Czesc ziąki !
Bawi sie tutaj ktos olowkami czy innymi podobnymi ? nie lubie sie bawic pedzlami.
Jak cos macie chwalcie sie i pokazcie
to moj tak jeden ktory wlasnie robie .
wersje kolorową braciak ma wytatuowaną ;)
goblin ;)
driada ;)
Valis, a masz coś takiego "swojego" co nie było by portretem?
Marnujesz talent na to co potrafi aparat fotograficzny, wypracuj swój styl, odejdź od rysowania 1:1 bo jest to ślepa uliczka.
MANOLITO zdarzalo mi sie cos tam zrobic ale niestyty nic na kompie nie mam porobione.
no talent do kopiowania masz.
Zawsze fajnie się ogląda reakcje takich artystów, co potrafią znaleźć 1000 wymówek na to dlaczego odtwarzają obrazek ze zdjęcia zamiast narysować coś swojego.
Taki artysta ma talent ale tylko w sferze przenoszenia kreski w skali 1:1.
Kwestia anatomii, perspektywy, proporcji czy choćby światłocienia jest im obca. No bo jak mogą się ich nauczyć skoro odtwarzają to co uchwycił aparat fotograficzny?
Ale ja nie mowie 1000 wymowek ,poprostu to lubie.
I to jest najważniejsze.
Tosz to piękne jest, posiadasz w sobie wielkie umiejętności. Czekam na efekt końcowy. Czego używałeś do tego rysunku?
Zawsze marzyłem o tym żeby nauczyć się rysować, ale jakoś straciłem ambicje do tego - nie ma co mówić, ale ogromny nakład zajęć szkolnych uniemożliwia mi uczyć się tego czego tak naprawdę chcę.
Myśle, że to będzie moje pierwsze postanowienie na nowy rok :)
faktem jest, że od momentu wynalezienia aparatu fotograficznego realizm w sztuce stracił rację bytu, nie mniej jednak skoro mu tego rodzaju rysowanie (wymagające także umiejętności i wprawy)daje frajdę no to dlaczego nie?
Pani widzę się obsunęło ramiączko bluzki i dorobiła się rzemyczków. Ciekawe co będzie dalej...
jakiego aparatu byś nie miał to takich fotek nie cykniesz ;) ------>
a odpowiadając na "dlaczego nie?"
mnie nic do tego, ale ta forma rysunku nie jest dla mnie sztuką, bo nie wymaga kreatywności
Manolito
Zastanawia mnie jak doszedłeś do takiej wprawy ( oprócz rzecz jasna tryliarda godzin ćwiczeń ) ... od czego zaczynałeś ? Kursy/szkoły/korepetycje ?
Darat, swego czasu wychodziły takie zeszyty "jak rysować mangę" tam krok po kroku w bardzo prosty i przystępny sposób zaprezentowany jest mechanizm rysowania - czyli najpierw szkicujemy "laleczkę", której ustawienie wymusza dalsze nadszkicowanie na tym swoistym "szkielecie", mięśni, ubrań, zbroi, pasów, itp. w taki sposób by wyszły naturalnie i właściwie proporcjonalnie ułożone, dzięki temu można stworzyć nawet całkiem skomplikowane tak postacie, jak i całe sceny np. batalistyczne.
- na obrazku obok masz taką właśnie figurkę, jak widać można w szybki sposób narysować ją w jakiejś pozycji, dodanie reszty to tylko formalność - cały czas szkicując! bo dojść do upragnionego efektu np. twarzy, ust, nosa, dłoni, naramiennika, jelca miecza, trzeba czasami szkicować wielokrotnie, by uzyskać oczekiwany/właściwy wygląd.
- dobrze też jest po narysowaniu np. 50% pracy odpuścić sobie ją na kilka godzin i znów do niej wrócić, takie "świeże" spojrzenie pozwala zobaczyć np. zaburzenia proporcji - to dziwne, ale faktycznie takie nowe podejście pozwala wychwycić wady rysunku.
ps. oczywiście na początku będzie szło topornie, ale po kilkunastu rysunkach szybko dochodzi się do wprawy - oczywiście dobrze też jest rysując np. ludzką postać mieć przed oczami jakieś zdjęcie w przybliżonej postawie, by widzieć jak układają się włosy, mięśnie, albo by po prostu np. ucho ustawić we właściwym miejscu ;)
ps2. każda z postaci w tym wątku którą rysowałem, była tworzona tym samym schematem - najpierw szkicowałem delikatnie ołówkiem"laleczkę", która następnie szybko znika pod warstwą, mięśni, pancerza lub ubrań ;) to jest naprawdę proste ;)
a tutaj finalny rysunek panny z rapierem, jak widać, każda z jej wersji, ma coś dodanego lub zmienionego - dzięki czemu, choć niemal identyczne mają swój własny charakter, sztuka polega na tym by skończyć szkic w odpowiednim momencie, brnięcie w szczegóły lub ciągłe zmiany mogą sprawić, że postać straci to "coś" co sprawia, że rysunek się podoba ;)
Hmm ... zastanowię się nad tym o czym napisałeś ... może uda mi się coś znaleźć w formacie .pdf :)
Inna sprawa, że o takowych laleczkach słyszałem, natomiast jak czytałem jakiś poradnik, to kazali rysować bryły ... też coś takiego robiłeś, czy też od razu były to postacie ?
chrzanić bryły ;) szkicuj laleczki, a jeśli chodzi o resztę, np, jak wygląda ustawienie kolana w konkretnej pozycji, albo jak układają się mięśnie podczas np. drapania pleców - wystarczy znaleźć zbliżone zdjęcie z taką postawą w sieci;)
taki landszafcik z dzisiaj ;)
Ja trochę rysuję na razie jakieś postacie, concept arty(z zamierzeniem do digital paintingu, tylko ten tablet muszę sobie sprawić, bo myszą malowanie jest... wiadomo) i zawsze mnie doprowadza do pasji moja tendencja do skracania nóg i zmniejszania stóp, robię ten wstępny szkic z proporcjami, niby wszystko ok, a potem i tak jakoś źle to wygląda.
Ostatni rysunek, postać z sesji(ołówek, długopis, efekty photoshopa :P) ->
Huth, to skracanie nóg wynika z tego, że schylasz się podczas rysowania, a później odchylasz się do tyłu by zobaczyć efekt, przez co patrzysz na rysunek po kątem i tym sposobem nie właściwie dostrzegasz proporcje, a powinieneś patrzeć na niego możliwie na wprost (dobrze mieć sztalugę, ale z braku laku wystarczy podłożyć coś sztywnego pod kartkę, tak by góra była uniesiona pod katem powiedzmy 30-stopni) - dlatego tak jak pisałem powyżej dobrze jest najpierw narysować laleczkę unieść kartkę na wysokość oczu - ocenić czy proporcje są zachowane i dopiero nad rysować całą resztę, innym sposobem oceny proporcji jest odwrócenie karki z rysunkiem i spojrzenie na niego pod światło - widzimy wtedy "lustrzane odbicie" na którym jak na dłoni widać wszelkie niedoróbki.
ps. jak na początek bardzo fajnie rysujesz, widać, że wkładasz w to serce - a skoro dbasz tak o detale - gdy zaczniesz rysować tak jak radziłem powyżej, sam będziesz zaskoczony efektami ;)
Manolito - "sztuka polega na tym by skończyć szkic w odpowiednim momencie, brnięcie w szczegóły lub ciągłe zmiany mogą sprawić, że postać straci to "coś" co sprawia, że rysunek się podoba ;)"
Święte słowa. Od siebie dodam, że powinieneś był przerwać pracę na etapie konturów :) Ale to tylko moje zdanie. Bardzo podoba mi się twoja kreska. Mimo, że piszesz o stosunkowo długich przygotowaniach do właściwego szkicu, o tworzeniu szkieletu postaci; to po rysunkach wydaje się, że przychodzi ci to z dużą łatwością. Kreska jest stosunkowo lekka, nie widać zbytnich przemęczeń. Żeby sprawa była jasna, to piszę tu o goblinie i robocie. W pozostałych rysunkach niszczysz urok surowych, niedociągniętych konturów brudząc rysunek cieniem, który rozmazujesz paluchem. Rozumiem co chcesz osiągnąć, chcesz w ten sposób oddać gładkość skóry. Moim zdaniem to nie pasuje do twojej kreski. Właściwie to chyba do żadnej nie pasuje :) Kreska to kreska. Widać jej granice, to przez nie określamy ją 'kreską'. Smuga brudnego palucha nigdy nie będzie pasować do tego czym jest kreska.
Moim zdaniem, jeśli już chcesz bawić się w cieniowanie, to powinieneś pokombinować jak tworzyć cień gołą kreską. Czasem może to sprawić, ze rysunek straci na czytelności, albo zatraci się zróżnicowanie powierzchni. Jednak nie jest to nie do przeskoczenia. Są na to sposoby, a jest ich tyle, ilu jest rysowników, którzy je opanowali.
Huth - Szacunek za autokrytykę. To może przynieść tylko korzyści. Do propozycji Manolito dodałbym jeszcze lusterko. Można je przyłożyć do pracy i patrząc na odbicie uzyskać świeższe spojrzenie. Jednak najlepszą metodą jest odpoczynek.
Jałokim, fajnie, że się podoba ;) ale co do cieniowania paluchem - obrazki jakie ci się wyświetlają są w rozdzielczości 800/600 i dlatego te cienie wyglądają kiepsko (robia się nie ostre, "brudne" i chropowate) w oryginale rysunki mają rozdziałki w okolicach 1600/2000 - i wtedy wyglądają naprawdę bardzo fajnie czyli czysto i wyraziście ;)
nie mniej jednak dzięki za rady, ale to nie dla mnie - mam typową dla "artystów" przypadłość czyli niekończenie pracy, dlatego, że rysowanie daje mi przyjemność do momentu gdy robię coś nowego, coś dla mnie skomplikowanego, albo po prostu fajnie mi wychodzi postać/scenka- jednak gdy zbyt długo siedzę nad rysunkiem - a takie cieniowanie potęgowało by ten czas, sprawia, że szybko się nudzę ;( a wtedy hobby zamienia się w mękę - a przecież najważniejsze w rysowaniu jest przyjemność tworzenia, a efekt końcowy już nie koniecznie ;)
@Valis - Mozesz podac z jakich olowkow korzystasz ? Najlepiej firma i rodzaj.
Jeśli ktoś chcę się na prawdę nauczyć rysować to polecam filmy Riven Phoenix'a. Tego mistrza chyba nikt nie pobije, ma głowę do przekazywania technik rysowania.
Manolito <- hmmm coś z tym kątem patrzenia może być... Choć kartki nie mam całkiem na płasko, gdy rysuję na biurku, bo zrobiłem sobie takie jakby "pulpity", które mogę sobie dowolnie podeprzeć, no i mogę sobie też na sofie wpółleżąc rysować... ale nie analizowałem, kiedy jak mi co wychodzi :P
i kolejny landszafcik;)
Coś tam się bawię w rysowanie ale nie mam tak dużego talentu jak większość tutaj. Naprawdę jestem w szoku widząc efekt Waszych prac. Pozazdrościć.
Więcej czasu na rysunek poświęcałem jako dzieciak i naprawdę od bardzo bardzo dawna tego nie robiłem. Ostatnio dopiero sięgnąłem za ołówek gdy poprosił mnie dobry kumpel, żeby mu narysować BMW serii 4 M-Pakiet.
Nigdy wcześniej nie rysowałem samochodów ale mi się to spodobało i mam już następne auto do stworzenia na papierze.
Rysując to BMW wzorowałem się na prawdziwej fotce z internetu.
Najpierw szkic twardym i poprawienie linii trochę miększym ołówkiem.
A tu już po wycieniowaniu i nadaniu połysku. Interesuję się motoryzacją więc przyjemnie się rysowało:)
PS. Wiem, że nie nie jest to profesjonalnie wykonane ale to mój pierwszy projekt. Następne powinny być lepsze;)
Ale i tak liczę na jakieś porady bądź wskazanie błędów jakie popełniłem.
i kolejny landszafcik;)
a tutaj wreszcie udało mi się dokończyć dawno porzucony szkic;)
Texas <- całkiem nieźle
Manolito <- bardzo fajnie, masz tę taką lekkość kreski, umieszczanie tego co ważne i pomijanie zbędnych szczegółów... ja niestety bardzo mało rysuję i nie mam tej swobody szkicowania, muszę się bardzo namyśleć jak co narysować, a potem i tak coś pogumować...
Kurde, rysuj coś huth :P :P
muszę się bardzo namyśleć jak co narysować, a potem i tak coś pogumować...
nic się nie przejmuj, te rysunki też były wielokrotnie gumowane, poprawiane, przerabiane, porzucane i znowu poprawiane aż do zadowalając efektu, który po paru dniach staje się...............nie zadowalający;)
to zupełnie normalne gdy rysuje się coś z głowy - istotne jest by przyjmować to jako kolejny, typowy etap procesu twórczego i nie zrażać się, że nam coś nie wyszło i musimy to przerabiać.;)
(w końcu jesteśmy amatorami, i nie ma sensu od siebie wymagać, byśmy mogli rysować z taką lekkością jak np. Rosiński)
i jeszcze a propo kończenia rysunku, już wydawało mi się, że to już koniec z demonlogiem, ale okazało się, że jeszcze coś można dodać;)
ps. dopiero teraz zauważyłem, że zapomniałem o cieniach pod pochwami mieczy i księga jest odrobinę za krótka i powinna lekko z tyłu wystawać - czyli znowu coś będę musiał poprawiać;)
powoli zaczynam bawić się w portrety (moja kilku letnia córa:)
MANOLITO bardzo podobaja mi sie Twoje rysunki. Cos jak concept arty z gier, ktore przerysowywalem w wieku 11-12 lat (np Baldur's Gate II, Warcraft) :) Bardzo chcialem umiec samemu wymyslac nowe postaci i wlasnie wtedy okazalo sie, ze umiejetnosc kopiowania i wyobraznia to za malo... Pamietam, ze wtedy dosyc mocno zniechecilem sie do rysowania bo irytowalo mnie, ze nie moge przeniesc na kartke czegos co przeciez widze w swojej glowie.
Obecnie rysuje regularnie ale nie sa to juz sesje po 2-3 godziny i zdeycdowanie zmienilem stylistyke. Zaczynam od niczego i jezeli po 30min nadal nie mam pomyslu na obrazek to konczy sie na chaotycznych szkicach twarzy i sylwetek. W gruncie rzeczy to mysle, ze mojemu rysowaniu blizej jest jednak do bazgrania. Zeskanowane mam tylko dwie prace z 2010r, ktore ktos sobie kiedys zabral. Jedna wrzucam w posta, druga zachowam dla siebie bo nie jestem juz z niej tak zadowolony jak kiedys.
Na pewno wroce tu z jeszcze jednym rysunkiem, bardziej aktualnym bo skonczonym w zeszlym tygodniu. :)
Szkoda tylko, ze tak malo osob dzieli sie tu swoja tworczoscia. Valis i MANOLITO chyba speszyliscie wiekszosc swoimi umiejetnosciami :D
W ASP gdybys pokazal takie realistyczne portrety to by cie z miejsca wywalili :P Po prostu tu nie widac kreski, tylko godziny mechnicznego machania olowkiem.
Prawdziwym polem do wykazania jest Concept art, gdzie oprocz genialnego pomyslu musisz praktycznie sam wszystko zbudowac (perspektywa, animacja, swiatlo). I kazdy kocnept ma wlasny niepowtarzalny styl, czyli po 1 kocnepcie jest w stanie utozsamic go z danym autorem.
W realistycznym rysowaniu/malowaniu jest w zasadzie brak artysty, tylko jak dokladnie rysunek zostal odtworzony wzgledem fotografii.
Zeby byla jasnosc, swietne sa twoje techniczne umiejetnosc i cierpliwosc. Ale jednak wole ekspresjonistyczny styl, gdzie przy pomocy paru machniec olowka, pedzla autor za jednym razem ustawia praktycznie caly pomysl i emocje tematu.
Witam. Zajmuje się rysowaniem postaci anime w programach: photoshop, illustrator i flash. Zarabiam na tym fajne pieniądze, jeśli jest ktoś tutaj kto by chciał współpracować, dzielić się doświadczeniem a przy okazji zarabiać na rysowaniu to proszę o pisanie na PW.
Pozdrawiam
Dopiero teraz zauważyłem, że nie ma opcji pisania prywatnych wiadomości dlatego zainteresowane osoby do współpracy proszę pisać na email: [email protected]
Osobiście nie rysuje ale ten koleś jest imo dobry i bardzo podobają mi się jego prace http://mr--jack.deviantart.com/gallery/
nowe postacie [42] - musialem sie poprawic bo mnie cos w srodku skreca jak to czytam. :D
dig910 --> super link, niektore idealnie trafiaja w moj gust i poczucie estetyki. od siebie podrzuce strone Keitha Thompsona, kumpel ma ksiazke z jego pracami... nie umiem sie tym znudzic ;)
http://www.keiththompsonart.com/
To i ja się podzielę jak ktoś obudził ten temat. :)
Raz lepiej raz gorzej, ale staram się rozwijać http://ruda-maruda.deviantart.com/
siara000> wiesz, nie do końca ;) Prawda, w hiperrealiźmie nie ma artysty, nie ma techniki, człowiek rysujący staje się drukarką. Ale jest to uznawane IMO na ASP. Tak sądzę, bo na zajęciach które teraz mamy z babką z ASP jeden z tematów to narysowanie czegoś hiperrealistycznie. Poza tym gdyby pokazał coś takiego, może by go dopuścili i potem pokierowali po swojemu. Nie wiem, jak dla mnie na pewno nie jest stracony, ale masz rację, profesorki z ASP raczej nie lubią takich rzeczy ;)
Jak patrzę na wasze prace, to mi wstyd ^^ ale pokażę -->
Ostatnia rzecz jaką rysowałem, suche pastele na B2.
Jest to w ogóle chyba moja pierwsza rzecz 'z głowy' rysowana tak na serio :P
Naprawdę podziwiam ludzi co potrafią ze łba narysować postać ludzką w każdej pozycji
Ja jestem na poziomie rpn, jak byście polecili rozpocząć naukę rysowania? ;)
Czasami próbuję coś narysować, ale jest to prostu przytłaczające, perspektywa, światło, ogólnie wszystko wydaje się tak trudne, że nawet po bacznej obserwacji obiektu (rysowanie z bani to w ogóle hardkor) nie mam pojęcia jak go narysować...
Wystarczy, że położę paczkę zapałek na stole i zachcę to narysować. No k$wa mać, wydawałoby się, że taka banalna sprawa. A to jest nie do zrobienia prawie! :[
sprawdź czy masz talent, jak masz to możesz zacząć się uczyć, jak nie masz to się nie nauczysz za chiny... :)
Przepraszam DM, bo wiem, że chciałeś pomóc, ale obawiam się, że to jedna z najgorszych rad jaką można komuś dać, pomijając fakt, że nie rozumiem jak można sprawdzić czy ma się talent? :P
"Talent" tak samo jak "dar od Boga" to terminy służące chyba tylko i wyłącznie ludziom zbyt leniwym, żeby się za cokolwiek wziąć. I dość bolesne dla tych, którzy trenowali jakąś umiejętność 15 lat po 5 godzin dziennie a później słyszą, że mają "talent". Sam mam pewne umiejętności, które nabywałem latami (zawsze chciałem to powiedzieć przez telefon, ale poczekam aż moja córka poleci do Paryża) i jak ktoś mi mówi, że jestem utalentowany to mnie po prostu strzela kur@ica, bo jak zaczynałem to miałem o tym takie samo pojęcie jak każdy inny człek a nauka wielu rzeczy szła mi nawet toporniej i wiązała się z wielkimi poświęceniami i wyrzeczeniami.
JasterMereel --> ooo i to lubie :)) kiedys pisywal na GOLu gosc o nicku Annatar. Wiele tych jego rysunkow, ktore dane mi bylo zobaczyc bardzo przypominalo klimatem Twoj.
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9059628 tutaj masz w [2] jedna z jego prac. niestety link do blogspota, ktory sam udostepnil nie dziala a ja teraz nie mam czasu przeszukiwac poczty. moze jutro :)
co do nauki - moja dziewczyna zwrocila uwage, ze ostatnio wiecej rysuje i kupila mi ksiazke "Kurs rysowania dla kazdego" Claire Watson Garcia. Przyznam, ze poki co jedynie przejrzalem calosc i przeczytalem troche ponad wstep... mam lekko mieszane uczucia. Ksiazka przypomina tonem poradnik jak rzucic palenie. Sporo fraz typu "umiesz rysowac, narysujemy to razem, kazdy moze rysowac, dasz rade" ale widze, ze mimo topornego jezyka i obok oczywistych oczywistosci jest tu sporo ciekawych dzialow - takze polecam.
cennych rad na temat rysowania postaci udzielil juz Mnolito :)
i jednak wrzuce rysunek ktorego sie wstydzilem. co mi szkodzi :D rok 2010 i chyba pierwsza postac ktora narysowalem zaczynajac od stworzenia szkieletu, alez bylem dumny. stopy mi nawet fajnie wyszly! :D co do chmurek to prosze wstrzymac sie od komentarzy... prawie kazda z moich postaci ma cos do powiedzenia, lol. i nie chodzi tu o moje ambicje pisarskie tylko o szybkie zagospodarowanie wolnego miejsca... jak doslownie widac na zalaczonym obrazku - tla nie sa moja mocna strona ;)
b212 - to bardzo proste i łatwe
talent ma się od urodzenia i nic tego nie zmieni... widać to już po rysunkach 5 latków - niektórzy rysują człowieka, który ma wszystko na miejscu i proporcjonalnie, niektórzy rysują zamazaną masę elips i prostokątów...
to tak jak z muzyką - jak nie masz słuchu i polotu do tego - to nie ma bata, żebyś nauczył się wymiatać na jakimś instrumencie
tak samo jak od zawsze tylko bazgroliłeś bezkształtnie - to nie nauczysz się rysować jak Matejko... można sobie coś tam wyrobić technicznie przy odrobinie cierpliwości ale to nigdy nie będzie "TO"...
a jak masz talent - to dopiero masz bazę by się - nauczyć - rysować...
Ten "talent" to najwyżej 1%, reszta to trening trening i jeszcze więcej treningu. Najważniejsze żeby chcieć i się nie poddawać. Najłatwiej powiedzieć 'kiepsko rysuję/gram na czymś/itd, bo nie mam talentu' a mało z tym robić.
Polecam artykuł, który kiedyś mnie zmotywował do tego żeby wziąć się za rysowanie i motywuje dalej. Jestem w tym mocno przeciętna, ale to już o krok dalej niż byłam parę lat temu i wierzę, że kiedyś do czegoś dojdę. Znam osobę, która zaczynała bardzo słabo, a teraz po kilku latach wymiata i zawdzięcza to głównie ogromnemu samozaparciu, którego aż takiego to ja nie mam, więc da się?
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/sukces-to-dupogodziny/nc/1/
Sir klesk, fajnie że się podoba - w końcu rysuje się nie tylko dla miłości własnej;) a propo zniechęcenia, to jest zupełnie naturalne, "sztuka" często rodzi się w bólach - nie mniej jednak aby tak rysować jak ja, nie trzeba talentu, wystarczy zastosować się do moich rad opisanych powyżej, a afekty bardzo szybko przyjdą same;)
Swietne prace. Korzystasz z jakichs profesjonalnych olowkow ?
Tutaj uzywam ołowkow z Derwent jesli to ci cos pomoze ,tak samo i kredka czarna i biala. Do tego tusz.
Moze zle to ujalem. Nie znam sie na tym, ale mialem na mysli, czy sa to olowki specjalne, inne niz takie standardowe, jak posiada wiekszosc.
Valis - Bardzo mi się to podoba. Gdzie tam moje nieśmiałe bohomazy w zeszycie :D
Heh, no piekne kopie... a rysujesz czasem coś z głowy/natury/modelu?
Pewnie się nie opłaca? :P