Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Problem w związku

25.06.2012 02:47
Girafarig
📄
1
Girafarig
1
Legionista

Witam. Wiem, że to trochę żenujące pisać o problemie uczuciowym na forum, ale postanowiłem, że spróbuję. Niewiele poza tym mi tak naprawdę zostało, ale do rzeczy.
Jestem ze swoją dziewczyną już prawie 2 lata, raz bywało lepiej, raz gorzej, ale załamań i punktów krytycznych nie było. Ostatnio Pani X zaczęła zachowywać się trochę dziwnie, zauważyłem to, no ale na początku nie bardzo chciała o tym rozmawiać, więc olałem. Z czasem zaczęło mnie to denerwować, więc wyciągnąłem to z niej.

Rozchodziło się o to, że widujemy się za rzadko (max. 2 razy w tygodniu) i wszystko jest ważniejsze od niej, co jest nieprawdą. Owszem, nie widywaliśmy się ostatnio zbyt często, bo a to nauka, a to inne rzeczy związane ze studiami, a to euro i tym samym kumple. Zresztą taki stan rzeczy utrzymywał się może maksymalnie 2-3 tygodnie. W tej rozmowie podczas której z X wszystko wyciągnąłem wyszło też, że generalnie ona to musi wszystko przemyśleć, bo jej taki stan rzeczy nie pasuje i teraz się praktycznie do mnie nie odzywa, co napiszę (nie odbiera telefonu) to twierdzi, że "nie rozumiem i nie rozumiem". Może nie rozumiem, ale uważam, że dorośli ludzie mogą sobie takie sprawy wyjaśniać w rozmowie w 4 oczy, a nie siedzieć w domu i robić kalkulacje odnośnie takiego związku.
Owszem, we wspomnianej rozmowie napisałem jej, że no mi ten stan rzeczy w sumie odpowiadał, ale to nie jest tak, że nie mogę tego zmienić. Zresztą to był tylko taki okres intensywniejszy, przecież różnie jest z czasem u studentów, a potrzebowałem też czasem wyjść na mecz z kumplami.
Jakbym miał opisać ten związek ze swojej strony to owszem, coraz częściej mnie denerwowała swoją nieporadnością, zapominalstwem itd. itd., ale wciąż ją kocham i ciężko mi sobie wyobrazić bycie z inną dziewczyną. Owszem, podobają mi się, ale tylko tyle. Muszę tez dodać, że to pierwszy taki mój związek, żadnej kobiety nie znałem tak dobrze, więc w pewnym sensie tez nie wiem na czym stoję, ale jestem mocno przywiązany do niej i dużo nas łączy, co by nie mówić.
Szczerze mówiąc to nie spodziewam się tutaj jakiejś genialnej i jedynej rady, ale może chociaż naprowadzenia na dalsze działania, bo ja nie mam pojęcia co robić. Spotkać się nie chce, rozmawiać też nie. Proponuję jej próbę pogodzenia, tym bardziej że niedługo jest jej obrona pracy i nie chcę żeby miała się okazać niepowodzeniem, ale okazuje się że w tym wypadku tez nic nie rozumiem. Domyślam się o co chodzi, nie jestem głupi, ale co mam robić to nie wiem. Jakieś sugestie? Skalkulować tego związku nie potrafię, nie dla mnie jest wypisanie wszystkich plusów i minusów, nie tym się zazwyczaj kieruję w życiu.

25.06.2012 02:53
Garret Rendellson
2
odpowiedz
Garret Rendellson
87
Legend

Piszesz takie coś o 3 w nocy i spodziewasz się mądrych rad? Obyś żartował... Może rano coś sensownego napiszę, bo tej porze to tylko teksty o truskawkach mi do głowy przychodzą :P

25.06.2012 03:12
3
odpowiedz
zanonimizowany838047
1
Pretorianin

kurcze, nie wiem, moze podeslij link do tematu dziewczynie i ona sie wypowie?

25.06.2012 03:20
4
odpowiedz
zanonimizowany836486
4
Pretorianin

Pojedź do niej i powiedz jej to wszystko co tu napisałeś za wyjątkiem "Owszem, podobają mi się, ale tylko tyle." Po czym ona pewnie powie coś w stylu że musi to przemyśleć/potrzebuje kilku dni itp. Daj jej te dni i czekaj na reakcje z jej strony. Moja chyba pierwsza poważna wypowiedź na tym forum :)

25.06.2012 03:44
Mac94
5
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Jeżeli nie odbiera telefonu, to olej ją na jakiś czas. Nic innego nie możesz zrobić. Jeżeli będziesz się dobijał, dzwonił po 15 razy w dzień, pisał dramatyczne sms o, ona zrozumienie, że jest twoim światem i albo podejmie wybór zostania z tobą, gdzie będzie ciebie katować, bo będzie wiedziała, że zrobisz dla niej wszystko, albo zostawi cię i zacznie szukać kogoś bardziej męskiego.

Te gadanie, że przestało jest odpowiadać takie rzadkie spotykanie nie się, to czyste testowanie ciebie. Zrozum facet, spodobałeś się jej taki, a nie inny. Z tego co piszesz to ty masz kontrolę w związku więc ona od czasu do czasu po prostu musi sprawdzić ciebie czy podczas presji zerwania zmienisz swoje zachowanie czy nie.

Inna sprawa, że twoja laska jest mocno nie dojrzała jeżeli gra w takie gierki. Jeżeli uda ci się przejść przez tą sytuację, to radzę być przygotowanym na następne.

25.06.2012 05:55
Fett
6
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Po prostu jest zazdrosna. Wcale jej się nie dziwie. Gdyby moja dziewczyna wolałaby iść na piwo z koleżankami oglądnąć mecz, zamiast się ze mną spotkać i twierdzić później, że przecież nic się nie stało i jest w porządku to też bym się wkurzył

25.06.2012 06:29
📄
7
odpowiedz
zanonimizowany598398
49
Generał

Calkiem powazna rada - zakladasz na jakis czas ignora i jesli sama sie nie odezwie to masz wielkie szczescie bo tylko bys sie z nia meczyl gdyby to poszlo dalej... A pol zartem - uczucia nie sa dobrym doradca w sprawach uczuciowych, niestety.

25.06.2012 06:38
Megera_
8
odpowiedz
Megera_
143
Furia

Fett, jak dobrze wstać rano i przeczytać coś mądrego & ciepłego, serce mi rośnie, dzięki. :)

Mac94, młodyś, więc te ewidentne braki w wiedzy mogą Ci zostać wybaczone, ale muszę naprostować - nie znam kobiety, która pomyślałaby sobie że zarzut o zbyt małej częstotliwości spotykania się byłby dobrym testem. WTF, co tu jest do testowania, widocznie dziewczyna faktycznie potrzebuje spotykać się częściej. Spodobał jej się taki, a nie inny? Bzdura, skąd mogła wtedy wiedzieć, że jej obecny facet ma milion spraw na głowie i randki z nią nie są wcale takie priorytetowe..

Dobrze, że wy jesteście dojrzali zawsze i wszędzie. Ech, chłopaki.. :/

25.06.2012 06:52
📄
9
odpowiedz
zanonimizowany847834
3
Generał

to jest częsta przypadłość, studentki o mentalności gimnazjalistek, ale niezależnie od tego jaką decyzję podejmiesz pod żadnym pozorem nigdy nie słuchaj megary, jedyne osoby na tym forum, które zaufały jej poradom są już wielokrotnymi eunuchami

25.06.2012 08:06
Paudyn
10
odpowiedz
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

Rozchodziło się o to, że widujemy się za rzadko (max. 2 razy w tygodniu)

Po dwóch latach spotykania się taką częstotliwość można odebrać jako... znudzenie (pomijam związki na odległość)? Na jej miejscu też pewnie bym sobie chciał coś przemyśleć - przede wszystkim, czy aby na pewno jesteś poważnym kolesiem. Już nie chodzi nawet o to, że ten stan ustrzymywał się tylko 2-3 tygodnie, ale o tekst, że w sumie to Ci taki stan rzeczy pasuje, chociaż zawsze jeśli trzeba, to możesz go zmienić. Co to, akt łaski? :o

Jakbym miał opisać ten związek ze swojej strony to owszem, coraz częściej mnie denerwowała swoją nieporadnością, zapominalstwem itd. itd., ale wciąż ją kocham i ciężko mi sobie wyobrazić bycie z inną dziewczyną.

Dla mnie ewidentnie zaczęła Ci uwierać, ale siła przyzwyczajenia i tak robi swoje, więc chcesz przy minimum nakładu zachować maksimum korzyści. Tak się raczej nie da :>

25.06.2012 09:39
😁
11
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Te gadanie, że przestało jest odpowiadać takie rzadkie spotykanie nie się, to czyste testowanie ciebie. Zrozum facet, spodobałeś się jej taki, a nie inny. Z tego co piszesz to ty masz kontrolę w związku więc ona od czasu do czasu po prostu musi sprawdzić ciebie czy podczas presji zerwania zmienisz swoje zachowanie czy nie.

Ale ostatnio wysyp tych komedii na forum : )

25.06.2012 09:55
Bullzeye_NEO
12
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

jestes wolnym ptakiem, nieokielznanym jak mustang i temperamentnym jak tsunami, nie mozna cie kontrolowac, ten zwiazek cie ogranicza, badz wyzwolony, lec i czuj wiatr we wlosach!

25.06.2012 10:06
13
odpowiedz
Pigmalionn
93
Pretorianin

Może ona też zna Krzysia ;> ?

25.06.2012 10:52
Girafarig
14
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Nie wymagałem od nikogo odpowiedzi o 3. w nocy, napisałem wtedy bo i tak nie bardzo mogę spać teraz, jak widać znaleźli się chętni na odpowiedź z rana za co dziękuję.

Po prostu jest zazdrosna. Wcale jej się nie dziwie. Gdyby moja dziewczyna wolałaby iść na piwo z koleżankami oglądnąć mecz, zamiast się ze mną spotkać i twierdzić później, że przecież nic się nie stało i jest w porządku to też bym się wkurzył.
Może i racja, nie sądziłem że tak się tą całą sytuacją zdenerwuje. W końcu taki jest okres, że są mecze, ale przecież lada moment turniej się kończy. Niemniej jednak, czy to jest powód do zrywania? Nie widzę teraz szczerze mówiąc innego finału tych jej przemyśleń.

Po dwóch latach spotykania się taką częstotliwość można odebrać jako... znudzenie (pomijam związki na odległość)?
Czy znudzenie...nie znudziłem się nią i jej obecnością, to pewne. Jedyne co mogło mnie znudzić to rutyna zajęć, naszych wspólnych zajęć. Większość spotkań wygląda tak, że przyjeżdżam do niej, siedzimy trochę i oglądamy sobie coś, albo gramy i potem ona idzie spać. Tyle, wyjście gdzie nieczęsto się nam przydarza, bo praktycznie zawsze brak jej kasy. Owszem, mogę jej coś od czasu do czasu postawić i zabrać gdzieś, ale przecież nie ciągle, chcę mieć też coś dla siebie. Ten temat już z nią wałkowałem nie raz, ale nic się nie zmieniło.

Pojedź do niej i powiedz jej to wszystko co tu napisałeś za wyjątkiem "Owszem, podobają mi się, ale tylko tyle." Po czym ona pewnie powie coś w stylu że musi to przemyśleć/potrzebuje kilku dni itp. Daj jej te dni i czekaj na reakcje z jej strony. Moja chyba pierwsza poważna wypowiedź na tym forum :)
Tylko tutaj wcale nie napisałem chyba nic takiego, czego ona by nie wiedziała.

Dla mnie ewidentnie zaczęła Ci uwierać, ale siła przyzwyczajenia i tak robi swoje, więc chcesz przy minimum nakładu zachować maksimum korzyści. Tak się raczej nie da :>
Patrzyłem już na to z tej strony, ale nie byłbym taki pewien co do wyroku.

jestes wolnym ptakiem, nieokielznanym jak mustang i temperamentnym jak tsunami, nie mozna cie kontrolowac, ten zwiazek cie ogranicza, badz wyzwolony, lec i czuj wiatr we wlosach!
Każdy związek w pewnym sensie ogranicza i trzeba znaleźć kompromis, tak przynajmniej uważam. To, że nie mogłem znaleźć kompromisu obecnie, nie znaczy że nie można nad tym popracować.

25.06.2012 10:58
15
odpowiedz
Raziel
136
Legend

czy tylko mnie dziwi, że koleś spotyka się dziewczyną 2 razy w tygodniu?:D jeszcze w gimnazjum to rozumiem, ale jak widze jesteś na studiach czyli w mojej opini raczej wmawiasz sobie, ze ją kochasz bo jakby cie ta dziwczyna naprawdę "kręciła" to znalazłbyś dla niej więcej czasu. Nauką się nie wykręcaj, ja studiuję kierunek wymagający sporej ilości czasu poświęconej książkom, a spotykam się ze swoją prawie codziennie i jeszcze mam czas na piwkowanie z kolegami.

Owszem, mogę jej coś od czasu do czasu postawić i zabrać gdzieś, ale przecież nie ciągle, chcę mieć też coś dla
siebie. Ten temat już z nią wałkowałem nie raz, ale nic się nie zmieniło.

i znowu bije stąd jak nic, że się oszukujesz. Już sam fakt, że napisałeś tutaj to wszystko swiadczy o tym, że nie traktujesz jej poważnie (mówię to całkiem serio, nikt dojrzały "w związku" nie pisałby tutaj tego wszystkiego), a teksty w stylu "chcę mieć coś dla siebie" zwracają uwagę na to, że ty chyba chciałbyś być w związku ale w nim nie być:P w sensie zero wyrzeczeń, swoboda, rzadkie spotkania itd. Podtrzymuje to co napisałem - nie jesteś chłopie w żadnym wypadku zakochany, chcesz mieć po prostu dziewczynę i podejrzewam,że teraz tez zalujesz raczej, że tracisz "dziewczynę" a niżeli akurat tą konkretną osobę.

25.06.2012 11:11
Girafarig
16
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Nauką się nie wykręcaj, ja studiuję kierunek wymagający sporej ilości czasu poświęconej książkom, a spotykam się ze swoją prawie codziennie i jeszcze mam czas na piwkowanie z kolegami.
Cóż może nie jestem najlepszym organizatorem swojego czasu, ale nie sądziłem, że spotkanie się 2 razy w tygodniu z kumplami, a poświęcenie 3 dni na naukę to przestępstwo.

i znowu bije stąd jak nic, że się oszukujesz. Już sam fakt, że napisałeś tutaj to wszystko swiadczy o tym, że nie traktujesz jej poważnie (mówię to całkiem serio, nikt dojrzały "w związku" nie pisałby tutaj tego wszystkiego), a teksty w stylu "chcę mieć coś dla siebie" zwracają uwagę na to, że ty chyba chciałbyś być w związku ale w nim nie być:P w sensie zero wyrzeczeń, swoboda, rzadkie spotkania itd. Podtrzymuje to co napisałem - nie jesteś chłopie w żadnym wypadku zakochany, chcesz mieć po prostu dziewczynę i podejrzewam,że teraz tez zalujesz raczej, że tracisz "dziewczynę" a niżeli akurat tą konkretną osobę.
Rozumiem, że jak nie wydaję całej kasy na kobietę, to jestem niedojrzały i "obok" związku.
Nie chodzi o tracenie dziewczyny, zdecydowanie, tylko tej konkretnej osoby, tego akurat jestem pewien. Singlowanie samo w sobie mnie nie przeraża.

25.06.2012 11:31
maly_17a
17
odpowiedz
maly_17a
161
Senator

Cóż za mentalność tej dziewczyny, ile Wy macie lat..? Jeżeli dziewoja w wieku 20+ przyzwyczai Cie do takich fochów i weźmie Cie na nie ze dwa razy, to jesteś przegrany.

Wszystko też zależy jak daleko masz do niej i czy rzeczywiście nie masz nawet dla niej godziny/dwóch w dniu, jak bardzo ją olewałeś i jak bardzo ona to teraz śmie wyolbrzymiać <- te aspekty są mi obce.

25.06.2012 11:37
18
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Cóż może nie jestem najlepszym organizatorem swojego czasu, ale nie sądziłem, że spotkanie się 2 razy w tygodniu z kumplami, a poświęcenie 3 dni na naukę to przestępstwo.

W jaki sposób spotkanie się z kumplami i nauka wyklucza spotkanie z partnerką, bo nie rozumiem?

25.06.2012 11:44
19
odpowiedz
Raziel
136
Legend

no właśnie ja też tego nie rozumiem:D

2 lata w związku i - jak podkreśliłeś - MAX 2 spotkania w tygodniu (czyli jak rozumiem zdarza wam się widzieć raz na tydzień). Nie sprawiasz wrażenia podekscytowanego tym związkiem:P

w sumie z Twoich wyliczeń wygląda na to, że masz ustalone więcej czasu na spotkania z kumplami:D oczywiście pomijając już sam fakt, że wszystko możesz połączyć. Juz z tą nauką to w ogóle przesada, nie oszukasz mnie, że uczysz się 3 dni 24h. nawet przy nauce po 10 h dziennie czas na przyjemny wieczór by się znalazł. Ale to trzeba CHCIEĆ.

Zrozum mnie, ja w żadnym wypadku nie uważam, że powinieneś cały czas spędzać z dziewczyną itd. po prostu jak jest człowiek zakochany to sam wydziela jak najwięcej czasu dla dziewczyny. Ja staram się łączyć wszystko, bywa też tak, że się kilka dni nie spotkamy, ale to jest zawsze coś przejściowego jak np. tydzień przed egzaminem, a nie jakiś nasz ustalony grafik.

25.06.2012 11:47
Girafarig
20
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

W jaki sposób spotkanie się z kumplami i nauka wyklucza spotkanie z partnerką, bo nie rozumiem?

Powiedzmy, że zazwyczaj dajemy radę widywać się tylko popołudniami i wieczorami. Biorąc pod uwagę to, że z kumplami na piwo też idzie się wieczorem, tego dnia się to wyklucza. Jeśli chodzi o naukę, czasami trzeba cały dzień niestety zakuwać. Przecież się z nią spotykałem, tylko rzadziej. Spotkanie na parę godzin wchodzi w grę, ale ona zawsze to traktuje dość dziwnie, powiedzmy że widzę się z nią wczesnym popołudniem, wszystko jest spoko, ale jeśli potem wracam spotkać się z kumplami wieczorem to od razu widzę fochy. Dlatego już czasami wolałem cały dzień się nie widzieć, co było głupie to fakt, ale może tak mi mówiła moja podświadomość i na tej podstawie działałem.
Przypomniała mi się też sytuacja ostatnio, kiedy powiedziałem jej, że będę się umawiał z kumplem i innymi znajomymi, bo ten wyjeżdżał do GB do pracy, być może na stałe, więc chcieliśmy się zgadać i powiedzmy, że pożegnać. Całe spotkanie nie wyszło, nie udało nam się zgadać, a jako że X wiedziała o wszystkim wcześniej, załatwiła sobie plany na wieczór, ognisko ze znajomymi. OK, nie przeszkadza mi to, ale przecież jakby chciała się częściej widywać, to mogła mnie też zaprosić i bym chętnie poszedł, bo i tak siedziałem w domu. Jak tu żyć? :>

2 lata w związku i - jak podkreśliłeś - MAX 2 spotkania w tygodniu (czyli jak rozumiem zdarza wam się widzieć raz na tydzień). Nie sprawiasz wrażenia podekscytowanego tym związkiem:P
Tu się w sumie źle wyraziłem, 2 razy w tygodniu się widywaliśmy zawsze, nie było innej sytuacji. Z drugiej strony, więcej też nie było. Podekscytowanie? Pewnie nie, napisałem że ona też w sumie nie pomaga. Minęły 2 lata, nie można robić ciągle tego samego. ;>
Zrozum mnie, ja w żadnym wypadku nie uważam, że powinieneś cały czas spędzać z dziewczyną itd. po prostu jak jest człowiek zakochany to sam wydziela jak najwięcej czasu dla dziewczyny. Ja staram się łączyć wszystko, bywa też tak, że się kilka dni nie spotkamy, ale to jest zawsze coś przejściowego jak np. tydzień przed egzaminem, a nie jakiś nasz ustalony grafik.
Ja rozumiem, też nigdy nie mieliśmy ustalonego grafiku, nawet jak się uczyłem to nigdy nie aż tak długo żeby nie widywać się z nią tydzień, w każdym tygodniu znajdowałem dla niej czas. Zdarzało mi się też przyjeżdżać do niej i tam się uczyć. Ostatnio bardziej byłem zajęty pracą, a ciężko pracować nad pisaniem gdzie indziej.
Zresztą trochę odbiegamy od tematu, bo szukałem też pewnej porady co robić, ja jestem w tym momencie chętny do podtrzymania relacji, ale jak widzę nie wszystko zależy już ode mnie.

25.06.2012 11:53
21
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Strasznie się motasz. Najpierw mówisz że trochę mało się spotykacie, twoja wina, teraz nagle jej wina, bo spotykacie się tyle ile możecie.

Podejrzewam że sytuacja wygląda po prostu tak że dziewczyna ma już dosyć twojego olewatorstwa, nie trwa to tydzień, czy dwa, tylko pewnie z dobrych kilka miesięcy. Jeśli na jej tłumaczenia reagujesz podobnie jak na te tutaj, to po prostu dziewczyna musi się zastanowić czy ma jakikolwiek sens bycie z kimś, kto ma dla niej czas dwa popołudnia w tygodniu, bo się musi uczyć, bo ma kolegów i wszystko inne, tylko nie ją.

Zastanów się po prostu czy ta dziewucha Ci w ogóle do szczęścia potrzebna, bo może się okazać że to po prostu siła przyzwyczajenia, ty wolisz się aktualnie wyszaleć z kumplami, a tu taka narzekająca kula u nogi się plącze.

25.06.2012 12:02
wysiak
😊
22
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Biorąc pod uwagę to, że z kumplami na piwo też idzie się wieczorem, tego dnia się to wyklucza."
Biorac pod uwage, ze masz takie priorytety, to nie ma co sie dziwic, ze dziolcha jest toba znudzona.

25.06.2012 12:08
mefisto2006
23
odpowiedz
mefisto2006
37
Hardstyle

Niesamowite, że taki związek w ogóle istnieje. Jakbym się tak zachowywał to dziewczyna by mnie zostawiła po 2 tygodniach co by było dla mnie zrozumiałe. Dziewczyny potrzebują ciągłej czułości i naszej obecności (przynajmniej moja). Z resztą ja z przyjemnością wydzielam czas, żeby tylko się z nią spotkać - to jest naturalne. Poza tym najważniejsze w związku jest rozmawianie o wszystkich problemach i rzeczach, które nas denerwują na bieżąco. U was tego nie ma, dlatego doszło do tej sytuacji. Problemy się nawarstwiły i teraz jest jak jest. Rozmawiajcie szczerze ze sobą - to jest moja rada.

25.06.2012 13:01
Girafarig
24
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Strasznie się motasz. Najpierw mówisz że trochę mało się spotykacie, twoja wina, teraz nagle jej wina, bo spotykacie się tyle ile możecie.
Nie no, generalnie to była moja wina w większości, ale ona też bez winy w tym wszystkim nie jest.

Poza tym najważniejsze w związku jest rozmawianie o wszystkich problemach i rzeczach, które nas denerwują na bieżąco. U was tego nie ma, dlatego doszło do tej sytuacji. Problemy się nawarstwiły i teraz jest jak jest. Rozmawiajcie szczerze ze sobą - to jest moja rada.
Nie ma rozmów na bieżąco, ale to chyba ona powinna mi dać do zrozumienia wcześniej, że jej cała sytuacja nie przeszkadza. :/

Biorac pod uwage, ze masz takie priorytety, to nie ma co sie dziwic, ze dziolcha jest toba znudzona.
Nie wiem jak to skomentować.

25.06.2012 13:07
peterkarel
25
odpowiedz
peterkarel
61
Legend

Masz jakiegoś kolegę Krzyśka ?

25.06.2012 13:07
26
odpowiedz
zanonimizowany649929
35
Legend

Ja bym kupił jedzonko, najlepiej takie, które lubi (pizzę każdy lubi), jakiś niezbyt mocny trunek i złożył jej niezapowiedzianą wizytę, pogadał, wyjaśnił, że ci zależy itd. Może dojdzie do przełomu, sytuacja się poprawi no i może pozytywnie zakończysz dzień. Sytuacji chyba nie pogorszysz.

25.06.2012 13:09
wysiak
😊
27
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Nie wiem jak to skomentować."
W tym wlasnie problem, ze tego nie rozumiesz. Jesli normalne dla ciebie jest stawianie wyjscia na piwo przed spotkaniem z dziewczyna, to nie wiem jakiej reakcji niby po niej sie spodziewasz. Skoro spotkanie z kumplami 'wyklucza sie' ze spotkaniem z dziewczyna, i to pierwsze naturalnie wygrywa (a tak wynika z tonu tamtego zdania), to zadziwiajace jest, ze laska wytrzymala takie traktowanie az dwa lata.

25.06.2012 13:14
Girafarig
28
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Ja bym kupił jedzonko, najlepiej takie, które lubi (pizzę każdy lubi), jakiś niezbyt mocny trunek i złożył jej niezapowiedzianą wizytę, pogadał, wyjaśnił, że ci zależy itd. Może dojdzie do przełomu, sytuacja się poprawi no i może pozytywnie zakończysz dzień. Sytuacji chyba nie pogorszysz.

Myślałem o tym, ale czy to nie będzie zbyt nieznaczące? Wino, jedzenie i to wszystko jakby na pokaz. Ja wiem, że z mojej strony by tak nie było, ale jak ona zareaguje w tym akurat momencie to nie wiem. Choć z drugiej strony namawianie jej do rozmowy też mi nie wychodzi. Może jeszcze dam jej trochę czasu.

Masz jakiegoś kolegę Krzyśka ? Z tym Krzyśkiem to moglibyście sobie już dać spokój. Nie wiem jaki jest cel takich postów.

W tym wlasnie problem, ze tego nie rozumiesz. Jesli normalne dla ciebie jest stawianie wyjscia na piwo przed spotkaniem z dziewczyna, to nie wiem jakiej reakcji niby po niej sie spodziewasz. Skoro spotkanie z kumplami 'wyklucza sie' ze spotkaniem z dziewczyna, i to pierwsze naturalnie wygrywa (a tak wynika z tonu tamtego zdania), to zadziwiajace jest, ze laska wytrzymala takie traktowanie az dwa lata.
Jeśli dobrze to zrozumiałem, to oznacza, że na piwo nie mam prawa wyjść, bo w końcu za każdym razem jest to stawianie piwa "wyżej" niż spotkania z dziewczyną. No i pisałem, to nie trwa przecież dwa lata, a ok. 2 tygodnie. Wcześniej widywaliśmy się po 5 razy w tygodniu i więcej. Może zabija nas rutyna, ona pewnie też o tym myśli, bo wspomniała, że może niewystarczająco się starała. Jeśli dojdzie do podobnych wniosków i stwierdzi, że skoro wcześniej się nie zmieniło nic, to rozwiązanie sprawy jest niestety dość oczywiste.

25.06.2012 13:21
Girafarig
29
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Och, już nie mam edita, strasznie krótko to trwa :/. Chciałem się zapytać czy poważnie nikt na forum nie ma tak, że spotyka się ze swoim partnerem/partnerką 2 razy w tygodniu i to jest normalny stan rzeczy? Znam trochę takich osób i nie narzekają na to. Wiem, że u mnie sytuacja była trochę inna i tutaj zawaliłem, ale dziwi mnie identyczne podejście wszystkich z was.

25.06.2012 13:24
Milka^_^
30
odpowiedz
Milka^_^
239
Zjem ci chleb

Jesteś w ciemnej dupie. Masz do wyboru - albo bzykanie albo browar, skoro wolisz browar to twoja sprawa. Priorytety człowieku - na pierwszym miejscu kobieta, potem reszta. A jak cie rzuci to na dobre ci to wyjdzie - następnym razem się zastanowisz co zrobiłeś źle.

A tak z drugiej strony, serio wolisz oglądać wszystkie mecze z kumplami? Nie możesz się poświecić choć raz czy dwa? Bo trochę rozumiem twoja przyszłą byłą. Nic mnie tak nie drażni jak brak czasu dla drugiej osoby...

25.06.2012 13:34
wysiak
😊
31
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Jeśli dobrze to zrozumiałem, to oznacza, że na piwo nie mam prawa wyjść, bo w końcu za każdym razem jest to stawianie piwa "wyżej" niż spotkania z dziewczyną."
Alez mozesz isc na piwo, twoj wybor, ja ci pozwalam. Problem w tym jednak, ze to nie twoj ani moj poglad na ta sprawe sie liczy, a tej dziewczyny. Jesli ona uwaza, ze ja zaniedbujesz, ty o tym wiesz, i mimo tego idziesz na piwo zamiast spotkac sie z nia - bo "masz prawo" i wg ciebie jest to "nieprawda" - to pytam ponownie, jakiej innej reakcji z jej strony oczekiwales?

25.06.2012 13:58
s1`
32
odpowiedz
s1`
48
Konsul

Jestem z dziewczyną od 1,5 roku, od października zeszłego roku widujemy się w weekendy (więc piątek, sobota, niedziela), poniewaz studiuje w wiekszym miescie 40km dalej, a w dniu roboczym codziennie widzimy się na skypie, choćby każdy robił to co ma robić na kompie, jest ta namiastka "bycia ze sobą" i co mogę powiedzieć.. dla mnie to normalka (już), ale też moja dziewoja rzadko "ma wkręty", więc jest to wszystko prostsze

25.06.2012 14:06
Girafarig
33
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Alez mozesz isc na piwo, twoj wybor, ja ci pozwalam. Problem w tym jednak, ze to nie twoj ani moj poglad na ta sprawe sie liczy, a tej dziewczyny. Jesli ona uwaza, ze ja zaniedbujesz, ty o tym wiesz, i mimo tego idziesz na piwo zamiast spotkac sie z nia - bo "masz prawo" i wg ciebie jest to "nieprawda" - to pytam ponownie, jakiej innej reakcji z jej strony oczekiwales?

No dobrze, tu masz rację. :/

Jestem z dziewczyną od 1,5 roku, od października zeszłego roku widujemy się w weekendy (więc piątek, sobota, niedziela), poniewaz studiuje w wiekszym miescie 40km dalej, a w dniu roboczym codziennie widzimy się na skypie, choćby każdy robił to co ma robić na kompie, jest ta namiastka "bycia ze sobą" i co mogę powiedzieć.. dla mnie to normalka (już), ale też moja dziewoja rzadko "ma wkręty", więc jest to wszystko prostsze
No cóż, jeśli mam być szczery, to nie pomogło w niczym.

25.06.2012 14:07
maly_17a
34
odpowiedz
maly_17a
161
Senator

Chciałem się zapytać czy poważnie nikt na forum nie ma tak, że spotyka się ze swoim partnerem/partnerką 2 razy w tygodniu i to jest normalny stan rzeczy?

Zależy od podejścia, kilku z moich znajomych właśnie tak robiło, że jakoś w piątek/sobote spotykali sie z dziewczynami i czasami jakoś na tygodniu. Po pewnym czasie co za dużo, to niezdrowo.

25.06.2012 15:33
Girafarig
35
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

[34] W sumie dobrze wiedzieć, zawsze coś mi to daje do myślenia.

25.06.2012 16:56
Megera_
36
odpowiedz
Megera_
143
Furia

O tak, mam specjalizację z kastrowania przez internet. :D

Paudyn mądrze prawi, a Raziel pojechał po całości i cóż, wygląda na to, że ma rację.

maly_17a, albo masz skrzywione poczucie rzeczywistości, albo naprawdę jesteś mały i jeszcze wiele się musisz nauczyć. Kobieta jest człowiekiem, ma prawo się wkurzyć, ma prawo krytykować, ma prawo krzyknąć. Żałośnie podciągasz wszystko pod focha i demonstrujesz, jak to Ty byś tego nie tolerował - powodzenia w szukaniu kobiety, co ma nerwy ze stali i zawsze będzie Ci we wszystkim przytakiwać.. :|

Girafarig, przede wszystkim to Ty masz jakiś problem ze stabilnością. Konstruktywną krytykę chłopaków odbierasz jako atak, aż mi się przypomina dowcip o zajączku, lisicy i patelni.
Chciałem się zapytać czy poważnie nikt na forum nie ma tak, że spotyka się ze swoim partnerem/partnerką 2 razy w tygodniu i to jest normalny stan rzeczy? Znam trochę takich osób i nie narzekają na to. Wiem, że u mnie sytuacja była trochę inna i tutaj zawaliłem, ale dziwi mnie identyczne podejście wszystkich z was.
Może przestanie Cię dziwić, jak sobie uświadomisz, że w większości się tu wypowiedziały osoby 20+, doświadczone, dojrzałe, niektóre jak widać w stałych, szczęśliwych związkach - generalnie większość z nas ma już za sobą licealny model chodzenia z dziewczyną/chłopakiem.

25.06.2012 17:47
37
odpowiedz
Malaga
142
ma laga

jesteś patologicznym kłamcą

Tu się w sumie źle wyraziłem, 2 razy w tygodniu się widywaliśmy zawsze, nie było innej sytuacji. Z drugiej strony, więcej też nie było.

i później...

Wcześniej widywaliśmy się po 5 razy w tygodniu i więcej.

weź się ogarnij człowieku i jak już masz kłamać to chociaż trzymaj się jednej wersji, bo aż szkoda mi osób, które chcą Ci coś doradzić skoro nawet ich nie traktujesz serio. Takiego wafla to dziewczyna powinna od razu olać - mota, kręci i na wszystko ma wywalone. Pewnie to jej też taki pierwszy poważny związek, bo jedyne wytłumaczenie czemu Cię jeszcze nie zostawiła to pewnie "z przyzwyczajenia", boi się biedna tego "a co potem?"

25.06.2012 17:51
maly_17a
38
odpowiedz
maly_17a
161
Senator

Megejra, mężczyzna też ma prawo się wkurzyć, ma prawo krytykować fochy, ma prawo krzyknąć. Żałośnie podciągam wszystko pod focha, bo mnie denerwuje takie żałosne podejście co niektórych (nie mówię, że wszystkich) kobiet i to 20+. Tym bardziej mnie to denerwuje, bo właśnie przez takie zachowanie panny zerwałem moją ostatnią znajomość -> masz więc wytłumaczenie mej irytacji tymże zjawiskiem :).

Może tak dosyć o mnie, bo wątek nie mój, zajmij się pomocą autorowi, np jak przetłumaczyć tej skrzywionej umysłowo rasie, że nieodbieranie telefonu, to nie jest rozwiązanie problemu.

Fett -> raczej mój czas stracony na nią był porażką. I nie kobiety, tylko pannę autora. Rzuciliście się na niego jak wygłodniałe węże, a po prostu jest Euro i niektórzy je świętują, dodatkowo sesja, a dziewczyna nie chce z nim rozmawiać, chociaż pewnie sama czeka na to, by przepraszał ja na kolanach.

Najlepiej jest nie chcieć podjęcia rozmowy i fochnąć, bo łatwiej.

25.06.2012 17:53
Fett
39
odpowiedz
Fett
240
Avatar

maly_17a - oceniasz kobiety przez pryzmat własnej porażki. Ot co. Ja focha dziewczyny założyciela wątku doskonale rozumiem.

25.06.2012 18:01
Megera_
40
odpowiedz
Megera_
143
Furia

Żałośnie podciągam wszystko pod focha, bo mnie denerwuje takie żałosne podejście co niektórych (nie mówię, że wszystkich) kobiet i to 20+.
No właśnie tak sądziłam, że masz jakąś traumę w tym temacie.. Przykro mi. Panny są różne, czasem mają 40+ a i tak są głupimi dzidami, ale w tym przypadku mamy śmiałość twierdzić, że zachowanie dziewczyny jest zrozumiałe i uzasadnione - a Ty to tak kategorycznie podciągnąłeś pod focha z dupy..
Nieodbieranie telefonu nie jest rozwiązaniem, ale kto powiedział, że dziewczyna MUSI CHCIEĆ rozmawiać..? Widzisz, np. jeden z moich byłych związków rozsypał się właśnie dlatego, że facet nie szanował, że czegoś nie chcę. I jak tu niby znaleźć kompromis?

Fett, ale Ty jesteś wyjątkowy i nie każdemu dana jest taka mądrość życiowa. Zobaczysz, kiedyś Ci się oświadczę. :)

25.06.2012 18:03
Fett
41
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Megera - najpierw studniówka

maly17_a - w zasadzie to Ty tu strzeliłeś focha :D

25.06.2012 18:05
Megera_
42
odpowiedz
Megera_
143
Furia

Fett, ale czyja? :(

edit:
Oj, spóźniłeś się już nawet na moje absolutorium :(( Z dużych imprez to mi zostało już tylko wesele. ^___^

25.06.2012 18:05
Fett
43
odpowiedz
Fett
240
Avatar

Fett - no Twoja, a czyja? Miałaś mnie wziąć

25.06.2012 18:13
maly_17a
44
odpowiedz
maly_17a
161
Senator

Rany węża, spotkał się z kumplami na piwie i chociaż już widział ją tego dnia, tyle, że wcześniej -> Foch. Dalej mi wmawiaj, że to jest normalne, zrozumiałe i uzasadnione.
Mamy inne zdanie na ten temat i widocznie się nie dogadamy :)

'Owszem, we wspomnianej rozmowie napisałem jej, że no mi ten stan rzeczy w sumie odpowiadał, ale to nie jest tak, że nie mogę tego zmienić. Zresztą to był tylko taki okres intensywniejszy, przecież różnie jest z czasem u studentów, a potrzebowałem też czasem wyjść na mecz z kumplami.'

Czyli jednak wytłumaczył pannie, że istnieje możliwość zmiany tego zuego okresu niespotykania się, bo euro się niedługo kończy, sesja także. Jednak to jest powód, by nie odbierać telefonu. Może skończmy tę wymianę zdań, bo teraz mój nieustępliwy charakter i nietolerancję na fochy i tak będziecie zganiać na mą ostatnią znajomość z tą kruchą i pustą istotą. ;)

Fett -> w zasadzie, to nie ja. Ja, to się raczej otrząsnąłem :)

25.06.2012 18:19
Megera_
45
odpowiedz
Megera_
143
Furia

LOL, mały, nie mamy o czym rozmawiać, bo Ty zwyczajnie nie dostrzegasz i nie rozumiesz problemu. Dziewczyna się nie focha o to, że po spotkaniu z nią poszedł na piwo z kolegami. Meritum tkwi tak jakby w czymś innym. Twój nieustępliwy charakter nie jest w żadnym calu zaletą, nie wiem, z czego jesteś dumny..? Poza tym, co to za wytłumaczenie pannie "jak chcesz, to się zmienię"? Zresztą autor już i tak pogrzebał nadzieje jeśli chodzi o zmiany, jemu ewidentnie pasuje tak, jak jest i zaczyna się najeżać na swą kobietę, że ma odmienne zdanie.

25.06.2012 18:23
46
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

Megera , nie chcialbym Ciebie poznac. Przypominasz mi bardziej feministke niz kobiete, niby mezczyzna i kobieta maja prawdo do kompromisu ale zawsze racje ma kobieta a facet sie nie zna i ma ustapic :X .

25.06.2012 18:25
Megera_
47
odpowiedz
Megera_
143
Furia

Sory, ale golę nogi i nie mam wąsa. :< Kto mówi, że kobieta ma zawsze rację? Ja tam się potrafię przyznać, że czasem racji nie mam. Chociaż faktycznie zdarza się to rzadko. :D

25.06.2012 18:26
Girafarig
48
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

jesteś patologicznym kłamcą

Tu się w sumie źle wyraziłem, 2 razy w tygodniu się widywaliśmy zawsze, nie było innej sytuacji. Z drugiej strony, więcej też nie było.

i później...

Wcześniej widywaliśmy się po 5 razy w tygodniu i więcej.

weź się ogarnij człowieku i jak już masz kłamać to chociaż trzymaj się jednej wersji, bo aż szkoda mi osób, które chcą Ci coś doradzić skoro nawet ich nie traktujesz serio. Takiego wafla to dziewczyna powinna od razu olać - mota, kręci i na wszystko ma wywalone. Pewnie to jej też taki pierwszy poważny związek, bo jedyne wytłumaczenie czemu Cię jeszcze nie zostawiła to pewnie "z przyzwyczajenia", boi się biedna tego "a co potem?"
Po co od razu te najazdy i jakieś teorie spiskowe, no po co? Napisałem, że taki stan rzeczy, kiedy widywaliśmy się 2 razy w tygodniu, był dopiero od niedawna (2-3 tygodnie). Wcześniej było zupełnie inaczej. Nie, to nie jest pierwszy jej związek i niepierwszy o takim stażu.

Girafarig, przede wszystkim to Ty masz jakiś problem ze stabilnością. Konstruktywną krytykę chłopaków odbierasz jako atak, aż mi się przypomina dowcip o zajączku, lisicy i patelni.
Może przestanie Cię dziwić, jak sobie uświadomisz, że w większości się tu wypowiedziały osoby 20+, doświadczone, dojrzałe, niektóre jak widać w stałych, szczęśliwych związkach - generalnie większość z nas ma już za sobą licealny model chodzenia z dziewczyną/chłopakiem.

Zauważ, że nie każdy atak tak odbierałem, a osoby które się tu wypowiadały znam z forum od jakiegoś czasu, z czytania ich postów. Nie ujmuję nikomu doświadczenia życiowego, gdybym uważał, że to jest forum tylko dla nastolatków, nie pisałbym tu.

Zresztą autor już i tak pogrzebał nadzieje jeśli chodzi o zmiany, jemu ewidentnie pasuje tak, jak jest i zaczyna się najeżać na swą kobietę, że ma odmienne zdanie.
Dobrze wiedzieć. Chyba trochę upraszczasz sprawę, na nikogo się nie najeżam, a właściwie to udało mi się ją nakłonić do spotkania dzisiaj. Nie będę nic robił z łaski. Generalnie chodziło przecież tylko o ten okres, w którym mi ten stan rzeczy pasował, przecież to nie wieczność. Sesja już minęła, turnieje są raz na 2 lata...ok, nie było to dobre zachowanie i przedstawienie jej tego, że tak mi pasowało. Tylko z drugiej strony, miałem być nieszczery w tej sytuacji? Nie lubię tak kręcić.

25.06.2012 18:27
maly_17a
😜
49
odpowiedz
maly_17a
161
Senator

'Megera , nie chcialbym Ciebie poznac.'

'LOL', ja też nie.

25.06.2012 18:28
Fett
50
odpowiedz
Fett
240
Avatar

maly_17a - nie ważne, nie będziemy się kłócić o obcą babę :P

Megera - to teraz po liceum są absolutoria ?

25.06.2012 18:28
51
odpowiedz
Child of Pain
186
Legend

Rozumiem, ze z racji solidarnosci jajnikow i nieogarniecia autora watku probujesz mu wbic cos rozsadnego do glowy , ja jednak staram sie patrzec na sprawy po rowno. Czyli niezaleznie od plci ludzia maja prawo byc tak samo glupi i rzadko mozna oczekiwac na jakies cudowne zachowanie. No ale jak wiekszosc spoleczenstwa ma niskie standardy co tu sie dziwic, tylko oni potem wszyscy sfurstrowani i jacys niezadowoleni dziwnym trafem XD .

25.06.2012 18:36
Emil22
👍
52
odpowiedz
Emil22
81
Senator

Owszem, we wspomnianej rozmowie napisałem jej, że no mi ten stan rzeczy w sumie odpowiadał,

To jest słowo klucz całego problemu, cała reszta nie ma sensu.

25.06.2012 18:41
Megera_
53
odpowiedz
Megera_
143
Furia

Miękkie faje jesteście, to nie chcecie, proste. ;P

Girafarig, w takim razie w czym problem? Naburmuszyłeś się chociażby na wysiaka i przeinaczyłeś jego, skądinąd bardzo sensowną, myśl. Oczywiście, że powinieneś być szczery - szczególnie wobec siebie. Bo prawdę mówiąc to nadal nie widzę nic, co pozwoliłoby mi pomyśleć, że nie traktujesz tego związku licealnie..

Fett, nie każ mi znowu rozmyślać o tym, jaka jestem stara i że czasy liceum pamiętam jak przez mgłę :<

Child of Pain, z tym akurat się w zupełności zgadzam, więc nie wiem, skąd wcześniejszy zarzut? Rozumiem, że autor chce od czasu do czasu wyjść z kumplami na piwo, obejrzeć mecz, a dodatkowo ma różne obowiązki, jak nauka, wyniesienie śmieci czy zakupy dla babci, cokolwiek /żeby nie było, że nie traktuję po równo../ - fakty wskazują jednak na to, że dziewczyna się czuje zaniedbywana. Mają niedopasowane priorytety i to jest, moim zdaniem, uzasadniony powód do pretensji.

25.06.2012 18:47
54
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Ktoś jeszcze w ogóle jest w stanie nadążyć jak to w końcu jest między autorem a jego partnerką, bo ja się już dawno zgubiłem?

Raz widuje się z nią dwa razy w tygodniu maks bo idzie z kumplami na piwo i się uczy, potem znowu przed piwem się z nią widuje i nie wie dlaczego dziewucha się piekli, ale w końcu może mieć trochę racji, ale nie, bo on jej o tym mówił, ale tak, bo coś tam, ale nie bo coś tam.

Chłopie, najpierw Ty się sam zastanów nad problemem, dojdź przed samym sobą do wniosku gdzie problem widzisz i dopiero pytaj ludzi o rady, bo jak na razie do twoja sytuacja magicznie dopasowuje się do tego co mówią Ci tutaj pomocni towarzysze.

25.06.2012 18:54
Girafarig
55
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

[54] Tak to jest jak wszystko się wyjaśnia i dopowiada na bieżąco. Nie przedstawiłem wszystkiego od razu w pierwszym poście, ale ciężko też każdą sytuację pamiętać w dowolnej chwili.

Zgodzę się z Megerą, że nastąpiło niedopasowanie priorytetów. W moim postrzeganiu krótkoterminowe, ale pewnie z drugiej strony mogą się pojawić uzasadnione wątpliwości. To chyba podsumowanie tego wszytskiego.

Oczywiście, że powinieneś być szczery - szczególnie wobec siebie. Bo prawdę mówiąc to nadal nie widzę nic, co pozwoliłoby mi pomyśleć, że nie traktujesz tego związku licealnie..
To znaczy? Co stoi za określeniem 'licealne traktowanie'?

25.06.2012 18:57
56
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

Girafarig - Nie sądzę żeby to była wina wyłącznie dopowiada elementów z czasem. Pomijając już fakt że w ogóle problem tego wątku jest wyjątkowo błahy - zjebałeś, więc po prostu do niej idź, powiedz że wiesz że zjebałeś i że więcej tak nie będzie, do tego opierdol za nieodzywanie się i powiedz żeby na przyszłość przychodziła z problemami do Ciebie, bo tak łatwiej wszystko rozwiązać.

Znacznie łatwiejsze niż pieprzenie z randomowymi ludźmi na forum.

Naprawdę masz tak duży problem rozmawiać ze swoją własną partnerką po dwuletnim związku?

25.06.2012 19:03
Girafarig
57
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

opierdol za nieodzywanie się i powiedz żeby na przyszłość przychodziła z problemami do Ciebie, bo tak łatwiej wszystko rozwiązać.
Rozmawiałem o tym z nią nie raz, ale w ten temat już się zagłębiać nie będę.
W każdym razie, dzięki za wypowiedzi dające do myślenia.

25.06.2012 20:13
CyberTron
58
odpowiedz
CyberTron
109
Imperator Wersalka

Nie rozumiesz kobiet i tyle. Przyzwyczajaj się, bo to się nie zmieni. Powiem Ci, że i tak trafiłeś na jedną z normalniejszych, bo powiedziała Ci mniej-więcej o co jej chodzi (zwykle nie ma tak łatwo), uwierz, że kobieta potrafi robić sceny o byle co. W moim przypadku ostatnia awantura była o to, że do spodni w paski ubrałem koszulę w krate...

25.06.2012 21:17
59
odpowiedz
Malaga
142
ma laga

Po co od razu te najazdy i jakieś teorie spiskowe, no po co? Napisałem, że taki stan rzeczy, kiedy widywaliśmy się 2 razy w tygodniu, był dopiero od niedawna (2-3 tygodnie). Wcześniej było zupełnie inaczej.

nie, napisałeś dokładnie to co cytowałem, pozwolisz że pogrubię jeszcze raz, bo masz bardzo wybiórczą pamięć:

2 razy w tygodniu się widywaliśmy zawsze, nie było innej sytuacji. Z drugiej strony, więcej też nie było

więc gdzie te 5 razy w tygodniu? bo dla mnie "zawsze" znaczy zawsze, a nie na czas Euro 2012...więc zawsze było 2 razy w tygodniu, ni mniej ni więcej

Nie, to nie jest pierwszy jej związek i niepierwszy o takim stażu.

w takim razie wielką zagadką jest dlaczego jeszcze z Tobą siedzi. Partia z Ciebie żadna

26.06.2012 11:49
Girafarig
60
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

[59] Nie obchodzą mnie Twoje teorie spiskowe, chodziło mi o to, że minimalnie 2 razy się widywaliśmy. Nie wiem czemu miałbym kłamać w tej kwestii akurat.

Rozmawialiśmy wczoraj, wyszło jeszcze parę innych spraw, ale chyba doszliśmy do jakiegoś porozumienia, wstępnie. Najważniejsze to wyciągnąć wnioski i obserwować czy priorytety cały czas będą się rozjeżdżać.

26.06.2012 12:09
Girafarig
61
odpowiedz
Girafarig
1
Legionista

Nawet źle to napisałem, odnosiło się to do tego okresu, gdzie widywaliśmy się 2 razy w tygodniu i tyle. Tam musiałem źle się wyrazić. Teraz to i tak nie ma znaczenia. Ocenianie mnie tylko przez pryzmat tego jest trochę średnie.

w takim razie wielką zagadką jest dlaczego jeszcze z Tobą siedzi. Partia z Ciebie żadna Z nikim nie czuła się tak jak ze mną, to chyba wystarczające. Nie musisz odbijać swoich niepowodzeń na nieznajomym z forum.

26.06.2012 22:41
62
odpowiedz
Malaga
142
ma laga

Z nikim nie czuła się tak jak ze mną, to chyba wystarczające. Nie musisz odbijać swoich niepowodzeń na nieznajomym z forum.

oczywiście... :) co w świetle tego wątku wcale nie jest niczym dobrym.
Mnie się w życiu powodzi, ja dbam o swoją kobietę i nigdy jej nie zaniedbuję

26.06.2012 23:00
macio209
63
odpowiedz
macio209
57
Master of Ceremony

powiedz że krzysiek uczył cie piec ciasto na pewno wybaczy.

Forum: Problem w związku