Ja często gram z żoną w Call of Duty: MW/MW2. Na początku nawet do niej nie strzelałem tylko od razu pac nożem na sprincie. Po miesiącu kobita tak się wyrobiła, że na starcie częstowała mnie odłamkowym, odbłyskowym, zaporową serią i kosą w plecy. Stworzyłem potwora ...
Jedno jest jednak pewne, wspólne granie integruje bardzo. Jest co wspólnie przeżywać, pokomentować. Pamiętam jak na pierwszej randce zapytana w co gra, odparła, że w Max Payne'a! Już wtedy wiedziałem, że na jednej randce sie nie skończy :)
Nic, mykam bo ustawiła serwer :)
Ja na pewno nie chciałbym mieć dziewczyny co by grała w gry komputerowe. Zamiast chodzić do kina, do restauracji chciałaby tylko grać na kompie. Dajcie spokój. Ludzie powinni dobierać się metodą kontrastu bo wtedy będą się pięknie uzupełniać. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku.
Co ta laska na zdjęciu trzyma w ręku?
""" Ludzie powinni dobierać się metodą kontrastu """
na świecie byli by tylko mulaci, żydowskiego pochodzenia, o piegach i rudych włosach...
Moja dziewczyna ostatnio zaczeła całkiem dużo grać w LittleBigPlanet. I widze że zaczyna ją powoli masterować :O
Ciekawe jak dalej się to potoczy...
Dida99 haha ale romantyk z ciebie. Pobądź z kobietą parę lat i ciekawe czy tak samo pisać będziesz. Grająca kobieta to błogosławieństwo.
Podstawą sukcesu każdego związku jest umiejętność akceptowania pasji drugiej połówki. Jeśli dochodzi do sytuacji, wręcz podzielania tych pasji - można tylko sie radować! Szczerze, stary, żonaty chop Wam to mówi.
dajcie spokój wypowiadacie się o kobietach jak by to był wasz nabytek żal. Rojo Ty nie stworzyłeś potwora tylko kobieta cię zdeklasowała biedaku, dwa to wypowiadacie się jak byście to wy byli panem i władcą sprzętu z grami a żonie pozwolili z litości pograć na swoich sprzętach moja gdyby mnie chciała zaciągnąć na obiad spaghetti to nigdy bym nie zszedł, na bolognese nigdy w życiu tanie danie z pipiduwy, na szczęście mi nie gotuje. Dida99 a kobieta nie chciałaby faceta który gra w gry komputerowe siedzi nie myje się śmierdzi i jest zapuszczony. Gry są dla obu płci tak samo jak chleb czy woda - tylko że ten kraj i życie jest zbyt konserwatywne by to oddzielić
@Dida99
Za to kobiety szukają mężczyzn który całe dnie przesiadują przed kompem...a nie, jednak nolify nie mają dziewczyn, hmm dziwne.
Bardzo czesto z dziewczyną gram na PS3, głównie co-op m.in Resident Evil V, Resistance ( I i II ), Army of Two ( I i II ) ale także takie gry jak MoH, Batman Arkham Asylum itd :)
@Dida99 - A Ty cały czas grasz? Nie chcesz robić NIC innego, tylko grasz? Przecież "gracz", nie znaczy "nie wychodzący z domu nerd" :P Mało w życiu spotkałem dziewczyn grających w normalne gry (bo same Simsy to tak...), ale w liceum miałem idealny przykład dziewczyny, z którą można było się umówić zarówno na piwo, jak i na wspólną grę w Left4Dead ;]
"Walka z mitomanią przypomina walkę z wiatrakami. W miejsce jednego obalonego mitu pojawiają się trzy następne. "
Autor na pewno wie co to jest mitomania?
Ja mam takie 2 oblicza: 1 to strasznie imprezowy typ, non stop po clubach itp itd. Poznaje mnostwo kobiet, sporo sie bawie jestem towarzyszki :) 2 natomiast to moj azyl od % i zabawy czyli Gry... przy ktorych uwielbiam siedziec ( WoW jest czasochlonny :P a nie tylko w Wowa gram ). O co mi chodzi ? Otoz, kiedy poznaje jakas dziewczyne omijam czesto temat mojego hobby dopoki jej troche lepiej nie poznam :P naprawde ciezko spotkac jakas ktora jak powiesz "Gram w gry kompuiterowe i czasami potrafie przy nich spedzic caly dzien" nie spojrzy na Ciebie jakbys wlasnie wrocil z egzotycznego kraju :))
Do tej pory jakos nie spotkalem dziewczyny ktora by lubila gry w stopniu takim jak ja, spotkalem takie co to lubia czasem w cos pyknac ( ale nie potrafia wypowiedziec tytulu np. :) dlatego caly zcas uwazam moje hobby jako moj prywatny azyl :)
rafau2000--> Z kontekstu zdania wynika ze autor na 100% nie wie co to znaczy. Czasami lepiej, zastosować prostszy język, zamiast słów, których znaczenia się nie rozumie.
Powiem Wam Panowie jedno: ja sobie nie wyobrażam życia bez grania :P i nie mówię tu o jakiś Simsach, tylko o seriach Gears of War, Army of Two, i w ogóle wszystkich co-opach :) nie rozumiem jak można nie lubić grać :D
Z jednej strony mam ochote zeby moja z zaklejonymi ustami grala godzinami ze mna, ale z drugiej nie wyobrazam sobie jakby miala na rowni ze mna grac w gry "meskie". Rozumiem pocisnac w ciekawego coopa (moze Portal 2 sie do tego nada).
Mimo wszystko jednak chyba dziewczyna hardcore to juz nie dziewczyna... To spasiona locha, ktora zatracila sie w swojej kobiecosci i zamiast dbac jako tako o dom/siebie/Pana zatraca sie w wirtualnym swiecie. Ja sam wstydze sie swojego wygladu jak sie nie ogarne, bo siedze godzinami wiec nie chce wiedziec jak wyglada dziewczyna namolnie siedzaca zgarbaciala przed kompem.
Moze przy Move przekonam moja, ze granie to jednak frajda. Albo i nie i bede dalej musial sluchac jej sapania...
Tak czy inaczej jesli macie piekne, zadbane panny wszechstronnie uzdolnione zarowno wizualnie jak i umiejetnosciowo a wisienką na torcie jest jej zamilowanie do grania... To tylko pozazdroscic.
No ale znajac zycie zapewne jest ich garstka. Reszta to foszace jednowymiarowe lalunie, ktore spłycajac caly gaming do "durnego grania" a drugie to juz nie kobiety... To kobiety, ktore sprzedaja Ci gry w sklepach z konsolami. Kto nie ogranicza sie do Empików, MM i chodzi czasami do malo znanych sklepow z kobiecymi sprzedawczyniami wie o co biega.
U mnie sytuacja wygląda odwrotnie: to ja chłopaka wciągnęłam w wiele gier i obecnie co wieczór oboje zagłębiamy się w świat World of Warcraft, choć ja oprócz tego sięgam po wiele innych tytułów :) Cóż taka pasja, relaks i rozrywka i denerwują mnie te stereotypy, że kobiety nie grają w gry, a jeśli juz grają to ważą 100 kg, noszą okulary grubości denka od butelek i przez to nie mają swojego życia :) Mit.
W sumie tak podsumowywujac, to latwiej pannie znalezc goscia ktory gra, anizeli facetowi klientke ktora gra:)
Moja siostra ma 17 lat :D I nałogowo gra w CSS. Wygrane ma już 1000 godzin, i idzie jest bardzo dobrze.
:D
I dodam, że słyszałam, że kobiety łatwiej wpadają w nałogi niż mężczyźni i ponoć trudniej im rzucić nałóg :P
Mimo, że bardzo bym chciał, aby moje hobby było nawet w minimalnym stopniu lubiane przez moją żonę to wiem, że nie da się pogodzić kobiety sukcesu z kobietą grającą. Są pewne wyjątki jak kobiety tworzące gry ale jeśli jest to praca to nie jest to już ten sam wymiar.
[22] Nie wiem jak to skomentować, aby nie urazić jakiejś kobiety, dlatego nie napiszę nic :)
Jeśli o mnie chodzi to dla mnie dziewczyna która gra w coś więcej niż Simsy, to widok rzadszy niż dziewczyna która słucha metalu. Niestety tak jest. Nawet z kolegami czasami trudno się dogadać. Jeden gra tylko w WOW, drugi ma za słaby komputer, żeby pociągnąć coś nowszego, na dodatek gra tylko w strzelanki, trzeci poza kilku minutach przy PSP nie gra w calę, czwarty gra tylko w fife. Jest jeden co ma bardziej zróżnicowane gusta. Ogólnie w mojej, obecnej klasie tylko jedna osoba ma PS3 (na dodatek od niedawna, więc nie ma za dużo gier, zresztą to noob, co do nie dawna całe jego granie ograniczało się do WOW, nie żebym uważał graczy wowa za noobów) i jedna koleżanka ma X360, to pewnie jj starszego brata, więc nie wiem czy ona w coś gra. Eh, ja mogę liczyć tylko na znajomych z neta. Porażka.
No i dobrze. Gry są dla każdego o ile nie jest to psychicznie chora osoba bo potem psuje nam (graczom) reputację i uznaje się ich jako morderców rządnych krwi którzy są brutalni i wszędzie by chcieli widzieć krew.
@Cyber Rekin - nie chodzi o to, że jest ich mało po prostu kobiety są za ambitne, aby tracić czas na głupoty. Jeśli facet w wieku takim jak mój (a jest też takich sporo) nie wyrósł z grania to znaczy, że : albo naprawdę ma czas i pieniądze na zabawę, albo jest kołkiem jakich mało, albo i to i to :] Pozdrawiam
[24] Mam u siebie to samo. Tylko że z mojej SZKOŁY gra dosyć dobrze ok 3 osób, a reszt to osoby które grami się brzydzą (głównie płeć żeńska), gracze którzy grają w jeden tytuł (np fifa), i około 70% osób z całej szkoły gra tylko w Metina 2 lub Tibie.
Porażka.
Cześć! Na początku napiszę, że jestem dziewczyną :P - już taki zwyczaj, bo jak piszę czasem na jakimś forum o grach, to potem w odpowiedzi dostaję czasowniki z końcówką ""-łeś" ;)
Moja przygoda zaczęła się od PS i komputera. Potem zakupiłam PS2, a teraz posiadam Xbox360. Lubię grać od dziecka, a zaczęłam grać dzięki wujkowi i tacie, którzy kupili PS i grali w Tekkena ;)
Zgadzam się, niewiele dziewczyn gra. Jedyną dziewczyną, jaką ja znam, co gra, jest moja siostra :D
W co gram? Sama gram w AC, Fable, wszelkie możliwe RPG, a w co-op z chłopakiem przeszliśmy już parę gierek, m.in. Resident Evil 5, Army of Two (I i II), itd. Jeśli gramy większą paczką, to oczywiście, jakaś Fifa...
A na koniec uwaga: grające dziewczyny, to nie są jakieś mutanty niemające życia, które zamiast być "normalnymi" kobietami, grają. Mogą być romantyczne i z chęcią robić coś poza graniem. Potrafią gotować i się umalować :D
Pozdrawiam! Ula :)
Autorka nie wspomniala o jednym, waznym aspekcie grania: rywalizacji; zauwazcie, ze faceci w wiekszosci graja w gry, w ktorych mozna z kims/czyms rywalizowac/wygrac, zas kobiety - w takie, w ktorych nie trzeba zbytnio posuwac akcji do przodu, ktore 'same sie dzieja'. Od premiery Simsow producenci zauwazyli, ze jednak kobiety roznia sie od mezczyzn (ot, novum), i sukces Farmville potwierdza potrzebe tworzenia innych gier dla naszych piekniejszych polowek na takiej samej zasadzie, jak krecone sa inne filmy dla mezczyzn i kobiet.
Temat jest oczywiscie o wiele bardziej skomplikowany, ale wypadaloby chociaz o nim wspomniec w 5-cio stronicowym felietonie :)
JerryW: A skad Ty takie wnioski wyciagasz? Ja uwielbiam gry MMO, gdzie wlasnie o rywalizacje chodzi i nie wmowisz mi, ze tego nie lubie :P A nawet w Farmville, ktory podales za przyklad tez chyba o jakas rywalizacje chodzi - kazdy chce miec piekniejsza, wieksza i bogatsza farme :D
Ja mam Ps3 i moja siostra tez gra utworzyla konto i przeszla jak narazie gow 1,2,3 heavy rain itp ogolnie jeste czasem lepsza odemnie:D:D
To przykre, ze pani Gralska jest tak zdominowana przez meza, a jej funkcje sa zredukowane do sprzatania i czekania na meza z gotowym obiadem ;). Wprawdzie pracuje, ale jednak dorywczo, bo przeciez najwazniejsze to zajac sie domem... ah te stereotypy. ;))))
I jeszcze jedno, czemu tak Was bawi, że dziewczyna może być lepsza od Was w grach? Co w tym śmiesznego? Co to kobieta coś gorszego w Waszym mniemaniu? Bo czasami piszecie o tym, jak o piesku, który wykonał fajny trick.
@Galanea - nie twierdze, ze nie ma dziewczyn grajacych dla wyzwania - tak, jak nie mowie, ze nie ma kobiet politykow - ale statystyki sa nieublagane, nalezysz do zdecydowanej mniejszosci.
Panienki najczęściej grają w "jak zdradzić faceta i go olać" albo "jak się dawać dupy byle komu, byle by był ładny i miał kasę"
@A.l.e.X "nie chodzi o to, że jest ich mało po prostu kobiety są za ambitne, aby tracić czas na głupoty."
Tak, tak, w umyśle niektórych ludzi kobiety funkcjonują jako mityczne, perfekcyjne byty, które nawet nie puszczają bąków i nie robią dwójeczki w toalecie. Bez przesady, mieszkałem z jedną 2 lata i jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu w domu, to - lubiła czytać plotki na necie(pudelek,), przeglądać nk, pykać w gry typu farma, restauracja, czy w niektóre inne gry przeglądarkowe, simsy, bombermana, oglądać pierdy w tv, typu gotowanie na ekranie, czy trendy i grubasy na tvn style. Na szczęście nie była wkręcona w żadne telenowele, ale i takie znam. Sorry, ale robienie "głupot" też im się zdarza.
Dla mnie szczytem dziwot jest to, jak potrafią terkotać z koleżankami - wystarczy, że przyjdzie taka i mogą gadać godzinami, w tym raczej częściej o pierdołach, niż o poważnych sprawach (zakupy, kosmetyki, promocje, obgadywanie ludzi, sex, te sprawy). Czasem to są takie totalne bzdury, że przypomina się Dzień Świra i scenka w pociągu:
"-a w dzień to ja chodzę, chodzę, chodzę.
-Taaak? co ty?
- a w nocy to ja śpię śpię śpię.
- Ja też, ja też"
Jasne, że są ambitne, ale bez przesady, to też ludzie i też potrafią tracić czas na bezproduktywne bzdety, które sprawiają im przyjemność.
Ja jeszcze nigdy nie miałem okazji lub przyjemności widzieć jak jakaś dziewczyna gra np. w Gears of War 2, jakieś Call of Duty czy coś. Jedynie widziałem jak w Sims grały takie koleżanki. A ciekawe jak to jest grając z nią w Coopa w takie Gearsy czy coś :D.
Ciekawy artykuł, ale... w serwisie o grach, więc dziewczyny, które jeszcze nie zaczęły, raczej tu nie trafią, a tych, które tu siedzą - o zaletach nie trzeba przekonywać :)
I oczywiście jako wielka fanka, nie mogę przeboleć tego, że autorka nie wspomniała o przygodówkach :(
@Miszczogrzmot - na pewno masz też rację w tym co piszesz, ludzie są różni, jednak jak ktoś ma tylko 24h na dobę i musi zrobić wiele rzeczy, ma ciekawe życie, to naprawdę nie ma czasu na bzdury jakie wymieniłeś. Ja mam czas na granie tylko dlatego, że pracuje już tylko ok. 30 godzin miesięcznie i tą różnicę w czasie między 9-15 mogę przeznaczyć na "przygodę z grami", potem jest oczywiście dom, rodzina itd. normalne funkcjonowanie. Poza tym świetna pogoda się zapowiada i trzeba pomyśleć o wyjeździe w góry na narty :]
Ja tam w Left 4 Dead 1 i 2 spotkałem chyba z kilka osób płci żeńskiej. :)
Myślę, że bezsensem jest próba ujęcia w jakiekolwiek ramy i zasady tego dlaczego i w co grają kobiety, bo tu nie ma jakiejkolwiek logiki, a wszystko zależy od indywidualnych preferencji. Wiele kobiet nie gra tylko dlatego, że po prostu nie jest tym zainteresowana i tyle, tak samo jak wiele osób nie jest zainteresowanych czytaniem książek, albo słuchaniem muzyki. Wydaje mi się, że jedynym czynnikiem, który być może w jakiś sposób warunkuje, czy kobieta będzie, czy też nie będzie grać, jest to, że mniej kobiet styka się z grami od małego. Nie mówię, że tak jest wszędzie, ale mam wrażenie, że częściej to chłopiec dostanie pod choinkę grę, a dziewczynka nie wiem, może nie lalkę, ale klocki lego itp, niż na odwrót. Oczywiście część dziewczynek może być z tego faktu niezwykle niezadowolonych, ale wiele z nich nawet o tym nie wspomni, a z czasem zapomni, bo zajmie się czymś innym. Prawda jest taka, że jak ktoś sobie wyrobił porządny "nałóg" :P grania w dzieciństwie, to nigdy do końca z tego nie wyrośnie.
Ja gram już od 19 lat, wprawdzie od kilku lat jest to granie mało hardcorowe i nie tak częste jak kiedyś, ale jednak w tym siedzę. I wiem, że nie ważne, czy masz 12, czy 25 lat, to zawsze znajdzie się facet, który będzie uważał grające kobiety za herezję, zło, zepsucie, a synonimem kobiety gracza będzie dla niego gruba, brzydka dziewczyna z wadą wzroku -20 i aparatem na zębach. Cóż, ich błąd. Na ogół męscy gracze nie są aż tak przystojni, aby "graczki" zwracały na nich jakąkolwiek uwagę. ;D
Jak powszechnie wiadomo zainteresowania kobiet i mężczyzn już od dziecka są różne: Chłopcy bawią się samochodami, dziewczynki lalkami, jednak chyba nie można generalizować, ludzie są różni i różne też mają zainteresowania, nie koniecznie ze względu na płeć. I nie ma co tu dyskryminować kobiet. Nie raz już słyszałam, że jestem wyjątkiem, bo gram, ale wiele moich koleżanek to robi i dla mnie to jest po prostu normalne, śmieszą mnie niektóre Wasze wypowiedzi i ta burzliwa "dyskusja" głównie facetów, co jest jeszcze śmieszniejsze, tacy z Was znawcy kobiet? :P Lubie grać, ale osobiście, jeśli mam do wyboru imprezę a granie, wybieram to pierwsze, większość facetów pewnie to drugie, może tu leży różnica :P
@Paranoja: Wyprzedziłaś mnie postem :)
Galanea - trudno nazwać kulturowe stereotypy płci narzucane przez rodziców i otoczenie przyzwyczajeniami dziecka. To trochę tak jak z kolorami - zaledwie sto lat temu kolor niebieski był kolorem zarezerwowanym dla małych dziewczynek, a różowy dla chłopców (jeszcze wcześniej dzieci obu płci zwykło się ubierać niemal identycznie). Podział na preferencje kolorystyczne i inne przyzwyczajenia to sztuczny twór, który wykształcił się w kulturze.
Wiąże się to bezpośrednio ze stereotypem niegrającej kobiety. Granie kulturowo było zarezerwowane dla chłopców, a przeciętna kobieta dodatkowo ma więcej obowiązków i więcej się od niej wymaga. Mówiąc inaczej, można to porównać z czytaniem plotek, czy robieniem zakupów - dla wielu mężczyzn to mało ważne i głupie zajęcie. Tak samo o graniu może myśleć część kobiet. A jedno i drugie (i trzecie) może być dobre, jeśli ktoś to po prostu lubi.
SIEDZE --> święta prawda. Czasem chciałoby się rzec j****e k***y. Sorry ale taka prawda.
@SIEDZE, Thompsoner: Przykro mi z Waszego powodu, ale z tym problemem to idźcie do Bravo, a nie zaśmiecacie forum postami nie na temat :) @hedasw: Trudno się z Tobą nie zgodzić, ale nie wiem czy stereotypy i przyzwyczajenia mają coś do zainteresowań. Są chłopcy, którzy bawią się lalkami, są dziewczynki bawiące się resorakami.
jeśli mam do wyboru imprezę a granie, wybieram to pierwsze, większość facetów pewnie to drugie, może tu leży różnica :P
My po prostu troszkę inaczej myślimy. Ja osobiście wolę jednak spędzić te 2-4 godziny grając, lub oglądając fajny film, czy coś jeszcze innego zamiast podpierać ścianę. Wiem, że nie wszyscy tacy są, mówię ogólnie o graczach. A dziewczyny wolą iśc na impreze, żeby się pokazać, kupić nowy ciuch na nia, pogadać z koleżankami, czy poznać facetów ktorzy akurat nie podpierają ścian (pewnie im się konsola albo PC zepsuł)
Wyobrażanie sobie nas (graczy) jako zarośniętych, mlaskających koleszków z nadwagą i grubymi denkami w okularach, albo chuderlawymi okularnikami z krostami, który cały dzień spędza przy kompie lub konsoli nie ma dziewczyny też jest stereotypem i nie należy się tego trzymac, bo to na uraża tak samo jak to stereotypowe myślenie o graczkach.
Ja też żałuję, że na tym forum jest tak mało kobiet.
Poza tym, przypomniały mi się dwie sytuację.
1. Mam taką koleżankę która kiedyś lubiła grać w różne gry, np. GTA lub jakieś bajkowe (była w tedy w 1-5 klasie podstawówki), a obecnie to nie gra w calę, pomimo że kiedyś grała, to teraz zrobił się z niej typowy pustak. Szkoda, kiedyś była fajna :'(
2. Miałem też drugą koleżankę, grała w NFS, GTA i różne gierki (to też był młody wiek, więc nawet ja w tedy byłem jeszcze laikem w grach, a raczej casualem), nie wiem czy obecnie gra, ale jej mama przeszła prawie wszystkie GTA. nie wiem jak jest teraz bo nie utrzymuję z ta koleżanka kontaktu.
Spoko, poniosło mnie. Kiedyś miałem szacunek do kobiet. Ale one potrafiły to zmienić : A wracając do tematu, to co za różnica kto gra i jak gra? Ja tam np. lubię kobiece rugby i nigdy nie określiłbym tego sportu jako męski czy kobiecy...
Cyber Rekin to dopisz kolejną :P , która siedzi na tym forum , gra, gotuje , sprząta i jeszcze piwo przyniesie mężowi w sobote przed tv :P .
Naprawdę nie wiem w jakich kręgach Wy się obracacie , ale u mnie co druga znajoma gra . I nie są to tylko Simsy.
dokładnie, wśród moich koleżanek to też nic niespotykanego. Mało tego, że koleżanek, moja żona też gra, potrafi docenić gry w które sama nie gra a które są dobre... gra od dawna zresztą...
Galanea a co, boisz się przyznać że też taka panienka jesteś i zmieniasz temat i każesz nam do bravo iść ?? śmieszne...
Haha, poczytaj siebie chłopczyku :) Nie, nie jestem, ale to nie jest forum dla nieszczęśliwych, skrzywdzonych nastolatków :) Skoro tak nie lubisz kobiet, to pewnie wolisz chłopców :) Przepraszam za off, ale nie pozwolę sobie na ocenianie mnie przez kogoś, kto mnie nie zna, zwłaszcza w tak wulgarny sposób.
Jestem kobietą i graniem zaraził mnie dawno temu mój brat. Do strzelanek czy ściganek nigdy mnie jednak nie ciągnęło, ograniczam się właściwie do gier cRPG. I jest jedna, idiotyczna rzecz, która pokazuje, że gry są w dużym stopniu projektowanie przez facetów i dla facetów. W każdej produkcji RPG, choćby nie wiem jak bardzo była podkreślana dobra fabuła czy "poważne dylematy moralne", musi wystąpić przysłowiowa "goła baba". O ile modele postaci męskich mają po prostu być i nie rzucać się w oczy, damskie bohaterki (zwłaszcza te, które często widać na cut-scenkach) są zawsze ubrane w coś, co bardziej przypomina bikini niż zbroję. Nawet, jeśli grafika i sam model postaci jest raczej odrzucający niż ładny, brzuch musi być pokazany koniecznie. Szczytem jest obrzydliwy po prostu wizerunek Kiry z Two worlds I oraz zielone, włochate nimfy z Wiedźmina. Dochodzi jeszcze absurdalność sytuacji - bohaterka radośnie biega po świecie jedynie w stalowym staniku i pseudo-spódniczce, nie obawiając się ni mieczy, ni strzał. Dlatego uważam, że gry przeznaczone są dla mężczyzn i zmienię zdanie dopiero wtedy, gdy w RPGach zaczną latać po świecie ciacha z gołą klatą! Bo inaczej jest to po prostu jawna niesprawiedliwość :P
do Galanea : TechnoPanienko, chłopczyków to może masz u siebie na wsi na potańcówkach przy pedalsko dziwkarskim techno/trance, nastolatków to pewnie masz w klasie w gimnazjum u siebie, do kobiety to jeszcze tobie daleko, żeby nazywać się kobieta to trzeba mieć wygląd, klasę i mieć co sobą reprezentować.
Skoncz SIEDZE, bo jestęś zwykłym chamem i nie zamierzam się z Tobą kłócić, trochę godności, gówniarzu. Nie masz za grosz kultury. I dla Ciebie jestem Panią a nie panienką.
Na panią, podobnie jak na kobietę trzeba sobie zasłużyć , że też nie wiesz takich prostych rzeczy...
zignorować... to nie jest rozmowa na temat.
ja zassałem właśnie Lare Croft i Geometry Wars z XBLA i pewny jestem, że Lara żonie się spodoba :D
SIEDZE -> rzuciła Cię dziewczyna i teraz będziesz w temacie gier zjeżdżał każdą dziewczynę, która coś powie. Rozumiemy ten ból, ale lepszym upustem emocji będzie napicie się % i np. pogranie w strzelankę :) Kobiety, jak i mężczyźni, zdradzają, wykorzystują płeć przeciwną i nie ma co o tym rozprawiać, a o grach i owszem - warto pogadać :)
Moja babcia gra napieprza zombi w dead rising 2 i sprawia jej to przyjemność
SIEDZE --> jak już mówiłem miałem/mam to samo. W wielu aspektach się z Tobą zgadzam, ale można powiedzieć raz i sobie odpuścić. Wiem jak to jest i uwierz mi wykrzyczenie się na forum nie działa na dłuższa metę, ale czasem pomaga :P. Co nie zmienia faktu, że trochę kultury jednak można by zachować w publicznym miejscu bo nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie i nie masz pewności czy to jest panienka czy "baba" z krwi i kości :) Także wiesz, świetnie Cię rozumiem, ale daj już spokój. Jakieś lepsze Whiskey i może meczyk o wiele bardziej pomagają. Sprawdziłem, niestety.
Ale o kobietach już pewnie zdania nie zmienię i Wiem, że czasem z tego powodu posuwamy się o krok za daleko :)
Nana1x <-- Pisząc o prawie nagich ciałach kobiet w RPG-ach (a ja dodam, że nie tylko w nich) nie przyszło Ci do głowy, że piękne ciało (czy w ogóle uroda) to też broń ?
Oczywiście w grach ta "broń" jest wykorzystywana niezwykle rzadko, a szkoda bo gry nabrałyby dużo ciekawszego kolorytu, a RPG-i w szczególności.
Jednak już w realu, owa broń lub (jak kto woli) tarcza jest wykorzystywana bardzo często.
Napisałaś cyt "Do strzelanek czy ściganek nigdy mnie jednak nie ciągnęło, ograniczam się właściwie do gier cRPG. I jest jedna, idiotyczna rzecz, która pokazuje, że gry są w dużym stopniu projektowanie przez facetów i dla facetów."
No a moja Pani zaliczyła już kilka FPS-ów i co ciekawe, jeden (wcale nie łatwy bo pierwszy IGI) udało się jej skończyć przed moim synem.
Oczywiście jest kobietą, więc takie Simsy to jednak dla niej pozycja nr 1.
Jednak grą dla niej (i dla mnie również) kultową jest po dziś dzień gra ROBBO.
Gdybyś widziała moja Panią jak grała )inadal czasami gra) w tą grę. No miód na oczy (i uszy).
A co idiotycznego jest w tym, że faceci piszą gry ?
Może chcesz (pożal się boże) parytetu w pisaniu gier ?
Czy kobietom ktoś zabrania pisać gry i projektować gry ?
Onegdaj jedna Pani była szefem genialnego projektu, czyli gry o nazwie "Abe Exodus" , no ale ten wyjątek tylko potwierdza regułę. Oby więcej takich Pań, Szacunek i ukłony.
No i na koniec polecam zgrać w pierwszego "Medal of Honor" , a dokładnie level "Omaha Beach".
Jeśli nie poczujesz klimatu, to rzeczywiście FPS-y nie są dla Ciebie.
@alex ale oczywiście, że to co wymieniłem, to były zajęcia, którymi się zajmowała pod wieczór, czy na weekendy, a nie non stop. Dopóki mieszkaliśmy razem, też grałem może z godzinę dziennie, a i to nie zawsze, bo miałem inne rzeczy do zrobienia. Pisałem po prostu jakimi rzeczami się zajmowała i że ogólnie kobiety też potrafią zajmować się pierdołami.
@Galanea z tym imprezowaniem, to po części racja, ja na przykład nie trawie klubów, czuję się jak idiota na parkiecie i nie sprawia mi to najmniejszej przyjemności. Moi znajomi wybierają sie tam z resztą tylko i wyłącznie żeby rwać laski, nie żeby sie wyszaleć, potańczyć, itd., bo takich potrzeb po prostu faceci raczej nie mają(przynajmniej nie ci, których ja znam). Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której znajomy zamiast "cho skoczymy na browara/kebaba/pizze/rower/siłkę/inne_męskie_zajęcie", mówiłby do mnie "cho skoczymy potańczyć" o.0 to może od razu "cho na pilatesy" ? XD
Jeśli natomiast chodzi o imprezę w stylu wypad do znajomych, czy browar na mieście, knajpa, kino, koncert, czy nawet przebywanie z dziewczyną w domu, to oczywiste jest, że granie jest zawsze na dalszym planie.
Lajosz, nie uważam, że to źle, że faceci piszą gry, a parytety uważam za pomysł naprawdę poroniony. Po prostu w artykule autor bronił tezy, że kobiety bawią się równie dobrze przy grach, co faceci. I sumie zgadzam się z tym, przyczepiłam się po prostu jednej rzeczy, która mnie, jako kobietę, aż kłuje w oczy. Oczywiście, że piękno może być bronią ;) ale kobieta-wojowniczka w realiach średniowiecznych wolałaby chyba założyć coś porządniejszego niż stalowe mini. Miecz jest niewrażliwy na urodę. I nie traktuję tej kwestii jako coś np. seksistowskiego, tylko jako zabawną, ale absurdalną sytuację. Spójrz na to z tej strony i zauważ, że, bądź co bądź, jednak jest to idiotyczne. Twórcy gry lubią wszędzie wciskać rozebrane laski. Czemu nie wciskają rozebranych facetów? Ponieważ GŁÓWNYM targetem wciąż są mężczyźni! A szkoda, bo jest to trochę nie fair w stosunku do graczek, które też lubią niektóre rzeczy sobie pooglądać :P I za najgorsze uważam w tym wszystkim ohydnie i niestarannie zrobione gołobrzuche modele, które są w grze z powodu zasady "gołej baby". Niech chociaż wykonują je porządnie!
Kwestię traktuję lekko i nie ma co się spinać o takie bzdury; ot, smieszny detal i tyle. Zauważyłeś, że dyskusja pod tym artykułem jest dość nerwowa?
Co do FPSów, dzięki za radę, ale braciszek po długich namowach w końcu się poddał. Ten typ gier mnie nigdy nie wciągał, tylko GTA zawsze lubiłam :)
I w simsy oczywiście też czasem pogram, to jest niesamowicie wręcz relaksujące. Coś jak siedzenie przed TV, odpalić i nie myśleć już o niczym... :P
Chyba mnie wszyscy źle zrozumieli z tą imprezką. Nie chodzi mi o dyskotekę, kluby, generalnie wyjście, spotkanie, opcji jest wiele :) Każdy co innego rozumie jako imprezę. Ale to tylko taka mała dygresja jako sprostowanie.
Autorka napisała o tym że nie spotyka się kobiet jako "szefów kuchni".
Cóż trzeba to trochę sprostować - tak jest nie dlatego że tak się utarło, takie są stereotypy i schematy, gdyż najnormalniej w świecie kobiety są GORSZYMI kucharzami od mężczyzn! Mężczyźni boją się do tego przyznać, lub jak wiedzą o tym to udają że nie ;)
Jest tak z jednego prostego powodu - kobiety poprostu mają mniej kubków smakowych, przez to wszelkie smaki, ich intensywność itd itd odczytują słabiej od mężczyzn, właśnie z tego powodu to mężczyźni są szefami kuchni... Oczywiście zdążają się kobiety - ale to muszą być naprawdę wybitne jednostki ;)
Tak samo jak z pilotami myśliwców - kobiety poprostu fizycznie nie są wstanie wytrzymać przeciążeń,ciśnienia oraz wysokości, dlatego nigdy zapewne nie słyszeliście o żadnej kobiecie która była pilotem - podkreślam myśliwców ,chyba że w filmach ;)
Nie chcę aby to co na górze napisałem był odebrane jako atak, poprostu chciałem dokładnie i jak najbardziej szczerze-prawdziwie przedstawić tą akurat "tezę" jaka została przedstawiona.
A co do gier to cóż - są kobiety które znacznie lepsze są od facetów, chociażby w cs potrafią tak wymiatać że oni nie potrafią odróżnić czy w sumie ich wylogowało czy może hs dostali właśnie przed chwilą. Jednak utarło się że kobiety NIE grają, one poprostu nie widzą się same zazwyczaj w nowych technologiach, tak samo z samą "zaawansowaną" obsługą komputera, jak głębsza instalacja sterowników czy inne, albo poprostu same twierdzą że nie ma co próbować bo nigdy tego nie zrozumieją n.p
Może akurat te które grają tak nie pomyślały, i okazało się że świetnie się z tym czują ;)
Nana1 <--- Napisałaś cyt "le kobieta-wojowniczka w realiach średniowiecznych wolałaby chyba założyć coś porządniejszego niż stalowe mini."
No na pewno, ale po pierwsze tzw, realia średniowiecza w grach (a w RPG-ach w szczególności) nie występują, więc "stalowe mini" w grze jest tak samo realne jak latający smok itp itd.
Poza tym, w ogóle kobieta wojowniczka w średniowieczu to byt nie tyle nawet rzadki co (tak mi się wydaje) nie istniejący. No ale po to są gry żeby powoływać do życia nieistniejące byty i krainy, a dodatkowo niejako uczestniczyć w tym wszystkim.
Nana1 <--- Napisałaś cyt "Miecz jest niewrażliwy na urodę"
Zgadzam się, miecz na urodę wrażliwy nie jest, ale posiadacz tegoż jak najbardziej (no ja przynajmniej jestem :). Cholera, ale wyszło z tym mieczem :), Tylko nie pomyśl sobie wiadomo czego.
Nana1 <--- Napisałaś cyt "I za najgorsze uważam w tym wszystkim ohydnie i niestarannie zrobione gołobrzuche modele, które są w grze z powodu zasady "gołej baby". Niech chociaż "wykonują je porządnie!"
Nie wiem jakie Ty gry widziałaś, ale jeśli masz czas (i ochotę) , to pooglądaj sobie na YT filmiki z gry "Bloodrayne" . Tam ciało tytułowej bohaterki wygląda bardzo sexy, ze o jej (równie, a może nawet bardziej) seksownym głosie nie wspomnę.
Nie zaszkodzi tez obejrzeć końcowej sekwencji z gry "F.E.A.R. 2: Project Origin". Tam dorosła Alma też ma co pokazać.
Można również wspomnieć o wiekowej już grze pod nazwą SIN. Tytułowa bohaterka też jest tytułu warta.
Są jeszcze inne tytuły w których wirtualne panie nie maja się czego wstydzić.
Nana1x --> pograj w JRPGi, tam panowie sa ladni, nie maja szczeki szerszej od barow, a miecze maja dluuugie ze hoho ;-)
Nie chce nic "mówić" ale moja panna pocina ze mną w Bad Company 2 czy to na xklocku czy na kompie.
Na tym i na tym radzi sobie bardzo dobrze jak nie znakomicie. Nie wolno tylko się do niej odzywać jak ktoś ją nożem pojedzie a już najlepiej nie oddychać jak jej nie wyszło pojechanie nożem i przez to zginęła.
@intercooler taaa, niestety, trzeba jak z jajkiem z nimi - grałem z moją w Little Big Planet i da się tam spoliczkować kogoś dla łacha - zrobiłem to ze dwa razy i już nigdy więcej w to ze mną nie zagrała XD
Lajosz, wiem, że w większości gier panienki wykonane są całkiem ładne. Skupiam się raczej na RPG, bo znam je najlepiej. Dlatego nie miałam pojęcia o atrakcyjności Bohaterki Bloodrayne, bo nigdy nie miałam przyjemności w to zagrać. Chodziło mi raczej o drugą skrajność --> jeśli twórcy nie potrafią porządnie wykonać modelu, to lepiej niech sobie odpuszcza, bo wychodzi żenada.
No fakt, realia w grach to czasem tylko przeszkoda :)
Pasterka - nie mogę nie przyznać Ci racji ;D
I dodam, że słyszałam, że kobiety łatwiej wpadają w nałogi niż mężczyźni i ponoć trudniej im rzucić nałóg :P
To nie plotki , to najprawdziwsza prawda :)
Nie zgodzę się z tymi którzy mówią, że kobiety nie potrafią grać. Są w wielkim błędzie. Potrafią i to lepiej od facetów czasem :D Np. Moja dziewczyna jak do mnie przychodzi, zawsze gramy w coś na kompie i wcale nie uważam, że gra słabo :P W nfs 'a idzie jej całkiem, całkiem ;)
Ja też nie rozumiem niektórych tu piszących. Ja np. bardzo się cieszę jak widzę kobietę, która pocina w L4D, Skate, CoD albo Girsy. Sam nawet mam na liście przyjaciół na Xboksie 2 panie graczki, które pocinają w RE5, Orange Box, Skate i Call of Duty. Ba, bardzo dobrze im to wychodzi. :)
hm jestem graczem od 6-7 lat i nie czuję się wcale gorsza od facetów... najbardziej lubię RPGi i gry akcji ale od strzelanek i sportowych nie stronię również. coraz więcej dziewczyn gra i to bardzo fajnie :)