o kurwa;/
[18] taki patriotyczny ten palec mi się wydaje:)
Czasopisma medyczne ukrywają istnienie tego wątku!
Lekarze są zgodni, opisane tu metody mogą zmienić podejście do leczenia przytrzaśniętych palców.
Strasznie to wyglądało. Dobrze że już ok.
I pomyśleć że komuniści tak torturowali polskich patriotów [dygresja].
_D_R_A_G_O_N_ przytrzasnąłem sobie palec wczoraj drzwiami i wygląda identycznie jak wyglądał twój :( boli cholernie. Zginam nim ale bardzo mało, to znak że pewnie nie jest złamany. W sobotę wyjeżdżam do pracy za granicę. Co zrobiłeś żeby było lepiej? Nie mam ubezpieczenia i szkoda mi pieniędzy na prywatną wizytę. Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Nie dawno miałem wypadek w pracy. Kawał żelastwa około 40-50kg (zdjęcie poniżej) zrzucił mi na ręce współpracownik i niestety został trzaśnięty mały palec. zdjęcie poniżej.
Jeżeli by ktoś chciał zdjęcia plik z całą historią gojenia i opisem co robiłem podczas zdrowienia z tym palcem to proszę o email na [email protected] w tytule proszę wpisać mały palec ręki a za drobną opłata wyśle mu na skrzynke plik z całą historią co i jak i jak wygląda dziś ten palec, paznokieć. Pozdrawiam.
aj musiało boleć
Witam. W piątek, jak w temacie, doszło do tego incydentu. Nie byłem u lekarza, ale może ktoś miał już takie coś, i wie, czym załagodzić ból, jaki występuje. Używałem już żółtej wody (Rivanol) żeby zwalczyć opuchliznę, ale nie pomaga. Cały czas moczę palec w lodowatej wodzie ale ból ustępuje na chwile, a nie raz jest jeszcze gorzej. Nie mogę w ogóle palca zginać, nie ma mowy o podnoszeniu czegokolwiek. Do lekarza raczej nie ma sensu iść, bo z tego co wiem, to będą chcieli zdjąć paznokieć, który i tak sam z czasem odpadnie, tylko że nie będzie to tak bolesne jak w przypadku ściągania go przez lekarza. Palec wyglądał tak, godzinkę po trzaśnięciu.
Skoro nie możesz go zgiąć, to może jednak warto iść do lekarza?
Czasami jest zdecydowanie lepiej zerwać paznokieć niż czekać aż sam odpadnie.
Jak cię będzie bolał cały czas to nie masz na co czekać tylko marsz do lekarza.
Miałem podobnie,jednym ze sposobów jest "przewiercenie" paznokcia i upuszczenie tej krwi.
Kup w aptece igłę iniekcyjną i delikatnie wierć.
Ja 6 otworów w paznokciu zrobiłem żeby upuścić krew,ale po wszystkim jak ręką odjął.
Dla pocieszenia powiem że prawdopodobnie i tak paznokieć ci zejdzie a nowy rośnie koło 2-3 miechów .
Niegroźne. W sumie może zejdzie, może nie... Jak jesteś pewien że tak to idź do lekarza niech ci zdejmie. Nie warto się paskudzić z tym bo z doświadczenia wiem że nie jest to krótki naturalny proces.
Idz do lekarza, najprawdopodobniej masz polamany palec - zostawianie go zeby sie sam zrosl to mocno kiepski pomysl, chyba, ze nie przejmujesz sie mozliwoscia, ze juz zawsze bedzie nie do konca sprawny.
[3] +1
Możliwe że pękła ci kość.
Wprawdzie lekarz może niewiele pomóc, ale możliwe że załapiesz się na odszkodowanie.
zdecydowanie idz z tym do lekarza!
aż nie chce myśleć jak to bolało :/ mi zdarzyło sie już np ubić paznokcia młotkiem ale potem nie wyglądał aż tak, ale ból był okropny
Paznokieć pewnie odejdzie w najbliższych tygodniach. A co dalej ? Radziłbym pójść do lekarza mimo wszystko.
Raczej nie pękł. Mogę go zginać w połowie palca. Tam, gdzie zaczyna się paznokieć nie mogę go zgiąć, ale to raczej przez to, że zrobił się od tego grubszy. [6] Jak mam przewiercić ten paznokieć?
aż nie chce myśleć jak to bolało :/
Ból był cholerny, dwa razy się zastanowię, zanim trzasnę drzwiami.
[12] Złap igłę pomiędzy palec serdeczny a kciuk,wskazującym lekko dociskaj i obracaj w palcach igłę ( w lewi i w prawi) .Nie bój się,jak igła przejdzie prze paznokieć to nic nawet nie poczujesz,krew tylko poleci,ważne żebyś to robił delikatnie.
[14] Jak tam chcesz,mnie tak ten ból denerwował że złapałem igłę i heja . 6 dziur w paznokciu ,ale praktycznie przestało boleć.
[18] Lepiej tak się nie baw bo uszkodzi bruzdki paznokcia albo poduszeczkę i później paznokieć będzie ci wrastał.
[12] Złap igłę pomiędzy palec serdeczny a kciuk,wskazującym lekko dociskaj i obracaj w palcach igłę ( w lewi i w prawi) .
Jutro się wybiorę jednak do lekarza chyba. Ale z tą igłą też spróbuję. Najgorzej jednak jest w nocy, bo nieraz ból spać nie daje. Trzymam palec w zimnej wodzie ale niewygodnie jest leżeć w łóżku trzymając palec w misce z wodą obok łóżka.
[1] -> pierwsze co powinieneś zrobić, to rozgrzać średnia igle i wkuć w paznokieć tam gdzie najwięcej krwi, po czym nacisnąć i ściągnąć krew spod paznokcia, po drugie do lekarza marsz
Leki przeciwzapalne i przeciwbólowe doustnie, do smarowania coś w stylu Altacetu. Riwanol nie ma żadnego znaczenia, bo służy do odkażania, a tutaj nwet nie ma czego odkażać. Jak nie chcesz paznokcia zrywać, to poczekaj, aż sam odejdzie, bo odejdzie na 90%, wygląda to na martwicę. Bajki ze składaniem złamanego palca można sobie darować, ciekawe, który chirurg/ortopeda będzie "składał" ostatni paliczek ;P generalnie wygląda na to, że będziesz żył. ;)
To, że przeżyję, wiem. :D. Zastanawiam się, czy igłą nie przekuć lepiej tej skóry, obok paznokcia. (2 zdjęcie)
Miałem to samo (też drzwiami), zeszło samo, aczkolwiek trochę to trwało. Będziesz żył.
No tyle, że poza samym trzaśnięciem, nie bolało.
A i paznokieć nie zszedł.
Fotka - przypadkowo się załapał paluch na pamiątkowej fotce :P
Trzymam palec w zimnej wodzie ale niewygodnie jest leżeć w łóżku trzymając palec w misce z wodą obok łóżka.
Uważaj żebyś się nie zsikał.
[18] Ja tam biało - czerwoną flagę widzę :D
Ułaaa.... Paskudnie to wygląda. Lepiej nie zapeszać i wybrać się do lekarza , choćby na zerwanie i skazać się na parę miesięcy odrastania.
Zawsze mnie to zastanawiało - jak to jest bez paznokcia? Ta końcówka palca jest taka wątła? Czy jak?
Nie wiem, dlatego pytam. W kazdym razie mam nadzieję, że nie będę musiał czekać aż mi kiedyś paznokieć odrośnie.
Sikać to z dłonią w ciepłej wodzie, a nie zimnej.
Weź spinacz. Rozegnij go podgrzej zapalniczką czy tam nad palnikiem w kuchence i przebij paznokieć. Krew zejdzie i po problemie.
To może zabrzmieć dziwnie, ale jak paznokieć zejdzie, to i tak zostaje po nim "rynienka", na którą stopniowo narasta nowy.. W sumie to nie jest żadne wielkie halo, człowiek nie odczuwa żadnego dyskomfortu, no może poza tym estetycznym. Poprawcie, jeśli się mylę. :)
Paznokcia nie przebijałem, ale przebiłem tą skórę z boku i krew zeszła. Nie jest taki czarny, jak był, zrobił się z tego bledszy kolor, trochę krwi upuściłem i nie boli już tak bardzo. Jutro wybiorę się, mimo wszystko, do lekarza. Dzięki za rady.
Kuźwa, ale wątek. A jak wygląda dzisiaj? [1] ile ty masz lat?
PS. Dziewczyny, drzwi od samochodu lub windy /stary typ/ i najtrwalszy lakier do paznokci. Co dzień inny kolor! :]
Kuźwa, ale wątek. A jak wygląda dzisiaj? [1] ile ty masz lat?
Wygląda tak, jak wczoraj, tylko że pod paznokciem kolor jest bledszy, nie taki czarny. Jednak krwi trochę zeszło. A lat mam 19, chociaż nie wiem, do czego Ci to potrzebne.
mialem identycznie (tylko ze z kciukiem, dodam jeszcze, ze mialem jeden kciuk 2x wiekszy niz drugi, tak mi spuchl :D) w wieku 9lat (po spotkaniu z drzwiami od poloneza) niestety nie unikniesz odrastania paznokcia ;) boleć przestanie za pare dni, potem pazokiec umrze i bedzie sobie powoli schodzil az w koncu odpadnie i zacznie rosnac nowy. U mnie bylo zabawnie bo na samym koncu trzymał sie na skórce na samym koniuszku przez co moglem go stawiać do pionu naciskajac na opuszek (w szkole wszystkimi targało jak to widzieli)
reasumujac, poboli pare dni, pare miesiecy nim nie bedzie sladu ;)
p.s mnie sie zrobila taka poduszeczka z krwi to ja przegryzłem i cisnalem, az sie wszystko wyleje. Ale to juz zrobiles z tego co widze ;) Nie ma co isc do lekarza szczerze mowiac, jest nie masz zadnego złamania tylko samo uszkodzenie paznokcia zwyczajnie czekaj az urosnie Ci nowy paznokiec
nigga please ! no photo !
Brrr.... Az mnie skrecilo na mysl odrywania... wspolczuje Tobie.
miałem podobnie , tylko , że w palec sobie wbiłem siekierę. Na dodatek był to kciuk , paznokieć schodził , a za nim wyrastał zaraz nowy. Nie bolało , ani nic.
Megera --> W sumie to nie jest żadne wielkie halo, człowiek nie odczuwa żadnego dyskomfortu, no może poza tym estetycznym. Poprawcie, jeśli się mylę. :)
Mi już drugi raz w ciągu ostatnich 2 lat zszedł duży paznokieć u lewej nogi, duży u prawej jest właśnie na etapie schodzenia, kiedyś po niefortunnej próbie wbijania gwoździa straciłem paznokieć na ręce - i nie mylisz się, nie ma żadnego dyskomfortu :)
Na ręku to jeszcze widać i jakoś to człowiekowi przypomina, na nogach to luz totalnych. Najgorszy jest etap, kiedy paznokieć już praktycznie z 2 stron się nie trzyma, ale zostaje jeszcze trzecia - i wtedy trzeba uważać. Brat zahaczył jak wysiadał z samochodu i taki nieplanowany zabieg wyrwania paznokcia bardzo boli :>
Nieplanowany zabieg wyrwania paznokcia boli jak cholera, ale jest jeden plus. Masz już z nim spokój, przestajesz uważać, nie zahaczasz ciągle (mnie to bardzo denerwowało...).
W ogóle, ludziom którym paznokieć zszedł. Też ten nowy macie taki inny? Taki jakby twardszy?
Na ręku faktycznie jest nieco inny, nie wiem czy twardszy, ale wyglądem się wyróżnia.
Za to jak jest na nogach to nie wiem, bo ten co mi zszedł wcześniej i odrósł, to zszedł mi jakiś miesiąc temu i jest na etapie odrastania, nie wiem co z niego wyjdzie :)
Api15@
na poczatku mialem takie odczucie, ale to zwyczajnie widać było, ze jest cały nowy ;P po kilku latach juz nie da rady stwierdzic ktoremu cos kiedys bylo
[30] Dorosły chłop a pisze takie pierdoły. Jakiś czas temu ktoś tu żalił się, że strzyka go w kolanie i co on, bidula , ma robić? Ludzie, litości.
I jak teraz będziesz ćwiczył?
Normalnie, bo już przestaje boleć. Dzisiaj jeszcze krew leciała, ale już nie tylko z tego, gdzie przebiłem igłą ale jeszcze prosto spod paznokcia. Ale jest już luz, niby boli ale mogę normalnie go dotykać. Więc raczej z podniesieniem ciężaru sobie poradzę. Nie bój się ;)
[30] Dorosły chłop a pisze takie pierdoły. Jakiś czas temu ktoś tu żalił się, że strzyka go w kolanie i co on, bidula , ma robić? Ludzie, litości.
Dla mnie to nie pierdoły. Na prawdę nie wiedziałem, co zrobić, czy iść do lekarza czy samo się zgoi i poradzili mi, żebym juchę upuścił, to tak zrobiłem i jest bez porównania. A jak nie chcesz czytać pierdół, to zamknij wątek. Proste?