Co do pytania - gdzieś kiedyś był spis obrazkowy czego przeciętny 20-to kilku latek doświadczył w dzieciństwie :D
spoiler start
niestety nie mogę tego nigdzie znaleźć ;/
spoiler stop
Od siebie do grupy 'jadła" dodam kosmoski lub kto jak woli misie :P
Old time good time.
Też dorastałem w latach 90 i pamiętam, robiłem i miałem prawie wszystko, o czym tu pisałeś.
Ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że dorastanie w latach X było by lepsze niż w latach Y. Po pierwsze dla tego, że takie stwierdzenie jest obciążone nostalgią i tym, że kiedyś życie wydawało się prostsze, bo byliśmy młodsi i mieliśmy mniej obowiązków niż teraz. A po drugie z racji naszego obecnego wieku zmieniło nam się postrzeganie różnych rzeczy to co za młodu wydawało nam się fajne dziś jest żenujące. Dlatego też z zażenowaniem patrzymy na to, czym interesuje się dzisiejsza młodzież. I myślimy np. o jakimś serialu, że to straszne głupoty i że za naszych czasów były lepsze seriale dla młodzieży.
Czekoladki Milky Way! Jak ja to wpieprzałem będąc malcem ! Dzięki za przypomnienie :)
Urodziłem się wprawdzie głęboko w pierwszej połowie tych lat, ale i tak miałem bezpośredni kontakt z niemal wszystkim o czym jest tu mowa - może Action Mana rodzice uparcie mi odmawiali ;) - nawet jeśli były to już tylko echa ciągle trwające w kolejnym tysiącleciu. Power Rangers, Frugo, gwiazdki z Milky Way, Pokemony (z którymi rodzice uparcie walczyli - a w szkole podstawowej w ogóle był boom z kartami Pokemon... do dzisiaj mam ich coś z 600, i to nie byle jakich :D)... fajnie było, że tak powiem, zadziwiająco dobrze to wszystko pamiętam, biorąc pod uwagę ile miałem lat.
A no dorastało się w latach 90tych...Tyle już bylo wątek z cyklu "wspomnień czar", że aż mi się pisać już nie chce :D
Z tym dorastaniem to wydaje mi się, że po prostu jak człowiek miał powiedzmy 8-10 lat to życie inaczej, łatwiej, lepiej wyglądało. Tak jak wielu starszych ludzi mówi, że za komuny masło było lepsze, kiełbasa inaczej smakowała bo świnie nie były na chemii tuczone, i w ogóle wszystko było takie fajne, lepsze, ciekawsze a teraz to komputeryzacja etc. Dzeciaki które teraz dorastają też za 10 lat będa smęcić jak to na początku XXI wieku było fajnie, jak to się oglądało Hanne Montane i High School Musical w TV, jak to się gadało na gg i pisało smsy etc...Cóż, coś w tym jest.
Milo tak sobie powspominać lata 90te bo wtedy życie było dla ludzi dorastających proste, łatwe i przyjemne. Nie trzeba było się o nic martwić, w TV leciał Dragon Ball, Pokemony i Power Rangers, w kinach takie hiciory jak Król Lew, Ostatni Smok etc, wieczorem oglądało się smerfy a następnego dnia szło pojeździć na rowerze komunjinym, kupowało gumy Turbo, popijało się Frugo i zagryzało czipsy z których wyciagało się naklejki z Zorro czy innymi bohaterami z bajek...Trochę racji jest w tym, że kiedyś było lepiej pod tym względem, że mało kogo było stać na komputer(w małym miasteczku się wychowywałem), telefony komórkowe to był w Polsce luksus i nowość więc ludzie nie pisali smsów tylko się spotykali na boisku czy w parku, nie grali na kompie tylko grali w piłkę czy jeździli na rowerze...Cóz, było pięknie, czasy się już skończyły, fajnie jest powspominać...Ale to nie do końca jest tak, że kiedyś było lepiej, to my byliśmy młodsi...
edit. Te czekoladki pamiętam też doskonale, dostawałem w paczce od taty z pracy na Mikołaja zawsze :D
edit.2 Literówki
edit3 Intro z Króla Lwa ech. Pamiętam jak na 6 urodziny ojciec kupił mi kasete z tą bajką. Wracał późno z pracy a ja nie mogłem się doczekać więc w nocy wymknąłem się z łóżka, podprowadziłem kasete ojcu z torby i obejrzałem :D
Ja mialem podobnie jak rog1234 (urodzilem sie w 1993). Ale jedna rzecz sie w tekscie nie zgadza!
ALF leci wieczorami na Comedy Central!
maciek16180 --> nie każdy ma dostęp do takich kanałów ;) Myślałem bardziej o Polsacie, TVN 7 itp :)
teza w tytule jest bez sensu, bo każdy traktuje dekadę swojego dzieciństwa jako najlepszy czas...
ja twierdze, że to lata 80te, ktoś starszy zawsze powie, że 70te a 13latek powie za 10 lat, że 00-10 to dopiero były czasy dla dzieciaka...
Nie wypomniałeś o trzepaku na osiedlu gdzie wszyscy się gromadzili. O odtwarzaczu na kasaty i Discmanie, o zeszycie gdzie wpisywała się co dana osoba myśli o autorze tego zeszytu, czy jako tak ? I o serialu Tabaluga
A karteczki i tazo to był pierwszy, prawdziwy handel w szkołach :D
Ale jak się spojrzy na tamte czasy z obecnej perspektywy to wyglądają one kiczowato i śmiesznie. Ciężko jest sobie wyobrazić że w tamtych czasach nie było iPodów, internet nie był powszechny tak jak teraz i było nie było Blu Ray tylko VHS.
rocznik 87 swoje dzieciństwo wspominam bardzo miło, kompa nie było :-)
Ja powiem tak, odtwarzacz VHS (cioci mieszkającej na górze domu) był przeze mnie bombardowany codzienną ilością Kosmicznego Meczu :) Oglądałem go przynajmniej 2x dziennie, na zmianę z Kaczorem Donaldem i Herkulesem :P
Jak w ogóle można snuć takie stwierdzenia? Też dorastałem w tych latach, nostalgia i "wogle" ale nie będę mówił że wtedy dorastanie było lepsze bo nie mam porównania. Ci którzy urodzili się w latach 80tych pewno tak samo myśleli o dzieciakach na początku lat 90tych.
Do tego co dodał [2] dodam jedną, niepodważalną zaletę dorastania w latach 90 - nie było wojny, która zabrałaby nam dzieciństwo a okupacja sowiecka się skończyła. Co prawda teraz zamiast „czerwonych" są „niebiescy" ale żyje się lepiej, jeśli przestanie się tyle zrzędzić na co dzień :P
a kojarzy ktos takie gumy do zucia z kartami do grania z pilkarzami? Do dzisiaj mam prawie wszystkie traktuje to jak relikwie :)
Oczywiscie guma Turbo (pamietam jak duzo starszy kumpel dal mi swoja kolekcje, niestety gdzie przepadla) no i taki wynalazek jak kuku-ruku (ciekawe czy ktos zna). Oprocz tego komiksy: Thorgal, Punisher, X-men. No i filmy: Indiana Jonesa czesc z Arka Przymierza ogladnalem chyba z 200 razy :) Jako ze urodzilem sie w poznych latach 80 ominely mnie wszelkiego rodzaju atrakcje typu Pokemony, Dragon Balle, Hugo itp itd. Dobre czasy, zle ze juz nie wroca :(
Fajny tekst. Zawsze dobrze sobie przypomnieć dawne czasy :)
Ofc tak jak napisało kilka osób wcześniej, nasze czasy wcale nie były lepsze od innych. Mam młodszego brata, który ma bardzo dużo podobnych zajęć. Tez zbiera naklejki z gum, karty czy tazosy. Bawi się w bazy na osiedlu i strzela plastikowymi pistoletami. Niby pojawiło się tyle nowości, a dzieci jednak bawią się tak samo :) Pokemony też nadal są w modzie ;p
PS. Każdemu kto dorastał w latach 90 polecam komiks Śledzia "Osiedle swoboda". Tam bohaterowie są już co prawda nieco starsi, ale klimat jest ten sam. Mnie osobiście rozwalił obrazek z dresami bujającymi się przy Bani u Cygana ^^
@Xinjin
Jak to cię ominęły Pokemony i Dragon Ball? Ja jestem rocznik 88 i znam masę osób z różnych miast, które z tego rocznika zbierały tazosy lub oglądały Dragon Balla :)
kwiść --> i tak potraktowałem ten tekst dosyć osobiście, więc każdy ma prawo się z tym nie zgodzić i chętnie poczytam podobny tekst kogoś za 10 lat, kto będzie pisał o swoich latach dzieciństwa - początku XXI wieku :)
A to Pokemony nadal żyją? Pochowały się pewnie skubańce w tych pokeballach...
No i przypomniały mi się jeszcze lizaki sprzedawane w komplecie z proszkiem musującym :)
@Barthez x
Z tego co pamiętam te lizaki były najczęściej w kształcie stopy albo dłoni :P Oprócz tego kojarzę jeszcze plastikowe rurki z proszkiem i lizaki lodowe. Oba produkty były średnio dobre i zdrowe, ale jakoś wszyscy je kupowali ;P
@kwiść - ja 86. Oczywiscie ze te rzeczy byly. Chodzilo mi o to, ze ta moda sama w sobie mnie juz nie dosiegla. Innych pewnie moich rowiesnikow zapewne tak. Chyba w tamtym czasie gdy to wyszlo bylem na to juz za stary :]
@Xinjin
Widocznie inaczej rozumiem pojęcie "późnych lat 80" ;) Dla mnie to roczniki 88-89. Dla 86 faktycznie mogło to być już zbyt dziecinne ^^
Zabawne jest jak kiedyś rok lub 2 lata różnicy miały tak duże znaczenie, a teraz sam czasami zapominam, które to już mam urodziny :P
ja też dorastałem w latach 90 i zetknąłem się tymi wszystkim rzeczami, ale gdzieś od 1997 moim mieście powstała pierwsza kafejka internetowa na stanowisk i wtedy wszystko się zmieniło. bo tam był internet człowiek się dowiedział o rpg o anime o pierwszych mmo których abonament kosztował pół pensji rodziców.Potem drobiłem się własnego kompa klasy pc. Co do karteczek to w mojej szkole podstawowej dochodziło napadów rabónkowych tle karteczkowym robli tak starsi względem młodszych.
HA hA ha zabawne, alem sie uśmiechahał. w ankiecie zaznaczyłem, źe TAK, to naturalno. Raczej większość z nas tak ma. Ale o co chodzi? - no pytanie; Raz tylko dojrzewamy, my dorastaliśmy wtedy, dzisiaj my tylko możemy głupieć na starość. Dwa razy młodość przeżywacie??? ciekawe. To wasze dzieci kiedyś się wypowiedzą.
BTW. zamorduję za ten screen z Lego i ninja, ten zestaw klocków ciągnął się za mną latami, i ten numer 6093( jak ujrzałem dostałem oślepiony po oczach przebłyskiem wizji z mego dzieciństwa) siedziałem nad katalogiem latami tworząc i wymyślając historyjki do obrazka, nie mogłem mieć zestawu bo był drogi. więc katalogi szły w ruch. Od matki mały zestaw, paczuszka + katalog na mikołaja i heja jedziemy z koksem. Gwiazdki też były rarytasem więc nie jadłem tego, a co o gum to tylko obrazek i zapach produktu budził tyle emocji. Żeby zdobyć obrazek nieraz wydawało się ciężko nazbierane pieniążki by kupić kilka sztuk- tylko cholera jeśli chodziło mi i kolegom o obrazki to czemu do gęby wsadzało się tyle gum na raz, że zadławienie na miejscu??? zamiast wyrzucić do kosza, żuliśmy te twarde gumy aż zęby bolały. ps- wiadomo była bieda i nędza w koło i zwykła guma była niezłym dopalaczem na podwórkowych włajażach.
Guma turbo, pamiętam ją jak dziś, gdzieś w pudle jeszcze pewnie mam kilka naklejek z tej gumy, tak samo klocki lego, cały karton tego jest. Action Manów co prawda już nie mam, ale zbierałem te zabawki jak głupi, mój tato pracował za granicą i czekałem tylko kiedy wróci z kolejną lalką action mana, nawet pojazdów miałem kilka, jeden był taki czarno-czerwony z wyrzutnią takich zielonych strzałek, miał to ktoś? :P
Też dorastałem w tamtych latach ! Zero problemów rodzinnych/emocjonalnych/sercowych. Dla rodziny zawsze był czas ! Zero przykrych doświadczeń. Ile bym dał żebym się do nich cofnął !
kwiść --> dokładnie - dłoń lub stopa :P I o smaku coli ;) A te rurki też pamiętam - jak się końcówki nie ucięło, tylko obgryzało to potem się to ssało, bo na końcu wszystko się zaczęło babrać. A lody? Wystarczyło dobrze się zassać i trzymaliśmy w ręku kawałek czystego lodu :P
radekplug --> kafejka internetowa też miała swój urok - CS i wszystko jasne :)
Matekso --> no ja miałem wiele wymarzonych zestawów. Doczekałem się kilku większych, ale nikgy takiego z otwieraną okładką z przodu (czyli tych największych - zamków, statków, baz itp.). A katalogi to potrafiłem przeglądać po kilkaset razy. Sam nie wiem czemu :P Swoją drogą - chyba kiedyś napiszę artykuł o klockach lego i o tym jakie zestawy kiedyś mieliśmy (my, czyli czytelnicy) :)
Thermometrr --> pamiętam jak dostałem pierwszego Action Mana - spadochroniarza. Reklama mówiła, że spadochron mu się otwiera w powietrzu, ale nie zrozumiałem, że to tylko taka przenośnia no i wypuściłem go ze spiętym spadochronem - noga złamana :P Ale wtedy dostałem najtańszą figurkę - tego, który się wspina - i podmieniłem "lalki" :P
BTW czajcie to
http://www.youtube.com/watch?v=fEbFVZChAbQ
http://www.youtube.com/watch?v=z9Ng1taQDQU
http://www.youtube.com/watch?v=xGtH1FdCYiw
http://www.youtube.com/watch?v=otWVvYQSItY
http://www.youtube.com/watch?v=CWQxz5nc6QE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=4WHtks4BLJM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=H4c2GiO-8D4
http://www.youtube.com/watch?v=zkWoc_SIU2E
http://www.youtube.com/watch?v=Ia0FiZOoLSw
http://www.youtube.com/watch?v=F1l7WaKlP04
Tu rocznik 86. Bardzo fajny wpis :) Gratuluję wyciągnięcia wszystkiego na wierzch :D
Ja niestety czy też stety dorastałem w latach 90 :) ale też miło wspomina oglądanie (pierwszej) serii power rangers, kupowanie lasy'ow tylko dla tazo z pokemonami w środku i naklejek. Był super :)
U mnie tez katalogi z lego szly w ruch, zwlaszcza w przedszkolu gdzie kazdemu sie chwalilem ze mam tyle roznych zestawow - "to mam, to mam, to tez mam", jak ktos do mnie przychodyil sie pobawic i pytal sie gdzie mam wiekszosc klockow mowilem ze pozyczylem ha ha ha xD
Po za tym Power Rangersi, ahh zawsze sie nabijalem z kitowcow jacy oni sa glupi...
Pokemony i Hugo, coz 87 rocznik, troche za stary na to bylem.
Modele samochodow w skali 1:16, jak ja moglem tak rodzicow naciagac?!
Commodore 64 i gry: "wilki" i pilkarzyki, specjalnie przegrywalem z tata zeby on chcial ze mna dalej grac ^^ (tja ciekawe...)
Ci którzy odmawiają dorastaniu w latach 90 magii po prostu przeżyli je inaczej lub nie było ich jeszcze na świecie. Czy w dzisiejszych czasach dzieciaki mają fioła na punkcie jedzenia? Chyba nie ma produktów darzonych takim kultem i sentymentem jak gwiazdki milka lub pasta snikers do smarowania kanapek. Dzisiaj nawet przeciętnie zarabiający rodzice mogą kupić dzieciakom jakieś słodycze (zresztą wszystko teraz smakuje tymi samymi aromatami...), a kiedyś takie gwiazdki to było święto w przeciętnej rodzinie:)
Tak samo rozrywka - kiedyś, żeby się bawić trzeba było coś fizycznie posiadać - a to klocki, a to figurki a to inne zabawki. Dzisiaj dzieciak wraca ze szkoły, odpala kompa i wchodzi na torrenty - kiedy wszystko jest na wyciągnięcie ręki nie daje żadnej radości. (To zresztą nie zależy od wieku. Sam kiedy kupię coś na Steam mam radochę, podczas gdy kumple piraci tylko stwierdzają, że gram w starocie;p)
Kiedy widzę, co leci w TV autentycznie współczuję dzieciakom. Jakieś gówna (inaczej się tego nie da określić) pokroju Fineasza i Ferba zajmują połowę ramówki, podczas gdy lata temu w sobotę o 10 zaczynał się cykl bajek na TVP 2 w którym prezentowane były produkcje na naprawdę wysokim poziomie, jak np. Król Lew czy inne bajki Disneya - na to dało się patrzeć bez obrzydzenia, nie cięto kosztów produkcji zatrudniając drewnianych animatorów. Nawet nasz Batman (The Animated Series) był lepszy od nowego (Brave and cośtam - profanacja).
Można by tak długo wymieniać:)
Gadanie. Obecnie dzieciaki (przynajmniej z tego co widzę za oknem) robią niemal dokładnie to samo co kiedyś. Wiadomo, że komp tez odgrywa w ich życiu ważną rolę, ale nie słyszałem nigdy o jakimś dziecku, które nie wychodziłoby nigdy na dwór tylko grało w gierki. Mój własny brat, który obecnie ma 13 lat i oglądał Power Rangers i miał Spider Mana i miał Action Mana i Transformersy i inne 'typowe' zabawki dla chłopca. Nie lubię generalizowania, bo jest ono niesprawiedliwe. Poza tym ten temat jest koszmarnie oklepany i przebyłem tekst z lekkim grymasem irytacji. Każdy powie że Kiedyś Było Lepiej. To mówi moja matka, to mówi moja babcia, to powie kiedyś (o ile się dorobię) mój syn, bo dzieciństwo głownie pamiętamy jako coś fajnego, beztroskiego. Nie ma w tym stwierdzeniu wielkiej filozofii. A sam jestem rocznikiem 91, tak dla uściślenia^. A co do bajek to fakt, że teraz leci kompletne dno, ale jeśli rodzice by zwracali odrobinę większą uwagę na swoje dzieci to sami mogliby im podsuwać czy puszczać fajne bajki. Nie obarczajmy wszystkim mass mediów, bo to rodzice powinni wychowywać a nie durne programy dla dzieci.
Seraf. --> właśnie o tym mówiłem w podsumowaniu. Te lata już nie wrócą m.in. dlatego, że każdy ma komputer, więc ma różnego rodzaju dobra blisko siebie, bez wychodzenia z domu. Nie ma motywacji, żeby robić coś innego. Nie mówię przy tym, że komputer jest zły, ale zły jest wtedy, kiedy jest źle wykorzystywany. I duża w tym wina rodziców, że idą na łatwiznę, odpalą dziecku bajkę na kompie/DVD, włączą grę i niech się samo dalej sobą zajmuje. Kiedyś odpowiednikiem komputera były zabawki, bo to była właśnie jedyna forma interaktywnej zabawy - ale wymagała wyobraźni. Przy komputerze można się jedynie wczuć, ale wyobraźnia zastępowana jest tym co dostajemy na tacy. Ot co.
Ech. Również wydaje mi się, że osoby wygłaszające opinie, iż "nie ma większej różnicy" - po prostu są dużo młodsze...
Moim zdaniem, różnica jest znaczna (by nie rzec - kolosalna - gdy np. patrzę na dzieciństwo mego 10-letniego kuzyna). Jestem Rocznikiem '89, przeżyłem praktycznie w 100% to samo, o czym wspomina powyższy artykuł, z intensywnością i pasją - jaką mógł to darzyć tylko (bardzo) młody człowiek. Cóż... myślę również, że samo "pojawienie się" komputera w domu i w życiu, ma również spore znaczenie (pierwszego PC-ta zdobyłem na koniec gimnazjum... - wcześniej, w podstawówce zagrywałem się na konsoli, PSX - o 'pegasusopodobnych' już nawet nie wspominam, z jeszcze wcześniejszego dzieciństwa (-; )
Dorastanie w latach 90-tych było czymś specyficznym, czymś co po prostu już nigdy nie powróci... (i to nie tylko ze względu na prozaiczny powód - że to był czas "naszego" dorastania - po prostu ten okres był przede wszystkim wyjątkowy, iż był swego rodzaju szeroko pojętym "rozwojem technologicznym" - przez co wszystko co z tym związane nabierało intensywności doświadczania. A gdy dodamy do tego - "archaiczne" dziś zabawy rozwijające wyobraźnie, i produkcje telewizyjne często jeszcze takie, które pamiętali nasi rodzice... cóż, to był czas naprawdę wyjątkowy (-: )
Hehe rocznik 89 się kłania :)
Fajny tekst. To jest moja młodość. Wszystko to robiłem/jadłem ;]
A pamiętacie MŚ Francja 1998 i manie na zbieranie naklejek z piłkarzami i wklejaniem ich do albumów? :D W kioskach się kupowało takie paczuszki ;]. Miałem cały, gdzieś jeszcze leży, zakurzony. Albo tazo Gwiezdnych Wojen, też z albumem...
ech fajnie wtedy było.
No i zabawa w autobusy na rowerach :D Cały dzień się na linii kursowało ;].
A Kosmiczny Mecz no klasyk!! KLASYK!!!
asazell --> ja akurat komputera "dorobiłem się" na początku gimnazjum - to był ten okres, kiedy zaczęły pojawiać się w domach komputery (nomen omen kosztujące w granicach 4500-5000 za dobry, gdzie takowy kupimy dziś za 2000) :)
Lukis' --> pamiętam ten mecz. Akurat byłem na wczasach wtedy i oglądałem na małym telewizorku :P I też zbierałem album z wklejanymi zdjęciami piłkarzy. Co do wklejanek to pamiętam, że miałem też album z Zakochanego Kundla, Spider-Mana. Było też coś z Gwiezdnych Wojen, ale zbierało się te takie tazo z chipsów chyba?
I jeszcze coś - mówią Wam coś Motomyszy z Marsa?
http://www.youtube.com/watch?v=aMcNHnSVD1M
Motomyszy?! Hah! ;D Jarałem się (w zasadzie - jaraliśmy - wraz z kolegami) tym serialem... - cholera, z 8-9 lat mieliśmy wtedy? d-: Pamiętam, że rysowałem bohaterów tej bajki dosyć często w zeszytach...
A czy pamięta ktoś kreskówkę w stylu otaku, na cartoon network leciała (bohaterowie przeistaczali się w coś w rodzaju maszyn bojowych - ala' transformers, choć to chyba niezbyt dokładna definicja...) Nie mogę kompletnie przypomnieć sobie jej tytułu (a pamiętam, z jak ogromnymi wypiekami na twarzy to oglądaliśmy). Nawet niedawno wspoinał to jedne z moich wykładowców na ASP, będąc pewnym - że kompletnie tej bajki nie kojarzymy (w sensie - za młodzi jesteśmy)
Wracając jeszcze do sprawy pojawiania się pierwszych porządnych PC w naszych domach...
Myślę, że ma to ogromny wpływ na postrzeganie tamtego okresu (ponieważ posiadanie własnego w końcu pieca, było czymś bardzo szczególnym - nierzadko poprzedzonym własnymi staraniami o zdobycie, choć części kasy na jego zakup - jak w moim przypadku) Bo jak się mają do tego młodsze pokolenia, które dobrej klasy komputer miały praktycznie od urodzenia...? Nijak... (-;
Ja powiem tylko, że przeżyłem to wszystko. + Czarodziejka z Księżyca (jaki chłopak nie oglądał tego, dla zarysu nagich dziewczyn w trakcie transformacji? :>)
To było piękne, podpisuję się rękami i nogami. :)
Handlowałem Tazo Star Wars i kartami Dragon Ball z Chio. To był hardcore, bo u mnie w szkole wyciąganie kart pokemon na przerwie zostało zakazane ze względu na kradzieże xD
Rocznik 91 ;)
A kapitana daimosa pamiętacie? A yattaman? A... a... puszczanie czegokolwiek z kaset VHS, żeby leciało w tle, gdy układamy klocki? :D Transformers na VHS... Moi rodzice mieli wypożyczalnie kaset i handlowali Pegazusami i prowadzili wymianę cartdrigów, czego chcieć więcej?
A pamiętacie "Potworki"? Takie chrupki w kształcie zębów? ^^
To teraz ja mam pytanie:
Kto pamięta czasy dobrego Fox Kids i Cartoon Network? A jeszcze lepiej, kto pamięta czasy, gdy polskie CN było do 20(lub 22), potem zaczynało się TnT(przemianowany później na TCM).
Kto przełączał wtedy na angielskie CN, żeby 2 godziny dłużej oglądać zwariowane melodie, bo to one leciały pod koniec?
Kto pamięta wieczory z Spider-manem i x-manami?
I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE:
Kto pamięta Świat Według Ludwiczka?!
Aż się łezka w oku kręci...
http://www.youtube.com/watch?v=N-OLHFb7jRc
Oddałbym wszystko za możliwość przeżycia tego jeszcze raz... Podstawówka, to tak niewiele... Anyone?
http://www.youtube.com/watch?v=j2lkFB8378Y
Ja sobie przypomniałem jedno zajebiste zajęcie. U mnie w klasie panowała piłka nożna, na każdym wfie błaganie nauczyciela o choć parę minut gry, nieformalne turnieje i rywalizacje z innymi klasami, spotykanie po lekcjach... a w czasie lekcji czy na przerwach? Granie, ale piłką z papieru hehe wyrywanie kartek i turnieje 1 vs 1. Oczywiscie każdy był jakąs drużyną, przykładowo ja Real Madryt, kolega Manchester United, ktos inny FC Barcelona :) i to ganianie nauczycieli za nami i minusowe punkty zachowania za podobne, w sumie nikomu nieszkodliwe "akty wandalizmu" :D Wtedy każdy miał ikrę, powera, a dzisiaj? Wyciaga sie psp albo komórke...
Widzę, że dorastałem tak jak ty :) . Owszem teraz to dzieci bez komputera to są agresywne, nerwowe, nie wiedzą co ze sobą zrobić. Wyjście na dwór to dla nich niekiedy kara. Sam miałem mnóstwo samochodów Bburago tych małych i dużych. Ostatnio nawet wziąłem jeden do ręki i powiem, że wykonanie tych aut jest fantastyczne. Action Mana również miałem, ale tych figurek to miałem najwięcej Spider-Mana. Oglądałem nałogowo Dragon Ball, najlepsze Anime jakie widziałem. Teraz to takie dziwne czasy, widzę jakiegoś gówniarza 8 letniego i bluźni jak nie wiem.
Kurczę, aż mi się łezka w oku zakręciła, te czasy były po prostu zajebiste, wszystko o czym piszesz dotyczyło również mnie :D Pamiętam chodzenie do sklepu po te katalogi Lego :D Miałem zamek Shoguna :D Kaczory Donaldy również kolekcjonowałem, pamięta ktoś gadżet dodany do niego? Maszynkę do robienia pieniędzy. Seriale też były niesamowite, mój ulubiony He-Man (na potęgę posępnego czerepu - mocy przybywaj!) Szkoda, że to wszystko już minęło, ale przynajmniej miło można ten okres powspominać, bo teraz dzieciaki, będą mówić jakiego to mieli peceta czy konsolę.
Autor nie rozpisał się za bardzo kultowym wydawnictwie TM-Semic :) To był prawdziwy szał, ja zbierałem na raz co miesiąc kilka serii (Spider-man, X-men, Batman, czasami Green Lantern i Superman).
A od ludzików Action-man zdecydowanie wolałem G.I. Joe (dżijajdżoły).
asazell --> odnośnie Motomyszy - pamiętam, że kiedyś kolega miał taką wielką kolorowankę z nimi (Format chyba A3) - zawsze chciałem ją mieć, ale nie wiedziałem gdzie taką kupić :P
KoSmIt --> co do Pokemonów, kart, tazto to pamiętam, że:
A) sprzedawałem własnoręcznie robione osłonki na karty :P Robiłem je (z pomocą mamy) z tych folijek na kartki. Sprzedawałem po 50gr sztuka, ale szły jak ciepłe bułeczki :P
B) granie w tazo w pewnym momencie było zakazane, bo momentami złe rzeczy się działy - kolega kiedyś rozbił szybę ze złości przy parapecie na którym grał, bo... przegrał.
C) kart miałem pełno, zazdrościłem zawsze koledze, który przywoził z Włoch karty, jakich nie było w PL - pamiętam kartę Blastoise'a (ona była dostępna też w PL w tych zestawach, które w marketach można było kupić - 50zł za dużą talię, 20 za małą - ale tam była błyszcząca, a on miał matową z fajnym obrazkiem, ale w końcu była moja, bo dałem mu za to chyba z 20 innych kart).
D) kolega, kiedy powoli kończył się ten szał, sprzedał wszystko co miał z pokemonami - dostał za to tyle kasy, że stać go było na kupienie wielkiego samochodu zdalnie sterowanego Nikko...
No i pamiętam jak oglądało się CN kiedyś przez satelitę po angielsku... I na TVP bajki Disneya w sobotę (kiedyś był serial Alladyn, potem Timon i Pumba :P).
kluha666 --> gadżety do Donalda? Pamiętam poduszkę pierdzącą, syzoryk (którego poszczególne składowe się zbierało przez kilka numerów), nakładkę na palec, która wyglądała jakbyśmy byli skaleczeni, sztuczne szczęki itp. :)
Jak sobie przypomina jakie bajki były w latach 90 typu
http://www.youtube.com/watch?v=9YjIZAUewNs&feature=related Świat według Ludwiczka
http://www.youtube.com/watch?v=m86tvU7ct8w Spiderman
Gęsia skórka
A patrze teraz co dają dzieciom na gównianym disney xd czy disney channel to mnie kurwic... bierze
jakie to dorastanie, jak w 2000 miałeś koło 13 lat. Myślałem, że ambitniej podejdzie ktoś do tematu i napisze o łatwości osiągniecia sukcesu własnej firmy w latach 90, a tutaj po raz kolejny wałkowana ta sama rzecz
akie to dorastanie, jak w 2000 miałeś koło 13 lat. Myślałem, że ambitniej podejdzie ktoś do tematu i napisze o łatwości osiągniecia sukcesu własnej firmy w latach 90, a tutaj po raz kolejny wałkowana ta sama rzecz
+1
No tak, to jest po prostu nostalgia. Ja dorastałem bez głupich bajek i gum. Choć mam 17 lat, to cieszę się, że nie wyprałem sobie tym mózgownicy do cna. Nie wiem, mną ta moda nie ogarnęła. A gadanie, że dzisiejsza młodzież nie gra w piłkę, jest lekkim nadużyciem. Przecież dzieli nas tylko 5 lat różnicy.
Rocznik '87. Pamiętam nawet czasy jak CN było tylko po angielsku xD W szkole w 1 klasie była moda na hopisy i karteczki :). Album z tazosami z Star Wars tez pewnie gdzieś u mnie leży i się kurzy. W telewizji oglądałem Yatamana, Cubase, Tygrysia Maske, i takiego małego chłopczyka co latka za czerwonymi czy tam białymi majtkami ( Dzidzi czy jakoś tak chyba ). Późniejsza bajka fenomen w latach końcówki podstawówki i początków gimnazjum to Dragon Ball ( 3-4 odcinki 1 dnia ). Nigdy nie miałem Action-Man'a :( ale za to miale dużo figure G.I Joe, klocków lego i kilka srebrnych breloczykow samochodów Bburago. Na podwórko najlepsza zabawa był chowany ( w 10-15 osob ). Bardzo dobrze wspominam swoje dzieciństwo, i to ze wieczorem trzeba było mnie silą zabierać do domu :)
Brakuje mi w tym tekście wzmianki o DB :P A na to też przecież był szał. Naklejki w gumach do żucia, do których można było dokupić specjalny album :D Pamiętam, że jedna była zajebiście rzadka i codziennie wydawało się "grube" pieniądze na to świństwo, żeby ją znaleźć. No i jeszcze karty w Chio Chips :D
A pamiętacie takie małe plastikowe figurki, co zbierało się z gum do rzucia? Służyły do gry palcami w zbijaka... jak one się nazywaly... to były takie głowy potworków, czy coś...
KoSmIt --> pamiętam, było coś takiego. Ale jak to się nazywało i z czego to było to już nie powiem :)
viesiek --> właśnie mnie DB ominął. Obejrzałem kilka odcinków, ale stwierdziłem, że to jakaś podróbka Pokemonów (choć później była jeszcze gorsza z jakimiś... bączkami :P).
Barthez-->co ma DB do Pokemonów? Przecież DB to bajka starsza od Pokemonów i była w Polsce emitowana kilka lat wcześniej niż pokemony(DB to koniec lat 90tych bodaj a Pokemony to już od 2001 roku bodaj), DB opowiada o rasie wojowników z kosmosu a Pokemony o potworkach łapanych w pokeballe i wykorzystywanych do walki więc nie widzę związku i "podróby"...
[52] :p
@KoSmIt - a idź mi z tym (Sailor Moon), tylko zraziłem się do japońszczyzny i anime. Że też nie miałem Dragon Balla w swoim TV z 8 kanałami podstawowymi (TVP, TVN, TV4, Polsat + TV lokalna)...
[52] - miałem to ale plakatu, czy co to jest, za cholerę nie mogłem zdobyć. Zbiór przepadł.
Ja jeszcze pamiętam komiks Gigant wydawnictwa Egmont. Za 5z co chyba tydzień, dwa miałem tomisko komiksów z Kaczorem Donaldem i Myszką Miki. Miałem 3 Pełne komplety. Oddałem je dzieciom. To jedyny dobry uczynek w moim życiu. Lepszy niż rzucanie monet ludziom na ulicy czy inwalidom z kolanami pod kocem.
Potem próby z rozrywką elektroniczną.
Najpierw Atari 2600 (paręset złociszy) który pograłem parę miechów z Pitfallem i Mysterious House, niestety byłem angielskim analfabetą.
Potem Amiga CD32 za prawie 1k zł (ale flame na forach robiłem jak mówiłem, że miałem konsolę Amigę), GameBoyColor z drukarką (używała papieru do paragonów fiskalnych) i kamerą, potem w '99-2000r. PC. Byłby fajny gdyby nie g*wniana karta. VooDoo2 w 2000r. był gorzej niż niewartym złomem.
Ja byłem w obozie Pokemonów, więc karty DB z chio sprzedawałem, albo namawiałem, żeby znajomi kupowali mi czipsy wzamian za karty, które w nich są xD
Kto pamięta handel tazosami z Pokemonami? Pamiętam jak zappery były w cenie i były swego rodzaju rarytasami :D Mam tego całą torbę :D
--------------------->
<3
Karty WIelkie Bitwy, Tyle Wiesz ile zjesz, żetony z Mr. Snaków...Ech...
Kojarzy ktoś Star Wars Tazo? Pamiętam, że można je było znaleźć w Lays'ach i starych dobrych Raflesach(chyba tak się nazywały). Chyba na to miałem największą zajawkę. Zapewne przez mojego starszego brata, który jest chory psychicznie na punkcie sagi Gwiezdnych Wojen:)
KoSmIt --> dokładnie, to to :P
Connor_ --> jakoś nie znałem wcześniej DB i obejrzałem kilka odcinków, ale nie przekonałem się - ale w tym samym czasie koledzy mieli bzika na punkcie tego. jednak co Pokemony to Pokemony ;)
No i aż się łezka w oku kręci jak patrzę na te tazo i karty ;)
kubicBSK --> już o nic mówiliśmy :) Pamiętam, że były ponacinane z boku :)
Kosmiczne wojny to było to. Szkoda, że teraz nigdzie tego nie puszczają ;) w internecie nie chce mi się oglądać.. Poza tym to nie to samo ;D
W ogóle teraz na bajkowych programach puszczają takie dno, że szkoda gadać. Kiedyś były dużo ciekawsze seriale animowane ;D
Karty WIelkie Bitwy, Tyle Wiesz ile zjesz, żetony z Mr. Snaków...Ech...
Tych pierwszych nie pamiętam, ale to pozostałe wymiatały ;d
Ze snaków najbardziej pamiętam te żetony z Herkulesem gdzie pisała siła itp. nie pamiętam w którym roku to było ;D
Z chęcią bym powrócił do tamtejszych czasów, nie było żadnych problemów, zmartwień. Dzieciństwo to jednak chyba najlepszy okres w życiu..
Milki Way Magic Stars są dostępne w UK, a na dodatek robią je w Sochaczewie. Przywiozłem kilkanaście paczek ze Szkocji i sobie jem.
Tak te gwiazdki wymiatały. Dla mnie klasykiem lat 90 był Dragon Ball. Ehh stare dobre czasy
Ach te gumy ,które wywoływały raka a ostatnio znalazłem zdjęcie gdzie tak zacięcie grałem na pegazusie , cóż to były za emocje :P ale zostało mi z dzieciństwa te siedzenie po turecku jak czasem gram na xboxie.
a tak pamiętam angielski CN ,szokisy ,karteczki pokemon tazo czy jakoś tak , to miałem
całą szufladę tych kapsli ,a anime to DBZ rycerze z zodiaku ,sailor moon beyblade
Pokemony jako bajka i tazo, tajemnicę sagali, gumy kulki, lego i action man to najlepsze rzeczy z tamtych czasów. Ja do dziś pamiętam nasz domen na drzewie na polach, cud techniki!
Przewyborny wpis, fenomenalne zestawienie i obserwacja bart. Zamieniłbym tylko Action Mana na G.I. Joe/He-Mana:D
kluha666 --> ja pamiętam. Generalnie dużo tego "syfu" się zbierało z różnych rzeczy :P Teraz już nic nie dodają do chipsów i innych produktów, a szkoda - może nie dla nas, ale dla dzieciaków. Chyba, że to kłóci się z podatkiem za tłustą i niezdrową żywność, bo zachęca do zakupu ;)
A pamiętacie stare Pringlesy i Chio ? Z Pringlesami było tak, że przez długi czas ich nie było i dopiero pod koniec lat '90 znów trafiły do sprzedaży w PL.
ROJO. --> a Ty nie za stary pryk? :P Chociaż znając Ciebie to w '90 mogłeś przeżywać taktyczne dzieciństwo wsteczne ;) Ale jeśli chodzi o zabawki to właśnie odpowiednik barbie najbardziej zapadł mi w pamięć, a z superbohaterów to jednak prym u mnie wiedli Batman i Spider-Man - nie utożsamiałem się jakoś z innymi gostkami. Chociaż... jakby przetrzepać worki z zabawkami, które mój tata specjalnie gdzieś pochował, żeby kiedyś otworzyć i mieć ubaw, na pewno by się coś znalazło - He-Mana na pewno miałem takiego gumowego :)
Zgadzam się - lata 90-te były najlepsze na dorastanie.
Pierwsze Amigi, Pecety, najlepsze kobiety jakie poznałem i najlepsze osiągnięcia sportowe - w tym wieku - i historycznie i wiekowo - już takich nigdy nie osiągnę..., w żadnym wieku - chyba, że w innym wcieleniu ;-)
Też dorastałem w tych czasach i nie zamieniłbym ich na żadne inne.
Z jednej strony wydaje mi się iż patrząc teraz idealizuje ten czas jednak zastanawia mnie jedna rzecz.
Widziałem już tekstów tego typu o latach 90' tyle, że by mi palców zabrakło na całym ciele do zliczenia jednak żadnego o innej dekadzie.
Dla mnie lata 90-te, z perspektywy aktualnych czasów, są trochę jak taki ciemnogród, gdzie mało kto rozumiał, że plastik jest spoko i tani, ale rozkłada się kilka tysięcy lat. Osobiście z radością przekoczowałem ten mroczny okres w ludzkiej historii w moim pokoju grając na Atari, Commodore, Amidze, a później pececie.
Hed --> a nie wspominasz miło właśnie tego Atari i Commodore? :)
Swoją drogą to też miałem Commodere 64 - dostałem od kuzyna, ale ja to utożsamiałem z lepszą grą telewizyjną i często nie potrafiłem sobie włączyć tego. Poza tym nie rozumiałem jak to jest, że gry są na kasetach :P Podobno kiedyś w radiu puszczali audycje, podczas których można było sobie nagrać grę xD Szwagier mi tak mówił - prawda to ? :P
Dokładnie, to były najlepsze lata :) Ludzie dorastający wcześniej nie mieli tylu atrakcji, a ci dorastający później zostali skażeni internetem.
Czy dorastanie było wtedy lepsze niż obecnie? Nie wiem, bo nie mam porównania ;]. Też jestem z tych czasów (1988r), i również uważam że było super. Z drugiej strony dokładnie to samo mówią rodzicie (przynajmniej moi) o ich dorastaniu, i też uważają że nasze dzieciństwo w latach 90 to już nie to samo co ich własne... Kto wie co będzie mówić pokolenie dorastające obecnie, o tym które nadejdzie za jakieś 15-20 lat? Może oni też stwierdzą że początek nowego milenium (w którym oni dorastali) to najlepszy czas na dzieciństwo?
swietny artykul, zabraklo mi tylko kaset magnetofonowych ("oryginalnych" innaczej, kupowanych na straganach, tudziez raz w miesiacu bedac na wojazu na stadionie 10-lecia) :>
i zdecydowanie He-Man > Action Man. :D
dzisiejsza mlodziez nie ma zabawek i swoich swiatow, oni maja internet. ;)
Kurcze barthez, jesteś z kujawsko-pomorskiego ? Bo przeszło 90 % rzeczy o których tu pisałeś są mi bardzo, bardzo bliskie. Z góry zapytam, bo nie chce mi się wierzyć, że te wszystkie rzeczy rozprzestrzeniły się po całej Polsce (szczególnie gra w Tazo, budowanie baz i szyszki/andruty w sklepikach), mówi Ci coś nazwa Golub-Dobrzyń ?
W szkołach kwitł hazard wtedy, no nie ? Na każdej przerwie słychać było odgłos metalu. I te Home Runy kiedy pozyczalo się jednego tazosa żeby później na koniec dnia mieć 30+ :D
Nie wspomniałeś nic o serialach na RTL, po południu Dragon Ball, a wieczorem też klasyk "Czy boisz się ciemności".
Heh, dobre wtedy były też tamtejsze "Gamestopy", różnorakie komisy w których można było się wymieniać dyskietkami (swojska nazwa) na dyskietki + 2zł dopłaty. Jak ciężko było dostać Goal 3 ;)
Pamiętam moją najcenniejszą zdobycz - "Złota piątka".
Vragu --> oj rozeszły się, rozeszły :) Ale tak, jestem z kuj-pom, a dokładie Bdg ;)
Do zarcia bym dodal chipsy chio i zbieranie kart dragon ball. Do dzisiaj je mam. Chociaż nie jestem pewien czy to już nie był xxi wiek
Ja pamiętam jeszcze te chio z przezroczystym okienkie z przodu - były kiedyś takie cienkitkie jak dziś się sprzedaje. Jak one się nazywają? Stixy?
Zdecydowanie! W szkołach już nie widać dzieciaków, żeby się czymkolwiek zajmowały oprócz ganiania po korytarzach. Nie ma już czasów, gdy się wymieniało karteczkami, zdjęciami z gum turbo czy grało w pokemony.
Bajki w telewizji to jest jakaś tragedia, ale telewizja jest sama w sobie winna, że już nie puszcza żadnych anime.
Tak, ta pora na dorastanie, kiedy komunistyczna rzeczywistość była dopiero wypierana przez konsumpcjonizm, to był najlepszy czas.
aha, i żadne tam wymienianie się pokemonami! Tylko najzwyklejsze w świecie granie o nie! Normalnie czysty hazard, dzisiaj to by nas wszystkich CBŚ zwinęło.
a z chrupków najlepsze były maczugi orzechowe. Myślałem, że już nie istnieją, ale ostatnio natrafiłem w spożywczym na keczupowe i kupowałem codziennie po kilka paczek :D
Ja urodziłam się w 1984 r., więc pamiętam wszystko dokładnie. Na początku roku 90 byłam już w wieku szkolnym i dla mnie to najlepsze czasy. To dla tego było tak fajnie, bo za komuny nic nie było dopiero w latach 90-dziesiątych był przełom, wszystko zaczęli wprowadzać, było tyle nowości Comodore64, Polaroid...A teraz? Wszystko na wyciągnięcie ręki byle kasa była. Aż strach się bać co będzie za 20 lat, co będzie z z dorastaniem dzieci chyba przy kompach będą tylko siedzieć...To smutne
Widzę nie tylko mnie wzięło na sentymenty.Ile to gum turbo się zeżarło (mimo że rakotwórcze XD ),żeby dostać obrazek z samochodem. Ile to oranżad się wypiło w z kumplami (każdorazowo przecierając szyjkę ręką),bazy,rowery, zabawy w chowanego .
I nie było komputerów (były za to podróbki pegazusa,ale nie w takiej skali jak kompy),wymiana dyskietek,psujące się joysticki ,super 5............,tanki .............
Inne czasy były,teraz już tego niema (choć dzieciarnia się bawi w mojej okolicy).
Drużyna A,Nieustraszony,Airwolf, Świat według Bundych ..........
Wtedy ten czas jakoś tak wolniej mijał ;*(
Ech stare dobre czasy(Rocznik 1989)
Mam już swoje lata, ale niemal wszystko pamiętam, co robiłem gdzie i kiedy, nawet słowa :P aby oczarować koleżankę aby była moją jedyną, ale ona na to nie zwracała uwagi bo powiedziałą słusznie.....nie bawią mnie chłopcy tacy jak wy lecz Patrick Swayze :D.
nie wiem jak co :P ale ostanio mnie odwiedził bardzo młodszy odemnie kuznek z gierką My Sims, i ten mówi TE PAWEŁ wiem że masz swojego lapka, więc zagrajmy w to.
Spojrzałem na pudełko i mówię...chyba żartujesz mam grać w coś takiego a on a co wolisz Kucyki pony :P, no i ch...j zainstalowałem i pograłem i wtedy w myślach mówię...kurcze czuje się jakbym odmłodniał bo to co się dzieje w grze przypomina moje dzieciństwo.
A teraz jestem...przesolonym d..biłem :P bo nie chce sie poprawiać swoich błędów ortograficznych i tylko gra lub siedzi przy internecie.