Nie wiem czy śmiać się czy płakać w takich sytuacjach.
Mam problem natury intymnej,pogrzebałem trochę w necie i dowiedziałem się że z tym trzeba iść do urologa.Żeby iść do urologa trzeba mieć skierowanie od rodzinnego.Poszedłem do rodzinnego,2 godzinki czekania, 5 minut wypisania skierowania.Dobra,jedziemy do szpitala,podchodzę do rejestracji:
Recepcjonistka-Dzień dobry,w czym mogę pomóc ?
Ja-Dzień dobry-chciałbym się zapisać do urologa.
Recepcjonistka-Do urologa są odległe terminy przyjęć.
Ja-Jaki jest najbliższy termin?
Recepcjonistka-<przegląda zeszyt> 11 stycznia 2013
Ja- <zatkało mnie>
Recepcjonistka-Zapisać ?Chyba że to coś poważnego ?
Ja-Nie ,niech pani nie zapisuje .
Wyszedłem ze szpitala i swoje kroki skierowałem do prywatnej przychodni.Godzinka czekania,wszedłem do gabinetu,o dziwno przyjmował ten sam lekarz co w szpitalu <lol>.
Urolog-Dzień dobry ,w czym mogę pomóc?<wcześnie moje all dane spisał>
Ja-Dzień dobry,<opisuje problem,pokazuje "interes">
Urolog-No ma pan problem,jeśli pan chce mogę to panu "od ręki" zrobić ale wystawię panu rachunek.
Ja-Ile taki zabieg u pana kosztuje?
Urolog-400-500zł,więc proszę się zastanowić.
Pracuje,1/3 swojej marnej wypłaty oddaje na "kraj" i nawet przyzwoitej opieki zdrowotnej nie mogę oczekiwać.
W prywatnej przychodni zapłaciłem (280zł) i 3-4 dni załatwiłem sprawy które w normalnym szpitalu trwały by z pół roku.
Czasami się zastanawiam czy prywatne przychodnie/szpitale nie były by lepszym rozwiązaniem niż państwowe.Bo prędzej człowiek pójdzie do piachu niż doczeka się pomocy.
Polaku lecz się sam........
Sorrki,musiałem gdzieś się wypłakać
"Czasami się zastanawiam czy prywatne przychodnie/szpitale nie były by lepszym rozwiązaniem niż państwowe."
Oczywiście, że tak :)
Znam ten ból. Próbowałem się kiedyś zapisać do ortopedy. Najbliższy termin 8 miesięcy do przodu. Dałem sobie spokój, pokuśtykałem ze 3 miesiące i przeszło.
Witaj w klubie :)
Państwowa służba zdrowia jest jaka jest i inaczej nie będzie. W poważnych sytuacjach i tak jesteśmy na nią skazani.
P.S.
Jeżeli to nie jest nic potwornie pilnego a szmalu brak - trzeba się było zapisać. U nas takich terminów nie ma (nieporównywalnie krótsze) i nie wiem od czego to zależy. Względnie - uderz na pogotowie i próbuj ale pewnie i tak skończysz prywatnie. Trzeba było załatwić sprawę od ręki, tak tylko 2x za wizytę zapłacisz, co wcale tanie nie jest.
Prywatna służba zdrowia i system ubezpieczeń to zło bo ludzie nie będą ubezpieczeni i będą umierać na ulicach!!!!!!!11
(2) nie zawsze, byle by wspomnieć zatrudnianie lekarzy/dziadków na emeryturach na kilka etatów, notorycznie spóźniający się np. przyjmuje od 16, przyjeżdża na 17 i odprawia kolejkę oczekujących z prędkością karabinu maszynowego, często już zblazowany, zmierzły po całym dniu dymania pomiędzy placówkami, co musi odbić się na jakości usługi.
Było sie zapisać. Jeżeli Tobie by sie nie przydalo za rok, to moze twoj znajomy bedzie mial problem;)
Nasłuchali się, naczytali i uwierzyli. Wierzą nieodmiennie że to są usługi, popyt i podaż, lekarz nie leczy tylko sprzedaje usługę medyczną, nauczyciel nie uczy tylko sprzedaje usługę edukacyjną. Już nawet od księdza oczekują usługi duszpasterskiej i zbawienia za składkę.
Chcieliście to macie.
A teraz tak szczerze - ilu z was lub z waszych bliskich zapisało się na wizytę u specjalisty i na nią nie przyszło? Albo na jedno skierowanie zapisało się w kilku przychodniach, bo a nuż skądś zadzwonią że można wcześniej? Ok, nie chcę bronić tego systemu, bo jest on chory i wie o tym każdy kto miał z nim doświadczenia, ale wina nie leży tylko po jednej stronie.
gofer --> Mi raz lekarz pokazał ile osób przyszło, bo się ostro wkurzył - z zapisanych kilkunastu przyszło 4 (!). Pokazał mi jeszcze ogromny (dwa pokaźne segregatory) zbiór wyników badań, których nikt nie odebrał. Wniosek? Nie były im potrzebne, a kasa poszła na marne...
A z niemycia zębów ile umarło. Matko jedyna!
Zresztą najgorsi są renciści i emeryci, leków najwięcej ze wszystkich dostają, chorują też najwięcej i jeszcze część z nich nie kupuje leków bo udają że nie mają na ich wykupienie. Powinno się ich wszystkich wykreślić z NFZ.
Wzorem powinni być ci przykładni obywatele co odchodzą od nas w pierwszym roku emerytalnym.
Społeczeństwo powinno ich jakoś szczególnie upamiętniać, ulice na ten przykład nazywać, albo place i skwery, medale honorowe pośmiertnie dawać.
xanat0s - > pracowałem prawie rok w przychodni, więc widziałem to na własne oczy. Zapisywaliśmy lekarzom ok 30% więcej pacjentów niż byli w stanie przyjąć, bo i tak nigdy wszyscy nie przychodzili. I nie pomagało rozdawanie karteczek z napisanym jak byk terminem wizyty oraz informacją, że w razie niemożności przyjścia na wizytę, fajnie by było gdyby pacjent o tym poinformował.
Co do drugiej kwestii - czyli rejestrowania się na to samo skierowanie u kilku lekarzy - był jakiś rok temu pomysł żeby to ukrócić wprowadzając system wykluczający rejestrację w systemie tego samego kodu skierowania - ale jak każdy dobry i racjonalny pomysł został oprotestowany przez stowarzyszenia pacjentów, dla których to oczywiście zamach na wolność i rząd powinien się zająć skróceniem terminów a nie odbieraniem im swobody do decydowania gdzie się leczyć.
I najbardziej szkoda w tej walce systemu z zawodowymi pacjentami oraz krętaczami - zwykłych ludzi, takich jak autor wątku, którym czasem zdarzy się pójść do lekarza i są w ciężkim szoku słysząc o terminach na 2013.
gofer -> Nigdy mi się nie zdarzyło ale też nigdy nie miałem wizyty umówionej na rok do przodu. Jak idę do lekarza, to zawsze z czymś pilnym a nie z pierdołą, która może rok poczekać by ktoś łaskawie rzucił na to okiem. Gdybym jak autor, miał jakąś dolegliwość i przyszło mi rok czekać na to by to załatwić (a z jego słów wynika że można zrobić to od ręki) to zapewne w ciągu tego roku, mając jakiś przypływ gotówki - poszedłbym prywatnie.
Ludzie ciężko pracujący na ten ułomny system, chcą się wyleczyć by dalej na niego tyrać a nie męczyć się rok i truć z dnia na dzień.
no takie są terminy nie ma się co dziwić, ja na operację przegrody nosowej czekałem ponad rok, choć generalnie nie narzekam, bo nie było to znowu takie naglące, ba żałuję bo profity marne, a cierpień w szpitalu do dziś nie zapomnę, więc taki protip: nie operujcie sobie przegrody nosowej, teoretycznie mogę teraz oddychać przez nos, ale i tak tego nie robię bo jestem od dzieciństwa przyzwyczajony że się oddycha ustami, więc plusy - żadne
to zapewne w ciągu tego roku, mając jakiś przypływ gotówki - poszedłbym prywatnie.
Tak też zrobię,bo "interes" trzeba mieć sprawny,jeszcze brakowało by mi zapalenia cewki moczowej.Szkoda tylko że tak późno wpadłem na pomysł poszukania mojego problemu w necie.
Kumpel chciał się dzisiaj zapisać do szpitala bo ma poważny problem z zatokami. Zapisali go na marzec. 2014.
Tak jest i tak bedzie dopoki opieka medyczna bedzie darmowa.
Ja place ubezpieczenia zdrowotnego ok 5% zarobkow i do tego 30% kazdej wizyty u lekarza/pobytu w szpitalu oraz lekow. I najdluzej czekalem na gastroskopie - tydzien. Po kontuzji kolana na MRI musialem osiedziec w kolejce ok 20 minut.
Ja często choruję, a z państwowych szpitali już nie korzystam i korzystał nie będę. Miałem dość rzadkie schorzenie, które możnaby wyleczyć od ręki w pół godziny. Chamska baba powiedziała o mojej chorobie - "syf". Termin - za więcej niż pół roku. Wolę zapłacić te 200 złotych u znajomego prywatnego lekarza i mieć załatwione w kilka dni, niż się męczyć. Nie tylko męczyć z chorobą, ale również z chamskim personelem. A śmiałbym się, gdyby taka baba która olała moje schorzenie, za 10 lat miała jeszcze gorzej i płakałaby w telewizji, jak to źle ją traktują, nikt pacjenta nie szanuje. Hipokryzja szczytuje w naszym państwie.
Chora służba zdrowia. Wszystkim serdecznie odradzam pieprzenia się z publicznymi szpitalami i chodzić do prywatnego. Znaleźć sobie znajomych w tej branży. Warto wydać więcej złocisza za spokój.
Przez to przestaję kochać ten kraj, a zaczynam nienawidzić
Ktoś wie, ile kosztuje pracodawcę taki popularny w korporacjach profit jak prywatne ubezpieczenie zdrowotne pracownika? Ile kosztuje tożsame ubezpieczenie prywatnej osoby?
Szczerze, prawdopodobnie wielu ludzi oddawałoby chętnie nawet więcej kasy niż obecnie na opiekę zdrowotną, gdyby czuli, że płacą za jakość. Więc ile to jest?
Ehehehe, dlatego ja wszystkie swoje przypadłości jakie miałem czyli : z "interesem", zatoki, uczulenie na pyłki; wyleczyłem będąc w woju. Szybko, bezboleśnie i bezpłatnie :)
Tak jest i tak bedzie dopoki opieka medyczna bedzie darmowa.
aahahahaha, a te 900zł miesięcznie to mi tak niewidzialny duszek zabiera z portfela na podatek od duszy
Predi2222 --->
Do alergologa czekałem pół roku , kolejne 3 miesiące na kolejną wizytę po czym się dowiedziałem ,że muszę zbadać krew i mogłem znowu poczekać kilka miesięcy , jednak wstrzymałem się od kolejnego wyczekiwania .
Abstrahując od tematu służby zdrowia chyba słabo jest się chwalić na forum problemami z kutasem?
kruk - chwalić się? ot problem jak każdy inny. dzieciaczku. dorośniesz, inaczej będziesz podchodził do tego typu spraw.
maviozo - jakie 900? to ile ty zarabiasz? 10 tys?
Każdy narząd nie używany zanika albo przestaje działać :) Tak w sprawie diagnozy.
A co do służby zdrowia, powinna być prywatna imo.
JaQb
Widzisz .. bo to problem lezy w nas .. ludziach a nie systemie ( mimo, ze go nie ma ). Skad masz pewnosc, ze naprawde jest tak jak uslyszales ty i wielu innych, ze dopiero za rok lub pol ? Moze specjalnie tak ludzie robia. Po tym co powiedziales ,ze wysmiala twoja chorobe to widac ,ze ludzie nienormalni sa, przepelnieni nienawiscia do siebie o wszystkich wokol. Ciagle i wszedzie to powtarzam.
Jesli ta baba traktuje tak kazdego czlowieka to w koncu los sie odwroci przeciwko niej - zawsze tak jest.
[1] Wlasnie sie potwierdzilo to o czym pisze. Facet nie przyjal cie w szpitalu ( wlasciwie baba z tym 2013 ) bo duze wieksze pieniadze zarobi ten sam facet jak prywatnie cie bedzie leczyl :)
kapciu dobrze pisze, trzeba by zarabiac 11500 brutto by placic zdrowotnego 900 zl
byc moze maviozo pisal o calej skladce na ZUS
Lookash - pracodawce to nie kosztuje duzo ale niestety od niedawna pracownik musi z tego tytulu placic podatek, nawet jak nie skorzystal bo przeciez ma dochod...co z tego, ze odciaza panstwowa sluzbe zdrowia
wg mnie to powinni opodatkowac takie prywatne przychodnie.... w koncu jak wszyscy to wszyscy
artorn - ale ty wiesz o czym piszesz? przeciez to co napisales jest bez sensu
takie przychodnie sa opodatkowane...
arthorn, śmieszny jesteś :) przeciez taka prywatna przychodnia to... prywatna działalność. Funkcjonująca jak każda inna. Od kiedy to nie płaci podatku?
Delstar - ludzie tworzą system, niestety każdy dba tylko o swój tyłek i idzie po trupach do celu. Czas oczekiwania to kpina, bo według mnie nie powinien przekraczać MIESIĄCA, a w przypadkach bardzo źle wyglądających powinno się od razu reagować. Ale to marzenia. Nie wiem jak jest w innych krajach, ale w Polsce naprawdę padaka. Jeśli ma się znajomości "tam wyżej" to jest o wiele łatwiej.
A jak jest u Ciebie? Bo z tego co pamiętam w Ameryce mieszkasz
Mr. JaQb - moge ci powiedziec jak to wyglada w Belgii:
- skladki sa wysokie, wyzsze niz w Polsce, i podatkowe i "zusowe"
- kazdy musi sie zapisac do kasy chorych, wybor dowolny, sa i katolickie, i lewicowe i cala masa innych
- w takiej kasie mozna sobie dodatkowo placic, wtedy ma sie plusy jak np dodatkowe becikowe za urodzenie dziecka itp
- za kazda wizyte sie placi 100%, czy to prywatnie czy panstwowo, nie ma roznicy, pozniej dostaje sie rachunek i idzie sie do kasy chorych, nakleja naklejke i czeka na zwrot
lamiesz sobie reke i zostawiasz u lekarza np 2000 euro...
zwracaja roznie, od 40% do 80%, w zaleznosci od tego ile bierze lekarz, bo np za interniste zwracaja 17 euro, czyli jak zaplacisz 23 a u innego 50 to i tak oddadza ci 17, pediatra kosztuje srednio 40-45 a oddaja z tego 22
sa jakies tam limity np na dentyste, iles tam zebow rocznie, usuwanie kamienia raz itp
w ramach tych limitow zwracaja duzo, np zona z rachunku w prywatnym gabinecie na 250 euro odzyskala z kasy chorych 210, czyli sporo
plusem jest to, ze jak jest kolejka u panstwowego (przewaznie tanszy) to idziesz do prywatnego gabinetu i tez ci zwracaja za to kase
do tego dochodzi sprawa szpitali, podstawowe ubezpieczenie jest dosc slabe - moge podac na przykladzie takiej sprawy jak porod
kobieta ma wtedy wspolny pokoj, 2 dni w szpitalu i do domu
jak ma dodatkowe ubezpieczenie, czesto wykopowane przez pracodawce, to ma jedynke z lazienka, podczas porodu ma swojego lekarza i fizjoterapeutke, dostawiane lozko dla meza, zarcie jak w dobrej restauracji (wiem, bo zona rodzila tutaj)
laczny rachnek wyszedl kolo 6000 euro za tydzien w szpitalu, z czego ubezpieczyciel zaplacil 5800...
Poczytaj sobie ten artykuł:
http://www.businessweek.com/magazine/content/07_28/b4042072.htm
Wszędzie jest do dupy, jak zwykle dobrze jest tam gdzie nas nie ma.
ależ nei przekraca, jesli chodzi o wizyty, tylko zwykle trzeba ruszyć dupe o 4:00 rnao by załapac sie do kolejki w rejestracji. Zapisy na zas/przez telefon to antomiast inna bajka... podobnie jak terminy operacji
co do kwestii służby zdrowia globalnie - to złożony problem. z jednej strony pazerność, bezczelność i sobiepaństwo konowałów, z drugiej smutna konstatacja, zę przy poważnym zabiegu 99% GOLowych gołodupców vide prezesów i tak nie byłoby stac na kilkanaście/kilkadziesiąt kafli za operację i pobyt w szpitalu, świadomość, zę gdyby te tabuny pacjentów, których ponoć byłoby stać, rzuciłyby sie do prywatnych przychodni, byłyby takie same terminy (widać to w moim miescie np. jeżeli chodzi o endokrynologów, głównie przyjmujących prywatnie i dwóch chyba przyszpitalnych przychodniach, reszta "darmowych" straciła kontrakty - też wydłużyły sie kolejki, co prawda nie do poziomu "za rok", ale jest gorzej niz dwa-trzy lata temu)... a jednocześnie proste doświadczenie,że prywatnie, to tak jak po znajomości - i lekarz miły, i ma czasu więcej, i zwykle wysłucha i odpowie na pytania... no, chyba ze jest skonczonym chamem... Tak, też wole dwa razy do roku udać się prywatnie do okulisty - zero zamieszania, porządek w kolejce, wygoda - pomimo że wizyta trwa 5 min (ot, konieczna kontrola) i kosztuje 100zł. Ale wiem, że gdyby tak wprowadzic ten ssytem globalnie...
Prywatne ubezpieczenia? Wszystko am swoja cenę, nikt za poziom składki NFZ przeciętnego Kowalskiego nie zaoferowałby w pakiecie np. poważnych operacji... a tych neiprzeciętnych i tak ten problem nei dotyczy, poza tym, zę państwo im "zabiera", bo leczą sie prywatnie tak czy inaczej.
Ja od zawsze sądziłem, zę pomogłaby częściowa odpłatność - za wizytę ze 20zł, za receptę z 10, moze jakieś 10 ryczałtem do badan... Ale po co, lepiej sprywatyować d diabły i pozbyc sie problemu raz, a dobrze.
Trzeba było iść do gminy żydowskiej, tam by zrobili od ręki i taniej.
JaQb
Specjalnie nie korzystam z lekarzy, w sumie ani razu nie bylem u takowego. Raz mialem przypadek wrastajacego paznokcia to 2 dni dluzej bym czekal i mialbym amputowanego palucha lub stope. Tutaj zbyt duzo do opowiadania jest.
W USA masz pelno mozliwosci. Duza czesc jesli nie wiekszosc amerykancow nie ma ubezpieczenia bo sie nieoplaca po prostu. Niektorzy wogole nie chodza do lekarza przez powiedzmy 10 lat. Przez te 10 lat wydaliby na ubezpieczenia ogromna kase. Jesli cos im sie przydazy to i tak sumarycznie mniej wydadza placac od reki niz za ubezpieczenia. Zalezy jeszcze jakie masz ubezpieczenie bo nie wszystko pokrywa. jesli juz cos brac co lepsze zeby najjwiecej rzeczy pokrywalo. Inaczej sie nie oplaca.
Z takimi drobnymi sprawami jak moj paznokiec pojechalem na greenpoint i za stowke czy dwie zrobila mi zabieg. Rok pozniej mialem to samo na innym placu. Jeden paznokiec mi odrosl normalnie a jeden niestety nie. Ale w przeciagu pol roku ( dowiedzialem sie o tym pozniej ) moglem ja podac do sadu. Tak zrobil znajomy moich znajomych. Wyciagnal kase bo zle zoperowala i paznokiec mu nie odrosl.
Moja druga polowka ma straszne alergie, uczulenia. Jakies 2-3 lata temu napila sie mleka sojowego jakos przez przypadek bo nie znosi tego mleka. W przeciagu kilkunastu minut twarz jej spuchla ,ze nic nie widziala, miala powazne problemy z oddychaniem. Mnie nie bylo wtedy w domu ale jej kuzyka zawiozla do spzitala. Zanim dojechala to oddychac nie mogla a ludzie sie patrzyli na nia z wygaluszonymi oczyma. Podobno wygladala strasznie. Oczywiscie przy "okienku" baba nic z tego sobie nierobila ,ze w kazdej chwili moze umrzec. Bylo pelno policji wokol, ktorzy tez tylko patrzyli. W koncu sie ktos nia zajal, podal zastrzyki i oddychac juz mogla. Opuchlizna trzymala sie kilka dni. Normlanie zaplacilaby kilka tysiecy za taka wizyte. Jakos zakombinowali ,ze nic nie placila.
Po tym zdarzeniu poszla zrobic sobie badania na alergie. Wyszlo, ze ma na wszystko co mozliwe w tym kilka na najwyzszym stopniu. Zaplacila stowke za to.
Ostatnio chaial schudnac, probowala rozne diety ale nic. Oczywiscie nie sluchala sie mnie jak i co powinna jesc zeby schudnac. Poszla do dietetyka, zaplacila stowke czy dwie i ma taka diete o ktorej ja jej ciagle mowilem. Z kazdym dniem chudla a po miesiacu ludzie robili oczy mowiac " gdzie jest twoja druga polwoa " ( znaczy ,ze ciala nie ja ;)
Podsumowujac jesli idziesz do szpitala w naglych przypadkach zagrazajacych zyciu bez ubezpieczenia niby placisz grube tysiace ale mozesz od tego jakos " uciec " albo odsylajac im listy " bo taka osoba tu nie mieszka ", albo nie kontakujac sie z nimi a w koncu przetsana wysylac. Znam pelno osob, ktore tak robia. Jedna z nich poszla do lekarza bo do ucha wszedl jej wacik, ze sama nie byla w stanie go wyjac. Mogla poprosic kogokolwiek z nas ale poszla do lekarza bo przy okazji zobaczy jak jej schodzi zapalenie ucha. Facet tylko penceta wyjal bez problemu wacik, powiedzial ,ze ucho juz ok. Przyslal rachunek na 5 tysiaecy. Absurd. Oczywiscie nie zaplacila i przestali wysylac.
Jesli masz jakies schorzenia czy problemy mozesz znalezc bez problemu jakis punkt, gdzie ci to zrobia. Standardowa wizyta/usluga stowke kosztuje.
Ja mialem zeba do wyrwania 8mke. Od reki mi wyrwala pakuajc we mnie potrojne dawki znieczulenia. Stowka.
Tu jest taka roznica, ze kazdy zarabia najwiecej na uslugach. Sa biura, lekarze, agencje. Zrobia wszystko za ciebie i o nic sie nie martwisz. Jedynie o to ,ze placisz stowke :)
Ja mialem do wyslania pelnomocnictwo z apostille. Probowalem to samemu zalatwic, pojechalem na 123 William str. ale nikt nie wiedzial co to jest apostille, odsylano mnie do roznych miejsce na Manhattanie, spedzilem kilka dni na tym i nic. W koncu poszedlem do notariusza/prawnika na Greenpoincie za stowke mialem w przeciagu 2 dni.
No i trzeba tez wiedziec do ktorego szpitala nalezy isc bo roznica jest niewyobrazalna w traktowaniu kilentow, czystosci, opiekunczosci, jedzeniu, wogole wewszystkim co w szpitalach jest. Ale to mozesz wyczytac w necie lub jak tu jestes to znajomy wie :)
Jest jeszcze cos takiego o czym malo osob wie, ze nawet jak nie masz ubezpieczenia a masz wypadek to od razu lekarzowi, pogotowiu jak lezysz na ulicy czy cokolwiek trzeba mowic ,ze chce sie ubezpieczenie na 3 mieiace. Wtedy szybko wypisuja takie i odciaza cie to z oplat.
A z niemycia zębów ile umarło. Matko jedyna!
Mimo, że zabawnie to brzmi to nie jest to wcale nieistniejąca przyczyna zgonów - sam uczestniczyłem w sekcji takowego właśnie przypadku.
Nie wiem gdzie wy mieszkacie, ale czy do lekarza specjalisty czy rodzinnego to nie chodzi się do przychodni, a nie do szpitala? Nie odpowiada jedna? To sru, przepisuję do innej, oni tylko na takich czekają. Kolejki po 12 czy 8 miesięcy? To ja chyba żyję w innym kraju... kilka-kilkanaście dni. Wszystko.
stuleja,czyli witamy kolejnego zyda na swiecie :)))))))))) and why?
co do lekarza specjalisty, jak masz skierowanie to idzesz do takiego ktory przyjmuje czyli do tzw poradni jak poradnia jest przy szpitalu to wiadomo ze terminy beda takie bo tam sa ludzie ktorzy umieraja na prostate i sraja krwia, a twoj przypdaek widocznie nie jest na tyle pilny
napisz cos wiecej o tej sekcji???? czy bylo to starszy czlowiek? zmarl od bolu zeba?
Tu nie ma przypadku. Wszystko zgodnie z planem. Ograniczenie i utrudnienie dostępu do leczenia+ustawa refundacyjna+podwyższenie wieku emerytalnego= .......
Delstar2 [31] ->Dokładnie tak zęby w Polsce cokolwiek się zmieniło musi się zmienić mentalność ludzi, która jest coraz gorsza. Każdy się od małego uczy tylko jak drugiego wy***mać. A jak ktoś już ktoś zarabia więcej to uważa innego za nic i zgrywa wielkiego pana, co często widać na tym forum.
ja na szczescie nigdy nie musialem korzystac z publicznej sluzby zdrowia poza krotkimi epizodami... i chwala za to.
w zeszlym roku jakos na poczatku pare miesiecy musialem sie meczyc... pilne badania. za 6 miesiecy. Wszedzie.
kiedys przy pierwszej pracy mialem jeszcze publiczna/studencka sluzbe. A tak, wystarczy znalezc sensowna firme gdzie cie zapisuja do jakiegos luxmedu, analmedu czy innego medicovera...
powinni od kazdej wizyty symboliczne 10zl brac, wtedy by mendy nie przychodzace do lekarza zniknely.
bo przez to jest najwiekszy problem.
albo lekarz, jak autor napisal, ktory pare godzin w szpitalu pracuje, a reszte godzin u prywaciarza.
[53] Nie obrazaj tej dziedziny nauki prosze. I zanim zaczniesz uzywac tego okreslenia dowiedz sie co ono dokladnie oznacza i w ogole co to jest.
Najsmieszniejsze jest to, ze do wiekszosci specjalistow w Warszawie (gdzie kolejki sa podobno spore) i nie tylko, zapewne w wiekszosci duzych miast, mozna dostac sie w ciagu maks 2 tygodni. Do internisty na nastepny dzien. Za darmo (z NFZ) legalnie, bez wtykow i kontaktow, wystarczy troche poczytac.
Co ciekawe w duzo lepszych warunkach...
Lookash -->
zalezy od wielkosci firmy (korporacji). Srednia firma do 50 osob to moze dostac naprawde dobry pakiet uslug za 150-200 od lba, czasem nawet z dentystami, ktorzy prawie zawsze sa albo dodatkowo platni albo w najwyzszych pakietach. Duze korpo spokojnie zejda do 100 za glowe.
Jest tam szeroki zakres uslug i w 99% wypadkow wystarczy. Ale jak bedziesz mial raka, guz powzny wypadek etc to sorry, tylko NFZ. Maja tak tanio wlasnie dlatego, ze calkowicie pomijaja najdrozsze operacje. I szczerze - nie dziwie sie, ani temu, ze nie chca i nie beda tego robic prywatnie, ani temu, ze panstwowa sluzba jest jaka jest i lepsza byc nie moze. Szybkie wyliczenie.
Na raka choruje nawet kilkanascie procent ludzi. Jezeli leczenie jednego bedzie srednio (operacje, chemia, naswietlania) kosztowac 100tys (sadze, ze kilka razy wiecej, ale niech bedzie) tzn, ze od kazdego Kowalskiego na samo ubezpieczenie raka trzeba wziac kilkanascie tys. PLN w skladkach. Tylko na raka... a ciezkich schorzen jest naprawde sporo... Aby byc dobrze leczonym i w pelni ubezpieczonym trzeba by pewnie odprowadzac z 1000 zeta na samo zdrowie a nie 150 za jakis luxmed, czy 250 za NFZ.
Predi -- Co innego może robić urolog przy "interesie" od ręki? Ani to ostra sytuacja, ani nie wymaga dłuszego rozpoznania. Łatwo zgadnąć.
Podobno pomagają często ćwiczenia, za darmo, a ile frajdy ;]
Za moich czasów (6 lat temu) do urologa czekało sie tylko jakiś miesiąc.
Kocham ten kraj
i ich ludzi, którzy co chwilę na coś narzekają :), zamiast zająć się robotą, lub czymś pożytecznym.
Jak byłem w podstawówce, to sam, na chama rozwiazałem problem swojej stulejki. Pękła mi skóra i napieprzało z tydzień, jak nie więcej, ale problem zniknął i to za darmo i bez czekania :)
Predi można gdzieś znaleźć jakiś kontakt do Ciebie? Mail, gg? Nie wiedziałem, w którym wątku napisać, ale chyba tutaj jesteś teraz najbardziej aktywny.
W ,,pradawnych,, czasach, gdy pewien gostek spytał: ,,pomożecie towarzysze?,, nie które sprawy były jasne. W każdej szkole był lekarz lub co najmniej pielęgniarka /stomatolog też/. Zakłady pracy miały swoje przychodnie ze specjalistami. W dużym stopniu odciążało to ,,rejony,,. Dzisiaj totalny chaos. Pracuję w firmie /dużej i wszystkim znanej/ jeszcze ,,państwowej,, choć już S.A. Kiedyś badania okresowe były kompletne: za przeproszeniem - mocz, krew, rentgen itp. Ponad 1,5 roku temu firma zlikwidowała swoje przychodnie bo trzeba zaoszczędzić na zdrowiu pracowników. Jak 6 miesięcy temu miałem badania okresowe /badania, kpina!/ u lekarza z ,,kontraktu,, to...,,Jak się pan czuje, dobrze? to dobrze. Ciśnienie, a po co? przecież jest dobrze. Pani doktor, a rentgen, krew? dawno się nie prześwietlałem... To pan se zrobi w rejonie, a z resztą, po co szukać chorób jak czuje się pan dobrze,,. Wyszedłem z pieczątką na skierowaniu ,,Zdolny do pracy,, Do lekarza w ,,rejonie,, nie miałem chęci iść o 6. rano w kolejkę. Ten sam lekarz przyjmował prywatnie od 17. Za stówe /a jak!! / wypisał skierowania na badania. Był ,,ludzki,, bo powiedział, żeby z wynikami pojawić się bez zapisywania w recepcji. Od raz poczułem się jeszcze bardziej ,,zdolny do pracy,,
watek z Delstarem to gwarancja usmiechu :)
Juz pomine ten stek bzdur o sluzbie zdrowia ale....
[53] Nie obrazaj tej dziedziny nauki prosze. I zanim zaczniesz uzywac tego okreslenia dowiedz sie co ono dokladnie oznacza i w ogole co to jest. - takie rzeczy to tylko w stanach :), pewnie fantasy i magia to tez dziedziny nauki :p
Przychodzi się godzinę przed czasem, bierze się książkę i problem jest z głowy. Bez stresu, bez irytacji. Do tego to poczucie wyższości nad osobami siedzącymi przez 2-3 godziny gapiącymi się wściekle w ściany, bezcenne :D
Też miałem tydzień temu przygodę u lekarza, poszedłem bo od kilku dni się źlę czułem i wymiotowałem a nawet miałem problemy z poruszaniem się. No i lekarz mi powiedział że jestem naciągaczem i że nie chcę mi się pracować a do emerytury daleko... Poszedłem znów do innego lekarza za dwa dni bo było jeszcze gorzej, dal odrazu skierowanie na badania i szpitala, okazało się że hemoglobina spadła do poziomu 6. Wylądowałem w szpitalu, zrobili mi transfuzję krwi a jutro mnie czeka pobieranie szpiku...
Niestety w polsce tak już jest. Za kasę to wszystko pięknie, świetnie a jeśli chodzi o państową opiekę zdrowotną, to straszna lipa.
Predi można gdzieś znaleźć jakiś kontakt do Ciebie? Mail, gg? Nie wiedziałem, w którym wątku napisać, ale chyba tutaj jesteś teraz najbardziej aktywny.
Dodaj mnie do znajomych na nk :)
Tak na poważnie, po co ci one ?Masz podobny problem i chcesz porozmawiać ?