Próbowanie w kółko "aż się uda" bez żadnego stresu jakoś mi do DS po prostu nie pasuje
W DS do każdego bossa da się dobiec od ogniska w góra parę minut omijając po drodze wszystkich przeciwników bez większego problemu.
Jak dadzą ognicho zaraz przed fog gate to będzie nie tyle łatwiej, co po prostu szybciej. Może miało to pewien swój urok, ale imo akurat z tego elementu mogą śmiało zrezygnować, bo wielkiego wpływu na rozgrywkę to nie ma.
Potwierdzam, poziom trudności DS wcale nie polegał na marnowaniu czasu na rushowanie do bossa. Wręcz jeden z gorszych elementów w DS czasami, bo to nie poziom trudności, a chęć zirytowania gracza "nie dasz rady, nie dobiegniesz po raz setny".
http://www.gametrailers.com/netstorage/e3/live.html
Mylę się (ach te strefy czasowe), czy z tego wynika że już za 40 minut pokazany zostanie nowy content z gry?
4 PM ET – 5 PM – DARK SOULS II, YVES GUILLEMOT AND FINAL BOSMAN LIVE
Our final hour of live coverage includes Ubisoft CEO YVES GUILLEMOT live in studio, plus the world premiere of the E3 demo of DARK SOULS II with new, never-before-seen classes and footage! Then, it's what you've been waiting for: a LIVE FINAL BOSMAN episode where our resident gamer Kyle Bosman reacts to the news and press conferences.
=====================================================
W DS do każdego bossa da się dobiec od ogniska w góra parę minut omijając po drodze wszystkich przeciwników bez większego problemu.
Jak dadzą ognicho zaraz przed fog gate to będzie nie tyle łatwiej, co po prostu szybciej.
I tak i nie. Każde spotkanie z bossem w DS to przeżycie bo jeśli spierdzielisz sprawę - stracisz kawałek czasu i nadal będziesz musiał męczyć się z tymi cholernymi mobami po drodze.
Podkręca to emocje (nie chcesz porażki), zmusza do grania "na poziomie", używania mózgu. Wyobraź sobie takiego Capra Demona jeżeli w ciągu 10 minut mógłbyś wykonać 25 prób - byłby to absolutny śmiech na sali a nie boss który wywołuje emocje i daje satysfakcję po pokonaniu.
Ale to oczywiście moja opinia - po prostu sądzę że możliwość ginięcia na bossie w kółko bez jakiejkolwiek "kary" (chociażby tych 2 minut w plecy) baaaardzo obniży element napięcia i satysfakcji.
Podnoszę żeby było lepiej widoczne: tweet sprzed 8 minut na GT:
Prepare to die...AGAIN!!! #DarkSouls2 interview with @namcogames takes the stage next. http://bit.ly/GTE3LIVE #GTE3Live
http://www.gametrailers.com/netstorage/e3/live.html
EDIT:
3/4 paska HP zabrane 1 ciosem pana żółwika - to mi się podoba :D
Design armorów, animacje materiału - najwyższa klasa. Znowu się podjarałem, to wygląda świetnie.
Co do szybkiego dobiegania do foggate, różnie to widzę, z jednej strony dobrze bo po drodze nie stracisz estusów, masz więcej na bossa, z drugiej strony jak np. przy Strażniku sanktuarium czułem się nieswojo zaczynając od ogniska i po 15 sec walczyłem znów z bossem, mogłem sobie pozwolić na wiele prób z użyciem różnych taktyk, nawet poświęcić jedno czy dwa życia na naukę ruchów bossa. Gdyby ogniska były dodatkowo w kluczowych miejscach przed bossami, to musiałyby być również rozsypane po lokacjach, tak więc byłoby ich za dużo...
Magia tej gry, dochodzisz do ogniska, masz łezkę w oku, ale przeświadczenie że musisz do kolejnego checkpointa pokonać szmat drogi i nieraz po drodze wpadniesz w tarapaty. Jak zrobią częściej ogniska to urok tej gry pryśnie jak bańka mydlana.
Polać Amadeuszowi, won casuale od Dsa. Jak dla mnie ogniska przed bossami odarły by kompletnie potyczkę z bossem z emocji, nie byłoby nic do stracenia, bo wystarczy bo nieudanej próbie się zrespić przejść przez foga i dusze podnieść, żadne ryzyko, można myślenie w czasie grania wyłączyć.
edit: tam w twoim linku nie widzę nikogo z namco i dsa, tylko ekipa gt gada sobie na trawce
Zaraz się okaże, że walki z bossami to zaledwie dodatek do biegania. Ach to uczucie prędkości po wciśnięciu sprintu, można nie wyrobić na zakręcie...
można myślenie w czasie grania wyłączyć.
Do O&S biegałem pewnie ze 30 razy. Po kilku próbach faktycznie wyłączałem myślenie, z tym że w trakcie biegu do mgiełki.
Jeśli ktoś chce zobaczyć nowy gameplay footage z GameTrailers to włączcie stream który podlinkowałem i przesuńcie stream do 04:43:32.
Grafika, animacje, klimat pierwsza klasa.
Ogniska przed bossami to poroniony pomysł. Oprócz wymienionych już czynników, dotarcie do bossa było w pewnym sensie powiązane z multi - ktoś kto chciał wezwać pomoc lub walczyć w "ludzkiej formie" musiał się przecież liczyć z potencjalną inwazją.
Poza tym wszystko wygląda dobrze - więcej mi nie trzeba. Muszą tylko trzymać klimat, trudność i wymyślić sensowne rozwinięcie lub powiązanie fabuły z pierwszą częścią.
Strata dusz - Przy większości bossów przechodzonych za pierwszym razem nie ma co mówić o jakichkolwiek duszach, bo biegasz z ilością zerową w te i we w te.
Połączenie z multi - tak naprawdę w większości podczas pierwszego przechodzenia bosa w DS żadna inwazja cię nie boli, bo poza czasem (ponownie!) nie masz nic do stracenia - dusz i tak już dawno nie masz, bo za którymś razem gdzieś ci się nie udało ich zebrać.
Tak więc ponownie - bardzo sztuczne podbijanie poziomu trudności przez zwiększenie nudy. Nic dobrego. Jeśli będzie dobrze zrobione to z bonfire'ami przed bossem - może być dobrze.
http://uk.ign.com/videos/2013/06/11/dark-souls-ii-gameplay-demo-ign-live-e3-2013
Omówienie podstawowych klas, odrobinka nowego gameplaya (te same lokacje).
Nasuwa się tyle pytań, widać że pan dziennikarz nie miał raczej styczności z Dark Souls:
- czy wybór klasy będzie miał AŻ TAK nikły wpływ jak miało do miejsce w DS1?
- piromancje rzucane są teraz katalizatorem, to znaczy że będą skalowały się od magic adjustment pochodzącego od INT?
- skoro piromancje rzucamy katalizatorem, co z Miracles? Talizmany to przeszłość?
- a może to nie piromancje (w końcu to nie Lordran, tak więc nie ma styczności z Quelaaną/Great Swamp) tylko bazowane na ogniu sorceries?
- czy spell który widzieliśmy to Greater Magic Weapon? Co z buffami, czy będą aplikowane na offhand u postaci biegających z dwoma mieczykami na raz?
- czy broń trzymana aktualnie w schowku będzie miała wpływ na equip load?
I wiele wiele innych :(
[211]
No ok, podbijanie nudy, zgadzam się (też miałem dość biegania do O&S) - pytanie tylko w jaki sposób nadać walkom poczucie zagrożenia, wyzwania, skoro przy bonfire zaraz przed bossem będziesz mógł po prostu walić łbem w mur tak długo aż się uda, bez jakiejkolwiek konsekwencji?
Zginąłem? Co z tego, przez następną godzinę strzelę 200 prób i w końcu się uda. - czegoś takiego NIE MA w Dark Souls i to właśnie urok tej gry.
Wygrasz? Satysfakcja.
Przegrasz? Kara.
Moim zdaniem to słuszny balans.
Tak czy siak coraz więcej ludzi na reddicie krzyczy że te upraszczające bonfire to wymysł na potrzeby konferencji, także nie ma co się sprzeczać :)
Sądząc po gameplayu z dema, jakiegoś oszołamiającego postępu w grafice nie należy się spodziewać, ale na PC z DSfix, SSAO i texturami z nexusa jest więcej niż dobra. No ale tutaj duży wpływ na odbiór mają rewelacyjne projekty lokacji. Mógłbym zamieszkać w Blighttown, a na wakacje do Ash Lake :)
Dynamiczne cienie, ( będzie w końcu tak przyziemna rzecz jak pochodnia , no chyba że jest to uber magiczna pochodnia, jedyny dostępny egzemplarz :) i animacja ubrań wyglądają nieżle.
Ciekawe jak będzie wyglądała sprawa grafiki na piecu, ja po zainstalowani gry prosto z pudełka miałem stałe 15 klatek. Co raczej uniemożliwiało zabawę. O ile granie w Dark Souls można nazwać zabawą.
Nawt nie wiem co pomogło, unlockFPS z DSfixa, poprzestawianie opcji w sterownikach nvidii czy grzebanie w ustawienich windowsa? Bo chłopaki z From Software, raczej mają takie problemy gdzieś, kilka patchy przecież już wyszło, a liczyć można tylko na moderów.
Z pozytywnych zaskoczeń - łuk w końcu strzela z normalną szybkością. i chyba picie Estus Flasków jest szybsze.
Z negatywnych - latające kulki z duszami, z żółwia wylatują chyba trzy, to z bosów będzie wyskakiwało kilkadziesiąt kulek? To trochę jak monety sypiące się z wrogów w japońskich grach. Jakoś nie pasuje mi to do tego świata.
http://www.youtube.com/watch?v=5xvienbZxLk
Kilka nowych istotnych ciekawostek, między innymi:
- brak wyboru klasy postaci - klasa zostanie automatycznie przydzielona na wzór tego jak rozdysponowałeś punkty atrybutów w trakcie tworzenia postaci,
- 3 sloty na broń potwierdzone, przynajmniej w tym buildzie,
- life gemy używalne w trakcie biegu ale regenerują HP względnie wolno,
- niewykluczona interakcja z innymi graczami w trakcie walk z bossami, coś na wzór Starego Mnicha w Demon's Souls - gdzie przeciwny gracz przejmuje kompletną kontrolę nad NPC. Super sprawa!
- istnieje odpowiednik trzymania broni oburącz dla postaci z broniami w obu rękach, tracisz wtedy możliwość parowania,
[210]-->
Wspominając multiplayer w Dark Souls nie miałem na myśli tylko i wyłącznie rachunku zysków i strat potencjalnej ofiary. Ten rachunek jest oczywiście ważny ale inwazja sama w sobie jest dodatkowym elementem urozmaicającym rozgrywkę i wprowadzającym dodatkowy element zagrożenia (to dla tych, którzy narzekają na jednostajność i powtarzalność drogi do bossa - "invadersi" są dodatkowym elementem zwiększającym trudność - wystarczy grać online i w ludzkiej formie).
Kiedy mówiłem o multiplayerze miałem na myśli fakt, że wysoka śmiertelność w walce z bossami, duża liczba powtórzeń i dość długie "okienko czasowe" drogi do bossa to czynniki "stymulujące" rozwój multi. To wszystko, w połączeniu z trudnością samych starć, zachęca do grania w "niepustej" formie i skorzystania z pomocy innych graczy lub npc. Forma ludzka z kolei otwiera możliwość inwazji.
W skrócie wygląda to tak: Są potencjalne ofiary więc pojawiają się napastnicy. Są ludzie potrzebujący pomocy, więc będą tacy, którzy zechcą im pomóc. Dodając bonusy z convenantów dla graczy wypełniających określone zadania w coopie lub pvp, otrzymujemy system który nienachalnie i subtelnie, nie niszcząc jednocześnie klimatu, zachęca do wspólnej gry online i łączy tryby single player, coopa i pvp w jedną integralną całość.
W mojej opinii dodatkowe ogniska przed bossami ułatwią grę (co niekoniecznie jest dobre) oraz zniszczą ten ciekawy i unikalny mechanizm rozgrywki.
Kilka kolejnych nowinek z E3:
Namco Bandai prowadzi konkurs - piętnaście pierwszych osób które zabije bossa z prezentacji otrzyma koszulkę. Jeżeli wierzyć Redditowi - nie udało się to jeszcze nikomu.
Poza tym:
- wrogowie często starają się udawać martwych a później podejść od tyłu,
- ich zachowanie jest bardziej defensywne, nie mają tendencji do bezmyślnego szarżowania w gracza,
- itemy regenerujące HP (lifegem) nie będą rekompensatą Estus Flasków, bo (na szczęście) regenerują HP za wolno - mają raczej na celu nieco ułatwić regenerację HP pomiędzy ogniskami, zamiast szybko wyciągać gracza z beznadziejnej sytuacji, innymi słowy odwrotność humanity,
Kupiłem księgę winnych u kapłana z wieży i aż się zdziwiłem. Zjechałem na dół, włączyłem podglądy pierwszych lepszych graczy, a tam:
- 12 lvl, 4mln dusz, 99 człowieczeństw,
- 1 lvl, wszystkie statystyki na 99
- 17 lvl, ponad 5kk dusz, 99 człowieczeństw
I inne potworki. Szkoda że nie ma kar za używanie trainerów, przecież tacy gracze mogą zepsuć zabawę online.
99 statystyk na 1 levelu to oczywisty hack.
Ale ci goście z 99 człowieczeństwami i absurdalną ilością dusz to całkiem prawdopodobnie postacie do invadowania Undead Burg/The Depths - szczególnie uwzględniwszy że te obszary są bardzo często targetem inwazji a level 11-19 służy do tego najlepiej.
Zepsuć to Ci zabawę może nie twink z +5 Chaos Reinfoced Club na 11 levelu, a na przykład gościu ze zhakowaną włócznią która nieodwracalnie cofa wszystkie statystyki do bazowego levelu/zaraża klątwą 1 strzałem/teleportuje kilkanaście metrów pod mapę, w taki sposób że spada się w nieskończoność przez kilkadziesiąt dobrych sekund.
PS. Ciekawostka: Ile z Was przechodziło tędy miliony razy, i nigdy nie zauważyło rampy? http://www.youtube.com/watch?v=Z64PXnOgojA
[217] A myślałem, że wiem już wszytko o DkS, fajne odkrycie
http://www.youtube.com/watch?v=W7kZXEfeMmE
Kolejna porcja pierdół z E3:
- możliwość regeneracji ładunku czaru pomiędzy bonfire? (coś a'la Old Spice w Demon's Souls)
- postać prawdopodobnie nie będzie już nietykalna w trakcie wykonywania backstabu/riposty - cholera, będę się musiał nauczyć grać od nowa :D
- klawisz trójkąta/Y wyprowadza oburęczny atak przy dual wielding,
- niektórzy wrogowie będą próbowali zmusić gracza do przewrócenia się w trakcie ewentualnej ucieczki,
Fajnie, że nie zaliczyło mi achievementa za zakończenie 'Link to fire' :P
W ogóle widzę w necie, że zabugowane są te achievementy. 'Reach Lordran' też za pierwszym razem nie załapało, dopiero za drugim.
meelosh -> Grasz na PC? Dotąd jakoś problem niedziałających aczków mnie nie dotknął, ale słyszę czasami że to się zdarza. Ja grałem na PS3 i nie miałem w planach platynować gry, jeżeli jednak komuś zależało, to faktycznie wielki ból. Na pocieszenie powiem, że i tak musisz przejść gry 3x do platyny.
Tia, na PC.
Nie planowałem platyny robić, ale wiadomo, trochę szkoda zawsze ;)
Pytanie.
Jak zapiszę się do leśnego covenantu (najpierw jeszcze trochę pofarmię :), to jak będę otrzymywał informacje o eventach? I czy będę musiał być człowiekiem by uczestniczyć w obronie lasu?
Armorgedon12 -> Nie musisz być w ludzkiej formie. Zakładając pierścień, możesz zostać wezwany przez Alvinę z każdego miejsca w dowolnej chwili, do świata innego gracza, by pozbyć się go z obszaru lasu.
Yea, 3 razy z rzędu wrzuciło mnie do tego samego kolesia, kij że przełamywał mój blok dwoma ciosami włócznią (2 ataki na sekundę) to jeszcze stojąc przodem do niego (zamarkowałem) nagle pojawiał się za mną i przebijał mnie na wylot za 80% HP (od przodu na 3 pchnięcia więc nawet 2 sekundy mnie nie atakował) . Albo tak chamsko rzuca na jakichś koksów albo ktoś tu oszukuje grę.
Mam Furysworda +4, Czarny żelazny set +5, nie wiedziałem że tak źle może mi iść.
A i bijąc go za 150-200 zabierałem mu może 3% paska bo ledwo ubywał.
Pro tip - nie używaj multi na PC. Zatrzęsienie cheaterów, odpuściłem sobie ganianie jako człowiek i wszelkie inne multiplayerowe rozrywki po kilku godzinach, bo nie miało to najmniejszego sensu.
Nafarmiłem tytanitów i zrobiłem wielką kosę na +15, pół dnia farmienia, ale mam nadzieję że pójdzie mi lepiej. Broń genialna o świetnym zasięgu :)
Pro tip - nie używaj multi na PC. Zatrzęsienie cheaterów, odpuściłem sobie ganianie jako człowiek i wszelkie inne multiplayerowe rozrywki po kilku godzinach, bo nie miało to najmniejszego sensu.
Przelazlem gre 2.5 raza dla aczikow, ani jednego cheatera, wiec nie jest tak zle.
Jak zostawię znak wezwania swój to nie ważne jaki mam lvl, każdy może mnie wezwać do pokonania bossa?
Serio?!
Zaatakował mnie w komnacie gigantów mroczny duch, szukam go, znalazłem, wymieniliśmy się ukłonami, raz go uderzyłem, on mnie mocniej i po chwili sturlał się w przepaść a na moim koncie pojawiło się grubo ponad 700k dusz. Czyli mogę wskoczyć jakieś 20 jak nie więcej lvli w górę i dobić do 100+
Nie wiem co za sierota zaatakowała i spadła w przepaść.
Armorgedon12 ---- wysokolewelowe postacie mają ukryty bonus. Nikt ich nie atakuje gdy są w formie człowieka. Farmiłem ostatnio człowieczeństwo na szczurach w The Depths, halabardą z ogona gargulca w pioruny zaklętą, coby wspomóc w przyszłości Solaire of Astora w szczęśliwym zakończeniu jego historii. 93 level ( po wygraniu miliona dusz ) przez godzinę chyba przybyło mi 57 sztuk człowieczeństwa i nic, zero inwazji.
Podejrzewam, że wszyscy są nastawieni na golenie łosi zaczynających grę. Sam pamiętam jak na początku jak lazłem na bosa w ludzkiej postaci, coby wezwać zacnego Solaire of Astora do pomocy, zawsze wyskakiwał jakiś pijawek i żądał pojedynku, co z reguły kończyło się porażką, a człowieczeństwa tylko kilka sztuk w plecaku.
[225]--->
Miał zapewne hornet ring, a backstaba wykonywał korzystając z laga lub, co bardziej prawdopodobne jeśli "rwania animacji" nie doświadczyłeś wcześniej, tzw. rollstaba. Swoją drogą bardzo przydatna umiejętność.
cheaterów zawsze się kilku znajdzie ale po prostu jest sporo osób z wysokimi umiejętnościami.
[231]--->
Mógł być jakiś bug albo cheat. Pograj trochę w multi to przestaniesz się śmiać ze spadania w przepaść - może zdarzyć się każdemu :)
Gracze mogą napadać postacie o poziomie 10% niższym i nieskończenie wyższym.
Wyjątkami od tej reguły są Darkroot Forest i Mroczne Anor Londo (tego drugiego nie jestem pewien na 100%) - tu nie ma żadnego limitu (dla powiązanych convenants). Inwazja Darkmoon Blade (niebieski duch zemsty) dodatkowo do zakresu poziomów dodaje aktualną liczbę grzechów.
coop odbywa się w zakresie "poziom fantoma +- (10+10%poziomu fantoma)" czyli postać na 20 levelu może zostać wezwana przez kogoś o poziomie od 8 do 32.
za zabicie fantoma, ludzki host dostaje 50% (za zabicie hosta fantom dostaje 10%) dusz jakie przeciwnik musiałby wydać na awans na następny poziom.
[232]--->
Zabiłeś bossa? Jeśli tak, to inwazji się nie doczekasz bo jest możliwa tylko na terenach gdzie boss jeszcze żyje (wyjątkiem jest chyba mroczne Anor Londo). Jak jest mały ruch na serwerach to w mało popularnych lokacjach możesz nie doczekać się inwazji i przez parę godzin.
Być może jest tak jak piszesz :)
Wielka kosa na +15 robi ładną sieczkę na obronie lasu :D Wysoka wytrzymałość + wysoka zręczność i każdy schodzi na 3-4-5 machnięć.
Zastanawiam się czy nie iść powoli w siłę, mam 24 tylko a przydałoby się noszenie wielkiej tarczy.
93 level ( po wygraniu miliona dusz ) przez godzinę chyba przybyło mi 57 sztuk człowieczeństwa i nic, zero inwazji.
PvP to niepisana zasada 120 lvlu. Do tego dochodza miejsca, ktore sa glownymi miejscami zapalnymi jak las, strefa przed Gwynem, moze arena z DLC, akurat pvp sie nie interesowalem za wiele.
Takw iec mozliwe ze nie bylo nikogo w twoim przedziale poziomow i miejsce gdzie byles nie bylo popularne :).
PvP to niepisana zasada 120 lvlu
I co to za zasada?
NG+ jest dużo prostsze niż pierwsze przejście, przynajmniej w pierwszej połowie gry. Jednak rozwinięta i wyposażona postać + rozpalone ogniska robią kolosalną różnicę.
Armorgedon12 -> Jeżeli masz build na zręczność, to po co chcesz tracić punkty na siłę? Lepiej w int albo faih móc używać wzmocnień broni. A tarcze... Tak, jasne - duże tarcze są bardzo dobre. Mają jednak zasadnicze wady. Są bardzo ciężkie, wymagają tony siły, nie można nimi parować ciosów. Trzeba Ci czegoś lepszego niż Silver Knight Shield +5?
Większość gry używam zawsze Grass Crest Shield. Błyskawiczna regeneracja paska wytrzymałości - to jest to.
Zabilem 4 Kings i nie mam pojecia gdzie teraz sie udac, jakies pomysly? I mam Man-serpent Greatsword na +10, ulepszyc go w jakims konkretnym kierunku czy po prostu na +15? Inwestuje w Vit/Str/End jesli ma to znaczenie.
oskarxdd -> Ma ogromne znaczenie w co inwestujesz. Tego miecza nie rozwijałbym w nic innego niż +15! Bardzo dobrze skaluje się z siłą i jeżeli dobrze ci się nim walczy - to nie ma sensu inaczej go rozwijać. Starczy nawet na NG+
Zrobiłeś już świat dodatku? Jeżeli nie, to udaj się do Duke Archives i zabierz klucz od golema a potem ruszaj do świata dodatku.
Kolejność ostatnich bossów jest zupełnie losowa. Jak lubisz. Ja przechodziłem w różnej za każdym razem. Wszystkie lokacje są wymagające. Zacząłbym od Nito o ile masz czym oświetlić sobie drogę w ciemnościach.
Rób tomb of the giants bez latarni, wtedy jest wyzwanie ^^
Do dzisiaj pamiętam jak się tam wpieprzyłem prawie na początku gry : )
Ok, dzieki, wlasnie zapomnialem kompletnie o tym dlc, a golema zabilem 2 minuty temu.
oskarxdd -> Ten mieczyk od +11 skaluje się na A od siły, więc natychmiast po ulepszeniu odczujesz różnicę.
Pod typowo STR build lepszy od MSGS +15 lepszy jest już tylko Demon Great Machete +15, ale to raczej na NG+ i dalej. Szkoda że obydwa miecze są takie brzydkie.
Sam teraz się przymierzam do zmiany. U mnie z 50 STR zadaje MSGS 529 dmg, a maczetą +15 jest to aż 645, więc różnica spora. Problem tylko w tym, że muszę podbić END do 58 żeby używać jej w zestawie z greatshieldem (Artorias) i setem Havela, zachowując mid-roll.
BTW ktoś wie kto i po co zaprojektował coś takiego jak Great Lord Greatsword? Przecież ten miecz ssie po całości, nie ma chyba żadnej sytuacji, w której używanie tego miałoby sens.
Cztery pytania:
1. Zdziwiło mnie to, że w Anor Londo na NG+, tam gdzie jest pierwsze ognisko i po lewej i prawej są sale z rycerzami (jedna z której przyszedłem, druga prowadząca do archiwum), pojawili się nowi przeciwnicy. Teraz w tych salach jest trzech rycerzy, a ci "nowi" stoją na środku i jakby świecą się na czerwono (tak jak najeźdźcy niektórzy). Czemu tak jest?
2. Czemu używając Manus Catalyst i Tin Crystalization Catalyst mogę rzucać mniej czarów? Przykładowo Crystal Magic Weapon mogę rzucić 3 razy używając Izalith Catalyst, a używając któregoś z tych dwóch mogę tylko raz. Mam 32 INT.
3. Podobno w Anor Londo w jednym miejscu powinienem spotkać jakiegoś NPC. Konkretnie przed pokojem z trzema rycerzami i skrzynią z tytanitem, ale u mnie go nie było ani za pierwszym razem ani teraz. To jakiś bug?
4. Parę razy zdarzyło mi się w różnych lokacjach widzieć na ekranie komunikat mniej więcej w stylu "odpędź sługi gravelorda, aby coś tam". Co to znaczy? Za każdym razem byłem nieumarły, więc chyba nikt mnie nie najechał, zresztą nie spotkałem żadnych "sługów gravelorda".
1,4 ---> Czerwone fantomy to sługi Gravelorda :) Ktoś rzucił klątwę na twój świat i pojawiają się w nim dodatkowi przeciwnicy - silniejsze i agresywniejsze wersje mobków z danego poziomu. Żeby zdjąć klątwę któryś z "zainfekowanych" graczy (może ich być chyba max 3) musi znaleźć znak gravelorda w swoim świecie, dokonać inwazji i pokonać go.
2--> magia nie jest moją mocną stroną ale może... przeczytaj opis przedmiotów? Zapewne taka jest cecha tych catalystów - zmniejszają o połowę ilość posiadanych czarów.
3--> Tak, o ile spotkałeś go w poprzednich lokacjach i nie zabiłeś/właściwie poprowadziłeś jego linię fabularną
(Siegmeyer of Catarina - "cebulak" śpiący przed bramą do Sen's fortress). W jego linii fabularnej zdobywasz jeden z cudów (konieczny do odpowiedniego achievmenta), kilka przedmiotów i w finale Sztabę Tytanitu.
A ja jeszcze mały dopisek gdzie iść po pokonaniu Four Kings. Niby, faktycznie jest tu dowolność. Po zastanowieniu, stwierdziłem jednak że nie jest tak do końca, bo są ścieżki preferowane w zależności od buildu. O ile wojownik może faktycznie udać się gdzie tylko chce, o tyle pozostałe postacie, mają pewne wskazania.
Adept - Nito. Powód prosty. Udanie się do grobowca gigantów, doprowadzi do zdobycia ostatniej sprzedawczyni cudów.
Czarodziej - Seth. Podobnie. Tylko w archiwach zdobędziemy najlepsze catalysty oraz ostateczne czary.
Pyro - Bed of Chaos. Ta ścieżka doprowadzi do odblokowania najlepszych czarów Pyromancji.
meelosh -> Również nie lubię tego miecza. Za to topór czarnych oraz włócznia - są wspaniałe. Widzisz, na tym polega fenomen tej gry. Dla jednego ten miecz to cudo, dla innego - syf. Najlepszą bronią w grze nigdy nie będzie ta, którą na filmikach zademonstrują jako zadającą największe obrażenia. Najlepsza broń to ta, z którą najlepiej się czujesz. Uwielbiam Zweihandera a widziałem filmiki, na których grający okropnie na ten miecz narzekają... Jedynie do Great Scythe po długim czasie, ostatecznie się przekonałem. Początkowo - zupełnie mi nie podpadła.
-------------
Tin Crystalization Catalyst jest najpotężniejszym catalystem dla bardzo rozwiniętego czarodzieja (50 int). Niestety - ilość czarów zmniejsza się o połowę. Czyli zamiast 4 - możemy rzucić 2. Używam zamienie z Logan's Catalyst. W pewnych sytuacja Tin Crystalization Catalyst jest niezwykle przydatny.
Manusa nie używam. Zamieniłem duszę w gnieździe na czar.
Kalameet pokonany za trzecim razem :D Trudniej było mi dostać się na arenę i walczyć z kamiennymi golemami niż podczas walki Abyswalkerem i Kalameetem. Teraz został mi ostatni boss z dodatku i biorę się za Setha i Bed of Chaos.
Z tymi inwazjami na wysokolevelowe postacie to faktycznie moje myślenie życzeniowe. Wszystko zależy od ubicia bossa w danej lokacji. W Oolacile Township występują z taką samą częstotliwością z jaką spotkałem się wcześniej.
Tutaj mam pytanie, jak zwykle do tych bardziej doświadczonych wyjadaczy. Czy istnieje jakiś kodeks pojedynków PvP?
Siedzę sobie przy ognisku w wyżej wymienionej lokacji, po pokonaniu Artoriasa, ze wstydem muszę przyznać, że byłem zmuszony dokonać tego bez gaci, w kapocie jeno, coby szybsze uniki wykonywać. Usiłuję to ognisko wzmocnić i któryś już raz z kolei, chodzi o całą dotychczasową grę, po przywróceniu ludzkiej formy, dalej siedząc przy ognisku, blokuje się ono i ze wzmocnienia nici.
Widzę, że będzie inwazja, no ale żeby z ogniska wyrzucało? Czekam na miejscu, żeby nie uwikłać się w potyczki z miejscowymi, bo to plus walka z najeźdźcą to dla mnie trochę zbyt dużo szczęścia.
Prawie pięć minut czekałem na gostka. Wyrzuciło go tuż przy mnie, nie przywitał się, nie ukłonił, tylko smaruje te swoje mieczyki jakąś żywicą. A że byłem już nieco sfrustrowany całą sytuacją to przywaliłem mu, kiedy smarował te swoje koziki, ale nie w plery tylko jak człowiek w ryło. Wciry i tak dostałem, ale później wiadomość od niego z pretensjami za to przywalenie i wyzywanie od noobów :(
Tak więc chciałem się dowiedzieć, jak niby powinienem się zachować? Czekać, aż sobie te mieczyki wyrychtuje i raczy mnie nimi sklepać? Jakoś nie spotkałem się z tym, żeby któryś z dotychczasowych bossów chciał poczekać aż się przygotuję do potyczki.
Z innej beczki. Też tak macie, że na różnych bossów, różne bronie?
Na co dzień łażę z halabardą z ogona gargulca plus pierony, sprawdziła się w walce z Grubym i Chudszym, wszystkie pospolite straszydła na dwa ciosy, duży zasięg i w miarę szybka, w Painted World of Ariamis świetna, ale Strażnika Sanktuarium sklepałem dopiero Wielką Pałką +10, jakkolwiek to brzmi :) a na Artoriasa musiałem odgrzebać Miecz Czarnego Rycerza +5, dwa ciosy pozwalały przerwać jego proces "ładowania" co ratowało mi tyłek.
Jakoś nie mogę dobrać tej jednej jedynej. Postać to siła i zręczność. Przeszedłem przez Bułat, Drake Sword, potem Claymore, Miecz Czarnego Rycerza, halabarda z Gargulaca, w międzyczasie Wielki Topór, świetny na Srebrnych Rycerzy i ładnie backstaby wchodziły mi na nim, ale za wolny, Wielka Pałka, ładnie stopuje wszystkich a drugi atak ma niesamowity zasięg, ale ona to dopiero jest demon szybkości, zanim się zamachnąłem to Artorias już był na drugim końcu planszy. Zobaczymy co będzie dalej, liczę na miecz po Artoriasie.
Ryszawy ->
Może nie jestem doświadczony (około 60h przegrane), ale muszę powiedzieć że różne rzeczy są podczas pojedynków. Raz zaatakował mnie typek, pobiegliśmy na większy teren, ja zacząłem czarować broń, poczekał, później się ukłonił i zaczęła się walka.
Innym razem od razu z partyzanta mi w plecy sieknął, gdy brał zamach ja uciekałem i użyłem estusa i go załatwiłem na trzy machnięcia kosy.
Jeszcze innym razem stojąc na AFKu, gdy wróciłem z obiadu patrzę a tu najeźdźca stoi i koło mnie tańczy. Gdy zobaczył że się ruszam odsunął się, zrobił ukłon, odwzajemniłem i zgarnął mnie na 2-3 ciosy (Jeszcze wtedy gry nie ogarniałem), ale zachował się dobrze, wiedział że mnie pokona, ale poczekał cierpliwie na mnie. No i miałem odwrotną sytuację, czyli stałem w bezruchu, wracam do pokoju i patrzę że mnie ktoś okłada, podszedłem do komputera i akurat mnie dobił...
Co do mnie to jeżeli przeciwnik nie zachowuje się agresywnie to daję mu czas na przygotowanie i zwykle vice versa.
Tak więc każdy gra inaczej, jedni są honorowi, drudzy wręcz przeciwnie.
Co do broni, odkąd zrobiłem Wielką kosę na +15 to biegałem z Furyswordem +3 na zmianę z Iaito +10, I podczas walki z S&O gdy bossowie byli obaj to Smougha atakowałem Furyswordem bo robił mu kolosalne obrażenia a już samego Ornsteina do 50% HP atakowałem z łuku a dobiłem kataną, bo Furysword był mniej efektywniejszy przy trzymaniu jednorącz. Teraz kosa +15 robi sieczkę ze wszystkiego. Bardzo duży zasięg ataku jak i spory wymach powodują że przeciwnicy obrywają nawet stojąc za mną. No i jest szybka.
Pokonałem bed of chaos nie gadając wcześniej w ogóle z Quelaną na bagnach i teraz jej tam w ogóle nie ma (WTF?). Czy można gdzieś jeszcze ulepszać ascended pyromancy flame? U tego robaka się nie da, nawet jak byłem zarażony.
meelosh--->http://darksoulswikipl.wikispaces.com/Quelana+z+Izalith
Jeśli chodzi o ulepszenie to chyba tylko u niej można to zrobic :/.
meelosh -> Z wiedźmą trzeba było rozmawiać podczas pierwszej wizyty, kiedy byłeś tam, by pokonać Pajęczycę Topless. Teraz to już za późno. Wydaje mi się że nikt ci tego ognia nie ulepszy. Jeżeli chcesz, to spróbuj dołączyć do convenantu jej siostry i pogadać z robalem, ale to zdaje się niczego nie zmienia.
Spokojnie, załatwisz to na NG+. Również mnie to spotkało :)
Kurde, no trudno.
BTW jak zrobiłem sobie błyskawicowy łuk, to jak strzelam zwykłymi strzałami zadaje obrażenia od błyskawic, czy muszę mieć jakieś specjalne?
Zobacz w opisie. Obrażenia są najczęściej w okolicach pół na pół. Fizyczne i od błyskawic. Dlatego muszą pokonać dwie odporności. Tak łuk jest ok dla wojownika, ale nie ma startu do mojego łuku Pharisa +15 i postaci opartej na DEX ;)
[248]--->
Jeśli chodzi o kodeks pvp to ja osobiście uznaję jedną zasadę:
Napastnik kłania się pierwszy - jeśli to robi, uznaje się, że proponuje honorowy pojedynek. "Odkłonienie" się oznacza akceptację. Jeśli któraś ze stron się nie kłania mamy walkę bez żadnych ograniczeń. Więc wspomnianemu klientowi trzeba było napisać "no bow - no rules" :)
W pojedynku przyjmuje się że:
1) przed walką daje się chwilę na zażycie wspomagaczy i użycie innych enchantement'ów broni (to akurat uważam za głupie ale co tam, stosuję się)
2)żadnego leczenia,
3)żadnego przyzywania fantomów,
4)żadnego wciągania w pole aktywacji npc's - jeśli przypadkowo tak się stanie, to daje się hostowi czas na rozprawienie z wrogami (jeśli straci przy tym zdrowie to dopuszczalne jest wyleczenie się przez obie strony przed wznowieniem pojedynku)
5)bez obrażania po walce - obowiązuje ukłon, ew. jakieś inne przyjazne czy adekwatne do sytuacji gesty
Trzeba oczywiście liczyć się z tym, że duża część graczy (tych którzy wstępnie zaakceptowali pojedynek) przestrzega "etykiety" do czasu, gdy nie zacznie wyraźnie przegrywać :)
W takim przypadku przywracana jest zasada "no rules" :)
Podobnie jest w przypadku walk wieloosobowych np. w Darkroot Forest. Przyzwane Fantomy czy inni napastnicy, jeśli są kumaci i "honorowi" to mogą w spokoju obserwować pojedynek z pewnej odległości, nie biorąc w nim bezpośrednio udziału. Nie zdziw się jednak, że jak tylko zauważą złamanie zasad, to natychmiast włączą się do walki i np. zaaplikują ci niespodziewanego backstaba. Gracze "mniej kumaci" i nadpobudliwi rzucą się od razu z okrzykiem na wroga :). Wówczas można wycofać się z walki lub w wypadku inwazji fantoma innego rodzaju, pokonać go osobiście lub do spółki z hostem. Można też uznać pojedynek za niebyły i po prostu skorzystać z przewagi (ale jest to uznawane za dość niehonorowe)
edit
[253]--->
Specjalne strzały nie są niezbędne, jednak jeśli pocisk ma ulepszenie zgodne z ulepszeniem broni, to obrażenia są jeszcze większe. Do łuków dostępne są strzały ogniste (fire i chaos bow) i chyba magiczne (magic i enchanted bow), do kuszy na pewno bełty błyskawic (lightning crossbow). Obrażenia są dokładnie zobrazowane w statystykach jeśli masz aktywną broń miotającą i wybrane odpowiednie pociski.(jeśli broń nie jest aktywna to pokazuje chyba tylko domyślne obrażenia - nie uwzględniające rodzaju pocisku)
[256]--->
biorąc pod uwagę różnicę zasięgu to z dalszej odległości nawet krótki łuk może zadawać większe obrażenia od kompozytowego.
Yancy--> Ja łuku używam sporadycznie, właściwie tylko wtedy kiedy można jakiegoś dziada ubić bezstresowo z dystansu, albo do wywabiania przeciwników. Używam kompozytowego, bo wymaga minimum DEX a dmg ma przyzwoity. Zasięg słaby, ale zawsze można założyć pierścień sokoła na chwilę.
Z DEXem dopiero teraz chcę nieco nadgonić, żeby móc używać broni czarnych rycerzy (widzę, że topór ma całkiem niezły i szybki moveset, a do tego bardzo duże obrażenia. Nie wiem tylko czy ten atak z wyskoku mi podejdzie...).
Ten topór to ścisła czołówka broni w grze. Nie będę pisał - najlepsza, bo to bardzo indywidualna kwestia, ale jedna z najlepszych.
Buildy pod Dex, wcale nie ustępują potęgą tym pod Str, a są niezwykle elastyczne. Pierwszy raz również robiłem build pod Str i End ale obecnie zmieniłem zdanie i nie żałuję. Absurdalny zasięg i szybkość Great Scythe - to jest to :)
Nadal lubię czuć moc Zweihandera w łapie, ale doceniłem inne opcje.
Dobry łuk, jest bardzo pomocny w wielu sytuacjach. Bez straty punktu życia, przechodziłem miejsca, które wcześniej były wymagające.
Łuk Kompozytowy jest marny. Zasięg, to jest to co się liczy w przypadku łuków. A pierścień można założyć z każdym łukiem. Już lepiej weź dobrą kuszę i celuj lornetką. Lepiej na tym wyjdziesz. Strzały również mają różny zasięg. Warto czytać opisy :P
GS to jest zdecydowanie za silna bron i mam nadzieje, ze w DS2 takich nie bedzie. Gra robi sie bardzo latwa i walka zaczyna troche nudzic.
Co do pvp. Jezeli chodzi o zachowanie. to wiele zalezy od tego, czy gracz odgrywa swoja postac. Bedac w takim Dark Wraith (chaotic evil) wrecz wypada poklonic sie przeciwniokow i wbic mu miecz w potylice gdy ten odwzajemnia gest itp. :)
Pierwszy build do Dark Souls robiłem pod DEXa, ale kompletnie mi nie podszedł. Zasięg blablabla, szybkość blablabla, elastczność blablabla. Nuuuuda. Grę nim dokończyłem, ale zamiast pójść w NG+ zrobiłem sobie nową postać pod STR. Zweihander to miłość od pierwszego zamachnięcia, do tego Man-serpent Greatsword (wypadł mi dosłownie z drugiej ubitej jaszczurki, latanie non-stop z 10 humanity się opłaca czasem) i Gargoyle Halberd jak już naprawdę potrzeba szybkości. Póki co latam w Elite Knight Set i Tower Shield, ale jak tylko podpompuję END to zakładam Havel Set.
Naprawdę nic w tej grze nie jest równie satysfakcjonujące jak R2-R2 = kill. A jak STR podpompuję do 50 to będę latał z Demon Great Hammer, nie mogę się doczekać. ;)
Taką frajdę z rozklepywania mobków miałem tylko w Demon's Souls po odkryciu (i pokochaniu) Guillotine Axe (Crushing +5 oczywiście).
http://www.gametrailers.com/full-episodes/mq345t/demon-talk-episode-2--wrath-of-the-mirror-knight
Wiecej o DS2 jakie bylo na E3.
Zapraszam do nowego wątku, bo ten już dość długo ładuje się na telefonie:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12763540&N=1