Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11616858&N=1
wITANIA.
Okazało się, iż to nie choinka to Deser holenderskie drzewko szczęścia przysłał.
Wystarczy przełączyć na HD i widać różnicę. Czasami sam się zastanawiam, dlaczego ja tak nie lubię Appla.
Nie wiem, mnie te problemy zupełnie nie dotyczą. Mam na myśli nielubienie, marki apple. Moje wszystkie kontakty ze sprzętem jabłkowym uważam za miłe i udane. Ale z uwagi na cenę wciąż siedzę na pc. Chodź miło by było miec macbooka z kompletem fotosoftu, szybko sprawnie i niezawodnie :) Fanbojem nie jestem i nie będę. Mimo wszystko robi wrażenie :)
mi tam też jest obojętne. obróbka zdjęć i internet działa na każdej platformie tak samo a tylko cena jest wykładnikiem mojego przywiązania do architektury x86
Tigre w kontekscie obrobki to nieprawda, nigdy nie widziaem zwieszonego lub zamulonego japka przy pracy w PS, co nie jest niczym niezwyklym przy windzie i niejednokrotnie silniejszym procesorze i wiekszej ilosci pamieci.
ja tam z piecami nie miałem nigdy problemów. posiadam wystarczający poziom wiedzy, by nigdy nie widywać BSOD'ów. ja wiem, że zwykły user doceni idealny działający system bez dodatkowej wiedzy ale pewien standard i liczebność oprogramowania może jednak przytłoczyć jabłko
ale takiego cienkiego macbooka bym przyjął chętnie :)
Heh, w liceum jakiś czas miałem nauczyciela angielskiego o nazwisku Moroń. Ciągle patrzył na mnie dość podejrzliwie.
Wiesza się niewiele mniej od piecyka, wystarczy zacząć używać programów nie pochodzących z macierzystej stajni albo z poprzedniej wersji. Cały miękitosz to pic na wodę i wyciągarka kasy, bezradni wobec rzeczywistej konkurencji. Niedoścignieni w trolingu patentowym i marketingu, ogłupianie japiszonów mają na najwyższym poziomie.
Zwykły piec pracujący pod Appluxem, pięć na krzyż obsługiwanych konfiguracji to jego cała moc. Kiedyś miał fajną architekturę i sprytne rozwiązania, ale to było kiedyś. Teraz możesz uruchomić Liściastego Pierdyparda OSX 11 na piecyku, jak ograniczysz jego wydajność i przełamiesz blokadę.
Cześć smokaci
Fragment kolekcji zdjęć sztucznych stawów biodrowych? Hobby nie jedno ma imię.
Witania.
Stawy to ponoć w górach ładnawe: ).
Widzący---->nie pale dlatego mam haluny karczemne.
Alle o sso chozzi?
Jakie stawy, jakie szkło, jaka butelka? Czy wy macie haluny bo wydaje się wam, że coś widzicie, czy ja mam deluzje, bo wydaje mi się, że nie widzę?
TrzyKawki - bo to się pali a nie wciera :)
oteledyskowany satanismus
http://www.youtube.com/watch?v=W8zqJwPOMoA
Powiew powiewności, następny konkurs wyłącznie w Premium...
Akcja "Warto mieć abonament".
Idą zmiany, idą...
Edit: O, a tak wygląda cud------------------->
"Czujność, czujność, czujność, czujność i bezpieczeństwo" - mruczał do siebie przysypując miny suchym piaseczkiem.
Zacytuję słowa Olgi Lipinskiej.
" Za komuny było lepiej, z cenzorem mozna było się dogadać. Bądź co bądź, byli to ludzie inteligentni..."
A pan ma implant i usunięte ósemki.
A w ogóle, to cos się stało, że nagle nas nawiedziła brzytwa Ockhama?
Nawiedzam Karczmę notorycznie, tyle że w milczeniu...
Brzytwa kojarzy mi sie bardziej z poziomkami niż Ockhamem, jezeli juz to blizej mi do Shopenhauera...
Te wyobrazenia swiata, fenomeny, naginanie rzeczywistości itp
Matko jedyna! Jaką ja miałem ostatnio nagiętą rzeczywistość. Pocieszyłeś mnie, myślałem że to opilstwo a to był Shopenhauer.
Coś mi nie gra, nie piję a rzeczywistość, gniecie mi się jak lniana koszula. To co Artur mi gniecie koszule, czy rzeczywistość jest pijana ?
Bo żeś zaczął ja na drobne dzielić i żeś dodzielił się do kwantowych efektów, a to po całości trzeba, z marszu zapierdzielić, kopem poprawić i potem już idzie.
Jeszcze ta nocka zapierdzielania i jutrzejszym wieczorkiem brykamy kamperkiem do Madziarolandii. Sprawdzę na miejscu czego chce dla nas Prezes.
Zawsze mówiłem że we Wrocku maja lepiej. Macie już to łącze?
http://www.moico.pl/oferta,internet.html
Tutaj też nie.
Jeżeli ktoś mi jeszcze powie, że u nas na wsi jest kiepski internet to wyślę go do wiatraków, na prowincję.
Mój modem sprzed lat śmigał lepiej niż t coś z firmy na "V", które od czasu do czasu pożyczam.
jakiś ćwok mnie dopadł
tak sobie idąc ulicą i uprawiając słownego fristajla mało co nie straciłem dziewictwa bo mnie coś chciało od tyłu pacnąć. małe śmierdzące gówienko
czy można mówić gówienko?
Naginałem, naginałem, Schopenhauer naginał a i tak Radwańska przegrała z Safarovą w trzech setach. O dupę potłuc taką filozofię...
Bo się napiąć trzeba było! Nie naginać. Napiąć!
Edit: He he he he, patrzcie państwo patrzcie, tak sobie spojrzałem a tam ranking znowu niższy, ja to mam z tymi paluchami, piszą piszą aż admin musi interweniować.
No mówię sobie nieraz - "Przecież mógłbyś grzecznie, chwalić a nie sobie wycierać, tu potaknąć, tam poklepać po, kciuk do góry potrzymać", "Nie, ty zawsze musisz się prześmiewać, wyzłośliwiać, trzy swoje grosze wtykać. Tak to do setki nie dociągniesz".
Ale co tam, taka przypadłość, ktoś musi robić za odrażający przykład na tym z wszech miar porządnym forum.
gdzieniegdzie kupę robią, gdzie indziej się nią bawią mazając rasistowskie znaczki
ktoś by pomyślał, że ranking to jakaś takaś fanaberia seksualna, że każdy chce ją mieć
ale to dowodzi, że podążamy drogą męczenników abstrakcji, której niewielu jest w stanie zrozumieć
żeby nie było, za głupi jesteśmy. tak tak, Wy też
To zwróć uwagę na brak Twojego posta ozdobionego nibyczaszką...
Pępowiny zapomniałes obciąć...
Poprawnym politycznie byłby bocian... raczej...
może sponsorem jest kokakola?
ale mi się podoba :) będzie można kablować na nielubieńców
Hłe hłe hłe, faktycznie, nie ma, no głęboko naruszający był, Homer pod rentgenem żgnął jestestwo na wskroś.
Kręci głową i mamroce - "No i co? Warto było? Iliadę trzeba było, Odyseję może ale Homera to mogłeś nie ruszać, Rentgena również, promieniowanie w końcu, było nie było".
może to była damska miednica i ta butelka przez co nie akceptowalne tendencje miłosne. dorzuć do tego ten rentgen i masz już dewiację
normalnie gdyby nie katar to byłoby mi smutno, że mi tak ranking opadł :)
ale jak smutno musi być temu co to musi czytać i nie rozumieć, do stu tysięcy beczek zimnego piwa
Strasznie się rozgadaliście o tym, że nie możecie pisać. Normalnie, co już mam jakąś bystrą a dowcipną ripostę, to wy jesteście 50 postów dalej ]:->
(A żadnych moiców u mnie niet. Tepsa jest, Dialog jest, zaczyna być Netia. Mutltimedia tyż som. Gdzieniegdzie wchodzi Vectra. I tyle.)
Widzący, ma Ci się z czego odejmować, przecież nie może być, żebyś aż tak długo mógł modero... eee... zmieniać swoje posty. To zdjęcie z butelką widziałam już niejednokrotnie, a kiedyś koleżanka-weterynarz pokazywała mi też zdjęcia psów - co te pchlarze potrafią połknąć, to się Lemowi nie śniło nawet.
Tygrysku, te jeże na twarzoksiążce są zabójcze - obejrzałam całą galerię i prawie rozpłynęłam się z zachwytu. Ciekawe, jak taki jeż koegzystuje z kotem, albo i dwoma, hmm.
Koegzystują normalnie, co prawda rywalizuja ze soba, zwłaszcza jezeli chodzi o sikanie do butów.
Samotny jez sika tylko do butów, w których nie śpi. ( Autopsja)
Moja myślozbrodnia polegała tylko na portrecie z opromienionym starożytnym grekiem, nie jestem tak śmiały jak nasi fotograficy.
Ale tak, zgadzam się, słusznie zostałem, albowiem to nie może być tak, żeby ktoś podrywał albo sobie myślał.
je stem ponownie ale na telefonie trudno sie odpowiada
ba android daje jednak rade ze stronami asp
ni to ladne ni to brzydkie ale czytelne
mo ze powiesz nam cos wiecej o tych jezykach Gilmar? bym mogl zniechecic kobiete
de mam w domu kota rybki i pudla gluchego kretyna
ra czej taki maly glutek by zrujnowal delikatna roznowage w M4
to juz prawie koniec moich bezplodnych mysli
rzy cie zmusza mnie by ktos z was zrobil screena i zapisal na dysku w razie niemca, poniewaz obawiam sie nalotu bambra co bedzie szukal zrzumiania w tym bezssensie
i tak was kocham i to na trzezwo
I tylko w Poznaniu wiedza co znaczy bamber, wiec trzymajmy sie regolki z portali madrosciowych
Nie tylko :P
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bambrzy
(ale znaczenie potoczne znam również, dzięki znajomym Wielkopolankom kilku)
A, czyli inaczej - jeż i kot sikały Gilmarowi do butów (i tych sypialnych, i tych nie), a on im za to zrobił autopsję :-)
Right?
no wlasnie tez nie zaskoczylem ... to butom czy zwierzakom z patologa zapodales?
kot sie przeciaga, kobieta niecierpliwi ... albo odwrotnie ... tak czy siak ide w kimono. dobranoc
Dobranoc!
I wynieś jakąś lekcję z dzisiejszego popołudnia. Na przykład taką: lepsze i zdrowsze jest badanie palpacyjne niż rentgenowskie.
Też bym sobie popalpał, zamiast popaplać...
A z żadnym Kopalińskim to ja nie mam przyjemności : >
Kopalińskiego mnie tu nie smoleńsknić proszę. Szacowny i szanowny z zasług rzeczywistych.
Przywoływam Was do porządku Trzy Kawki, tak? Bardzo proszę żeby mi to było ostatni raz. Tak?
Bo inaczej będę zmuszony palpacyjnie sprawdzić czy nie macie jakiś obcych przedmiotów.
No to teraz możemy już powrotnie omówić przypadek słowa "autopsja".
Z autopsji znał wiele zawiłości i dziwnych przypadków związanych z licznymi przeprowadzonymi autopsjami.
Proszę teraz grzecznie rozebrać to martwe zdanie i przystąpić do czynności.
I tak trzymać!
Bo tylko godnościom osobistom i siłom zjednoczonom wspólnie damy odpór. Inaczej nędza, zasiłek i menelizacja.
Ja rzuciłem.
A nędza, menelizacja i magazynierstwo mi dalej grożą. I to jeszcze zamiejscowe.
Jak tak dalej pójdzie to ja zacznę trenować zdychalnictwo, chyba że wybiorę wariant leperowski.
Cześć smokaci
Sprawdzę dla Was na miejscu czy są szanse na BudaPiSt w Warszawie, czy też lepszym rozwiązaniem będzie wysłanie do Madziarolandii Pana Prezesa na czele wzmocnionego batalionu Prawicy Bojowej. Ech.. rozmarzyłem się, przeleciał mi przez głowę pomysł żeby wysłać Prezesa na czele Legionu Konserwatywnego pod sztandarem Włóczniokrzyżowców. Co będziemy oszczędzać, niech ma legion, sam się dorzucę do słowiańskiego orła na sztycy.
Przeczytałem o tej sztycy i pomyślałem sobie, że to zbyt poważny temat, żeby mieć go w d...
A w ramach souvenire'ów poproszę tokaj.
Szerokiej drogi, gumowych kraweznikow, przewidujacych wspoluzytkownikow szosy, bezawaryjnej eskapady, pieknej aury, dobrych ludzi, zdrowego zarcia i zimnego alkoholu. Tego wszystkiego zyczy Wroclaw na Budapesztanska wyprawe !
Czwartek :(
A ja właśnie przeczytałem, że w nowych Mazdach pręty zderzaka będą kluczowym elementem konstrukcji nadwozia.
Jestem pod wrażeniem.
http://moto.onet.pl/1650976,1,mazdy-beda-lzejsze-dzieki-nowej-stali,artykul.html?node=23
Ukłony.
Czytając wczoraj Karczmę nic nie skumałem, dlatego pytam.
Znaczy, iż ktoś lub coś nas inwigiluje czyli lampi się na posty i ingeruje w moje prawa autorskie?????
eksterminacja totalna ze wzbudzającymi strach mailami: tygrysek, usuni�to Tw�j post sprzeczny z regulaminem Forum GRY-OnLine Tytu� w�tku to: Jako ostrze�enie utraci�e� jeden punkt rankingu na Forum GRY-OnLine. Pow�d to naruszenie regulaminu postem o tre�ci: niech si� byd�o jebie samo Aby unikn�� podobnej sytuacji w przysz�o�ci, zapoznaj si� z Regulaminem Forum pod adresem https://www.gry-online.pl/forum_faq.asp. Znajdziesz tam r�wnie� informacje o tym, co to jest Ranking.
Kanonu -> dzięki wielkie, zamierzamy jechać ostrożnie i niezbyt szybko, po drodze mamy w planie jaskinię Domica.
tygrysek -> A widzisz, masz karę. Szczęśliwie nawet nie pamiętam poczty z rejestracji konta, dlatego wyjaśnienia, groźby i ostrzeżenia zostają jeno w sztambuchu cenzora, a ja nie przeżywam stresu przy otwieraniu poczty.
Edit: Innych wątków tak wnikliwie nie czytają, u narodowców język soczysty dodaje kolorytu;-DDD
a już myślałem, że ładowanie się do różnych wątków bez gumy zaraziło mnie jakimś tajnym tryplem internetowym
Wklejałem już Gotyego?
http://www.youtube.com/watch?v=8UVNT4wvIGY
(To chyba najładniejszy kawałek z ostatniej płyty, która poza nim, podoba mi się nie aż tak, jak, pochodząca z 2006 r, "Like Drawing Blood")
Hmm.
Wychodzi na to, iż biedactwa, które nas podglądają cierpią na rodzaj wojeryzmu cenzorskiego hi hi hi lub ich przodkami bywali święci inkwizytorzy.
Aby ułatwić takowym pracę hasło wojeryzm zapodam za wiki:
Voyeuryzm (wojeryzm; dawniej: podglądactwo, oglądactwo) - rodzaj parafilii: stan, w którym jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest podglądanie praktyk seksualnych innych osób oraz wykonywanie w tym czasie masturbacji.
Coś przegiąłeś, Ciem. Ja np tu żadnych praktyk seksualnych nie wykonuję ... no chyba, że jesteś zagorzałym freudystą i każdy przejaw ludzkiej działalności uważasz za emanację popędu seksualnego ...
Ojej, chłopaki, przecież już kiedyś nam tłumaczono, że jakkolwiek przy karczemnym stole siedzi ledwie kilka osób, to jednak przez okna łypie spore grono widzów, więc nic dziwnego, że operator wtrąca piiiip w strategicznych miejscach, a czasem nawet wytnie parę klatek. Cena sławy, panowie, tyle że w przeciwieństwie do typowych celebrytów nie szuka się gołych pośladków, tylko je zasłania ;)
Ja natomiast myślę (a może raczej marzę) o wykorzystaniu jakichś dni urlopowych, bo mam ich jeszcze ze 30 na ten rok, a zaczynam robić bokami i żadne ulepszacze percepcji nie pomogą mi inaczej niż doraźnie.
Meg tyle razy Ci powtarzaliśmy, żaden ulepszacz percepcji nie pomoże, tak jak solidne...
I klapsy ! I klapsy !
Kanonu, może nie wyglądam, ale w głębi serca ja romantyczka jestem... Cóż począć?
Widzący, muszę Cię rozczarować - nawet romantyczki są dziewicami tylko do pierwszego razu :D
Kanonu, nie czuję się aż tak źle, jak to opisujesz.
Meghan-> dlatego należy je wcześniej pożreć, co jest czynnością kultową i obowiązkową dla smoka. Żeby pamiętać jako smakują nim się zepsują.
Meg, to Ty jesteś reumatyczka a nie romantyczka. Faktycznie, z tym da się żyć.
Po dołku to jest zajebista dziura, w której czeluściach nieogarnionych kończy się zwykle... albo niezwykle... albo jakoś tak.
Idę na obiad. Joł!
Des Ty nie idź na obiad Ty wracaj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
puściło mnie i już tak pięknie nie jest ... siorby z nosa i takie tam
powiem wam, że tabcin ma moc
Meghan - a myślałem, że ósmego to my mamy na smyczy pod schodami :)
przyznać się Smoki, kto widział dziewicę?
Biorąc pod uwagę, że jutro do pracy, w zamian za wolny 31, to nie zmienia absolutnie nic.
Ukłony.
Dziewice teraz to głównie w wydaniu męskim bywają, brryy jak tu nie zostać smokiem jaroszem?
Edit: patrz Jarosław K. lub miś Uszatek.
Wie pan, przez kogo przegraliśmy te wybory? Przez Jarosława. On zawłaszczył kampanię, cały przekaz zredukował do hasła: "Kaczyński na premiera". I niestety, po raz kolejny zawiódł. Najpierw poutykał na listach swoich totumfackich; lojalnych, ale nieumiejących walczyć o głosy. Potem stchórzył, unikając debaty z Tuskiem, a na koniec uderzył w Merkel. To było jak puszczenie w towarzystwie bąka, po którym ludzie uciekają z pokoju. W efekcie zostali z nim tylko najwierniejsi wyborcy - mówi jeden z wpływowych polityków PiS.
NAWIJA GIBKI JAN
Ścieram się ze światem jak rakieta
Biorę życie wprost na klatę
Choć jest ostre jak maczeta
Rano
Kawa
Zęby
Golenie
Gimnastyka
Śmigam dalej
Bo mój zegar zapierdala
A nie tyka
http://www.smog.pl/wideo/48606/cezik_wystapil_w_reklamie/
To jest flow :)
prądu nie było całe 3 minuty ... dziwy straszne
jako tako po japońsku, gdzie wyrastają dzieci bez przemocy
http://youtu.be/NWOLYJ_ZrLY
Robię śniadanie... pozostając w gastronimicznym klimacie.
Zimno ale i tak chyba pójdę na rower bo tylko robienie muzy pozotaje do wyboru.
Hej chłopaku ! Ja w pracy siedzę, też gastronomicznie....
Się ciągnie....
Ściskam mocno !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa:
- Był pan w wojsku, Kowalski?
- Byłem.
- I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?!
spoiler start
- Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...
spoiler stop
Witania.
Może i dobrze bo ja taki nie uczesany byłem.
tygrysku---->trochę szkoda żeś nie powiedział, chętnie bym spotkał tygrysa wśród afrykańskich rytmów:)
wybaczcie mi, ale 3 znajomych w 2 godziny ... tacy dobrzy znajomi potrzebują czasu a nie wizytacje. następnym razem nie omieszkam się skończyć u Kanonu
Pusty worek.
Edit: Jako, iż zima nadciąga proponuję ustalić dzień i godzinę upić się symultanicznie i przeprowadzić niewątpliwie ynteligjętny dialog.
wygląda zacnie ... po jakości syfu w tym zakątku domyślam się, że nie jako konserwator powierzchni płaskich :)
Ha! Pamiętam jak tam była dziura w ziemi :) Nigdy nikogo nie otruli :) Nie żebym ich bronił.....
Cześć smokaci
No było wprost cudnie, gorące źródła w trzech miejscach ełropy, wódka, wino, piwo i palinka, dziewic nadających się do konsumpcji nie stwierdzono.
Chyba czegoś tutaj nie rozumiem, czyżby była kolejna runda kopania się z koniem?
Edward Nożycoręki czy co?
Nawet leżący odłogiem smok nie jest bezużyteczny.
Nawet zdechły smok nie jest bezużyteczny.
Resztki ze smoka też są użyteczne.
Smoczy ząb jest użyteczny.
A skóra...
A smocze skarby przywrócone do obiegu...
Weekend spędziłam nadspodziewanie aktywnie, więc w tygodniu nic mi się nie chce, cholibka.
Witania.
Z 2 miechy będzie ŚRODEK zimy, tygrysku smoki ze śniegu chcesz lepić?
będzie 2 miesiące bliżej do otwarcia sezonu motocyklowego no i będę wakacjował w paryżu :)
Uuuu do Paryżewa, czyli jedziesz turlać kasztany na placu:).
Członki lub członkinie- parytet.
no ma się wiedzieć, że z ramienia
a co do kasztanów to trudno znaleźć białe ręce które sprzedają te rarytasy