Ale mnie wkurza, we wszystkich filmikach z tvgry, za cichy komentarz przy za głośnej muzyce w przerwach między nimi >.>
siemka zapraszam na kanał który założyliśmy z kumplami
http://www.youtube.com/user/TVplGamers
Nie wiem jaki sens widzie w porównywaniu tych gier jak obie są całkowicie od siebie czymś odmiennym (rozumiem porównywanie sc2 z c&c czy lola z dotą 2) Dla mnie obie te gry są zajebiste i spędzam przy nich dużo czasu :)
Zaden dziecinny LoL. Starcraft 2 jest kilka razy lepsza gra.
Przykro patrzec.
Przede wszystkim jak przegrasz gre w lolu to możesz zwalić na 4 inne osoby, a jak przegrasz w starze to 100% twoja wina :D.
LoL jest bardziej przystępny i daje więcej frajdy może mówie tak bo sam gram w lola ale , łatwiej sie do niego przekonać , bo 100 zł żeby spróbować jakąś grę która jest zdominowana przez wyjadaczy z SC 1 i Azje yyyy.. nie dzięki , wiec jak mówiłem LoL daje więcej frajdy z oglądania ( oczywiście trzeba grac by coś zrozumieć) i granie jest tez przyjemne bo matchmaking jest dopasowany do naszych ilości wygranych wiec dostaniemy przeciwnika mniej więcej na tym samym poziomie , moim skromnym zdaniem LoL przejmuje piłeczkę od SC ponieważ League of Legends też nie potrzebuje dodatków żeby się utrzymać więc wystarczy 1 mapa postacie co 2-3 tyg i grupa znajomych żeby się dobrze bawić :) a o to w tym chodzi co nie ?
Przecież to logiczne, że w "LoL`a" gra bardzo dużo casuali, którzy nawet nie mają pojęcia o eSporcie przez co gra Riot ma więcej fanów. Społeczność SC natomiast to hardcore`owi gamerzy. Osobiście nie gram w żadną z tych produkcji, ale jak miałbym wybierać to SC2 !
No sorry porównaliście gry tak jakby testować Fiat 126p i BMW serii M5 i narzekać na różnice.
Starcraft to gra dla ludzi, którzy oczekują wyzwania od gry i mają czasu a czasu aby dobrze się rozwinąć w Starcraft. LOL to gra prosta z prostą ideą dla ludzi, którzy chcą się bardziej zrelaksować w naparzankach ze znajomymi. :)
Bezsensowne prównanie.
autorze filmiku, mam dokladnie takie same przemyslenia wyciagnales mi je pewnie z glowy, ale napewno filmik przydatny dla ludzi nie obeznanych w temacie, ja przestalem grac w starcrafta 2 nie dlatego ze jest za trudny chociaz jest ale dlatego ze mam w sc2 ogromne lagi, listy supportu blizzarda nie pomogly wiec przezucilem sie na lola
Ja kibicuję CS:GO, to jest gra w którą Polacy odnoszą największe sukcesy, mowa oczywiście o Złotej Piątce. Szkoda że tej grze na razie się nie wiedzie, ale 2013 rok pokaże ;-)
jak ktoś tu słusznie zauważył lol jest dla ludzi którzy chcą się bardziej zrelaksować.czy esport ma być prosty ? nie , bo właśnie o to chodzi żeby był wyzwaniem . lol jest jak ekstraklasa polska ma więcej fanów w Polsce ale jest nieporównywalnie gorsza niż angielska premier league(starcraft II)
Jak dla mnie LoL jest tak popularny tylko dla tego, że jest darmowy. Jest to strasznie uproszczona moba (w porównaniu do takiej doty 2 chociażby). Starcraft to gra zdecydowanie bardziej wymagająca i wymagająca więcej czasu. LoL jest prosty, darmowy i bardziej przystępny. Starcraft jest po prostu trudniejszy i płatny. Z resztą według mnie LoL nie ma startu do Starcrafta jako gra e-sportowa. Jednak starcraft nie ma szans wygrać z Lolem w tym wyścigu, gdyż nie jest darmowy i łatwy. (Trochę masło maślane mi wyszło w komentarzu ale pisałem co mi na palce weszło :) ). (P.S liczę, że Dota pokona Lola jak wyjdzie, a counter strike powróci do dawnej chwały z pomocą global offensive)
Oczywiście, że LoL jest najlepszy. Dalej jest to PvP, więc gadanie, że LoL jest łatwy to śmiech na sali.
starcraft 2 jest głupi bo mam ałe domki wiec wygrywa LoL mimo ze nie gram w żadna z tych gier :D
SC2! :) btw dziwi mnie taka ogromna popularność LoL'a, kiedy HoN jest również darmowy, a jak dla mnie jest dużo, dużo lepszy. Zgodzę się, że aspekty poza czystą rozgrywką (rozwój przywoływacza, ustawianie run itd.) są w lolu lepsze, a w honie to ssie niestety :(, ale sama rozgrywka jak dla mnie w honie miażdży.
Lol jest juz teraz jak kula sniezna . Im jest wieksza tym szybciej robi sie wieksza :D mowiac ze gra jest latwa to troche zle powiedziane, bo lol jest tak trudny jak przeciwnicy ktorzy chca nas wykonczyc :D, predzej bym powiedzial ze lol jest poprostu przystepny, a zamiast glebi rozgrywki i taktyki w lolu trzeba miec chirurgiczna precyzje i czas reakcji poniewaz wszyscy ta gre ograniaja wiec trzeba byc bardziej zrecznym zeby wygrywac :D chociaz jakies znaczenie ma tez zgranie sie z druzyna oddawanie jej killi , bo jeden napakowany bohater i 4 biedni towarzysze broni nie wiele narobia, lepiej jak zloto jest bardziej rozlozone w druzynie
Starcraft I napewno najlepsza gra swojej dekady, Starcraft II to juz zupelnie inna bajka. Gra mi nie podeszla po prostu, a lol nie moje klimaty. Lepiej proponuje pograc w dayz najlepsza gra tego roku, klimatem mnie oczarowala, jak Dark Souls i Demons Souls :D
Jasne że starcraft, lol już się niektórym przejadł i przechodzą na dote.
Dobry materiał Yuen. Ja zawsze byłem za Starcraftem 2, Riot jest śmieszny bo w LoLu jest tylko garstka bohaterów którymi grają wszyscy w turniejach, czemu bo balans jest do dupy, zamiast balansować grę to wypuszczają co tydzień nowego OP czempiona. Niech Starcraft 2 przejdzie na Free to będę grał.
league of legends to gra darmowa ale o jakosci gry platnej. to jedyna gra riota, ktory cala uwage i prace koncentruje wlasnie na niej i jej graczach. mikroplatnosci w najmniejszym stopniu nie wplywaja na rozgrywke. jest prosta, pierwsze wrazenie i kontakt w zaden sposob nie przytlaczaja nowego gracza. Prosta do ogarniecia i startu ale jednoczesnie pozwalajaca z czasem nabierac coraz wiekszych umiejetnosci.
Może i Starcraft II posiada potencjał, ale obawiam się, że obecna ekipa odpowiedzialna za Starcraft II nie posiada tego potencjału.
jak dla mnie stracraft jest duzo lepszy. LOL wogóle mnie nie wciąga a potyczki w sc potrafia wkurzyc człowieka ale zaraz po tym(przynajmniej ja) staram sie naprawić błedy jakie zrobiłem i nie dać sie tak pokonac w nastepnym meczu
Wow, chyba pierwszy materiał (przynajmniej pierwszy który zauważyłem) o eSporcie na tvgry. Dla mnie koronę "europejskiego" cyber sportu "do tej pory" posiadał CS.
ps. czekam na więcej materiałów o treści eSportowej.
nie chcę nic sugerwaćal wydaje mi się że niedługo Starcraft 2 umrze a ja zatańcze nad jego grobem koreański taniec Gangnam Style
PS. HaHaHaHaHa
http://pl.twitch.tv/huorplay - fajny gość streamuje lol'a , sc2 i wiele więcej
i dobrze, bo blizz to swieta krowa byla, teraz im sie troche pali grunt, wow juz stracil lata swietnosci, diablo 3 to fail, a starcraft 2 umiera, nie dlugo nie bedzie z nich co zbierac :D
Starcraft II to nie gra to kultura! Nie ma lepszej gry e-sportowej i nie zapowiada sie na zmiany.
Starcraft wymaga o wiele wiekszych umiejetnosci niz LoL, a do tego swietnie oglada sie turnieje.
Do LoLa moze wbic byle kinder i zaczac grac, + jest darmowy wiec liczba graczy nie dziwi.
LoL wygra :P Po za tym LoL nie jest wcale taki łatwy, tylko tak się wydaje a później gra milion nobów...
Po pierwsze i jedyne, żeby Starcraft mógł wrócić na tron, to Blizzard musi obniżyć ceny gier na premierę. 200zł to jednak stanowczo za dużo, przez co odstrasza to zwykłych graczy, którzy nie są wielkimi fanami tej gry. Dobrym pomysłem mogło by być sugerowane niedawno przejście na model F2P, przez co SC2 podwoiłoby lub nawet potroiło ilość aktywnych graczy, bo byłaby dostępna dla wszystkich. Mnie właśnie ta cena odstraszyła, dlatego pożyczyłem tylko konto od kolegi, żeby przejść kampanię, która była wyborna, ale nie na taką cenę.
W obie gry grałem, gram i moge powiedzieć tak - zdecydowanie LoL. Starcraft jest fajny w grze przez multi, oferuje dużo, wymaga umiejętności. Ale LoL daje i wymaga więcej. Mówienie, że w LoL nie trzeba umiejętności to po prostu jest śmieszne. W Starcrafcie wystarczy znać co ma walczyć przeciw czemu, zrobic jak najwięcej najpotężniejszych jednostek i jazda (strategia też się liczy, ale rzadko widziałem by była jakoś obszerniej stosowana). A w LoL-u. Znajomość każdego bohatera (ponad 100 co już jest trochę), do tego trzeba znać jakie runy do nich używać, specjaliozację, przeciw komu z nim walczyć, wszystkie te przedmioty do kupienia podczas gry itd. itp. Wychodzi, że o wiele trudniejszy wbrew pozorom jest LoL.
W Starcrafcie wystarczy znać co ma walczyć przeciw czemu, zrobic jak najwięcej najpotężniejszych jednostek i jazda
buahaha
Niestety ale gry Moba są same w sobie niesamowite tak jest z Dota/dota2 i tak jest z Lolem. LOL wygrał to wszystko bo jako 1 był zupełnie darmowy. Pierwsza część starcrafta była grą genialną pod każdym względem i oceniłbym ją na 10/10 natomiast druga część to już ocena 8.5/9 na 10 max. Gdzie LOL moim zdaniem dostaje 9.5 gdzie 0.5 jest odjęte za kulture graczy nad która ciężko zapanować. SC2 nie ma szans praktycznie w każdym aspekcie gry.
Nie znam się na LOLu tak jak na Docie2 ale uwierzcie mi do gier Moba potrzeba bardzooo dużo umiejętności.
ee.. ja tam wole czołgi xD ale chyba se znowu LOLa zassam bo widze że sie rozwiną od czasu kiedy ostatni raz grałem w niego...
Mój głos na LOLa.
Kiedyś oglądałem mistrzostwa w SC II. Teraz zdecydowanie wole oglądac potyczki w League of Legends.
A po drugie komentatorzy sa lepsi w LOLu. Więc to tez ma czynnik na ich korzysc. I Riot cały czas dba o to, aby ta gra się rozwijała - wychodzą nowi bohaterowie, zmiany w silnku gry, interfejsie itp ;p
Więcej esportu w tvgry! Może teraz scena fps'ów? A działo i dzieje się sporo ;)
Ja uważam że w marcu wyjdzie Smite i porządnie namiesza na tej scenie.
3 lata temu w lutym kiedy dostałem zaproszenie do bety Starcrafa 2 moje życie zmieniło się. Do dzisiaj oglądam wspaniałych casterów dzięki którym cały czas śledzę rozgrywki w tą świetną grę. Scena Starcrafa 2 jest niesamowita, można poznać wielu wspaniałych ludzi i dzielić z nimi swoją pasję. Tak drugiej silnej grupy społecznościowej jaką jest Netwars czy Starcrafta.net.pl jeszcze nie widziałem, wspaniali ludzie. Przez te 3 lata widziałem wiele świetnych turniejów, które przynosiły wiele emocji, wiele świetnych progamerów i w tym świecie powstawało wiele ciekawych historii, miało miejsce wiele wspaniałych wydarzeń i cały czas się to rozwija. Uwielbiam oglądać fajnych graczy na HomeStoryCupie gdzie Tarson pokazuje innym jak się pije w Polsce;) Gdzie Dimaga czy WhiteRa pokazują wielkoszudzność wschodu, a cała reszta nabija się z dozą dobrego humoru ze spiętych koreańców którzy mają macki zamiast Palców.
Nasz wspaniały Nerchio i Mana są dla nas wzorem do naśladowania i dumą Polski, których w każdym zakątku świata możemy podziwiać jak stają do walki z najlepszymi i piorą im tyłki. O Starcrafcie 2 mógłbym napisać grubą książkę, zresztą wyszło już kilka ciekawych filmów fabularnych i jeszcze ma wyść, książki też już były np: Taktyki i strategie w 2011roku. I co z tego, że w Starcrafta 2 gra kilka mln a w LoLa ponad 30? Najważniejszy jest klimat, przyjemność z oglądania czy komunikacja na scenie, a tego Starcrafowi nie brakuje. Dzięki Zedd, Morglum, Yegwen i Emil za wszystko co robicie, uwielbiam Was oglądać.
Aby jak nawięcej gier było tak wspaniałych jak Starcraf 2 czy LoL i oby e-sport był coraz popularniejszy a rozgrywki w każdą grę były tak wspaniałe i miały taką społeczność jak Starcraft 2.
@killing232 Smite? HAHAHAHAH... mam klucz do bety i gralem, Takiego gowna dawno nie widzialem, Do lola nie podskakuje, ani do starcrafta ;d .. a zreszta co ja porownoje .. SC2 i smite.. nie pojebalo mnie jeszcze. SC2 górą!
Może teraz scena fps'ów? A działo i dzieje się sporo ;) <--- Ale, ze co ? Archaicznego CSa chcesz ogladac ? W ta gre nudno sie gra, a co dopiero sledzic jak ktos strzela. No chyba ze, pograliby w zombie mod...
Ja uważam że te całe gry e-sportowe to jakaś jedna wielka bzdura. Miliony dzieci i starszych no-lifeów się od tego uzależnia a tak naprawdę nie ma w tym nic rewelacyjnego. Może to tylko kwestia gustu ale nie potrafię zrozumieć jak można napierdzielać po 10 godzin dziennie całymi miesiącami albo i latami w tę samą grę. Zwłaszcza jeżeli jest tak monotonna jak LoL. Ile tam jest mapek? 4? Tylko tyle że postaci jest dużo, ale to nie zmienia faktu że ciągle robi sie to samo. Biega się po mapce i niszczy wieże, zabija potworki i przesuwa linię frontu w stronę wroga.
Mój brat na przykład gra całe dnie w LoLa a jak ma już dość to ogląda jakichś beznadziejnych lets playerów którzy też całe dnie marnują na LoLa.
I jeszcze są jakieś konkursy i turnieje w których można wygrać całkiem spora kasę. Koreańczycy jakieś miliony zbijają na tym. Ja tego w ogóle nie rozumiem. No bo jak można oglądać jak jacyś popierdzieleni azjaci bez życia którzy napierdziejają 25h na dobę rywalizują w takiej bzdurze jak LoL. To jest niepojęte dla mnie. Co trzeba mieć w głowie?
I w ogóle to śmieszy mnie to postrzeganie kim jest pro gamer... Mi w ogóle nie imponują tacy popaprańcy którzy zaklikują innych na śmierć w LoLu szybciej niż inni popaprańcy. Ja uważam że dobre granie w gry nie polega na przejściu gry jak najszybciej czy z jak najwyższą liczbą punktów. Ale to pewnie dlatego że jestem zwolennikiem gier singleplayer gdyż multi jak dla mnie psuje efekt, bo żywi gracze nie potrafią się odpowiednio zachowywać i wybija mnie z rytmu takie coś. Chodzi o realizm. Jak gram samemu to mogę się wczuć w klimat gry i go chłonąć. Naturalne ruchy postaci, płynne ruchy kamerą, odpowiednie czynności w dobrym czasie itd. A w multi od razu czuć że to tylko głupia gra. Tak to widzę. Chociaż mniejsza o to...
Ja uwielbiam takie gry jak seria Assassin's Creed, Uncharted, Red Dead Redemption, GTA, Hitman itp.
I w takich grach czuję się jak prawdziwy pro. I nie chodzi tu o przejście gry jak najszybciej tylko o tę epickość i zajebistość. Wolę w Hitman Absolution czasami kogoś udusić, zabić, albo wziąć za zakłądnika w miejscu w którym to pasuje niż całą grę rzucać butelkami o ścianę tylko po to aby mieć większy wynik który i tak nic nie znaczy.
Lepiej żeby zajebiście wyglądało niż żeby było na szybko i na odwal się. I dlatego nikt mnie chyba nie rozumie. Bo ja staram się robić gameplaye które są profesjonalne pod tym względem. Żeby Wam zobrazować to Wam powiem że dobry gameplay o jaki mi chodzi to taki jakie dosyć często prezentują twórcy na swoich pokazach np. E3. Czyli od początku do końca przygotowany i zaplanowany filmik w którym wykorzystane jest jak najwięcej możliwości gry. W dodatku jest bardzo płynny. Nawet ruchy kamerą są zaplanowane. I ja właśnie takie filmiki tworze. Ale i tak większość ludzi się na tym nie pozna skoro wolą całe dnie oglądać jak Koreańcy napierdalają w LoLa. :(
Wchodzi CS: GO który mnie interesuje chociaż nigdy w poprzednie części nie gralem, a ta sprawiła że 2 czołowe teamy PROMOD się rozpadły. Chciałbym się dowiedzieć jak gracze widzą siebie i obecna sytuację :P czy ktoś zmienił gre, jak im idzie i tak dalej.
W lola gram, starcrafta oglądałem. W pierwszej pozycji każdy mecz jest inny, w starcrafice natomiast obowiązuje schemat: szpieguj przeciwnika, wybierz strategie, jeśli przeciwnik Cię skontrował przegrałeś, jeśli ty jego to odwrotnie. W SC mamy jednego przeciwnika do przechytrzenia, w lolu 5 i zawsze trzeba przewidywać co mogą przeciwnicy zrobić i jednocześnie co twój team może wykorzystać. Podsumowując: tylko i wyłącznie LoL.
Jak ktoś uważa, że LoL jest taki prosty w porównaniu SC2, to niech podrzuci jakimiś replayami swoich meczy, może chociaż nickiem potwierdzającym, jak wspaniale sobie radzi w tej prostej "naparzance". A jak dalej tak twierdzi, to pozostaje DOTA (2) :)
Ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę na wykorzystanie kawałka z PoP:WW od 2:30 :D Dzięki! ;)
zombizz co ty sie nalykal , gdzie to dostane :D
onaX: tak się składa, że jestem aktywnym userem na scenie starcrafta 2 i warcrafta 3. Może dla ciebie to o czym napisałem jest abstrakcją, może o wielu rzeczach nie wiesz i pewnie nigdy się nie dowiesz. Cóż nie warto lekceważyć rzeczy o których mało się wie, no chyba że ktoś za wszelką cenę próbuje pozować na ignoranta, który usłyszał gdzieś piąte przez dziesiąte. I daruj sobie takie trolowanie, że starcraf 2 umiera bo gra cały czas się rozwija i przechodzi cały czas sporą przebudowę ale jak uważasz inaczej to pogadamy jak wyjdziesz z gimbazy.
Mam problem z plejerem bo nie mogę włączać starszych filmików w plejlisty.
Aazrzriel #51 -> Hej, postanowiłem na Twój post conieco napisać.
Ja uważam że te całe gry e-sportowe to jakaś jedna wielka bzdura. Miliony dzieci i starszych no-lifeów się od tego uzależnia a tak naprawdę nie ma w tym nic rewelacyjnego.
Niektóre rzeczywiście uzależniają, ale to nie tylko dotyczy gier esportowych. Gier casualowych i single również, także pisałbym w tym przypadku o grach w większym zakresie.
Zwłaszcza jeżeli jest tak monotonna jak LoL. Ile tam jest mapek? 4? Tylko tyle że postaci jest dużo, ale to nie zmienia faktu że ciągle robi sie to samo. Biega się po mapce i niszczy wieże, zabija potworki i przesuwa linię frontu w stronę wroga.
Gorzej... tak naprawdę najważniejsza jest tylko jedna mapka, gdzie gra się 5v5, reszte można uznać za mini dodatki :) Widzisz Ty widzisz monotonie, ale niestety bardzo błędnie na to patrzysz, ponieważ praktycznie każda rozgrywka to zupełnie inny scenariusz gry, zupełnie inna historia. Nawet tych najlepszych graczy, którzy mają już pewne schematy gry aby zmaksymalizować swoją skuteczność, wszystkie gry różnią się swoim przebiegiem. Absolutnie nie mogę się zgodzić z argumentem o monotonii bo w LoL'u poprostu jej nie ma i to szczerze powiedzawszy jest ogromny sukces tej gry. Piszę to osoba, która nie przepada za tego typu grami :)
No bo jak można oglądać jak jacyś popierdzieleni azjaci bez życia którzy napierdziejają 25h na dobę rywalizują w takiej bzdurze jak LoL. To jest niepojęte dla mnie. Co trzeba mieć w głowie?
Wypowiem się na temat Starcrafta 2, jak to u mnie wygląda. Jeżeli oglądam streamy to z dwóch powodów.
1. Obserwacja najlepszych graczy, jak grają, dlaczego tak grają i wyciąganie wniosków z ich gier. Dzięki temu mogę stać się lepszym graczem. Wielu "prosów" również tłumaczy podczas gry swoje ruchy co też jest przydatne.
2. Wielkie turnieje. Lubię kibicować rodakom lub jakiemuś ulubionemu graczowi na turnieju.
Jednakże nie oglądam gier dla samego oglądania, bo poprostu wole samemu pograć. Wiele osób ogląda streamy z lola/sc2 dla zabicia czasu, czego jestem przeciwnikiem i uważam za strate czasu;)
jestem zwolennikiem gier singleplayer gdyż multi jak dla mnie psuje efekt, bo żywi gracze nie potrafią się odpowiednio zachowywać i wybija mnie z rytmu takie coś. Chodzi o realizm. Jak gram samemu to mogę się wczuć w klimat gry i go chłonąć. Naturalne ruchy postaci, płynne ruchy kamerą, odpowiednie czynności w dobrym czasie itd. A w multi od razu czuć że to tylko głupia gra. Tak to widzę.
Tutaj również się nie zgodzę. Jak jeszcze potrafie zrozumieć, że ktoś lubi samemu pograć aby móc w każdej chwili zrobić pauze i skupić się na elementach gier single player jak fabuła itp. Tak nazywanie multi głupimi grami jest trochę na wyrost. Głupia może być mechanika gry, gameplay(tak samo jak w grach single player). Aczkolwiek najgrywalniejsze tytuły mają jak już to głupich graczy :) Dobry Multiplayer przebija wszystkie najlepszy gry singleplayer, bo Singleplayer jest ograniczony skryptami. Sztuczna inteligencja nie ma i jeszcze długo nie będzie miała takich samych możliwość jak człowiek. Gdyby takie League of Legends było ograniczone do sztucznej inteligencji to wtedy gra rzeczywiście była tak monotonna jak piszesz tj Biega się po mapce i niszczy wieże, zabija potworki i przesuwa linię frontu w stronę wroga.. Jednak żywi przeciwnicy i szojusznicy sprawiają, że nie ma czasu na nudę, bo Twój przeciwnik jest tylko ograniczony przez zasady gry, a nie przez ruchy, które wykona :)
Ja uwielbiam takie gry jak seria Assassin's Creed, Uncharted, Red Dead Redemption, GTA, Hitman itp.
I w takich grach czuję się jak prawdziwy pro. I nie chodzi tu o przejście gry jak najszybciej tylko o tę epickość i zajebistość. Wolę w Hitman Absolution czasami kogoś udusić, zabić, albo wziąć za zakłądnika w miejscu w którym to pasuje niż całą grę rzucać butelkami o ścianę tylko po to aby mieć większy wynik który i tak nic nie znaczy.
Tutaj z kolei nie rozumiem tak dokładnie o czym piszesz. Rozumiem, że preferujesz single player od multiplayer, ale pisanie o tym, że gry single player mają jakiś sens w porównaniu do gier multiplayer, w których wynik "nic nie znaczy" jest niedorzeczne. W ogóle niedorzeczną końcówke postu napisałeś w całości bo w większości wypadków celem gier jest zabawa/relaks/przyjemność/uśmiech na twarzy/mile spędzony czas , a nie jakieś ukryte znaczenie. No i jak to ma się w ogóle do rzeczy, że udusisz kogoś w Hitmanie i ma to jakieś wielkie znaczenie. Nie czujesz żyłki do gier multi, wolisz spędzać czas z grami samemu i spoko. Każdy lubi grać na swój sposób. Jednak nie do końca rozumiesz czym kierują się gracze preferujący tryb multiplayer. W grach multiplayer masz większe pole do popisu, nie masz żadnych skryptów, walczysz z prawdziwym, żywym przeciwnikiem i pojedynek z żywym przeciwnikiem budzi u takich graczy znacznie większe emocje niż pokonanie oskryptowanego potwora.
Gry multiplayer mają ważny element rywalizacji, który przyciąga. Dla wielu graczy single player to jak granie w ping ponga ze ścianą. Multiplayer to pojedynek w ping ponga z żywym przeciwnikiem i jest w tym mnóstwo prawdy. Aczkolwiek gry multi od single różnią się swoją rozgrywką, to są poprostu różne gry.
Dodam jeszcze taki fakt, najlepsze gry multiplayer mają ogromną głębie i pole do popisu. Taki LoL, czy Starcraft to są bardzo proste gry w swojej konstrukcji, ale fakt, że rywalizujemy z żywym przeciwnikiem sprawił, że ludzie te gry rozłożyli na maleńkie elementy, przez co gracze mają mnóstwo rzeczy do nauki, przyswajania nowych rzeczy, przez co gracz ciągle poznaje nowe rzeczy, ciągle zmienia się jego styl gry. W takim Starcrafcie 2, w którego gram ostatnio dosyć dużo jest tyle rzeczy do nauki i polepszenia swojej gry, że aż głowa boli. Pasuję tutaj powiedzenie "Easy to learn, hard to master" :)
Także jak widzisz to są trzy elementy dla których gracze uwielbiają gry multiplayer:
1. Zabawa z żywym przeciwnikiem, który ograniczony jest tylko przez zasady gry.
2. Element rywalizacji i wyzwania spowodowany walką z żywymi przeciwnikami.
3. Improving - nauka i polepszanie swojej gry na wielu warstwach poziomu trudności w zależności od stopnia umiejętności innego żywego przeciwnika. Dotyczy to w większości przypadków gier esportowych.
------------
A najważniejsza sprawa to FUN FUN FUN. Gry mają sprawić, że mile spędzasz przy nich czas. Nieważne czy single, czy multi. Ja osobiście jestem zwolennikiem zarówno single jak i multi. Multi trochę bardziej bo zawsze miło skopać tyłek znajomym :)
#54 Felix - The One
Felix - The One [ gry online level: 24 - Pretorianin ]
Jak ktoś uważa, że LoL jest taki prosty w porównaniu SC2, to niech podrzuci jakimiś replayami swoich meczy, może chociaż nickiem potwierdzającym, jak wspaniale sobie radzi w tej prostej "naparzance". A jak dalej tak twierdzi, to pozostaje DOTA (2) :)
To są dwie różne gry, w których od gracza wymaga się odmiennych umiejętności. Starcraft 2 esportowy to jest gra 1v1. Skupia się na umiejętnościach indywidualnych i umiejętnościach manualnych znacznie przekraczających te, które są wymagane w LoL'u. W Lol"u z klawiatury korzystasz maksymalnie z 7-8 przycisków. W SC2 korzystasz praktycznie z całej klawiatury i to bez chwili wytchnienia. Przykład prosa z mocną mechaniką gry:
http://www.youtube.com/watch?v=Jo_L9vHLivk
Żeby nie było, że SC2 > LoL pod względem skilla, bo tak nie jest. LoL stawia przede wszystkim na skill teamowy, zgrania się z drużyną. Mechanika oczywiście też jest ważna, są skillshoty, smartcasty, ale nie ma porównania do tego co jest wymagane w sc2. Cały skill polega na znajomości gry i zgraniu z drużyną. Najlepiej w ogóle nie porównywać tych gier.
Ja czekam na: Gta V, Arma 3, Bioschock Infinite :).
Proszę was... Porównywać dziadka z młodzieńcem... W StarCrafta można było zagrywać już od 1998r. Jego popularność rosła z biegiem lat oraz sam tytuł został odświeżony w 2010 przez wydanie 2 części więc nic dziwnego, że jest większe zaangażowanie wśród graczy przy StarCrafcie niż LoLu.
Moim zdaniem Riot Games odniosło wielki sukces ponieważ mimo wielkiej popularności StarCrafta udało im się przezwyciężyć tą popularność i zabłysnąć w dziedzinie eSportu robiąc własne, lepsze mistrzostwa. Gram w oby dwie gry, ale moim zdaniem LoL jest lepszy pod względem zawodów. Gra stawia przede wszystkim na grę drużynową, a to jest jej głównym atutem ponieważ tak jak w piłce nożnej możemy przyglądać się różnym taktykom opracowanym przez daną drużynę. Te taktyki także są dostosywane odpowiednio do bochaterów, którymi muszą grać oraz ich aktualnego położenia na mapie.
W StarCrafcie jest jakiś element gry drużynowej, ale sama rozgrywka ogranicza się do szybkość zbierania surowców co za tym idzie tworzenia jednostek bojowych by zniszczyć swojego oponenta zanim on to zrobi. Jeżeli oponent buduje dają jednostkę, to ja muszę zbudować taką, która go skontruje i koniec filozofii.
Moim zdaniem League of Legends jest dużo lepsze pod względem eSportów (Mistrzostw), ponieważ dużo lepiej się go ogląda niż StarCrafta i wcale nie potrzeba znać tej gry by zrozumieć o co w niej chodzi.
Gra stawia przede wszystkim na grę drużynową, a to jest jej głównym atutem ponieważ tak jak w piłce nożnej możemy przyglądać się różnym taktykom opracowanym przez daną drużynę. Te taktyki także są dostosywane odpowiednio do bochaterów, którymi muszą grać oraz ich aktualnego położenia na mapie.
W LoL'a od dawna nie grałem, streamów nie oglądam. Piszesz o jakiś strategiach, taktykach. Czy w tej grze jest możliwe coś takiego jak np. to:
http://www.youtube.com/watch?v=MAWK5kNDDlM
Bo jak dla mnie LoL przy DOCIE to co najwyżej warcaby ( z całym szacunkiem ). Gra tak uproszczona do bólu względem pierwowzoru, że cięzko tu mówić o jakiś skomplikowanych akcjach.
W StarCrafcie jest jakiś element gry drużynowej, ale sama rozgrywka ogranicza się do szybkość zbierania surowców co za tym idzie tworzenia jednostek bojowych by zniszczyć swojego oponenta zanim on to zrobi. Jeżeli oponent buduje dają jednostkę, to ja muszę zbudować taką, która go skontruje i koniec filozofii.
Aha. Tak to wygląda z poziomu laddera do platynowej ligi. Chyba nigdy najlepszych graczy w akcji nie widziałeś.
SC2 to doskonałe pole do wdrażaniach zasad sztuki wojny.
"Ale LoL daje i wymaga więcej"- no błagam większej bzdury to już chyba nie mogłeś napisać
"W StarCrafcie jest jakiś element gry drużynowej, ale sama rozgrywka ogranicza się do szybkość zbierania surowców co za tym idzie tworzenia jednostek bojowych by zniszczyć swojego oponenta zanim on to zrobi. Jeżeli oponent buduje dają jednostkę, to ja muszę zbudować taką, która go skontruje i koniec filozofii."- skontruj mutale fenixami to zobaczysz czy tylko oto chodzi w tej grze (i nie mow ze ise nie da bo fenixy to kontra na mutale
"SirMaxiKaz
SC2! :) btw dziwi mnie taka ogromna popularność LoL'a, kiedy HoN jest również darmowy, a jak dla mnie jest dużo, dużo lepszy. Zgodzę się, że aspekty poza czystą rozgrywką (rozwój przywoływacza, ustawianie run itd.) są w lolu lepsze, a w honie to ssie niestety :(, ale sama rozgrywka jak dla mnie w honie miażdży."
HoN daje wszystkim równe szanse. Wszystkie postaci są dostępne od razu nie ma zadnego dodatkowego rozwoju. I liczy sie tylko Twój skill jak zagrasz danym herosem. Jak dostosujesz sie do stylu gry i możliwości
przeciwnikow i graczy z Twojej druzyny. Moim zdaniem HoN i DoTa 2 miażdzy LoLa.
A wypowiadając się w temacie SC2 a LoL...
Dla mnie zawsze e-sportowymi grami bedą Starcraft i CS.
Jak dla mnie królem e-sportu jest obecnie zdecydowanie SCII, a dawniej - SC.
Gra absolutnie niezgłębiona, o niewyobrażalnej różnorodności strategii i taktyk (rozróżniam te dwa słowa). Starcraft II to Szachy nowego pokolenia i nic mnie z tego poglądu nie wyprowadzi. Ludzie tutaj piszą o kontrach, kombinacjach... a tym czasem jest to gra, gdzie kontrą na mutaliski (latające nietoperze, strzelające do celów naziemnych i powietrznych), mogą być nawet zeloci (jednostki lądowe, które nie mogą atakować powietrza, ale które jak zniszczą spire - konstrukcję, która pozwala na tworzenie mutalisków - to ich zwyczajnie nie będzie).
Gra jest tak skomplikowana, że nawet minimalne zmiany w balansie przyczyniają się do kolosalnych zmian w meta-grze.
Jest to fantastyczna gra dla casuali, choć faktycznie - w przeciwieństwie do gier MOBA jest zoptymalizowana w trybie 1v1, co JA akurat subiektywnie zdecydowanie preferuję. Sam lubię sobie być kowalem mojego losu i wiedzieć, że moja porażka wynikała jedynie z moich potknięć, a nie trolla karmiącego carry z obcej drużyny :). Tryb drużynowy jest bardziej dla jaj i mało kto go gra na poważnie i najczęściej sprowadza się do tego, czyja kompozycja jest lepsza...zero w tym finezji.
Istnieje kolejna kwestia, która sprawia, że nawet moje prywatne gry na ladderze są doznaniem niemalże sportowym - IMPROVEMENT :). W grach drużynowych stanowisz 1/5 zwycięstwa swojego teamu (w praktyce nie zawsze musi być to prawda), ale po przegranych pojedynkach czasem gracze miewają problemy z identyfikacją własnych błędów. Wielu z nich woli zwalić winę na swoich kompanów i często doświadczałem tego w takim HoN.
W SC2 sprawa jest podana na talerzu. Przegrałeś, a więc popełniłeś błędy. Już na tym etapie wiesz, że coś poszło nie tak, więc skupiasz się na poprawie własnej postawy i własnego stylu. Co nieliczne trolle narzekają przy tym na balans, bo na coś trzeba zwalić winę za porażkę, ale w każdej lidze - nawet GM - gracze dużo pracują nad poprawą swoich umiejętności. Błędy w SC2 może na początku nie są łatwe do zidentyfikowania, ale każdy kto przegrał odpowiednio dużo meczy nagle zacznie się zastanawiać: "Czemu ja do cholery za każdym razem niemalze nie mam jednostek, gdy on mnie atakuje", albo "dlaczego po rozbiciu mojej armii, on wyprodukował nową, a ja nie mogłem?", albo "czy nie mogłem zapobiec temu, że zaskoczył mnie niewidzialnymi jednostkami, zabijając mnie z miejsca?"... i tak dalej i tak dalej.
Dlaczego SC2 jest zaś dla mnie królem e-sportu? Chodzi głównie o nieprzewidywalność rozgrywki oraz gwiazdy sceny, które dodają wszystkiemu pikanterii. Zawody organizowane w trybie 1v1 faworyzują wybijanie się pojedynczych nazwisk, które stają się swego rodzaju markami w tym sporcie.
Nieprzewidywalność? O tak, jest ona jednak dużo większa, niż w grach MOBA, gdzie na wygraną lub przegraną składa się ogrom czynników, a nie jedynie uśredniony gold/minute dla danego teamu. Gracze wciąż wymyślają nowe timingi, a grę idzie przegrać nawet przy dużej przewadze ekonomicznej, jeśli nie "wymikruje się" odpowiednio swojej armii przed zdesperowanym i przypartym do muru przeciwniku. Można powiedzieć, że w grach MOBA również się zdarza, że jedna dobra inicjacja walki może odwrócić przebieg bitwy. Dobrze rzucony hex na podfarmionego carry również wygrywa grę. Oglądałem jednak bardzo sporo zawodów w tym gatunku, zarówno w LoL'u, Dota, jak i HoN i takich mrożących krew w żyłach sytuacji było mało. Najczęściej walka pomiędzy profesjonalistami wyglądała tak, że jeden team zupełnie rollował drugi po pierwszych 10 minutach gry i rzadko kiedy zdarzało się, że team potrafił się podnieść po przegraniu 3 lane'ów i stracie wieży. Wynik takiego pojedynku był już przeważnie przesądzony i równie dobrze można było sobie odpuścić oglądanie 'meczu'. Jeszcze jedna subiektywna kwestia, która sprawia, że wolę SC2, to to, że same walki pod koniec gry bywają dłuższe. Rzadko zdarza się, że siły przeciwników wyparowują w ciągu sekundy. W takim HoN na przykład, długość pojedynków skraca się wraz z postępem czasu. Jak w 40 minucie oba teamy walną naraz "R", to zwykle monitor oblewa mnie różowym kisielem, po czym widzę 2 postaci, które przeżyły... ale to akurat subiektywna kwestia. Niektórzy może to lubią.
Mimo wszystko jednak drugie miejsce daję grze Heroes of Newerth :)...
A to dlatego, że mimo iż początkowo była to całkowita zrzynka z pierwszej Doty, to jednak tempo gry wyprzedzało i do dziś wyprzedza konkurencję (co ma swoje plusy!). Gra jest po prostu szybsza zarówno od Doty, jak i LoL, do tego cała meta-game ukierunkowana jest na gankowanie, dlatego też zawody w HoN ogląda mi się zdecydowanie najprzyjemniej. Również i w tej grze pojawiły się pewne ksywki-legendy, z charakterystycznym stylem gry i zwykle bardzo imponujących umiejętnościach.
Dota 2 może już aż tak zapierająca dech w pierśiach dla mnie nie była, ale sam lubię sobie w nią pograć i odkryłem swego czasu trochę graczy, którzy grają z jajem i mają ciekawy styl, a także których mecze ze śmiechem na twarzy oglądać :).
Zawody też czasami oglądam, ale "przełączam", gdy do gry dobierają się Chinczycy, którzy przez 30 minut farmią w lesie, a później kończą grę w 4 minuty.
W tym całym zestawieniu najgorzej wypadł dla mnie LoL, który jest jak dla mnie ciekawą gierką casualową i dość przyjemną. Co ciekawe, mając pewne doświadczenie w HoN i Dota 2, radziłem sobie w LoLu lepiej, niż w obu wymienionych grach, choć ledwo wiedziałem, co się gdzie klika ;). Brak możliwości deny'owania creepów, wież, dość uproszczona mechanika... a także cholernie tankowate postaci sprawiły, że ktoś, kto ledwo dawał sobie radę w HoN, był lekko ponadprzeciętnym lolowcem...naturalnie grałem tak, by się nie namęczyć, czyli stałem w kółko w lane i biłem creepy, a później hajże na Sopliców :). Dopóki sam nie zagrałem w tą grę, to nie rozumiałem bólu zadka, jaki niektórzy gracze LoLa mają do HoN, czy Dota2. Przejście w drugą stronę bywa okrutnie bolesne, zwłaszcza na HoN, gdzie postaci są po prostu zrobione nawet nie z papieru, ale bibuły i first blood może mieć miejsce w parunastu sekundach po pierwszej fali creepów.
Nie zrozumcie mnie źle, LoL, to dla mnie naprawdę fajna gierka casualowa dla mniej wymagających. Nie dziwię się, że zdobyła ogromną popularność i nie kłócę się o to, że ma sporą oglądalność, ale... próbowałem oglądać mecze na poziomie pr0 i tam niestety już większość pojedynków to był nudnawy farmfest (może od 10 miesięcy coś się zmieniło, bo wtedy właśnie skończyłem), który zbytnio mnie nie przekonał.
Tak więc podsumowując: SCII na zawsze, a później HoN i Dota2 z lekkim wskazaniem na HoN pod względem frajdy z pojedynków (choć Dotę2 preferuję z sentymentu do herosów) :)
Ja kibiuje oczywiście lolowi bo gram już od 2 lat w tą grę i znam ją na poziomie matematycznym , ale ostatnio dużo mnie osób namawia na starcrafta i chyba będe musiał w końcu spróbować go .
Trudno o trafniejszą grę, jeśli idzie o matematyczną precyzję egzekwowania buildów (praktycznie wszystkie zagrania przeciwników idzie precyzyjnie obliczyć w czasie - obserwujesz jego struktury produkcyjne i wiesz na pewno, że pewne ataki nie mogą cię dosięgnąć przed taką, a taką minutą), co niestety uber trudno doprowadzić do perfekcji. SC2 ma jednakże spory potencjał do zrażania nowicjuszy. Człowiek oczytał się taktyk, napakował do łba teorii, rozwalał AI, a następnie wskoczył na ladderek i ... 10 porażek pod rząd przeciwko najsłabszym graczom :).
W każdym razie polecam sobie spróbować, bo z tego, co wiem, chyba istnieje darmowy starter, gdzie można grać customy, ale niestety tylko Terranem i to na kilku mapkach. Jak się nie spodoba, to nic nie stracisz. Fajne jest to, że nie trzeba być mistrzem, by trafiać na ciekawe mecze i graczy, którzy coś sobą prezentują i zapewniają fajną rozgrywkę.
Nie rozumiem argumentu z za małą ilością miejsca na scenie dla dwóch gier e-sportowych, rynek ten cały czas rośnie więc z jakiego powodu nie miałby mieścić coraz większej ilości gier?
Gracze jako tacy są niestety strasznie konfliktowi, ciężko mi wyobrazić sobie tego typu dyskusje pomiędzy dwoma muzykami grającymi na różnych instrumentach:
- Trąbka jest taka no skilowa, fagot jest znacznie lepszy od trąbki, dlatego powinien być jedynym granym instrumentem, rynek muzyczny jest za mały na więcej niż jeden instrument!
- Fagot jest zbyt zastraszający! Grałem kiedyś 10 minut na fagocie i nie wytrzymałem presji (co niewątpliwie oznacza że nikt inny nie mógł jej wytrzymać)! Trąbka FTW!!!
Czysty obłęd. Starcraft dał mocne podstawy e-sportowi (wyrachowana rozgrywka, niski poziom losowości) , LoL jest gra dzięki której wiele osób po raz pierwszy usłyszało co to e-sport (niska bariera wejścia). Obie gry są potrzebne do rozwoju branży, są też na tyle diametralnie różne aby mogły koegzystować obok siebie.
Grałem w Lol'a przez ok pół roku i mogę powiedzieć z czystym sumieniem,że jeśli mamy z kim grać,gra daje dużo frajdy przez kilka miesięcy.Później jeśli koledzy przestają mieć ochotę,a ty zostajesz sam z tym ,,30 levelem'' i oczekujesz podobnej rywalizacji...to koniec.Zostają mecze ranked'owe ale to nie to samo co grać z kumplami.Gra jest pełna graczy niedoświadczonych ( nawet z maksymalnym poziomem ),więc o dobrego partnera trudno. Z kolei w SC II gram od ok 5 miesięcy i właśnie dostałem się do Złotej ligi,a więc DA SIĘ. Granie sprawia mi wiele frajdy mimo,że rozgrywka wymaga kompletnego skupienia i tak naprawdę ,,ogrania'' - im więcej grasz tym więcej rozumiesz co się dzieje i jakie błędy popełniasz. Lol jest grą na niedzielny wieczór - nie trudno załapać zasady,rozgrywka jest przyjemna,a specyfikacje postaci łapie się bardzo szybko. Starcraft jest dla ludzi,którzy oczekują czegoś więcej.Rywalizacja,krew,pot i łzy - duch e-sportu jest w niej silny :)