czasami nie wiedziałem o co chodzi i dopiero końcówka w miarę to wyjaśniła. Jeśli ktoś lubi Serious Sama to spokojnie można się dobrze bawić te 2 godzinki dziennie. W większych ilościach Shadow Warrior trochę nudzi.
Bardzo świetna gra, nigdy tak się nie bawiłem w innych grach, gra przypomina mi Painkillera połączonego z Serious Sam, gra z jajem, zabawna, no i co najlepsze brutalna, przecinanie części ciała kataną to jest coś, naprawdę każdemu polecam kto lubi zadymę.
Plusy:
- Bardzo długa gra ( 8 godzin zajęło mi ukończenie tej gry )
- Świetna muzyka
- Bardzo łatwi bossowie
- Mini areny, wybijasz i przechodzisz dalej
- Amunicję co krok, nigdy nie brakowało mi amunicji do zabawy
- Ulepszanie broni
- Robili nasi rodacy, świetna robota, nie spodziewałem się że potrafią zrobić kawał roboty i wszystko dopięte na ostatni guzik :D
Minusy:
- Blokowanie się przeciwników w ścianach lub w niedostępnych lokacjach, musiałem z serduszkiem latać blisko przeciwnika żeby go jakoś na farta ubiło bo poziom od nowa murowany... ( zdarzyło mi się tylko dwa razy przez całą grę także mogę to wybaczyć :D )
Sieczka z nijaką fabułą. Graficznie czuć już nieco upływ czasu, choć w dalszym ciągu wygląda dość ładnie. Rozgrywka jest w zupełności liniowa. Mimo wszystko ma coś w sobie i chce się ją dokończyć. Zabawa z kataną jest dość fajna ale nie jest to moja ulubiona broń.
Bardzo porządna gra akcji, przesiąknięta krwią, rozwałką i dozą osobliwego (czarniejszego) humoru zarówno!
Początek mnie nie wciągnął, ale w miarę rozwoju fabuły gra stawała się coraz ciekawsza. Końcowe poziomy są naprawdę trudne nawet na normalnym poziomie trudności. Ścieżka dźwiękowa jest pierwszej klasy. Do ponaparzania - zdecydowanie dobry wybór ;-)
Bardzo dobra strzelanka w stylu Serious Sama.Niezła grafika,fajna muzyka,wciagajaca fabuła i bardzo duza frajda z wybijania wrogów.Przeciwnicy i bronie dosc zroznicowane,fajny system umiejetnosci i bardzo dobra walka bronia białą w tym przypadku mieczem.Polecam mimo ze gra ma juz swoje lata.
Na początku podchodziłem do tej gry z lekkim zniesmaczeniem, ale co się okazało... ta gra to mega sieka. Świetna, kolorowa szata graficzna, dużo broni i jej modyfikacji. Do tego przeogromne drzewko umiejętności. Dość przewidywalna, ale za to śmieszna fabuła. Niektórzy bossowie dość wymagający, a z niektórymi po prostu trzeba było się ganiać w między czasie lecząc się. Naprawdę warto zagrać! Polecam!
Dobra klasyczna strzelanka. Na normal dość trudna w małych pomieszczeniach z nekromantą. Polecam.
Strasznie zmęczył mnie ten Shadow Warrior. Już przy 12 rozdziale miałem dość tej gry ale zawziąłem się i ukończyłem ją. Od razu mówię nie, nie chodzi o poziom trudności ani labiryntowe lokacje.
Jestem graczem który zawsze gra na najtrudniejszym poziomie trudności. Nie wiem jak się gra na poziomie normal, czy tam izi ale na poziomie szaleństwo to jest droga przez mękę. I nie gra nie jest trudna, już tłumaczę. W grze są 3 rodzaje potężnych przeciwników. Jakiś diabeł z rogami, czarownik który spawnuje wrogów i najbardziej irytujący szarżujący wielki bydlak, którego szarża trwa wieki. Problem z nimi jest taki że są to jedne wielkie gąbki na pociski. O ile w pierwszej połowie gry można to przeboleć, bo jest ich mniej. To już w drugiej połowie zaczyna to irytować. Zaczynają pojawiać się w każdym starciu, przez co walka jest sztucznie przedłużana. Jest to najbardziej irytujący element w grze. Najgorszy jest ten szarżujący bydlak. Jak wspominałem jego szarża trwa wieki, do tego podczas tej szarży skręca. Ciężko jest to uniknąć. Jeszcze głupsze jest to że ten przeciwnik spawnuje się w takich miejscach gdzie nie powinno go być np: ciasne pomieszczenie, areny w których jest masa wrogów (łącznie z tymi wielkimi) i nie ma czasu aby skupiać się na tej szarży. I powtórzę jeszcze raz, gra nie jest trudna. Problem jest taki że ci przeciwnicy są bardzo wytrzymali, a walka z nimi zaczyna szybko nużyć. Taki Serious Sam ma to ogarnięte dużo lepiej. Nawet jak są tam potężniejsi przeciwnicy to nie są oni tak wytrzymali jak tutaj. Grałem ostatnio w Evil West, gra od tego samego studia. I w tym Evil West jest podobna struktura rozgrywki, duzi i mali przeciwnicy. Tylko że w EW da się tych wielkich przeciwników szybko pokonać z czasem, a tutaj nie. Cytując klasyka "To jest dramat *****"
Samych rodzajów przeciwników nie ma za dużo. Walczymy z armią klonów.
Moim kolejnym zarzutem jest system strzelania. Nie czułem żeby bronie miały kopa. To strzelanie nie jest takie "mięsiste". Nie ma tu odrzutu, okej są takie gry w których też nie odrzutu ale strzela się w nich wyśmienicie, tutaj tego nie ma. Ogólnie broni jest 7. Kataną sięga się akurat fajnie. Nawet te super ciosy kataną na padzie wykonuje się przyjemnie, czego nie można powiedzieć o leczeniu. Można by było przypisać to do jednego przycisku.
Jeśli chodzi o wady to w sumie tyle. Czas powiedzieć o tej fajnej stornie gry xD.
Poziomy które zwiedzamy są naprawdę fajne. Mamy 3 głównie miejscówki miasto, port, góry. Miasto i góry wypadają najlepiej, port jak to port średni. Plus taki że mapy które zwiedzamy są różnorodne i mają pomysł na siebie. Najfajniejsze levele (chodzi mi o wygląd) to rozdział 14 i 16, mówiąc krótko cudo.
Również fajnie odkrywa się sekrety. Są one fajnie poukrywane i nie ma czegoś takiego że w ogóle ich nie zobaczymy. Można powiedzieć że są tak poukrywanie aby można było je łatwo znaleźć.
Kolejnym plusem jest główny bohater i jego towarzysz Hoji. Relacja między nimi jest naprawdę fajna, czuć taką chemię. Postacie sobie dogryzają ale współpracują. Fabuła to taka sztampa. Jest okej, ale nic nadzwyczajnego.
Reasumując gra to typowy średniak. Nie ma startu do Serious Sama 3 i Duke Nukem Forever, który jest powszechnie uwarzy za crapa. A ten Shadow Warrior jest konkurencją dla tych gier. Niestety nie siadło mi to, a szkoda. Mam w planach ograć całą trylogie, nie sparzam się na tą serie. Mam najdzie że dwójka jest dużo lepsza, ponoć ma otwarty świat. Grę ukończyłem na XSX w 18 godzin, nie mam ochoty grać dalej może kiedyś wrócę. Błędów gra nie miała więc też plus za to. Ogólnie nie polecam, ale i też nie odradzam. Może na poziomie normal jest normlanie xD, na szaleństwie to droga przez mękę.
no i po chu... dajecie tak wysokie oceny jak od razu widać że szykuję się szmira!
W Sumie to trochę się zawiodłem na Shadow Warrior, oczekiwałem rozwałkę w dobrym stylu jak Oryginalny z 97. Nie zagrało mi parę rzeczy jak Większość Broni są do dupy, jedynie kusza była w miarę użyteczna no i Katana. I Przeciwnicy nie są jacyś specjalni przez pierwsze godziny gry walczymy z tym samym typem wrogów
No ale może drugiej części dam szanse
Parę rzeczy mi się podobały jak samo Ciachanie kataną, protagonista i Humor
Trochę sztywna gra ale da się grać. Fun ze strzelania dosyć średni nie mówiąc słaby.
Beznadziejna klawiszologia combosów np. dwuklik A A + D D i przytrzymanie LMB.
Kto to wymyślił?
Prostacki wręcz projekt poziomów, które na domiar złego są irytująco podobne do siebie. Poza tym biega się po tych mapach i niszczy te kolorowe lampiony celem odblokowania drzwi. Denerwujące to jest.
Fajnie ćwiartuje się kataną. Szkoda, że nie można podnosić broni przeciwników. Shadow Warrior byłby dobry gdyby wyszedł 10 lat temu. Mechanika, rozwiązania w nim zastosowane nie pasują do dzisiejszych czasów. Oldshool sprawdza się tylko jeśli jest jego elementy są umiejętnie wkomponowane w nowoczesne normy panujące teraz w grach. Patrz Wolfenestein: New Order od Machinegames gdzie przemieszano nowoczesność z klasyką i wyszło to soczyście.
Przy małej liczbie zdrowia obraz robi się czarnobiały. Niby minus ale jest to czytelny sygnał dla gracza, że mamy problem, który da się całkiem łatwo naprawić. Wystarczy wystukać kombinację klawiszy D + D + RMB. Dzięki aktywowaniu tego skilla leczymy sobie zdrowie do przyzwoitego poziomu 88. W czasie walki jak „health” spadnie nam poniżej stówy to okazyjnie potrafi uaktywniać się taki świecący krzyżykami płomień po zabiciu demona, do którego po wejściu częściowo odzyskujemy siły witalne.
Trafiłem na buga-crasha. Przy eksplodującym samochodzie gra permanentnie zawieszała się. Poszedłem obok samochodu i nie było problemów. Dalej w siódmym rozdziale identyczna sytuacja.
Arsenał nie zachwyca. Fajny jest shotgun. Dopiero z tą bronią miąłem jakąś zabawę. Wyrzutnia rakiet też spoko. Niezły rozpierdol robiła. Reszta broni cieniutka.
Powyższa broń przydawała się do niszczenia fosforyzujących kul przemieszczających się po ziemi i latających zjebów czyli wszędzie tam gdzie liczyła się walka na dystansie
Do wad bym zaliczył:
- Długie wczytywanie pomiędzy poziomami
- Stosunkowo mała ilość demonów
- Prostacki design leveli i nieukryte wrażenie Kopiuj-Wklej w dalszych etapach
- Irytujące większe demony, w które trzeba wpakować zbyt dużo amunicji i szczególnie te gagatki co miały czerwone pęcherze na plecach. Nie muszę mówić, że aby ich zabić należało strzelać właśnie w te pęcherze. Nie było to za łatwe bo gnoje szarżowały na nas i zazwyczaj odwracały się frontem
- Mało pieniędzy znajdujemy przez co niewiele amunicji da się kupić (były sytuacje, że do mojego ulubionego shotguna brakowało mi ammo)
- Nudni i na jedno kopyto bossowie
- Szybko męczymy się przy bieganiu
Plusy:...
Więcej na Supreme STAMNET: http://supremestamnet.blogspot.com/2015/08/510-dretwy-remake-pierwowzor-tez-nie.html
Wow czyżby kolejny wysyp polskich gier? Nawet sporo ich w tym roku wychodzi a jeszcze na następny jest zapowiedziane kilka produkcji. A co do gry zapowiada się nieźle. Hard Reset mi się podobał i był dobrą grą. Myślę że panowie z Flying Wild Hog ponownie zachwycą nas dobrym powrotem do klasyku.
Oby nie zrobili tego tak, jak zrobiono Duke nukem Forever, który był co najwyżej dobry, ale w porównaniu do DN3D wypadał kulawo. Był za mało mroczny i brutalny, a za bardzo jakby wesoły i wgl, skomponowanie ostrzejszego lub bardziej ponurego soundtracku już by dużo zmieniło. Jeśli nowy nowy SW będzie spełniać moje oczekiwania, to zdecydowanie będzie się zanosić na conajmniej dobrą grę :D
To będzie w stylu ''Painkiller'' :D??Czy będzie miała bardziej widoczną fabułę??? :)
Hmmm...,po obejrzeniu materiału(nie czytając artykułu) pomyślałem że to kolejna część Serious'a Sam'a, ale po przeczytaniu jestem pod wrażeniem Polskiego dzieła,czekamy :)
@Psychosocial: hmmm... a po czym poznałeś że gra będzie niewypałem?...
Brakuje mi jakiejś fajnej gry akcji której akcja działaby się w Chinach/Japonii. Gra na screenach wygląda obiecująco więc mam nadzieje ze to będzie ten orientalny strzał w dziesiątkę. ;)
[5] Tylko idioci oceniają gry po powierzchowności. Aczkolwiek ja po głębszej analizie (przebadaniu screenów, trailerów i gameplay'ów) stwierdzam że niektóre rozwiązania w tej odsłonie nie będą właściwe.
Wygląda na całkiem fajną strzelankę postawioną na single, dobrą rozwałkę i humor. Mnie tutaj mają :P
...poprzeczką dla tej gry jest bardzo dobry w wielu aspektach Hard Reset - jeśli grafika, optymalizacja i znakomity performance zostaną takie jak w poprzedniku to będzie już dobrze, jeśli będzie lepiej - będzie baaaardzo dobrze...
Właśnie . Dlaczego tu nie ma info że jest wersja PL ? (na steam jest PL ) , dlaczego nie ma terminu polskiej premiery ? dlaczego nie ma info o dystrybucji ? nie ma ceny ? Dlaczego k...wa zawsze musi być coś nie tak . O niepolskich grach wiemy wszystko już na dużo czasu przed premierą , a tu ( i nie tylko tu , bo często tak jest gdy chodzi o rodzime produkcje ) mamy 4 dni do premiery i info " obecnie brak planów wydania w Polsce " . I pewnie wina leży po naszej , klientów stronie , że nie możemy się od tylu lat do tego bałaganu przyzwyczaić . HA
Ojej. Trudno będzie zmierzyć się z legendą. Na pewno zagram, ale uważam, że oryginalny Lo Wang jest nie do podrobienia. Who want's some wang?
Szkoda, że nie ma opcji multiplayer. Pamiętam jak graliśmy w pierwowzór z bratem po lanie, świetna zabawa, masa specyficznego humoru :)
No zapowiada się ciekawie. Chyba wykorzystam kupon ze zniżką na tę grę, który dostałem na Steamie.
Jak na razie gra rozczarowuje. Krok w tył względem Hard Reset. Ani to jakoś szczególnie ładne ani jakoś specjalnie wciągające pod względem gameplay'a.
Ponadto są chyba jakieś problemy techniczne, raz ze nie ma polskiej wersji językowej a dwa że nie zlicza achivmentów.
To są detale Ultra -->
john_himself=> AR czy SW to porządne ale średniaki. Jak czekasz na dobre produkcje z naszego kraju to poczekaj jeszcze trochę na Dying Light czy Wieśka3.
Co do Hellraidu nie jestem pewien, liczę że będzie bardzo solidna zabawa ponieważ jestem wielkim fanem DI i DI:R :)
Co do wyglądu SW- od początku tak wyglądała, ofc zawsze na screenach lepiej trochę wyglądają gry. Niemniej w materiale TB widać było co i jak.
Grałem wczoraj jeszcze z 1.5h, gra trochę zyskuje w etapach miejskich ale niestety spodziewałem się czegoś więcej.
Edit:
Sama sieczka jest nawet przyjemna ale brakuje jej tego czegoś. Nie ma tej dynamiki i intensywnej akcji jaka była w Hard Resecie czy teraz w Alien Rage'u. Walka kataną jest spoko, można fajnie ćwiartować ciała niczym w Jedi Outcast, Jedi Academy lub w Soldier of Fortune II. Sprint ma 2 sposoby działania, przytrzymanie Shiftu powoduje bieg natomiast pojedyncze naciśniecie powoduje błyskawiczny "skok" przód niczym Aliens, w połączeniu z Kataną daje to fajny efekt ataku z szarży. Samo strzelanie z broni palnej raczej szału nie robi (jak na razie zdobyłem rewolwer i uzi). Dają za to radę doskonale znane z Hard Resetu wybuchu urządzeń elektrycznych i mechanicznych, np. klimatyzatorów, skrzynek z bezpiecznikami, skuterów, samochodów itp. Pierdut jest konkretny. Są ester eggsy, można w salonie gier spotkać automaty z Serious Samem, Hard Resetem czy poprzednim Shadow Warriorem, za wodospadem postać 8 bitowa Anime, na ulicy leżą klapki a'la Kuboty czy papierosy marki Fajfus itp. Od strony graficznej niestety gra rozczarowuje, są elementy tragicznie wykonane (jak np. auto z pierwszego etapu, właściwie prologu - wygląda jak z gry sprzed 10 lat). Ogrody są bardzo słabo wykonane, pomieszczenia też bez szału, nawet niezłe miasto. Niestety mimo iż gra powstawała w tajemnicy, zapowiedziano ją na krótko przed premierą i teoretycznie twórcy bez ciśnienia mogli ją dopracować to tak niestety nie jest, ciągle widać niedoróbki graficzne wynikające z pośpiechu. Z interakcją też bardzo słabo.
Mamy możliwość rozwoju postaci, mocy, broni itp, jest tego trochę, ale to jeszcze za krótko grałem aby coś więcej o tym powiedzieć. Niektóre moce są np, potrzebne do otwierania bram chronionych przez dusze, nauczonych "mistycznych ciosów" używamy jak kombosów w bijatykach, np. W + W + przytrzymanie LPM.
Jest też parę absurdów, np. w drugiej misji jesteśmy w dzielnicy Japońskiej, auta stoją na europejskich tablicach rejestracyjnych a gra mimo iż na chwilę obecną jest wyłącznie po angielsku, bez polskich napisów to na ziemi w tej japońskiej dzielnicy leżą paczki papierosów Fajfus z napisem "Palenie szkodzi".
Btw. Katana otrzymana przy preorderze Zilla Enterprises Z45 wydaje dźwięk jak miecz świetlny :)
@john_himself, to jak byś ocenił nowe SW względem starego SW? pomijając nawiązania do Hard Reset czy innych gier, stary SH do nowego SH tylko :)
Mi się tam gierka podoba drażnią jedynie błędy techniczne oraz brak polskich napisów ale z wypowiedzi twórców na forum ma być to poprawione jeszcze do końca weekendu, mechanika podobna do HR ale moim zdaniem lepiej jest wykonane przestawienie fabuły, jaka bo ona nie była przynajmniej wiemy co robimy i dlaczego, w HR tego nie czułem prułem do przodu nie wiedząc po co i dlaczego
john_himself--> Może za krótko grałeś bo potem rozgrywka bardziej się rozkręca zwłaszcza jak musisz lawirować miedzy bronami i mocami
U kumpla rozegrałem 1 rozdział ( niestety ang.) i muszę przyznać że jestem zaskoczony i to pozytywnie . Ciekawie prowadzona walka , wiele znajdziek , dość spore drzewko rozwoju . Mam zamiar kupić grę jak tylko znajdę chwilę czasu , oczywiście polską wersję . Choć ang. nie znam , to wydaje mi się że jest dość ciekawy rozwój postaci . Jestem pod wrażeniem .
Przeszedlem kawaleczek i juz wiecej nie mam ochoty, czy przez cala gre jest co chwila cutscenka i doczytywanie?, graficznie mi sie nie podoba, walka taka sobie, mialem wielka ochote ukonczyc chociaz pierwszy rozdzial ale po zejsciu ze sciezki utknalem w "scenografii" i sie limit cierpliwosci wyczerpal.
Nie oceniem bo gralem tylko chwile ale to wystarczylo abym dopisal gre do listy "moze kiedys jak bedzie tanio i nie bede mial w co grac".
Wole jeszcze raz zagrac w HR czy SW:CR.
Kiedy pojawi się polska wersja językowa?
Miałem zamiar już dawno kupić , ale czekam na polską wersję . Tylko że jak każe mi się czekać na polską wersję polskiej gry , to już mogę poczekać na lepszą cenę . Ktoś powinien za to beknąć .
Oryginalna gra JEST po polsku, dzieci które piszą iż gra nie jest PL mają piraty, które jak się okazało są tylko ENG mimo iż przy instalacji jest opcja PL. Cała magia polega na tym, iż gimbusy płaczące iż gra nie jest PL, to zawszeni piraci którzy maja "zepsutą" grę z tylko ENG jezykiem, a potem płaczą na forach...
A to ciekawe . Wszystkie gameplaye które widziałem na YT są po ang. chodzi mi oczywiście o te komentowane przez Polaków , a do tego jeden z nich oznajmił , że na polską łatkę musimy poczekać . Była mowa o grze na steamie .
Nie wiem dlaczego ale gierka mi się tnie jest to w sumie pierwsza gierka w życiu która mi się tnie na małych jak i na dużych ustawieniach działa tak samo a komputer mam mocny ;/
legoras dla twojej informacji kupiłem tą grę i pomimo polskiego instalatora i wybrania w właściwościach gry na steamie polskiego języka gra jest po angielsku po uruchomieniu i nie można tego zmienić więc nie obrażaj ludzi bezpodstawnie.
Jak będzie coś wiadomo na temat polskiej wersji to proszę o info na tym forum bo mam zamiar nabyć drogą kupna tą gierkę . A leszcza który który warczy bez powodu to proszę - morda w kubeł !!! do budy !!!
Dziś przed 19:00 na Steam pojawiły się dodatkowe języki. Trzeba odpalić grę, wybrać język polski w opcjach gry i uruchomić grę ponownie. Wtedy gra powinna uruchomić się po polsku.
Jestem za wspieraniem polskich produkcji , ale tylko dobrych . A tą grę za taką uważam . Obowiązkowy zakup . Dzięki za info .
...Wygląda to znakomicie, jednak po świetnym Hard Reset Panowie z Flying Wild Hog potrafili pójść za ciosem, gra się miodnie, walka kataną o którą się obawiałem dostarcza jeszcze lepszych wrażeń aniżeli strzelanie, grafika bardzo przyzwoita mimo wciąż słabej optymalizacji bo klatki na mocnym sprzęcie potrafią spaść poniżej 30, ale co tam - wyjdą łatki, rozwałka jest naprawdę na poziomie, fabuła jest, rozwój postaci także rozbudowany...no no :)
gierka super, fajny stary klimacik a i grafa nawet daje radę oby więcej takich gierek
Dobra gierka, lecz czasami bardzo nierówna grafika, w niektórych miejscach zachwyca w innych odpycha.
Pamiętam doskonale starą wersję (1998 rok?), przechodziłem ją kilka razy. Najnowsza odsłona jest bardzo grywalna, zwłaszcza grając samą kataną :) Na i5 i GTX760 gierka śmiga na ultra w Full HD (tylko SSAO na medium) a płynność powala na kolana bo mam nawet 100 - 130 fps. Podczas zadymy fps'y spadają do 60-70, także moim zdaniem pełna rewelacja !
Świetna, solidna i atrakcyjna gra akcji w starym stylu! Kampania starcza na około 10-12h zabawy. Przed chwilą ukończyłem grę i nie żałuje wydanych pieniędzy :) POLECAM!
wczoraj zainstalowałem .początek gry wydawał mi sie nudny i stwierdzilem ze zaraz ja odinstaluje ale okazało sie ze mnie do reszty wciągneła i ciekawy jestem kolejnych mocy ktore mozna osiagnac.
Najlepsza Polska gra tego roku... oby plotki że będą robić Booda nasi rodzimi trówrcy Hard Reseta i swietnego Shadow Worriora bo to co zrobili, nawet używając autorskiego silnika graficznego, który jest przepiękny, sprawia że mam chęć na więcej.
Kiedy Serious Sam zakończy swój żywot i zginie w czeluściach świata będę mógł skupić uwagę wszystkich na Shadow Warrior. Gra jest dobra, ale jej większość gry to Serious Sam tylko w innym klimacie. Oczywiście nawet twórcy są z tego świadomi, zresztą sami pokazują to nie raz w grze. Shadow Warior jest takim innym Serious Samem, nie było by w tymi nic złego gdyby nie to że Serious Sam w takim klimacie w ogóle nie pasuje. Zresztą twórcom nie wychodzi naśladowanie SS. Mechanika bywa naprawdę frustrująca do tego gra jest niedopracowana. Grafika mogła by być lepiej zrobiona. Główną denerwująca dla mnie rzeczą jest niewykorzystany potencjał katany która od połowy gry jest nieprzydatna(przynajmniej nie jest przydatna tak jak w pierwszej połowie) na czym Shadow Warrior strasznie traci. Pomimo tego wszystkiego w Shadow Warriora gra się dość fajnie, do tego twórcy położyli nacisk na fabułę którą zrobili nawet fajnie. Szkoda że Shadow Warrior nie ma za grosz szans na przyćmienie Serious Sama'a. Moja ocena - 7/10
@frast => bez urazy koleś ale piszesz kompletne bzdury - porównywanie Serious Sam'a z Shadow Warrior to w mojej opinii pomyłka; dwie inne gry, dwie inne wizje rozgrywki - masowa eliminacja wrogów w obu grach nie świadczy zaraz o wielkim podobieństwie obu gier - Sam to klasyczna, dynamiczna strzelanina, nawałka, rozpierducha owszem z fajną fabułą, Shadow Warrior łączy elementy FPS z wizją i wyzwaniem walki manualnej, rozwojem postaci, umiejętności walki, ekwipunku przy znakomitej fabule. Co więcej, zapewniam Cię że twórcy Shadow Warrior NA PEWNO nie wzorowali się na Samie. Gdzie widzisz niedopracowania w tej grze? Co masz do grafiki? Gdzie widzisz jej mankamenty? Tak szczegółowej i wymagającej grafiki polskiej produkcji ze świecą szukać i dziękować że gra wygląda tak realistycznie. Potencjał katany niewykorzystany? Kolega M@rine podsumował sprawę katany i jak to wygląda - sama racja. I na koniec nie chodzi o to by jedna gra przyćmiewała drugą bo mimo iż dzieli je wiele różnic obie stoją na bardzo dobrym poziomie. Twoja opinia niestety ale nosi w sobie znamiona ignorancji.
Jezeli chodzi o obie te gry (mowa o Serious Samie i Shadow Warriorze) mialy byc powrotem do oldschoolowych gier jakie wychodzily na poczatku lat 90 ale zapewne wiekszosc z was nie grala w takie tytuly jak hexen heretic badz mooj ukochany Blood 1 i siekanie zombiakow widelkami:P (druga czesc jakos nie miala tego klimatu co jedynka).Wracajac do SS i SW tworcy obu gier chcieli wrocic do starego gameplayu gdzie nikt nie zwazal na fabule gry tylko o grywalnosc i wjednym i 2 przypadku im sie to udalo do dzis pamietam jak przechodzilo sie gry na samej klawiaturze bo nie bylo jeszcze opcji klawiatura + mysz :)
Bardzo dobry remake legendy z 1997 roku. Polskie studio stanęło na wysokości zadania i sprostało wymaganiom tworząc dynamicznego, ładnego i wciągającego FPS'a. Chcę więcej! :D
9,5/10
Gra jest bardzo dobra. Machanie kataną jest szczególnie przyjemne, oprawa gry posiada swój klimat. Fabuła jest także przyjemna - a suche żarty potrafią mocno śmieszyć i dodają barwy w rozgrywce. Gra też nie jest łatwa, a łupanie bossów czasochłonne. Także długość rozgrywki jest wyższa niż w typowych produkcjach. Co irytuje? System strzelania, często słabe oświetlenie (jego jakość) - świat wydaje się być zbyt biały, jak w grach przesączonych bloomem sprzed wielu, wielu lat. Udźwiękowienie jest dobre, ale niestety większość utworów się powtarza. Błędów zbyt wiele także nie zauważyłem. Sam pomysł świetny, choć można było wykonać to lepiej ale na 9 zasługuje.
Gra z dobrym balansem wszystko jest dobre oraz żadnych bugów ani ścin nie zauwazyłem po prostu sama przyjemnosc .
Tutaj można kupić za mniej więcej 22 zł w przeliczeniu na polską walutę. Promocja potrwa jeszcze nieco ponad 7.5 godziny :)
Shadow Warrior wraz z Call of Juarez Gunslinger i Bulletstorm to najlepsze gry FPS w jakie grałem a dodatkowo jestem dumne że to polskie gry :)
Czekałem niemal z wypiekami na twarzy na ten tytuł, gram obecnie w nowego SW i cóż mogę powiedzieć na chwilę obecną? Piękna, orientalna sceneria i klimat części pierwszej, świetnie wykonani wrogowie, bronie owszem też. Co jednak najbardziej mnie się nie spodobało? Największym wg mnie niemal błędem jest zmiana w samej rozgrywce, otóż z Shadow warriora zrobiono coś a'la Serious Sam w klimatach orientu. Mamy starcia z wrogami niemal sztywno podzielone gdzie rzucają nam po 20 przeciwników jednocześnie, zamiast by byli luźno i prawie spontanicznie rozmieszczeni po mapie. Do tego przy nie zbyt płynnym sterowaniu najczęściej jeden przeciwnik wymaga kilka ciosów mieczem, co jest zbyt uciążliwe. Co innego w związku z rozgrywką? Za bardzo "wyidealizowana" istota miecza. Owszem jest to ciekawy pomysł że ta broń ma w sequelu mnóstwo zastosowań, lecz przez to broń palna została potraktowana po macoszemu, a w rezultacie okazuje się za mało praktyczna w walce. Zauważmy, że w części pierwszej tak nie było, możliwe było swobodne zabijanie hord wrogów dowolnym środkiem zagłady. Ponadto w grze mamy możliwość używania magii, co wg mnie tworzy z Shadow Warrior'a coś w stylu fantasy, a to już przesada. Rozumiem że urozmaicenia, nowości etc, lecz nie wszystko się sprawdza. Postać Lo Wang'a za to utraciła nieco na charyzmie już moim zdaniem, zamiast psychopatycznego samuraja nieznającego strachu kierujemy nim jako niewyróżniającym się kolesiem. W tej chwili o grze nie mam najgorszego zdania, jest wg mnie dość dobra, choć mogłoby być lepiej pod wieloma względami. Gdy ukończę może napiszę więcej i wówczas będę mieć stanowcze zdanie na temat ów produkcji.
W międzyczasie przechodzenia gry pozwolę sobie dodać jeszcze kolejne 3 grosze od siebie. Rozgrywka moim zdaniem w grze wymaga sporego dopracowania, ba, nawet zmian, na to niestety już za późno, i nie chodzi tylko o istotę wyidealizowanego miecza, gra zbyt powoli się rozkręca, walki za walkami a'la Serious Sam a nie a'la Shadow warrior wleką się niemal jak flaki z olejem, dopiero w połowie gry jakoś to szybciej idzie. Inna sprawa, panowie z Flying Wild Hog myślą, że są bystrzy wymyślając taki sposób rozgrywki. Ni chuja. Prawda okazuje się inna, nie byli na tyle bystrzy by pomyśleć, że niektórym osobom gra może funkcjonować zbyt powoli i nie zbyt płynnie, przez co wydłużone walki z potworami wleką się jeszcze dłużej, a to przyjemne nie jest, bo do licha jak długo można walczyć z zaledwie 2 przeciwnikami, nie ważne czy silnymi czy nie? Cóż, może jak grę ukończę, na co nie będę specjalnie liczyć to podsumuję ją z mojego punktu widzenia.
Bardzo dobra gra. Jak wam ścina gra, to wymieńcie komputery. U mnie nie było ani jednej ścinki, wszystko perfekt płynnie. Sama rozgrywka bardzo przyjemna i pomimo swej niestandardowej długości (jak na dzisiejsze standardy FPS, gra jest bardzo długa) nie nudziła w ogóle. Niezła grafika, muzyka i historia. Ogólnie wszystko jest w tej grze na co najmniej przyzwoitym poziomie. Jak najbardziej polecam.
Świetna gierka, wyważenie poziomu trudności i dostępności zasobów rewelacyjne, żarty w chińskich ciasteczkach bawią do łez, z jadki jest czysta przyjemność do tego wszystkiego nie banalna wciągająca fabuła. Gra wciąga od początku do końca. Do tego także dobra muzyka i grafika, nie zapominając o naprawde dobrze zrobionej optymalizacji.
Bardzo mi się podobał nowy Shadow. FWH zrobiło spory progres względem poprzedniej produkcji (Hard Reset). Kawał grywalnego, klimatycznego mięsiwa.
Kawał dobrej gry. Bardzo przyjemna "siekanka" ;) nic tylko polecić
Niezła gierka, jak ktoś ma chętkę na pogranie w coś w stylu seriousa sama albo bulletstorma to można śmiało polecić
Zalety:
-Niektóre lokacje są bardzo ładne
-Dobry feeling broni
-Główny bohater to gość, którego nie da się nie lubić
-Cała masa easter eggów
Wady:
-Lokacje za rzadko się zmieniają
-Troche męcząca pod koniec
-Fabuła... jakoś mnie nie wciągnęła choć widać, że twórcy się starali.
Ten miecz co się dostaje pod koniec gry jest genialny, powinno się go troche wcześniej dostać żeby się nim wybawić.