nic cie nie uchroni przed błędami. Czasem ułatwiają grę, ale przeważnie doprowadzają do nerwicy.
A jakież to błędy?
@Cyniczny Rewolwerowiec
Nie wiesz nie grałeś ?
Wiem, że rozgrywke zakonczylem jak wracalem po swoja kule doswiadczenia, a było tam z 10 tysiaków i nagle zapadlem sie pod ziemie i lecialem, lecialem..., ale to chyba kazdy tak mial. Bosów pokonuje sie na sposób przewaznie z wykorzystaniem jakiegos buga. Ogolnie ponad 40h przegrane chociaż uważam, ze jakby gra byla dopracowana doszedlbym w to samo miejsce spokojnie w 20h. Czasem jest tak, ze chowasz sie za maly filar i unikasz ciosów, za to w zamku walczac z chlopem co mial wielką dzide chcialem go ubic tak, ze zadaje dwa ciosy i chowam sie za drzwiami. Niestety jego dzida/halabarda przenikała i filary i betonowe ściany. Chociaż nie powiem sam niektórych trudniejszych hipków ubijałem przez ścianę.
@Dragon_666: akurat nie widzę w tym nic dziwnego, skoro sam piszesz, że koleś ma wielką dzidę. ;D Swoją drogą ciekawe rzeczy mówisz, połowę bossów buggami? Czyżby wersja pc była aż tak niedopracowana? ._.
@Dragon_666
Grałem przeszło 400 godzin.
Sam fakt że bolała cię strata 10 tysięcy dusz (10 minut farmienia?) wiele mówi o tym jak grałeś.
nagle zapadlem sie pod ziemie i lecialem, lecialem..., ale to chyba kazdy tak mial.
Nie każdy, nigdy tak nie miałem. Może odblokowałeś 60fps via DSFix? Wiem że to powoduje problemy.
Bosów pokonuje sie na sposób przewaznie z wykorzystaniem jakiegos buga.
Lol wut? Jakiś przykład? Bugi w walkach z bossami praktycznie nie istnieją, a nawet jeśli są (czasem Ornstein się blokuje na kolumnie) to zdarzają się rzadko i są nie od odtworzenia na zawołanie, więc nie mogą być specjalnie użyte do ich pokonania. Bossów pokonuje się normalnie, walcząc, czasem jakąś "cheap tactic" można użyć, ale wszystko w ramach gry.
Ogolnie ponad 40h przegrane
40 godzin i tak cię bolało 10k dusz że przerwałeś? Nie wierzę.
za to w zamku walczac z chlopem co mial wielką dzide chcialem go ubic tak, ze zadaje dwa ciosy i chowam sie za drzwiami. Niestety jego dzida/halabarda przenikała i filary i betonowe ściany.
Shit happens. Adapt and move on?
Czego można było się spodziewać po Ban Dai, firmie znanej z konsolówek. Nie pokładałem w tym nadziei na wersję pecetową i nic dziwnego, bo nie zaskakuje mnie brak doboru ustawień graficznych, co nie raz utrudniało życie. Wątpię żeby Japończycy to zmienili, są dosyć chłodni na opinię ludzi z poza Japonii.
Cała trudność gry sprowadza sie do tego ze masz jeden wąski pasek kondycji odpowiadający za wszystko atak obrone uniki itp i ci bosi poprostu cie rozwalają ciezko czego kolwiek uniknąc a co do systemu walki ze rewelacyjny ? pfff hahahah najlepiej zrobić gre w której wszystko ma cie na hta i ani blokować ani uciekać sie nie da a jak cie powalą to 100 lat wstaje. i ten boski port na pc .....
Grę skończyłem na PC na klawie i myszce po ok. 80h. Jest to moje 3rd podejście po LotF i DS2 do tego typu gier i z każdą chwilą się bardziej rozkręcam. Gra jest trudna, ale podobnie jak w DS2 większość zgonów spowodowana była szaleństwami kamery i ciągłymi upadkami z wysokości niemniej, pomimo ogromnej frustracji jaka mnie ogarniała czuję, że uczestniczyłem w czymś wielkim! Daję tylko 8,5 za skandalicznie niedopracowane przeniesienie gry z konsoli na PC i to zarówno pod względem grafiki, jak i sterowania, ale temu da się zaradzić poprzez instalację modów. Pozostało mieć tylko nadzieję, że kiedyś i Bloodborne pojawi się na PC...
Gra jest dobra, oraz jest niezłym wyzwaniem, ale zbyt wielkim dla mnie. Straciłem trochę nerwów a przez to również przyjemności z grania, dlatego nawet nie przeszedłem. Wysoka nota jak na opis, ze względu na to, że dałem się pokonać.
Dark Souls to jedna z najlepszych gier RPG. @X SilverWolf X to nie jest Call of Duty gdzie cały czas jesteś prowadzony za rączkę, ta gra wymaga większego myślenia. Daje zasłużone 9/10.
Grę oceniam na 7 zawyżone chyba i tak. Do plusów na pewno wliczę świetny, mroczny i przygnębiajacy klimat. Taka przybita atmosfera pozwala sie niezle wzuć. DS faktycznie stawia wyzwanie, ale w troche niefajny sposób. Podczas walki, która jest dość schematyczna, wystarczy chwila rozkojażenia i mamy zgon. System walki dobry, ale nie jest efektowny, takie machanie na prawo i lewo... Fajni bossowie i pomniejsi przeciwnicy plus duża satysfakcja po ich pokonaniu. Niestety dość skromne wyposażenie, customizacja postaci, średnia muzyka i fabuła, która raczej nic nie opowiada (o ile mozna powiedziec ze w ogole jest). DS to raczej rodzaj gry, która wymaga od nas tylko skilla nie zadowalając niestety tym co w RPG osobiście lubie, czyli już wspomniany efektowny system walki, fabułę, muzykę, jakieś ciekawe postacie, questy poboczne itd... Gra ma jednak inne cechy, ktorych brak współczesnym grom czyli jest wymagająca, mroczna,ma pożądne comunity a nie jakichś dzieciaczków grających z trainerem. Dobra, chyba wystarczy:-)
Czy ta gra ma jakieś dialogi i fabułę, prócz tej drętwej walki? Ledwo co odpaliłem grę i już bugami mi sypie po oczach. Ta gra to jakaś pomyłka.
foxhound511
Gra zdecydowanie nie dla ciebie a odpowiadając na twoje pytanie tak gra ma fabułę.
@AlkoPC
Witamy kolejnego śmiałka w świecie Soulsów :) Niestety muszę Cię uprzedzić, że dwójka nie ma już tych zalet które tak spodobały Ci się w jedynce. Owszem, jest podobna, ale zniknęły gdzieś te świetnie zaprojektowane lokacje, które stały się po prostu zlepkiem różnych krain jak w innych grach. Mimo to, dwójka również ma swój specyficzny klimat, jednak nie będzie to już takie przeżycie jak pierwsze Dark Souls. Praise The Sun!
@kotonikk Witam, witam. Dziękuję za informację. Szkoda, ale mówi się trudno. Aktualnie mam za sobą 70+ godzin przegranych w "jedynkę", a dopiero jestem po walce z Żelaznym Golemem, co wiąże się z tym, że ruszam do Anor Londo. Podejrzewam, że do końca gry zejdzie mi drugie tyle czasu, tym bardziej, że staram się nie korzystać z poradników. Podejrzewam również, że zanim sięgnę po "dwójkę" spróbuję opcji NG+ także jeszcze sporo godzin może minąć nim odpalę kontynuację. Może przyjdzie mi tak się nacieszyć systemem pierwszej części, że siądę do drugiej z chęcią poznania czegoś innego. Zobaczymy, a tym czasem, Praise the Sun! :D
Gra przez swoje niedojebanie jest taka trudna...Toporna walka,nawet na padzie...Często walka nie zależy od skilla tylko od szczęścia i tego czy niewidzialne ściany nie utrudnią nam walki z bossami...Drugi raz podchodzę do tej gry i nie zamierzam już wracać..Za bardzo nerwowy jestem i podziękuje..Niech masochiści w to grają bo ja zamierzam się relaksować przy grze a nie wyrywać włosy...Szkoda,bo mroczny świat Fantasy w tej grze mnie się bardzo podoba...
Hmmm. Mam na liczniku już ponad 150 godzin w świecie Dark Souls i ani razu nie trafiłem na rzekomą "niewidzialną ścianę" podczas starć z bossem. Toporna walka? System w Mrocznych Duszach uważam za jeden z najlepszych, ale niestety trzeba go poznać. Gra nie wybacza błędów, ale jest wobec gracza uczciwa. Niestety trzeba mieć jakieś umiejętności żeby dać sobie radę, co nie wszystkim odpowiada.
RossoNero--> To nie wina gry, że masz dwie lewe ręce.
Gra jest brzydka,zabugowana i niedojebana...Fabuła nie angażuje i tylko ludzie którzy szukają wyzwań polubili tą grę...pawcyk--> Słaba prowokacja..
Teraz stało się jasne, że po prostu jej nie rozumiesz. :) Hejt na grę, która pokonuje gracza - pięknie.
RossoNero--> Jaka prowokacja? Ewidentnie gry nie ogarniasz, dostajesz po dupie i wylewasz swoje żale na forum przy okazji wypisując głupoty o systemie walki.
RossoNero=> ile tej "zjebanej" gry ukończyłeś? Cała trudność gry polega na błędach gracza, braku cierpliwości oraz zbytniej brawurze, do której pewnie się przyzwyczaiłeś grając w inne tytuły. Błędy się zdarzają w każdej grze a gra nie wygląda źle, chyba że oceniasz gry tylko po tym jak wyglądają to sorry ale nie jesteś osobą która powinna w ogóle ruszać grę tego typu. Feeling walki jest dobry i odpowiedni do wielkości i ciężaru broni, oraz tego co masz nosi postać, chyba mi nie powiesz że szybkie atakowanie wielkim i ciężkim toporem jest sensowne? A tak masz w wielu grach, wielka broń pfff cios tak samo szybki jak lekkim mieczem. Nie wiem o jakiej niewidzialnej ścianie mówisz, ale ukończyłem grę i nigdzie nie ma czegoś takiego jak niewidzialna ściana, podaj mi konkretne miejsce to się przekonam czy masz rację. Moja rada, podejdź do tytułu w inny sposób niż zwykle a może będzie lepiej.
Teraz mała ocena gry i będą spojlery. Tytuł ukończyłem na xboxie i szczerze mimo że gra mi się bardzo podobała od samego początku, mimo że miałem łącznie 4podejścia(4podejście wywołane moim błędem nie zabicia złotego rycerza w katedrze z gargulcami) to ostatecznie mam mieszane uczucia po jej skończeniu. Błędów większych nie uświadczyłem prócz ataków przez ścianę, ale to nie jest nadzwyczajny błąd oraz spadku płynności w jednej z lokacji. Lokacje są świetne, pełne skrótów oraz ukrytych miejsc. Jest mało przerywników, dzięki czemu nie tracimy imersji, a fabuła jest przedstawiona w interesujący sposób i zmusza do tego by zwracać uwagę na drobnostki, aby wszystko sobie poukładać. Teraz to co mnie rozczarowało i to bardzo, mianowicie czterech głównych bossów - lordów. Tylko Gwyn sprawił mi wielkie trudności bo męczyłem się z nim 2dni, reszta... Nito za pierwszym podejściem w 5minut, Czterej Królowie za drugim razem gdy załapałem że chodzi o szybkość, Seath 3podejścia trza być blisko niego i Łoże Chaosu za 4podejściem. Największe rozczarowanie to właśnie walka z 3lordami, nie wiem jak mogli tak bardzo to spieprzyć bo walka z nimi była najprostsza, więcej problemów sprawiali mi przeciwnicy przed nimi niż oni sami, na szczęście dodatek dał mi więcej wyzwania i Artorias wraz z Manusem(nie dałem rady go pokonać) poprawili mi nastrój po lordach, ale niestety niesmak pozostał. Jest to gra warta sprawdzenia, ale nie jest to gra idealna, fanboye mogą krzyczeć że jest wspaniała itp, ale nie jest, jest dobra nawet bardzo dobra, ale nie wspaniała. Moja ocena to 8.5 za Ds:PtoDEd a 8 za zwykłego Ds. Czekam na jakieś odpowiedzi na moją ocenę i czy zgadzacie się z moją opinią. Pozdrawiam
Prawdę mówiąc gra jakoś mi się nie podoba. Sterowanie to porażka, gra co jakiś czas zacina się. Nwm czemu tak mam, w DS2 grałem z zachwytem i nie mogłem się oderwać a tu... Gra to niby to samo tylko trudniejsza i trochę brzydsza. Gdybym nie włączył po tym DS2 powiedział bym że umieranie mi się znudziło ale nie. Może to wina gry na padzie lub sam nwm czego.
@Wloczykij94 chciałem nawiązać do motywu Lautreka, którego określiłeś jako złotego rycerza. Rozumiem, że uwalniając go z lochu nie zdawałeś sobie sprawy do czego to doprowadzi. Grając bez poradników większość osób jest skazana na ten "twist" w świecie gry, który potrafi "emocjonalnie" namieszać ale jest możliwy do odkręcenia w późniejszym czasie. Na szczęście twórcy nie doprowadzili do momentu kiedy gracz poznający historię psuje sobie rozgrywkę w sposób zaplanowany do momentu NG. :) Innym tematem do, którego chcę nawiązać to bossowie i problemy związane z nimi. Paradoksem w Dark Souls jest fakt, że w większości przypadków starcia z "głównymi" przeciwnikami są łatwiejsze niż te z grupkami zwykłych, których spotyka się co chwile. Biorąc pod uwagę moje pierwsze przejście gry i poznawanie każdego bossa po kolei z osobna to najwięcej problemów sprawili mi Zbłąkany Demon z Północnego Azylu, Ornstein i Smough, Łoże Chaosu i Artorias z zawartości dodatkowej. Seth choć sam w sobie jest praktycznie nieszkodliwy to krwi napsuł mi kiedy próbowałem uzyskać broń z jego ogona, a walka z Egzekutorem i Zabójcą Smoków stała się jeszcze trudniejsza kiedy to postawiłem sobie za cel likwidacji Smougha jako pierwszego na NG+. Sif jest problematycznym przeciwnikiem w sytuacji kiedy nie posiadamy dobrej tarczy i wydajnego poziomu staminy / równowagi. Uważam jednak, że są miejsca i sytuacje w grze, które przy pierwszym kontakcie z nimi potrafią napsuć więcej krwi i spowodować więcej wylanych łez niż większość bossów razem wzięta. Ruiny Anor Londo ze swymi "mieszkańcami", Grobowiec Gigantów i pieprz**e szkielety bestii, kościane koła w Katakumbach i całe fatalnie działające Blighttown z doprowadzającymi do szału miotaczami zatrutych strzałek. W świecie Dark Souls tkwię już od grubo ponad 300 godzin i wiem, że spędzę w nim jeszcze sporo na pojedynkach pvp, inwazjach i kolejnych zmaganiach z NG+++ i dalej.
Po kilku miesiącach postanowiłem ponownie zagrać w DS. Lecz niestety mam problem. Podczas gry świat klatkuje. Postać porusza się płynnie, gra trzyma stałe fps-y, lecz świat się zacina. Podczas poruszania myszką jego animacja nie jest płynna i wygląda tak jak gra w 15fps. Spotkał się ktoś z czymś takim i wie jak to naprawić. Zgóry dzięki za odpowiedź.
Pomijając taką lokalizację jak Blighttown, która działa koszmarnie to nigdy nie miałem problemu ze spadkiem wydajności. Jeżeli korzystasz z DSfixa to popróbuj zmniejszyć ustawienia graficzne w pliku .ini
Świat mi klatkuje już na samym początku gry po wyjściu z celi. Próbowałem różnych ustawień w pliku ini ale nic nie pomogło.
Hmm. Dziwna sprawa. Piszesz, że po kilku miesiącach postanowiłeś zagrać ponownie. Czy wcześniej też miałeś z tym problem? Czy w ustawieniach DSfix'a ustawiłeś opcję odblokowania 60fps? Jeżeli tak to zablokuj ponownie na 30 klatkach, ponieważ ta opcja bardzo często powoduje różne kłopoty. Kolejna sprawa jeżeli korzystasz z DSfix'a to wyłączyć antyaliasing w samej grze.
Przede wszystkim ściągnij najnowszego DSFixa jesli jeszcze tego nie zrobiłeś. I nie zapomnij przełączyć się na wersje Steam Build 2.0. Na steamie właściowści gry -> betas.
wtf tylko 30 klatek na i7 4770k 3,5 ghz 32 GB ddr 3 2400 cl 11 gtx780TI Matrix edition 3GB :/ Przy wyjściu z celi postać zaczyna sama biegać do przodu .... "?" Gra oczywiście na steam
Czy ktoś miał lub ma taki problem i wie jak go naprawić dzieki WIELKIE pozdro
Siema, jestem po 14 godzinach grania. W chwili obecnej mam 30 poziom, ubiłem dwa demony(czarne rycerze) w Darkroot Garden przy ognisku i w miejscówce przed Tauronem.
Narazie zatrzymałem się na pokonaniu samotnie Gargulców przed nimi pokonałem złotego rycerza uwięzionego w klatce, według poradnika lokacja depth jest następna. Ale z racji dużej zawartości jak w tytule filmu hobit szlajam ,,tam i z powrotem''. Poradnik za wiele i tak nie powie bo świat ogółem jest czytelny jeśli myślisz.
Jestem na samym początku gry, tak domyślam się. Ale zw na spore doświadczenie z grami łatwymi i trudnymi, poziom mnie w cale nie zaskoczył. DS ma swój styl, trwa dłużej niż COD, MOH i AC razem wzięte.
Czy po zakończeniu tej gry jest sens grania w cokolwiek dalej, pytam bo jakoś nie mam już ochoty grać w grę po to żeby przejść na normalnym(easy levelu).
DS daje coś jak fallout NV chcesz większy Level, zwiedzić to i tam, i ten klimat. Chyba to będzie moja ostatnia gra..........
Świetna gra dla ludzi którzy szukają gry w którą trzeba się nauczyć grać, dająca mega satysfakcje. Tu liczą się umiejętności gracza a nie statystyki postaci, oczywiście też wpływają na rozgrywkę, ale da się przejść grę na 1 poziomie. Gra jest surowa, ale uczciwa. Fabuła opowiadana w zagadkowy sposób , który zmusza gracza do eksploracji i szperania w celu jej poznania, co mi osobiście bardzo się spodobało. Ciężki i przytłaczający klimat, w końcu jest to gra w której nie jesteśmy bohaterem w lśniącej zbroi na białym koni, a przeklętym nieumarłym który karmi się duszami innych... Gorąco polecam.
Mam pytanie. Czy można przejść cały tryb fabularny grając we 2 osoby? W opisie napomniane jest tylko o możliwości wezwania gracza w celu udzielenie pomocy. Mnie jak wspomniałem wyżej interesuje kooperacja przez całą grę.
/.