Jest nowe wydanie - nawet tanie - tylko że ceny nie pamiętam ;(
Zajmowałem się rozeznaniem jaka to wersja i zabezpieczenia..
Flyby -->
Co do kosztów - to wyniosą tyle, co kupno wersji steam w twoim przypadku. W moim są nieistotne - musiałbym skompletować wersję cenegową, a że w miarę możliwości nie dam im zarobić ani grosza więcej - sam rozumiesz ;)
Ryzyko jest nie większe niż to związane z modowaniem gry - co i tak ludzie z wersją steam robią (bo nie mają przecież wyjścia). No i oczywiście z faktem, iż nie wiadomo czy to się da tak poskładać.
Co do samej operacji - to jej skomplikowanie zależy od tego, jak dokładnie zrobiona jest polonizacja. Jeśli tak samo, jak w przypadku FNV, to teoretycznie powinno wystarczyć skopiowanie paczek językowych do folderu steama gdzie masz normalnego F3. Do tego załączyć ładowanie paczek przy starcie gry i już - cała robota.
Oczywiście tu pojawia się nowe założenie - obecna wersja cenegi i steam noszą te same numerki (czyli oryginalne paczki z danymi gry są takie same). No i o automatycznych update-ach ze steam możesz zapomnieć - bo będziesz zawsze zależny od tego, co firma na c zechce wydać. Chociaż dzisiaj to już raczej nie powinno mieć znaczenia :)
Btw - możesz mi powiedzieć, co dokładnie siedzi w twoim katalogu /Fallout3/Data ? I masz wersję ze wszystkimi dodatkami, czy tylko podstawkę?
Uff.. Pliki Data w kolejności:
1.Anchorage.esm
2.Animy prostitution. esm (musiałem odhaczyć - gra nie startowała - reszta tego pliku jest w Mod Managerze - nieodinstalowana czyli zaznaczona)
3.BrokenSteel.esm
4.Crossdata.esm
5.Fallout 3 esm.
6.GhoulRadio.esm (nie mam pojęcia gdzie ono - w Mod Managerze jest zaznaczone KLAW radio i jego słucham)
7.HairPack.esm (odhaczył go Mod Manager przy jakimś odinstalowywaniu ale nowe włosy są)
8. Hair add NPC.esm
9.Lucy Companion.esp (jest i działa - inny NPC zainstalowany i zaznaczony przez Managera w ogóle nie istnieje)
10. Mothership Crew.esm (mod - nie wiem czy działa)
11.Overhead 3 P Camera esp.
12. Point Lookout.esm
13. The Pitt.esm
14. Zeta.esm
Te pliki są w zasadzie zgodne z tymi z pluginów Mod Managerze - lista czynnych modów już nie.
To jest przedostatnie wydanie Cenegi "Fallout 3 Game of the Year Edition" z pięcioma dodatkami.
W F3 się zawezmę i będę zbierał wszystkie rodzaje pancerzy wspomaganych. Mam już 6 różnych rodzajów:
- Bractwa Stali
- Wygnańców Bractwa Stali
- Z dodatku Operacja Anchorage
- Enklawy
- Tesli
- Z Fortu Constantine
O ile dobrze pamiętam to w The Pitt był jeszcze jeden i brakuje mi tego Piekielnego - najlepszego z całej gry bodajże ale jeszcze na typa nie trafiłem, który to bodajże pojawia się od 18 lv. Ja mam na razie 17.
Taki duży (9 metrowy) chłopiec a wkurzył się jak mu misia zajumałem ----------->
Flyby --> No niestety. Powiedziałbym, że firma na c zmieniła pakiety po swojemu - żeby wrzucić polonizację w paczki oryginalnie dostarczone z F3. W tym przypadku jednak jest jakaś szansa, że zmienili to też tak, żeby te pliki chciały działać tylko i wyłącznie z ich plikiem .exe. Niestety jedynym sposobem sprawdzenia, czy paczki te pójdą z .exe wersji steam jest empiryczne sprawdzenie tego przez kogoś, kto posiada obie wersje gry :(
Ja niestety nie dam rady tego sprawdzić.
W FNV było to fajniej zrobione - paczki językowe stały w osobnych plikach. Tyle że tam pewnie było łatwiej, bo robili tylko kinowo.
Otwierałem skrzynkę z amunicją, po jej opróżnieniu teleportowałem się do znajdującej się obok szafy.
W Hitmanie: Blood money lepiej im to wyszło :)
Dziękuję za poprzedniego posta, faktycznie treść jego znowu mi pomogła.
Zaliczyłem pierwszy dodatek Dead Money i muszę przyznać, że jestem troszeczkę rozczarowany. Gameplayowo to nie dla mnie. Za mała swoboda, brak swojego sprzętu i ta obroża. To mi się strasznie nie podobało. Liczyłem też że to wejście do kasyna będzie przeprowadzone z większym rozmachem a tutaj bez rewelacji. Na szczęście dodatek ratuje fabuła.
Teraz nie wiem mam do zaliczenia jeszcze trzy. Ten DLC Droga przez Pustkowia zostawię sobie chyba na sam koniec a teraz przejdę Smutki Starego Świata a później gdzieś Szczere serca.
W podstawce mam sporo zadań zrobionych i kilka wciąż w trakcie. Dostałem to zadanie zbadania krypty 22 i odnalezienia kogoś. Niestety strasznie mnie wkurza łażenie po niej bo ma sporo pięter i trochę ciężko się połapać ;/
I jeszcze jedno pytanko. W G3 było takie coś jak Pistolet obcych czy jakoś tak. Kozacka to była broń. Czy w NV też można ją zdobyć?
Aby zdobyć Blaster Obcych trzeba już na początku wybrać odpowiednią cechę - w tym przypadku będzie to cecha [Dzikie Pustkowia]
Później tylko należy się udać:
spoiler start
Do lokacji [Farma Horowitza]. Powinno być tam kilku Alienów (coś takich podobnych do tych z Mt. Zeta). Jak ich ubijesz to przy jednym z nich znajdziesz trochę amunicji i właśnie Blaster Obcych.
Jak nie wybrałeś tej cechy na początku to zamiast kosmitów będą tam zdaje się bandyci lub jacyś najemnicy. Też mają jakąś unikalną broń ale nie pamiętam już jaką.
spoiler stop
W Krypcie 22 przecież na wprost wejścia jak w pysk strzelił jest winda. Trzeba ją naprawić tylko (naprawa coś wysoko musi być, chyba ze 60) i śmigasz z góry na dół - na który tylko poziom zechcesz. Na tym etapie powinieneś mieć umiejętność naprawy wysoko rozwiniętą - bez tego właściwie ani rusz. Naprawa wraz z profitem [Mistrz improwizacji] pozwala zaoszczędzić górę kapsli na samej naprawie a poza tym dość często się w zadaniach przydaje. Powinna być maksowana jako jedna z pierwszych cech mniej więcej równo na poziomie łamania haseł terminali i otwierania zamków.
Drogę przez Pustkowia też sobie na koniec zostawiłem. W sumie to dość wymagający choć w głównej mierze liniowy dodatek ale dla mnie znacznie lepszy niż DM.
Szczere serca i Smutki to najbardziej otwarte dodatki do NV - Smutki to osobiście dla mnie najlepszy DLC do NV
A tak w ogóle coś mniej ludzi tutaj zagląda. Czyżby się na Diablo poprzerzucali. Na Xfire z tutaj obecnych mam tylko Jj i widzę, że ostatnio pogrywa solidnie w NV :P
Kurde faktycznie przeoczyłem windę w krypcie. Dzięki za odpowiedź.
I kurde też nie pamiętam czy na początku wybrałem te dzikie pustkowia. Chyba jedynym wyjściem będzie iść do tej lokacji i przekonać się samemu. Ale to pewnie aż wieczorem sprawdzę.
Dziękuję za odp.
Blaster Obcych ;) Jak nie było dodatku Zeta jedną z pierwszych rzeczy jakie robiłem był daleki marsz z Pól Minowych po Blaster i figurkę w napromieniowanej Bazie. Teraz się nie da bo ląduje sie na statku Obcych.
I nie szkodzi - kiedy szedłem do biblioteki w Arlington przed Bronią Aleksandryjską spadła mi na głowę ta Lanca Niebios (czy jakoś tak, razem z zapasem amunicji) W górze słychać było wcześniej wybuchy. Obcy niestety nie spadł ;(
Modowanie polskiej wersji Fallouta 3 to męka i loteria. Wcale też nie jestem pewny czy Steamowska wersja F3 rozwiązała by te kłopoty (polskie dodatki). W dodatku zabezpieczenie ostrzegające przed każdym uruchomieniem o skutkach usuwania go i dwukrotnie sprawdzające płytkę doprowadza mnie do furii. Firma Cenega ma u mnie złą reklamę do końca swego istnienia. Jak się robi screeny w Falloucie 3? Zapomniałem ;(
Screeny robi się Print Screenem a zrzuty zapisują się w folderze z grą. To pamiętam bo grałem niedawno :)
Tak jak wyżej - Prt. Screen ;)
Co do Mt. Zeta Flyby. Aby zdobyć pukawkę wcześnie a bez ''wessania'' na pokład wystarczy przed uruchomieniem gry odznaczyć w Launcherze, pilikach gry pliki związane z Mt. Zeta. Później tylko śmigasz zabierasz giwerę, zapisujesz, wychodzisz i zaznaczasz znowu dodatek jako aktywny ;)
A figurka to chyba nie była chyba w napromieniowanej bazie tylko na wysypisku ;P
Ooo znalazłem screena z bałwanem bez głowy.
I owszem , kong123, nazwałem wysypisko bazą ;) Dobre spostrzeżenie co do odłączenia Zeta ale możliwości owej Lancy nie są gorsze od Blastera i "broń energetyczną" jeszcze słabo mam wypunktowaną.
Dzięki Vault-Boy - dawno temu gdy grałem w Fallouta 3 używałem jakiegoś programiku ale gdzieś mi przepadł.
Te wdzianka dają ochronę 30 - prawie jak pancerze wspomagane ;)
Ja robiłem sobie przerwę od F:NV bo czas pochłaniał niesamowicie. Trochę pograłem w BF3, doszedłem do połowy Legend of Grimrock, zacząłem Silent Storma, poczytałem sobie książek... dużo czasu wolnego człowiek zyskuję nie grając w F:NV.
Mam problem z Fallout Tactics na moim lapku (i5, 3GB RAM, GF9600m, Vista), tnie jak cholera. Przecież ta gra nie ma kosmicznych wymagań sprzętowych.
Wczoraj wróciłem do F:NV z dodatkiem World of Pain. Przeciwnicy trudni jak cholera. Gratów potąd.
Są 4 zadania, za wykonanie jednego (taśmy Roacha) dostałem Brush Gun M. Facet mówił, że da się tym polować na Deathclawy. Miał rację, ta pukawka ma srogie obrażenia. Teraz gra się lepiej, jedyny problem, że przez Project Nevada nie mogę zwiększać udźwigu. Obecnie mam 985 funtów i nie wystarcza...
Flyby - twoja postać z twarzy żywcem przypomina moją nauczycielkę od angielskiego z gimnazjum. Dosłownie jakby ktoś jej zdjęcie tam wkleił :D
Hmm, king123, jeżeli Twoja nauczycielka resztę ma też jak ta postać - to chyba uczyłeś się angielskiego z przyjemnością i dobrymi wynikami.. ;)
Schrzanione "pluginy" wyżej tego nie pokazują - ale mam działający mod Dimonized body - on dba o szczegóły;)
Nie Flyby reszta już taka nie była ;( (celowo napisałem, że z twarzy podobna:P) a i z charakteru babsko wrednawe było przez co mam mało miłych wspomnień z lekcji angielskiego z gimnazjum ;P
Czy w New Vegas są jakieś ciągłe questy pozwalające zarabiać co okreslony czas gotówkę? Nie chodzi mi tu o sprzedawanie vendorom złomu, tylko o pozbywanie się specyficznych przedmiotów za kasę... np. w F3 ktoś tam skupował "scrap metal", w bibliotece kongresu paladynka BoS skupowała przedwojenne książki... a tu? Poza snow globes nic takiego na razie nie znalazłem.
Jedyną możliwością uzyskania stałych przychodów jest regularne odwiedzanie kasyna Gomorrah, gdzie umiejscowiony przeze mnie w roli bossa Cachino codziennie daje mi 50 żetonów, które moge wymienić na gotówkę...
A może są jakieś stałe, generowane losowo zlecenia, np na konwoje?
Jak więc jest z tym zarabianiem kasy?
Mastyl - tak naprawdę to zlecenia na kasę przydałyby się tylko na samym początku gry. Potem lekko podkręcony handel pozwala na niezłe zyski ze sprzedaży rozmaitych fantów. Starcza na implanty i broń AZ a jak brakuje poluję na bandziorów. Po kilku dniach ponownie obficie zaludniają rejony Krypty 3 ;)
Jedyne stałe zyski są podsyłane przez tych co zostali w Sierra Madre ( z tego co pamietam ) - niestety to nie kapsle. Poza tym, to co wyniesiesz z tego kasyna teoretycznie powinno wystarczyć do końca gry. Są tu zresztą rekordziści co podobno siedzą na stosie złotych sztabek - wrócili w jednej koszuli wypchanej złotem ;)
Flyby --> E tam od razu w koszuli. W pełnym ekwipunku i z górą sztab! ;)
Na razie nie rozpocząłem DLC. Szlifuje i robię CAŁOŚĆ odstawki.
Jak na razie najlepszą metodą na zarabianie jest oczyszczanie okolic Vault 3 z Fiendsów. Ale brakuje mi pokojowych metod zarobkowania. Gier w kasynach nie liczę.
Brakuje mu "pokojowych metod zarobkowania" ! Szacunek ;) To trzeba w Skyrima się pobawić - tam jest praca w tartaku, łapanie rybek i są kolorowe kwiatki do zbierania a nie jakieś tam kaktusy. Jest solidna praca w kopalni czy przy zbiorach. Człek pokojowy tam wyżyje i monety na emeryturę odłoży a nie jakieś tam kapsle.
Tym bardziej że w Falloutach trudno do emerytury dożyć, więc po co kasa. Co prawda radioaktywność konserwuje na rozmaite sposoby, niemniej jako ghoule n.p. wymagania względem pożywienia i rozrywek mamy minimalne ;)
Zgadza się - zróbmy Fallout
I wiecie co zauważyłem? Że animacje VATS-u w Falloucie 3 są lepsze niż w Falloucie NV.. jakby minimalnie dłuższe i bardziej efektowne
Ja to im dłużej gram w F3 to tym bardziej uświadamiam się w przekonaniu, że jest lepszy od NV. VATS był dla mnie zauważalną różnicą pomiędzy F3 a NV. Mimo, że nie wiem czemu F3 chodzi i przycina się paskudnie ale i tak wolę go od NV. Nie znaczy to oczywiście, że NV jest grą złą bo jest grą bardzo dobrą ale dla mnie minimalnie gorszą od trójki.
Chociaż jak tak sobie przypomnę to trójka swojego czasu na xboxsie też mi się niemiłosiernie przycinała, podobno to standard.
Do NV jeszcze wrócę jak skończę F3.
A na razie mam przerwę na Risena 2. Przez pierwsze 6 godzin nie obczaiłem, że Xfire mi go nie wykrył co jest u mnie zmorą w przypadku gier ze Steam. Mimo mojej wielkiej nienawiści do Steam zainstalowałem tym razem grę tak jak należy a Xfire i tak jej nie widział -.-
A sam Risen 2? Tak szczerze powiedziawszy po pierwszych 6 godzinach czuję się lekko ''wydymany''. Oczekiwałem znacznie więcej.
A zarobek w NV to chyba głównie hazard. Grać jest w co (Blackjack, Ruletka, Automaty, Szczęśliwe podkowy, Karawana). A co do zbieractwa to pewny nie jestem bo w NV już jakiś czas nie grałem ale na pewno nie ma tego tyle co w F3 gdzie złom można było dostarczać chociażby gościowi w Megatonie do łatania rur, ten ghul w Podziemiach też był zainteresowany, tak samo tej babce można cały czas Quantum donosić, kilka osób zdaje się zbierało ocalałe książki przedwojenne a Wygnańcy z BS przyjmowali z chęcią każdą ciekawszą i bardziej zaawansowaną technologię (przynajmniej do póki nie wsadziłem głębiej nosa do ich fortu.)
No właśnie, można było New Vegas urozmaicić jeszcze bardziej.
Pod tym względem fajny mechanizm wprowadza Skyrim, który generuje proste losowe questy, na których można zarabiać (typu idź do X i zabij Y).
Nie wiem co fajnego może być w ogromnej ilości powtarzalnych do znudzenia questów, ale cieszę się, że takiego czegoś nie ma w F3/FNV.
Btw - gracie na jakichś hardcore ustawieniach czy modach, że takie parcie na kasę macie?
Llordus - chodzi o endgame. Jak już skończe wszystkie unikalne questy, to przydałyby się takie mechanizmy, żeby dało się dalej grać, nawet na powtarzalnych questach. Niestety, tego tu brak.
A co ustawień - najwyższy poziom trudności - ale nie hardcore, bo nie lubię w grach odżywiać się regularnie. Stad wciąż mi brak amunicji, kupiłem co prawda wszystkie implanty, drużyna biega we wspomaganych pancerzach T45 albo T51, ale naprawdę fajne bronie, zwłaszcza z dodatku Gun Runner's Arsenal (Arsenał Zbrojmistrza) kosztują po 15-20 tysięcy. A to jest w FNV kupa kasy.
Ale warto grać w FNV na najwyższym poziomie. Duzo mi jeszcze czasu zajmie, zanim pokonam deathclawy w ich gnieździe (a mam już 36 lvl!).
Teraz moja wypowiedź będzie tyczyła się gier nie poddanych modowaniu - zawsze oceniam gry ''na goło'' a nie po modach jakie w trakcie sobie zainstaluję.
Przede wszystkim dla mnie dużą wadą NV był brak możliwości gry po skończeniu fabuły przez co przed finalną bitwą trzeba było odkryć wszystko co się da i zrobić co się da. Nigdy tego w grach nie lubiłem i uważałem po prostu za pomysł durny. W rpgach powinno być tak: idziesz, klepiesz finalny quest i możesz grać dalej, zrobić to czego jeszcze nie zrobiłeś itd. A tutaj Ci prostacko zamykają furtkę i koniec.
F3 do czasu też cierpiał na ten błąd jednak w końcu ktoś mądry zrobił DLC Broken Steel, który w końcu pozwala na swobodną eksplorację terenu także po skończeniu gry i DLC.
NV cierpiał także na braki w znajdzikach (nie mówię tutaj o unikalnych broniach bo tych było od cholery, w samej podstawce ok. 40 różnych unikatów) ale o takich coś na wzór figurek z F3. Fajnie było się za nimi rozglądać bo podnosiły atrybuty postaci. Niektóre było znaleźć dość ciężko co stanowiło swojego rodzaju wyzwanie. NV miało śnieżne kule, które poza tym, że dało się opchnąć jedną za 2000 kapsli nadawały się właściwie do niczego. W dodatku było ich śmiesznie mało jak na taki duży świat gry bo zdaje się raptem 7.
Brakowało mi także mini, mini questów w takim stylu jak z F3 np:
spoiler start
Miasteczko kanibali, czy z prezydentem Dave'm
spoiler stop
Z kasą większych problemów nie mam - zwłaszcza w F3 gdzie prowadzę oszczędny tryb życia i wiem gdzie szukać kapsli ;) Zazwyczaj gram na wysokim poziomie trudności, w NV na hardcore jeszcze nie grałem ale kiedyś może spróbuję.
W rpgach powinno być tak: idziesz, klepiesz finalny quest i możesz grać dalej, zrobić to czego jeszcze nie zrobiłeś itd. A tutaj Ci prostacko zamykają furtkę i koniec.
Zależy od RPG.
No właśnie, po poczatkowym oszołomieniu świetną fabuła, ciekawymi postaciami i frakcjami, i dobrze zaprojektowaną mapą ( w przeciwieństwie do własciwie braku mapy w F3), przychodzi w F:NV kryzys endgamu. Okazuje się, ze po ukończeniu wiekszości questów, świat robi się pusty, nie ma co robić. Pod tym względem F3 był trochę lepszy. Poza znajdźkami, kupcami skupującymi różne - wydawałoby się niepotrzebne - przedmioty, F3 miał także np. quest, w którym gość płacił gotówką za każdą odkrytą na mapie lokacje - co dawało kolejny powód do eksploracji, miał także nieoznaczony quest z rozwojem własnego przystanku kupieckiego...
Tutaj tego nie ma. A świat gry aż prosi się własciwie np. o możliwośc otwarcia własnego kasyna i kierowania nim, i co jakiś czas odbierania przychodów z niego. Albo własnej kompanii kuriersko - karawianiarskiej na wzór Crimson Caravans, albo Cassidy Caravans ;)
A co do opcji grania po zakończeniu gry, tu akurat rozumiem czemu nie udało się tego wprowadzić. Świat gry po drugiej bitwie o tamę Hoovera zmieniłby się diametralnie. Chociażby jedno z opcjonalnych zakończeń
spoiler start
"tryumfalny pochód Legionu przez New Vegas", który owocował by burzeniem całych dzielnic, np. Freeside. Po końcowej bitwie, w zależności od zakończenia trzeba by było tworzyć kilka wariantów mapy dla całej gry, zmieniać ją w kilku wersjach w bardzo znacznym stopniu, a jednocześnie każdy z tych wariantów musiałby uwzględniać inne zmiany poczynione przez gracza (np. czy wysadził w powietrze monoraila, jak wykorzystał HELIOS-1, czy pomógł NCR odbić Nelson etc...).
spoiler stop
Wymagałoby to olbrzymich nakładów pracy... ale wtedy F: NV byłby chyba grą - kamieniem milowym. A tak jest tylko świetny ;)
Zależy od RPG.
Fakt. Ale w takim NV...
spoiler start
...główny bohater przecież na końcu nie ginie i z powodzeniem można było udostępnić granie po skończeniu gry i dziwię się bardzo czemu tego nie zrobili.
spoiler stop
A t takim F3...
spoiler start
... w jednej z możliwych opcji bohater może zginąć a mimo to BS jest poprowadzony jest tak zręcznie, że się jednak okazuje, że żyje.
spoiler stop
Wymagałoby to olbrzymich nakładów pracy... ale wtedy F: NV byłby chyba grą - kamieniem milowym. A tak jest tylko świetny ;)
Raczej jakieś rozsądne DLC - patrz w przypadku F3
Albo jeszcze inaczej:
spoiler start
Na przykładzie kwestii Primm. Gdy szeryfem ma zostać gość z RNK to jest mowa wtedy, że wprowadzone zostanie opodatkowanie i czy na pewno tego chcemy. Jednak po wybraniu gościa od RNK w mieście jakoś wielkich zmian nie widać a właściwie to żadnych. Tylko zdaje się jak się z tym gościem rozmawia co obok niego Edward leży to wspomina chyba coś o podatkach.
A z zakończeniem po stronie Legionu wcale nie musiałoby być trudne do zrealizowania dalsza gra. Po prostu wystarczyłby, że w kluczowych lokacjach siedzieliby członkowie legionu i byłoby kilka dodatkowych opcji. To tak na szybko. A gdyby był jakiś sensowny dodatek coś a la BS to byłoby miodzio i wcale nie takie trudne do zrobienia.
spoiler stop
Czemu zmieniłeś baner ?
Nigdy tego w grach nie lubiłem i uważałem po prostu za pomysł durny.
No wiesz , to trochę kiepski pomysł - przypuśćmy , że nasz bohater ginie , albo świat gry zmienia się o 360 . - źli zostają wypieleni , połowa populacji ginie , itd. Oczywiście twórcy mogą dodać skrypt , który przedłuża grę , ale właśnie - Po Co ? Tutaj załóżmy - Legion rozwala wszystkich , niewoli , pali , morduje , a ty po prostu wracasz sobie na Strip , żeby pograć w BlackJacka. No to dopiero nie pasuje :P To nie jest wcale taka zła opcja , po prostu trzeba się do niej przekonać. A przecież niezmodowany F3 też miał ten błędzik. Heh. Naprawiono go DLC , szkoda tylko , że gdy
spoiler start
rozpiździmy wszystko , co splugawione czystą wodą Edena , to potem jak gdyby nigdy nic pomagamy Bractwu Stali. Hmm.... Tak samo z bohaterską śmiercią.
spoiler stop
Taki mały meh związany z tym , że starali się kontynuować coś , co ma parę zakończeń. W dodatku można oczywiście narzekać , pisać eseje , jaki to głupi pomysł , a zamiast tego , jeśli coś ci przeszkadza i grasz na PCcie - ściągnąć po prostu moda...
NV kong miał , jeśli zauważyłeś o wiele więcej książek. Po podniesieniu ich perkiem naukowym , dawały +4 do skilla i łącznie uzyskiwały efekt lepszy od bubbleheadów w podstawce. W dodatku kiedy przenieśli by na kopiuj wklej bubble z 3 , to by narzekali , że to znowu to samo , wtórność i tak dalej. Tak - główną atrakcją są kuleczki , moim zdaniem fajnie wykonane , tylko mogłyby się znajdować przynajmniej w lokacjach , których dotyczą...
Mini questy były kong , ale rzeczywiście w 3 niektóre biły je na głowe , aczkolwiek :
spoiler start
Napad ala Vicky and Vance
Zabijanie bandytów za kasę
Wykrycie gościa w NCR , który robi na lewo itd.
spoiler stop
Mimo to że tych pomniejszych questów brakuje i nie ma tego czegoś , co pozwala nam zostać na dłużej w świecie gry ( ALE MODY ! MODY DAJĄ DO WSZYSTKO jakby ktoś się pytał.... ) , to jednak NV w stosunku do 3 liczbą questów zarówno głównych jak i pobocznych - bije 3 na głowę.
Edit :
No zręcznie to bym nie powiedział - patrz wyżej.... A ja jednak rozumiem jak mastyl twórców - musiano by praktycznie stworzyć grę od nowa - na nowo rozpisać układ sił - to by pochłonęło pracy na co najmniej pół roku. Mogliby na odpierdziel pyknąć dwóch legionistów przy bramie stripu z kwestią - nie ma wejscia , ale właśnie - kto by się cieszył z tego ;) ? Fallout 3 ma również TE SAME BŁĘDY , a jednak lubię go ja , lubisz go ty trochę bardziej. Czasami jednak mam wrażenie kong , że piętnujesz new vegas za to , że nie jest Falloutem 3,5 ;) , ale po części rozumiem , bo sam wolę tamte klimaty.
Śmierć bohatera zawsze można w jakiś spektakularny sposób poprowadzić tak aby jednak dało grać się dalej ;)
Ale odczepmy się tej śmierci. Rozumiem - niektóre gry rpg pod koniec prowadzone są już liniowo i człowiek przygotowany jest na to, że po finałowej walce może zacząć sobie grać od nowa.
Ale w przypadku NV zostało to zrobione jak dla mnie troszeczkę źle. Po finałowej walce absolutnie nie spodziewałem się, że nie będę mógł już swoją postacią wrócić na pustkowia Mojave zwłaszcza, że miałem sporo questów niedokończonych, które liczyłem że skończę po. A tu dosłownie poczułem się jak gdyby ktoś pokazał mi ..|..
Całość sprawiła, że przez kolejne przechodzenia NV unikałem Stripu i całego Vegas jak ognia (z wyjątkiem Zbrojmistrzów) tylko latałem po całej mapce odkrywając lokację i robiąc wszystkie możliwe zadania aby na końcu wziąć się za główny wątek. Już taki Skyrim bardziej mi się podobał. Przez fabułę przebrnąłem bardzo szybko i zostało mi masa questów do roboty i duży praktycznie niezwiedzony świat.
A tak poza tym filmik końcowy a dalsza gra to dwie zupełnie inne rzeczy. Doskonale to wygląda na przykładzie F3 gdzie w zakończeniu jest mowa:
spoiler start
O tym, że wody rzeki Potomak popłynęły CZYSTĄ i DARMOWĄ wodą dla WSZYSTKICH.
Gdzie w Broken Steel dość szybko można przekonać się, że:
Woda w rzece dalej jest zanieczyszczona.
Że jest sprzedawana przez BoS
I że nie jest dla wszystkich tylko dla tych, których stać na nią a przede wszystkim dla większych osad.
spoiler stop
Tak samo było w przypadku Primm, gdzie konsekwencji z wyboru szeryfa praktycznie widać nie było. Wspomniane było to tylko w zakończeniu bodajże.
A z Archimedesem?
spoiler start
Wybór gdzie ostatecznie skieruje się moc poza reputacją dla poszczególnej frakcji nie miał żadnego znaczenia (chyba, że się posterunki RNK rozwali ale tego rozwiązania nie brałem nigdy).
spoiler stop
Tego spojlera o F3 i Enklawie nie za bardzo rozumiem...
spoiler start
Czy chodziło o to, że przez całą podstawkę pomagamy BoS a w dodatku mamy możliwość ich zniszczenia?
spoiler stop
A widzisz. Książki były skopiowane praktycznie na żywca z F3 (było tez kilka nowych nazw), nazwy miały z grubsza takie same, różniły się tylko działaniem.
Nie oczekiwałem też, że figurki zostaną skopiowane ale liczyłem na godne zastąpienie ich czymś innym, także klimatycznym co można by postawić na jakimś stojaku jak te figurki, powiesić na ścianie itp.
Książki zjesz i koniec. Na kule zdaje się był stojak ale jak dla mnie całkowicie nie pasowały one do klimatu gry. NV wprowadzał takie trochę westernowo-cowboyskie klimaty i można było zrobić coś do zbierania w tych klimatach. Ale śnieżne kule? No litości.
Co do stanowiska modów. Owszem zdarzało mi się używać ich w NV ale w F3 raz, że nie czuję potrzeby, dwa mam zapewne tą wersję od firmy na C i modowanie mam automatycznie utrudnione. No i dla siebie kompletnie nie widzę sensu modowania F3 bo ma dla mnie wszystko co mieć powinna. No może tylko oddycharki mi brakuje :P
A poza tym oceniam zawsze gry takie jakie wychodzą od producenta a nie zmodowane, gdzie mody zajmują więcej miejsca na dysku niż sama gra. Weszło mi to w zwyczaj gdy na pewnym serwisie pisywałem recenzje. Ale już tego nie robię, sam zrezygnowałem ;)
to jednak NV w stosunku do 3 liczbą questów zarówno głównych jak i pobocznych - bije 3 na głowę.
Ilością tak. Jakością to już nie koniecznie.
No zręcznie to bym nie powiedział - patrz wyżej.... A ja jednak rozumiem jak mastyl twórców - musiano by praktycznie stworzyć grę od nowa - na nowo rozpisać układ sił - to by pochłonęło pracy na co najmniej pół roku. Mogliby na odpierdziel pyknąć dwóch legionistów przy bramie stripu z kwestią - nie ma wejscia , ale właśnie - kto by się cieszył z tego ;) ? Fallout 3 ma również TE SAME BŁĘDY , a jednak lubię go ja , lubisz go ty trochę bardziej.
Heloł. To jedni z lepszych twórców RPGów a nie amatorzy. Przy odrobinie pracy mogliby to tak poprowadzić, że i dodatek byłby zbędny.
Czasami jednak mam wrażenie kong , że piętnujesz new vegas za to , że nie jest Falloutem 3,5 ;) , ale po części rozumiem , bo sam wolę tamte klimaty.
Niczego nie piętnuje. NV chciał bardzo przypominać stare Fallouty i być w podobnych klimatach co tylko częściowo mu się udało. Do F3 nie wszyscy się przekonali - jedni polubili (tak jak ja) a inni nie bo nie odnaleźli klimatów z 1 & 2. I tak zapewne narodził się pomysł aby pogodzić obie strony właśnie NV, który czerpał zarówno ze starych Falloutów klimatem jak i mechaniką z F3. Co się właściwie udało.
Dla mnie jednak nie widać za bardzo po NV, że świat jest po atomowej zagładzie, całość coś za bardzo kolorowa, zniszczonych miejsc mało, terenów skażonych też nie za wiele. No i słowo pustkowia też nie za bardzo tutaj pasuje. Gdzie lokacje są właściwie od siebie o dwa kroki. Kiedyś było narzekanie na F3, że masa lokacji w kupie - porównajcie sobie mapkę NV i F3.
F3 był natłoczony lokacjami tylko w ruinach stolicy USA, gdzie większość lokacji to tylko stacje metra aby łatwiej się podróżowało. Tam pustkowia to faktycznie pustkowia. Ludzi mało, większość skupiona w bezpiecznych osadach. A po Mojave się mnóstwo ludzi, bandytów i innych szumowin przetaczało.
Niemniej jednak NV jest grą bardzo dobrą i na długie godziny ale dla mnie mimo wszystko będzie gorsza od trójki.
Zaimplementowani ;).. w "światach" gier.. Ja też ;) Czy jestem "modem" do "modów"? Na ile?
I co bym wolał "figurki" czy "śnieżne kule"? I jedno i drugie.. Te gadgety tworzą klimat, kong123. Były tak jak rozmaite figurki po rozmaitych bardziej i mniej mieszczańskich domach. Misie, duże piłki, konie na biegunach, samochodziki, symbolem dzieciństwa - potem rękawice, kije, czapeczki, piłki golfowe i tak dalej w dorosły świat - aż do kasyn i ich rozpasania. To imitacja wzorca kultury zachodniej - do której nam blisko, choć nie do końca.
Książki były skopiowane praktycznie na żywca z F3 (było tez kilka nowych nazw), nazwy miały z grubsza takie same, różniły się tylko działaniem.
Wiesz, to samo uniwersum w końcu.
całość coś za bardzo kolorowa, zniszczonych miejsc mało, terenów skażonych też nie za wiele.
Project Reality, zaś na samym początku jest mówione, że wiele terenów nie zostało zbombardowanych tak jak inne miasta.
Porównania do trójki nie skomentuje, bo nie grałem i po NV raczej nie będe chciał. Obsidian > Befesda.
"Porównania do trójki nie skomentuje, bo nie grałem i po NV raczej nie będe chciał."
Będziesz chciał grać, Orlando, będziesz - prędzej czy później. To, co udało się twórcom serii Falloutów i Elderów - prędko się nie uda twórcom innych gier. ;)
Wiesz, to samo uniwersum w końcu.
Aha. Czyli skopiowanie książek to świetny pomysł. A figurki to już nuda i monotonia.
Project Reality
Wyraziłem już swoje stanowisko odnośnie oceny gry - nigdy nie oceniam gry po zmodowaniu. Zamysł twórców się liczy, którzy z kolorami jednak trochę przesadzili.
zaś na samym początku jest mówione, że wiele terenów nie zostało zbombardowanych tak jak inne miasta.
Tia. I to może nie był zbyt dobry pomysł na umiejscowienie gry? Ja rozumiem, że samo NV (przed wojną Las Vegas) nie oberwało ale litości. Mapka gry to nie tylko NV ale i jakby nie patrzeć dziesiątki kilometrów, gdzieś do licha mogła bomba spaść. Jedynie co przychodzi do głowy to Czarna Góra ale i tak zachowana w dobrym stanie.
Poza tym Fallout 3 umiał się świetnie pokazać i zareklamować :P
http://www.youtube.com/watch?v=iYZpR51XgW0
Nawet na tapecie - ciekawe kto wypatrzy :P
http://wallbase.cc/wallpaper/1866800
O właśnie, może ktoś wie, co to za piosenka? :P
kong123 -->
No i słowo pustkowia też nie za bardzo tutaj pasuje. Gdzie lokacje są właściwie od siebie o dwa kroki. Kiedyś było narzekanie na F3, że masa lokacji w kupie - porównajcie sobie mapkę NV i F3.
F3 był natłoczony lokacjami tylko w ruinach stolicy USA, gdzie większość lokacji to tylko stacje metra aby łatwiej się podróżowało. Tam pustkowia to faktycznie pustkowia. Ludzi mało, większość skupiona w bezpiecznych osadach. A po Mojave się mnóstwo ludzi, bandytów i innych szumowin przetaczało.
To bardzo bardzo ciekawe, co piszesz. Wiesz co parę lat temu odrzuciło mnie (między innymi) od F3? Właśnie upakowanie wszystkiego jedno na drugim. Przy czym od razu zaznaczam, że to były wrażenia z dosłownie paru godzin zabawy - tyle ile trzeba było, żeby pochodzić po Megatonie i później dojść do Tenpenny Tower.
A jak odpaliłem FNV - byłem właśnie zauroczony tym, że lokacje są od siebie z reguły oddalone w sensowny sposób :)
No i kompletnie nie rozumiem jak można pisać, że tunele metra ułatwiają cokolwiek - dla mnie to najgorsze rozwiązanie w grach ever :P (z gier o tunelach najlepszy jest CoD i basta :P).
Co do "pustoty" i skupienia się ludzi w osadach - w mojej wersji gry (tej nie pokastrowanej przez c.) co chwila wpadam a to na patrol BoS Outcasts, a to jakieś zbiry się napatoczą, a to karawaniarz sobie przejeżdża. Nie ma to wiele wspólnego z pustkowiem jako takim :)
Też nie bardzo rozumiem narzekanie na brak gry po końcu głównego wątku. Nie wiem jeszcze, jak by to było w przypadku F3 (jestem w trakcie), ale jak już wyżej wspomniano, w takim FNV żeby to sensownie zrobić, to goście musieli by przygotować kilka różnych gier w pakiecie żeby świat miał jakąkolwiek wiarygodność. Raczej nie do zrealizowania przy tym, jak wygląda produkcja gier dzisiaj. A szkoda.
Jaki Wall of Text :O
Nie oczekiwałem też, że figurki zostaną skopiowane ale liczyłem na godne zastąpienie ich czymś innym, także klimatycznym co można by postawić na jakimś stojaku jak te figurki, powiesić na ścianie itp.
Masz właśnie śnieżne kule. I nie mów , że nie pasują , bo na takiej samej zasadzie można przyznać , że bubbleheady też o kant dupy można rozbić , bo jak się mają do uniwersum kiwające główki nietknięte przez nuklearny armagedon , hm ? ;)
Tego spojlera o F3 i Enklawie nie za bardzo rozumiem...
Chodzi mi o to , że już dali tą możliwość kontynuowania rozgrywki , to niech to porządnie uzasadnią , ale za przeproszeniem takie niezgodności fabularne można olać ciepłym moczem.
spoiler start
Pomagamy Enklawie wypatroszyć wszystko plugawe , nieczyste i niedoskonałe z pustkowi łącznie z osadami i "normalnymi ludźmi" - efekt : w Broken Steel wszyscy mają się dobrze , a my pomagamy BoS , które nas kocha. Następny. Giniemy zagazowani w oczyszczalni -efekt: magicznie troszkę kaszlu i żyjemy znowu. Wysadzamy oczyszczalnik -efekt: w Broken Steel stoi jak stał. Woda jest oczyszczona na końcu fabuły efekt:- w Broken Steel brudna jak zawsze. To jest właśnie to , za co zgrzytam zębami. To się kupy nie klei. A wszystko przez sztuczność i robienie na siłę.
spoiler stop
Mody.. Masz twarde stanowisko - NIE bo NIE , ale spoko - to nie ja tu tracę ;) I wbrew pozorom - 3 nie ma wszystkiego , co mieć powinna ;) Gdybym miał oceniać surowy produkt , to obie części dostałyby z 10 punktów mniej IMO. Taka goła prawda.
gdzie mody zajmują więcej miejsca na dysku niż sama gra
To akurat nie zawsze prawda. Niektóre mody , które zmieniają masę mogą ważyć parę kb.....
Wiesz - widzisz. Dla mnie 3 w pewnych momentach była po prostu pusta. Miała stosunkowo niewiele questów , a lokacje były bardzo oddalone od siebie. Wiele z nich nie było też zanzaczonych na mapie. To odpycha. Co z tego , że mamy masę przestrzeni , jak Bethesda walnęła tam tylko dwa drzewka i powiedziała macie swój świat. Nieet... Fabuła kong nawiązuje do tego , że Mojave nie zostało dotknięte przez atomową zagładę tak bardzo. Mister doctor Gregory się kłania.
kong - i znowu potwierdzasz to , że chciałbyś znowu DC i że pustynia ci nie odpowiada ;) To jest właśnie odskocznia od tuneli metra , ciągłego napromieniowania i innych rzeczy obecnych w 3. Inne realia - to samo uniwersum. Już wcześniej to wspominałem - wszystko co miało swój epizod w 3 , tam pozostało. Tu doszły nowe rzeczy , które też są ciekawe i fajne. To o to chodzi - żeby były zmiany...
"I to może nie był zbyt dobry pomysł na umiejscowienie gry?"
kong123, czeka zatem na Ciebie następne "Metro" - którego akcja toczy się także w efektownie zrujnowanej Moskwie ;)
Słuchaj w Falloucie 3 radia KLAW - znajdziesz m.in. piosenki w tym klimacie ;)
Niemniej jednak NV jest grą bardzo dobrą i na długie godziny ale dla mnie mimo wszystko będzie gorsza od trójki.
to sie usmialem, F3 jest nudna gra, NV nie nudzi i jest urozmaicona, NV jest lata świetlne lepsze niż F3, dodam tylko że NV ukończyłem a F3 mi się nie chciało, taka bieda i lipa, nie mówiąc już o tym że wkurwiające rzeczy w F3 są typu gadanie które ma ileśtam % sukcesu, w NV to ulepszyli i zależy to tylko od skilla speecha, może są mody ale niesmak pozostaje, sam grałem najpierw w NV i zdzwiłem się że poprzednia część może być aż tak archaiczna
Dear Hearts And Gentle People - piosenka z trailera kong.
Tapeta - taxi cab , słabo ukryte :]
bo jak się mają do uniwersum kiwające główki nietknięte przez nuklearny armagedon , hm ? ;)
Przecie to jeden z gadgetów Vault-Tec. Jak może nie pasować?
spoiler start
Pomagamy Enklawie wypatroszyć wszystko plugawe , nieczyste i niedoskonałe z pustkowi łącznie z osadami i "normalnymi ludźmi" - efekt : w Broken Steel wszyscy mają się dobrze , a my pomagamy BoS , które nas kocha.
F3 nigdy nie miał w założeniach aby się sprzymierzyć z Enklawą. Jedyne co można zrobić na ich korzyść w podstawce to nie niszczyć Raven Rock i użyć fiolki z wirusem FEV.
. Następny. Giniemy zagazowani w oczyszczalni -efekt: magicznie troszkę kaszlu i żyjemy znowu.
Pewnie zostało to przedstawione mniej więcej tak jak z pułkownikiem Autumnem, który też w cudowny sposób przeżywa a konkretniej aplikuje sobie dawkę jakiegoś silnego środka przeciwpromiennego co zresztą widać zanim upada. Z głównym bohaterem mogłoby być podobnie.
Wysadzamy oczyszczalnik -efekt: w Broken Steel stoi jak stał.
O ile się nie mylę (sprawdzę to już niedługo) gdy dodatek jest zainstalowany to nie ma opcji, żeby nie podawać kodu gdyż istnieje wtedy możliwość, że supermutant (jeśli go mamy) zgodzi się wejść do środka.
Woda jest oczyszczona na końcu fabuły efekt:- w Broken Steel brudna jak zawsze.
Pisałem o tym wyżej w spojlerze. Chyba nie doczytałeś. I mimo tego jakoś jednak udało im się poprowadzić akcję dalej mimo, że zakończenie mówi inaczej. Czysta, darmowa, dla wszystkich. W praktyce czysta tylko bezpośrednio przy oczyszczalniku, wcale nie darmowa i wcale nie dla wszystkich bo standardowy brudas z pustkowi się jej nie doczeka.
spoiler stop
Miała stosunkowo niewiele questów , a lokacje były bardzo oddalone od siebie. Wiele z nich nie było też zanzaczonych na mapie.
A przepraszam to Pustkowia więc jak ma być? Po wojnie atomowej jak ma być? W bardzo doraźny sposób widać skutki. A przypominam, że NV to PUSTYNIA MOJAVE. Jak wziąłem profit co odkrywa wszystkie lokacje byłem w lekkim szoku. Lokacja obok lokacji. Aha gdybym poszedł za ten głaz to odkryłbym nową studnię, jaskinię etc.
Fabuła kong nawiązuje do tego , że Mojave nie zostało dotknięte przez atomową zagładę tak bardzo.
Wiem, wiem. Słyszałem, widziałem, czytałem. Nie zmienia to faktu, że pustynia jest jednak aż nad to upchana lokacjami i zadaniami. Docelowy 30 lv można osiągnąć baaaardzo szybko. W F3 jak było za mało tak tutaj jest trochę za dużo (zwłaszcza lokacji).
To, że w F3 niektóre nie są zaznaczone na mapie to wcale nie minus. Co lepiej zasrać całą mapę lokacjami o znikomym pożytku?
kong - i znowu potwierdzasz to , że chciałbyś znowu DC i że pustynia ci nie odpowiada ;)
Nie ukrywam że tak - wolałbym tereny DC. Albo tereny ze starych Falloutów.
kong123, czeka zatem na Ciebie następne "Metro" - którego akcja toczy się także w efektownie zrujnowanej Moskwie ;)
Grałem. Takie sobie :P
To bardzo bardzo ciekawe, co piszesz. Wiesz co parę lat temu odrzuciło mnie (między innymi) od F3? Właśnie upakowanie wszystkiego jedno na drugim. Przy czym od razu zaznaczam, że to były wrażenia z dosłownie paru godzin zabawy - tyle ile trzeba było, żeby pochodzić po Megatonie i później dojść do Tenpenny Tower.
To jeszcze raz napiszę. Odkryj sobie wszystkie lokacje w F3 i NV i porównaj ;)
Co do "pustoty" i skupienia się ludzi w osadach - w mojej wersji gry (tej nie pokastrowanej przez c.) co chwila wpadam a to na patrol BoS Outcasts, a to jakieś zbiry się napatoczą, a to karawaniarz sobie przejeżdża. Nie ma to wiele wspólnego z pustkowiem jako takim :)
Ja mam tylko takie spotkania w DC. Na otwartych pustkowiach rzadko na kogoś wpadam. Jeśli już to Jajomisie, Enklawa albo jacyś bandyci. Karawana okazjonalnie jeśli akurat jestem na jej szlaku.
Dear Hearts And Gentle People - piosenka z trailera kong.
Dzięki Ishi.
Później jeszcze dopiszę coś.
Heh, chyba muszę zrobić przerwę od F3. Gra zrobiła się drętwa. Nie chce mi się kontynuować wątku głównego - bo mnie kompletnie nie ciągnie. Szczególnie też papa leci sobie w kulki, bo jest tak zajęty tym swoim projektem, że nie jest w stanie znaleźć nawet 5 minut na pogadanie i wyjaśnienie paru kwestii. Ewidentnie jest to przeciąganie ciekawości gracza do końca gry - ale sensu większego nie ma.
Z zadań pobocznych póki co zostało mi tylko popłynięcie do point lookout - ale z pierwszej przymiarki którą zrobiłem to nie wiem, czy w ogóle zechce mi się przechodzić ten DLC. Stylizacja na zombie w redneckowych klimatach do mnie nie przemawia całkowicie.
Zostało mi sporo mapy jeszcze do odkrycia - ale to też mnie nie ciągnie.
Tak więc chyba spauzuje na jakiś czas.
Kong - nie będę się sprowadzał do każdego odnośnika w spoilerze , lecz powiem wprost - ty nie robisz nic innego , jak tłumaczysz olbrzymie dziury fabularne i niezgodności , że głowa boli. Sorry , ale jakoś dla mnie na każdą reakcję w grze POWINIEN PRZYCHODZIĆ SKUTEK. Tu tego nie ma = twórcy olali sprawę ciepłym moczem i kropka.
Przecie to jeden z gadgetów Vault-Tec. Jak może nie pasować?
Ta definicja również pasuje równie dobrze do kuli. :)
A przepraszam to Pustkowia więc jak ma być? Po wojnie atomowej jak ma być? W bardzo doraźny sposób widać skutki. A przypominam, że NV to PUSTYNIA MOJAVE. Jak wziąłem profit co odkrywa wszystkie lokacje byłem w lekkim szoku. Lokacja obok lokacji. Aha gdybym poszedł za ten głaz to odkryłbym nową studnię, jaskinię etc.
Czy mi się wydaje , czy ty narzekasz na ZA DUŻO lokacji ? :D Nie sądziłem , że może to działać w tą stronę , ale okej. Fallout 3 był dzieckiem w paru względach kulawym , m. in. za sprawą niedoboru conentu , co zniechęciło mnie przy 1 podejściu do wychylenia poza D.C prawdę powiedziawszy.
Wiem, wiem. Słyszałem, widziałem, czytałem. Nie zmienia to faktu, że pustynia jest jednak aż nad to upchana lokacjami i zadaniami.
Znowu potępiasz zbyt dużo contentu :D No ja nie wiem , może jest trochę prawdy w tym , że chcemy gry krótsze i mniej obszerne ;)
Docelowy 30 lv można osiągnąć baaaardzo szybko.
W fallout 3 jeszcze szybciej - bez tykania obszaru Washington i DLC osiągnąłem maxa , więc wiesz.....
Albo tereny ze starych Falloutów.
No tam troszkę pustyni było ;)
Llordus - główny wątek po Tranquity Lane i przed trochę też zaczyna śmierdzieć strasznie kiczem , no nic nie poradzi się na to. Ja go zostawiam na koniec , kiedy i tak nie chce mi się grać.
Ishimura12 --> Może po prostu przy Fallout w ogóle za długo siedziałem, nie wiem. Przerwa nie zaszkodzi pewnie.
A co do dyskusji o przepakowaniu lokacjami. Problem niestety wynika z prozaicznego powodu wrzucenia gry w pełne 3D, gdzie gracz powinien być w stanie dojść wszędzie sam, nie korzystając z żadnych ułatwień.
W F1/F2 było o tyle lepiej, że faktycznie można było walnąć lokacje w stosownych odległościach - bo pomiędzy nimi gracz "poruszał" się po prostu po mapie. W F3/FNV niestety tak nie ma. Skutkiem tego lokacje muszą być upakowane - w przeciwnym wypadku nikt by w to nie grał. Pewnie desperaci tylko by lecieli po faktycznym pustkowiu przez 4h czasu rzeczywistego, żeby przejść z Megatony do obrzeży DC. To byłaby najnudniejsza gra pod słońcem :)
Mam problem w FNV otóż usunąłem ze stanowiska Starszego Bractwa Stali McNamare i wykonując wątek główny dla RNK dostałem zadanie zniszczenia Bractwa, ale wyczytałem, że można tego uniknąć gdy pozostawi się na stanowisku McNamare... Jest możliwy jakiś sposób aby to naprawić, bo zadania dla Bractwa stali wykonywałem na początku gry, a od tego czasu minęło już ponad 30h grania. Mam na myśli jakiś mod czy coś w tym stylu jest coś takiego czy raczej nie ma już nadziei?
FanMassEffect ..zawsze jest nadzieja chociaż podobno jest matką ..eee, naiwnych ;) Najlepszą nadzieją będzie wcześniejszy save - najgorszą granie od początku. Osobiście nie pamiętam ile razy zaczynałem grę i tworzyłem nową postać ale ja to po prostu lubię ;)
Poza 2-3 lokacjami (w tym główny teren Legionu oraz jedna cysterna w Vegas która ma buga i nie chce mi 'zaskoczyć') odkryłem wszystkie punkty na mapie :D
Powoli questy schodzą, choć w samym Vegas sporo roboty jeszcze mnie czeka. No i prawie wszystkie DLC też czekają w kolejce.
Przy okazji bardziej miastowego otoczenia odkryłem drobne radości z używania broni białej :) "Oh baby", katana i topór strażacki wymiatają :)
A knock knock w starej remizie znalazłeś Jj ? Fajniusio wali się z tego axa :>
Również wszystkie punkciki odkryłem , tak już mam , ale boli mnie brak GRA i LR. Cholera - gotów bym był przejść jeszcze raz grę dla tych DLC....
Ishi=> a tak to ten!
http://fallout.wikia.com/wiki/Knock-Knock
Nie wiem czemu jego nazwa wypadła mi z głowy :) Kapitalny jest. Szybkie, czyste cięcia i można głowami grać w kręgle :>
Ogólnie podoba mi się jak zakładam maskujący pancerz i jakimś młotem rozwalam przeciwnikowi głowę. Ona rozpryskuje się na sto kawałków a ciało robi obrót do tyłu około 100' i uderza w ziemię.
A już szczyt to działanie perka "Bloody Mess" - ogromna satysfakcja, aż ściskam palce u nóg hah.
Powoli zacząłem krążyć wśród kasyn więc wybrałem się na kolejny DLC-trip. Tym razem Lonesome Road.
A Gun Runners' Arsenal jest świetny, kilka h poświęciłem na wyzwania które ze sobą niesie. Jeszcze mi zostało jedno 2-gwiazdkowe.
A- F3 GotYE zajął mi 111h z tego co widzę (jak grałem w samą podstawkę to albo nie włączałem Xf, albo go nie miałem, albo nie wykrywał- nie pamiętam). Póki co na liczniku GotYE NV jest 98h. Myślę że skończy się na 130 :)
kong123 napisał o "Metrze" - "grałem" ..Ja też grałem - z pół godziny - skryptowość i liniowość szybko mnie zniechęciła ;) ..Tylko że ja tym razem miałem na myśli "Metro Last Light" które dopiero będzie ;)
.:Jj:. - czy pisząc "A Gun Runners' Arsenal jest świetny" miałeś na myśli jakiś mod? Bo oficjalnie jest to po prostu "paczka" z bronią - po polsku "AZ" i żadnych questów nie dodaje..
Flyby=> mówię o broniach które, bardzo ciekawy sprzęt, choć powinno być to domyślnie zainstalowane w podstawowej wersji.
Metro 2033 to jedna z najlepszych gier w jakie grałem w ciągu ostatnich lat :)
I co smutne, pierwsza gra którą bym postawił obok Crysisa 1 jeśli chodzi o techniczną warstwę oprawy (choć klimatycznie też miażdży). Szkoda że dziś wychodzą prawie same multiplatformowe gnioty na technologicznie zacofane konsole. Naprawdę chylę czoła przed twórcami Metra.
Pytanie odnośnie NV- ma ktoś problem z działaniem gry jeśli chodzi fullscreen? Wygląda to tak: gra uruchamia siew fs, nie ma żadnych ramek etc. Wszystko działa bez problemu. Jednak w grze jak przeciągnie się kursor do krawędzi ekranu zmienia on ikonę na systemową (tak jakby gra była w zmaksymalizowanym okienku).
Podczas gry gdy się np. coś przeciąga czy strzela serią kursor przesuwa te okienko w tle (gra wciąż wyświetla się jako fs). Gdy się potem kliknie na miejsce gdzie nie ma tego okienka gra minimalizuje się do paska zadań. Bardzo wkurzające.
Szukałem jakiegoś fixa ale bez powodzenia. Miał ktoś coś takiego?
Jj miewałem takie problemy baaardzo sporadycznie. Myślałem nawet, że to spowodowane było przez XF. Zazwyczaj Alt+Tab rozwiązywał problem.
Znaczy .:Jj:. - wyjaśniło się ;) A co do "Metra" to jak pisałem - mam te grę na Steamie ale pewnie nie wrócę do niej.
Mam nadzieję że owa nowa odsłona "Metra" będzie oferować większą swobodę - krótko mówiąc będzie ciekawsza dla mnie. Przy starym "Metrze" mogłem się nabawić jedynie podwójnej klaustrofobii ;) Lubiłem natomiast grać w Stalkera - chociaż nie we wszystkie części.
Odnośnie tego "fullscreena" to co prawda miałem z Falloutem NV niezliczone problemy - niektóre (jak zwieszanie sie gry podczas ładowania, zejścia do pulpitu podczas zmiany lokacji) pozostały do dzisiaj - jednak takiego przypadku jak Twój nie miałem ;) Może to i dobrze ;)
jednak takiego przypadku jak Twój nie miałem ;) Może to i dobrze ;)
Uwierz Flyby, że wciśnięcie na początku grania dwa razy kombinacji Alt+Tab to w porównaniu z niektórymi innymi usterkami to małe piwko :P
Z problemów to gra mi czasem crashuje do Windy. Zazwyczaj jak grzebię w ekwipunku, myślę że któryś z modów broni to powoduje. Ale nie jest to na tyle częste bym coś z tym zrobił, heh :)
Zakochałem się w H&H Tools Nail Gunie ;P Wszystko co ma 'silent' w efektach ląduje pod jakimś klawiszem szybkiego wybierania.
Po LR zrobię pozostałe DLC, jednak dodatkowe bronie dają dużo frajdy i chcę je zabrać do samego Vegas.
Flyby=> żałuj, historia jest bardzo fajna. Klimat cały czas na wysokim poziomie, i wraz z postępami w grze pojawiają się nieliniowe etapy. Można się skradać, wybierać różne drogi... choć gra jako całość jest dosyć liniowa, ale przy tym sposobie opowiadania historii to jedyna opcja.
Co do Stalkerów to z pierwszą częścią miałem mały kontakt, ale problemy wydajnościowe mnie zniechęciły. Poza tym tematycznie bardziej Fallout do mnie przemawia.
A jak to jest z tą reputacją w NV? To prawda, że w pewnym momencie czyli gdzieś po dojściu do Stripu się neutralizuje dla wszystkich frakcji?
Opłaca się brać ten profit, który odkrywa wszystkie lokacje na mapie? Można wtedy bezpośrednio do nich podróżować?
Od NV chyba sobie zrobię przerwę na rzecz powrotu do F3. Powyższa dyskusja zachęciła mnie do sprawdzenia jeszcze kilku rzeczy.
Jak na razie obie gry oceniam równie wysoko i chyba nie umiem wybrać, która dla mnie jest lepsza. Dla mnie obie gry się uzupełniają i jest cacy. Dodam o tym o czym chyba nikt nie wspomniał. Wydaje mi się, że w F3 jest znacznie więcej odniesień do historii USA. Ja tam co rusz odnajdywałem różne smaczki.
To prawda, że w pewnym momencie czyli gdzieś po dojściu do Stripu się neutralizuje dla wszystkich frakcji?
Tak
Można wtedy bezpośrednio do nich podróżować?
Nie . Trzeba je odkryć. Nie opłaca się.
Nie . Trzeba je odkryć. Nie opłaca się.
Dlaczego się nie opłaca? Poza tym nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Wszystko zależy od stylu gry jaki prowadzisz. Jeśli chcesz wszędzie zajrzeć i wszystkie lokacje zobaczyć bez przegapiania żadnej to jak najbardziej warto znać ich miejsce położenia. Na poziomie wybrania profitu nie ma to już za bardzo znaczenia czy da się podróżować czy też nie bo zawsze znajdzie się już jakaś lokacja odkryta, z której można zacząć wędrówkę.
Poza tym jeśli masz wszystkie DLC to limit poziomu wynosi 50 - jeśli nie widzisz nic ciekawszego to możesz wybrać właśnie ten (jeśli wszystkie ciekawe dla ciebie profity już wybrałeś)
W NV o tyle kwestia jest dyskusyjna, że wybierasz co dwa lv. W F3 gdzie wybierasz co lv możesz spokojnie sobie na niego pozwolić.
Nie . Trzeba je odkryć. Nie opłaca się.
Dlaczego?
Jak najbardziej się opłaca, wiadomo ile gry jeszcze zostało, wiadomo co gdzie jest i można sobie zaplanować rozgrywkę. Gdyby nie to nie odkryłbym kilku szałasów i jaskiń. Może nawet jakiejś krypty. Gdyby nie było tego perka to bym zainstalował moda odkrywającego wszystko.
IMHO bardzo użyteczna rzecz. CHyba że preferuje się rozgrywkę po omacku i naprawdę cieszy się z odkrywania miejscówek :) W F3 wybrałem go gdy tlyko się pojawił.
że w F3 jest znacznie więcej odniesień do historii USA. Ja tam co rusz odnajdywałem różne smaczki.
O wiele, ale patrząc na konstrukcję i umiejscowaienie akcji trudno się temu dziwić.
Dla mnie ogólnie fabuła F3 to trochę inna półka. Samo intro- klimat, budowa i Liam Nesson a nie tam jakiś picuś-glancuś. I scena faceshota chyba lepsza w CoD:MW1 była ;)
Ze ścisłego początku NV pamiętam maszynę do SPECIAL i bieganie za gekonami koło studni ;)
Zresztą nieważne, wsiąkłem w LR. Mała przerwa i będę kończył jego drugą część. Potem inne DLC :)
Jj , kong - nie wiem jak wy , ale jak chcę mieć dokładną mapę , to sobie taką drukuję włącznie z zaznaczonymi wszystkimi traderami , graczami karawany , wyodrębnionymi rodzajami lokacji itd. Używam skalowania leveli , przez co ciężej wchodzą niż zwykle. W połączeniu z perkami co 2 lvl , uznaję , że nie opłaca się marnować profitu na coś takiego , co można mieć w inny , ba - lepszy sposób. Taka moja opinia... Właśnie o to chodzi - perki są mniej częste i często ułatwiają przeżycie , więc można je lepiej zużyć niż na wydanie na znaczniki na mapie. Topografię terenu można poznać w inny sposób. Wilk syty i owca cała , get it ? :)
Skończyłem pierwszy (tym razem) dodatek na Fallouta 3, Zetę. Ma on jakąś kontynuację modową "Crew" która właśnie się "włączyła" w zadaniach. Ciekawe co to będzie. Ze statku Obcych zwyczajowo wyniosłem cztery bronie - ziemską odmianę plazmowego pistoletu (bardzo dobra broń - walczyłem nią) ukrytą w stosie odpadków oraz trzy wersje ulepszonej broni kosmitów (destabilizator, atomowy miotacz i broń boczną kapitana). Niestety tym razem zbyt bylem zajęty ostatnią bitwą ( w końcu rozgryzłem jej mechanikę ;)) aby pomóc Japońcowi zejść z tego świata (twardziel jak inni, przetrzymał walki) bo miałbym dodatkowo ładny pancerz, hełm i katanę. ;)
Jeszcze nie zdążyłem popatrzyć ile tym razem uzbierałem biożeli, epoksydu i kryształów. Rekordu swojego nie pobiłem bo nie chciało mi się wcześniej włazić do jednej, dodatkowej lokacji.
Ja jestem na razie w Point Lookout. Dopiero co zacząłem. Na Pustkowiach jeszcze figurek nie wyzbierałem i kilka questów mam zaległych. Głownie tych z BS ale i z podstawki jeszcze powrót do krypty 101 mnie czeka, oaza i quantum.
Pancerze wspomagane wyzbierałem - nie mam tylko tego z The Pitt bo jeszcze tam nie chodziłem.
To ja mam podstawowe wręcz zaległości, jak o Pustkowia chodzi bo tylko pięć figurek ;) Poszedłem do Zeta zapominając że trzeba mieć tam rozwiniętą "naukę " i "broń energetyczną" i na początku było ciężko. ;)
Ja mam chyba z połowę figurek. 22 lv, sporo amunicji do większości broni, dwa dodatki (The Pitt i Mothership Zeta) jeszcze nie ruszone, fabularnie to mam iść do tunelu samochodowego, a pobocznie to 3 questy z pustkowi, kilka pobocznych z BS (jeden już zrobiłem) i kilka z PL.
A poza tym chcę odkryć wszystkie lokacje na mapie osobiście i w miarę dokładnie je obszukać ;)
A później do NV
Moje statki zostały już tam z żywą załogą 2 razy. Chyba z 6 razy rozsmarowałem ich o powierzchnię a raz udało się wylądować i wrócić :P
Najgorsze jest to, że jeszcze nie skończyłem w to grać - muszę jakoś to pogodzić z Falloutem ;) Na chwilę obecną tamta gierka bardziej mnie wciągnęła. A jeszcze na drugim księżycu nie byłem ;)
Ale i tak wczoraj znalazłem trochę czasu na F3 ;)
Witam. Ostatnio w ciągu jednego tygodnia ukończyłem całego Fallouta 3 wraz ze wszystkimi DLC (sic!). Ale nadal jestem na falloutowym głodzie :D
I teraz moje pytanko do was. Myślałem nad zakupem New Vegas, w które grałem zaraz po premierze, ale nie grałem w żadne DLC. Czy warto ponownie kupować FNV dla samych DLC? Jak jest z ich jakością i długością?
W sumie chyba warto. Z długością to różnie bywa. Myślę, że każde powinno wystarczyć na 5-6 godzin gry (pewnie takie Smutki Szczerego świata ciut więcej nawet bo trochę biegania i questów jest).
W każdym bądź razie z zegarkiem nad nimi nie stałem ale na pewno kilkanaście godzin zabawy jest.
Z jakością to chyba jest dobrze. Dla mnie żadne DLC nie odstawało tak bardzo od reszty jak to było w przypadku F3. Z drugiej strony jednak nie ma się co oszukiwać ''killera'' na miarę Point Lookout nie ma co liczyć ale niektórym DLC (Smutki Starego Świata) nie wiele brakuje.
Na pewno nie stracisz tyle kasy co ja na F3. Gdzie najpierw kupiłem podstawkę, później osobno pudełkowe dodatki a gdy okazało się, że nie ma wśród nich Mothership Zeta to się wkurzyłem i kupiłem GOTY.
Na pewno warto kupować drugi raz Fallouta NV z dodatkami. Tak zrobiłem przy Falloucie 3 a gdybym musiał kupować Fallout NV z dodatkami raz jeszcze, zrobiłbym to bez wahania ;) Dzięki Steamowi nie jest to już konieczne ale co mnie kasy i nerwów te dodatki kosztowały to inna sprawa..
I pamiętać (bez pośpiechu) o modach..
Wszystkie DLC zrobione na 100%, większość rzeczy w Vegas zrobiona. Niemniej wciąż główne kasyna, House, Kimball i Caesar nieruszeni :) Powoli będę myślał o finale.
Ciesze się bo strasznie czasożerne jest NV :)
Jeśli chodzi o same dodatki (w kolejności jaką przechodziłem):
1. HH- 5-/6
2. LR- 4+/6
3. OWB- 5/6
4. DM- 3/6
Dead Money mnie rozczarowało, praktycznie 60% bym wywalił, po wejściu do samego SM się rozkręca.
U mnie to samo, zrobiłem prawie wszystkie questy z podstawki, które mogłem, nawet te "unmarked". W chwili obecnej zostało mi jeszcze problematyczne zabicie 4 oficerów z Camp Forlorn Hope, no i zbieranie uszów / nieśmiertelników dla Legionu / NCR. Jak to skończe, i osiągnę 40 lvl, zaczynam robić DLC.
Jak ruszyłem główny wątek zrobiło się ogromne zamieszanie- Legion, Benny, NCR, House, mniejsze grupy, pełno powiązań i wykluczających się wytycznych.
No ale zrobiłem sejwy w neutralnym momencie (wszystkie drogi otwarte) i wybrałem na początek House'a. Na luzie, tutaj zabijam Caesara, tam niszczę cały BoS :D
Bardzo elektryzująco, spróbuję dziś wygrać ile się da by jutro może skończyć wszystko i pożegnać się z New Vegas.
koosa=> stałem przed tym samym pytaniem gdy trzymałem w ręce EK F3 i myślałem nad zakupem F3:GotYE. Kupiłem i nie żałowałem.
Ale z NV wstrzymałem się do czasu goty. Nie wiem czy wytrzymam przy F4 :P
W każdym razie- opłaca się, dodatki jako całość są bardzo przyjemne. Mają gorsze momenty ale daje w sumie sporo frajdy. Ja polecam. Zwłaszcza teraz, wszystko upatchowane i śmiga względnie ok (choć po tych [póki co] 137h wciąż jest trochę bugów questowych).
ed: no i poszło! Końcówka zadowalająca. Troszkę mniejsze wrażenie sprawia outro, wiem że z uwagi na wybory w grze musi być to posklejane, jednak po tych 1xx h człowiek chciałby mocnego pierdyknięcia.
Zrobię dziś na pewno drogę Legionu. Potem załaduję ostatni raz grę, zrobię pozostałe zadania-acziwy i wybiorę drogę NCR, czyli domyślną dla mnie.
Porządek musi być!
ed2: haha, jest jeszcze czwarta droga, wybornie! :D
Jaką broń może używać Cass? Bo dałem jej kilka karabinów czy strzelb i nie chce ich używać.
A może trzeba jeszcze amunicję do tych broni dać? Ja kiedyś próbowałem z innym towarzyszem to też za Chiny Ludowe nie chciał strzelać z tego co mu dałem, nawet jak mu wszystko z plecaka zabrałem i zostawiłem tylko tę jedną broń.
Spróbuj może tak: przełóż bron i amunicję, i porozmawiaj z nią o zmianie taktyki.
No własnie broń chyba musi być tego samego typu - jak Cass używa strzelb, to musi być strzelba. Jak Raul używa rewolwera, to tez musi być revolver... ale ciężko stwierdzić, czy aktualnie używana przez followera broń, to ta jego, czy ta, którą mu dałem.
Dałem jej trochę amunicji do Assault Rifle. To dziwne bo myślałem, że skoro jej domyślna broń nie używa amunicji to ta moja też nie będzie.
Spec - tak dobrze nie ma. Ale jest jakaś tam wyimaginowane ammo towarzyszy , którego nie widać podobnie jak broni , kiedy otworzymy ekwipunek. Coś się zużywa , czegoś używa , ale nie widać czego. Trochę to głupie rozwiązanie , ale jaka firma , taki rap. Chyba.
Mnie i tak bardziej wkurza, że towarzysze mogą gubić broń. Sam przez to straciłem dwa unikaty. Dziwne, że naszej postaci się to nie zdarza.
A nie jest przypadkiem tak, że jak nasza postać dostanie po łapach to jest szansa, że broń upuści? Bo sam już nie wiem...
Nigdy nie zdarzyło mi się wypuścić broni z rąk. Wam się zdarzyło?
ja właśnie kurde już nie pamiętam - wydaje mi się, że w NV gdy trzymałem jakąś broń dwuręczną i dostałem krytycznie po łapach to mi wyleciała...
a może gry pomyliłem... już nie pamiętam a trochę to trudno sprawdzić.
Crippled hands - broń wyskakuje z rąk.
Kurde abonament mi się kończy... muszę podgonić troszkę tą część ;)
Tym czasem dalej łażę po Point Lookout.
Kiedy w końcu przezwyciężyłem awersję do angielszczyzny i poczytałem sobie o modzie "Zeta Crew" do Fallouta 3, to go odinstalowałem a kiedy go odinstalowałem, to NPC z innego modu, chociaż mnie "zna", przestał ze mną chodzić ;(
Ten "Crew" miał "korzonki" wszędzie ;(
Odinstalowałeś czy odhaczyłeś? Bo usuwanie modów większych niż kosmetyczne jest ryzykowne, wręcz nierozsądne.
Niestety odinstalowałem (niby po to jest Nexus Manager) - nie spodziewałem się że był prawdopodobnie we wszystkich ważniejszych plikach..W ten sposób straciłem "interakcję" z wgranym NPC - em - niewykluczone że będzie to dotyczyło innych NPC z gry. Póki co - pies reaguje poprawnie - innych nie miałem jeszcze okazji sprawdzić. ;)
Dziś przyszła paczka z FNV Ultimate Edition. Mam starego sejva z koksem na 30lvl, ale postanowiłem zacząć od nowa w trybie hardcore. Na razie półtorej godziny gry za mną i ponowne przechodzenie gry jest całkiem przyjemne, choć nie aż tak, jak to było w przypadku F3(pewnie dlatego, że trójkę przy pierwszym kontakcie ledwie liznąłem). Mam kilka pytań związanych z FNV, liczę na waszą pomoc :)
1.Na jakim levelu jest sens uderzać na DLC?
2.Czy dobrze pamiętam, że pierwszy dom można otrzymać w Novac?
3.W którym momencie głównego wątku najlepiej jest zrobić zapis, żeby potem mieć od niego najszybszą drogę do zrobienia pozostałych zakończeń?
Dzięki z góry Falloutowcy :)
1. Startując DLC (przed udaniem się do jego lokacji) na ekranie z informacjami jest sugerowany level.
Info z netu:
Honest Hearts at level 10+
Dead Money at level 20+
Old World Blues at level 30+
Lonesome Road level 40+
Na pewno będziesz miał info.
2. Pokój hotelowy czy dom?
3. Ja zapisałem przed zmierzeniem się z Bennym. Miałem otwarte drogi z NCR, Yes Manem, Housem i Cezarem i rozpocząte ich główne wątki. Np. "For the Republic" z NCR.
Z tego co wiem po II części każdego głównego wątku frakcji pozostałe się zamykają. Przed decyzja który wybrać zapisz grę- bliżej się pewnie nie da :)
2. W Novac to był pokój w motelu aczkolwiek na stałe ;)
Z lv i DLC to zgodziłbym się w sumie z Jj-em
Honest Hearts jest stosunkowo łatwym i przyjemnym dodatkiem, tam większych problemów nie miałem aczkolwiek może leciutka przesada iść tam na 10 lv - może troszkę więcej. Ważne jest dobranie eq bo na początku trzeba być odciążonym do 100 funtów bodajże.
Dead Money to upierdliwy dodatek z upierdliwymi przeciwnikami - warto trochę postać podkoksić. Gra domyślnie sugeruje chyba (bo jest napisany zalecany poziom) 20+ W tym DLC przez całe dlc nie używasz swojego domyślnego sprzętu (odzyskujesz dopiero po wyjściu)
Old World Blues ma dość wymagających a w dodatku bardzo często respiących się przeciwników. Przyda się trochę więcej giwer, amunicji itd. Tutaj gra też sugeruje poziom.
Lonesome Road to wymagający dodatek z twardymi przeciwnikami - minimum 40 lv i dobry sprzęt (w Rozpadlinie też trochę znajdziesz).
Przed jakąś sporą decyzją zamykającą ścieżkę dla innej frakcji jest zawsze info na pół ekranu , więc można spokojnie grać do tego momentu. Potem już zostaje wybór i save. Ja tak zrobiłem , żeby wymaksować housa i NCR za jednym zamachem , więc jeśli robisz to samo - to jest najszybsza droga.
minimum 40 lv
Tyle sugeruje gra , czy sobie jaja robisz :O ? Komu by się chciało to nabijać.
Ishimura12
Nie wiem ile sugeruje (i czy w ogóle sugeruje) gra ale iść na niższym lv to praktycznie samobójstwo ew. przeklinanie co chwila. Aby przechodzić dodatek stosunkowo późno przemawia także fakt, że wtedy lepiej znamy historię a nie idziemy na początku i dowiadujemy się z dlc czegoś czego powinniśmy dowiedzieć się wcześniej z podstawki.
Ot jak ktoś chce może iść na drugim lv - lata mi to niskim kalafiorem. Dodatek jest ''otwartym'' na tyle, że można z niego w każdej chwili wyjść. Ja piszę tylko dlaczego nie warto iść za wcześnie.
Rozumiem , ale wiesz - czekać 40 leveli to jest jednak bolączka. Zawsze kiedy się dowiaduje , co cię może czekać , to jest ten straszek , że nie podołasz. Kiedy nie wiesz , co cię czeka , nie wiesz jak masz grać po prostu idziesz i zdobywasz. Te wyznaczniki z resztą są bardzo ogólne. Plus minus może być 10 , a nawet 20 leveli , bo i tak się da.
Hmm - czyli widocznie w LR są nawiązania do podstawki. Dobrze wiedzieć , ale w innych dodatkach nie spotkałem tego raczej , chyba że coś mi nawet umknęło.... Newer Majnd.
ale iść na niższym lv to praktycznie samobójstwo
A do odważnych świat należy podobno ;) Nic nie jest samobójstwem , jeśli ma się dobre karty i umie się nimi grać. Nie grałem w LR jeszcze , ale podobnie straszyli z Dead M , podobnie z Point Lookout , podobnie z Zetą i się nie sprawdziło. Ale szczęście się kończy , kiedyś. Sam mówiłeś - otwarty dodatek , to zawsze można swoje siły zmierzyć.
Rozumiem , ale wiesz - czekać 40 leveli to jest jednak bolączka.
Zadań w samej podstawce jest od cholery, dlc też dodają sporo doświadczenia, samo wałęsanie się po Mojave też się wlicza. Bardzo szybko można osiągnąć wymagany poziom.
A do odważnych świat należy podobno ;) Nic nie jest samobójstwem , jeśli ma się dobre karty i umie się nimi grać. Nie grałem w LR jeszcze , ale podobnie straszyli z Dead M , podobnie z Point Lookout , podobnie z Zetą i się nie sprawdziło. Ale szczęście się kończy , kiedyś. Sam mówiłeś - otwarty dodatek , to zawsze można swoje siły zmierzyć.
Zagrasz. Zobaczysz. Grałem chyba gdzieś od 44 lv, miałem bardzo dobry eq, postać praktycznie rozwinięta, z większością przeciwników była wyzwaniem, Szpony śmierci na dwa klaśnięcia mnie brały, w Mili kuriera spędziłem chyba z godzinę zanim udało mi się oczyścić okolicę z kilku szponów.
Zaraz nowa część.
NOWA CZĘŚĆ - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12142563&N=1
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------