"W Unii Europejskiej"...
ale co to oznacza - dokaldnie? Czy chodzi o programy zakupione z serwerow znajdujacych sie na terenie UE, czy jak? Czy jesli kupie cos np w polskim oddziale XBLA/PSN, to ma to prawo zastosowanie, a jak kupie jzu z oddzialu US, to juz nie?
Mowimy tu o dystrybucji cyfrowej, gdzie z samego zalozenia raczej dosc ciezko mowic o konkretnych regionie swiata, a to stwierdzenie trybunalu, przynajmniej przytoczone w takiej formie jak to zrobil GOL, jest bardzo ogolnikowe.
z jednej strony dobrze a z drugiej może się to odbić na niskiej sprzedaży
kolega sie poprawil, ten post mozna skasowac :)
@Daru chodzi o obrót programami na terenie europy, jeśli kupujesz coś co jest sprzedawane w ramach UE to właśnie tak jest, nie ma szans, aby np. steam czy origin sprzedawali gry ze serwisów US ograniczając to prawo, bo tyczy to się też osób które to kupują tj. ludzi w europie, aby to obejść trzeba by było wprowadzić zakaz sprzedaży gier np. z platformy steam/origin na terenie UE, co jest niemożliwe, bo generowało by to olbrzymie straty dla tych podmiotów. Czy szybko coś się zmieni nie wiadomo, ale na pewno jest to dobry krok dla rynku oprogramowania platformowego, ja np. kupuje gry na steam często za 49,99 euro nie mając praktycznie szans kupić taniej (chyba że gra wychodzi w wersji steamowej box'owej), a tak zawsze będę mógł odkupić nawet starsze gry np. od kogoś kto chce taką grę sprzedać, skończy się też zapewne handel kontami steam, co tylko wszystkim wyjdzie na dobre. Pozdrawiam.
Pełny tekst orzeczenie można przeczytać tutaj:
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:62011CJ0128:EN:HTML
I bardzo dobrze, teraz steam i inne będą musiały wprowadzić możliwość transferu licencji na inne konto.
Steam akurat może to zrobić bardzo szybko, gifty już mają, to co to za problem dla nich zrobić transfer licencji gry z jednego konta na drugie.
Nie do końca jeżeli Origin lub Steam będą dalej chciały działać na terenie UE to będą musiały to umożliwić. Jeżeli tego nie zrobią cóż. Można powiedzieć miło było ale sie skończyło.
Gdzie teraz są te patałachy krzyczące o śmiesznych licencjach obowiązujących na serwisach typu Steam?
Trybunału Sprawiedliwości potwierdził tylko prawo, które już teraz obowiązuje w Polsce czyli prawo do kontrolowania dystrybucji kopii oprogramowania komputerowego, jakie gwarantuje licencja, wygasa wraz z pierwszą sprzedażą.
Tylko co to tak naprawdę zmieni w przypadku usług takich jak Steam?
Kto chciał sprzedać całe konto mógł to zrobić bez większych problemów. Teraz co najwyżej będzie w pełni zabezpieczony przed banem.
Usługa przenoszenia pojedynczych gier między kontami być może również zostanie udostępniona, ale Steam może równie dobrze wprowadzić opłaty, które pokryją koszty samej usługi np. 10$ za przeniesie gry na inne konto.
W takim razie ja jeszcze poproszę orzeczenie doprecyzujące kwestie wycinania części gier i zamieszczania ich jako osobne DLC (Mafia 2, ME3 itd.) oraz jednorazowych kodów do multiplayer, które znacznie obniżają wartość odsprzedaży.
Podziękował.
Już oni sobie to jakoś wykombinują i odbije się to tylko na graczach w Europie. A w Polsce odczujemy to podwójnie...
Jest też wersja PL - http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=CELEX:62011CJ0128:pl:HTML
Jedna z zalet UE to właśnie TS - normalnie takie orzeczenie wydawałyby co najwyżej sądy krajowe i nowe rozwiązania pojawiałyby się tylko tam, gdzie ktoś to oddał do rozstrzygnięcia przed sąd. A teraz jedno orzeczenie i firmy w 27 krajach muszą się stosować. Wyroku jeszcze nie czytałem, bo dopadło mnie jakieś choróbsko i nie bardzo jestem w stanie czytać ze zrozumieniem, ale jeżeli news nie kłamie to świetnie.
Dla nas super, TS ma doświadczenie w przełamywaniu barier (słynne prawo Bosmana), miejmy nadzieję, że tym razem również firmy się dostosują i chory stan, w którym nie można było odsprzedać własnego egzemplarza gry odejdzie do lamusa :)
ww1990ww przykro mi, ale to nie do końca tak. Niby jak EU miałaby zabronić takiej sprzedaży? Dla przykładu weźmy:
To wersja amerykańska serwisu. I załóżmy Amazon nie dostosuje się do tego. Co zrobi EU? Zablokują ich stronę? Nie, bo wtedy EU złamałaby dziesiątki innych praw. Co innego z http://www.amazon.co.uk/ bo to już jest na terenie EU. Tak naprawdę nic się nie zmieni.
No to skończyło się "babci sranie". Teraz zmieniajcie umowy licencyjne albo wypad z EU. I co Frank? Cały czas jesteś za cyfrową dystrybucją?
Koński Pytong pamiętaj, że prawo nigdy nie działa wstecz, więc tak czy siak nie będzie to dotyczyły produktów dostępnych do chwili obecnej.
Ale czy tak na prawdę coś to zmienia? Teraz mamy możliwość odpłatnego odstąpienia gry, zagwarantowaną PRAWNIE, ale niekoniecznie TECHNICZNIE... To znaczy że właściciele platform dystrybucji cyfrowych, mogą po prostu nie udostępnić nam możliwości "odpinania" pojedynczych produktów od naszego konta, w celu przeniesienia na inne. W rezultacie, trzeba będzie sprzedać całe konto. No i mają prawo zablokować nam taką możliwość, bo przecież konto =/= licencja...
Z drugiej strony, widzę tu możliwość niezłych szwindli. Wystarczy teraz zorganizować jakiś serwis/forum, obracający takimi licencjami. Dajmy na to jedna osoba kupuje grę, kończy (albo sobie pogra tyle ile ma ochotę) i sprzedaje następnej osobie za 100% ceny. Nabywca wtórny robi dokładnie to samo, a kolejny to samo... Efekt? Wszyscy grają za darmo, (i legalnie) a twórca nic nie dostaje... Czy to dobrze czy źle - sami oceńcie.
Można by też na tym nieźle zarabiać. Np. Kupuję kilkadziesiąt licencji od dystrybutora, za 100% ceny. Sprzedaję je ludziom po o wiele niższej cenie, ale pod warunkiem, że po określonym czasie licencja do mnie wróci (znowu w formie sprzedaży), którą odkupię od "nabywcy" za np. 95% tego co sami mi wcześniej zapłacił. W efekcie ja jestem 5% do przodu na każdej takiej transakcji (mój zysk), a ktoś kończy grę płacąc za nią marne grosze.
Trzeba by się dobrze nad tym zastanowić, bo w tym może drzemać niezła kasa ;].
Może to też mieć swoje zalety, jak np. możliwość NORMALNEGO przetestowania gry przed zakupem, bez łamania prawa...
Persecuted - prawdziwy polak:-D
W sumie racja - takie coś powstanie na bank, jeśli to wejdzie w życie.
Po pierwsze, zapominasz, że mogą im wlepić sporą karę i będą musieli ją zapłacić, a jak nie to zgadnij kto rozpatruje odwołanie, tak czy siak ostatecznie...
Po drugie, to nie jest nowe prawo, więc nie ma tu zastosowanie, że "nie działa wstecz" to jest tylko konkretne potwierdzenie istniejących przepisów przez TS.
kaszanka9 ale gdzie mogą im wlepić kary? Na moim podanym przykładzie z Amazonem to nie przejdzie, bo w takim przypadku Amazon nie złamie prawa - to sklep, który znajduje się na terenie USA. Oczywiście mam tu na myśli towar dostępny drogą cyfrową na Amazonie.
To, że fizycznie znajduje się na terenie USA nie zmienia faktu, że oferuje sprzedaż również na terenie UE, a więc podlega jej prawom. Toteż albo Amazon US dostosuje się do tego, albo nie będzie dostępny w europie. Amazon.co.uk oczywiście ma wybór dużo bardziej limitowany.
Aczkolwiek akurat towar dostępny droga cyfrową na Amazonie US nie jest de facto dostępny w europie tak czy siak - przecież trzeba podać jakiś fake adres z US of A.
Jedno zdanie - A nie mówiłem?
up. odsprzedaż zawsze była legalna, to wydawcy obchodzili i naginali prawo utrudniając ją. Wiele osób uwierzyło, ze ten kto odsprzedaje, to jest gorszy od pirata :P.
Kupiłeś. Masz prawo odsprzedać i tyle. Nawet zobowiązania, czy wartości niematerialne i prawne można odsprzedać, a oni uparcie wciskali kit że nie można bo nie.
Kupujac w dystrybucji cyfrowej oprogramowanie, ktorego uzywam w pracy, od dawna mam mozliwosc odsprzedania konkretnej licencji innej osobie, a wszystko to moge zrobic z poziomu mojego konta. Nie jest to jakas nowosc i dobrze byloby zobaczyc takie rozwiazanie rowniez na Steam i Origin, bo juz nie raz w przypaku tego drugiego mialem tak, ze gra nie dzialala na moim sprzecie ze wzgledu na jakies dziwne bugi, support nie odpisywal, a ja meczylem sie jak glupi przez kilka miesiecy, nie mogac odsprzedac tego tytuly, bo na koncie mialem takze inne gry wiec ostatecznie pozbylem sie calego konta i stwierdzilem, ze nigdy wiecej tego szajsu. Jezeli bylaby mozliwosc odsprzedania poszczegolnych licencji, na pewno zmienialoby to postac rzeczy... Choc szczerze mowiac znajac ich polityke jakos ciezko mi to sobie wyobrazic...
Nawet jesli nie sprzedawanie to zamienianie niepotrzebnych nam gier na puntky VL ktore wymienimy na rabaty NOWYCH gier, w koncu sprzedaje sie starsza by kupic nowsza
ciekawe jak teraz czuja sie DONOSICIELE pokroju usera o nicku Egao ktory co najmniej dwa razy "zakapowal" sprzedajacego konto steam na Allegro ...
Bardzo dobra wiadomość :) ale na zmiany trzeba pewnie będzie jeszcze długo poczekać.
Możliwe, że się nic nie zmieni np. przecież w PL można legalnie zrobić kopię płyty - i co z tego jeżeli płyty są zabezpieczone i przy próbie zrobienia kopii jeszcze zostaniemy oskarżeni o łamanie zabezpieczeń :(
[26] Konta nadal nie możesz sprzedać bo nie jest i nigdy nie będzie twoją własnością, ale licencje gier do niego przypisane już tak.
Nie wiem co to za problem, żeby steam wprowadziło opcje "Usuń licencje z konta Steam". Wyskoczyłoby okienko które należy potwierdzić kodem z e-mail'a, po czym byłyby dwie rzeczy do wyboru: zdobądź klucz, lub przenieś grę do inwentarza (jako gift). Jeśli Steam miałoby całkowicie zrzec się dystrybucji gier na terenie EU to upadli by momentalnie.
Persecuted.
Nie ma takiego zagrożenia o jakim piszesz.
Spójrz choćby do polskiej ustawy prawo autorskie.
Wypożyczanie, publiczne odtwarzanie itp itd wymaga osobnej zgody posiadacza majątkowych praw autorskich.
Czyli owszem - konsument będzie mógł grę sprzedać, i owszem, będziesz mógł ją jako firma odkupić aby odsprzedać (gamestop, empik), ale jeśli twój model biznesowy będzie wyglądał jak wypożyczalnia, to robić tego nie możesz.
Jestem przekonany że platformy znajdą sposób na nie tyle OBEJŚCIE tego zapisu, ale na ZAROBIENIE na nim.
Z tego co wiem OD JAKIEGOŚ CZASU powstają jakieś serwisy(nie pamiętam nazw) które chcą się zając wymianą gier pomiędzy użytkownikami steam.
Bo w tym jest pieniądz. Ale jest też duże zagrożenie dla wydawcy. Bo dajmy na to kupicie sobie heavy raina (czy inną grę o niewielkie replay value). Przejdziecie w tydzień i będziecie chcieli sprzedać. Takich ludzi jak wy może być 10 tysiecy. Co spowoduje że cena poleci w dół. Będziecie "nieuczciwą" konkurencją dla wydawcy, bo wasza kopia będzie tak samo dobra jak kopia wprost ze steama.
Steam pewnie wolałby ODKUPIĆ ją od was za jakiś "steamgold" niż żeby gry te pojawiły się na rynku do kupienia za euro.
@Persecuted
Można by też na tym nieźle zarabiać. Np. Kupuję kilkadziesiąt licencji od dystrybutora, za 100% ceny. Sprzedaję je ludziom po o wiele niższej cenie, ale pod warunkiem, że po określonym czasie licencja do mnie wróci (znowu w formie sprzedaży)
Takie działanie moze wykraczać poza umowę kupna-sprzedaży, gdyż de facto stanowi umowę czasowego odpłatnego użyczenia, na co trzeba mieć stosowne pozwolenie od właściciela praw wydawniczych. Szansa na uzyskanie takiego pozwolenia przez sprzedawcę detalicznego jest przyzerowa.
@DUNCAN_83
Kupiłeś. Masz prawo odsprzedać i tyle.
No właśnie nie kupiłeś. Nie każda wymina waluty za towar/usługe jest sprzedażą.
odsprzedaż zawsze była legalna, to wydawcy obchodzili i naginali prawo utrudniając ją.
Nie do końca - odsprzedaż towaru owszem (zwłaszcza w Polsce) i do czasu pojawienia się zaawansowanych sytemów DRM była czymś naturalnym. Odsprzedaż usługi - niekoniecznie. Obecne orzeczenie jest krokiem w dobrym kierunku, gdyż daje nadzieję na ukrócenie traktowania produktów (programów komputerowych) jako usług. Chociaż może też mieć skutek odwrotny - Steam moze oficjalnie powiedzieć, ze nie sprzedaje programów jest usługę polegającą na mozliwości skorzystania z nich (coś jak play-on-demand). Tak czy inaczej, będzie ciekawie.
@strelnikov
Normalnie się czują. Sprzedaż konta nadal nie jest zgodna z prawem, bo konto Steam nie jest własnością użytkownika. Nie możesz bez upoważnienia sprzdawać czegoś, co nie jest Twoją własnością.
Ciekawe jak ta sprawa się zakończy.
Karrde ale co to znaczy będzie niedostępny? UE to nie Chiny, nie zablokują ich IP tak, abyśmy nie mogli wchodzić na ich stronę, bo w takim przypadku UE złamałoby jeszcze więcej przepisów niż Amazon tym jednym.
Nie mówię że UE ich zablokuje, tylko sam Amazon nie zezwoli na dokonywanie zakupów z Europy a tym samym nie będzie podpadał pod to prawo.
@graf_0, Dzikouak
Ale kto tu mówi o wypożyczaniu? ;).
Pomysł jest prosty:
Kupujesz u mnie licencję na grę, płacąc... więcej niż u wydawcy! Czemu? Już tłumaczę:
Jednymi z ważniejszych cech umowy sprzedaży, są: bezterminowość (nie można czegoś kupić na czas określony) oraz bezwarunkowość (nie można - co do zasady - sprzedawać pod warunkiem, że np. musisz mi grę odsprzedać po określonym czasie, bo to już wykracza poza ramy tego stosunku prawnego).
1. Istnieje więc ryzyko, że sprzedam danej osobie licencję, a ona nie zechce mi jej odsprzedać po określonym czasie (a przecież nie mogę tego na niej wymusić, to zależy od dobrej woli). Stąd wyższa cena. Zechcesz sobie zatrzymać taki kluczyk? Nie ma problemu, ja i tak na tym zyskam ;).
2. Jakby to jednak wyglądało, gdyby ktoś stosował się do "reguł" mojego serwisu? Gra po zakupie zostaje przypisana do konta nabywcy (które wcześniej obowiązkowo zakłada w moim serwisie). W specjalnej zakładce ma przy każdej grze, opcję "odsprzedaj licencję". Jej wykorzystanie spowoduje, że za określoną kwotę (np. 95% tego co konsument sam wcześniej zapłacił) licencja wraca do mnie, a kasa do konsumenta (normalna sprzedaż: oferta, przyjęcie oferty, przekazanie licencji, zapłata).
Haczyk? Opcja ta jest aktywna tylko przez pewien czas (np. 30 dni) potem znika, co oznacza, że mój serwis zwyczajnie nie jestem zainteresowany odkupieniem takiej licencji - wolno mi ;). Czemu tak? Bo gry z czasem tracą na wartości. Nie mogę sobie pozwolić, by ktoś kupił klucz za powiedźmy 40 euro, a 2 lata później mi go odsprzedał za 95% pierwotnej wartości, w chwili gdy wartość rynkowa klucza to np. już tylko 20 euro. Albo zamiast ograniczać możliwość odsprzedaży, po prostu waloryzować ceny. Np. zawsze 95% AKTUALNEJ ceny rynkowej klucza... Lub też zmniejszać cenę proporcjonalnie do upływu czasu. Np. przez 30 dni odkupię za 95% a potem moja oferta spada o 5% na każde 7 dni. Coś w tym stylu ;p.
Oczywiście osoba która kupi ode mnie taki klucz, ma wszystkie prawa przysługujące nabywcy i może zrobić z nim co zechce. Korzystniej jednak (dla wszystkich) byłoby się dostosować. No chyba że ktoś woli na tym tracić - jego wola ;d.
W praktyce działa jak wypożyczalnia, ale wszystko oparte o sprzedaż, a więc legalnie ;].
Myślę że chętni by się znaleźli, a wy? ;).
@Karrde i pozbawi się tym samym milionów klientów i zysków... Kto ma kupić nowy produkt, to kupi, kto miał odkupić używkę i tak to zrobi, tyle że tym razem legalnie, a nie bawiąc się w kupno aukcji pt. sprzedam "czas".
Fajnie chętnie wymienię się grami z mojej biblioteki Steam, jak tylko dodadzą opcję odsprzedaży gier. Amerykanie pewnie też nie darują i złożą jakiś pozew do sądu. Sąd pewnie uzna zasadność wniosku, bo tam przywiązuje się dużą wagę do prawa własności...
Dobrze, że Steam zatrudnił sobie tego greckiego ekonomistę, będzie chłopak miał co robić.
Tylko tutaj o jednej rzeczy zapominacie. Tu nie chodzi o odsprzedanie gry sprzedawcy tylko o odsprzedanie gry dowolnej osobie za dowolną cenę jaką właściciel zażąda. Jego własność jego wola. Mogę kupić grę na steamie za 50 euro i chcieć ją sprzedać za 100 euro bo mam taki kaprys, inna sprawa, że pewnie nikt by się nie znalazł. Druga sprawa to możliwość wymiany licencji za inny towar/licencję coś jak steamgifty.
@Persecuted [ gry online level: 2 - Pretorianin ] > Dajmy na to jedna osoba kupuje grę, kończy (albo sobie pogra tyle ile ma ochotę) i sprzedaje następnej osobie za 100% ceny. Nabywca wtórny robi dokładnie to samo, a kolejny to samo... Efekt? Wszyscy grają za darmo, (i legalnie) a twórca nic nie dostaje... Czy to dobrze czy źle - sami oceńcie.
Po 1. To, ze tworca nie dostaje grosza, nie oznacza, ze kupcy wtorni graja za darmo.
Po 2. Przeciez juz taka sytuacja sie zdarza w przypadku fizycznych nosnikow.
Raczej nikomu nie udaje sie sprzedac produktu uzywanego za 100% jego oryginalnej ceny.. ale reszta jest dokladnie taka sama.
Drau ja z reguły sprzedaje gry w cenie zakupu jeszcze ok. 1.5 miecha po premierze (no, nie raz zdarza się o 10 zł taniej), szczególnie dotyczy to gier konsolowych. Dzisiejsze gry są tak krótkie, że możesz przejść jest w parę godzin i odsprzedać jeszcze przed premierą (często się zdarza, że sklepy mają gry konsolowe na parę dni przed premierą a gry konsolowe nie mają restrykcji co do dokładnego terminu wydania gry). I w tym przypadku twórca nie dostaje kasy a ja pograłem sobie za darmo. Licencje to nie samochody, gdzie producent auta będzie jeszcze przez najbliższe 25 lat trzepał 100x większą kasę na częściach zapasowych itp. Inna sprawa, że gdyby gry były lepsze, na pewno byśmy ich nie chcieli odsprzedać (sam mam ok. 300 gier, których nie odsprzedam za żadne skarby :). Jeszcze inna sprawa, że po tym wyroku teraz do jednej gry będzie powstawać 50x różnych DLC, każdy producent wymyśli swój loader, na każdym będziesz musiał utworzyć konto (bo sorry, ale konta zawsze będą należeć to producenta i tego żaden wyrok nie zmieni). A na koniec to pewnie cały ten wyrok - podobnie jak z ACTA w Polsce - zero konsultacji itp. itd. i jak to się skończyło każdy wie.
@strelnikov
Zniesławienie, pomówienie, obmówienie, oszczerstwo – występek polegający na pomówieniu innej osoby, grupy osób, instytucji, osoby prawnej lub jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.
Zastanów się co piszesz, zwłaszcza jeśli Twój bełkot jest absolutnie niezgodny z prawdą i stanem rzeczy, bo potem możesz ponieść niekorzystne skutki.
To miejmy nadzieję, że na Steam będzie zmiana, bo bez sensu jest to, że ja nie mogę sprzedać gry, którą mam przypisaną do Steam, a jednym wyjściem, jest sprzedasz całego konta, co już nie jest prawne :(
Żeby tylko nam prawa w unii nie zmienili.
Ostatnio coraz częściej słyszy się o różnego rodzaju wojnach patentowych i walce z sprzedażą używanych gier.
Wiadomo, producent chce zarobić, ale jak by nie patrzeć to zyskują na tym ci najpotężniejsi. Powinniśmy pilnować tego, by wielkie korporacje nie narzucały nam ograniczeń na rzeczy które nie koniecznie są dla nich szkodliwe.
@Drau
Po 1. To, ze tworca nie dostaje grosza, nie oznacza, ze kupcy wtorni graja za darmo.
Płacą za produkt, owszem. Ale przy założeniu płynnego "przerzucania" licencji z rąk do rąk za 100% ceny, ludzie mogą grać nie ponosząc kosztów (czyli za darmo).
Po 2. Przeciez juz taka sytuacja sie zdarza w przypadku fizycznych nosnikow.
Z pewnymi różnicami. Nośnik fizyczny się amortyzuje, więc masz może 0.5% szans na odsprzedanie go za 100% ceny zakupu (samo wyjęcie z folii obniża jego wartość). Poza tym masz niewielki zakres możliwości jeżeli chodzi o odsprzedaż, bo próba otwarcia się na szersze grono odbiorców generuje dodatkowe koszty (jak choćby pakowanie, wysyłka, cło itp).
Z kluczem nie ma żadnego z tych problemów. On się zużyć nie może, a jego dystrybucja to raptem sekundy zainicjowane przez kilka kliknięć. Możesz kupić grę z Kongo, Francji czy Australii nie ponosząc dodatkowych kosztów, otrzymując 100% jakość (jak u oficjalnego dystrybutora).
Persecuted.
Nie sądzę aby istniało olbrzymie zagrożenie "graczami grającymi za darmo". Większość ludzi chce mieć grę TERAZ. zaraz po premierze i dla nich rynek wtórny nie jest interesujący.
Co innego tacy gracze jak ja - wiem w co mam ochotę zagrać, ale parcia nie mam. Czekam na interesujące promocje na Steamie, albo kupuje tam jakieś starocie typu vampire, kotor czy deus ex jeden.
Ja mógłbym równie dobrze odkupić te gry od innego gracza, który już nie jest zainteresowany ich posiadaniem. A na tym steam nie zarobi.
CHYBA że zrobią to w taki sposób, że sprzedawanie za gotówkę bedzie niewygodne, a "oddanie" gry steamowi za jakąś wewnętrzną walutę, albo za zniżkę przy następnej premierze będzie wygodne zaś ja będę euro wpłacał do steamu.
Egao jestes bezczelny w swoim szczekaniu. Takie cos jak ty powinno sie tepic w zarodku.
Bardzo dobrze. Kupuje cos, to powinienem miec prawo to odsprzedac.
Spokojnie, jego bełkot o tym jak to go się prawnie nie zraniło niczym więcej się nie kończy - już kiedyś groził policją, groził a ostatecznie bał się cokolwiek zrobić, zwykły tchórz. Poza tym teraz strelnikov niczego nie wymyślił, a to, że egao jest donosicielem jest wiedzą powszechną więc nawet pomówienia tutaj nie ma :D
@Persecuted.
Co do projektu z licencjami i odkupieniem za 95%.
Z jednej strony sądy mogłby uznać to za próbę ominięcia prawa, i że w praktyce jest to wypożyczalnia. to raz.
A dwa - dlaczego ktoś miałby brać od Ciebie licencję w WYŻSZEJ cenie? Żeby mieć szansę odsprzedaży?
Może i by zadziałało, ale raczej nie.
Tychowicz ja o tym wiem. Po prostu jak widze tego typka to mi sie niedobrze robi.
Drodzy koledzy mam pytanie, a mianowicie jak owe orzeczenie odnosi się do pudełkowej wersji battlefielda 3. Bo z jednej strony mamy tutaj tradycyjny nośnik DVD ale z drugiej CD-key jest przypisany do jednego konta Origin. Czy istnieje jakakolwiek szansa, że mogę tą grę legalnie odsprzedać?
Z góry dzięki za pomoc. ;]
apuspl - Ten wyrok mówi że taka szansa powinna zostać stworzona przez wydawcę...
Ale to tak w okolicach BF 7 zapewne bedzie zrealizowane.
I teraz wszyscy już myślą, że lada dzień będzie można sprzedawać licencje na platformach dystrybucji cyfrowej.
Tak jak napisałem w innym temacie dotyczącym tego, to orzeczenie Trybunału tyczy się tej konkretnej sprawy i mówi o tym, że ten kto jest właścicielem praw autorskich nie może utrudniać ich odsprzedaży, takie było postanowienie w tej sprawie. W praktyce nic się jeszcze nie zmieni, niech ktoś z was spróbuje już coś sprzedać, dostaniecie informacje, że nie ma takiej możliwości i pozostaje droga sądowa w której pewnie będzie można się na tą sprawę powołać.
Do tego o ile się nie mylę, Steam w swoich wszystkich licencjach operuje głównie terminem "subskrypcja" i "subskrybent", czy w takim przypadku jest to równoznaczne z tym, ze kupujemy licencję a nie subskrypcję na dane oprogramowanie? :)
@graf_0
Z jednej strony sądy mogłby uznać to za próbę ominięcia prawa, i że w praktyce jest to wypożyczalnia
Oczywiście że to próba ominięcia prawa ;D. Ale na tym właśnie polega skuteczne "kiwanie" wymiaru sprawiedliwości, by wszystko było z tym prawem jak najbardziej zgodne. Mogą się czepiać, ale niczego nie wskórają. Skoro ludzie wykonują serię sprzedaży, to gdzie tu łamanie prawa? Przecież ta czynność prawna nie ma żadnych limitów czy ograniczeń czasowych ani wyznaczników. Każdy może sprzedać kiedy chce, komu chce i za ile chce ;].
A dwa - dlaczego ktoś miałby brać od Ciebie licencję w WYŻSZEJ cenie? Żeby mieć szansę odsprzedaży?
Właśnie tak. To taki rodzaj zabezpieczenia, gdyby ktoś jednak nie miał ochoty dostosować się do zasad funkcjonowania takiego serwisu. Cały "myk" polega na tym, że nie można nikogo zmusić do odsprzedaży, a jedynie zachęcić. Ja lepszej metody zachęty nie widzę ;>. Z resztą myślę że ludzie wiedząc co jest grane, nie mieli by oporów z tym, aby "czasowo" nieco przepłacić za daną produkcję.
Współczesne gry w większości sprowadzają się do schematu: zagrać raz i zapomnieć. Niektóre z nich są na prawdę świetne (np. Alan Wake, Darksiders - grzech nie kupić), co nie zmienia faktu, że są to gry dosłownie JEDNORAZOWE. Po co więc za nie przepłacać? I tu usługa którą zaproponowałem, byłaby doskonałym wyjściem. Płacisz np. 2-3 euro od sztuki (po uwzględnieniu wszystkich szarad ze sprzedażą) i grasz we wszystkie nowości, już w dniu premiery.
Ktoś tam słusznie napisał, że to twórcy powinni sprawić, byśmy sami CHCIELI kupować ich gry i trzymać je w naszych kolekcjach. Niestety większość ich produktów nie ma ku temu predyspozycji...
Moze ktos wreszcie otworzy oczy i zobaczy, że to jest poważny biznes i tak ma być traktowany przez obie strony. Rozumiem, że odsprzedaż to zerowy zysk dla wydawcy, online passy i stale połączenie z netem zmniejszy handel używkam. Tylko CO Z TEGO?? Nikt nie gwarantuje ogromniastych zysków w biznesie. Jak sklep nie ma klientów, to nikt sie tym nie martwi, właściciel zwija interes i tyle. Dlaczego z grami ma być inaczej??
Za dużo zaczeli zarabiać w branży i teraz każdy oczekuje olbrzymich zysków. Zaczeli wmawiać ludziom, że są be, że nie zarobimy, że trzeba zakładać konto (a nie raz dwa albo trzy) aby zagrać. Że do gry single musisz mieć stałe połączenie z internetem, że DRMy walczą z piratami bo ci są be (o maksymalizacji wyniku otwarcia nie wspomną, a gra i tak na torentach jest), że sprzedawca gier musi wiedzieć jak sie nazywasz i jeszcze chce twoj dowód abyś mógł sobie pograć (w niektórych przypadkach).
A miało być lepiej, same korzyści dla kupującego - to wszystko dla naszego dobra! Gówno, za przeproszeniem - to jest gra, produkt rozrywkowy, zupełnie niedrogi w porównaniu do innych rzeczy, czy usług. To po jaką cholere ta cała gimnastyka aby pograć?
A... zapomniałem, dla mojego dobra i wygody oczywiście.
Persecuted - ok, ale większość graczy w takiego alana waka czy innego heavy raina chce w niego grać TERAZ.
Do tego przekonuje ich cały zmasowany marketing.
A jak się zabezpieczyć przed takim pomysłem z odsprzedażą gier? Wydawać DLC, mnóstwo dlc, albo grę dzielić na rozdziały. I te rozdziały i Dlc mogą być nawet darmowe. Chodzi o to aby gracza dłużej utrzymać przy tytule - wówczas zgarniesz więcej oryginalnych(first buy) graczy naraz
graf_0--> A po co mają sie zabezpieczać przed odsprzedażą?? To może producenci samochodów też by chcieli, bo na pewno też chcą więcej zarobić. To może też powiedzą, że samochód nie jest twój mimo, że zapłaciłeś pełną cenę?
Mnie zastanawia sprawa z kontami Diablo 3. Skoro konto nie jest moje, postacie i przedmioty też nie, to co sprzedaję na AH? No bo skoro mieczyk jest Blizza to sprzedaję przedmiot, który nie jest mój, tylko Blizza, jakiemuś gostkowi i ten mieczyk też nie będzie jego tylko Blizza. Blizzard pobiera od tego sprzedania samemu sobie jeszcze prowizje. To przecież gdyby coś takiego firmy w realu robiły to każda kontrola by ich zamknęła za wałki. Abstrakcja jest domeną ekonomistów ale przeraża mnie to, że wiele osób uważa te wszystkie podchody wydawców za normalne.
@graf_0
Zgadzam się. Gdyby się bardziej starali, nikt by ich w bambuko nie chciał robić. Ale sam wiesz (choćby z mojego tematu w którym razem dyskutowaliśmy ;d), jaka jest ich obecna postawa wobec konsumentów ;<...
Czemu by np. nie wrócić do idei płatnych, DUŻYCH dodatków? Ludzie nienawidzą DLC, ale za pełnoprawne dodatki płacą bardzo chętnie (oczywiście pod warunkiem że warto).
Czemu by nie robić ludziom co jakiś czas darmowych prezentów w postaci mini DLC, tak by im pokazać swoją troskę, zainteresowanie, lojalność? Wystarczył by nawet jakiś dodatkowy skin postaci, fajna zbroja czy karabin - ileż to roboty? 2 popołudnia, dla max 2-3 ludzi? To dla wielkiego koncernu taki problem?
Do tego przydałoby się zapewnić dostęp do dem i uczciwą politykę wydawniczą. Wykorzenić zasadę "dystrybutor za nic nie odpowiada" i zacząć traktować konsumenta z szacunkiem.
obecnie gry po prostu zdychają zaraz po premierze. Ich oficjalne strony bardzo często zostają zamknięte, nie ma szans na łatki poprawiające błędy czy nawet wsparcie techniczne ze strony producenta... Ot smutna rzeczywistość wirtualnej "rozrywki".
Duncan - chcą się zabezpieczyć przez odsprzedażą (zwłaszcza w krótkim terminie po premierze) bo produkt używany, w przeciwieństwie do samochodu ma dokładnie 100% wartości oryginału. nawet nielegalna kopia dokładnie tyle ma!
A co ważniejsze - producent koszty poniósł. Każda kolejna sprzedana kopia to CZYSTY ZYSK, bo kosztuje go NIC.
A jednocześnie wartość każdej z kopii spada z każdym dniem, bo gra traci swoją świeżość i atrakcyjność.
I dlatego o ile popieram takie prawodawstwo, bo jest SPÓJNE z innymi zapisami, o tyle obawiam się że sposoby obrony wydawców będą upierdliwe dla graczy.
Bo co mogą zrobić?
1. Dobrowolne zrzeczenie się prawa do transferu licencji? Sorry - klauzula niedozwolona.
2. Przejście na model Pay2Play. Czyli prawie wszystkie gry w postaci abonamentu. W .uj upierdliwe.
3. Poszatkowanie gry na małe płatne kawałki, tak aby już w czasie produkcji zaplanować zyski z użytkowników gier używanych.
4. Utrzymanie zainteresowania gracza w długiej perspektywie bez dodatkowych opłat. Ba! Można by dawać rabat na nową część jesli jesteś właścicielem starej, czy dawać inne niematerialne bonusy stałym graczom.
Swoją drogą, dziwię się że taki steam nie ma jeszcze promocji i cen specjalnych dla KAŻDEGO usera osobno.
Przecież dość łatwo można moje preferencje śledzić, i wyświetlić mi ekran promocja na starego rpg - 75%, tylko dla mnie. Normalnie bym nie kupił, ale w takiej niskiej cenie... :D I interes się kręciłby się bardziej.
NIE MA TO WPŁYWU NA STEAM ANI ORIGIN.
http://forums.steampowered.com/forums/showpost.php?p=31487862&postcount=724
graf_0--> Wiem dlaczego wydawcy wprowadzają różne ograniczenia. Doskonale rozumiem ich mechanizmy, tylko tak jak napisałem wcześniej - CO MNIE TO OBCHODZI?
Kupuję gry także drogą cyfrową. Daję im zarobić, mimo że to samo mogę ściągnąć z neta w kilka chwil bez żadnych rejestracji, ograniczeń i tym podobnych bzdur. Płace im bo chciałbym wspomóc producentów gier które lubię i chcę aby zarobili dużo kapuchy i nie przestawali robić dobrych gier (niektóre gry mam w kilku egzemplarzach).
Co dostaję od wydawcy? Utrudnienia, mataczenia i kłamstwa prosto w twarz (np. "oj, przesuwamy premierę bo chcemy grę bardziej dopieścic") albo nazywają mnie gorszym od piratów bo chce odsprzedać swój egzemplarz. Dałem im zarobić, niech oni mi dadzą pograć.
ad.41
1.przestan mnie straszyc kolego tym bardziej ze twoje dane zostaly upublicznione to jedno,
2.dwa to widze znowu korzystasz z innego nicka - normalne dla taki osob,
3. trzy to mam PS z tego forum z usunietego watku gdzie user o nicku " Egao " przyznal sie publicznie ze doniosl na innego usera tego forum w temacie checi sprzedazy konta Steam na Allegro.
@Apuspl ---> Bez problemu możesz sprzedać swój egzemplarz gry np. na aukcji. Jakby nie można było sprzedawać używanych gier, to byłoby to niezgodne z polskim prawem. TS tym orzeczeniem tylko potwierdził, to co u nas działa już od dawna. A loginy, hasła do konta? Wystarczy dodać na aukcji info, że to udostępniasz gratis (wiadomo o co chodzi;) i sprawa załatwiona.
no proszę,a ja znalazłem artykół o UBISOFCIE,jak zakupisz grę w innych sklepach m.in.ebay to usuną ci konto albo grę !
„This morning many players awoke to see that their copy of Far Cry 4 had been missing from their UPlay library.
Far Cry 4 is not the only game to have gone missing, some players have reported many other games created by the company to have been removed also such as Watchdogs. Not all games have been removed, it seems that Ubisoft are only removing games that keys were bought from third party websites such as g2a, eBay etc.
Ubisoft may be doing this as a countermeasure to insure that no games are purchased with stolen keys and maybe a way of them tackling the massive piracy problem in gaming.
But it would seem that they have not looked into the origins of any keys and just simply deleted any games bought off a third party site. As you can imagine many gamers are outraged as they feel they are being stolen from as they paid the full price of the games, some have even posted images to prove their purchase online.
One players has quoted the situation like ‘buying a hammer in Walmart then the makers of the hammer sneaking into your house at night and stealing it back’.
This move will be seen as a very risky one by Ubisoft and if they don’t post an official statement about it soon they may lose many loyal fans."
oto oryginalna wiadomość ze strony UBISOFT
a moja odpowiedź na ich żale:
że każdy z producentów nie zastanawiał się,że gry które oni sami dają do sklepów w programach i na stronie są drogie !!! kupując grę poprzez muve czy gry online, a kupując grę poprzez uplay widać dużą różnicę,tam gra kosztuje po 129,99 zł a na u nich po 180 zł i jest juz różnica w cenie,ale UBI powinno sobie postawić pytanie,czy nie lepiej sprzedawać przez pośredników bo jest taniej i lepiej zarobią kasę niz u nich gdzie gra jest drożsa i nikt prawie nie kupi bo nie stać na nią ? Każda firma powinna się cieszyć z pomocy takich sklepów a nie płakać,że za mniej kasy sprzedają