Co do gier to... już dużo było tematów o tym że gry są złe itp, itd. Ja to po prostu olewam i wracam mordować ludzi w GTA :D. Co do pornografii to jednak muszę zauważyć że warto zwrócić na to uwagę. Obecnie dostęp do pornoli ma każdy, nie tak jak kiedyś. Dzieciaki naoglądają się tego a potem widuje się masę komentarzy typu: "ruchałbym". Jedni się opamiętują i z tego wyrastają ale są też tacy którzy swoje życie w przyszłości ograniczają do trzech podstawowych rzeczy: "zjeść, zaruchać, spać" czyli bardziej takiemu do zwierzęcia niż człowieka. Tak w ogóle to ja cały czas nie mogę zrozumieć, jak kogoś może cieszyć jak facet pcha swoje genitalia w genitalia płci przeciwnej ;/
[1] No właśnie! Ja nie mogę patrzeć na te debilne komentarze, które pojawiają się pod zdjęciami stron "dupeczki" itp. ciągle tylko ruchalbym i nic więcej
Oczywiście, że gry i pornografia mają wpływ na psychikę. Trzeba tylko zdawać sobie sprawę z tego, że psychiki są różne - są osoby mniej podatne na takie treści i bardziej podatne. Z grami jest to IMO problem w znacznie mniejszym stopniu, niż z pornografią, która wypacza pojęcie miłości, szacunku i bliskości - zwłaszcza u młodych ludzi, których psychika nie jest jeszcze odpowiednio ukształtowana. Ale ponownie - trzeba odróżnić pornografię od erotyki (zdjęcie okładki Playboya? C'mon...). Tak więc tezy stawiane przez tego profesora wcale takie bezpodstawne nie są.
Tak w ogóle to ja cały czas nie mogę zrozumieć, jak kogoś może cieszyć jak facet pcha swoje genitalia w genitalia płci przeciwnej ;/
Tez sie tym brzydze, duzo lepsze jest gdy facet pcha swoje genitalia w ujscie jelita grubego jakiejs milej pani :)
Tak w ogóle to ja cały czas nie mogę zrozumieć, jak kogoś może cieszyć jak facet pcha swoje genitalia w genitalia płci przeciwnej ;/
A ja bardziej w 1 zdjęciu patrzyłem na pizze niż na laskę :D Zgłodniałem.
ruchałbym
Seksowna ta Pizza.
Tak na serio. Jestem graczem od 10 lat i jeszcze nie natrafiłem na jakieś bardzo erotyczne scenki, zdjęcia itp.
fresz ima: W takim razie mam dla Ciebie bardzo złą wiadomość ;]
aope: Pewnie. Tak jak napisałem - wszystko może prowadzić do nałogu. Gorzej, że w mediach tradycyjnych jeśli jest mowa o grach, to przeważnie w takim kontekście - że są złe i powodują agresję. Najlepszym dowodem jest reportaż z TVP, który zalinkowałem na końcu.
Artykuł bardzo prawdziwy, tyle że porno zamieniłbym ogólnie na cały internet.
Tak w ogóle to ja cały czas nie mogę zrozumieć, jak kogoś może cieszyć jak facet pcha swoje genitalia w genitalia płci przeciwnej ;/
He, dobre , juz fapowanie sie ladnie przyjelo do slangu :)
ale trzeba przyznać że kiedyś więcej dzieciarni latało po dworze
ale to już chyba wina takich czasów gdzie komputer może kupić praktycznie każdy dzieciak odkładając kieszonkowe nie wspominając o konsoli
Nie przejmuję się już takimi materiałami, szkoda nerwów. Ludzie, którzy wierzą w takie rzeczy i piszą takie bzdury w końcu wymrą jak dinozaury. Inteligentni i potrafiący myśleć odróżnią manipulowanie faktami od rzetelnej informacji i analizy.
Jeżeli chodzi o pornografie. Porno istnieje już od hoho czasu gdy jeszcze kompów nie było tylko w innej formie, a mianowicie gazet. W dzisiejszych czasach różni się tym, że mamy video i jest w hd, czyli doznania spotęgowane. Wpływ na psychike ? Jakiś tam wpływ ma, ale nie ma co płakać na ten temat. Kiedyś się trzepało do serialu "Słoneczny Patrol", a teraz młodzież ma zupełnie inną jakość ;))) ot co. Nie zachowujmy się jak przedstawiciele kościoła... pociąg seksualny to normalna rzecz.
Z grami jest zupełnie inna bajka. Gry nic nikomu nie szkodzą, wręcz pomagają, rozwijają wyobraźnie itp. Czas spędzony przy komputerze już tak. Jeśli odpowiednio dawkujemy rozrywke przy komputerze to nic się nikomu nie stanie. Jeżeli jednak dzieciak siedzi średnią pół dnia przy kompie to już jest problem i powoli staje się ciotą komputerową :)))
Co do gier to oczywiście się nie zgadzam, ponieważ w dzisiejszych czasach gry można śmiało stawiać obok filmów, ale jeśli chodzi o pornografie to mam takie samo zdanie. Jeśli obejrzymy czasem taki film z własną dziewczyną, aby wprowadzić trochę nowych bodźców do związku, to ok, ale jeśli ktoś ogląda porno i zaczyna mniej interesować się "realnymi" dziewczynami, to jest to już problemem. Zamykanie się w pokoju i podniecanie dziewczynami wobec których często stosowana jest przemoc jest chore. A potem okazuje się że ten prawdziwy seks rozczarowuje, bo nie jest taki, jak na filmach porno.
Następnie przypomniany jest Anders Breivik, zamachowiec z Norwegii, który zabił latem zeszłego roku 77 osób. Do zamachu przygotowywał się grając w World of Warcraft i ćwicząc w Call of Duty po 16 godzin na dobę.
Poohatch: To akurat jest prawda. Sam Anders to powiedział niedługo po zamachu, parę tygodni temu powtórzył to w sądzie.
Jakoś pod koniec lat 80 w stanach zjednoczonych wykonano około 5 różnych badań na pokaźnej grupie respondentów odnośnie wpływu agresji na dzieci. Co badanie to inne wyniki wychodziły. Że agresja wzrasta, że nie wzrasta, że wzrasta ale tylko u dziewczynek, że wzrasta u chłopców takich a u takich nie wzrasta. Naukowcy długo głowili się nad tą sprawą, aż okazało się, że to nie gry są winne ale bajki animowane :)
Porno jeszcze niczego nie zniszczyło. Oczywiscie porno w normalnych "relacjach" miedzy aktorem i aktorką - gorzej jak poogląda jakies "zboczone mutacje porno", tu juz moze byc gorzej.
Gry niszcza psychike hmmm... no nie wiem to po tych wszystkich scenach ktore widzialem w grach to musialbym być seryjnym mordercą koszącym nie setki osob ale chyba całe państwa. Te wszystkie "wpadki" to po prostu papka telewizyjna, plus ochyly jakiś czubków ktorzy są poryci, mają slabą psyche itd.
Z 20 lat temu jakis nastolatek sluchal (w kółko jednej piosenki/jednego albumu) jakies metalowej kapelii i w refrenie było "do it, do it", wzial wyciagnal gnata z szuflady (ojciec policjant), zdjąl zabezpieczenie z cyngla (cwaniak wiedzial gdzie kluczyk zapasowy), zaladowal i rozmazał łeb po scianie swojego najlepszego kolegi ktory akurat z nim był w pokoju. Ergo? muzyka niszczy i zabija, powinna być zabrioniona. (chociaż jakby zabroniono spiewac paru solistkom, solistom czy zespolom to nie pogniewałbym sie... ale to z powodu poziomu kiczu reprezentowanego przez nich).
edit
Fett, dobrze piszesz. Jak ja patrze na cartoon network dziś to wlosy mi się jeżą na głowie. Makabra.
W materiale TVP najlepsza jest końcówka. Najpierw krytykują Wiedźmina 2 (i tak mniej brutalnego od książkowego pierwowzoru), a później każą zastanowić się, czy nie lepiej zamiast gry wybrać książkę.
tommik85: prawda, czy nieprawda, mnie to śmieszy, i tyle :) Zresztą Breivik może mówić różne rzeczy i takie gadanie, że dla niego gry były tylko miłą rozgrzewką przed robotą, to wg. mnie nic innego, jak prowokacja z jego strony.
Poohatch: Tak, całkiem możliwe, że manipuluje. W każdym razie wystarczyła ta informacja od niego i od razu media zaczęły nagonkę na gry, podawano to we wszystkich wiadomościach.
tommik85
Nie uwierzę, że Brevik zamordował tyle osób przy pomocy komputerowej klawiatury i myszki :D
Wiesz ile ma wspólnego realne strzelanie z prawdziwej broni z grą call of duty? NIC - równie dobrze mógł układać pasjanse.
[22] "zboczone mutacje porno"
Może rozwiniesz i napiszesz co masz na myśli?
[27]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pornografia
Jak już poczytasz to by rozszerzyć nabytą wiedzę
http://www.google.pl/
[1] & [2]
Trochę się zdziwiłem po przeczytaniu waszych komentarzy... Każdy mężczyzna lubi po patrzeć sobie na ładne panie, jednak nie musi tego okazywać w komentarzach typu: "ruchałbym"z tym właśnie się zgodzę. Takie dzieci powinno się zamykać, potem wyrastają masowe grupy pedofilii. Powinno być jak kiedyś, dzieci nie miały dostępu do pornosów, jedynie dorośli/nastolatkowie, mieli po ukrywane kasety po szafkach ;) A teraz, bałbym się o moje dzieci, żeby w ogóle udziały się na jakich kolwiek portalach społecznościowych, typu: Facebook, bo zaraz w komentarzach pisaliby:ruchałbym, pokaż cycki, itd, itp...
[28] Czyli jest tak jak myślałem. Wymyślasz jakieś brednie, a potem brak odpowiedzi.
zboczone mutacje porno - może to porno kręcone w New Reno z udziałem mutantów?
[28] Czyli jest tak jak myślałem. Wymyślasz jakieś brednie, a potem brak odpowiedzi.
Co myślałeś że zrobisz sobie "wkrętkę" a ja zacznę tłumaczyć/opowiadać/się tłumaczyć?
you wish :)
"zboczone mutacje porno"
Myślę że 2 girls 1 cup to będzie idealny przykład.
A tak swoją drogą
http://www.joemonster.org/art/19929/Cos_tu_poszlo_nie_tak_
jesli to co robi ze mna porno to niszczenie to niech niszczy mnie do konca swiata i jeden dzien dluzej!
SlyCooper
HAHAHAHA dobry link normalnie "zniszczyłes system" :D
Uśmiech politowania wzbudza raczej ten wpis na blogu pana TommiKa.
Philip Zimbardo to jeden z ważniejszych psychologów i bardzo zasłużona postać. Wpływ gier komputerowych oraz pornografii nie jest taki oczywisty i od dawna jest tematem wielu badań. Nie można zdecydowanie powiedzieć, że nie mają one wpływu na ludzi, a szczególnie na rozwój młodego człowieka. Dopiero od niedawna pornografia (i to tzw. "twarda") stała się tak łatwo dostępna dla młodych ludzi, a gry tak bardzo brutalne.
Autor tego wpisu nie ma żadnej wiedzy na temat badań, ani opinii ekspertów, którzy zajmują się tymi tematami, a mimo to krytykuje pewny siebie słowa kogoś, kto spędził całe swoje życie na badaniu i szukaniu zjawisk związanych z negatywną zmianą zachowania człowieka i dehumanizacją.
Jak ktoś pisze, że wg Zimbardo świat upadnie bo "klikamy i fapujemy", to znaczy, że zwyczajnie manipuluje informacjami. Okłamuje czytelnika. Bo Zimbardo pisze o tym, że gry i pornografia stanowią zagrożenie, a nie, że sprowadzą koniec cywilizacji.
Nie chce mi się dłużej pisać, ale cały ten wpis powyżej to hucpa. Pisze się na gameplay.pl, że TVP przekłamuje coś kręcąc reportaż, a potem pan TommiK robi to samo tylko w drugą stronę. Żenada.
Papisotoromku (?), zacznijmy od tego, że nie przeczytałeś dokładnie, co ja tu rzeczywiście mam do powiedzenia. Naciągasz własne wnioski i sam manipulujesz. Nigdzie nie przeczę, że opisane zjawiska mają wpływ na psychikę, na koniec wręcz to potwierdzam, nie zgadzam się tylko ze skalą zagrożenia przedstawianą w mediach, które swój byt coraz mocniej uzależniają od wyolbrzymiania i robienia sensacji takich jak ta na CNN czy TVP.
[31] Skoro wymyślasz takie dziwne zwroty to jestem zwyczajnie ciekawy co masz na myśli bo o ile można znaleźć informacje czym jest zboczenie, mutacja oraz pornografia to za ch. nie ma czegoś takiego jak to twoje "zboczone mutacje porno"
Krótka piłka. Polecam przyswoić sobie pojęcie "modelowanie" i zobaczyć z czym to się je. Oczywiście teorii agresji jest wiele, ale modelowanie wyjaśnia wiele aspektów jej genezy.
cześć witam, wasz nie poprawny i nie sformatowany user. Jako, że temat nagłówek mnie zaciekawił bo lubię akurat porno i gry to nie mogło zabraknąć mojego posta. Zarówno ci co dorastają i osoby po okresie dojrzewania współżyją jak królik, nie współżyjesz to znaczy że nie żyjesz" - bla bla bla nie słuchajcie tego brednie. :p wiecie o czym teraz myślę. Jeśli rozpatrywać że seks jest zły i gry to może zwycięsko z tej potyczki wychodzi seks, im wcześniej tym lepiej. Ale nie bredząc. Seks świadczy o naszej emocjonalnej dojrzałości i jak twierdzą naukowcy musimy się w okresie dojrzewania utożsamiać z własną płcią i poznawać swój organizm choćby nawet od 10 r.ż. i dotrzeć się z własnym Ego czego chcemy i czego oczekujemy po siebie samym. Zresztą każdy ma swój rozum i będzie sięgał po używki, nawet jeśli to porno w czystym wydaniu. Sami nie wiedzą co bredzą ci socjologowie. A gry poprawnie dobrane do naszego rozwoju mózgu nie szkodzą a rozwijają, przykład jak małolat nie rozumie horrorów w swoim wieku tak samo gry są podzielone na kategorie, a jeśli ktoś nie rozumie youtube, czy etykiet na pudełku z grą to gdzie była edukacja i szkoła??? że go czytać nie nauczyli ze zrozumieniem.
Myślę że jak już pisać o tym jak przedstawiane są gry to bardziej należałoby się skupić na manipulacji medialnej niż badaniach naukowych. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że pan Zimbardo opisał jednym zdaniem wpływ gier i pornografii na nastolatków stwierdzając, że jest to zły wpływ... dziękuję, dobranoc.
Papisotoromek ma rację. Gość jest jednym z najwybitniejszych psychologów. W Polsce została wydana między innymi jego książka "Efekt lucyfera" odnosząca się do przeprowadzonego przez niego, słynnego eksperymentu więziennego. Gruba lektura ale polecam.
Natomiast to z czym mamy do czynienia we wpisie to bardziej opieranie się na doniesieniach CNN, która niczym się nie różni od innych stacji telewizyjnych. Sprawa jest prosta. Wybiera się jakieś pasujące i najlepiej kontrowersyjne zdanie z kontekstu, wrzuca jako tytuł newsa. W newsie opiera tylko na tym zdaniu i mamy informację medialną. Obecnie takie newsy to niestety plaga internetu.
Dlatego jeżeli już tematem wpisu ma być wpływ na nastolatków to warto by było podać źródło pełnego i oryginalnego tekstu - wypowiedzi czy artykułu napisanego przez Zimbardo.
A jeżeli opieramy się na informacji ze strony CNN to wpis powinien być nie o wpływie na nastolatków tylko o tym jak media to przedstawiają.
Póki co to ten wpis jest trochę o jednym, trochę o drugim, a tak naprawdę to o niczym na serio. :p
I nie wiadomo kto jest tym złym. Zimbardo, CNN czy wszyscy razem wzięci?
TNR: W moim tekście jest link do oryginału. Kliknij, przeczytaj, później zweryfikuj poziom mojej rzetelności. Zamiast stwierdzeń "nie chce mi się wierzyć" po prostu sprawdź i się przekonaj. Owszem, tytuł jest ogólnikowy, ale wyjaśnienie sedna znajduje się już w samym wstępie. To, że ktoś jest profesorem (tak naprawdę jest doktorem, tylko że w USA przyjęte jest, że osobę z takim tytułem nazywa się "professor"), nie znaczy, że mówi prawdę absolutną i nie należy dyskutować. A ponieważ ja częściowo mam odmienne zdanie od pana Zimbardo, to podzieliłem się nim w zakończeniu. To jest blog, czyli miejsce stworzone z myślą o dzieleniu własną opinią. W przypadku powyższego wpisu masz więc rzetelne streszczenie artykułu z CNN (na 5 akapitów) + własny komentarz.
TVP odpowiedziało na zarzuty odnośnie reportażu o Europejskim Festiwalu Gier. Cała treść listu tutaj: http://granie.natemat.pl/16303,tendencyjnie-o-grach-czyli-korespondencja-z-tvp
Przepraszam za zarzut braku źródła. Jakoś nie zauważyłem za pierwszym razem i myślałem że opierasz się na jakimś artykule czy newsie w stylu "co ktoś powiedział". Widzę jednak, że jest to krótki wywiad.
Przeczytałem. Fakt, że początek artykułu jest dość kontrowersyjny (jak tytuł, z tego początku wyrwany) bo pada proste stwierdzenie: tak, gry i pornografia mogą mieć zły wpływ. Później jednak następują wyjaśnienia i tutaj niestety troszeczkę wprowadzasz w błąd czytelnika, swoim streszczeniem.
Profesor, czy tam doktor (zwał jak zwał) nie pisze wprost, że gracze stają się tacy a nie inni (a w takiej formie jest to ujęte u Ciebie) tylko, że mogą się stać (gry i porno są dobrym katalizatorem), zwłaszcza jeżeli dana osoba już ma problemy związane z psychiką (wtedy mogą one zostać jeszcze wzmocnione). Nie pisze, że w dzieciach gry wyzwalają agresję, tylko że jeżeli dziecko ma skłonność do agresji to gry ją pogłębiają. Jak dla mnie różnica jest znacząca. Marihuana lecznicza w USA też nie może być przepisana ludziom, którzy mają schizofrenię lub stany depresyjne, dlatego że mogą się one pogłębić. Jak jesteś uczulony na paracetamol, to też Ci przeciwbólowego leku na nim opartego lekarz nie przepisze.
Fragment do którego się odwołuję masz poniżej zacytowany. Zwracam uwagę na takie zwroty jak: "may start" zamiast samego "start", "may become" zamiast "become", "can also make" zamiast "is making", . Zdanie "Similarly, video games...." świadczy o tym, że autor mówi o osobach, które już są oderwane od rzeczywistości, zamknięte w sobie i odcięte od normalnych relacji, a gry wtedy wyrządzają jeszcze większą szkodę, a nie o zdrowych ludziach, którzy tacy się staną jeżeli będą w nie grać. Z kolei już początek zdania "Children with more of a propensity for aggression..." świadczy o tym, że mowa o dzieciach ze skłonnością do agresji, a nie zdrowych dzieciach, które jak będą grały to wyrosną na Breivika.
Podsumowując - moim zdaniem nie powiedział tam nic co nie jest prawdziwe. Nie stwierdzał bezsensownych faktów, że grając stajemy się potworami, a oglądając porno ludźmi bez uczuć, nie potrafiącymi odnaleźć się w normalnych relacjach. Zwrócił raczej uwagę na to, że te elementy mogą być niebezpieczne, zwłaszcza dla ludzi z problemami wymagającymi pomocy psychologa, z których osoba chora zazwyczaj sobie nie zdaje sprawy, a ludzie z otoczenia (chociażby rodzice) zazwyczaj ich nie dostrzegają.
A tutaj fragment, do którego się odwołuję:
A recent study from the Centers for Disease Control and Prevention found that "regular porn users are more likely to report depression and poor physical health than nonusers are. ... The reason is that porn may start a cycle of isolation. ... Porn may become a substitute for healthy face-to-face interactions, social or sexual."
Similarly, video games also go wrong when the person playing them is desensitized to reality and real-life interactions with others.
Violence in video games is often synonymous with success. Children with more of a propensity for aggression are more attracted to violent video media, but violent media, in turn, can also make them more aggressive. This could be related to the fact that most video games reward players for violent acts, often permitting them to move to the next level in a game.
Na dowód, że jednak nie masz racji w tych zarzutach, zacytuję fragment mojego tekstu:
"Zdaniem prof. Zimbardo, gracze mogą stawać się obojętni wobec rzeczywistości."
"Zdaniem profesora jedno i drugie może wywrzeć wielki wpływ na młodych ludzi"
"Wg badań opisanych w Annual Review of Public Health"
Wystarczy, czy mam cytować siebie dalej?
Mając już 6 lat zacząłem grać w te straszne, tryskające gwałtem, krwią i przemocą gry, a jak dotąd nic mi nie jest. Mało tego, jak "przypadkiem" zastrzeliłem szpaka z wiatrówki to mi się biedaka po prostu żal zrobiło (rozregulowana luneta, ptak daleko - to był cud chyba). A powinienem przecież wziąć go za ogon i nawalać o słup, a zwłoki najlepiej osikać i spalić. Bo żył jeszcze i musiałem go bardziej "humanitarnie" dobić. Ale niechętnie.
Czereśni już nie mam (wydziobane). Truskawki atakowane. Jeszcze trochę i wiśnie dojrzeją. Wtedy się zacznie.
No to ja też zacytuję Ciebie:
"Stanowi to dla nich zagrożenie, gdyż właśnie w tym wieku utrwala się system moralny. Mając tego typu rozrywki na wyciągnięcie ręki wyrządzają sobie krzywdę. Nie potrafią skupić się na czynnościach, które wymagają cierpliwości, czasu i zaangażowania, takich jak szkoła czy związek z drugą osobą."
Tutaj już nie ma "może stanowić zagrożenie", "mogą sobie wyrządzić krzywdę", "mogą zatracić umiejętność skupienia się na...".
"Artykuł opublikowany przez CNN wywołał u mnie uśmiech politowania, a wizja przyszłości kreślona przez autora nosi znamiona żartu. Oto za kilka lat dzisiejsi nastolatkowie (tak, do was mówię) będą hordą leniwych, nieczułych zombie. Nie będą wychodzić z pokoju, odchodzić od komputera, a zza zamkniętych drzwi domownicy będą słyszeć wiadome odgłosy."
No to ja się pytam - gdzie w wywiadzie autor kreśli taką wizję przyszłości? Właśnie napisałem w poprzednim poście że to o czym mówił jest zupełną odwrotnością.
Nie wychodzi z założenia: grasz? =>stajesz się zombie, tylko raczej: masz problem? =>granie i porno go wzmocni.
"Na razie dowiadujemy się, że losy świata są w niebezpieczeństwie, bo ktoś za często klika lub fapuje."
Seriously? Gdzie? No chyba, że to już ogólnie o mediach, a nie o Zimbardo. Ale "media ogólnie" sam już skrytykowałem 2 posty wcześniej i z tym że tak idiotyczną wizję są w stanie stworzyć się zgadzam. Tylko co to ma do wywiadu?
Secundo:https://www.google.pl/search?sugexp=chrome,mod=3&sourceid=chrome&ie=UTF-8&q=blog+definicja
Tertio: To chyba oczywiste, że jeśli zacząłem zdanie od "Zdaniem autora", to w następnym zdaniu (będącym naturlanie kontynuacją poprzedniego) nie będę tego powtarzał. A tak na serio, widzę, że wiesz swoje i nic nie jest w stanie Ci przetłumaczyć. Trudno. Masz prawo do własnej opinii.
No tylko w jakim celu mi linkujesz definicję bloga?
Twoje słowa o wizji autora to już nie jest twoja opinia tylko pisanie o "jego" wizji. Jeżeli ja napiszę, że jakiś polityk coś powiedział, mimo że tego nie zrobił, to nie można tego nazwać opinią tylko kłamstwem.
Widocznie nie zrozumiałeś tekstu, bo piszesz o tej wizji a on tam takiej wizji nie kreśli. Albo celowo wmawiasz swoim czytelnikom, którzy oryginału nie przeczytają, że jednak to robi.
"Oto za kilka lat dzisiejsi nastolatkowie (tak, do was mówię) będą hordą leniwych, nieczułych zombie. Nie będą wychodzić z pokoju, odchodzić od komputera, a zza zamkniętych drzwi domownicy będą słyszeć wiadome odgłosy."
Jeżeli taki wniosek wysnułeś z jego wypowiedzi no to sorry ale po prostu nie czytałeś całości, nie zrozumiałeś albo właśnie ta trzecia opcja - świadomie przeinaczasz sens.
Jesteś tym typem czytelnika, z którym nie powinno się dyskutować. Masz swoją opinię i mimo przytoczenia Ci różnych argumentów dalej trzymasz się jej. Próbowałem Ci wyjaśnić to trzykrotnie. Skoro nie przemawia do Ciebie inny punkt widzenia, to wybacz, ale jaki sens ma ta rozmowa? Szkoda mojego czasu. Tylko proszę o jedno - nie kłam. W odniesieniu do mojego tekstu zwyczajnie przeinaczasz fakty. W moim tekście znalazło się miejsce na rzetelne streszczenie artykułu oraz moją opinię, a Ty sugerujesz, że ktoś od razu przeczyta tylko mój komentarz (o "zombie"). Dwie odmienne rzeczy zlewają Ci się w jedną całość.
To ciekawe bo ja dokładnie takie same mam zdanie o Tobie. Przytaczam argumenty a Ty się nie odnosisz do nich, a później piszesz, że to ja nie mam racji, podczas gdy w tych twoich argumentach ciężko znaleźć cokolwiek sensownego.
I to o zombie napisałeś w tekście jako podsumowanie wizji profesora a nie jako swoją opinię. Nic mi się tu nie zlewa. Każdy kto czyta i myśli to zauważy.
"...wizja przyszłości kreślona przez autora nosi znamiona żartu. Oto za kilka lat..."
No chyba że Tobie się coś zlało i wszystko podzieliłeś na te 5 akapitów tylko w miejscu podziału na fakty i własną opinię coś nie wyszło.
To tak jakbym ja powiedział: "Jeżeli jesteś chory na raka to nie powinieneś jeść bananów bo mogą one przyśpieszyć rozwój choroby", a ktoś później napisałby na blogu "TNR rysuje straszną wizję. Oto ludzie nie powinni jeść bananów bo one powodują raka", co oczywiście byłoby kłamstwem, manipulacją i przypisaniem mi słów, których nie wypowiedziałem.
Właśnie taka jest logika twojej wypowiedzi. Sprzeciwiasz się manipulacji w reportażu zrobionym przez TVP, a dokładnie to samo zrobiłeś w tym wpisie ze słowami Zimbardo. Zmanipulowałeś.
Do anglojęzycznych czytelników: przeczytajcie zalinkowany artykuł i sami oceńcie, czy to co napisał tommik85 faktycznie jest rzetelnym streszczeniem i podsumowaniem wywiadu do którego się odnosi, czy może jego fantazją.
Od tak:
http://kwejk.pl/obrazek/1165135