...czyli kolejna część gadania o życiu i śmierci, Munchkinie, aferach, cyckach oraz innych ważnych problemach współczesnego świata przy dobrej whisky tudzież Martini tudzież co tam akurat porządnego się trafi. Ino uważać trzeba, żeby nie zbliżać się do dawki 1 DaM - bo wg badań tylko jedna osoba jest w stanie ją przekroczyć i bezpiecznie wrócić.
Ostatnio było trochę rozważań nad przyszłością sceny elektro w Zambii, więc w tej części pewnie będziemy długo a namiętnie dyskutować o scenie hard rockowej na Samoa. Nie należy zapominać o dyskusjach o rozmaitych trunkach i tym, w co ostatnio pogrywamy, czy to Skyrim czy różne starocie na miarę Baldurs Gate III.
Byłbym zapomniał: zdarzają się uwagi odnośnie gier planszowych.
Dlatego dzisiejszy odcinek sponsoruje litera M jak Monologi Planszówki.
Nadto UWAGA UWAGA PO RAZ PIERWSZY (?) W TYM WĄTKU:
Niniejszą część dedykujemy przemiłym i ZAWSZE serdecznie oczekiwanym gościom z dalekiej krainy mgieł, jezior i upadku Armady. Jesteście wspaniali.
W tej części jak zwykle się nawzajem NIE opluwamy, NIE gryziemy, NIE kradniemy sobie mieszków złota i talizmanów, NIE zmieniamy się w ropuchy (chyba że ktoś zasłuży albo już jest ropuchą), NIE tniemy się piłami łancuchowymi, NIE zadajemy sobie krytycznych obrażeń, NIE szczujemy się zombiakami, NIE walimy się mackami po pyskach i NIE pozwalamy Wiecznym Przedwiecznym na przejęcie świata, albowiem i tak należy on do nas. Co więcej, NIE urządzamy pojedynków na czerstwe dowcipy, nie podrzucamy sobie wrednych kart w Munchkinie i nie atakujemy nikogo kto gra Starkami. W końcu jesteśmy klasycznym hermetycznie zamkniętym towarzystwem wzajemnej adoracji i samouwielbienia oraz wszechwarszawską hołotą!
Jesteśmy dla siebie BARDZO mili, a także często i z uczuciem się przytulamy ( może z wyjątkiem L@wyera, no chyba że raz na ruski rok albo z okazji końca świata się ogoli ale i tak go LUBIMY) i w ogóle sobie słodzimy i kadzimy tak, że aż oddychać się nie da. Wszystkich innych możemy (i będziemy) traktować jako niegodnych profanów, którym należy pokazać, gdzie raki zimują.
Pogłoski, jakoby było inaczej i trafiały się jakiekolwiek wyjątki należy traktować jako oczywiste kalumnie, rzucane przez wiadomych wrogów pragnących skłócić ekipy które łączy wszak nierozerwalna więź przyjaźni plus osiem!
No i bawimy się w Pancernego Berka, przynajmniej ostatnio. Bo kopanie asteroidów ( asteroidy? Bo czegoś takie same... ) w Eve to nuda, panie.
Wszyscy niestosujący się do zasad zostaną surowo ukarani z zastosowaniem Zestawu Małego Kata i prasy do jaszczurek. Opornych poszczujemy wiecznie głodną [i bardzo grubą!] żabą, jak również afrykańską czarną panterą, a potem zażądamy szeroko rozumianych hołdów. Wielbienie na klęczkach w drodze wyjątku może być owszem też.
I nawet nie chcecie wiedzieć co się stanie jeśli ww. żądania nie zostaną spełnione.
NA OBRAZKU: dla lekkiego rozluźnienia atmosfery kwiat IDF który ostatnio pozdrawiał z okazji Świąt!
Wszelkiej maści odwiedzających witamy subtelnym i staropolskim "GROARGH!" na przemian z mniej subtelnym i całkiem niestaropolskim "NIN HAO!" a tylnymi drzwiami już próbuje się wepchnąć "LEKEO OFONAN!".
Jak zwykle, link do poprzedniej części:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11753483&N=1
PS Chodzą słuchy, że obecną część miał założyć kolega L@wyer, ale że mu net w Letniej Rezydencji niedomaga obowiązek spadł na kogo innego.
Mój stosunek zaś do tego obowiązku jest całkowicie moją prywatną sprawą co zwalnia mnie z konieczności dołączania wszelkich uwag, odniesień, załączników i gloss.
O! Nówka sztuka nietłuczona....jeszcze;) Z tej okazji rysunkowa zajawka premierki.
A u nas dzisiaj dom nad rozlewiskiem - wylała się już jedna kawa i kakao;P
Jeszcze rano wszystko bylo ok, bo mialem zalatwiac sprawy po poludniu i byc gotowy na wieczor, ale teraz sie zesralo i musze od 20.00 siedziec w chalupie, takze tak... Dowcip jest wciaz aktualny :/
Zawsze niezawodny :D Czyli idę przygotowywać scenariusz do Mansions of Madness :)
[9] Zgodnie z regulaminem po odpowiedniej ilości postów poinformował. To że ktoś się zbytnio rozpędził i nie zauważył... trudno, zdarza się.
Panowie! PIERSIOrzędna wiadomość ---->
Paudi --> Długi weekend tak nas rozochocił, że planujemy powtórkę w niedzielę wieczorem. Może wtedy Ci się uda? Kusimy prezentem :D
-->Yagna
Upraszczajac... Żeby społeczeństwo było zdrowsze to płeć piękna powinna chodzic z cyckami na wierzchu. jestem za zwłaszcza ze od 2 tygodni horuje... (zaje...ste święta.)
No to zapraszam wszystkie Panie do prezentacj.
MaLLy jak Ty coś uprościsz, to żal itd. Zakładam jednak, że to skutek chorobowej maligny;P
A czym się kończy chodzenie z cyckami na wierzchu , to w Afryce można zobaczyć.
No dobra tu masz racje.
Afrykanskie zwisy (pojawiajace sie już u bardzo młodych kobiet.) są bardzo niesmaczne. Ale co kraj to obyczaj, są tacy którym się to podoba...
Ps: Nie ma przezroczystych staników? Koronkowe widzialem...
MaLLy -> Horujesz? To coś ma wspólnego z Horusem? U Ciebie to jednak prędzej literówka - po prostu harujesz.
Reszty nie będę komentowal z litości dla Ciebie.
Zwisy to pojawiaja sie wszedzie gdzie babki z cyckami na wierzchu laza. Jesli o siebie dbaja to efekty sa bardzo ok. Afryka nie jest tu wyjatkiem.
Ps wczoraj byly planszowki a konkretnie Runebound. Calkiem zabawnie bylo :)
Shadow -> swego czasu bardzo mnie portfel świerzbiał, jednak te prawie 30 funciaków poszło na coś innego. Teraz cena przystępniejsza. Sprawdzam, bo raz na jakiś czas chęć zakupu odżywa;)
Viti trollu, spróbuj choć raz napisać posta z mojego telefonu. Gwarantuje ci, nie uda ci się naskrobać jednego słowa poprawnie. A haruje jak szalony. Od 22.12.2011 nie pracowalem...
Ekipo planszówkowa - Yans pisał, że może jutro, więc decydujmy w co gramy.
A poza tym przeczytałem wynurzenia Tomaszewskiego. Świat już nie będzie taki sam...
O której jutro planujecie zacząć? W poniedziałek pierwszy dzień do pracy, więc muszę wreszcie pójść spać jak człowiek :>
Koło 19.30? Do północy powinniśmy skończyć, chociaż oprócz Tomba zarezerwowaliśmy (ku ogólnej radości, patrz zdjęcie) Stolik Sportowy, przy którym będziemy przeprowadzać światłe dyskusje w tonie eksperckim :)
Jutro gramy od 19.30, zgodnie z ustaleniami via SMS :)
Yans przyciąga Tomba. A jeśli Paudi w ciągu najbliższych 24 godzin znowu się wymiksuje, to wchodzimy w BSG z dodatkiem :))
Przypominam, że rozpoczynamy od dyskusji o wspaniałym dziele literackim, które na pewno zmieniło Wasze pojmowanie świata i literatury ;-p
Poza tym dawno nie było klasycznej relacji z rozgrywki, więc powróćmy na chwilę do tradycji, póki mi się chce cokolwiek napisać :)
Otóż: wczorajszy wieczór upłynął od eksplorowania starej kamiennej wieży, zamienionej w laboratorium szkoły dla szlachetnie urodzonych dziewcząt. Z dwiema z nich - Jessiką i Amelią - zaprzyjaźnił się zresztą bliżej Yans, którego jakaś wewnętrzna siła (reprezentowana przez Kermita) nieustannie pchała w kierunku tych przemiłych koleżanek, wymachujących odsłoniętymi nogami i cyckami ("- Co to jest? - Witch. - Witch? Chyba bitch..."). Rozgrywkę nieco zdominowały podrzucane w losowo wybranych momentach ciała (szczególnie jedno, które uparcie przenosiło się szybem wentylacyjnym z pokoju do pokoju ;), co doprowadzało do furii Mistrza Gry ;)
Pomimo wszelkich wysiłków Żaby poszło nam jednak dość gładko i szybko, i nawet końcowe ganianie się dookoła z psem Tindalosa zakończyło się spektakularnym zwycięstwem.
Wobec braku potworów mogliśmy spokojnie skupić się na rozwiązywaniu testów, zwłaszcza że jakaś złośliwa siła (pod postacią Ropuchy) uparcie gasiła nam światło w pokojach. Nie żeby nas to zniechęciło do eksploracji. Nawet podpalenie kotłowni nie mogło nas zniechęcić :)
Szczególne spektakularnie rozwiązywanie udało się Yansowi, którego bohater mógł pochwalić się całkiem niezłą siłą (wywalił łbem drzwi do kotłowni :-D), za to szczątkową inteligencją. Nie przeszkodziło mu to od razu za pierwszym podejściem roztrzaskać puzzli, które nasz Mistrz Gry wymyślał dobre parę kolejek i z którymi czaił się i czaił specjalnie na Yansa :)))
Na koniec pyknęliśmy jeszcze dwie rozgrywki w pociągi, co zaowocowało klasycznym zajeżdżaniem sobie dróg, pchaniem się w te same kawałki planszy oraz upychaniem dworców na cudzych trasach. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że pierwszą grę wygrała Iza, a drugą - niżej podpisana, zdobywając 186 punktów i realizując 12 tras, co stanowi póki co mój najlepszy wynik.
No, to do jutra :)
28, 29 i 30 aż prosi się o historyjkę z dialogami, ale daruję biedakom :D
Tomb z tego co kojarzę leci dość szybko, więc nie powinno być ze mną problemów, w odpowiednim momencie po prostu wykasuję swojego bohatera z rozgrywki, możecie się już ustawiać w kolejce po equipment ;p
PS. Nie wiem, co to za pierwsza planszówka z relacji, ale wygląda kozacko.
Tomb może trochę zająć, w zależności od planszy, którą wybierzemy.
No i są moje ręce na zdjęciach, czyli norma :D
Hayabusa ====> Sorki, mea culpa :)
Shadow ====> Nie przesadzaj, TOMB nie jest wcale długi. Poza tym, od razu zaatakujemy największą planszę z grobowcospodziankami ;) Wszystko zależy od szybkości śmiertelności plądrowaczy ;)
Postaram się jutro pojawić bez pośłizgu o 19.30
Przefajne jak zwykle spotkanie u Yagienki, za co podziękowania. Dyskusja co jest ważne u kobiet była epicka. ;D
Mally trollu -> Niby jesteś w domu (ponoć chory) a jednak piszesz z komórki. Mając obok normalnego kompa. To się nie trzyma kupy, wybacz. Ale powiedzmy, że Ci wierzę. Nie masz kompa, nie działa net i jeszcze jakaś inna infoplaga Cię nawiedziła. Nie wmówisz mi, że c jest jakimś wyjątkowo trudnym do wklepania znakiem. Bo literówki o zamiast a nie zrobiłeś, o czym sam piszesz.
Było miło. Podsumowując: niezły brytyjski film szpiegowski (sprawdziłam, to była produkcja telewizyjna! BBC), niezawodny kapitan Jack Sparrow, a wcześniej .... też było na czym oko i ucho zawiesić;D
TO prawda. Dzięki za przemiły wieczór.
Dodam jeszcze dla pełnej jasności: to nie Jack Sparrow był szpiegiem ;)
Vitoldzie, skoro tak dociekasz:
Odkad kupilem xboxa olałem peceta, cos zaczął nawalać, olałem i to. teraz żyje własnym życiem.
Zanim L@... zapyta uprzedzę: laptopa zepsułem i nie chce mi sie kupować nowej klapy.
Dostęp do neta mam z komórki więc kompy mi nie potrzebne. Jak musze coś naskrobać to robię to z pracy.
A że teraz w pracy nie jestem to skrobię z telefona. Wystarczająco wytłumaczyłem czy mam ci narysować?
A może wolisz po afrykańsku?
Shadow --> Czy ty nie miałeś jakichś rodzinnych koneksji z osobami, które obracały biznesowo szeroko rozumianą zastawą stołową? Jeżeli tak - namów je na sprowadzenie tego -->
Choćby jednej sztuki, na próbę :D http://store.qmxonline.com/Battlestar-Galactica-Top-Gun-Stein_p_145.html
Miau: dojechaliśmy i wspominamy. Mi najbardziej będzie brakowało rozmów z wami. Z pozytywów polecam wizytę w Brugii. Pozdrowienia.
Mazio-> Strasznie fajnie bylo sie znowu spotkac! O Brugii bedziemy pamietac, widzialem zdjecia ktore Vespa wrzucila :) Do zobaczenia znow!
Mally -> Ten telefon jest już Twoim zmartwieniem, jak z niego pisać aby się nie nabijali.
Po afrykańsku to chyba Hayabusie. ;P
Mazio -> Szacun za jazdę samochodem tyle km.
Z pozytywów polecam wizytę w Brugii.
W lutym będę tam już po raz piąty, w kwietniu znów planuję wycieczkę. Jako dodatek polecam
http://www.imdb.com/title/tt0780536/
Obejrzenie "przed" inspiruje do poszukiwań w mieście, obejrzenie "po" do dalszej eksploracji w filmie... a potem znów w mieście.
Mazio -> i jak obyło się bez choroby morskiej?
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=BmRzj3O_V8U#!
Owszem, trafiliśmy na koniec sztormu. Trochę pobujało, ale nawet lepiej szło się spać. Rano było już spokojnie. :)
I ja zamierzam tam wracać Paudynie. Nie chodzi nawet o klimat, ale te belgijskie piwa... ;)
Owszem.
Po wizycie w Brugge mogę stwierdzić z całą pewnością, że Bóg i Raj istnieją. Oficjalnie.
To się nazywa przyzwoite zaopatrzenie. Trzeba się tam wybrać;)
Paudi ====> Zgadnij kto wczoraj sklepał Lorda Mizerii i wygrał rozgrywkę w TOMBA ?!?! :)
Nie zapominaj, że dokonałeś tego tylko dzięki okazaniu przeze mnie litości biednym nadgarstkom Blondynki. W ogóle wtedy gra by się za szybko skończyła i nie mielibyście tyle radochy :D
Podpowiem, że nie osoba, która mogłaby dostać stały angaż jako główny zły w Bondach, bo jej wszystkie szatańsko-genialne plany o wysokim stopniu komplikacji zawsze biorą w łeb w ostatniej chwili przez losowo wyciągniętą kartę, której nawet nie powinno tam być :)
edit --> O, zgadłeś, zanim podpowiedziałem :)
A podzielcie się proszę z "Uprzejmym Młodzieńcem" wieścią, że i ja mam teraz podobne określenie. Otóż zostałem "Kłamliwym Starcem".
Uprzejmy młodzieniec przetrzeźwiał po długim łikendzie... ;)
ZaRYZYKOwał i zdobył świat, wymiatał w Munchkina i nie dał się zjeść dwóm owczarkom podhalańskim mojej bratowej. O opilstwie litościwie nie wspomnę, bo jeszcze dziś rano mi się ręce trzęsły. O opilstwie z Mastahem nie wspomnę tym bardziej, że wczoraj rano wstałem jeszcze lekko pijany.
MaLLy(R) -> Ty to chyba masz perka pt' "Rozwalanie laptoków".
Kłamliwy Starzec -> powiedziałbym, że epickie :D
Podobno nawet ubrałem spodnie jak Cię odprowadzałem do taksówki, ale o kurtce już zdołałem zapomnieć, z tego co się następnego dnia dowiedziałem.
A teraz subtelny obrazkowy troll w stylu Lawyera.
Kermit-->Jakbyś się tak nie napawał swoim kolejnym genialnym i mrrrocznym planem, to nikt by na Ciebie haków nie szukał :D
Shadow --> No ale jak to tak? Bez napawania się? Chcesz mi całą zabawę zepsuć :D
Kłamliwy Starzec niezgorsze określenie, ale nie wiem, czy nie subtelniejsze byłoby: Mijający się z Prawdą Mężczyzna Zaawansowany Wiekiem;)
[63]
Nienachalnie Prawdomówny Starzec
tudzież
Prawdoelastyczny Chudopachołek
tyż może być. I tak europejsko i w zgodzie z normami ;)
EDIT: Pitolenie. W sumie można prosto i elegancko: Munchhausen!
CHUDOpachołek - no to już trąci wycieczką osobistą;)
Właściwie tak... ale z drugiej strony, jak miałem Go określić? Grubopachołek? Albo jeszcze grubiej?
Hayabusa -> Ależ Milordzie! Munchhausen jest już zarezerwowany dla jednej osoby. :)
As You wish, Milord. :D
_______
http://www.youtube.com/watch?v=dnnMUpDgVXI
- mój ulubiony filmik. Powiem, że Def Leppard daje dopalu +10 również do biegu. :)
Mastah -> powiedziałbym, że - zaiste - subtelność na moim levelu ;)
[63] Prawdomówny inaczej Młodzieniec drugiej młodości ?
Po wczorajszej wizycie w kinie doszedłem do wniosku, że polska szkoła tłumaczeń tytułów ma się świetnie - War horse to u nas Czas wojny.
Patetyczne i przewidywalne, aż litość brała. Dla kilku ujęć no man's land pomiędzy okopami Wielkiej Wojny można resztę jakoś przetrwać.
W Mordę Piękny Złotousty Efeb, qrwa!
Ja tu piszę oczekując współczucia, a ta banda Statlerów i Waldorfów robi sobie jaja.
<foch>
No wiesz my tu wtaczamy się na wzgórki subtelności, a Ty twierdzisz,że to SYzyFOWA praca;>
<mega foch>
Tak patrzę na powyższe i sobie myślę: Ale będzie rzeźnia, no będzie jatka normalnie!
Ale będzie rzeźnia, no będzie jatka normalnie!
A konkretnie?
...PS. Kurza melodia. Właśnie zapomniałem, że zostawiłem zupę na gazie przez co ją przypalilem. Teraz w garnku na dnie mam coś czarnego paskudnego. I pomyśleć, że takie kłopoty przez niewyłączenie w porę gazu. ;)
Obejrzany przed chwilą Limitless. Całkiem niezły, za wyjątkiem zakończenia. To ostatnie im nie wyszło.
Ktoś chętny na wakacje?
Kurna chciałem przytrolować, że to gdzieś w Afryce, ale ktoś zdążył we wstępniaku dopisać, że to jakieś Andamany... A fe!
Da_Mastah -> Zawsze mogłeś przytrolować i napisać coś w stylu:
- tak się kończy jak się łeb wychyla z czarnego lądu. Bumerang wraca i kosi nawet po 10000 lat.
No, ale Ty mówisz o CZARNYM Lądzie, a BIAŁOruś, to zupełnie inna para kaloszy.
Masz za karę zagwozdkowego trolla specjalnie dla Mistrza Gry.
Aj waj, a na Białorusi to może BIAŁOziemy są? A takie CZARNOziemy na Ukrainie w ostateczności to co, nie łaska? Może trochę świecą...
Zagadka jest żałośnie banalna. ODBICIE. I wszystko jasne...
A'propos CZARNEGO humoru na CZARNYM lądzie:
http://www.tvn24.pl/-1,1731275,0,1,fatalna-pomylka-piratow-zaatakowali-okret-wojenny,wiadomosc.html
... a potem dzielni europejscy marynarze opatrzyli rannych piratów, podrzucili na ląd i na końcu złowieszczo pogrozili palcem. Bądź co bądź wojna z piractwem jest wojną totalną.
PS Gdyby zaatakowali Francuzów, mogliby liczyć na wywieszenie białej flagi..
Jak sobie pomyślę, jak zareagowałaby Marynarka Rosyjska... Ehhhhhh... :D
Jeszcze wiele lat później, na wieść o przepływającym rosyjskim statku to wszyscy w okolicy spierniczali by wgłąb lądu w podskokach i z przerażeniem w oczach.
Żeby tylko Francuzi, gdyby tacy Czesi mieli choć jeden okręt też zapewne byłoby zabawnie. My Czesi nie walczymy - cytując bohatera filmu Obsługiwałem Angielskiego Króla.
Ps. czy na skutek odbicia wampirom tylko odbija i czy nie boją się, że to o Święta Prokuratorio! rykoszet...
Ps2. Edycja obrazkowa
A'propos Świętej Prokuratorii się nie wypowiem.
Imo przylozyc sobie klamke do skroni i pociagnac za spust - żaden problem.
Ale nie mam takiego wyksztalcenia, by być prokuratorem wojskowym w stopniu pulkownika :>
Można by powiedzieć - zadrapanie po oralnych zabawach z bronią;>
Usłyszał, że alkohol to wróg, że lać w mordę... ino niedokładnie, coś przekręcił, nie trafił i wyszło bokiem.
Narzekałem ostatnio na brak muzy do słuchania. W związku z czym wrzuciłem prawie wszystko co mam do Winampa. Przy czym to prawie wynosi jakieś 90% kolekcji ogólnej (wliczając płyty), poza tym niektóre pliki nie chodzą przez Winampa. Z czego doskonale zdawałem sobie sprawę. Jednak przy ilości utworów który wskazała playlista - 9773 stwierdziłem, że mogę sobie na to pozwolić. ;D
Niektóre utwory słyszę po raz pierwszy. I to też jest zabawne.
Jak sobie pomyślę, jak zareagowałaby Marynarka Rosyjska... Ehhhhhh... :D
Zarekwirowała by piracką łajbę do załatania dziur w swojej.
...Nie chce mi się edytować kolejny raz tej samej wiadomości.
http://biznes.interia.pl/nieruchomosci/news/co-z-podatkiem-katastralnym-od-nieruchomosci,1746157
I teraz pytanie do Yagienki; kto kłamie i czy kłamie. ;)
Haya alko wiem wróg walczę z nim dzielenie jak obecnie :) : Kto się nie rzucał dziś śnieżkami ten ciapek :D
Viti -> nie kłamie. Cykliczne strachy na lachy podatkiem katastofalnym. Mnie to już nudzi...
Rysunek poglądowy z zupełnie innej beczki;)
Czyli Grabowski kłamie.
...Mężczyźni mają łatwiej. :)
Jej nazwa nawiązywała do harmonii europejskiej, a na dziobie umieszczono logo UE.
..Jakie to symptomatyczne :D trollolollo..
Tam widowiskowo.... wpieprzy sie na mielizne i straci trym.
Jak by to powiedziec, wazne kto byl za sterami!
L@wyer -> Szkoda tylko, że nie uderzył w ten gazociąg na Bałtyku który sobie naziści z komuchami wybudowali.
Jak to teraz oni mówią - ratujmy jedność europejską, czy jakoś tak. A sami się dogadali z krajem spoza UE, naszym kosztem. Teraz chcą aby im pomóc ratować ich walutę.
Viti -> strasznie uproszczone i naciągane wnioski wysnuwasz i to na temat, czegoś co należy traktować w kategorii urban legend;)
Nie, w temacie kastracji;D
Z tego co ja wiem, tutaj nie ma żadnej ściemy. Zieeew... nuda, kiedy ludzie w końcu zrozumieją i ci co są za i ci co są przeciw, że taka zmiana nie ma sensu... a dlaczego, to konieczna jest dłuższa wypowiedź, a mi się nie chce.
O właśnie tego szukałem.
Heh Mastah, nie udało się nam pożegnać przy flaszce. Gdybyś się wybierał kiedyś do Szkocji - dasz znać?
I mam komentarz do tego zdjęcia, które wkleiłeś opatrzony pytaniem - co ty o tym sądzisz brachu?
po pierwsze primo - nikt przy zdrowych zmysłach nie obwinia ludzi z Wall Street, jako maklerów, w czambuł za kryzys. Tendencja ta charakteryzuje ludzi niemyślących. Niemniej niektórzy z ich szefów powinni zostać ukarani za przyzwolenie, akceptację lub nawet obmyślenie i wprowadzenie planów działania instytucji finansowych im podległych, które doprowadziły do krachu i niewydolności systemu. Zadośćuczynieniem byłby dla mnie jedynie fakt odebrania im większości zarobionych pieniędzy, gdyż inaczej będą nimi manipulować i używać ich do dalszego spekulowania. W celu ustalenia winnych powinno się przeprowadzić wyczerpujące śledztwo tak, aby poleciały po raz pierwszy właściwe głowy dając tym samym przykład i nauczkę na przyszłość, która mówić będzie - nikt nie jest bezkarny. Zupełnie jak w starożytnym Rzymie, gdzie nawet August nie mógł być pewny dnia i godziny jeśli nie dbał o swój lud i Pretorianów.
po drugie primo - pisanie, że operacje wykonywane przez owych panów są jak hazard zupełnie do mnie nie trafia. Jestem bowiem staroświeckim (i kłamliwym starcem), który bank wyobraża sobie jako szanowną i godną zaufania instytucję, która nie podejmuje prawie w ogóle ryzyka obracając moimi pieniędzmi. Kiedy wybierasz fundusz emerytalny istnieją proponowane stopnie ryzyka - te wyższe mogłyby dla mnie w ogóle nie istnieć - są bowiem z góry furtkami, przez które ktoś na końcu ucieka na koniu z kufrem pełnym złota. I to z reguły nie jestem ja! Może więc przełożyć piękną, rosyjską zasadę i na ten biznes - tiszej jediesz, dalej budiesz. I to się właśnie tyczy panów z punktu pierwszego, którzy w pewnym momencie przygotowali sobie z założenia konia i kufer wiedząc, że jak ich działania się skończą, a mimo to śmiało inwestowali w przyszłość. Znasz się na tym i wiesz, że pewne rzeczy można po prostu wyliczyć. Inne przewidzieć dzięki znajomości podstaw psychologii. Wiadomo od razu, że ludzie będą brać jak im dawać, ale czy zwrócą to wiadomo, że nie bardzo jeśli im pozwolić lub/i nie będą mieli z czego.
primo trzecie:
niech owi panowie nie pieprzą jak są bystrzy, waleczni i bezwzględni, i tym samym: odbiorą nam nasze prace gdy stracą swoje i przestaną nam rzucać ochłapy ze swojego stołu. Nie widzę ich w większości miejsc pracy jakie mogę sobie wyobrazić - brak im bowiem jaj na dużą skalę i szybciej mogę sobie przywołać scenę z Sensu Życia Monty Phytona jak lecą za oknami wieżowca jak ulęgałki. A przecież inne prace to nie tylko landscaping - żeby zostać na przykład lekarzem trzeba jeszcze poza inteligencją coś umieć, poświęcić lata nauce i posiadać jakąś etykę. O byciu nauczycielem również nie wspomnę ze względu na pewne predylekcje, których posiadanie jest wymagane by taki zawód spełniać.
Sumując - go for it - może jednak doczekam w końcu rewolucji. Jeśli moje plany wypalą masz u mnie posadę Sekretarza do Spraw Złota Oraz Srebra. Pzdr :)
Da_Mastah -> Brawo, brawo!!
...Ale czy nie łatwiej wyjaśnić to na przykładzie wędkarstwa. :)
Łowisz na jeziorze z którego możesz wg regulaminu zabrać 1 rybę dziennie. Nikt Cię za to nie ukrzyżuje i nie wyzwie od mięsiarza. Wszystko jest zgodnie z prawem. Po 5 latach okazuje się, że ryb w jeziorze jest jak na lekarstwo. Kogo za to obwinisz? Siebie za to, że postępowałeś przepisowo czy kogoś kto ustalił regulamin który do tego doprowadził, ew. za konsekwentny brak reakcji na zmieniającą się sytuację w rybostanie jeziora.
Ale z drugiej strony góra nie musi o wszystkim wiedzieć. Inny przykład. Kapitan statku nie musi wiedzieć, że właśnie w tej chwili coś złego dzieje się z maszynami. To maszynownia musi go o tym poinformować. A co on z tą informacją zrobi to już jego sprawa.
Tyle, że tutaj te niewiniątka, zdaje się jeszcze mocno smarowały, żeby żadnych ograniczeń nie było;>
Wracając do spraw ważkich, litrowa puszka piwa to jakaś ściema, wypicie dwóch półlitrowych zajmuje więcej czasu;)
...Bo może objętość jest liczona po zewnętrznej na zasadzie BRT. ;)
A wiesz jakie jesr p-stwo wygranej na loterii? Jest 50% - wygrasz albo przegrasz. ;D
A przegrasz stanowi tę większą połowę;)
...I to nawet znacznie większą. ;D
Właśnie wróciłem z najnowszego Holmesa. Chyba lepszy od jedynki. Zdecydowanie można iść.
Ekipo Mackolubna --> Gramy w ten weekend? My chętnie w sobotę lub w niedzielę (choć jak w niedzielę, to wcześniej). Zwłaszcza Shadowostwo proszone jest o wypucowanie się z planów, bo mogą okazać się kluczowe. Ja od siebie od razu proponuję Grę o Tron, chociaż wiem, że zostanę zakrzyczany przez fanów tosterów i owoców morza.
GoT mnie nudzi, więc poproszę coś innego. Na pewno pasuje mi piątek, co do dni weekendowych prawdopodobnie sobota odpada, nie wiem jeszcze, jak z niedzielą.
Kermit - w ten weekend odpadamy... i pewnie przez następne dwa też.
Przy okazji - czy mnie pamięć nie myli, że byliście zimą w Egipcie? Jak wrażenia?
Którymś grudniem w legendarnej Hurghadzie. Pomijając towarzystwo hord pijanych braci Moskali, watah lokalesów czyhających na bakszysz i mistrzostw świata w badziewiu, które rozgrywały się przed naszymi oczami po wejściu do dowolnego sklepu, to było ok. Woda ciepła, temperatura (grudzień) za dnia na t-shirt, a wieczorem tak na grubszą bluzę, zabytki stare i wciąż stoją. Jeszcze załapaliśmy się na promocję (bo poza sezonem) i za grosze przelecieliśmy się do Kairu, zamiast tłuc się dwie doby autokarem po bezdrożach. Jeżeli nie jedziesz na nurkowanie, a żeby złapać resztki słońca i zrobić sobie fikuśnie upozowane zdjęcie ze Sfinksem - tydzień styknie. No i tanio :D
No właśnie, ja też planuję wybrać się do Egiptu na zwiedzanie, a nie plażowanie. Rozumiem zatem, że koniec listopada/początek grudnia pasują jak ulał?
PS. Po najbliższym weekendzie jestem dostępny (weekendowo) dopiero na początku marca :D
Viti ->
L@WYER --> pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Zresztą kawaleria też miałaby trochę nie teges...
Yagienko; a ten na koniu to myśli, że jak założy białe spodnie to będzie nasz półziom?
Ty się ciesz, że on nie wsiadł na rower.
Edit:
Czerwone portugalskie mmmm.... I tak mi się przypomniało - idziemy na Muppety?
Edit2 bo warto:
http://www.youtube.com/watch?v=jVb-izZVCwQ&feature=related
Ja się mam cieszyć? Niech on się cieszy, że tego nie zrobił. Źle by to się dla niego skończyło, oj bardzo źle.
...że niby ten Edit2 to z filmu??
Nie, tak mi się włączyło i spodobało. Na przykład to też ładne:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=loszrEZvS_k
Ciesząca oko kolekcja win domaga się wypicia, przeglądajcie zatem terminarze i ślijcie propozycje;D
PS. Topniejący śnieg, to nie jest idealna nawierzchnia biegowa;>
Topniejący śnieg, to nie jest idealna nawierzchnia biegowa;>
- oł yes. A jak jeszcze do tego pada deszcz to już w ogóle nędza. Dziś tego doświadczyłem. Za to powoli przestaje mnie boleć noga.
[128]
Rezerwuję sobie termin. A jaki, to się zobaczy.
Podziękować ekipie za odczapkową i bardzo fajną sesję. Jak zwykle - inna niż wszystkie.
Podziękować dużo mnóstwo za sobotnią imprezę.
Wczorajsza sesja była ewidentnie inne niż wszystkie, a jak by mało tego dobrego (i jakże wesołego) było, to trzeba przyznać, że udało nam się ładny kawałek zagrać.
Podziękować.
Co do terminu - czekam na wyznaczenie soboty, zarezerwuję ją sobie od razu.
Yagienko; poza najbliższym piątkiem każdy inny termin może być.
Patrząc na partnerskie itp. związki niektórych stwierdzam, że wchodzenie w taki związek to jak przyjęcie do pracy. To co sobie na początku wynegocjujesz to później masz. I tylko wtedy. Nie będzie żadnych późniejszych renegocjowań umowy.
Jak sobie nie wynegocjujesz czasu wolnego to go mieć nie będziesz. Co najwyżej w ramach napomknięcia dostaniesz w odpowiedzi przykręcenie śruby o ćwierć obrotu. W przypadku ekstremalnym dostaniesz wypowiedzenie umowy.
Proponuję zatem pierwszą sobotę lutego.
Yagienka: Finlandia-zoned? :-))
L@ - nie obczaiłbyś czasem strony Ryanair z większym wyprzedzeniem na trasie Łódź - Edynburg?
Sobotni motyw alkoholowy dowolny (pierwotnie miały być wina, ale jak wiemy bywają zdradliwe).
A dzisiaj z powodu pracowego piwa upiekło mi się bieganie. Kończymy z koleżankami rozliczanie rachunku w knajpie, gdy jedna koleżanka mówi do drugiej: - Weź ty te 5 zeta, w końcu tyle nam dzisiaj powiedziałaś;D
Muszę sprawdzić jak się piecze moje bieganie. Chyba się przypaliło.
PS Przypał to na pewno będzie 25 marca. :D
Też, czarno to widzę. Jednak nie tracę ducha;)
Chujowy dzien. Po calosci. Dawno nie bylem tak zly. To nie jest dobry dzien na cokolwiek.
Oj czemu?
A bo wszystko do d... wychodzi dzisiaj. Nie zeby mnie to specjalnie ruszalo ale jak dotad caly dzien to jedna wielka strata czasu i energii. Plus kontakt z kretynem epickiego kalibru.
Hayabusa; normalnie zdewastowałeś mnie tą informacją.
Może siądź i przeczekaj ten piątek.
No bez rozdzierania szat. Jak wiadomo co się popiep... to się polepszy i wprost przeciwnie.
Edit rysunkowy.
Bedzie lepiej ale pare rzeczy dzisiaj to bylo rzezbienie w g...
Jutro bedzie lepiej, zwlaszcza wieczorem, o!
I nie żałujmy sobie obrazków.
[148]
LOL
PS No to przez pewnego ciężkiego kretyna będę parę euro w plecy. Super, uwielbiam nieoczekiwane i upierdliwe wydatki.
Ale już z górki.
http://www.tvnwarszawa.pl/ulice,news,zolwim-tempem-z-bemowa-przed-sejm,396508.html
...I kogo powinno się w takim przypadku napuścić na nich???
Oczywiście cyklistów. Obtrąbić ich airzoundami, włączać się na dziko w kolumnę samochodów, zwyzywać. Zachować się tak jak się zachowują kierowcy na widok Masy Krytycznej. :>
No to przegapiliście okazję;>
Z innej beczułki, świetnie się dzisiaj biegało.
To znowu ja... Jednak lewe kolano mnie troszkę pobolewa, stawy zimna nie lubią.
Ps. Przemyślcie repertuar filmowy!
No to przegapiliście okazję;>
Gdzie na rower w taką pogodę. To nie są temperatury dla starych ludzi. ;)
Poza tym Masa była w piątek a ci jeździli w sobotę.
Jednak lewe kolano mnie troszkę pobolewa
Witaj w klubie. :)
...cicho na wątku, głucho na wątku; nic nie będzie z takiego porządku.
Przesiadam się z biegania na siłkę, przynajmniej do powrotu normalnych temperatur i naprawienia kolana. A na siłce mam bieżnię więc też sobie pobiegam.
Dla biegacza, nie ma nieodpowiedniej pogody, jest tylko nieodpowiedni strój!
Dla biegacza, nie ma nieodpowiedniej pogody, jest tylko nieodpowiedni strój!
Za to jest odpowiednia i nieodpowiednia grubość portfela na ten odpowiedni strój.
Tam oj, tam oj... bez przesady nie trza od razu z górnej półki kupować, w końcu liczą się warstwy. Masz już przecież kilka koszulek z biegów;)
Ps. A na siłkę odpowiednio gruby ten portfel?
Moim zdaniem, szkoda forsy. Ile te mrozy potrzymają, 2-3 tygodnie?
Poza tym byłem wczoraj w Kabatach na dłuższym spacerku (7 km), normalnie ubranym jak to na spacer. Ale naszło mnie na króciutkie podbiegi takie po 100m. I jakoś dało radę.
A ja właśnie wróciłam z małego 5 km biegu;)
L@wyer -> czyżby tak straszno, że aż śmieszno?
Ja bym, rzekł, że straszno...
Z cyklu mały konkurs:
Kto i o kim napisał poniższe, pełne pasji słowa:
Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament -
grób, w którym leży ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet.
A ciekawe kto to pisał:
Dwa wróble siedząc gdzieś na drzewie...
To i ja coś dodam zagadkę. Kto napisał, a nawet zaśpiewał:
Trolo lo lo lo lo lo lo lo lo lo loooo!
I dlaczego wykonanie pewnego mistrza trzeba będzie kiedyś nagrać.
L@wyer: na 140% Wisłocka i jak zwykle o jakimś zboku;>
Yagienka -> aż zal, że tekst z Wislocka osmielono się sprzatnac Bulowi sprzed nosa...
Po pierwsze bieganie po bieżni elektrycznej jest cokolwiek dziwne. Początki są śmieszne a czasami straszne ale jak się już to opanuje to jest fajnie ale ciągle nuuudno. Mi po 20 minutach biegu strasznie się kręciło w głowie.
Po drugie juz wiem, że w marcu na półmaratonie będzie kiepawo.
A w ogóle to egipscy kibole zawstydzili naszych. Jedyną linią obrony dla naszych może być to, że biją mądrze tak aby naprany oponent mógł się wyleczyć po to tylko aby znów go można było naprać. Tamci zrobili bezmyślną jednorazówkę.
Mastah -> Ustaliłeś już, co i jak z urlopem?
Oj nuda i to straszna.
Ja dzisiaj wymiękłam. Poczekam do soboty. Wolę już mróz ze słońcem, niż mróz i ciemnicę. W zamian porobię trochę przysiadów, jak mi się w końcu uda zwlec tyłek sprzed kompa;P
Viti -> sprawę zawaliła ichnia policja z wojskiem do spółki - zaczęła się wtrącać, zamiast post factum wejść i wziąć się za dobijanie rannych. W ten sposób zrobiono by miejsce dla następnych ambitnych kibicujących inaczej.
Słuszna koncepcja. Ja bym niektórych wypuszczała ze stadionów tylko nogami do przodu.
I niezwiązany z kibicowaniem rysuneczek...
Lawyer -> Mówisz, że powinni zrobić dorzynanie watahy.
Wczoraj zamiast przemalować nadbudówkę w 40 min robiłem to w 3 godziny. Myślałem że mnie szlag trafi, nawet odtłuszczanie denaturatem niewiele dawało.
Można;D
Tam oj! Tam oj!
Ale nie mamy czego podłączyć;>
Zanim pojawi się obrazek 'Jak można nie mieć głośników przypiętych za kompem' albo 'Jak można nie mieć Hiszpańskiej Inkwizycji za kompem' chciałbym bardzo serdecznie podziękować za ostatnie dwa wieczory które upłynęły pod znakiem planszówek, dodatkowych rekwizytów i nie tylko. Cudowna sprawa!
A ja ponieważ nie lubię fejsa to tutaj dalej pociągnę temat smutnych piosenek. http://www.youtube.com/watch?v=qT6XCvDUUsU&ob=av3n
http://www.youtube.com/watch?v=Y4IWDaefc2Y
A tutaj coś dla naszego nieobecnego wczoraj bankiera-chorutka
http://www.wigry.win.pl/it/wedkowanie.htm#reg
Dziękujemy za odwiedziny. Braku głośników nie odczuwamy. Przypuszczam, że ma to coś wspólnego ze słuchawkami. A płyta Collaborations należy do moich umiłowanych;)
Dziękować za obie - piątkową i sobotnią - imprezy.
Głośniki jakby co jakieś mam, mogę podrzucić - ot, samsungowskie z subwooferkiem - odkąd wymieniłem na inny osprzęt leżą sobie bez zastosowania...
To jakaś ściema z tą poprawą pogody. Nie zauważyłam żeby było cieplej.
A do tematu głośniczków możemy wrócić przy sobocie;)
A zdążycie kupić to cudo?
http://www.rebel.pl/product.php/1,606/20461/Ticket-to-Ride-Alvin-Dexter.html
Może i zdążymy... chociaż grałem z tym i nie jest to jakoś wybitne :)
A jakieś inne pomysły?
Niby fajne ale czy to się sprawdzi ? Przydałaby się jakaś całkeim inna plansza z trasami !
Czy z giercowaniem celujemy w niedzielę wieczorem ? Może TOMB ? ;)
Jak nasyłanie na cudze pociągi dinozaura z ufokiem nie jest wybitne, to ja nie wiem, co jest :)
Ja w poniedziałek wyjątkowo idę do pracy (zgroza!!!), więc tym razem równie wyjątkowo optuję za tym, żebyśmy rozpoczęli jak najwcześniej.
W co? Jest mi obojętne, dopasuję się do reszty. Może być proponowany przez Yansa TOMB, może być coś z naszej kolekcji - wybierzcie dowolną rzecz, na którą macie ochotę, i dajcie tylko wcześniej znać, żebym ewentualnie zdążyła sobie przypomnieć zasady.
Yagienko -> Ja zauważyłem, że jest cieplej. Samochód służbowy odpala już za 3 razem. ;D
J l@ - sory, ze milczalem w tej sprawie. Zaczne sprawdzac loty od weekendu, gdybys ty mial ochote, to mozesz obczaic Wizzaira z Wawy do Glasgow Prestwick, lub Ryanaira z Lodzi do Edynburga. Catch you later.
Pzdr dla calej bandy.
Ja jak zwykle będę po pracy, więc nie wcześniej niż 19:30. A co powiecie na BG? :D
Znaczy - zapraszamy na 19:00, bo zanim rozłożymy plansze... to Iza dojedzie i będzie można grać.
Co do gier to myślałem o Descencie, ale mało czasu będzie. To może faktycznie tostery z jakąś nową modyfikacją?
Na Descenta faktycznie wypadałoby zarezerwować pół dnia. Za to tostery brzmią smacznie, bo chyba nigdy nie mieliśmy partii dłuższych niż 3-godzinne. Ale np. Tombem czy Runeboundem też bym nie pogardził. W ogóle mam ochotę na coś nieoczywistego, bo czy np. graliśmy kiedykolwiek w 5 osób w Dungeoneera? Że nie wspomnę tradycyjnie o Grze o Tron. Wybory, wybory. Że zacytuję klasyka: czy rozłożyć skrzydła i obudzić śpiącego olbrzyma, czy nie rozłożyć i stworzyć uroczy, niewielki krater na tej pięknej ziemi?
Yagienka -> znaczy się w tę sobotę tradycyjnie już oglądamy jakieś "kotlety" ;) ?
Mazio -> oki, zapodaj jeno przedział czasowy.
IMO jest chłodniej - w mojej letniej rezydencji temperatura potrafi spaść do 10 stopni...
Jezu, znow mi z rana wala czyms po oczach, teraz nowym wygladem forum, no i po raz kolejny czlowiek bedzie sie musial przestawiac :> Czy oni nie wiedza, ze starych drzew sie nie przesadza? Powinni dac to jako opcje :D
Łomatko, moje oczy...
Mam wrażenie jakby szata kolorystyczna miała przypominać facebooka. Meh, ludzie to mają pomysły, doprawdy.
Pierwsze:
Co to do nędzy jest?!! I gdzie jest przycisk powrót do starego forum?
Drugie:
A która sobota Szanownemu Koleżeństwu pasuje?
Trzecie:
Mazio -> Zdrówka!
Czwarte:
Para rysunków dla Mastaha;)
Edycja sklerotyczna:
Viti: coś jest w tej trójce, mi się wczoraj zrobiło ciepło dopiero po 3 kilometrze;>
Łooooo ku*wa co się dzieje???
Wiem, że mam wadę wzroku ale bez przesady. Póki co wzrok mam lepszy od kreta. Przez chwilę myślałem czy mi ekran nie zmienił rozdzielczości na 800x600.
No dobra, a teraz mogę popisać już w sprawach spotkaniowych.
W sobotę może być ale i tak długo nie zabawię bo mam w niedzielę zawody wędkarskie. Jak ktoś myśli, że coś źle przeczytał to napiszę jeszcze raz. W niedzielę mam zawody wędkarskie.
A co do filmu to bym obejrzał coś pod te zawody np. Polowanie na Czerwony Paździerz albo Dasz boor lub Crimson ice.
Polowanie! Tyle że my nie mamy.
Polowanie!
A jak nie da rady to zawsze może być Das Boot.
Albo Blade Runner, dawno dawno nie było...
No to ogłaszamy konkurs - kto ma, niech przyniesie;)
Czy musi być wersja kupiona oficjalnie czy może być pożyczona od Torrentowskiego?
To co musi, to być oglądalna;)
A tu jedna z opcji: http://www.empik.com/polowanie-na-czerwony-pazdziernik-mctieran-john,273566,film-p
Ja mam Polowanie na DVD :-)
Tylko, że zanim je gdziekolwiek zaniosę, najpierw muszę zejść z sedesu, a to wbrew pozorom ciężkie zadanie ostatnio dla mnie.
No to się skup i ozdrowiej;)
Oczojebność zaiste wspaniała - aż z wrażenia musiałem przełączyć na ciemniejszą skórkę.
Co do filmów, to ja osobiście obejrzałbym Od zmierzchu do świtu - chodzi mi to po czerepie od kilku dni.
Mastah -> Ale ty już tak od 2 tygodni nie możesz z niego zejść. (czyli ostatnio)
L@wyer -> Ależ nikt ci nie zabrania oglądać tego u siebie. :D
...kurr wyłączcie tę czcionkę gigant.
Dużą czcionkę postów udało mi się zmniejszyć, ale tytuły wątków nadal są strasznymi kobyłami...
Jak się sprężymy, to można i zapolować, i zmierzchnąć świtem;)
Denerwuje mnie wygląd tego forum, w ciemnej skórce, ze zmniejszoną czcionką też
Viti: [213] i wszystko jasne?
...czyli większość ciemniaków. Demokracja działa ;D
basowy kopniaczek na dzisiejszy wieczór: http://www.youtube.com/watch?v=wdX6ly6ftUM
A ja polecam to: http://discworldemporium.com/ecards/
I tylko szkoda, że nie są za friko;(
Tak, najlepszego. I dzięki za nieepickie spotkanie wczoraj. Szkoda, że przegrałeś :P
Obejrzałem sobie Grę o tron. Rzeczywiście dobry serial. Nie mogę się doczekać 2 sezonu.
Ale najpierw będzie 18 lutego a wtedy czeka nas 8 odcinek 2 sezonu The Walking Dead.
A tak już zupełnie z innej beczki. Fajną zmianę zafundowali nam na Pólmaratonie warszawskim. Będzie podbieg pod Agrykolę (na 15 km) i zaraz później Belwederskką w dół. :)
Koledzy... Próbowałem dać do zrozumienia, że wypadałoby, ale udawali, że nie rozumieją :)
Przecież na osłodę Tymek zaśpiewał Ci dzisiaj 100 lat :D A rozgrywka w BSG była iście ko(s)miczna i tylko ciut epicka ;)
No cóż łatwy ten półmaratonik nie będzie;>
W końcu zaczęłam projekt/wyzwanie roku - układanka 9000 kawałków.
Epickości nie było za grosz. Pospolitość i przeciętność. Za dwa dni nikt z nas nie będzie jej pamiętał. Nawet pizzę krzywo przycięli :)
W sumie nie wiem, czy w drugą stronę nie byłoby mniej śmiesznie.
Podjazd pod Agrykolę na bicyklu imo łatwiejszy niźli pod Belwederską. A zjazd z Belwederskiej - bajer. Rekordowo miałem 67 z okrawkiem.
Pozostaje mi - o ile nic się nie zdarzy - czatować na was z aparatem przy rogu Agrykoli i Alej :D
BTW - Viti - jak ryby?
Buahahaha... zaczyna się optymistycznie. :D (pierwszy link)
Ryby brały suabo. Na 26 osób które startowały zająłem bodajże 8 miejsce. Za to pogoda dopisała. Zaczynaliśmy od -22 a koniec byl już przy -6. Nie było wiatru, kolega miał tępy świder więc po wywierceniu jednego otworu od razu człowiek był rozgrzany. Do tego stopnia, że łowiło się bez rękawiczek. Dobrze, że pożyczyłem ostry świder bo lód miał tak ze 40 cm grubości.
L@wyer -> Nie było by. Podbiegałem pod Belwederską, łatwiej się podbiega niż pod Agrykolę. Za to Agrykolą ani się łatwo nie podbiega ani nie zbiega bo są dziury. Z dwóch opcji wolę jednak podbieg bo przynajmniej prędkość przy której można urwać jest mniejsza.
Paudyn-->Chciałem, nawet mu wyjście z pierdla ułatwiłem, ale i tak w swej nieporadności nie skorzystał.
A co Wy tacy nieświąteczni... tylko te podbiegi i zbiegi, przyjdzie czas to się człowiek wczłapie;>
Bo zamiast premium Valentine wolę E 50? A Ballantine`s samemu to nie to samo. Gadanie przez kompa nie liczy się.
"tyle kur#£$... w całym mieście, a ty bierzesz tysiąc dwieście. Popatrz, no popatrz..."
Ja tu tylko sobie przechodzę nucąc o politykach i wszelakiej maści urzędnikach...
"Trooloooololololooooo..."
Trochę miedzi i aluminium się znajdzie, a nawet platyna w katalizatorze... a i ma ładne logo mitsubishi...
Hmm, trzeba będzie pogadać. Może zysk wystarczy na pokrycie kosztów wymiany tego i owego...
Obawiam się, że na safari się nie nada.
O! Mally zmartwychwstał. A raczej wyszedł niedźwiadek z gawry. Pytanie na jak długo.
Mally -> Trafiłeś na jakiegoś Korsarza tym swoim A6M? ;)
-->Viti
Załatwiły go czas oraz "my nie sypiemy soli" ZDM. (zeżarła go rdza i zdechł komputer)
Mally -> Kupując Mitsubishi musiałeś sobie zdawać sprawę z tego, że jest szybki, zwrotny ale blacha cieniutka, nieopancerzony, zbiornik paliwa nie jest samouszczelniający. ;)
A co do sypania soli, to wybacz ale większość chce czarnych dróg. Bo im spadnie trochę śniegu i już się gubią, to są mistrzowie suchych prostych. Ja bym wolał gdyby w ogóle nie sypali soli tylko gruby piach i pługi. Wiem po wodzie morskiej jaka gangrena się robi w elektronice i nawet na tzw. stainless.
-->Vitold
akurat bak jako jedyny mi nie przerdzewiał... Niestety reszta dołu jest w opłakanym stanie, jedno roczny katalizator wyglada jak stary grat. wszystko od ziemi do 35cm wysokosci samochodu wymaga wymiany, nawet wachacz, który był na gwarancji. No cuż zaczołem sie poważnie rozglądać za hondą city.
ps. teraz wlasnie widać kto umie jeździć a kto ma bryke na pokaz. Ja jak co roku nie mam problemu z przyczepnością, czym wkierwiam innych userów dróg. (Jak to? Mały colcik mija moją super fure i sie nie ślizga?!?)
Z trzy lata temu na koncercie miał tylko dwa ruchy sceniczne - gitara w bok i gitara lekko do góry, ale faktycznie, żył :) Chociaż szluga z kącika ust nie wyjmował nawet na chwilę.
Akcja pączek bezglutenowy w toku. Ciasto rośnie;)
Mally -> Japończyki ci nie słóżą. Ić poszukai czekoś innego. Nawet na nie nie pacz.
Pszepraszam ale pisze toz komputera ktury ma pozmieniane klawisze. Poza tym jestem biedny gdyż jestem okradany przez rodzinę. ;P ...No i kiedyś byłem chory, to też ma wpływ na PiSownię.
1% dla Krzysia.
Ponownie zbieramy pieniądze z 1% podatku dla naszego Krzysia. W ubiegłym roku zgromadziliśmy ok. 3400 zł. Dzięki tym darowiznom Krzyś w przyszłym tygodniu rozpoczyna terapię uwagi słuchowej TOMATIS. Mamy nadzieję, ze pomoże mu to rozwijać mowę;)
Jeśli chcielibyście go wesprzeć w tym roku, to wypełniając PIT w polu numer KRS trzeba wpisać numer FUNDACJI DZIECIOM ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ, czyli 0000037904, a w polu "informacje uzupełniające - cel szczegółowy” - 11717 KRZYSZTOF SICZEK.
Dziękujemy bardzo!!!
Ps. a pączki wyszły zjadliwe, ufff
Czy ktoś będzie miał <miau> do pożyczenia ksiażkę o dziejach dzielnego captaina Jacka Aubreya. ;)
Ewentualnie przeczytam "Grę o tron". Też by ktoś mi musiał to pożyczyć bo ni mam.
Tę ostatnią dysponuję, więc mogę Ci przy okazji użyczyć. W sumie - dlatego, że ją przeczytałem machnąłem ręką na serial po zobejrzeniu pierwszego odcinka.
Będzie miau...
może już w przyszłym tygodniu;)
Wiadomo powszechnie, że religia donka to słupki sondażowe. I coś w tym jest. ...Ale smród zostanie bo jak się w gó... wdepnie to się przylepi.
L@wyer -> To ja rezerwuję.
Jak ja nie cierpię chorować...
Viti -> nie tylko jak się wdepnie. Niektórzy twardo i równo nie chcą pamiętać, że jak komuś wylizują rzyć, to gówno zostaje na twarzy...
Yagienka -> pozostaje współczuć.
Dzisiejsza droga do pracy przypominała taniec na lodowisku. Total jakowyś.
Pi..olę nie biegam. Jak ma mnie noga boleć po 20 min. biegu to ja czekam na jakąś sensowną pogodę i na rower. A w ogóle to niedługo lód stopnieje i będzie można w spokoju na rybki pojechać.
L@wyer -> Kto taki!? Nazwiska!
O!STATKI;)
Niedziela? Mała kontynuacja zmierzchów o świcie?
A ja od wczoraj do niedzieli jestem permanentnie nawalony, więc pozwolę sobie nie dręczyć Yagienki swoim kloszardyzmem.
A ja bym wolała być i piękna, i bogata;>
Zapraszam w niedzielę o stałej porze.
Dla cierpliwych, warto:
https://www.youtube.com/watch?v=MDCvPHiqlS8&feature=player_embedded
Jak już musi być niedziela to niech będzie niedziela. L@wyerowi podrzucę Rysia snajpera.
Natomiast już wiem komu utnę gwiazdki przy wystawianiu komentarza na allegro. Wpłata forsy 16.02 a oni dopiero dzisiaj mi paczkę wysyłają. Tydzień opier*alania się a moim zamówieniem to chyba ciut za długo. Zero litości będzie.
Oj będzie statsowanie. Nie udało mi się znaleźć przycisku do logowania na głównej stronie forum. To chyba ich kolejne ulepszenie. :D
...Ale miałem akcyjkę w sajlenciaku. Wysłali mnie z patrolem za Dakar. Patrzę, do Freetown już rzut kamieniem. Stwierdziłem, że obaczę co tam w tym porciku mieszka. Pogoda na rajd idealna - widoczność 300 m. Płynę ostatni km. do portu w zanurzeniu - i nagle zgrzyt. Okazało się, że się wpieprzy*em w sieci przeciw okrętom podwodnym. Z deczka uszkodzony, naprawiam się szybko. Przy okazji jakiś trawler a później niszczyciel obrzucały mnie niecelnie bombami. Niszczyciel mnie nawet spingował. A ja poczekałem sobie aż zatoczy koło znikając we mgle. Dałem szasowanie i rura w wynurzeniu do portu pełen gaz. Tylko przepłynąłem nad zaporą dałem znowu nura na peryskopową i prędkość minimalną. Przy takiej widoczności pływać po porcie na większej prędkości to proszenie się o kłopoty. A w porcie lajnerek 24tysie ton. Wysłałem go na Marsa 3 torpedami. Wracając widzę niszczyciel stojący i czekający, chyba na mnie. Nie wiem na co głupek liczył, że sam mu pod miotacze bomb podpłynę. Opłynąłem idiotę i wyszedłem z portu po drugiej stronie już w wynurzeniu na maksymalnej. Jakiś km za portem z mgły wynurzył się niespodziewanie merchant i ostrzelał mnie niecelnie z działa. Nawet nie próbowałem mu się odgryzać. Tak szybko jak się pojawił tak samo zniknął we mgle. Pościgu nie było.
W drodze powrotnej puściłem na dno z działa jeszcze 2 duże i jednego średniego merchanta które szły w minikonwoju osłanianym przez jakiś zdezelowany niszczyciel którego unieruchomiłem torpedą. Ogólnie było bardzo zabawnie.
Jedyny minus, że nie wyrobiłem się z następnym patrolem na Bismarcka.
... za to ja wyjeżdżam AMX12t z krzaków i robię rzeźnię, potem z górki a tu wrogi T29!
Na to kolega z klanu robi ryms a drugi ciach... i zwycięstwo nasze.
... spoko spoko nie bój żaby, robota się znalazła, nawet nie najgorsza. Więcej spoilerów w niedzielę.
Wiadomo już kto będzie strzelał a kto będzie szedł po pakiety startowe ;)
http://www.polmaratonwarszawski.pl/znamy-juz-lokalizacje-biura-zawodow
A jaką miałem akcję na asfalcie w sobotę - wiało tak, że mnie kilka razy jadącego na szosie na bok nieco przesunęło.
Co do aledrogo - pomyśl, że na przesyłkę łącznie czekałem 5 (słownie: pięć) miesięcy. Nawet kląć mi się odechciało.
Viti: liczysz na to, że będę miła i odbiorę również Twój pakiecik?!;)
Wizytuję dzisiaj lekarza. Mam nadzieję, że do soboty się wykuruję. Bo jak drugi raz pina colada ( tak miała być w niedzielę;P) przejdzie mi koło nosa będę bardzo nieszczęśliwa.
Paudynowi wszystkiego najlepszego!
A co do grania, to co powiecie na najbliższą sobotę?
Najlepszego!
Na propozycję grania odpowiadamy oczywiście TAK. Haczyk tkwi gdzie indziej...
A czemuż to? Jaki to haczyk, to ja wiem. Gdzie tkwi i w jakim celu i na jaki młyn ten haczyk, to ja też wiem. Ja go nawet, nie bójmy się tego słowa, widziałem.
Będzie granie choć jak zwykle czuję, że z niespodziankami. Dobre i to, choć osobiście wolałbym Aferki.
Yagienko; na to właśnie liczę. :)
Ale szczerze to pewnie podjadę po nie rowerem. Chyba, że by pogoda byla pod psem. I w ogóle nie wiem czy na odbiorze pakietu się nie skończy. Bo jak po 3 km biegu zaczyna mnie boleć kolano to o 20 mogę marzyć. Na razie to 5 km jest poza moim zasięgiem.
Chyba sobie odwiedzę lekarza. Wyjdę jutro pobiegać i zobaczę, co i jak.
Ja w najbliższy weekend znowu mam na tapecie jakąś książkę z poniedziałkowym terminem oddania, więc dopiero w piątek wieczorem będę mogła określić, czy się spod tego wygrzebię na sobotę. Ale wstępnie jestem zainteresowana i postaram się tak wszystko zorganizować, żeby być.
A w razie czego to w co, w co? :)
[edit]
Jak zwykle nie wiem, czemu wszyscy składają życzenia Paudynowi, ale ponieważ to Paudi, to też się dołączam ;))
Paudi ====> najlepsiejszego, obyś miał zawsze jakieś chwytne macki pod ręką, Cylony jadły Ci z ręki, a z piwa nigdy nie ulatywał gaz i bąbelki ;)
Na koniec dnia chciałem tylko przypomnieć aby kontrola jonowa postawiła się w stan gotowości i nie przespała jutra. W przeciwnym razie, żadne tłumaczenia nie będą uwzględniane.
http://facet.interia.pl/ciekawostki/news/czy-bolon-yokte-zniszczy-swiat,1765241,2528
- Paszli do domu. Wesela nie bedzie! ;D
Ion control standing by ;)
Zakoleśnik: część starej matoczyny, założona między kołem a storożką, w celu, aby koło przy zbytniej długości makohona nie miało luzu od strony storożki.
I cóż więcej mogę dodać...
Podziękował.
obyś miał zawsze jakieś chwytne macki pod ręką
Wyczuwam podtekst. Taki pozytywny rzecz jasna :D
Ponieważ okazało się, że koszty naprawy mojego aparatu przewyższą zakładaną przeze mnie kwotę. Będę miał do sprzedania kilka rzeczy.
L@wyer -> Chcesz kupić ten teleobiektyw który obecnie jest u Ciebie? Dodatkowo będę miał stałkę 50 mm ze światłem 1,7, którą już widziałeś. No i zewnętrzną lampę Exakta (czyli Pentax), pasowała do Minolty to i do Sony powinna pasować. Lampa jest jeszcze na gwarancji do 07.09.2012.
Viti -> jak zawsze jest to kwestia ceny. Jak mniemam naprawa Twojej Minolty to coś, o czym nie warto rozmawiać?
...Nie warto. Wydać 550 zł aby mieć znowu aparat który jest w pełni profesjonalny, ma full różnych przydatnych bajerów które wykorzystuje się raz na 10 lat do tego jest zajebiście ciężki (bo w końcu profesjonalny, zawodowcy lubią dźwigać :D). A przy codziennym robieniu zdjęć kładzie go na łopatki pierwwsza lepsza lustrzanka średniej półki.
Kartka doszła, dzięki Yans. Rozumiem, że ci na wyciągu śmierci oraz w odmętach szaleństwa to właśnie Wy :D
Jak się obejrzy kilka ostatnich kartek od Yansa, to ma się wrażenie, że on wciąż, uparcie ciągnie swoją rodzinę prosto w paszczę Cthulhu, zręcznie manewrując w obliczu coraz to nowych niebezpieczeństw :) Jeśli młody przetrwa tę szkołę, to wróżę mu świetlaną przyszłość w polityce.
Viti -> heh, cóż można powiedzieć. Jakiś sympatyczny Canon z obiektywem Sigmy i można się bawić.
A właśnie, też dziękujemy za kartkę.
Yans, kąpaliście się w zbiorniku rozrodczym Przedwiecznych?
W Górach Szaleństwa wszystko jest możliwe ! Atrakcje są bardzo urozmaicone ! I oczywiście, jest to najlepszy z możliwych survival ;)
GRAMY coś w sobotę lub niedzielę (bardziej preferowana) ??!!
Z 3setnym postem, tradycyjnie, czas na nową część:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11939956&N=1