Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Kim jest “pijany” kierowca?

07.02.2012 01:17
1
zanonimizowany522011
34
Pretorianin
07.02.2012 08:00
2
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Nie przekonuje mnie ten artykuł ani trochę, po alkoholu nie wsiadam za kierownice pod żadnym względem i basta, tego się trzymajmy.
A te dziecinne zabawy w dotykanie nosa, czy przechodzenie po linii, to... no tak to takie amerykańskie, raczej godne politowania.

07.02.2012 08:07
wysiak
3
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Co jest w tym dziecinnego i godnego politowania, konkretnie? Czy w calej sprawie powinno chodzic o sprawdzenie zdolnosci do prowadzenia pojazdu, czy tylko o to "czy kierowca pil"?

07.02.2012 08:14
4
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Czego nie rozumiesz ?
Dziecinne, czyli obchodzenie się z dorosłym obywatelem jak z dzieckiem.
Dotknij noska, przejdź po linii, a może się pan troszkę źle czuje, katarek ?
obetrę nosek, proszę jechać dalej, szerokiej drogi.

Godne politowania, kapiszi ?

07.02.2012 08:23
Lysack
5
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

ja jestem jak najbardziej za podniesieniem granicy dozwolonej zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Sądzę, że 0,5 promila jest optymalnym poziomem.
Paradoksalnie, takie restrykcje zwiększają ilość mocno pijanych osób za kierownicą. Nie ma jasnego przelicznika ile to jest to 0,2 - po wypiciu jednego piwa dany osobnik stwierdza, że skoro i tak już przekroczył dopuszczalną dawkę i ma ryzykować, to co za różnica, czy będzie miał 0,3 czy 1,5... (Rozróżnienie na wykroczenie i przestępstwo wiele nie zmienia - dla kierowcy największym ryzykiem i tak jest utrata prawa jazdy, a obowiązuje ona w obu przypadkach). Przy ograniczeniu do 0,5 - każdy wiedziałby, że po jednym piwie można prowadzić, czyli można śmiało wziąć auto, pojechać na spotkanie z kumplami, wypić jedno piwo dla towarzystwa i wrócić. Inna sprawa, że zdolności psychomotoryczne po jednym piwie wzrastają - mała ilość alkoholu we krwi przyspiesza krążenie i działa podobnie do kawy.
I tak - jestem za surowym karaniem pijanych osób (włącznie z konfiskatą samochodu), ale żeby kary dotykały pijanych osób, a nie takich, które wypiły jedno piwo czy jeden toast na urodzinach kolegi... bez przesady

Vidos -> to nie jest obchodzenie się jak z dzieckiem, tylko normalny test sprawności ruchowej - wobec tego lekarz też traktuje Cię jak dziecko, każąc zrobić jaskółkę, stać na jednej nodze z zamkniętymi oczyma, dotknąć nosa palcem jednej czy drugiej ręki, czy na przykład złapać się prawą ręką za lewe ucho - a to jedne z elementów badań do pracy jako kierowca czy przy obsłudze maszyn.

07.02.2012 08:40
6
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Lysack - to nie jest to samo, mówisz tutaj o badaniach neurologicznych do których przystępuję się z trzeźwym umysłem. W razie błędów popełnionych na drodze masz szanse na wybronienie się poprzez okazanie odpowiednich uprawnień. Kłopoty z błędnikiem mogą być porównywalne ze stanem upojenia alkoholowego, ale nie będą tak samo traktowane w trakcie postępowania karnego.
Nie sądzisz że najbezpieczniejszą opcją jest zakaz całkowicie prowadzenia pojazdów po spożyciu, niż dawanie cichego przyzwolenia na jego spożywanie. Jeśli taka osoba spowoduje kolizję, wypadek, nie daj boże ze skutkiem śmiertelnym, to z całym szacunkiem, ale jest dla mnie zapijaczonym mordercą działającym z premedytacją. Nie ma dla mnie żadnego wytłumaczenia czy miał 0,3 czy 1,5, jest mendą wsiadającą do pojazdu ze świadomością tą iż może zabić.

07.02.2012 08:45
Lysack
7
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Vidos -> ale przecież liczy się rezultat, a nie sposób jego osiągnięcia - nieprawdaż? Jak już napisałem - stężenie alkoholu na poziomie 0,3 promila działa podobnie do kawy, która także jest środkiem psychoaktywnym, czyli jednym z narkotyków - a zatem Twoim tokiem myślenia, powodując wypadek po spożyciu kawy będziesz dla mnie naszprycowanym mordercą, który wsiadł do samochodu ze świadomością że może zabić... Nie mówiąc już o paleniu papierosów, na które jest przyzwolenie - nie dość, że zajmują ręce i odciągają uwagę, to także są jednym z rodzajów substancji psychoaktywnych.

07.02.2012 09:00
8
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Porównywać stan po spożyciu kawy do stanu po spożyciu alkoholu...tego jeszcze nie grali, daje okejke...

Weź poprawke na to że różni ludzie różnie reagują na alkohol i jego dawki wiec pisanie ze 0.3 we krwi to to samo co wypicie kawy jest śmieszne. A tak btw to podaj źródło tych rewelacji bo chętnie poczytam.

Popieram Vidosa, jezeli zmieniac ten przepis to zakazać całkowicie.

07.02.2012 09:08
_Luke_
9
odpowiedz
_Luke_
260
Death Incarnate

Widze, ze u nas jak cos ma byc "reformowane" to powinno byc od razu zakazane. Komusze panstwo wie najlepiej co jest dobre a co nie dla obywatela (zakaz sprzedazy alkoholu po 22 (szczecin), zakaz dawania klapsow dzieciakowi itd., zaraz dzieki mlodym pogietym umyslom wprowadza zakaz kupna/sprzedazy uzywanych gier (bo piractwo)).

Tylko, ze tak sie sklada, ze w wielu panstwach w Europie dopuszczalne stezenie alkoholu we krwi jest wyzsze i jest dobrze. Nie widze zadnego racjonalnego wytlumaczenia, zebym nie mogl wypic jednego piwa czy lampki wina do obiadu i zebym nie mogl pozniej wrocic (jako kierowca) autem do domu. A autor artykulu z [1] ma racje, wrzucanie wszystkich do jednego wora obojetnie czy byli "wczorajsi" czy wydoili szczeniaka i od razu wsiedli za kolko.

07.02.2012 09:10
10
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Kawa, napoje energetyczne... itp.
To nie jest żaden argument w tych cieczach nie ma alkoholu, działają podobnie jedynie w kwestii podnoszenia ciśnienia, alkohol natomiast dodatkowo powoduje rozkojarzenie umysłu.
Mówisz 1 piwo=0,3, a skąd ty wiesz jak na każdego zadziała 1 piwo, są tacy bardziej przy kości co wypiją 3 piwa i po godzinie w ich organizmie nie będzie śladu.
Druga sprawa, to już sobie wyobrażam sytuację:
Jadę do znajomych oni częstują mnie piwem, wypijam i muszę jechać i teraz zachodzę w głowę czy przekroczyłem już 0,3, a może mogę sobie pozwolić na więcej. I dla tego sądzę że aby wyeliminować takie sytuacje najbezpieczniej jest nie wsiadać do pojazdów po alkoholu w ogóle i taki przepis jest najlepszy, tak dla sprawców jak i w większej mierze dla ofiar. To właśnie nazywam dziecinadą: może 0,3 a może 0,5, tudzież również przytaczanie dziwnych historii z kawą, herbatą i bóg wie co jeszcze ! W co zresztą sam się dałem wplątać, przekomarzanki w piaskownicy. Jest zakaz i tak jest dobrze.

07.02.2012 09:23
11
odpowiedz
zanonimizowany750998
27
Pretorianin

Ja tam po pijaku nie jezdzę ale chciałem zauwazyc ze czesto wieksze zagrozenie na drodze powoduje żona/dziewczyna pijanego kierowcy która musi odwozić schlanego chłopa do domu po imprezie haha a nigdy samochodem nie jezdzila prawko ma tylko na takie sytuacje ;D

07.02.2012 09:24
Lysack
12
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Vidos -> tak nie jest dobrze. Przede wszystkim przestań nazywać dziecinadą wszystko co nie jest po Twojej myśli. Widzę, że alkohol rozpatrujesz jako zło wcielone - substancja zła, bo to alkohol. Ja natomiast analizuję jego działanie na organizm człowieka i reakcje tegoż organizmu po jego spożyciu (koncentrację, szybkość reakcji i ogólną sprawność w podejmowaniu decyzji). Pod względem EFEKTÓW w małych stężeniach niczym nie różni się od spożycia kawy, napoju energetycznego czy wypalenia papierosa. Po wypiciu trzech kaw też ciężko się skupić na jednej rzeczy... Z resztą po co brać cokolwiek - wystarczy zarwać nockę, a gwarantuję, że EFEKT będzie znacznie gorszy niż po wypiciu nawet kilku piw - no ale na takich kierowców jest przyzwolenie, bo w końcu jak to sprawdzić, czy ktoś jedzie wyspany czy nie. Mimo, że zagrożenie stwarza dużo większe.
Pamiętaj o tym, że historia już niejednokrotnie pokazała, że prohibicja zwiększa popyt na zakazane dobro - tym samym przy całkowitym zakazie prowadzenia po spożyciu, a zatem ustawieniu dopuszczalnej granicy na 0,00 %o ilość mocno pijanych kierowców by się zwiększyła, bo jak już wspomniałem - ponosząc ryzyko nie ma znaczenia czy się wypiło jedno czy dziesięć piw. Co do stężenia alkoholu w organizmie, to już niejednokrotnie przeprowadzano badania pod tym względem - u kobiety ważącej 45kg, po wypiciu jednego piwa 5% stężenie alkoholu w szczytowym momencie wynosi średnio 0,4%o - stąd dopuszczalna granica w większości krajów UE wynosi 0,5. Nie ma przez to większej ilości wypadków czy większej ilości zatrzymań. Wynika to z tego, że każdy wie, że może sobie pozwolić na JEDEN toast, JEDNO piwo lub JEDNĄ lampkę wina do obiadu.

07.02.2012 09:31
13
odpowiedz
zanonimizowany750998
27
Pretorianin

Łysack popieram

07.02.2012 09:31
Belert
14
odpowiedz
Belert
182
Legend

shadowar: dlugo nad tym myslales ?Ona przynajmiej bedzie jechala wolno .A on ma sporo szanse ze kogos po drodze zabije .
Potem w sadzie wybelkocze :przykro mi bylem pijany a dobry sad mu da 3/5 .A ktos bedzie gryzl ziemie .
piles nie jedz ,niby 3 lata na 5 to .... ale zawsze potem mozesz miec kaca ze kogos przejechales po pijaku .]
Choc po drugim pewnie ci przejdzie .

07.02.2012 09:35
wysiak
15
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Mówisz 1 piwo=0,3, a skąd ty wiesz jak na każdego zadziała 1 piwo, są tacy bardziej przy kości co wypiją 3 piwa i po godzinie w ich organizmie nie będzie śladu."
Widze, ze zaczynasz myslec. Skoro rozumiesz juz, ze alkohol dziala na kazdy organizm inaczej, dlaczego zatem upierasz sie badac ilosc wypitego alkoholu, a nie skutki, jakie ten wypity alkohol spowodowal w przypadku danego organizmu?
Wieksze rozkojarzenie umyslu niz jedno piwo (w wiekszosci przypadkow) powoduje upal, wiec nalezy zakazac jezdzenia autami bez klimatyzacji w lecie, tak?

Dodam tylko na wszelki wypadek, ze nigdy nie wsiadlem za kierownice po chocby jednym piwie. Jezdzilem natomiast w miejscach, gdzie jest to jak najbardziej dozwolone, i nie zauwazylem, zeby kierowcy, ktorzy popili obiad szklanka piwa, po czym wsiedli za kolko, powodowali wieksze zagrozenie, niz sto innych przypadkow, chocby ludzie niewyspani z rana.

07.02.2012 09:45
Belert
16
odpowiedz
Belert
182
Legend

wysiak :jakby w polsce pozwolono jedzic po jednym piwie to pijakow za kierownica przyrastaloby lawinowo.
Jestesmy takim narodem ze jak sie nam da maly palec u reki to lapiemy od razy za cala reke z glową.
Goscie wylewaliby sie z auta ,trzymajac sie rozpaczliwie drzwi i belkotali :jesssstem po jednym pifie panie wlaco a tamten na poboczu to kawal uja bo uciekal nie w te strone co trza .

07.02.2012 09:45
17
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Po mojej myśli ?
Masz chyba na myśli opinię większości społeczeństwa, bo jestem pewien, że gdyby zrobiono sondaż to większy procent byłby za już istniejącymi przepisami.
Tak, alkohol traktuję jako zło wcielone, ale tylko za kierownicą, nie jestem abstynentem, za kołnierz nie wylewam i sądzę że jest dla ludzi rozsądnych i odpowiedzialnych za podejmowanie decyzji, ale nic nie jest tak rozsądne jak trzeźwe myślenie w szczególności na drodze.
Obecnie pracuję w jednostce stacjonarnej na oddziale, ale swego czasu pracowałem jako ratownik medyczny i naoglądałem się tych twoich lajtowych amatorów prowadzących po 0,3, tudzież 0,5 i wyżej. Widok zmasakrowanych ciał mam w pamięci do tej pory i w żaden, ale podkreślam to raz jeszcze, w żaden sposób nie przemawiają do mnie Twoje argumenty z jakąkolwiek ilością dopuszczalnego alkoholu we krwi. I proszę Cię bardzo przestań już wspominać o kawie, papierosach itp. Te odpychanie kulki przykładowo skutkowe jest co najmniej żenujące.


Skoro rozumiesz juz, ze alkohol dziala na kazdy organizm inaczej, dlaczego zatem upierasz sie badac ilosc wypitego alkoholu, a nie skutki, jakie ten wypity alkohol spowodowal w przypadku danego organizmu?

Czy ty czytałeś to co napisałem wcześniej ?
"I dla tego sądzę że aby wyeliminować takie sytuacje najbezpieczniej jest nie wsiadać do pojazdów po alkoholu w ogóle i taki przepis jest najlepszy"

Zapobiegać a nie przeciwdziałać.

Wieksze rozkojarzenie umyslu niz jedno piwo (w wiekszosci przypadkow) powoduje upal, wiec nalezy zakazac jezdzenia autami bez klimatyzacji w lecie, tak? - bezradnie kręci głową

07.02.2012 09:47
wysiak
18
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Belert --> A myslisz, ze dzisiaj to taki gosc nie bedzie jezdzil po pijaku? Jak ktos nie mysli, to nie mysli, i przepisy nie maja nic do tego.

Vidos --> Rozumiem, ze wszystkie bez wyjatku zmasakrowane ciala, jakich sie naogladales, to byly ofiary pijanych kierowcow?

"I dla tego sądzę że aby wyeliminować takie sytuacje najbezpieczniej jest nie wsiadać do pojazdów po alkoholu w ogóle i taki przepis jest najlepszy"
A moze aby wyeliminowac niebezpieczne sytuacje najlepiej zakazac jezdzenia samochodami w ogole, i taki 'przepis bylby najlepszy'? Pomysl o tym, zero ofiar mordercow za kierownica, pijanych czy nie, zero zmasakrowanych cial.

"Zapobiegać a nie przeciwdziałać."
Bezradnie kręci głową.

07.02.2012 09:51
19
odpowiedz
zanonimizowany750998
27
Pretorianin

Nocna jazda ma na kierowcę podobny wpływ, jak alkohol. Już dwie godziny za kierownicą oznaczają poważne upośledzenie koncentracji - odkryli badacze z holenderskiego Uniwersytetu w Utrechcie.

Naukowcy sprawdzili reakcje 14 mężczyzn w wieku od 21 do 25 lat. Ochotnicy prowadzili nocą samochód przez dwie, cztery i osiem godzin. Ich zadaniem było utrzymanie się na środku autostrady przy średniej prędkości 130 km/h. Jazda odbywała się pod nadzorem, a reakcje kierowców były nagrywane.

Uzyskane nagrana skonfrontowano z dostępnymi danymi na temat wpływu alkoholu na zachowanie kierowców.

Wynik analizy pokazuje jasno, że lepiej jeździć w dzień. Już 2 godziny spędzone nocą na trasie upośledzały reakcje kierowców tak samo, jakby mieli we krwi pół promila alkoholu, 3 godziny można porównać z 0,8 promila, a 4,5 godziny z 1 promilem.

Opierając się na swoich wynikach, uczeni zalecają, aby maksymalny czas nocnej jazdy bez przerwy nie przekraczał dwóch godzin.

http://zdrowie.onet.pl/newsy/nocna-jazda-samochodem-dziala-jak-alkohol,1,4120044,special-art.html

także przygotujcie sie bo wprowadzenie tachografów w osobówkach to tylko kwestia czasu. już eurofaszyści sie tym zajmą :D

07.02.2012 09:58
20
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Vidos --> Rozumiem, ze wszystkie bez wyjatku zmasakrowane ciala, jakich sie naogladales, to byly ofiary pijanych kierowcow?

Litości człowieku, po herbacie jeździli !
Czytaj naoglądałem się, widziałem takie przypadki, ze szczególnym naciskiem na słowo, przypadki.

07.02.2012 10:07
sapc_io
21
odpowiedz
sapc_io
67
Pretorianin

@Wysiak
Idąc twoją logiką, to może najlepiej zakazać wszystkim ludziom wychodzić z domu? Przecież dwór to zło, wszędzie się czai niebezpieczeństwo i groźba śmierci.

Zgadzam się z Vidosem. Po co dawać kierowcom choćby moment na zastanowienie, "przecież ja wypiłem tylko jedno piwo. Na pewno mam mniej niż 0.3"
Jak już tak bardzo ktoś chce sobie popić, to niech nie wsiada do auta i tyle.

07.02.2012 10:12
wysiak
22
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

sapc_io --> Alez to nie moja logika, tylko Vidosa. Na pewno sa przypadki, ze szczegolnym naciskiem na slowo, przypadki, ze komus spadla cegla na glowe, trafil piorun, czy milion innych rzeczy. A wychodzenie z domu zwieksza wydatnie prawdopodobienstwo wystapienia takich przypadkow, dlatego wlasnie nalezy zakazac wychodzenia z domu, bo ludzie sa za glupi, by bezpiecznie poza domem sie poruszac.

07.02.2012 10:14
Belert
23
odpowiedz
Belert
182
Legend

wysiak :ale wtedy wsiedliby tez inny ktorzy jeszcze sie hamuja .Ale po jednym pifku ?Sie rozejdzie i bedzie dobrze no nie ?

07.02.2012 10:15
graf_0
24
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Od dawna wiadomo że alkohol to nie jest zło wcielone, to raczej wymówka dla tych którzy jeżdżą niebezpiecznie ale bez procentów.
"To wszystko przez pijanych kierowców".
A przy okazji alkohol jest czynnikiem łatwym do określenia numerycznego. Można sprawdzić ile kierowca ma. A sprawdzić czy jest nakofeinowany, czy jedzie 10 godzinę z rzędu, czy może przed wejściem do auta pracował przed komputerem 12 godzin albo czy się z żoną nie pokłócił, albo czy dziecko na foteliku z tyłu nie płacze, albo czy nie zżera go stres z powodu spóźnienia na spotkanie handlowe - tego ocenić nie sposób, a to wszystko upośledza zdolności prowadzenia pojazdów i powoduje wypadki.

Nigdy nie jeżdżę po alkoholu, ale do 0,5 promila uważa za poziom "bezpieczny", czyli jeśli kierowca mający np. 0.34 promila alkoholu we krwi spowoduje wypadek to alkohol NA PEWNO nie jest głównym czynnikiem. Co innego gdy ma 1,5 czy 2 promile.

07.02.2012 10:18
25
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

wysiak - zapomniałeś dodać, przypadki jazdy po alkoholu bo tego tyczy się temat, natomiast Twoim tokiem myślenia jest to jakoby jednemu pijakowi może się udać szczęśliwie dojechać do celu a drugiemu nie.

edit: może się uda MOŻE, po co dawać narzędzie do łamania prawa, do decydowania o czyjejś śmierci w ekstremalnych warunkach oczywiście. Niestety nikt mnie nie przekona nawet do śladowej ilości procentów we krwi.

07.02.2012 10:22
wysiak
26
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Belert -->
"ale wtedy wsiedliby tez inny ktorzy jeszcze sie hamuja .Ale po jednym pifku ?Sie rozejdzie i bedzie dobrze no nie ?"
Jasne, bo Polacy to wyjatkowy narod, ktory zachowuje sie calkiem inaczej niz cala reszta swiata, bo Polacy to debile, ktorych trzeba trzymac za ryj, bo sa za glupi by funkcjonowac bez nadzoru. Dlatego nie mozna im pozwolic na posiadanie broni, bo sie powystrzelaja, dlatego nie mozna im pozwolic zdecydowac czuja sie w stanie prowadzic czy nie, bo wszyscy zaraz zaczna jezdzic po pijaku - choc sporo innych narodow nie ma z tym problemow. Ktory to juz raz slucham takich bzdetow?

Vidos --> No dokladnie powtarzasz to, co napisalem - przeciez KAZDY kierowca to POTENCJALNY morderca, trzeba zakazac prowadzenia aut, "po co dawać narzędzie do łamania prawa, do decydowania o czyjejś śmierci w ekstremalnych warunkach oczywiście"? Wszak wiecej wypadkow zdarza sie bez alkoholu, niz z jego udzialem.

graf_0 --> Dokladnie.

07.02.2012 10:36
27
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

wysiak - nikt nie mówi że ten naród to debile, aczkolwiek do jego mentalności to chyba nie masz zastrzeżeń ?
Wprawdzie nie jest to ten sam naród co 10 lat temu, bo przestępczość, podkreślam przestępczość z udziałem pijanych kierowców jest spadkowa, to pewnych nawyków się jeszcze nie wyzbyliśmy. Porównywanie do innych narodów w szczególności zachodnich też nie jest do końca trafione, nie zapominajmy mimo uczestnictwa w UE, cywilizowanego demokratycznego Państwa, to nasze nawyki w pewnej mierze leżą jeszcze po stronie bloku wschodniego.
Ale to tylko osobiste spojrzenie na problem.

07.02.2012 10:41
Backside
28
odpowiedz
Backside
78
Senator

Nie rozumiem, czy wy chcecie przekonać, że powinno się jeździć po pijaku skoro są ludzie jeżdżący po 10 kawach/red bullach? Przecież to nie jest tępa zasada tylko oczywista próba zminimalizowania ewentualnych szkód, bo - jak pisze graf_0 - poziom alkoholu łatwo da się sprawdzić, a ilość wypitych kaw już trudniej.

Mają temu zaradzić sprawdzając każdemu zdolność prowadzenia pojazdem przy 0,5?

Paradoksalnie, takie restrykcje zwiększają ilość mocno pijanych osób za kierownicą. Nie ma jasnego przelicznika ile to jest to 0,2 - po wypiciu jednego piwa dany osobnik stwierdza, że skoro i tak już przekroczył dopuszczalną dawkę i ma ryzykować, to co za różnica, czy będzie miał 0,3 czy 1,5...

Podniesienie wskaźnika NIC by nie zmieniło, bo to nie kwestia jasności/niejasności granic a kultury i mentalności.

07.02.2012 10:41
DarkStar
29
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

Lol, takie pieprzenie, że 0.5 jest bezpieczną granicą załamuje mnie. Bardzo często po mocnym chlaniu budzę się po południu, dmucham w alko i mam ok 0.5, a jestem w takim stanie, że w życiu nie wisiadłbym do samochodu.

graf_0 --->
Mistrzu, skąd wiesz, że osiągasz 0.36 promila, a kiedy zbliżasz się do "bezpiecznej" granicy 0.5? Dmuchasz w alko pomiędzy łykami?

07.02.2012 10:49
wysiak
30
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

DarkStar --> Zgadza sie, czesto tez nastepnego dnia po chlaniu i wyspaniu sie mozesz czuc sie dobrze, byc calkowicie sprawny, a po sprawdzeniu moze sie okazac, ze jednak masz nadal ponad pol promila. Wytlumacz teraz Vidosowi, ze sprawdzanie ZDOLNOSCI do prowadzenia auta, a nie tylko ILOSCI alko w oddechu, jak to robia w USA, nie jest jednak tak dziecinne i godne politowania.

07.02.2012 10:49
bisfhcrew
31
odpowiedz
bisfhcrew
173
oversteer

Ci co są na prawdę pijani, już jeżdżą i nic ich nie odstrasza. Na takiego co wie, że jest pijany i wsiada za kółko, nic nie podziała więc zmiany w prawie raczej nie są kierowane do nich. Rozsądny człowiek nie jeździ po alkoholu bo nie chce mieć problemów, po zmianie przepisów np. zadania sprawnościowe, ten sam rozsądny człowiek nie będzie prowadził jeśli nie będzie w stanie ich wykonać(będzie nietrzeźwy, jego czas reakcji i sprawność fizyczna będzie zaburzona).

Ci co teraz nie jeżdżą po alkoholu, po zmianie przepisów nie jeździli by po pijaku.

07.02.2012 10:51
32
odpowiedz
Dycu
65
zbanowany QQuel

ale do 0,5 promila uważa za poziom "bezpieczny", czyli jeśli kierowca mający np. 0.34 promila alkoholu we krwi spowoduje wypadek to alkohol NA PEWNO nie jest głównym czynnikiem. Co innego gdy ma 1,5 czy 2 promile.

Nieprawda graf, to jest alkoholik, bandyta i morderca, którego należy odizolować od społeczeństwa.

Przecież od dawna wiadomo że jak coś jest zakazane, to znaczy że jest złe.

07.02.2012 11:00
33
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Wytlumacz teraz Vidosowi, ze sprawdzanie ZDOLNOSCI do prowadzenia auta, a nie tylko ILOSCI alko w oddechu, jak to robia w USA, nie jest jednak tak dziecinne i godne politowania.

Zaraz zaraz, powoli.
Samo sprawdzenie zdolności do prowadzenia auta nie jest złe.
Natomiast gdy funkcjonariusz ma podejrzenie jakoby kierowca jest w stanie nietrzeźwym, powinien sprawdzić go alkomatem i w przypadku uzasadnienia podejrzeń automatycznie wyłączyć z ruchu drogowego.
Dziecinadą nazywam to w momencie gdy policjant wyczuwa woń alkoholu i każe gościowi odprawiać sztuczki cyrkowe. W moim przekonaniu żadna ilość alkoholu nie uprawnia do kierowania pojazdem.

07.02.2012 11:00
DarkStar
34
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

wysiak --->
Problem polega na tym, że możesz czuć się ok, bo najnormalniej w świecie jesteś jeszcze pijany.

Chyba nie macie świadomości ile faktycznie procent jest w organiźmie po wypiciu alko. Po 4 piwach wypitych przez godzinę i odczekaniu 15 minut, poziom promili u mnie oscyluje w granicach 0.5. Ciekawy jestem, czy jakbym wsiadł do samochodu po czterech browcach i pierdoloną nim grafa_0, albo jego dziecko i żonę, to pisałby takie bzdury o bezpiecznej granicy.

Dycu --->
O czym Ty piszesz, bo nie łapie? Zła jest jazda po pijaku, dlatego ją zakazano.

07.02.2012 11:01
graf_0
35
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Darkstar - te 0,2, 0,34 czy 0,5 promila to tylko określenie niewielkiej ilości spożytego alkoholu. Owszem będzie to miało wpływ na umiejętności, ale nie decydujący.
Co do całonocnego chlania i 0,5 promila po południu. W tym przypadku przecież nie sam alkohol etylowy jest czynnikiem który uniemożliwia ci jazdę. Będzie to raczej ogólne zatrucie organizmu produktami trawienia alkoholu + zmęczenie.
Tak samo jak nie powinieneś wsiadać za kółko z grypą nawet jak parę przeciwgorączkowych tabletek łykniesz. Albo z bólem zęba.

Nie bronię w żadnym wypadku jeżdżących po pijaku. Zwracam tylko uwagę że zbytnie koncentrowanie wyłącznie na alkoholu to bardzo niebezpieczne uproszczenie sprawy.

Darkstar - jak ktoś by pierdolnął w żonę i dziecko mając w granica 0,5promila to nie pierdolnął by daltego że pił tylko głównie dlatego że jechał jak idiota. Chodzi o to że i bez tych 0,5 promila mógbyś uderzyć. Co innego gdybyś miał promil albo dwa, kiedy w oczach by się dwoiło i koordynacja ruchowa faktycznie zawodziła.

07.02.2012 11:06
Awerik
36
odpowiedz
Awerik
62
Backpacker

Znam jedną dziewczynę, strasznie tępa - kiedyś wpadła na pomysł, żeby jakoś zmienić swój sposób żywienia na bardziej zdrowy i zaczęła jeść tylko jabłka i pomarańcze - po pół roku takiej diety miała problem z utrzymaniem pionu i regularnie widziała podwójnie. I co, niby na drodze sprawiałaby mniejsze zagrożenie niż koleś który strzelił piwko przed jazdą? No bez jaj.

07.02.2012 11:06
DarkStar
37
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

graf_0 --->
Twoje wyliczenia promili i stopnia upojenia bazują na debilnych kalkulatorach netowych. Proszę, zamiast wypisywać takie głupoty, kup sobie alkomat i sparwdzaj empirycznie jak jesteś uwalony i jakie to ma przełożenie na promile.

Awerik --->
Na drodze będzie sprawiać zagrożenie, ale dołączając do niej pijanego koleżkę, to już są dwie osoby.

07.02.2012 11:32
Ace_2005
38
odpowiedz
Ace_2005
188
Bo tak!

Ze swojej strony chcę powiedzieć, że popieram zdanie użytkownika Vidos i za nic nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że można po jednym piwku wsiąść za kierownicę. Uważam, że po wypiciu alkoholu w ogóle nie można siadać za kierownicę. Każdego kto robi takie rzeczy uważam za pijaka, któremu należałoby dożywotnio odebrać prawo jazdy. Tacy ludzie są kompletnie nieodpowiedzialni. Osobiście lubię od czasu do czasu popić. Prawo jazdy posiadam od 9 lat. Nieważne czy to dużo czy też mało. W każdym bądź razie przez wszystkie te lata nigdy nie siadłem za kierownicę po alkoholu. Jakiś czas temu poszliśmy z kolegami na imprezę, gdzie popiliśmy naprawdę dużo. Mieliśmy alkomat i to z tych lepszych, a nie badziewie za 15 zł z kiosku. Praktycznie wszystkim imprezowiczom promile zeszły po 2 dobach. Natomiast jednemu alkomat przez prawie 5 dób wykazywał 4 promile. Zmierzam do tego, że tak jak powiedział Vidos na każdego człowieka alkohol działa inaczej. Niezależnie od ilości, więc przestańcie co niektórzy wypisywać bzdury, że co to jest 0,5 promila, bo w niektórych przypadkach to zasadnicza różnica. Wszystko zależy od organizmu danego człowieka. Większość, która wypowiada się za zwiększeniem limitu będzie za tym tak długo dopóki sama z taką ilością alkoholu nie wyrządzi komuś krzywdy, albo tak długo, jak pijak za kierownicą nie zabije Wam kogoś z rodziny. Czego nie życzę nikomu. I pamiętajcie, że sami na drodze nie jesteście. Nawet jeżeli po alkoholu będziecie prowadzić auto "wzorowo", ale niech kierowca będąc trzeźwy zagapi się i wjedzie Wam w tył auta, zgadnijcie, kto będzie winny?

07.02.2012 11:43
graf_0
39
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Ace - ile godzin najdłużej jechałeś bez przerwy? Jeździłeś w nocy po całym dniu pracy, albo po wizycie u znajomych? Wracałeś na trzeźwo o 5 rano z imprezy?

Bo jeśli dopowiedziałeś tak w którym kolwiek przypadku to byłeś na drodze takim samym zagrożeniem albo i większym niż gość po piwie czy dwóch. Samo NIE JEŻDŻENIE PO PICIU to za mało aby uznać że jeździmy bezpiecznie i rozsądnie.

Ja wiem że nie zawsze jeżdżę bezpiecznie, ale czasami konieczność zmuszała i wiem że niektórych rzeczy robił nie będę. Choć zagrożenie jakie stanowiłem na szczęście nigdy nie zrealizowało się.

07.02.2012 11:45
Bullzeye_NEO
40
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

Ze swojej strony chcę powiedzieć, że popieram zdanie użytkownika Vidos i za nic nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że można po jednym piwku wsiąść za kierownicę. Uważam, że po wypiciu alkoholu w ogóle nie można siadać za kierownicę. Każdego kto robi takie rzeczy uważam za pijaka, któremu należałoby dożywotnio odebrać prawo jazdy. Tacy ludzie są kompletnie nieodpowiedzialni. Osobiście lubię od czasu do czasu popić.

no popatrz, wiedzialem, ze francuzi i anglicy to narod alkoholikow

07.02.2012 11:48
wysiak
41
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"albo tak długo, jak pijak za kierownicą nie zabije Wam kogoś z rodziny."

A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!

07.02.2012 11:55
hopkins
42
odpowiedz
hopkins
218
Zaczarowany

Vidos jak wyladowalem w szpitalu bedac w stanie wskazujacym nawet lekarz kazal mi robic jaskolke i dotykac palcem czubka nosa, wiec nie wiem co w tym dziecinnego...

07.02.2012 11:57
DarkStar
43
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

wysiak --->
Może to jest śmieszne dla kogoś, kto nigdy się z tym nie zetknął. Mój brat o mało nie zginął przez debila pod wpływem bezpiecznej dawki 0.6.

graf_0 --->
Taka sama matematyka jak w przypadku Awerkia. Uwaga:
1 zmęczona osoba + 1 gość po bezpiecznych 4 piwach = 2 zagrożenia na drodze

07.02.2012 12:00
44
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Bo jeśli dopowiedziałeś tak w którym kolwiek przypadku to byłeś na drodze takim samym zagrożeniem albo i większym niż gość po piwie czy dwóch. Samo NIE JEŻDŻENIE PO PICIU to za mało aby uznać że jeździmy bezpiecznie i rozsądnie.

Czytam i nie wieżę !

Czyli w imię wolności wyboru dajmy amatorom procentów szanse wykazać się na drodze.
Mało nam niewyspanych, przemęczonych kierowców po trzech kawach, papierosach i napojów energetycznych. Reszcie społeczeństwa musimy umożliwić powiększanie statystyk policyjnych, bo przecież oni TYLKO sprawiają takie samo zagrożenie na drodze.

Ludzie o czym Wy mówicie !
Czy tylko nieliczni tutaj wyczuwają totalny absurd ?!

hopkins - lekarz badał Cię pod względem zaburzeń neurologicznych, a nie alkoholowych, jest to normalna procedura mająca wykazać wstrząśnienia mózgu itp.

07.02.2012 12:03
Bullzeye_NEO
45
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

obudzcie sie ludzie ! !

otworzcie oczy, zrzuccie kajdany !! razem mozemy zmienic swiat !!

07.02.2012 12:03
46
odpowiedz
zanonimizowany436564
57
Legend

Dlatego stan obecny powinien być utrzymany: piłeś - nie jedź i proste, nie musisz się zastanawiać, mierzyć, dmuchać, kombinować i kalkulować. Argument, że komuś może zaszkodzić samochodowy odświeżacz powietrza bardziej niż lampka wina jest logiką tego samego typu co dajmy na to: czemu zakazywać gwałcenia kobiet, jeżeli idąc w szpilkach też może sobie zrobić krzywdę.

07.02.2012 12:09
kubinho12
😁
47
odpowiedz
kubinho12
117
kubiszubidubi

Argument, że komuś może zaszkodzić samochodowy odświeżacz powietrza bardziej niż lampka wina jest logiką tego samego typu co dajmy na to: czemu zakazywać gwałcenia kobiet, jeżeli idąc w szpilkach też może sobie zrobić krzywdę.

W ramkę i oprawić.

07.02.2012 12:11
48
odpowiedz
zanonimizowany592251
25
Legend

Inna sprawa, że zdolności psychomotoryczne po jednym piwie wzrastają - mała ilość alkoholu we krwi przyspiesza krążenie i działa podobnie do kawy.

Ja po jednym piwie mam zdolności psychomotoryczne ameby, w porywach leniwca. Siedzę, parzę się w ścianę, spać mi się chce. Kiedyś podjechałem do znajomego 1km od domu, osiedlowymi uliczkami i zapomniawszy o tym, że podjechałem a nie podszedłem to wypiłem jednego zimnego Leszka i wracając czułem się naprawdę mało komfortowo za kierownicą. Lekko opóźniona reakcja wystarczyła mi by stwierdzić, że nigdy więcej. Co ciekawe przed wejściem do samochodu i po wyjściu z samochodu wydawało się, że jest w ok.

07.02.2012 12:15
graf_0
49
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik


Czyli w imię wolności wyboru dajmy amatorom procentów szanse wykazać się na drodze.
Mało nam niewyspanych, przemęczonych kierowców po trzech kawach, papierosach i napojów energetycznych. Reszcie społeczeństwa musimy umożliwić powiększanie statystyk policyjnych, bo przecież oni TYLKO sprawiają takie samo zagrożenie na drodze.

Nie do końca to miałem na myśli.

Bo choć uważam że granica 0,2 promila jest za niska, nie będę walczył o jej zniesienie. Tak naprawdę 0,2 oznacza zasadę - piłeś nie jedź. Ok, niech będzie. Krzywda od tego nam sie nie stanie. Co do zmęczenia i innych czynników to zwracam na to uwagę aby o tym PAMIĘTAĆ kiedy wsiadamy do auta. Że samo bycie trzeźwym do bezpieczeństwa nie wystarczy.

07.02.2012 12:16
Ralion
😃
50
odpowiedz
Ralion
76
Deva

wysiak serduszko ty moje, jakże ci się poglady zmieniły. A pamiętam gdy pisałem o moim kumplu, któremu odsiadka groziła za jazde po pijaku. A tu taaka odmiana, hah.

EDIT
aaa, nie wysiu, to nie wysiu, wybacz, to Łysack!

07.02.2012 12:22
Belert
51
odpowiedz
Belert
182
Legend

powinno sie robic tak jak w stanach ,jak piles nie mozesz ubezpieczyc samochodu i tyle.Kazdy dzwon z wlasnej kieszeni kazde potracenie placisz za pobyt czlowieka w szpitalu i rente do konca zycia .Od szybkie i skuteczne .

07.02.2012 12:24
😐
52
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Kiedyś jak byłem młody i głupi nie wierzyłem w to, że po wypiciu kierowca nie może zapanować nad pojazdem. Wydawało mi się, że wolno jadąc i mocno się koncentrując na drodze auto prowadzi mi się świetnie,
Pewnej nocy jechałem ciężarówką z przyczepą do Szczecina. Za kółko wsiadłem po lekkiej libacji w knajpie, potem ze cztery godziny drzemki i w drogę. Wszystko szło dobrze, ruch w nocy niewielki, ale niepokój mój wzbudziło nietypowe zachowanie przyczepy.
Raz ją widziałem w lewym lusterku, a raz w prawym. Przecież powinna "iść" po śladzie samochodu, a tu takie cuda. Myślałem, że koło złapałem lub sworzeń dyszla przyczepy urywa się. Zatrzymałem zestaw, łaziłem, oglądałem, pukałem, szarpałem i nic nie znalazłem.

Wtedy do mnie doszło, że to ja jestem nachlany i jadę zygzakiem, dlatego przyczepa latała za mną jak k...a!

07.02.2012 12:28
53
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

graf_0

Że samo bycie trzeźwym do bezpieczeństwa nie wystarczy.
Tak, tylko my tu rozmawiamy o prowadzeniu pojazdów w stanie nietrzeźwym, przytaczanie porównań o zmęczeniu itp. nie ma się nijak do kwestii sedna problemu, czyli jazdy po piciu. Bo to sam alkohol jest problemem na drodze.
Przyzwalanie na takie praktyki, i jeszcze raz przypomnę nie ważne w jakiej ilości stężenia alkoholu jest całkowicie niedopuszczalne i według mnie nie etyczne.

07.02.2012 12:37
wysiak
54
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Tak, tylko my tu rozmawiamy o prowadzeniu pojazdów w stanie nietrzeźwym, przytaczanie porównań o zmęczeniu itp. nie ma się nijak do kwestii sedna problemu, czyli jazdy po piciu."
No to w koncu rozmawiasz o jezdzie po piciu, czy o jezdzie w stanie nietrzezwym?

"Bo to sam alkohol jest problemem na drodze."
Alez oczywiscie, wystarczy wprowadzic prohibicje, i nikt wiecej nie zginie na drogach.

07.02.2012 12:44
55
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Po piciu jesteś w stanie nietrzeźwości, prawda ?
To skąd te absurdalne pytanie ?

"Bo to sam alkohol jest problemem na drodze." - czy ja muszę wszystko wyjaśniać jak dziecku ?
Alkohol na drodze jest problemem w omawianym wątku, jedni są za wprowadzeniem dopuszczalnej dawki alkoholu we krwi, czyli za ogólnym zezwoleniem jazdy w stanie nietrzeźwości, czy też po pijaku, jak byś tego nie nazwał to efekt jest taki sam. A drudzy w tym ja jestem za kategorycznym zakazem jazdy w takim stanie.

07.02.2012 12:47
Bullzeye_NEO
56
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

Po piciu jesteś w stanie nietrzeźwości, prawda ?

wypijesz jednego kieliszka i jestes w stanie nietrzezwosci? ile ty wazysz, 30 kg?

To skąd te absurdalne pytanie ?

to pytanie, to pytanie

07.02.2012 12:49
wysiak
57
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Po piciu jesteś w stanie nietrzeźwości, prawda ?
To skąd te absurdalne pytanie ?"
Alez skadze, skad taki absurdalny pomysl? Nawet aktualne przepisy rozrozniaja te pojecia, i dopuszczaja okreslona ilosc alko w wydychanym powietrzu, podobnie w wiekszosci europejskich krajow (zwykle nawet wiecej, niz w Polsce).

No i ponawiam pytanie z poczatku watku - czy wiekszym zagrozeniem jest to, ze ktos jest 'po piciu', czy to, ze jest niezdolny do sprawnego prowadzenia auta, z dowolnych powodow? Bo z tego co piszesz wynika, ze gosc po lyku piwa do obiadu powinien zostac rozstrzelany na miejscu, a ktos ledwo stojacy na nogach po np garsci tabletek przeciwbolowych moze sobie jezdzic bez problemow, bo przeciez nie pil. Skoro badanie koordynacji ruchowej jest "dziecinne i godne politowania".

07.02.2012 12:56
58
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

:) hee
I widzisz dobrze że poruszyłeś to zagadnienie.
W takim razie do dokumentu prawa jazdy wbijajmy pieczęć z wagą delikwenta i ilością możliwych do wypicia kieliszków, tak będzie prościej w egzekwowaniu kary za jazdę w stanie...

Ja ważę 96 kg. i jak pewnie się domyślasz nawet 0,5L nie robi na mnie wrażenia, ale za kierownicą nie siadam nawet po jednym kielichu, i nie zastanawiam się wtedy ile mogę mieć w organizmie tylko z góry wiem, że wsiadać do auta mi nie wolno. W ten oto łatwy sposób jestem w stanie na starcie myśleć odpowiedzialnie.

wysiak
A ty znowu te swoje porównania, teraz doszły jeszcze pigułki !
To ja Ci odpowiem pytaniem na pytanie.

Czy większym zagrożeniem na drodze jest osoba trzeźwa, czy ta po spożyciu alkoholu, nie ważne w jakiej ilości ?

Rozstrzelany na miejscu ?
Próbując ucharakteryzować swoje wypowiedzi, nie próbuj wciskać ich w moje usta.

07.02.2012 13:34
wysiak
59
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Czy większym zagrożeniem na drodze jest osoba trzeźwa, czy ta po spożyciu alkoholu, nie ważne w jakiej ilości ?"
Przeciez to oczywiste, ze wszystko zalezy od stanu osoby trzezwej, i ilosci wypitego alkoholu. Serio probujesz sugerowac, ze wieksze zagrozenie stanowi kierowca, ktory np nie spal od 30 godzin i ledwo trzyma otwarte powieki, od kierowcy w swietnym stanie i wypoczetego, ktory wypil male piwo do obiadu (co jest jak najbardziej dozwolone w wiekszosci krajow Europy)?

07.02.2012 13:38
Bullzeye_NEO
60
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

Serio probujesz sugerowac, ze wieksze zagrozenie stanowi kierowca, ktory np nie spal od 30 godzin i ledwo trzyma otwarte powieki, od kierowcy w swietnym stanie i wypoczetego, ktory wypil male piwo do obiadu (co jest jak najbardziej dozwolone w wiekszosci krajow Europy)?

przeciez to oczywiste, 90% francuzow to alkoholicy i mordercy, bo walna lampke do wina w czasie lunchu i potem jada do pracy

07.02.2012 13:42
DarkStar
😊
61
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

wysiak --->
Kto będzie w lepszym stanie:
1. kierowca, ktory np nie spal od 30 godzin i ledwo trzyma otwarte powieki
2. kierowca, ktory np nie spal od 30 godzin i ledwo trzyma otwarte powieki i walnął sobie dwa browce

?

07.02.2012 13:45
Bullzeye_NEO
62
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

kto bedzie lepszy:

kierowca, ktory nie spal od 30 godzin i ma jedna reke czy kierowca, ktory nie spal 30 godzin?

07.02.2012 13:57
63
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Czemu Ty w dalszym ciągu robisz porównania nietrzeźwych kierowców do niewyspanych, upojonych kawą cz też papierosami ?

Ja przez cały ten wątek biorę pod uwagę nietrzeźwych a trzeźwych, tym czy dopuszczać kierowców po spożyciu do ruchu drogowego, czy też nie. Według twoich opinii kierowca po spożywaniu alkoholu jest jak najbardziej ok.

07.02.2012 13:59
64
odpowiedz
zanonimizowany522011
34
Pretorianin

Najlepiej zwiększyć dopuszczalny poziom alkoholu we krwi do 0,8 promila. I sprawdzać sprawność ruchową kierującego.

07.02.2012 14:02
Bullzeye_NEO
65
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

bez kitu, tlumaczyc jak krowie na granicy - wszystko jest albo czarne, albo biale, szary nie istnieje =]

07.02.2012 14:11
DarkStar
66
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

W tym wypadku, szary w ogóle nie powinien istnieć, bo to może być ta cienka granica pomiędzy czyimś życiem albo kalectwem.

07.02.2012 14:16
Bullzeye_NEO
67
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

tylko wlasnie istnieje - w wielu krajach europejskich ta granica jest wyzsza niz w polsce i maja mniej wypadkow spowodowanych przez nietrzezwych kierowcow

ale niewazne, dziwie sie, ze niektorzy nie boja sie na wakacje wlasnym za granice jechac wlasnym samochodem, przeciez tam szaleja napruci piraci drogowi, wedle rozumowania vidosa

07.02.2012 14:19
kubinho12
68
odpowiedz
kubinho12
117
kubiszubidubi

Przecież on mają mocniejsze głowy, to oczywiste! Jakby to było fajnie, gdyby nikt nie siadał za kierownicę, zmęczony, naćpany, po lekach, z gorączką. Czasami zwyczajnie trzeba.

07.02.2012 14:23
Bullzeye_NEO
😱
69
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

ty to w ogole chyba w londynie teraz siedzisz, co? na ulice czasem sie nie boisz wyjsc?

07.02.2012 14:35
DarkStar
70
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

Przez jakiś czas mieszkałem we Włoszech, tam granica promili jest bardzo wysoka. W mensach spokojnie można zamówić sobie piwo lub wino do lunchu.

Głupiutki człowiek o środkowo-europejskiej mentalności od razu kupi sobie winko albo dwa, bo przecież wolno. Gdyby jednak rozejrzał się dookoła, to zauważyłby, że nikt z lokalsów wina nie pije w przerwie obiadowej. Wychodząć z klubu czy dyskoteki zwróciłby uwagę, że ludzie zamawiają taksówki, a nie wsiadają z 0,8 do samochodów.

Może dlatego jest tam mniej wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców?

07.02.2012 14:46
wysiak
71
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Czyli tak, jak pisalem do Belerta w [26]. Gdzie indziej sie da, tylko nie w Polsce, bo Polacy to narod idiotow, ktorych trzeba trzymac na krotkiej smyczy, bo sa za glupi by funkcjonowac samodzielnie.

Coz, ja tak nie uwazam. Ale widac kazdy sądzi po sobie.

PS.
"Gdyby jednak rozejrzał się dookoła, to zauważyłby, że nikt z lokalsów wina nie pije w przerwie obiadowej."
Niemcom i Anglikom czesto zdarza sie wypic piwo w przerwie obiadowej.

07.02.2012 14:48
Bullzeye_NEO
72
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

[70]

zdajesz sobie sprawe, ze mowisz o kraju, w ktorym 'teoretyczni', dostajacy rente, niewidomi jezdza sobie spokojnie samochodem?

http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_alcohol_consumption

zobacz sobie ile wypija przecietny czech

a teraz:

Car-crash fatalities linked to alcohol dropped 12 percent a year in the Czech Republic and 10 percent a year in Germany between 1997 and 2005, the European Transport Safety Council said today.

07.02.2012 14:49
DarkStar
73
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

Potem musi strasznie wódą w metrze jechać, współczuję.

Bullzeye_NEO --->
Właśnie udowadniasz, że jeżeli mniej ludzi jeździ po pijaku samochodem, to jest mniej wypadków (jakby to nie było oczywiste).

07.02.2012 14:58
r_ADM
74
odpowiedz
r_ADM
255
Legend

@73 - kto ci dal inzyniera z taka logika?

07.02.2012 15:02
DarkStar
😁
75
odpowiedz
DarkStar
174
magister inzynier

[74] --->
Rozumiem, że według ciebie, jeżeli naród spożywa więcej alko, to logiczne jest, że jedzi częściej po pijaku?

07.02.2012 15:02
Bullzeye_NEO
76
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

akurat z czechami to sam sie troche rozpedzilem, wkrecilo mi sie, ze 0,5 tam maja tak jak i w niemczech

no w kazdym razie, zachodni sasiedzi duzo gorsi od pepikow nie sa a tendencje w wypadkach DUI sa podane w moim poprzednim poscie

07.02.2012 15:04
wysiak
77
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

W UK tez rok po roku jest coraz mniej wypadkow pod wplywem alko, a tu przeciez mozna miec 0.8, wszyscy wiec jezdza na podwojnym gazie, smierdza wodka (po wypiciu piwa), i kradna, bo kazdy pijak to zlodziej.

07.02.2012 15:13
r_ADM
78
odpowiedz
r_ADM
255
Legend

@75 - nadal nie wiem jaka logika kierowales sie wyciagajac wniosek mniej kierowcow po pijaku na podstawie duzego spozycia alkoholu i spadajacej liczby wypadkow spowodowanych alkoholem.

07.02.2012 18:41
79
odpowiedz
zanonimizowany629536
43
Generał

Czasami mam wrazenie ze niektorzy uwazaja sie za tak wyjatkowych ze cala reszta w ich oczach to skonczeni idioci. A ze idiotom trzeba prosto, to godza sie z ograniczaniem wolnosci po to aby kreowac skrajnie proste przepisy. To nic ze te uproszczenia czesto omijaja problem i doprowadzaja do tego ze przepis jest idiotyczny.

Z ograniczeniem ilosci alkoholu jest Podobnie.

Sankcjonowane powinno byc prowadzenie pojazdu w stanie niesprawnosci psychoruchowej. To nie wazne czy czlowiek ma 0, 0.5 czy 1 promil. Jesli jest w stanie bezpiecznie prowadzic - niech jedzie. Jesli nie, to nie wolno mu jechac chocby mial zero promili.

Z promilami jest ten problem ze koncentruja one uwage na liczbowym aspekcie problemu. Na liczbach ktore sa dla wiekszosci ludzi niedprawdzalne na codzien. Mozna miec alkomat ale nie mozna miec gwarancji ze pokazany przez niego wynik jest miarodajny ani czy wynik ponizej normy zezwala na bezpieczna jazde.

Dlatego zestaw testow sprawdzajacych mozliwosci ruchowe, Ktore z jednej strony sa identyczne z tymi ktore pozniej zaordtnuje policja, oraz ktore obejma calosciowo problem, czyli narkotyki, leki, zmeczenie, choroby itp to o wiele lepszy pomysl. Jestem za.

07.02.2012 18:54
📄
80
odpowiedz
Lucky_
162
Generał

Spokojna jazda samochodem to nie wyścig Formluły 1. Jak sie nie szarżuje, to nie trzeba mieć idealnego czasu reakcji. Ja wiele razy jechałem po 2 piwach i nie uważam żebym stwarzał jakieś zagrożenie, bo wtedy jade specjalnie nawet ostrożniej niż zwykle.

07.02.2012 19:21
81
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Tak, czyli można już podsumować pewne wnioski, prawda ?

1. Zwiększyć ilość posiadanych promili do 0,5, będzie w porządku, bo przecież naród nie jest głupi.
2. Ci co mają wypić, to i tak się napiją, bo przecież ich rygorystyczne przepisy i tak nie odstraszą, poza tym ta część narodu już jest głupia.
3. Przykład trzeba brać z narodów zachodnich i to koniecznie, szczególnie z państw w których robiono przerwę na herbatę w czasach gdy blok wschodni upijał się czystym spirytusem, ale to nie jest chyba dobre porównanie, bo naród w tedy był już u szczytu głupoty.
4. Ci co dotychczas nie pili, może zaczną pić, musimy im dać czarno na białym prosto do rączki odpowiedni instrument, przy tym nie robiąc z nich idiotów.

Reasumując

Prowadzenie auta po spożyciu alkoholu jest jak najbardziej w porządku, argumenty jakoby mogło być inaczej, otępiałość, brak wyspania, kawa i papierosy, prowadzą do takiego samego zagrożenia na drodze, więc czemu reszcie społeczeństwa mamy zabraniać stwarzania takiego samego zagrożenie, to czysta dyskryminacja. Każdy przecież powinien mieć prawo do zabijania.

Gratuluję dojrzałego podejścia do sprawy.
Jako prawny obywatel tego kraju nie życzę sobie i nie wyobrażam, aby kierowcy otaczający mnie mieli prawo jeżdżenia po alkoholu w jakiejkolwiek ilości, stwarzając przy tym zagrożenie przede wszystkim dla mnie i moich bliskich.

07.02.2012 19:50
wysiak
82
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Vidos --> Coz, jasniej wytlumaczyc juz chyba sie nie da, niz to Azzie zrobil w [79]. Wiec jesli nadal nie rozumiesz - albo udajesz, ze nie rozumiesz - to przykro. Racz tylko nie wciskac swoich wypowiedzi w nasze usta, nikt nigdzie nie twierdzil ani nawet nie sugerowal, jakoby jezdzenie po pijaku bylo "jak najbardziej w porzadku".

PS. "Jako prawny obywatel tego kraju nie życzę sobie i nie wyobrażam, aby kierowcy otaczający mnie mieli prawo jeżdżenia po alkoholu w jakiejkolwiek ilości, stwarzając przy tym zagrożenie przede wszystkim dla mnie i moich bliskich."
To protestuj i agituj, daz do zmiany przepisow, bo aktualnie maja takie prawo. Jak ty teraz wyjdziesz z domu, nie bedziesz sie bal?:)

"Prowadzenie po alkoholu, kolego, po alkoholu !"
No to mowie, kolego, aktualnie przeciez mozna jezdzic 'po alkoholu'. Napisalem 'po pijaku' bo taka byla wymowa twojego podsumowania wyzej.

07.02.2012 19:53
83
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Prowadzenie po alkoholu, kolego, po alkoholu !

07.02.2012 19:57
84
odpowiedz
Kharman
168

Coś się panu autorowi pokiełbasiło, pół promila to pół promila, dla stukilowego faceta i wiotkiej babki, kwestią mającą znaczenie jest ile alkoholu im potrzeba aby owe pół osiągnąć.

07.02.2012 20:09
85
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

wysiak [ gry online level: 38 - - - - - - - - - - ]

W UK tez rok po roku jest coraz mniej wypadkow pod wplywem alko, a tu przeciez mozna miec 0.8, wszyscy wiec jezdza na podwojnym gazie, smierdza wodka (po wypiciu piwa), i kradna, bo kazdy pijak to zlodziej.

a jak zlodziej, to i zabic moze.

ja tam nie widze nic zlego w jednym-dwu piwach przy jezdzie, aczkolwiek poniewaz mamy prawo jakie mamy, po prostu nie pije.

aczkolwiek gorzej nastepnego dnia bo alkomat po 4 piwach po 8 godzinach snu potrafi pokazac 0.3 promila.
a 4 piwa jak ktos pije rekreacyjnie to tyle co nic.

07.02.2012 23:29
86
odpowiedz
l3miq
53
Konsul

Jak wypiję piwo czy dwa to nie jestem pijany i mógłbym wsiąść za kółko i byłbym w stanie prowadzić jednak czuję, że wypiłem to piwo. Te testy o których mowa przeszedłbym bez problemu ale jednak te 2 piwa sprawiają, że prowadzę gorzej niż gdybym jechał całkowicie trzeźwy. Gdyby był przepis, że sprawdza się kierowcę takim testem wsiadłbym po dwóch piwkach za kółko gdybym potrzebował gdzieś pojechać bo wiedziałbym, że żadna konsekwencje prawne mi nie grożą chociaż ryzyko, że spowoduję wypadek byłoby trochę większe, niedużo ale jednak. Czyli chcecie podnieść prawdopodobieństwo wypadku/utraty życia tylko po to żeby się napić piwa? Czy to piwo jest niezbędne do życia? Gdy wiecie, że będziecie prowadzić nie potraficie sobie odmówić? To już chyba się nadaje do leczenia.

07.02.2012 23:39
Bullzeye_NEO
87
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

boze, co to w ogole za tok myslenia

nie wsiadlbym z czystym sumieniem wypiwszy dwa piwa (nawet gdyby to bylo dozwolone przez prawo), bo wiedzialbym, ze taka ilosc w miminalny nawet sposob na mnie oddzialowuje

to jest calkowicie co innego niz wypicie jednej lampki wina/kufla piwa/kieliszka wodki, po prostu wszystko zalezy od czlowieka, ale skoro wy wolicie, zeby normy spoleczne wam narzucaly co jest kuku, a co jest be, to spoko, dam rade sie dostosowac

08.02.2012 00:07
😒
88
odpowiedz
YogiYogi
127
Generał

Dramat - jak można myśleć w ogóle o wsiadaniu za kierownicę po konsumpcji alkoholu ?

Prosta zasada - piłeś - nie jedź - i wystarczy się jej trzymać.

Jeśli na drugi dzień po imprezie, na której piłem - mam chociaż cień wątpliwości czy już mogę prowadzić - to nie prowadzę.

Dla mnie porównywanie prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu do picia kawy jest bezsensowne.
Spinanie się w sobie, zaciskanie szczęki i mina twardziela "wypita wóda mnie nie rusza, mogę jechać" tylko potwierdza jak alkohol potrafi niebezpiecznie wpływać na ludzi a jego oddziaływanie ma naprawdę nieprzewidywalne skutki.

Poza tym proponuję zastanowić się nad następującą sytuacją:
- jak spowodujesz po alkoholu wypadek (nawet Waszym "bezpiecznym poziomie 0.5") ze skutkiem śmiertelnym, to raczej do końca życia będziesz sobie robił wyrzuty "a mogłem nie pić albo nie prowadzić po kielichu" - i zapewne chciał cofnąć czas do momentu zanim przekręciłeś kluczyk. A jeśli nie będziesz miał wyrzutów - to i tak otoczenie i rodzina zabitego będzie Ci o etykietce "pijanego kierowcy"

08.02.2012 00:22
Bullzeye_NEO
89
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

- jak spowodujesz po alkoholu wypadek (nawet Waszym "bezpiecznym poziomie 0.5") ze skutkiem śmiertelnym, to raczej do końca życia będziesz sobie robił wyrzuty "a mogłem nie pić albo nie prowadzić po kielichu" - i zapewne chciał cofnąć czas do momentu zanim przekręciłeś kluczyk. A jeśli nie będziesz miał wyrzutów - to i tak otoczenie i rodzina zabitego będzie Ci o etykietce "pijanego kierowcy"

oh to takie smutne, ze niektorzy nie potrafia jezdzic :(

szkoda tylko, ze wina spada na te przyslowiowa lampke wina, no coz, musze dobremu kumplowi, francuzowi, powiedziec, ze jest potencjalnym morderca

boze, co ta komuna zrobila z ludzmi, masakra

08.02.2012 09:56
90
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Vidos --> Coz, jasniej wytlumaczyc juz chyba sie nie da, niz to Azzie zrobil w [79]. Wiec jesli nadal nie rozumiesz - albo udajesz, ze nie rozumiesz - to przykro. Racz tylko nie wciskac swoich wypowiedzi w nasze usta, nikt nigdzie nie twierdził ani nawet nie sugerował, jakoby jeżdżenie po pijaku było "jak najbardziej w porządku".

Cóż on tam takiego wytłumaczył, jaka jest to opinia której wcześniej bym już nie znał, powielił tylko to co można było wyciągnąć z poprzednich wniosków osób będących za przyzwoleniem jazdy po alkoholu.
Druga sprawa to to że wszystko rozumiem i nie udaje że nie chcę tego pojąć, lecz proszę Cię o to abyś zaczął rozróżniać pewne pojęcia.
To że mam odmienne zdanie od twojego i w żadnym z jego aspektów się nie zgadzam nie znaczy że jestem ociężały umysłowo, co próbujesz zasugerować, proszę cię abyś więcej nie stosował podobnych metod.

To protestuj i agituj, daz do zmiany przepisow, bo aktualnie maja takie prawo.

Raczej nie zdajesz sobie sprawy, że ten przepis mówiący o dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi kierowcy 0,2 był konstruowany z myślą o osobach leczących się farmaceutykami które w organizmie mogą powodować nieznaczne stężenie alkoholu, a nie z myślą o kierowcach chcących sobie wypić przed jazdą. Nie jestem pewien, ale chyba u cukrzyków mogą występować takie przypadłości.
Nie mam zamiaru z tym walczyć, jest to przepis mający na celu chronić takich ludzi, nie muszę agitować, zwalczać, czy też uczestniczyć w demonstracjach, nawet jeśli by wprowadzono przepis zwiększający tą normę, to przyjmę to z pełną świadomością zaistniałych zmian, ale w dalszym ciągu nie muszę się z tym zgadzać, prawda ?

oh to takie smutne, ze niektorzy nie potrafia jezdzic :(

Tak, to do dych niektórych co nie potrafią jeździć dołóżmy jeszcze możność jazdy po alkoholu, ooo przepraszam po jednym piwie, przecież to nic takiego. Policjantów dodatkowo uzbrójmy w młoteczki neurologiczne, eee pójdźmy dalej, do każdego patrolu przydzielmy lekarza, albo nie za dużo biorą za dyżur, ratownika medycznego, tak zdecydowanie na to nas stać.
Tych ostatnich słów proszę abyś nie traktował poważnie, to jest tylko wizja idealnego państwa, prawda ?

Co do twego francuza, to popatrz na Rosję, tam wartość dopuszczalnej dawki wynosi 0,0 a i tak nic nie zmienia w tym kraju.

Nic co do tej pory zostało napisane nie potrafi mnie racjonalnie przekonać do wsiadania za kierownice po spożyciu alkoholu. Żaden z argumentów nie przybliżył choć na centymetr by wsiąść do auta choćby po spożyciu jednego piwa, tego waszego rzekomego 0,3 czy 0,5. Nie chodzi tu o niemożność wyboru, czy też komunistyczne metody, jak to wyżej zostało nakreślone, lecz o to że ja jak i większość, nawet wypowiadających się w tym wątku jest za tym aby w danej kwestii nie był wprowadzany kolor szary.
Przykro mi, ale nieugięcie pozostaje przy swoich racjach i jakiekolwiek porównania do także wszechmogącej europy zachodniej, kaw, papierosów, zmęczenia, napoi energetycznych jak i cytowanie mnie w celu powielania aspektów które zostały już omawiane mija się z celem.
Nie prowadzę po spożyciu alkoholu i wam tą postawę też proponuje, nawet jeśli jesteście w 100% pewni co do swoich umiejętności manualnych, to w opinii innych jesteście potencjalnym zagrożeniem na drodze.

08.02.2012 10:11
r_ADM
91
odpowiedz
r_ADM
255
Legend

Ja mam nadzieje, ze od tego roku, w czasie świąt i dlugich weekendow, w mediach obok liczby pijanych kierowcow beda podawac ile osob jechalo 20-letnim szrotem, ktorego miejsce jest na zlomie a nie na publicznej drodze. Tak dla poznania proporcji co sprawia wieksze zagrozenie na drodze.

08.02.2012 10:20
wysiak
92
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Vidos --> Juz wczoraj odpowiadales na ten post, potrzebowales calej nocy, zeby zebrac mysli, i napisac lepsza odpowiedz jeszcze raz?:) Nie zebym w takim razie musial cos sugerowac...;)

"Raczej nie zdajesz sobie sprawy, że ten przepis mówiący o dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi kierowcy 0,2 był konstruowany z myślą o osobach leczących się farmaceutykami które w organizmie mogą powodować nieznaczne stężenie alkoholu, a nie z myślą o kierowcach chcących sobie wypić przed jazdą. Nie jestem pewien, ale chyba u cukrzyków mogą występować takie przypadłości."
Raczej nie zdajesz sobie sprawy, ze ten przepis nie rozroznia zawartosci wywolanej przez chorobe, od tej wywolanej przez wypicie alkoholu, wiec nie wiem po co o tym piszesz. Bo i nie ma czego rozrozniac, skutki i wplyw takiej ilosci na zdolnosci do prowadzenia auta jest taki sam.
Zdecyduj sie wiec o co walczysz - czy naprawde chodzi ci o bezpieczenstwo na drogach, czy po prostu zwalczasz 'pijakow'. Jesli o to pierwsze, to powinienes z rowna zaciekloscia tepic mordercow-cukrzykow (bo ich jezdzenie jest TAK SAMO niebezpieczne), w drugim mozesz po prostu podsumowac swoje posty "Polacy to narod pijakow i trzeba ich trzymac za ryj" (skoro wyzej wyparles sie, jakobys nie uwazal ich za debili).

"Nie prowadzę po spożyciu alkoholu i wam tą postawę też proponuje, nawet jeśli jesteście w 100% pewni co do swoich umiejętności manualnych, to w opinii innych jesteście potencjalnym zagrożeniem na drodze."
Juz na samym poczatku napisalem bardzo wyraznie, ze nie jezdze i nigdy nie jezdzilem po spozyciu, nigdzie tez tego nie pochwalilem ani nie polecalem - co próbujesz zasugerować, proszę cię abyś więcej nie stosował podobnych metod. Prosilem cie juz o to post wyzej, zreszta.

08.02.2012 10:21
Bullzeye_NEO
93
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

Co do twego francuza, to popatrz na Rosję, tam wartość dopuszczalnej dawki wynosi 0,0 a i tak nic nie zmienia w tym kraju.

zdajesz sobie sprawe, ze wlasciwie teraz podales argument stojacy w sprzecznosci z tym, co twierdzisz? skoro jest 0,0 a i tak niczego to nie zmienia - to po co?

08.02.2012 10:45
94
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Vidos --> Juz wczoraj odpowiadales na ten post, potrzebowales calej nocy, zeby zebrac mysli, i napisac lepsza odpowiedz jeszcze raz?:) Nie zebym w takim razie musial cos sugerowac...;)
Nie musisz nic sugerować, zdążyłem się już przyzwyczaić do twoich sarkastycznych odpowiedzi metodą cytowania, jak i ironiczne uwagi, nie robi to na mnie wrażenia.
Nikt nie mówił że temat będzie łatwy, także nie musisz się posuwać do takich metod, możesz dyskutować po ludzku.
Napisałem to jeszcze raz podsumowując wszystko9 co wypadało by wiedzieć ze względu na to iż co niektórym trzeba to powtarzać gdyż jak mogłeś to zaobserwować, nie czytają wszystkiego, lub nie chcą.

Raczej nie zdajesz sobie sprawy, ze ten przepis nie rozroznia zawartosci wywolanej przez chorobe, od tej wywolanej przez wypicie alkoholu, wiec nie wiem po co o tym piszesz. Bo i nie ma czego rozrozniac, skutki i wplyw takiej ilosci na zdolnosci do prowadzenia auta jest taki sam.

Ty masz wybór czy wypijesz przed jazdą, oni tego wyboru nie mają, nietrafione.

Zdecyduj sie wiec o co walczysz - czy naprawde chodzi ci o bezpieczenstwo na drogach, czy po prostu zwalczasz 'pijakow'. Jesli o to pierwsze, to powinienes z rowna zaciekloscia tepic mordercow cukrzykow (bo ich jezdzenie jest TAK SAMO niebezpieczne), w drugim mozesz po prostu podsumowac swoje posty "Polacy to narod pijakow i trzeba ich trzymac za ryj" (skoro wyzej wyparles sie, jakobys nie uwazal ich za debili).

Jeśli Ty zadajesz takie pytanie, to ja mam wątpliwości, czy w dalszym ciągu jest sens dialogu z tobą. Pytanie- zdecyduj się o co walczysz ?
Nie wiesz nawet przeciwko jakiej opinii się stajesz.

Juz na samym poczatku napisalem bardzo wyraznie, ze nie jezdze i nigdy nie jezdzilem po spozyciu, nigdzie tez tego nie pochwalilem ani nie polecalem - co próbujesz zasugerować, proszę cię abyś więcej nie stosował podobnych metod.
Z tą różnicą, że ja nawet po wejściu takiego przepisu bym z niego nie skorzystał, Ty natomiast pozostając za, stwarzasz wrażenie jakoby był byś w stanie z niego korzystać.
To w takim razie ja się pytam abyś podał jakiekolwiek wymierne korzyści do prowadzenia auta po alkoholu.
^o właśnie o tym bezsensownym wałkowaniu po kilka razy tego samego mówiłem


zdajesz sobie sprawe, ze wlasciwie teraz podales argument stojacy w sprzecznosci z tym, co twierdzisz? skoro jest 0,0 a i tak niczego to nie zmienia - to po co?

Nie to Ty nie zdajesz sobie sprawy.
Podając ten przykład mam na myśli, że skoro jest 0,0, to zwiększenie tej normy mogło by tylko zwiększyć spożywanie alkoholu przed jazdą.

08.02.2012 10:54
Bullzeye_NEO
95
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

Podając ten przykład mam na myśli, że skoro jest 0,0, to zwiększenie tej normy mogło by tylko zwiększyć spożywanie alkoholu przed jazdą.

gdyby babcia miala wasy to by byla dziadkiem

nie ma sensu ta ontologiczna dyskusja

Z tą różnicą, że ja nawet po wejściu takiego przepisu bym z niego nie skorzystał, Ty natomiast pozostając za, stwarzasz wrażenie jakoby był byś w stanie z niego korzystać.

:D wiedz, ze cos sie dzieje...

08.02.2012 11:06
wysiak
96
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Vidos -->
"Jeśli Ty zadajesz takie pytanie, to ja mam wątpliwości, czy w dalszym ciągu jest sens dialogu z tobą. "
Fajnie unikasz odpowiedzi. Prosto i logicznie wykazalem, ze jesli powodem twojego gardlowania jest NIEBEZPIECZENSTWO, powodowane przez obecnosc znikomych ilosci alko we krwi, to powinienes walczyc o zakaz prowadzenia auta przez wszystkich kierowcow, u ktorych takie ilosci wystepuja. Bo dla samego faktu i wplywu na reakcje itd NIE MA ZNACZENIA w jaki sposob ten alkohol sie we krwi znalazl. W koncu jaka to roznica dla ofiary wypadku, spowodowanego przez spowolnione reakcje sprawcy z 0.19 promila (choc takie ilosci nie maja wplywu, ale zalozmy, ze maja) czy przyczyna tego spowolnienia jest choroba czy wypite wczesniej pol piwa? Wiec?

"Z tą różnicą, że ja nawet po wejściu takiego przepisu bym z niego nie skorzystał, Ty natomiast pozostając za, stwarzasz wrażenie jakoby był byś w stanie z niego korzystać."
I znowu, kolejny raz, probujesz robic ze mnie pijaka za kierownica, mimo, ze juz dwa razy bardzo wyraznie o tym pisalem. Nie jezdzilem po spozyciu w Polsce, gdzie mozna miec 0.2 promila, nie jezdzilem w Niemczech, gdzie mozna miec 0.5, nie jezdzilem w UK, gdzie dozwolone jest 0.8, nie jezdzilem tez w USA, gdzie normalnym procederem zdaje sie byc pojechanie do baru wieczorem samochodem, i pozniej powrot po ilus drinkach. Juz jest wystarczajaco jasno, czy narysowac obrazek?

"Podając ten przykład mam na myśli, że skoro jest 0,0, to zwiększenie tej normy mogło by tylko zwiększyć spożywanie alkoholu przed jazdą."
Skad taki smieszny pomysl, skoro wyzej podawane przyklady innych panstw dowodza, ze mimo istniejacego wyzszego limitu, ilosc wypadkow spowodowanych pod wplywem systematycznie maleje? Ty naprawde wierzysz, ze jakby zakazac picia calkiem, to ludzie przestaliby pic? Bo to taka sama logika.

08.02.2012 11:30
97
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

nie ma sensu ta ontologiczna dyskusja
Mam to samo odczucie.

Fajnie unikasz odpowiedzi. Prosto i logicznie wykazalem, ze jesli powodem twojego gardlowania jest NIEBEZPIECZENSTWO, powodowane przez obecnosc znikomych ilosci alko we krwi, to powinienes walczyc o zakaz prowadzenia auta przez wszystkich kierowcow, u ktorych takie ilosci wystepuja. Bo dla samego faktu i wplywu na reakcje itd NIE MA ZNACZENIA w jaki sposob ten alkohol sie we krwi znalazl. W koncu jaka to roznica dla ofiary wypadku, spowodowanego przez spowolnione reakcje sprawcy z 0.19 promila (choc takie ilosci nie maja wplywu, ale zalozmy, ze maja) czy przyczyna tego spowolnienia jest choroba czy wypite wczesniej pol piwa? Wiec?

Więc, powiem Ci że różnica jest ogromna, bo w momencie gdy spowodujesz taki wypadek na trzeźwo to ogólnie nie wzbudzisz żadnego poruszenia, zostanie to zakwalifikowane jako nieszczęśliwy wypadek. W momencie gdy zrobisz to pod wpływem alkoholu, to wiesz kim zostaniesz ? Nie wspominając już o kacu moralnym i wzbudzisz u osób trzecich niezadowolenie, gładko mówiąc w zachowaniach powszechnie nie akceptowanych przez społeczeństwo.

I znowu, kolejny raz, probujesz robic ze mnie pijaka za kierownica, mimo, ze juz dwa razy bardzo wyraznie o tym pisalem. Nie jezdzilem po spozyciu w Polsce, gdzie mozna miec 0.2 promila, nie jezdzilem w Niemczech, gdzie mozna miec 0.5, nie jezdzilem w UK, gdzie dozwolone jest 0.8, nie jezdzilem tez w USA, gdzie normalnym procederem zdaje sie byc pojechanie do baru wieczorem samochodem, i pozniej powrot po ilus drinkach. Juz jest wystarczajaco jasno, czy narysowac obrazek?

Nigdie nie napisałem że jesteś pijakiem, twierdze że skoro jesteś za ew. wprowadzeniem takiego przepisu, to możesz się przyczynić do zwiększenia zagrożenia na drodze. Czytaj możesz się przyczynić.

Fajnie unikasz odpowiedzi.
Ponawiam:
To w takim razie ja się pytam abyś podał jakiekolwiek wymierne korzyści po ew. wprowadzeniu takiego przepisu, do prowadzenia auta po alkoholu.
Jak byś był tak miły to możesz wymienić te negatywne skutki takiej działalności, obiektywnie oczywiście.

08.02.2012 11:48
wysiak
98
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Vidos -->
"To w takim razie ja się pytam abyś podał jakiekolwiek wymierne korzyści po ew. wprowadzeniu takiego przepisu, do prowadzenia auta po alkoholu."
Ale wprowadzenia jakiego przepisu? Jazda po spozyciu niewielkiej ilosci alko jest przeciez dozwolona. To ty probujesz zmieniac istniejace prawo, nie ja. Opierajac sie na przeczuciach i uprzedzeniach, niepodpartych zadnymi faktami ani statystykami.
Moim zdaniem duzo wazniejsze i madrzejsze byloby wprowadzenie oceny stanu fizycznego i psychicznego kierowcy, faktycznej mozliwosci do prowadzenia auta, dokladnie jak to robia w USA (w polowych warunkach - przejscie po linii, dotniecie nosa, itd), niezaleznie od ilosci alko we krwi, czy tez jego braku. No ale przeciez to wysmiales juz na samym poczatku watku, jako godna politowania dziecinade. Bo przeciez chocby kierowca ledwo stal na nogach i widzial na oczy - jesli nie pil, moze jechac.

"Nigdie nie napisałem że jesteś pijakiem, twierdze że skoro jesteś za ew. wprowadzeniem takiego przepisu, to możesz się przyczynić do zwiększenia zagrożenia na drodze. Czytaj możesz się przyczynić."
A moze tak, a moze nie. Jak wspomnialem, uprawiasz gdybologie.

"Więc, powiem Ci że różnica jest ogromna, bo w momencie gdy spowodujesz taki wypadek na trzeźwo to ogólnie nie wzbudzisz żadnego poruszenia, zostanie to zakwalifikowane jako nieszczęśliwy wypadek. W momencie gdy zrobisz to pod wpływem alkoholu, to wiesz kim zostaniesz ?"
Kolejny raz pytam jaka to roznica DLA OFIARY, z jakiego powodu sprawca mial alkohol we krwi? "Na trzezwo"? Toz pisze przeciez trzeci juz raz, ze ktos z 0.2 promila we krwi jest tak samo trzezwy/nietrzezwy niezaleznie od przyczyny posiadania tego 0.2 promila.

08.02.2012 12:01
99
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Ale wprowadzenia jakiego przepisu? Jazda po spozyciu niewielkiej ilosci alko jest przeciez dozwolona. To ty probujesz zmieniac istniejace prawo, nie ja. Opierajac sie na przeczuciach i uprzedzeniach, niepodpartych zadnymi faktami ani statystykami.

Rozmowa była o zwiększeniu tej granicy do np. 0,5 gdzie rozmowa opierała się czy to jest dobre, tylko ja się jeszcze raz pytam dla kogo jest do dobre, Bo TAK, mam takie przeczucie, że taki ew. przepis jest niekorzystny.

Więc jakie korzyści i kto na tym skorzysta ?

A moze tak, a moze nie. Jak wspomnialem, uprawiasz gdybologie
= nie ma sensu ta ontologiczna dyskusja

Kolejny raz pytam jaka to roznica DLA OFIARY, z jakiego powodu sprawca mial alkohol we krwi? "Na trzezwo"? Toz pisze przeciez trzeci juz raz, ze ktos z 0.2 promila we krwi jest tak samo trzezwy/nietrzezwy niezaleznie od przyczyny posiadania tego 0.2 promila.

Dla ofiary ?
To tylko ofiara uczestniczy w wypadkach ?
A gdzie są rodziny sprawców, przede wszystkim ofiar, bo to one będą miały największy żal do sprawcy nawet tego po jednym piwie.
Nie jest to dla mnie żaden argument.

08.02.2012 12:08
wysiak
100
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Rozmowa była o zwiększeniu tej granicy do np. 0,5"
Gdzie? Ani razu o tym nie wspomnialem.

"Dla ofiary ?
To tylko ofiara uczestniczy w wypadkach ?
A gdzie są rodziny sprawców, przede wszystkim ofiar, bo to one będą miały największy żal do sprawcy nawet tego po jednym piwie."
Japierdole, wiec kolejny raz zadam to samo pytanie - czy jesli Policja poinformuje rodzine ofiary, ze sprawca mial 0,2 promila alko we krwi (bo o tym jedynie moga poinformowac, a nie o ilosci i gatunkach konkretnie spozytego trunku) - to czy zrobi im roznice skad sie ta ilosc tam wziela?
I CZY ROBI TO ROZNICE DLA NIEBEZPIECZENSTWA NA DRODZE??

08.02.2012 12:10
😁
101
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

ostatnie posty

08.02.2012 12:17
Bullzeye_NEO
📄
102
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

Japierdole, wiec kolejny raz zadam to samo pytanie - czy jesli Policja poinformuje rodzine ofiary, ze sprawca mial 0,2 promila alko we krwi (bo o tym jedynie moga poinformowac, a nie o ilosci i gatunkach konkretnie spozytego trunku) - to czy zrobi im roznice skad sie ta ilosc tam wziela?

I CZY ROBI TO ROZNICE DLA NIEBEZPIECZENSTWA NA DRODZE??

nie wiem czemu ludzie mysla, ze kobe bryant jest rownie dobry co michael jordan, w pewnym momencie to zaczelo podchodzic pod absurd - w koncu mj ma 6 pierscieni mistrzowskich

08.02.2012 16:23
😁
103
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

ostatnie posty - dokładnie tak

[100] - ooo widzę że nerwunie puszczają, haha
Widzę że jesteś uparty jak osioł, ja zresztą też i nie dojdziemy do konsensusu.
Masz swoje zdanie które nie przekonuje mnie w najmniejszym stopniu, ja zresztą nie mam zamiaru prostować już twoich poglądów, bo to strata czasu. Dyskusja zawija koło i stała się monotonna.
Teraz możesz iść nauczać mniej samodzielne umysły. Powodzenia :)

nie wiem czemu ludzie mysla, ze kobe bryant jest rownie dobry co michael jordan, w pewnym momencie to zaczelo podchodzic pod absurd - w koncu mj ma 6 pierscieni mistrzowskich

Ktoś kiedyś zapytał mnie ile to jest mniej-więcej, powiedziałem mu, że jeśli wychodzi z psem na spacer, to mają mniej więcej po trzy nogi. Zaczęło podchodzić to pod absurd.

08.02.2012 16:47
wysiak
😊
104
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Vidos --> Jak sie gada jak do sciany, to w koncu i nerwy puszczaja. Dyskusja nie zawija zadnego kola, po prostu od wczoraj probuje namowic cie do przemyslenia jednej prostej kwestii, czego uparcie odmawiasz. Szkoda ze do konca nie zdolales sie do tego zmusic, ale rozumiem, ze to ze strachu, ze gdybys to zrobil, to mogloby to zachwiac twoim niezlomnym swiatopogladem, wiec wolisz uciec. Coz, trudno, "samodzielny umysle".

08.02.2012 23:48
105
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

po prostu od wczoraj probuje namowic cie do przemyslenia jednej prostej kwestii, czego uparcie odmawiasz. Szkoda ze do konca nie zdolales sie do tego zmusic, ale rozumiem, ze to ze strachu, ze gdybys to zrobil, to mogloby to zachwiac twoim niezlomnym swiatopogladem, wiec wolisz uciec. Coz, trudno, "samodzielny umysle".

W przeciwieństwie do Ciebie rozumiem twoje stanowisko, ale pod żadnym względem sie z nim nie zgadzam.
Nie zdołałem się do niego zmusić tak samo jak Ty do mojego stanowiska.
Co do ostatniego stwierdzenia twojej wypowiedzi mówiącej o strachu, to powiem Ci krótko. W żaden sposób nie boje, ani nie obawiam się konfrontacji z Tobą.
Żeby była jasność, dyskusja z Tobą jest bezcelowa, Ty nie dopuszczasz do siebie żadnych moich argumentów, zaparte brniesz w swoje jak ślepy koń, liczą się dla Ciebie tylko gołe cyfry i jego skutki. Ja natomiast próbowałem Ci przedstawić jego głębsze etyczne przemyślenia.
Niestety okazałeś się zbyt płytki na taką dyskusję, nie da się omawiać tematu z osobą mającą klapki na oczach, wibrującej tylko na 1/3 tematu.

09.02.2012 00:11
wysiak
😊
106
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Ale jak niby "rozumiesz moje stanowisko", jakie to niby "glebsze etyczne przemyslenia" przedstawiasz, jesli nie jestes w stanie odpowiedziec na jedno proste pytanie? Ze zrozumieniem twojego stanowiska i dziecko nie mialoby najmniejszych klopotow, bo przez caly watek masz tylko na ustach jedno haslo - "zero tolerancji do alkoholu i prowadzenia", i nie jestes w stanie zrozumiec, ze nikt tu picia i prowadzenia nie pochwala (a na pewno nie ja, mimo tego, ze mi to probujesz wmowic od kilku postow) - piszemy tylko, ze to niekoniecznie jest glowny problem, i powod wszelakich wypadkow drogowych. Ergo - jego calkowite zakazanie, jakie postulujesz, niewiele zmieni. Z kolei duzo wiecej zmienic mogloby wlasnie to, co w swoim pierwszym poscie w tym watku wysmiales, i nazwales godnym politowania i dziecinnym.
Moje stanowisko od samego poczatku jest takie, ze dla bezpieczenstwa na drodze podstawowe znaczenie ma zdolnosc kierowcy do sprawnego prowadzenia. Jesli jest ona ograniczona, to sprawa calkowicie drugorzedna jest czy przyczyna jest wypity alkohol, zazyte lekarstwa, dwie doby bez snu, czy cokolwiek innego. I duzo wieksze negatywne skutki dla zdolnosci prowadzenia auta moze niesc 100 innych przyczyn, niz wypicie malego piwa do lunchu. Ludzie w wiekszosci krajow na swiecie to rozumieja, nawet polscy prawodawcy to rozumieja (stad to dozwolone 0.2 promila), generalnie kazdy rozsadnie myslacy to rozumie.
Jesli zatem ty tego nie rozumiesz - lub sie z tym nie zgadzasz, upierajac sie przy swoim zdaniu wbrew logice, dokladnie jak wspomniany kon z klapkami (inaczej nie wzbranialbys sie tak przed odpowiedzeniem na moje pytanie) - to rzeczywiscie nie mamy o czym rozmawiac.

09.02.2012 12:08
107
odpowiedz
zanonimizowany782082
35
Konsul

Ocena będąca osnową tekstu opiera się o bzdurne założenia wstępne. Po pierwsze autor wyraża przekonanie, że jedynie prawo skuteczne (tj. takie, które zamienia wszystkich w aniołki i tym samym samo w sobie staje się zbędne). Po drugie autor wyraża przekonanie, że prawo w Polsce uzasadnione jest o ile stanowi kopię przepisów obowiązujących w innym miejsc (więc mamy być naśladowcami, ponieważ sami niczego sensownego nie jesteśmy w stanie wymyślić i zrealizować - to jest zresztą najważniejsza zasada wpływająca na całe prawodawstwo w tym kraju od roku 1944). Po trzecie autor twierdzi, że istnieją tacy, "którzy naprawdę na to zasługują", przy czym biorąc w nawias to, że granica "upojenia alkoholowego" jest możliwa do ustalenia wyłącznie na drodze arbitralnych rozstrzygnięć, bierze w nawias i to, że niezależnie od progu zawartości krwi w alkoholu (:D) zawsze pojawi się jakiś Andrzej Kondratczyk, którzy będzie głosił wszem i wobec, że nasze progi są absurdalne, że gdzie indziej jest lepiej i że "powinniśmy karać ale wyłącznie tych, którzy na to zasługują".
Przekonanie o tym, że może istnieć system zawierający wyłącznie przepisy, które wyeliminują niekorzystne zjawiska to objaw ubóstwienia państwa i zabobonnej wiary w to, że ustanowienie "sensownych" (więc odpowiadających gustom krytyka) kryteriów penalizacyjnych to odnalezienie "świętego Gralla" współczesności, więc faktycznej budowy raju na ziemi. Taka jest treść ideologii utylitaryzmu a zwłaszcza utylitaryzmu prawniczego.
Ideologia ta jest produktem pozytywizmu a zwłaszcza jego scjentystycznego odłamu. Ludzie po prostu wierzą, że skoro istnieje młotek, który wbija gwoździe, to i w ramach instytucji społecznych także taki "młotek" można wynaleźć i - jak w odniesieniu do narzędzi - kryterium jego oceny może być wyłącznie jego skuteczność.
Skuteczność mierzalna, więc możliwa do wyrażenia liczbami, więc statystyką.
Oczywiście, ci zabobonni biedacy ie mają pojęcia o tym, że prawo nie wpływa wprost na zachowania społeczne ale za pośrednictwem wartości dobra i zła, przy czym za "dobro" uważa się zachowania odpowiadające oczekiwaniom a za "zło" uważa się zachowania tym oczekiwaniom nie odpowiadające.
Człowiek ma wolną wolę, co oznacza możliwość wyboru dobra lub zła - i niczego więcej (ta teza nie spodoba się ofiarom personalizmu drobnomieszczańskiego, którzy świat postrzegają jako jeden wielki supermarket, do którego wchodzi nieistniejące ale za to rozdęte do nieskończoności "ja" (cóż... trudno od prymitywnych i barbarzyńskich ideologii wymagać jakiejś dyscypliny intelektualnej). Tym samym przepis jest tylko symbolem oczekiwań prawodawcy wobec poddanego a nie magicznym przyciskiem, który zmieni poddanego w jednej chwili
Prymitywy tego nie tylko nie rozumieją ale i nie chcą rozumieć. Oni mają bardzo prymitywne i prostackie widzenie praw i brak skuteczności postrzegają jako powód do kontestowania.

Sens normy nakazującej ściganie i karanie osób używających pojazdów mechanicznych tkwi zatem nie w tym, że ma ona wyeliminować faktycznie takie zjawisko ale w tym, że buduje wyraźny komunikat, że państwo nie życzy sobie za kierownicą osób, które mogą spowodować wypadek na skutek ograniczenia ich fizycznych możliwości. Jeżeli już rozmawiać o jakiejś normie, to można wyjść np. od dylematu, czy prawo ma zapobiegać złu rzeczywistemu (np. spowodowaniu śmierci w wypadku), czy karać za nie. należy jednak pamiętać, że zapobieganie poprzez penalizację buduje przymus strukturalny, ponieważ ludzie za zło postrzegają śmierć jakiejś osoby a nie to, że od czasu do czasu "sobie chlapnie", bo "chlapnięcie" nie jest złem samym w sobie ale środowiskiem, w którym zło może (choć nie musi) wystąpić. Tym samym penalizacja takich "środowisk", które często powodują wystąpienie zła jest ograniczeniem wolnej woli a to akceptujemy lub odrzucamy zależnie od tego, czy raczej jesteśmy odpowiedzialnie tchórzliwi czy nieodpowiedzialnie odważni.
Spór obecnie nie do rozstrzygnięcia, bo rozstrzygnięcie bazuje na gustach a o gustach się nie dyskutuje. Dlaczego obecnie? Ponieważ "obecnie" nie istnieje coś takiego, co można by nazwać niepodważalnym autorytetem i nie ma czegoś, co można nazwać zestawem wartości, jakie prawo winno realizować. Tym samym cele prawa nie powinny być definiowane politycznie ale ustalane prepolitycznie. Wówczas nakazy i zakazy wynikać mogą wyłącznie z homonimicznych dla wszystkich przesłanek.
Obecnie najwyższym prawem jest ubóstwiony egoistyczny narcyzm, którego jedynym skutkiem jest pogardzanie wszystkim, co nie odpowiada jego widzimisię, więc wszystkim, co tworzy doświadczenie wspólnoty.

10.02.2012 09:32
😊
108
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

- "zero tolerancji do alkoholu i prowadzenia", i nie jestes w stanie zrozumiec, ze nikt tu picia i prowadzenia nie pochwala (a na pewno nie ja, mimo tego, ze mi to probujesz wmowic od kilku postow) -
Nie alkoholu i prowadzenia, tylko prowadzenia po spożyciu alkoholu, no i widzisz celowo formułujesz zdanie tak żeby brzmiało delikatnie, boisz się nazwać rzecz po imieniu, bo prowadzenie po alkoholu jest powszechnie nie akceptowane i to mogłoby niekorzystnie nastawić czytelników do twojej opinii.

piszemy tylko, ze to niekoniecznie jest glowny problem, i powod wszelakich wypadkow drogowych. Ergo - jego calkowite zakazanie, jakie postulujesz, niewiele zmieni. Z kolei duzo wiecej zmienic mogloby wlasnie to, co w swoim pierwszym poscie w tym watku wysmiales, i nazwales godnym politowania i dziecinnym.

Piszemy tylko ?

W takim razie my piszemy i po raz enty tłumaczymy Ci że nie twierdzimy że jest to główny problem wypadków i po raz enty tłumaczymy, że w dobie zaspanych i odurzonych wszelkimi rodzajami różnych specyfików kierowców nie widzimy, i twierdzimy że jest bezpodstawne dawanie im dodatkowych narzędzi do powodowania wypadków w postaci alkoholu i możności jego spożywania w jakiejkolwiek ilości.

Moje stanowisko od samego poczatku jest takie, ze dla bezpieczenstwa na drodze podstawowe znaczenie ma zdolnosc kierowcy do sprawnego prowadzenia.

Wyeliminowanie prowadzenia po alkoholu nawet tych śladowych ilości ma dla mnie duże znaczenie zdolności kierowcy do sprawnego prowadzenia.

Jesli jest ona ograniczona, to sprawa calkowicie drugorzedna jest czy przyczyna jest wypity alkohol, zazyte lekarstwa, dwie doby bez snu, czy cokolwiek innego. I duzo wieksze negatywne skutki dla zdolnosci prowadzenia auta moze niesc 100 innych przyczyn, niz wypicie malego piwa do lunchu. Ludzie w wiekszosci krajow na swiecie to rozumieja, nawet polscy prawodawcy to rozumieja (stad to dozwolone 0.2 promila), generalnie kazdy rozsadnie myslacy to rozumie.

I znowu o tym samym " ograniczona, drugorzędna, lekarstwa, brak snu, 100 innych" Dla czego nie chcesz dopuścić do siebie faktu zdrowego kierowcy o którym tyle razy wspominałem, Wyspany, nie zażywający lekarstw sprawny psychoruchowo i 100 innych, ale po spożyciu alkoholu, powodującego wypadek, przecież on spożywał tylko w niewielkiej ilości alkoholu i może podkreślam może ten właśnie alkohol (w niewielkiej ilości) był przyczyną. Więc po raz kolejny mówimy, że ta niewielka ilość może mieć wpływ na sprawne prowadzenie i generalnie każdy rozsądnie myślący to rozumie.

Jeśli zatem ty tego nie rozumiesz - lub się z tym nie zgadzasz, opierając się przy swoim zdaniu wbrew logice, dokładnie jak wspomniany koń z klapkami (inaczej nie wzbraniałbyś się tak przed odpowiedzeniem na moje pytanie)
Dobrze że nie napisałeś waszej logice, bo twoja logika jest dla mnie niezrozumiała.

Sens normy nakazującej ściganie i karanie osób używających pojazdów mechanicznych tkwi zatem nie w tym, że ma ona wyeliminować faktycznie takie zjawisko ale w tym, że buduje wyraźny komunikat, że państwo nie życzy sobie za kierownicą osób, które mogą spowodować wypadek na skutek ograniczenia ich fizycznych możliwości.

Attyla wspomina o tym co już Ci pisałem, tego też nie potrafisz przyswoić.

Spór obecnie nie do rozstrzygnięcia, bo rozstrzygnięcie bazuje na gustach a o gustach się nie dyskutuje. Dlaczego obecnie? Ponieważ "obecnie" nie istnieje coś takiego, co można by nazwać niepodważalnym autorytetem i nie ma czegoś, co można nazwać zestawem wartości, jakie prawo winno realizować. Tym samym cele prawa nie powinny być definiowane politycznie ale ustalane prepolitycznie. Wówczas nakazy i zakazy wynikać mogą wyłącznie z homonimicznych dla wszystkich przesłanek.
Obecnie najwyższym prawem jest ubóstwiony egoistyczny narcyzm, którego jedynym skutkiem jest pogardzanie wszystkim, co nie odpowiada jego widzimisię, więc wszystkim, co tworzy doświadczenie wspólnoty.

Jak najbardziej trafione, czas zakończyć tą megalomanie.

edit:
graf_0

Wszystko o co pytasz było omawiane już wyżej.

Jesli nie, to odpowiedz mu wreszcie przynajmniej na ostatnie pytanie - czy chodzi o wypadki, czy tylko o alkohol? Ja sie na to odpowiedzi nie doczekalem... - o wypadki z udziałem kierowców po spożyciu alkoholu.

10.02.2012 09:45
graf_0
109
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik


I znowu o tym samym " ograniczona, drugorzędna, lekarstwa, brak snu, 100 innych" Dla czego nie chcesz dopuścić do siebie faktu zdrowego kierowcy o którym tyle razy wspominałem, Wyspany, nie zażywający lekarstw sprawny psychoruchowo i 100 innych, ale po spożyciu alkoholu, powodującego wypadek, przecież on spożywał tylko w niewielkiej ilości alkoholu i może podkreślam może ten właśnie alkohol (w niewielkiej ilości) był przyczyną. Więc po raz kolejny mówimy, że ta niewielka ilość może mieć wpływ na sprawne prowadzenie i generalnie każdy rozsądnie myślący to rozumie.

Ale to bez sensu. Nie ma idealny kierowców, w idealnych samochodach, w których jedynym czynnikiem powodującym wypadki jest alkohol. Te do 0,2 promila to poziom który NIE POWODUJE zmniejszenia zdolności do prowadzenia pojazdu.
Jedyny powód dla którego podoba ci się absolutny zakaz to fakt że promile mają wartość liczbową i dzięki temu łatwo na ich podstawie sprawdzać i realizować zakaz.

Z praktycznego punktu widzenia (czyli w celu osiągnięcia faktycznego ograniczenia liczby wypadków) lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie kryteriów sprawnościowych, poniżej których NIE MOŻESZ prowadzić.
No bo jeśli MASZ GORSZE REAKCJE niż ten idealnie zdrowy kierowca z 0,2 promila, który na skutek alkoholu spowodował wypadek, to ty tym bardziej nie powinieneś prowadzić.
Bo chodzi o wypadki, prawda? Czy może wyłącznie o alkohol?

10.02.2012 09:54
wysiak
😁
110
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"Nie alkoholu i prowadzenia, tylko prowadzenia po spożyciu alkoholu, no i widzisz celowo formułujesz zdanie tak żeby brzmiało delikatnie, boisz się nazwać rzecz po imieniu, bo prowadzenie po alkoholu jest powszechnie nie akceptowane i to mogłoby niekorzystnie nastawić czytelników do twojej opinii."
Alez to nie ja 'sie boje' tylko ty wlasnie wrzucasz do jednego worka pijanych kierowcow, i tych, majacych chocby 0.1 promila. Tylko nadal wymigujesz sie od odpowiedzi co myslisz o cukrzykach, ktorzy moga miec te same ilosci bez wypicia ani lyka.

"W takim razie my piszemy i po raz enty tłumaczymy Ci że nie twierdzimy że jest to główny problem wypadków i po raz enty tłumaczymy, że w dobie zaspanych i odurzonych wszelkimi rodzajami różnych specyfików kierowców nie widzimy, i twierdzimy że jest bezpodstawne dawanie im dodatkowych narzędzi do powodowania wypadków w postaci alkoholu i możności jego spożywania w jakiejkolwiek ilości."
Alez kierowcy maja aktualnie mozliwosc spozywania alkoholu w malej ilosci - dozwolone 0.2 promila - i nie ma zadnych sensownych powodow, by uwazac, ze wplywa to negatywnie na ich zdolnosc do prowadzenia pojazdu.

"Wyeliminowanie prowadzenia po alkoholu nawet tych śladowych ilości ma dla mnie duże znaczenie zdolności kierowcy do sprawnego prowadzenia."
ROTFL, naprawde glupio sie rozmawia z kims, kto potrafi tylko powtarzac jak mantre swoje tezy, a na pytanie o argumenty.... powtarza teze kolejny raz. NIE MA ZADNYCH DOWODOW na prawdziwosc tego co piszesz. Tak badania medyczne, jak i statystyki, tego nie potwierdzaja.

"Wyspany, nie zażywający lekarstw sprawny psychoruchowo i 100 innych, ale po spożyciu alkoholu, powodującego wypadek, przecież on spożywał tylko w niewielkiej ilości alkoholu i może podkreślam może ten właśnie alkohol (w niewielkiej ilości) był przyczyną. Więc po raz kolejny mówimy, że ta niewielka ilość może mieć wpływ na sprawne prowadzenie i generalnie każdy rozsądnie myślący to rozumie."
'Moze miec', ale nie ma zadnych prawdziwych powodow, by tak uwazac, fakty wrecz udowadniaja cos przeciwnego - swoje argumenty bierzesz z tylka. Probujesz bezpodstawnie twierdzic, ze zezwolenie na prowadzenie po wypiciu malej ilosci powoduje wzrost liczby wypadkow, podczas gdy wielokrotnie wyzej byly przytaczane FAKTY, ze chocby w Niemczech i WB - gdzie mozna legalnie wypic sporo wiecej, niz w Polsce - ta liczba wypadkow 'pod wplywem' systematycznie spada. Ale nic to, klapki na oczy, ignorujemy rzeczywistosc, nikt na nie wmowi ze biale jest biale, a czarne - czarne, co nie?

"Dobrze że nie napisałeś waszej logice, bo twoja logika jest dla mnie niezrozumiała."
Najwyrazniej rzeczywistosc jest dla ciebie niezrozumiala, nic zatem dziwnego, ze masz takie oderwane od niej poglady.

"Jak najbardziej trafione, czas zakończyć tą megalomanie."
Zakonczyc co?
<---
http://pl.wikipedia.org/wiki/Megalomania

"graf_0
Wszystko o co pytasz było omawiane już wyżej"
Wlasnie w tym problem, ze nie 'bylo omawiane', co najwyzej byla o tym mowa - tylko my o tym pisalismy, a niestety z twojej strony jest kompletna ignorancja, klapki na oczy i syndrom wyparcia.
Jesli nie, to odpowiedz mu wreszcie przynajmniej na ostatnie pytanie - czy chodzi o wypadki, czy tylko o alkohol? Ja sie na to odpowiedzi nie doczekalem...

10.02.2012 10:01
Bullzeye_NEO
111
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

mam nadzieje, ze zakaza kobietom w szpilkach wsiadac do samochodu, tak samo jak i facetom w welnianych, swedzacych gaciach - te pierwsze maja ograniczone zdolnosci ruchowe, a ci drudzy w kazdej chwili moga zaczac sie drapac, co moze spowodowac wypadek

10.02.2012 10:12
112
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Oczekujesz ode mnie wypowiedzi które były tłuczone x razy, gdzie sam tłuczesz non stop to samo, ręce opadają.
Właśnie wróciłem z dyżuru który trwał kilkadziesiąt godzin, ale czytając Ciebie mam nieodparte wrażenie jakobym cały czas tam przebywał i w tej sytuacji pojęcie megalomania zyskuje na wadze dwukrotnie.
Nie jestem w stanie rozmawiać z tobą racjonalnie, z tematu zrobiła się swego rodzaju farsa i wszelkie moje starania obijają się jak kula o płot.
Wybacz, ale nie mogę prowadzić z tobą dalszej dyskusji, nie jest to kapitulacja, ale twoje argumenty i sugestie są dla mnie irracjonalne, szkoda moich nerwów na Ciebie.

10.02.2012 10:17
wysiak
113
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Wybacz Vidos, ale to juz od dluzszego czasu nie byla dyskusja - w dyskusji strony wymieniaja argumenty, i odpowiadaja na pytania - a jedyne, na co ciebie tutaj stac, to powtarzanie w kolko swoich niczym niepopartych hipotez, bo argumentow to nie masz zadnych.

"Ok, masz prawo tak sądzić, ja sądzę inaczej, ale skoro nie możemy się dogadać to niech tak pozostanie."
... i nie rusza cie, ze nie masz zadnych podstaw by "tak sądzić", zadnych faktow na poparcie pomyslow?

10.02.2012 10:21
Bullzeye_NEO
114
odpowiedz
Bullzeye_NEO
230
1977

czuje sie jakbym ogladal dzien swistaka =]

10.02.2012 10:25
115
odpowiedz
zanonimizowany437617
120
Legend

Ok, masz prawo tak sądzić, ja sądzę inaczej, ale skoro nie możemy się dogadać to niech tak pozostanie.

Bull - nie myślałeś o występach w Stand-up, jesteś w tym dobry.

... i nie rusza cie, ze nie masz zadnych podstaw by "tak sądzić", zadnych faktow na poparcie pomyslow?
Mam identyczne zdanie o Tobie, więc nie widzę powodów.

10.02.2012 10:36
wysiak
116
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

"... i nie rusza cie, ze nie masz zadnych podstaw by "tak sądzić", zadnych faktow na poparcie pomyslow?
Mam identyczne zdanie o Tobie, więc nie widzę powodów."

To nie jest kwestia 'zdania' tylko faktow. Ja mam chocby statystyki wypadkow drogowych, swiadczace dokladnie przeciwko twoim pomyslom. Pisalem o tym wielokrotnie, ostatnio dwa posty wyzej.

13.02.2012 13:18
117
odpowiedz
zanonimizowany522011
34
Pretorianin

Statystyki pijanych na drodze utrzymują się od kilku lat na podobnym poziomie. Te jednak nie muszą świadczyć o prawdziwej skali problemu. Co prawda w latach 2005-2006 nastąpił wzrost wykrywalności pijanych do poziomu 200 tys., nie oznacza to jednak, że więcej osób wsiadlo za kierownicę na podwójnym gazie. Po prostu policjanci w tym czasie częściej kontrolowali trzeźwość lub robili to automatycznie przy zatrzymywaniu każdego kierowcy w nocy. Wystarczyło z tego pomysłu zrezygnować, aby okazało się, że statystyki są lepsze.

Forum: Kim jest “pijany” kierowca?