słaby tekst, a autor ma nikłe pojęcie o temacie, zresztą pokazał to już w swoich publikacjach o DB
FMA Brotherhood > reszta shonenów.
Who's with me?
[2] - Taaaa. Dupny krytyk się znalazł
Fajnie, że jest już artykuł, ale rozpiszę się jutro, bo teraz muszę coś zrobić.
Uwaga na spoilery tekście :P Bo Raziel się widocznie zagalopował, kto jest w trakcie oglądania niech lepiej nie czyta.
A co do uwag to mam sporo, a najważniejsza dotyczy tego:
spoiler start
Świetnym przykładem jest tu sytuacja z drugiej serii o podtytule Shippuuden, gdzie przedstawione wydarzenia opowiadają o innym chłopcu, który ma w sobie połowę chakry Kyuubiego.
ŻE CO?! Przecież Shippuuden jest kontynuacją Naruto, dzieje się 2,5 roku po zakończeniu pierwszej serii. Żeby nie rozpoznać Naruto i napisać, że opowiada o innym chłopcu? Bez przesady.
Drugi trochę mniejszy zarzut dotyczy tego, że Naruto ma w sobie 0,5 do dyspozycji, po użycia klucza do pieczęci otrzymuje całość mocy. (nie mam pewności, jakby co, ale z tego co pamiętam to chyba tak jest :P )
Nie wiem, może idiotyzmów jest więcej, ale nie chce mi się szukać. Przygotuj się następnym razem.
spoiler stop
Kherlon - Nie oto mi chodziło.
spoiler start
Miałem na myśli innego chłopca. Pamiętasz może filer, w którym Naruto powstrzymywał chłopca, który zamieniał się powoli w Kyuubiego, mając już 4 ogony?
spoiler stop
Połowę chakry Kyuubiego zapieczętował w sobie ojciec Naruto, ponieważ nie był w stanie oddać całej mocy do Naruto. Podzielił ją na pół, a w filerze pokazali jakiegoś dzieciaka, który miał w sobie połowę chakry, której nie mógł mieć ze względu na ojca Naruto.
Naruto jest do bani - katastrofa, można dostać ślonotoku i zwiechy. Debilne anime, żaden spadkobierca Dragon bal obraza znakomitej serii ever
A, no to zwracam honor ;) Sam olałem fillery, psuły mi obraz całości, ale coś mi się kojarzy, że on upodabniał się do przeciwnika. Nie wiem, więc nie będę w to brnął.
[4]
mam za sobą dziesiątki, jak nie setki mang i anime, więc mam chyba większe pojęcie o tym temacie niż autor który najwyraźniej obejrzał tylko kilka tytułów, a tekst jest słaby bo:
Od zwrotów akcji może nas rozboleć głowa
zwrotów akcji? w Naruto? nigga no proszę, może kilka na całe anime, akurat fabuła w naruto jest zwyczajnie średnia, tutaj wychodzi niezorientowanie w temacie, subiektywizm nie ma nic do rzeczy, prawda jest taka że DB i Naruto w większości jarają się laiki w świecie M&A
a samo uniwersum okazuje się być znacznie większym niż jest to widoczne na pierwszy rzut oka.
to mnie rozwaliło, duże uniwersum? ile widzieliśmy lokacji w całej mandze? raptem kilka, co z tego że autor rozpisał sobie świat skoro widzieliśmy tylko jego 1%, wszystko ogranicza się do wioski liścia i jakiś lasów, och jakie wielkie uniwersum, w takim razie to z One Piece jest po za twoim rozumowaniem
Z początku tytułowy protagonista lubi psocić, nie potrafi walczyć
po pierwsze to umie walczyć, zdecydowanie za dobrze jak na takiego debila, naruto ma 16 lat i rozwala największych koksów na świecie, gdzie tutaj logika? w treningu z żabim pustelnikiem przez 3 lata nie nauczył się praktycznie nic, a później w ciągu paru miesięcy osiąga taki poziom że nikt nie jest w stanie mu zagrozić, i te power up'y z dupy, jak jego najnowsze moce ( ci co czytają na bieżąco wiedzą o co chodzi).
i wyraźnie brakuje mu piątej klepki. To sprawia, że jest niezwykle barwną i zarazem zabawną postacią.
dlatego że jest debilem jest barwną i zabawną postacią?
Pewnie ciekawi Was, dlaczego uważam Naruto za duchowego spadkobiercę Dragon Ball. Otóż dlatego, że Masashi Kishimoto wyraźnie inspirował się mangą Akiry Toriyamy, którego jest fanem.
akurat większość tasiemców wzoruje się na DB, a duchowym następcą sam Toriyama określił One Piece
więcej mi się nie chce pisać i tak każdy ma to w dupie
Tia naruto... 50% fillery 50% main storyline. Ogolnie fillery z oryginalnego naruto to tragedia, shitpuden troszke lepszy (ostatnie fillery z wycieczka na statku ogladalem jednym okiem) ale niewiele. Jednak musze sie zgodzic, ze warto sledzic te serie dla niektorych pojedynkow (Sarutobi vs Orochimaru, moja ulubiona walka).
[11]
u mad?
Naruto jest do bani - katastrofa, można dostać ślonotoku i zwiechy. Debilne anime, żaden spadkobierca Dragon bal obraza znakomitej serii ever
A próbowałeś choć obejrzeć jeden z odcinków. Twoja wypowiedź daje do zrozumienia mi, że Dragon Ball i tylko Dragon Ball. Tez miałem kiedyś takie zdanie, aż zobaczyłem takie anime jak właśnie Naruto czy Król Szamanów.
le'maadr wykazał się dużą znajomością tematu... i niestety celnie wskazal porazki tej serii.
ooo już widze te setki mang i anime, u mad? Naruto jest fajny :P Jak o shounen sprawdza się bardzo dobrze: są widowiskowe walki (chociaż przy Painie przesadzili "ciut" :P) motyw od zera do bohatera itp. Osobiście oglądam go regularnie tak samo jak Bleach i Fairy Tail. One Piece porzuciłem z miesiąc temu i nie wiem czy jeszcze wróce. Jakoś mnie to nudzić zaczeło...
[14] Król Szmanów był mocarny :P Pamiętam jeszcze tekst z polskiego openingu ;d http://www.youtube.com/watch?v=d4VbQ80v3Is
Dla mnie Naruto jaki jego kontynuacja to doskonały przykład zmarnowanego potencjału a także tego, że niezbyt doświadczeni pisarze nie powinni się zabierać za pisanie długich i złożonych historii.
fredzio92 > Jeżeli anime jest na poziom mangi to jestem z Tobą.
jak nie setki mang i anime,
Aż tyle ich jest. To żeś trochę przesadził. Ale jednym się muszę z tobą zgodzić One Piece jest lepsze od Naruto. To po DB moje ulubione anime.
O ile w pierwszej serii fillery zaczynają sie wlasciwie po głownej fabule a przed Shippuudenem o tyle w tej drugiej są tam maksymalnie wplecione z serie że ja dałem sobie spokój z oglądaniem odcinków i przerzuciłem sie na mange. Naturo niby jest duchowym spadkobiercą ale troche z czasem zamienia sie w Super Sayana a na pewno w niezłego koksa :) i oczywiście ja polecam ją obejrzeć, mi sie podobało (choć pierwsze serie oglądałem dobre kilka lat temu), humoru jest sporo
le'maadr ->
- Chyba nie oczekiwałeś zwrotów akcji w każdym odcinku. Grunt, że się pojawiają i zaskakują widza. Fabularnie jest dobrze, ponieważ mamy tutaj kilka historii, które łączą się w jedną, spójna całość. Nie licząc oczywiście filerów. Może i obejrzałeś więcej anime niż ja, ale gdyby nie Dragon Ball, to prawdopodobnie 90% obecnych anime nigdy by nie powstało.
- Uniwersum to nie tylko lokacje, a jeśli o nie chodzi, to oprócz jak to ująłeś lasu i Konohy, przedstawiono tu również inne mniejsze miejsca oraz wioskę Piasku. Zaś w drugiej serii, także inne wioski oraz miejsca.
- W Shippuuden umie walczyć, ale na początku pierwszej serii nie potrafił i miał około 12 lat. Każde anime ma swoje zalety oraz wady, bez wyjątku. W każdym serialu można się doczepić wielu faktów.
- Nie, jest barwną i przyjemną w odbiorze postacią, ponieważ jest sympatyczny. Trzyma się własnych zasad i dzięki niemu jest śmiesznie. Wyróżnia się spośród innych osób swoja niezwykłą charyzmą.
Mimo odmiennych zdań, szanuję Twoje zdanie. Uszanuj także i moje.
Tylko Dragon Ball Z do serii z Komórczakiem. Reszta ssie pauke (łącznie ze spadkobiercami).
Chyba nie oczekiwałeś zwrotów akcji w każdym odcinku. Grunt, że się pojawiają i zaskakują widza.
Zaskakujący to był Death Note, Naruto jest przewidywalny jak GOLowe komiksy. Naruto w wiekszosci opiera się na azjatyckiej mitologii, a pozatym... jest zwyczajnie banalny do rozgryzienia.
PS. Takze wskazal bym raczej One Piece jako duchowego spadkobierce DB.
Aż tyle ich jest. To żeś trochę przesadził.
serii anime jest kilka tysięcy, mang pewnie kilkanaście, albo i kilkadziesiąt tysięcy ;-)
Chyba nie oczekiwałeś zwrotów akcji w każdym odcinku. Grunt, że się pojawiają i zaskakują widza. Fabularnie jest dobrze, ponieważ mamy tutaj kilka historii, które łączą się w jedną, spójna całość.
tyle że fabuła poszła w idiotycznym kierunku ( ratowania sasuke) i wszystko praktycznie skupiło się na tym, chociaż był w naruto potencjał to niestety autor to zepsuł. np. akatsuki, elita shinobi, większość została pokonana w głupi sposób, szczególnie hidan i kakuzu pokonani przez kakashi'ego i paru dzieciaków.
aktualnie wielka wojna która trwa, kabuto przywołał do życia największych koksów, dodatkowo ich wzmocnił, a większość została pokonana na luzie, w dodatku nikt po stronie tych dobrych nie zginął, idiotyzm,
no i dla mnie walki głównego bohatera są mało wiarygodne, przez fakt że naruto z łatwością staje się silniejszy, przez co nie ważne jak silny jest przeciwnik to i tak naruto da mu radę, bo opanuje formę żabiego pustelnika w parę dni, bo dostanie moc mędrca 6 ścieżek, pomoc od lisa, od tej legendarnej małpy itd. chyba nigdy nie będzie sytuacji w której po prostu jest "ktoś silniejszy" bo naruto i tak zawsze się wzmocni i będzie w stanie wygrać
Uniwersum to nie tylko lokacje, a jeśli o nie chodzi, to oprócz jak to ująłeś lasu i Konohy, przedstawiono tu również inne mniejsze miejsca oraz wioskę Piasku. Zaś w drugiej serii, także inne wioski oraz miejsca.
ile było widać wioski piasku? raptem parę scen i jest to oprócz konohy najbardziej znana nam wioska, reszta ograniczała się do jakiejś krótkiej scenki i pokazania kawałeczka wioski, a akcja dzieje się głównie w lesie, ciągle ten nudny las, ubogie tło, jakby autor chciał sobie tylko oszczędzić pracy
W Shippuuden umie walczyć, ale na początku pierwszej serii nie potrafił i miał około 12 lat.
pokonanie potwora gaary, geniusza neji, później orochimaru, bycie na równi z sasuke który też był uważany za geniusza, jak dla mnie to trochę za dużo jak na 12 lat, szczególnie że naruto nie miał w ogóle talentu, a jego moc polegała tylko na 2 technikach ( kagebunshin i rasengan) oraz chakrze lisa, mało przekonujące
Nie, jest barwną i przyjemną w odbiorze postacią, ponieważ jest sympatyczny. Trzyma się własnych zasad i dzięki niemu jest śmiesznie. Wyróżnia się spośród innych osób swoja niezwykłą charyzmą.
ale tak jest w większości tasiemców, imo naruto się niczym nie wyróżnia
ma_ko Tak ja też pamiętam ten opening. Muszę się ukłonić za doskonałe wykonanie, a polski dubbing stał na wysokim poziomie. W końcu Polacy coś dobrze wykonali, a przy tej produkcji doskonale tom widać.
serii anime jest kilka tysięcy, mang pewnie kilkanaście, albo i kilkadziesiąt tysięcy, a wliczasz Hentaie?
To jakie anime uważasz za godne twojej uwagi. One Piece to na pewno, a inne ?
Problemem Naruto nie jest prostota historii i to że opiera się na pomysłach zaczerpniętych z innych mang, seriali. Problem stanowi to co autor sam tworzy a także to że nie potrafi oddzielić ziarna od plew z zaczerpniętych pomysłów.
le'maadr - Fakt, wątek z Sasuke jest chybionym i wleczącym się przez setki odcinków pomysłem. Odnośnie wojny też masz rację, ale o tym napiszę w kolejnej części. Mimo wielu wad, Naruto jako anime ma coś w sobie, co przyciąga moją uwagę i zachęca do dalszego oglądania. Mnie np. w Shippuuden, o czym wspomnę w kolejnym tekście, denerwują ciągle powtarzające się wydarzenia z przeszłości. Ostatnio ujrzałem 5 raz te same sceny.
a wliczasz Hentaie?
nie ;-)
To jakie anime uważasz za godne twojej uwagi. One Piece to na pewno, a inne ?
z dłuższych serii polecam Legend of the Galactic Heroes, Monster, FMA Brotherhood,
no i dla mnie walki głównego bohatera są mało wiarygodne, przez fakt że naruto z łatwością staje się silniejszy, przez co nie ważne jak silny jest przeciwnik to i tak naruto da mu radę, bo opanuje formę żabiego pustelnika w parę dni, bo dostanie moc mędrca 6 ścieżek, pomoc od lisa, od tej legendarnej małpy itd. chyba nigdy nie będzie sytuacji w której po prostu jest "ktoś silniejszy" bo naruto i tak zawsze się wzmocni i będzie w stanie wygrać
Wiesz w ogóle na czym polega konwencja shonnenów?
Azerath - Oczywiście. Obejrzałem mnóstwo odcinków, w niektórych przypadkach, wszystkie takich anime jak: Czarodziejka z Księżyca, Piłka w Grze, Pokemon, Dragon Ball, Naruto oraz kilka innych jak Digimon, Bleach, Devil May Cry etc., ale te po kilka, może kilkanaście odcinków, więc na ich temat się nie wypowiem.
Wiesz w ogóle na czym polega konwencja shonnenów?
co to jest konwencja shonnenów? shonnen to po prostu mangi skierowane dla młodzieży płci męskiej, w większości o walkach, co to ma wspólnego z ciągłym zdobywaniem siły Naruto?
wyjątkowo lubię One Piece właśnie dlatego że siła w nim jest wiarygodna, główny bohater chociaż nie ważne jak się stara nie pokona kogoś bardzo silnego, jako dzieciak trenował dziesięć lat, później pływał po morzu przez rok, ciągle walczył i stawał się coraz silniejszy, jednak napotkał ludzi którzy byli po za jego zasięgiem i nie ważne jakby się starał nie miał z nimi szans, więc odpuścił na jakiś czas swój cel i znowu zaczął trenować, zdobył ogromną siłę ale mimo to nadal na świecie są osoby z którymi nie ma szans i miną jeszcze lata zanim będzie mógł ich pokonać.
chociaż i tak tak prawdopodobnie nigdy nie będzie tak silny jak jeden z legendarnych piratów Białobrody ( czyli nie będzie tak jak Naruto, Ichigo czy Goku największym rozpierdalaczem w historii). mimo wszystko wszystkie walki w OP są bardzo interesujące, każdy z przeciwników ciekawy, a walki nie są schematyczne.
czy coś takiego nie jest bardziej interesujące?
W shonnenach bohater jest slaby, zdobywa siłę do pokonania przeciwnika, pojawia sie następny silniejszy przeciwnik, bohater znowu zdobywa siłę żeby go pokonać i staje się jeszcze bardziej silniejszy i tak w kółko.
raziel88ck - Połowę chakry Kyuubiego zapieczętował w sobie ojciec Naruto, ponieważ nie był w stanie oddać całej mocy do Naruto. Podzielił ją na pół, a w filerze pokazali jakiegoś dzieciaka, który miał w sobie połowę chakry, której nie mógł mieć ze względu na ojca Naruto.
Z tego co ja pamiętam, nie był w stanie zapieczętować całego Kyuubiego w sobie o czym wcześniej już wiedział, dlatego wybrał Naruto w którym zapieczętował kolejną część której nie mógł już w sobie pomieścić.
A co do dzieciaka, z tego co pamiętam, nie miał on połowy czakry Kyuubiego, tylko zapieczętowano w nim tą czakrę która wisiała w powietrzu po walce Czwartek z lisem. Jedna połowę ma Czwarty, drugą Naruto, a owy dzieciak ma popłuczyny które się wydostały podczas walki z lisem. Tak wiece ten filler niezbyt ingeruje w serię jak to uważasz.
Co do wyliczania jakie Shouneny są the best, to uwazam, że kwintesencją shounena jest Hajime no Ippo, Hikaru no Go, Overdrive (ten jest stosunkowo krótki, tylko 26 odcinków) i Slam Dunk.
Raziel, zdecydowanie chciałbym byś obejrzał choćby pierwsze 6 odcinków Hajime no Ippo. Jestem pewny, że zechcesz obejrzeć całą resztę.
le'maadr - w anime o walkach, shouneneach, najczęściej właśnie główny bohater rośnie w siłę żeby pokonać głównego przeciwnika. Naruto i np. Dragon Ball siew tym w ogóle nie różni.
Można długo prawić w temacie "czego to anime/manga , dlaczego , a nie inne " ale trzeba pamiętać o dwóch rzeczach. Pierwsza każdy ma inny gust i inaczej będzie dane anime/mangę odbierał. Według mnie nie właściwe jest mówienie że dane anime jest do bani i mnożenie jego wad. Nie lepiej krótko i kulturalnie powiedzieć że się nie podoba i tyle. Oczywiście krytyka jest potrzebna , ale nie każdy powinien się za nią zabierać :) I teraz rzecz najważniejsze manga/anime niech nas nie dzieli na grupy. To nasza wspólna pasja i niech ona nas jednoczy i wyróżnia.
Pokemon to Moda na Sukces we wersji Anime. Ponad 700 odcinków i te sam zespół R. Przestałem to oglądać po jakimś trzy setnym odcinku. Teraz oglądam przelotnie z nudów gdy nic nie leci w TV. Ja oglądałem takie Anime jak
- Rycerze Zodiaku
- Magiczni Wojownicy
- Dragon Ball /Z /GT
- Łowca Dusz
- Digimon
- Magiczni Wojownicy
- Yaiba - legendarny samuraj
- Wojowniczki z Krainy Marzeń
- Dr Slump
- B-Daman
- Duel Masters
- Yu-Gi-Oh
- Shaman King
- Pokemon
- Beyblade
- Teknoman
- Naruto / Shippuuden
- Bleach
- Devil May Cry
Nadal od czasu do czasu przypominam sobie serie Dragon Ball, a obecnie oglądam Naruto Shippuden i Bleach. Co do One Pice nie umie się przełamać i zacząć oglądać. Więc jest trochę tego. Jeszcze chciałbym kiedyś obejrzeć Death Note.
raziel88ck - No właśnie jest już artykuł o Pokemonach? Jak nie to zrób zajmie Ci jakieś 10 stron.
A o Devil May Cry miał zrobić Strider, a tu głucho :/.
i tak manga wymiata, szczególnie najnowsze chaptery!
BTW skoro tak wszyscy krytykujecie Naruto - wskażcie lepszego (poza One Piece) obecnie shounena proszę...
Bleach posysya pałkę od końca SS arc, Vaizardzi mieli potencjał, ale jak to się skończyło czytający wiedzą...
Fairy Tail to jakiś dziwny twór, który nie ma żadnego wątku przewodniego (informacje o smokach pojawiają się raz na ruski rok...), sama historia zreszta nie porywa
FMA się już dawno skończyło, wiec nei wyciągać tego
Air Gear jest teraz jakimś dziwnym tworem, który ciężko ogarnąć...
Beelzebubowi też brak wątku głównego i leci schematem niczym Fairy Tail
History's Strongest Disciple Kenichi trzyma poziom, tam cały czas akcja prze do przodu, ale to całkiem inna liga niż wielka trójka
są jeszcze Hajime no Ippo, którego końca nie widać, ale to nie jest typowy shounen
GANTZ czy Vagabond to seineny... nie wiem co tam ejszcze ciekawego wychodzi co warto czytać. Negima? Hitman Reborn? Claymore?
W shonnenach bohater jest slaby, zdobywa siłę do pokonania przeciwnika, pojawia sie następny silniejszy przeciwnik, bohater znowu zdobywa siłę żeby go pokonać i staje się jeszcze bardziej silniejszy i tak w kółko.
ale można to zrobić sensownie jak w OP (gdzie na prawdę czuć siłę jaką zdobywa główny bohater i widzieć ile go to kosztuje), albo idiotycznie jak w Naruto czy Bleachu ( prawie jak pstryknięcie palcami po którym bohater dostaje nowe moce)
Ok, teraz wypadałoby się wypowiedzieć na temat :P Jeśli o mnie chodzi, to Dragon Ball i takie Naruto oglądałbym może jakieś 5-6 lat temu. Mimo, że do Smoczych Kul mam naprawdę olbrzymi sentyment, to teraz nie potrafię na nie patrzeć inaczej, jak na zwyczajną, naiwną do bólu bajeczkę dla dzieci. Na dodatek jest tasiemcem, jak ktoś słusznie zauważył, a tego już mój bardziej wyrobiony gust nie zniesie, dlatego też za Naruto nigdy się nawet nie zabierałem, moja górna granica to jakieś 60-70 odcinków, nie więcej. Japońska animacja (mam tu na myśli pojedyncze pełnometrażowe produkcje i seriale) ma znacznie więcej do zaoferowania i nazywanie Dragon Balla najlepszym anime na świecie jest mocnym przegięciem i nadużyciem IMO. Kiedyś też tak uważałem, ale wystarczyło wejść na pierwszy lepszy ranking i obejrzeć parę pierwszych z brzegu pozycji, by to zrozumieć. Wiem, że lubisz Legacy of Kain. Ja też kocham tą serię, jest absolutnie fantastyczna i idealna pod każdym względem (nawet jeśli ma jakieś nieliczne wady, to i tak mam to w dupie, jest idealna i już, koniec, kropka :P). Ale jeśli zestawiając ze sobą Dragon Balla (pewnie Naruto też) i takie Ergo Proxy (mój awatar :)) miałbym znaleźć analogiczną sytuację na naszym poletku growym, to wybrałbym takie Halo i właśnie Legacy of Kain. Teraz nawet nie poświęciłbym minuty takiej Czarodziejce z Księżyca czy Digimonom czy Pokemonom, które oglądałem, gdy jeszcze leciały w TV. Pewnie też dlatego, że w anime szukam czegoś innego niż większość ludzi, ale teraz piszę o swoich odczuciach i jak ja widzę rzeczy, więc STFU.
Minato zamknął "dobrą" połowę chakry w Naruto. Wiecie te gadanie o Yin i Yang. Dzięki temu zabiegowi Naruciakowi miało być łatwiej dogadać się z liskiem.
Widziałem wiele Mang i Anime i nie uważam Naruto za słabe, chłopak rośnie w siłę dzięki wsparciu przyjaciół (bez zboczeńca Kakaska i wielu przyjaciół umiałby tylko Kagebushina...). I jeszcze musi wiele się nauczyć. Naprawdę sądzicie, że Tobi przegra? Że Naruciak zyska nie wiem jaką moc (po prostu brak pomysłów) i rozwali 100 letniego kolesia z milionem taktyk i technik, Ringanem i EMS`em, mającego pod kontrolą 7 bestii? Zdziwię się...
@Skrabek_Znajomek
Skąd pomysł, że Tobi ma sto lat... jak już wiadomo Madara to nie jest, teoria o Obito wraca do łask.
Jak sobie Naruto radzi z 6. bestiami widać było w ostatnim chapterze - Moc Kuramy pwnuje wszystkie pozostałe bestie. Shukaku nie przyzwie bo Gaara jest ciągle żywy
Namieszałeś totalnie. Ale nie będę się wcinał to twoja opinia.
Wg mnie naruto to zupełnie co innego niż dragona ball, niestety ciągle próbuje do DB nawiązywać. Dlatego z anime warto obejrzeć tylko i wyłącznie pierwszą serię, dalej tylko i wyłącznie manga. Shippuuden w wersji anime to porażka, nie dość, że muzyka, która pchała nas dalej na fali podniecenia, tak w Shippuddenie jet nijaka. Walki stały się za duże, to są ninja nie sayanie, wolałem oglądać walki takie jak ta z orochimaru podczas egzaminu na chuunina, czy podczas pierwszej misji z zabuzą. A największą walką w naruto powinna zostać walka naruto z sasuke.
Nemo_perfecte - eeee, a czym się różnią walki z mangi i anime? One są identyczne, tylko w mandze nie są animowane. Jedyna różnica to fillery i to, że manga (jak to jest w zwyczaju) ma lepszą kreskę niż same anime.
Tak BTW, wyszedł już ten nowy Berserk?
Endex - Obczaję.
DB Mafia - Strider ma teraz sesje. O Pokemonach napisałem ogólnikowo, ale zamierzam powrócić do tego tematu, rozbijając anime na serie, z tą różnicą, że opiszę tylko dwie, ponieważ jeśli chodzi o trzecią, to jestem dopiero w połowie pierwszego sezonu, ponieważ usunięto megavideo.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że wszystko co zostanie napisane to moja subiektywna opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać.
Jeszcze jedna rzecz zanim przejdę do tematu: dla osób zainteresowanych tematem anime i mangi polecam stronę:
http://myanimelist.net - naprawdę dobry sposób na ogarnięcie tego wszystkiego co już się widziało i ogromna baza tytułów wraz z recenzjami; niestety w języku angielskim,
http://myanimelist.net/profile/Roen92 - mój profil, jeżeli ktoś jest zainteresowany (w co wątpię...).
Naruto - jeden z tych tasiemców, do których przymierzałem się już kilkakrotnie jednak żaden, dosłownie żaden, nie potrafił mnie niczym zainteresować (inne tytuły to np. "One Piece", "Gintama", "Bleach", "D.Gray-man", "Detective Conan" i pewnie coś by się jeszcze znalazło, jednak w tej chwili pamięć mnie niestety zawodzi). Do jego głównych wad zaliczyłbym na pewno schematyczność, infantylność, wymienione wcześniej "zbyt szybkie zdobywanie nowych mocy", ogólną nieskładność historii i, także wymienione już wcześniej, fillery psujące szczątkową radość z oglądania.
Główny bohater jest niestety bardzo typowym archetypem występującym w niemal każdym shounenie - niezbyt rozgarnięty, aczkolwiek zazwyczaj próbujący postępować prawie, pseudo charyzmatyczny, z reguły także obdarzony jakąś nadnaturalną super mocą, której nie ma nikt inny (dziewięcioogoniasty lis) oraz obarczony kompleksami lub problemami z przeszłości. Jak widać Naruto spełnia każdy warunek... Nie twierdzę, że postać wykreowana na takim archetypie nie może być ciekawa, ale w przypadku tego anime nie jest ona naprawdę w żaden sposób zaskakująca, a sam początek pierwszej serii nastawił (przynajmniej mnie) negatywnie do głównego protagonisty.
Sam wątek główny jawi się może i ciekawie, jednakże (jak już wcześniej zaznaczyłem) jest on nieskładny, ma naprawdę nierówne tempo i występujące w ogromnych ilościach fillery (wyjątkowo idiotyczne zresztą) zaburzają odbiór całości. Największą bolączką jest oczekiwanie na rozwiązanie poszczególnych części historii, które twórcy niesamowicie odwlekają w czasie, co jest po prostu frustrujące i dla przeciętnego odbiorcy wręcz męczące.
Jeśli chodzi o typowe shouneny, to zainteresowało mnie tylko "Shakugan no Shana", chociaż też wcale nie jest powalające, oraz "Fate/stay night", które cierpi tylko ze względu na osobę głównego bohatera i jego prequel: "Fate/zero", gdzie fabuła jest zdecydowanie dojrzalsza, a główni bohaterowie nie tak czarno-biali.
Osobom preferującym coś głębszego mógłbym za to polecić:
- "Casshern Sins" - naprawdę ślimacze tempo rozwoju akcji, ale skłania do refleksji,
- "Darker than Black: Kuro no Keiyakusha" - jeden z klasyków, bardziej nastawiony na akcję jednak zdecydowanie "mroczniejszy",
- "Ergo Proxy" - chyba już wymieniany w temacie; dużo dobrej akcji, skłaniający do przemyśleń, sam początek naprawdę buduje napięcie,
- "Neon Genesis Evangelion" - kolejny klasyk, anime niestety jeszcze nie oglądałem, ale manga i filmy to naprawdę kawał solidnej roboty,
- "Tengen Toppa Gurren Lagann" - parodia wszelkiej maści shounenów, i to bardzo udana parodia, po obejrzeniu której wymienione przeze mnie wady "Naruto" powinny stać się dla większości oczywiste.
Oglądam i czytam Naruto.
To naprawdę dobre anime, ale filery obniżają lekko ocenę.
Walki potrafią być przeepickie, a sama historia jest dobra.
Dobra. Co mi się podobało w Naruto? hhmm. Na pewno rozwijające się z wiekiem postacie i akcja. Tajemnicza fabuła i nie rozwiązane zagadki. Z moich ulubionych walk to Lee vs Gaara, która przypominała mi DB, za to moją ulubioną postacią jest Temari, gdyż jest bardzo pewna siebie, no i ładna :P.
Kiedyś znalazłem ciekawy artykuł oskarżający autora Naruto o to i owo.
http://dbnao.net/?d=tek&p=dbanaruto
Misscast...
Duchowym spadkobiercą Dragon Ball jest oczywiście One Piece... koniec śpiewki a autor do szkoły mangi/anime.
Moja ulubiona postać. Itachi szkoda że tak skończył, kto oglądał albo czytał mange wie o co chodzi. A co do filierów
to się zgadzam w Shipudden jak dla mnie nie było ani jedno wartego uwagi.
Jak pisał autor najgorsze w tym anime są filery, właśnie przez nie przestałem oglądać shippudena i ostatecznie do niego nie wróciłem(może kiedyś), tak jak napisał autor najlepszym filerem były próby zobaczenia twarzy kakashiego, zapada w pamięć, wszystkie inne filery są do dupy albo jeszcze głębiej, psują odbiór całego anime, ogólnie główny wątek jest bardzo ciekawy i wszystkie walki epickie, moje ulubione anime.
Autorze artykykułu. Sora(ten chłopiec co twierdziłeś, że miał połowe chakry Kyuubiego)wcale nie miał POŁOWY, a jedynie cząstke z tych kulek chakry co wylatywały z Kyuubiego gdy ten atakował wioske. Wiem, bo o tym mówiliili dobitnie.
LordSettlers - W takim razie, pamięć mnie zawiodła. Pewnie dlatego, że filery oglądam jednym okiem, takie nudne i jest ich zwyczajnie za dużo. W chwili obecnej, obejrzałem 233 odcinków, z czego od 223 włącznie lecą filery. Dwa czy trzy filery pod rząd można znieść, ale kilkunastu czy też kilkudziesięciu już nie. Wstrzymują niepotrzebnie fabułę i zanudzają widzą, powodując u niego irytacje.
Pamiętam dość świeży odcinek, w którym Shikamaru dostał się w mig na statek Naruto, który płynie już od miesiąca... Baa, Shikamaru z Ten Tei równie szybko wrócili do Konohy... Zaburzenia w czasie? A może droga lądowa okazuje się znacznie szybsza? Tego nie wiem, ale chcę ujrzeć w końcu normalne odcinki, na podstawie mangi.
raziel88ck - Musiałeś przegapić ten moment jak Shikamaru dzwoni do Goku, aby ten teleportował się z nim na statek
To że Naruto jest nawet fajne to jedna sprawa,
ale pisać że jest duchowym spadkobiercą Dragonballa? LOL !? Równie dobrze Gundamy są dobrymi spadkobiercami :D