Według regulaminu Allegro oznaczać to powinno, iż aukcja nie powinna zostać zakończona sprzedażą.
prawnik, psia mac
Zanim zaciągnę porady prawniczej , może ktoś z was miał sytuację opisana poniżej.
Aukcja trwała 14 dni. Cena wywoławcza 100 zł. Licytacja skończyła się kwotą przeze mnie wylicytwoana na 16100.
Sprzedający wyszczególnił cały sprzęt , który ma do sprzedania - 30 maszyn w opisie zawarł że interesuje go cena 47000 zł.
Oczywiście brak kontaktu od sprzedającego po czym dzisiaj otrzymałem pismo od ich adwokata
cytuje:
Szanowni Państwo,
Uprzejmie zawiadamiam, że przedstawiciele firmy xxx, którzy wystawili na sprzedaż licytacyjną na Allegro pod nr 0000000 maszyny zgłosili się do mojej kancelarii w celu wyjaśnienia problemu, jaki pojawił sie przy okazji tej aukcji.
Warunki określone przez sprzedającego w momencie ustawiania aukcji były odmienne od tych, jakie pojawiły się w efekcie na stronie Allegro. Problem dotyczy wskazania ceny minimalnej, którą sprzedający określił, a która nie została wprowadzona do systemu aukcji. Błąd został ujawniony dopiero po zakończeniu aukcji, gdzie sprzedaż zakończona została kwota wskazaną przez Państwa, znacznie poniżej kwoty minimalnej. Według regulaminu Allegro oznaczać to powinno, iż aukcja nie powinna zostać zakończona sprzedażą. Z racji błędu tak istotnego, umowa nie może być uznana za ważną.
Do czasu wyjaśnienia z Allegro źródła problemu, przedstawiciele firmy xxx zmuszeni są wstrzymać się ze sfinalizowaniem sprzedaży maszyn. Za wystąpienie przeszkód pragnę przeprosić w imieniu sprzedającego. Po ich wyjaśnieniu niezwłocznie poinformuję Państwa o dalszym postępowaniu.
Przecież ceny minimalnej nie uwzględnił , jakim problemem byłoby zakończenie aukcji przed czasem ?
Błąd sprzedającego, że nie ustawił ceny minimalnej. Przecież już były takie przypadki w historii alledrogo, że ktoś się pomylił i sprzedał przedmiot za bezcen. Kupujący wygrywał.
Wygrałeś aukcję. Przedmioty sa twoje. Jeżeli nie chcą ich wydać, idź na policję, pokaż emaila i aukcję.
Przeciez ten koles ma zasrany obowiazek wydac towar za kwote za ktora go kupiles. Powinien 5 razy spojrzec zanim wystawi wartosciowy towar. A adwokat wciska kit ze aukcja nie powinna zostac uznana. Prawo jest po Twojej stronie
gacek - Masz pełne prawo zabrać facetowi sprzęt za tyle za ile wylicytowałeś. To, że w aukcji zaznaczył, że chce za to ileś pieniędzy nic nie oznacza. Może sobie chcieć, nie ustawił na aukcji ceny minimalnej bo by zabulił dużą prowizję, jak widać bycie sknerą nie zawsze opłaca. Do sądu go i wygrasz.
Zakończenie aukcji na allegro o ile dobrze pamiętam, w momencie gdy wygrywający przekroczył cenę minimalna lub gdy nie została ona ustalona przez sprzedającego, jest równoznaczne z podpisaniem umowy kupna-sprzedaży.
[7] Dokładnie, pierdnął byle jakie pisemko z którego nic nie wynika. Widać nie czytał nawet regulaminu allegro.
Błąd został ujawniony dopiero po zakończeniu aukcji, gdzie sprzedaż zakończona została kwota wskazaną przez Państwa, znacznie poniżej kwoty minimalnej.
Wg regulaminu Allegro kwota minimalna nie została ustalona, więc nie można nic pisać ani mówić o kwocie poniżej jakiegoś minimum...
Według regulaminu Allegro oznaczać to powinno, iż aukcja nie powinna zostać zakończona sprzedażą.
Wg regulaminu Allegro właśnie gacek wygrał aukcję, gdyż sprzedający nie ustalił ceny minimalnej wprowadzając ją do systemu, jest to równoznaczne z brakiem ceny minimalnej. Ów "prawnik" chyba nie zna nawet regulaminu allegro, próbuje bronić się/klienta (bo nie brzmi to jak prawnik) wszelkimi metodami, próbując mydlić oczęta.
Jak na prawnika, to nie podał żadnych sensownych wyjaśnień, byle żul spod sklepu by się w ten sposób wymigiwał.
Tylko uświadmiliście mnie w przekonaniu , że odpowiedz tego "prwanika" to jakis bełkot.
Wypada przekazać ta sprawe jakiemuś prawnikowi lub radcy prawnemu, czy samemu próbować odpisać ?
A ja jestem zdania że sprzętu wydać nie muszą. Umowa to by została zawarta gdyby się z tobą skontaktowali i przyjęli pieniądze(przelew, gotówkę).
Wtedy mógłbyś żądać wydania towaru.
Moim zdaniem małe szanse.
I nie zgadzam sie ze stanowiskiem "błąd sprzedającego". Bo na tej samej zasadzie piwo w barze mogłoby kosztować 10tyś złotych. nie spojrzysz na cennik, zamówisz i musisz płacić? "błąd kupującego"?
Wolne żarty.
Sprobuj samemu bo to prosta sprawa, masa takich aukcji juz byla ;)
EDIT
Umowa to by została zawarta gdyby się z tobą skontaktowali i przyjęli pieniądze(przelew, gotówkę).
Wygrana aukcja jest rownoznaczna z zawarciem umowy kupna sprzedazy
gacek --> Na policję z tym, a w razie czego do prawnika.
A gdyby coś, to wal do mediów. :D
gacek --> uważaj tylko aby regulamin allegro nie odwrócił sie przeciwko Tobie. masz chyba 14 dni na podjęcie próby kupna. Więc albo czym prędzej przelewaj pieniądze, albo pisz maila ze chcesz odebrać osobiście i zapłacić gotówką
W sumie to jesteś szczęściarzem i prawo jest po twojej stronie. Możesz sporo zyskać i warto zainwestować w prawnika. Wstępnie napisz im, że w myśl regulaminu allegro, uważasz że transakcja sprzedaży dokonała się bez żadnych uchybień, jest ważna i że domagasz się jej realizacji, a odmowa spowoduje wszczęcie działań prawnych w celu wyegzekwowania jej wykonalności, gdzie nie mają praktycznie żadnej szansy na wygraną. Tylko nie wiem czy nie musisz aby wpłacić wylicytowanej kwoty awansem w wyznaczonym przez sprzedającego terminie.
Policja nie ma tu nic do rzeczy.
Ja bym odpisał jedynie, że gratuluję dobrego humoru :)
Banalna zagrywka ze strony "prawnika", pewnie zrobił to jedynie w nadzieji, że trafił na idiotę. ja bym to traktował jako złudną ostatnią deskę ratunku sprzedającego.
Bywało już nie raz, że na Allegro sprzedawano po złotówce łodzie motorowe, samochody, itp. tylko przez to, że sprzedający paluchem nie odznaczył ceny minimalnej. Zakończenie aukcji przez "kup teraz" lub wygranie licytacji z tego co mi wiadomo jest równoznaczne z zawarciem umowy-kupna sprzedaży, więc sprzedający ma obowiązek towar wydać.
Jedyną deską ratunku sprzedającego jest udowodnić teraz serwisowi Allegro, że zaznaczył cenę minimalną i to jakiś kosmiczny błąd w funkcjonowaniu serwisu spowodował, że ta cena jednak nie została uwzględniona. Szanse na to jednak ma w zasadzie równe zeru.
Pozostaje pogratulować udanego zakupu :)
graf -> a to mało przypadków jest jak z tym piwem w barze? Czytałem kiedyś że w Krakowie był czy jest taki bar który ma taki cennik. Ładne dziewczyny zwabiały obcokrajowców do takich barów. Faceci stawiali drinki a później się okazywało że kosztowały one po kilkaset złotych. Turyści nie znali języka to nie mogli się kłócić. Policja nie mogła pomóc i musieli płacić.
Tak jak napisał stanson. Kiedyś takie sprawy były w programach takich jak interwencja czy Uwaga.
Gościu sprzedał Samochód terenowy którego tak na prawdę nie posiadał.
A sprawę na pewno wygrasz. Tylko przeczytaj regulamin allegro bo jeszcze sam siebie w konia zrobisz.
AMD >>> W aukcji jest Odbiór osobisty, płatność przy odbirze.
Cały dzień wydzwaniam na komórki , w końcu po poszukiwaniach znalazłem te same komórki juz przy innej działalności gospodarczej :) więc zadzwonilem na stacjonarny. Okazało się że szef za granica i dlatego nie odbiera telefonu.
Wysłałem maila poprzez "zadaj pytanie soprzedającemu" o sfinalizowaniu transakcji
Najśmieszniejszy jest teraz ten element :
Dzwonię do znajomego handlarza w dniu dzisiejszym i uwaga : własnie pakuje te maszyny do siebie na auto , bo dogadał się z nim przed koncem aukcji. Ale jak mu powiedziałem o całej sytuacji odstąpił od załadunku.
eee, oczywiście jestem za tym, że to pisemka to lipa, ale gdyby, powtarzam gdyby, zawiódł skrypt allegro to rzeczywiście możnaby potraktować to jako błąd powodujący nieważność umowy. Drugim wyjściem byłoby żądanie przez sprzedającego ceny minimalnej od allegro.
ale ładnie Ci wyszło:)
Dzwonię do znajomego handlarza w dniu dzisiejszym i uwaga : własnie pakuje te maszyny do siebie na auto , bo dogadał się z nim przed koncem aukcji. Ale jak mu powiedziałem o całej sytuacji odstąpił od załadunku.
O masakra :O
mefek - ale taki bar to zwykłe oszustwo, tak samo jak pseudotaksówkarze po 200zł za km. Naprawdę nie trzeba tego płacić.
Co prawda w przypadku allegro sytuacja jest inna, ale z tego co pamiętam sądy nie w każdym przypadku nakazywały realizację umowy. Co nie znaczy żę nie warto próbować.
Tutaj aukcja była bez błędu, a i wylicytowana kwota jest "uczciwa", nie jest to to początkowe 100zł.
gacek - jak najszybciej wchodź na prawne drogi bo trafiłeś na jakiegoś krętacza! Nie daj się wydymać bo dalej będzie dymał ludzi!
NewGravedigger >>> tylko chyba trzeba wziąć pod uwagę że aukcja trwała 14 dni. Czy sprzedającey nie widział , że nie ma ceny minimalnej przez dwa tygodnie ?
Co za problem wycofac aukcję , odwołac oferty ?
gacek - Walcz i się nie poddawaj. Jeżeli będzie trzeba, zgłoś na policję. Zawarłeś umowę cywilno-prawną i jest to równoznaczne z umową kupna-sprzedaży. Ja bym przynajmniej nie odpuścił.
Była taka głośna sprawa:
"Wygrana licytacja w internetowym serwisie aukcyjnym Allegro to umowa kupna-sprzedaży, ze wszystkimi konsekwencjami - orzekł we wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ w precedensowym procesie dotyczącym wirtualnej aukcji samochodu terenowego."
Wg tego jesteś do przodu o te 30 ptysi :)
graf -> Właśnie że trzeba. Według prawa w takim lokalu musi być umieszczony cennik. W tamtym barze był umieszczony tylko w takim miejscu nie rzucającym się w oczy a do tego tamte dziewczyny go zagadywały.
gacek ==> Nie daj się, walcz do końca :)
Całą komunikację pchaj przez wiadomości allegro - to stanowi dowód. Maili z poczty nie uznawaj za informacje.
mefek - ok, trzeba, ale tylko do rozsądnego poziomu. Np 100 czy 200zł za drinka(to jest jeszcze cena do wyobrażenia, np. w barze ze striptizem).
Powyżej tego możesz śmiało walczyć bo oferta jest niezgodna z zasadami współżycia społecznego.
Bo skoro możnaby wpisać 1000zł za jedno piwo to równie dobrze można by wpisać 100 000 000 i kazać pacjentowi płacić do końca życia.
Nie wiem jak w przypadku tego jeepa, czy np. było odwołanie i jaki jest wyrok wyższej instancji, ale będę pozostawał na stanowisku że zmuszenia do sprzedaż jest niesprawiedliwe i nielogiczne.
graf -- ale jakie zmuszanie? Nie bylo przeciez przymusu, aby wystawic ten przedmiot na allegro.
Gdyby bylo jak piszesz, to dzialanie wszelkich portali aukcyjnych mija sie z celem. Gdyz nigdy nie byl bys pewny czy otrzymasz wylicytowany przedmiot..
Voutrin - ale wyobraź sobie że wystawiam za 1zł przedmiot którego nie mam.
Ktoś wygrywa i żąda ode mnie wydania czegoś czego nie mam?
Proste pytanie JAKA KARA mi się należy za taki żart/wykroczenie? Rozumiesz zasadę?
będę pozostawał na stanowisku że zmuszenia do sprzedaż jest niesprawiedliwe i nielogiczne.
Nie wszystko jest logiczne i sprawiedliwe na tym swiecei, ktos taki jak Ty chyba powinien to wiedziec :)
będę pozostawał na stanowisku że zmuszenia do sprzedaż jest niesprawiedliwe i nielogiczne.
Czyli prawo jest dla Ciebie niesprawiedliwe i nielogiczne, smutne.
graf -- kara jak za oszustwo. Oprocz ceny podanej przez Ciebie w aukcji, jest jeszcze wartosc rynkowa przedmiotu ktory sprzedajesz.
graf_0 --> żartować to sobie możesz na nk.pl albo demotywatorach. Allegro jest to system aukcyjny nie służący do żartów. A jak się zachciało żartów to trzeba za nie płacić.
Tak samo możesz powiedzieć, że dla żartów przekazałeś swój dom notarialnie dla miasta, a teraz chcesz go z powrotem. powodzenia
Zmuszanie do sprzedaży nie ma tu nic do rzeczy, bo kupujący nie zmuszał sprzedającego do wystawienia aukcji. Sprzedaż czyli umowa sprzedaży się zwyczajnie dokonała, pozostaję tylko kwestia zapłaty i wydania rzeczy, ewentualnie strona może podnosić nieważność zawarcia umowy sprzedaży, mając ku temu uzasadnione powody, tu takich nie widać.
Czyli prawo jest dla Ciebie niesprawiedliwe i nielogiczne, smutne.
Jakie niby prawo????
Bezsensem jest że ktoś miałby zapłacić np 50 000zł za zrobienie aukcji-dowcipu.
Nawet jeśli uznać to za wykroczenie i złamanie umowy z allegro i z kupującym to i tak ewentualne straty które te strony poniosły w ŻADEN sposób nie usprawiedliwiają takiej kary.
Natomiast wracając do orginalnego tematu wątku - mam nadzieję że gackowi się uda, choć stawiałbym raczej na mediacje i negocjacje ze sprzedawcą choć z prawnikiem za plecami.
Ale tu (niestety dla sprzedajacego) nie ma mowy o zadnych negocjacjach
Graf -> jedziesz sobie na giełdę samochodową, tam znajdujesz auto, za które sprzedawca żąda 100zł. Z uśmiechem na twarzy potwierdza napisaną kwotę, choć z pewnością pomylił się o co najmniej dwa zera. Wyciąga umowę, podpisujecie ją obaj. Ty już się cieszysz z zakupu po niewiarygodnej cenie, a sprzedawca stwierdza "eee, słuchaj stary, to tylko żart był taki. Weź podrzyj umowę, bo choć ona zgodnie z prawem potwierdza, że auto jest moje to ja ci go nie dam. Na żartach się nie znasz?"
wg prawa towar powinien zostać wydany po wylicytowaniu aukcji. to, że sprzedawca czegoś nie dopilnował to już jest jego problem i strata (trochę dziwne, że przez 2 tyg. nie zorientował się ze nie podął ceny minimalnej). systemy komputerowe mają to do siebie, że w 99.9999....% są nieomylne. to ludzie je obsługujący popełniają błędy. a tłumaczenie, że coś wyszło nie tak jest bezpodstawne. to w gestii sprzedającego jest dopilnowanie wszystkich elementów i warunków transakcji. kupujący się na nie zgadza i tyle. nie mogą one ulec zmianie po zawarciu umowy, gdyż były one podstawą do jej zawarcia. a takim "zawarciem umowy" jest zakończenie/wygranie licytacji. zmiana warunków umowy może nastąpić jedynie po wcześniejszym poinformowaniu kontrahentów i to z wyprzedzeniem chyba 2 tyg.
już kilka razy było głośno w media o podobnych sprawach i niestety w większości przypadków wina leży po stronie sprzedawcy.
podobnie by było gdyby licytowany towar w rzeczywistości nie istniał. po wygraniu sprzedawca i tak będzie musiał wydać towar kupującemu. będzie musiał go najpierw sam skombinować/zakupić, a potem wydać kupującemu (głośny przypadek sprzedaży fikcyjnego auta sprzed kilku lat).
skontaktuj się z kimś w tej sprawie z UOKIK'u lub innej organizacji konsumenckiej.
To dość dziwne, że ludzie jakoś nie potrafią zrozumieć, że Internet jeśli chodzi o biznes wszelaki to nie żadna wirtualna rzeczywistość, ale jak najbardziej twarda i przyziemna rzeczywistość, ze wszystkimi konsekwencjami.
Łysack - ok. Facet na giełdzie zrobił ci kawał. Powiedz tylko ile na tym straciłeś i jaka należy mu się za to kara.
Ale masz farta. Skoro prawnik przesłał na pocztę taki bełkot, to znaczy, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sprzedawca jest w wielkiej, czarnej dupie. Wygrałeś jak na loterii:)
graf_0 - nie wiem czy w prawie funkcjonuje takie coś jak "kawał" (a daleko mi do znawcy). Idąc Twym tokiem myślenia, przestępcy rabujący ludzi w mrocznych tunelach mogliby się tłumaczyć, że "robiliśmy sobie takie tylko żarty, przecież wiadomo, że nóż był dla picu i nigdy by nie poszedł w ruch, a pieniądze i tak mieliśmy oddać - ot, taki humor na kawały nam się trafil". Sędzia wlepia kilka lat - co rodzi pytanie, czy to odpowiednia kara, "bo to tylko żart" był :)
I tak wszystko można by tłumaczyć kawałami, włącznie z obietnicami wyborczymi ;)
Czyli na GPW też można robić kawały? Akcje spadły więc umowa nieważna bo mi się to niepodoba że akcje spadły?
Umowę można unieważnić w przypadku wystąpienia kliku okoliczności i nie jest z tym tak łatwo.
Ale w ramach dobrej woli zaproponuj im ugodę, oni zapłacą Ci 15 czy 20 tysięcy rekompensaty za utracone korzyści a Ty odstąpisz od umowy, bez sądów i polubownie.
Graf -> tak nawiązując do postu Von Zaya odpowiem pytaniem na pytanie. Napada Cię przestępca, lecz akurat nie masz kasy, wymachuje nożem i rzuca przekleństwami. Powiedz tylko ile na tym straciłeś i jaka należy mu się za to kara?
Widzący >>> doładnie. Prdzestawie im sytuację w ten sposób , że nie wydając mi towaru pozbawili mnie zarobku który wynosi tyle i tyle i zaproponuje im ugodę.
graf_0 >> można to chyba porównac do sytuacji kiedy Policja zatrzymuje złodzieja w kradziony samochodzie , a on twierdzi że tylko go pożyczył. Swoją drogą w jakimś państwie było chyba takie prawo swojego czasu ?
Z kroków, które podjąłem. Opisałem całe zdarzenie poprzez formularz zgłoszeniowy do Allegro oraz poprosiłem o porade Radcę Prawnego, który zredaguje mi pewnie jakieś pismo w odpowiedzi na panią "adwokat" :).
Jak narazie nie piszę do sprzedającego
Wbrew temu co twierdzą golowi wybitni prawnicy - adwokat sprzedawcy trochę racji ma. Sąd jak najbardziej może w tej sytuacji orzec, że doszło do błędu czynności prawnej i umowa nie została zawarta.
Trochę racji ma, sąd może orzec wszystko, ale zazwyczaj musi mieć ku temu przesłanki.
Błąd to może być jak komuś się pomylą zera i przedmiot zostanie sprzedany w ciągu minuty, a nie na zwykłej aukcji która jest wystawiona na 14 dni... zresztą jakim debilem trzeba być, żeby nie sprawdzić czy z opisem wszystko OK po wystawieniu.
Sąd jak najbardziej może w tej sytuacji orzec, że doszło do błędu czynności prawnej i umowa nie została zawarta.
Podaj argument potwierdzający to co napisałeś. Błąd czynności prawnej? Ludzki błąd przekładając na nasz język, albo tak jak pisałem celowe działanie by nie płacić prowizji od wysokiej ceny minimalnej, a następnie próba wymigania się. Aukcja trwała 2 tygodnie i nagle po aukcji sprzedający się zorientował, że coś poszło nie po jego myśli...i od razu chciał sprzedawać towar komuś innemu, olewając temat sprzedaży na allegro.
Jeszcze dodam , że na 6 dni przed końcem aukcji została wprowadzona zmiana , która polegała jedynie na tym , że dopisał "Cena za całość 47 000 zl brutto ":) Także w tym momencie też mógł zakończyc aukcję tym bardziej , że nie było jeszcze licytujących.
Czyli logował się w czasie trwania aukcji i mógł ja zakończyć , poprawić - cokolwiek
Snakepit ma rację, sprzedający w pełni świadomie podjął ryzyko wystawienia aukcji bez ceny minimalnej i nie ma tu absolutnie mowy o żadnym błędzie...
[53] mógł dodać cenę minimalną równie dobrze :)
Gacek bierz wolne w pracy czy cokolwiek, wchodź na drogę prawną lub telefonuj/strasz prawnikiem itd. i wyciągaj swoje, trafiłeś na gościa co albo nie wie jak działa allegro, albo z premedytacją tak postąpił, tak czy owak, chcesz mu dać 16 koła i masz prawo za te 16 koła wziąć od niego wystawiony przez niego towar gdyż aukcja zakończyła się zgodnie z regulaminem allegro i jest ona umową respektowaną w świetle prawa.
W razie niepowodzenia z kupnem za ta kwotę możesz spokojnie żądać zadośćuczynienia pieniężnego za stracony czas a tym samym pieniądze gdyż np ten sprzęt był Ci potrzebny do pracy itd.
Ja wiem tyle że jeśli allegro nie stwierdzi że zaszła pomyłka z ich strony to powinieneś na luzie wygrać tą sprawę. Life is brutal i za błędy trzeba płacić.
Life is brutal i za błędy trzeba płacić
Gdybym ja był w takiej sytuacji i sprzedający by sam zadzwonił, że pomyłka, że przeprasza, że np zadośćuczynienie 1000zł przeleje na konto itd. to pewnie by się rozeszło po kościach.
W tym momencie, sprzedający chce mnie (gacka) zrobić w jajo, więc...sorry :)
PS. sam miałem sytuację gdzie zawaliłem bo wystawiłem aukcję 2x przypadkowo, musiałem być chyba ostro wstawiony, a miałem jedną sztukę towaru. No i napisałem maila do 2 osób co aukcje wygrały i jeden facet obstawiał, że towar chce a drugi, że rozumie i no problem, zaproponowałem mu 50zł na przeprosiny (towar wartości ~300zł) i sprawa załatwiona. Jak się chce, to można próbować załatwić wszystko tak by miało ręce i nogi.
No niby trzeba być pozytywnie nastawionym do świata, ale na za wielu prawilniaków to raczej nie ma co liczyć. Zobaczymy jak to się zakończy
Hehe... To nie jest oczywiscie takie proste i oczywiste, jak niektórym sie tutaj wydaje - z prawnego punktu widzenia.
Oczywiscie na pierwszy rzut oka sprawa i mnie wydała się czysta prosta, domniemanie akceptacji regulaminu, brak wzmianki o cenie minimalnej... Jednak licytujący widząc dopisek teoretycznie ma świadomość, ze druga strona wcześniej sie pomyliła i jakieś tam przesłanki do mówienia o błędzie są, jeśli tylko sad uzna, ze taka wzmianka w opisie jest zmiana warunków licytacji, dopuszczlna przecież przez regulamin Allegro. Z drugiej strony samo brzmienie "cena za całość" pozwala się do wzmianki przyzepić. Nie jestem też pewien, ale jeśli mozliwe jest póżnijsze dodanie do aukcji ceny minimalnej przez system allegro, to opisane działanei majace na celu możliwe unikanie prowicji mozę byc argumentem dla gacka, który spodiewa sie raczej, w swietle jednoznacznego mechanizmu udzielania przybica określnego w regulaminie, zę ten regulamin jest wiążacy...
Kurcze, im bardziej kombinuje, tym bardziej nie wiem, jak to ugryźć. Na szczęscie sławetny wyrok warszawskiego sadu pokazuje, zę sędziowie chyba też - te pierdoly o ofercie itp :D... nie wiem tylko, czy coś sie w tej kwestii w sądach nei zmieniło :) Ale jeśli patrzenie na regulamin będzie równie mocne i nieco wybiórczo-niedokładne, to w istocie sprawe moze da sie wygrać :D
W każdym razie tlumaczenie prawnika sprzedajaćego o błędzie i jego wyjaśnianiu z QXL jest rewelacyjnie śmieszne :D
W każdym razie - tłumaczenie się, zę ceny nie podano w yniku błędu jest bezdennie głupie
ednak licytujący widząc dopisek teoretycznie ma świadomość, ze druga strona wcześniej sie pomyliła i jakieś tam przesłanki do mówienia o błędzie są, jeśli tylko sad uzna, ze taka wzmianka w opisie jest zmiana warunków licytacji, dopuszczlna przecież przez regulamin Allegro
W momencie dopisania informacji o cenie minimalnej nie było żadnej oferty, co oznacza, ze sprzedający mógł ustawić cenę minimalną w systemie sprzedaży allegro.
Nie jestem też pewien, ale jeśli mozliwe jest póżnijsze dodanie do aukcji ceny minimalnej przez system allegro, to unikanie prowicji mozę byc swego rodzaju argumentem dla gacka, który spodiewa sie raczej, w swietle jednoznacznego mechanizmu udzielania przybica określnego w regulaminie, zę ten regulamin jest wiążacy...
Miał możliwość dodać cenę minimalną a tylko dodał linijkę tekstu na ten temat, dla mnie to świadome unikanie płacenia prowizji należnej allegro zgodnie z ich regulaminem/cennikiem.
Prawo jest po Twojej stronie jego błąd, że nie zaznaczył i określił ceny minimalnej i za ten
błąd musi wcześniej czy później zapłacić Ci towarem jaki wylicytowałeś, no niestety
koleś miał pecha, a Ty go wykorzystaj. Do sądu z żydem! chciał zaoszczędzić i tu mu się
nie udało :P że tak powiem "bierz go azor"
Ale bzdury, opis można dowolnie zmieniać wielokrotnie i w środku nocy, ktoś sobie dopisze tuż przed zakończeniem aukcji, bo mu cena nie weszła, że w sumie sprzeda temu co da więcej, ale musi to być murzyn o blond włosach i niebieskich oczach. Mechanizm aukcji jest taki jaki jest, na żywo wygląda tak, przez internet może wyglądać inaczej, a jakieś życzeniowe komentarze sprzedającego odnośnie ceny to jedynie komentarze, rzecz wtórna i bez znaczenia.
Wydaję mi się ze allegro nie będzie szło mu na rękę. Nie zaznaczając opcji ceny minimalną chciał zaoszczędzić i pozbawić zysku firmę.
olivierpack ->
"5.8.
Sprzedający jest związany treścią zawartą w opisie Aukcji, jednakże może dokonać zmian treści zawartej w opisie Aukcji, które stanowią zmianę warunków transakcji, do momentu złożenia pierwszej oferty w licytacji. W przypadku Aukcji z opcją Kup Teraz warunki transakcji zawarte w jej opisie nie mogą ulec zmianie w stosunku do Kupujących, którzy złożyli ofertę przed dokonaniem omawianej zmiany."
A wiec nie do konca jest,tak, ajk piszesz. Nie weim tylko jak sąd będzie sie zapatrywał na takie dodanie ceny minimalnje nie do konca w tym miejscy i w tym trybie, jakiego spodziewałby sie uzytkownik. Ale jesli w istocie dodanie ceny minimalnej mozliwe jest przez system, to oczywiscie podejrzewam, zę sąd mozę sie an ten system zapatrzeć.
Na to można patrzeć też w ten sposób, że pisząc '"Cena za całość 47 000 zl brutto", pokazuje ile jest warty sprzęt, ale jako, że to jest aukcja.. jest opcja kupna taniej i tak się stało.
Jest opcja dot ceny minimalnej i szlus.
Będzie dobrze.
Więc dobra, pojawia się pierwszy licytujący i sprzedający nie może zmienić warunków transakcji, wciąż jednak może ją odwołać przed zakończeniem. Poza tym warunki cenowe są określane w innym miejscu, premiującym, a nie negującym przejrzystość transakcji. Niby jak sprzedający miałby udowodnić, że coś poza gapiostwem zdecydowało, że nie odznaczył takiej czy takiej opcji, umyślnie lub nieumyślnie. Nie ma takiej możliwości.
To na pewno pisał prawnik? Musiał się podpisać. Ja bym wyszukał jego kancelarię i zadzwonił, bo coś mi się wydaję, że pismo powstało tylko żeby Cię spławić.
Tak prawo jest po stronie kupującego. Jednak całość wygląda na najzwyklejsze niedopatrzenie sprzedającego i brak odhaczenia jednej opcji.
Mnie droczenie się i wykorzystywanie ewidentnego błędu przy wystawianiu nie przyniosłoby ani satysfakcji, ani dobrego samopoczucia.
Trochę smutno, jak niektórzy zajadliwie namawiają do wykorzystania błędu jakiegoś człowieka. Rozumiem, że dobra wola czy zrozumienie to dziś pojęcia zupełnie obce...
Domagaj sie swojego :) Jak koles nie umie wystawiac aukcji, to po kiego sie w to bawi ?
Jaki blad? Ktos mial 2 tygodnie na jego poprawienie. W dodatku przed wyjasnieniem sytuacji juz chcial towar sprzedawac. Kretacz, a nie blad.
Coolabor przeczytaj cały wątek. To nie było niedopatrzenie, tylko chęć uniknięcia płacenia wysokiej prowizji za cenę minimalną. Typowe polskie kombinowanie typowego "cfaniaczka". Poza tym sprzedający chciał sprzedać towar komu innemu przed zakończeniem aukcji. A już o tym, że sprawę mógł zakończyć polubownie, zamiast mydlić oczy, nie wspomnę.
Coolabor - jakby gość zadzwonił, przeprosił, poprosił.. koleś leci w ciula, więc skończ z tymi słodkimi gadkami i czytaj wątek.
Bierz maszyny, a jak nie to do sadu :) Dostaniesz je i tak :)
Nawet nie probuj isc do sadu, bo przegrana masz jak w banku i jeszcze sie narazisz na koszty przegranego procesu, a niewykluczone ze rowniez na wiezienie. Nie ma takiej sily, ktora zmusilaby go do wydania rzeczy, co reguluje nawet kodeks karny. A proba zmuszenia kogos do sprzedazy towaru za ulamek jego wartosci jest przestepstwem. Wielu bylo cwaniakow, ktorzy wykorzystywali ludzki blad na allegro domagajac sie wydania towaru kupionego za ulamek ceny i przegrywali w sadzie.
Art. 266. Kto w celu osiągnięcia dla siebie lub kogo innego korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, wyzyskując niezdolność tej osoby do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze więzienia do lat 5 lub aresztu.
budziakowski - tam jest napisane "doprowadza". Zgodnie z działaniem serwisu aukcyjnego, wystawiający aukcyjnego rozpoczyna proces. Więc jak tu można w ogóle mówić o doprowadzeniu?
budziakowski pieprzy w 99,99% swoich pojedynczych postów w każdym wątku. Pozostałe 0,01% to nie wpisywanie się do wątków :>
Nawet nie probuj isc do sadu, bo przegrana masz jak w banku i jeszcze sie narazisz na koszty przegranego procesu, a niewykluczone ze rowniez na wiezienie. Nie ma takiej sily, ktora zmusilaby go do wydania rzeczy, co reguluje nawet kodeks karny.
Taaak...wiezienie, koszty procesu...nie ma takiej siły ktora zmusiłaby go do wydania rzeczy? Cóż, moim zdaniem tą siłą jest zawarcie umowy kupna-sprzedaży którą jest zakończenie aukcji na allegro. EOT
Prawnik bez logiki leży, ale nie tylko prawnik:)
Przeczytajcie sobie:
http://www.rp.pl/artykul/55660,513677_Na_Allegro_lepiej_sie_nie_myl_.html
I w zasadzie temat zakończony. Możemy jedynie pogratulować złotej transakcji.
Budziakowski - no wez mu dostarcz te maszyny w koncu i naucz sie obslugi allegro nastepnym razem...
Bozek14 dobry przykład, tylko jest jeden mały wyjątek, nie ma w artykule (może przeoczyłem) co się dzieje ze zwykłymi aukcjami (bez kup teraz) w przypadku takim jaki ma Gacek.
[69] Colaboor -> Jestem człowiekiem ugodowym, ale tu się z Tobą nie zgodzę. Miał dwa tygodnie żeby sprawdzić czy wszystko jest po jego myśli. Albo nie chciało mu się tego sprawdzić, albo jest tak skąpy, że specjalnie nie ustawił ceny minimalnej, aby nie płacić prowizji. Niestety dla niego, ale skąpy traci dwa razy.
Gacek - A Tobie radzę żebyś wszedł na drogę prawną, masz ponad 99% szans żeby wygrać.
Dobrze jakby sąd to zabezpieczył. Bo inaczej chłop to sprzeda za te 47, a tobie sąd nakaże mu oddać tylko 16100 (bo właśnie w razie czego będzie musiał oddać wartość rynkową sprzętu czy to co wylicytwował gacek?)
No chyba, że potem będziesz musiał chodzić po sądach z nowymi nabywcami także to może potrwać.
Sprzedał by ci to jak by sie zgodził to sprzedać za daną cene. Nie zgodzil się, więc nie sprzedał.
Lucky - otoz zgodzil sie na taka, jaka bedzie wylicytowana...
ja tam dałbym mu spokój, nie miałbym sumienia ojebać kogoś na 30 tys
Jeśli gość to nie cwaniak, który puszcza takie "kontrolne" aukcje dla oszczędności, tylko niekumaty gość korzystający pierwszy raz z Allegro, który się pomylił, to trzeba być niezłym chujem, żeby chcieć orżnąć go na tyle kasy tylko dlatego, że zapomniał zaznaczyć jednej opcji. Tym bardziej, że w treści aukcji zawarł informację na temat tego o jakiej cenie mowa.
A jeśli cwaniak, to wydoić do zera i jeszcze po sądach przeciągnąć ;)
Typuję na 99% opcję drugą, ale kto wie... ;)
Panowie, powtórzę, jeżeli gość zupełnie inaczej by do tego podszedł, zadzwonił, przeprosił x4, można by się pokłócić, ale pismo od prawnika? I to jeszcze tępe jak mój pies? (A jest w ciul tępy, ale kocham ją) DOIĆ!
Doić, doić. Jasne.
Pamiętajmy tylko że Gacek bądz jego firma ma swój profil działalnosci na której zarabiają i bawienie się LATAMI w ganianie po sądach może okazać się po prostu nieopłacalne. Lepiej skoncentrować się na biznesie.
A co do strategii. To wyjść z pozycji siły( że niby są wyroki potwierdzające racje kupującego) i zaproponować sprzedawcy taką cenę jaką bylismy gotowi zapłacić - np. 30tyś zł.
A artykuł zalinkowany przez Bozka14 pokazuje istotną kwestię. Sąd nakazał określić czy kupującemu należy się odszkodowanie od utraconej korzyści i w jakiej wysokości. Czyli nie nakazał sprzedawcy zdobyć odpowiedniego produktu i sprzedać go po cenie z allegro.
jej, tyle bzdur co tu napisano wystarczyło by na jakieś pół internetu.
Nie mam czasu, żeby wszystko naprostować, ale sprawa wcale nie jest tak prosta jak się niektórym "znaffcom" wydaje. Chociażby z tego powodu, że treścią umowy jest cała aukcja, a nie tylko formularz. Przy dobrym adwokacie da się w tym wypadku towaru nie sprzedać - zastrzeżona cena minimalna w treści ogłoszenia + zła wola kupującego.
Nie reagujcie na posty budziakowskiego. On to robi specjalnie. Przecież naprawdę nie można być tak głupim.
alexej -> postępowanie ma dwie strony, można uznać iż sprzedający nie wykazał koniecznej dbałości i usiłuje się uchylić od skutków zawartej umowy. Kupujący zawarł umowę w dobrej wierze i przez postępowanie sprzedajacego nie uzyskał spodziewanych korzyści. Niech sprzedawca sobie ten towar zatrzyma ale musi liczyć się z rekompensatą należną kupującemu. Okoliczności nie wskazują na brak doświadczenia czy na ograniczoną zdolność do czynności a prowadzenie działalności wiąże się z ryzykiem i należy liczyć się z możliwością straty w wyniku działań własnych lub ich zaniechania.
Tak więc nie rozstrzygajmy za sąd, na miejscu sprzedającego zaproponowałbym ugodę i tyle, szybciej i bez dodatkowych kosztów.
Mam wolne do kończa tygodnia więc nie pisałem.
Po swojemu odpisałem Pani adwokat w odpowiedzi dostałem o kolejne pismo . Nadal twierdzą że była zanaczona opcja minimalna ale nie została wyświetlona przez formularz.
Cena końcowa 16100 nie oznacza przecież że tyle chciałem zaproponować, dałem ofertę wyższą ale co mnie to obchodzi że nikt mnie nie przelicytował ?
Handluje maszynami więc chce dać jak najmniej a zarobić jak najwięcej to chyba normalne. Składając ofery na zakup maszyn najpierw to kalkuluje , proponuję swoja cenę jak sprzedajacy na nią się zgodzi to zabieram, jeśli nie dokładam jakieś ziarko i próbuje negocjować. Uwierzcie mi jest tyle ofert firm na rynku, które chcą sprzedac maszyny ,że można przebierać i na lewo i prawo. Jak się nie kupi po tej cenie co się chce to trudno będzie kolejna oferta.
Pismo w odpowiedzi:
Szanowny Panie,
Przede wszystkim chciałabym poinformować, że do sprzedaży towaru poza aukcją nie doszło. Część towaru ujętego w specyfikacji faktycznie miała być sprzedana innemu podmiotowi, jednak po konsultacji prawnej Sprzedający od tego zamiaru odstąpił do czasu wyjaśnienia sytuacji. Sprzedający bowiem miał prawo uznać, że wobec wystąpienia istotnego błędu przy określeniu warunków aukcji, a w szczególności nie ujawnienia na portalu ustawienia ceny minimalnej mimo złożenia takiego zlecenia (i otrzymania z portalu potwierdzenia na złożenie takiego zlecenia), tak zakończona licytacja nie może być uznana za ważną.
Sprzedający jest również zainteresowany polubownym zakończeniem sprawy. Nie mniej jednak, Państwo jako profesjonaliści zapewne zdają sobie sprawę, że sprzęt który został przez Państwa wylicytowany przedstawia znacznie wyższą wartość rynkową, niż wskazana przez Państwa w licytacji cena. Sprzedaż towaru za kwotę 16.100 zł. naraziłaby Sprzedającego na szkodę.
W najbliższym czasie spodziewam się odpowiedzi z portalu Allegro ze wskazaniem po czyjej stronie wystąpił błąd przy określeniu warunków licytacji.
no ciekawe, system allegro nie załapał podanej ceny minimalnej, ale w potwierdzeniu założenia aukcji taka informacja się pojawiła... bardzo ciekawe :D
trzymam kciuki gacek, może będzie co opić na pikniku... chociaż ja planuje soki :)
Hehe właśnie była u mnie konkurencja, która pakowała te maszyny poza Allego :)
Teraz ich wersja wydarzeń :)
Zajechali na miejsce, przez domofon mówią, że przyjechali po maszyny. Pani się pyta: Państwo z Łodzi? Tak. Jak firma ? Tu podali swoja firmę :)
Okazało się, że jak my byśmy przyjechali , nawet by nie otworzyli bramy :)
gacek, nie czekaj na odpowiedz z Allegro, bo dostaniesz tylko jedna, wlasciwa: Allegro nie jest strona... bleble System w porzadku...
Wnos od razu sprawe o wydanie towaru.
Jeżeli się nie mylę to koniecznie trzeba (jeżeli jedyną opcją dostawy był odbiór osobisty) pojechać do siedziby tej firmy i zażądać sfinalizowania transakcji (tj. wydanie towaru po zapłaceniu wylicytowanej kwoty). Na 100 % odmówią, dlatego wziąłbym jeszcze ze sobą dobry rejestrator dźwięku i nagrał ich odpowiedź odmowną (doskonały dowód dla sądu). Nie wiem jak Allegro się w tej sytuacji zachowa, ale warto spytać serwis aukcyjny czy taka sytuacja, jaką przestawia sprzedający, rzeczywiście miała miejsce (cyt. "nie ujawnienia na portalu ustawienia ceny minimalnej mimo złożenia takiego zlecenia (i otrzymania z portalu potwierdzenia na złożenie takiego zlecenia")
zgodnie z KC jaka jest kara za niewywiązanie sie z umowy cywilno prawnej? (bowiem taka chyba obowiązuje na allegro). Z tego co pamiętam bodaj 2-krotność wartości przedmiotów wymienionych w umowie.
Osobiscie az tak bym sie z całej sytuacji nie cieszyl bo firma z maszynami moze sie rozpłynąć a Ty możesz sie latami bujać po sadach.
PS. z tego co pamietam to handlujesz maszynami do szycia ? Jesli tak proszę o oferta na maila nick + gmail + com
chodzi mi o renderke lub inne maszyny do dzianin (niestety nie jestem specjalista w temacie)
Sztywna kara w KC? eee... obowiazek naprawienia szkody, i tyle. Kary są raczej w przepisach karnych :D
i jak sprawa wyglada
Sądzę że to cięższa sprawa niż forumowym znaffcom się wydaje. Osobiście nie wróżę sukcesu.
Dzisiaj już podpisalismy pełnomocnitwo u adwokata.
Po 2 tyg gościu do mnie zadzwonił i stwierdził , że chyba sobie żartuje , że chce od niego odebrać te maszyny za ta kwotę zaproponował polubowne załatwienie sprawy. Dołozyłem mu w sumie tyle ile chciałem dać maksymalnie ale i tak sie nie zgodził.
Stwierdził, że to dla mnie nie lada gratka skoro chce od niego kupić maszyny za bezcen.
Powiedziałem mu , że towar jest tyle wart ile klient zapłaci.
Mówi , że Allegro go "olewa" odpisując , że aukcja przeprowadzona została prawidłowo i zaczęli mu wymieniać aukcje jakie sa dostępne na Allegro. On upiera się że ma potwierdzenie na cenę minimalna na 50 tyś.
Okazało się równiez , że kolejny znajomy dzwoniąc do niego prosił aby skasował aukcję , on przyjedzie dogadają się na miejscu. " Nie trzeba , syn dobrze wystawił aukcje : :)
Ostatni mail od Pani adwokat :
Uprzejmie informuje, że do dnia dzisiejszego nie otrzymałam żadnej konkretnej informacji z Allegro. Dzisiaj rano otrzymałam maila z informacją, że problem wyjaśnią z Użytkownikiem, jednak powołałam się na moje pełnomocnictwo do działania w Jego imieniu i poprosiłam o pilne i poważne potraktowanie problemu.
Bardzo mi przykro, że nie można na razie zrealizować umowy, jednak jej wykonanie na warunkach z licytacji naraziłoby Sprzedającego na poważną szkodę. O ile błąd w określeniu warunków licytacji leżał po stronie mojego Klienta, z pewnością będzie on dążył do polubownego zakończenia sporu. Jednak o ile do nieprawidłowości doszło po stronie Allegro, transakcja nie będzie mogła zostać zrealizowana na takich warunkach i zapewne zostanie towar ponownie wystawiony na sprzedaż.
W odpiwiedzi napisałem :
W z związku z tym , że sprawa jest nie rozstrzygnięta od ponad 10 dni od zakończenia aukcji, proponujemy termin realizacji umowy na poniedziałek 09-08-2010 r. na godzinę 10 w miejscu wskazanym przez pani klienta , jako miejsce odbioru maszyn.
Odstąpieniem od wykonania umowy może być ugoda ,w której zaproponujemy kwotę utraconych korzyści (zarobku), które zostały nas pozbawione w związku z brakiem wylicytowanych maszyn.
Chciałbym również nadmienić , że jeśli wina leży po stronie serwisu aukcyjnego zawsze sprzedający może dochodzić przed sądem wyrównania szkody przez Allegro.
Problem z Allegro nie jest naszym problemem tylko Pani klienta
Od tego maila brak odpwoiedzi od pani adwokat
Wydaje mi się , że oni myśla , że dopisanie do aukcji , że towar wart jest 47 tyś zabezpiecza aukcje jako minimum.
Wydaje mi się , że oni myśla , że dopisanie do aukcji , że towar wart jest 47 tyś zabezpiecza aukcje jako minimum.
Nie, że myślą...
Napisali w aukcji że chcą 47k tym samym olewając zasady allegro odnośnie ceny minimalnej i teraz łapią się jedynej możliwej rzeczy, czyli powoływania się na ten zapis, który jest niezgodny z regulaminem allegro. Allegro powinno przedstawić jakieś oficjalne stanowisko w sprawie.
Trochę to potrwa, ale wygrasz sprawę bez problemu. A jak kupisz kolejną maszynę (bo na przykład musisz mieć taką), to będziesz mógł jeszcze gościowi dowalić odszkodowanie za poniesione straty.
interesujące, jak to się wszystko zakończy :) jak ja nienawidzę takich cwaniaków, co myślą, że jak nie pójdzie po ich myśli to juz nie fair i wszystkich innych wina, bo to on będzie stratny
Wygrana aukcji jest równoznaczna z przeniesieniem prawa do danego przedmiotu na zwycięzcę aukcji (bądź otrzymania usługi). Innymi słowy przedmioty są formalnie twoje, a po zakończeniu aukcji powinny zostać wydane po uiszczeniu zapłaty.
Czy błąd podczas wystawiania aukcji (brak ceny minimalnej) może ją unieważnić - NIE sprzedający ma obowiązek zabezpieczyć swoje interesy, serwis aukcyjny nie jest stroną więc poza ułatwieniem w postaci kreatora aukcji nie dba o te interesy (sprzedawcy), zapewnia jedynie warunki techniczne.
Wystawiając drogi sprzęt na allegro trzeba być kompletnym debilem żeby nie pilnować aukcji. Życzę powodzenia gacek!
Niezla sciema. Przeciez sprawdzali aukcje jeszcze nie raz i co nie widzieli ze nie ma ceny minimalnej ? Ja tez jestem za tym ze trzeba walczyc o swoje. Koniec z tym ze Allegro to zarty. Cena minimalna zawsze zaskakuje i takie sciemy ze dopiero zostala wykryta w chwili zakonczenia aukcji to jest po prostu klamstow. Przez 2 tygodnie wszystko ok a jak cena nie jest adekwatna to juz chca sie wycofac, cwaniaczki. Zastrzezenia w aukcjach typu "nie sprzedam ponizej takiej i takiej kwoty" sa niezgodne z regulaminem allegro. Od tego jest cena minimalna.
edit: wnies sprawe do sadu i po problemie.
edi2: przeczytalem jeszcze Twoje psoty i tej niby Pani prawnik chyba jest ona pseudo Pania adwokat. Wszyscy dobrze wiemy ze ponizej wartosci mozemy nie mozemy sprzedac (i tu jest prawo po naszej stronie) nieruchomosci!!! i nic innego. Rzeczy ruchome w szegolnosci auta, maszyny moga zostac sprzedane rownie dobrze za 1zl i kazdy sad taki wyrok wyda bo takie jest prawo. Ja na Twoim miejscu przystawal bym na ta kwote za ktora wylicytowales. Skoro nawet allegro twierdzi ze wszystko bylo ok to nic nie wskoraja. Daj im ultimatum, proste:
1. Albo sprzedaja sprzet po takiej cenie jaka zostala wylicytowana, i koniec sprawy.
2. Idziesz do sadu. I tutaj to co napisalem jak najbardziej Cie obowiazuje. Tylko ze sprawa moze troche trwac.
3. Sprzedawca wyplaci Ci odszkodowanie a Ty odejdziesz od czynnosci sadowych oraz obustronnie umorzycie aukcje.
Innych opcji nie ma.
edit3: ja ktoregos pieknego razu obczajalem sobie allegro. Bo fajna moentka wyszla w nakladzie 2500sztuk tylko. Co prawda zadne zloto czy srebro ale nawet nie byla taka tania.
Sprzedajacy wstawil 4 sztuki po cenie 3 krotniej nizszej niz inni sprzedajcy. Ja tam w sumie balem sie kupowac ale jednak kupilem wszystkie. Napisalem o podanie numeru konta itd. Cisza cisza. Po kilku dniach jeszcze raz napisalem. I psrzedajacy odpowiedzial. Ze jest powaznym czlowiekiem i sprzdajacy i ze popelnil blad. I zebym go zrozumial. Zaoferowal mi jedna monete za wylicytowana cene. Ale od razu dodal, ze dobrze zdaje sobie sprawe ze allegro i prawo stoi po mojej stronie i ze sprzeda mi wszytkie 4 jezeli tego zazadam. Coz tak narpawde potrzebowalem 2 sztuk i powiedzialem ze w takim razie wezme tylko 2 sztuki. Wszystko skonczylo sie barddzo milo i wystawilismy sobie pozytywy.
Druga sprawa wygladala jeszcze tragiczniej, bo pewien sprzedawca wystawil na aukcje 100monet. Tylko przed zakonczeniem aukcji zakonczyl aukcje ale nie odwolal ofert. I tak monety warte po 120zl posprzedawal za 1zl-10zl. Ludzie sie z nim ukladali ale tez wiedzial ze jest na przegranej pozycji. Oferowal po 100zl za odstapienie od kupna. I ludzie na to szli.
Trzeba zanalezc kompromis a nie udawac glupa jak ta firma w watku autora. Za to ze tak robia nie popuscil bym. Cwaniaki jedne. A jak sprzedadza te maszyny komus innemu to prosta pilka, skladasz pozew do sadu o odszkodowanie wysokosci wylicytowanej kwoty.
Jedyne co moge w tej chwili napisać.
Za pośrednictwem Radcy Prawnego dostaliśmy informacje , że Sąd wydał zakaz sprzedaży maszyn do czasu rozpatrzenia pozwu.
Czyli jest jakieś światełko w tunelu
jasonx - Wiem, że gacek chce, wbrew woli drugiej strony, sprawić by ta druga strona była stratna na dużą kwote. Prawo pewnie jest po jego stronie, ale kradzież to kradzież.
Babiczka - ja nadal będę stał(w większości) po stronie sprzedawcy.
Bo co zrobił sprzedawca? Trochę pocwaniakował, chciał zaoszczędzić na allegro, chciał przyciągnąć więcej oferentów. NIE CHCIAŁ nikogo oszukać ani pieniędzy pozbawić, ani też nie zamierzał dać towaru wybrakowanego.
No a okazuje się że za te błędy czy też przewinienia dostanie np. 15 tyś zł kary(przykładowo).
Sprawiedliwe i uczciwe?
graf_0 --> Oczywiscie, ze sprawiedliwe i uczciwe. Na drugi raz bedzie wiedzial, zeby nie cwaniakowac. Dokladnie po to jest cos takiego, jak cena minimalna, by z niej korzystac. Jesli ktos nie potrafi tego ustawic, to znaczy, ze jest za glupi, by korzystac z portalu aukcyjnego - skoro si ezdecydowal, to za glupote zaplaci. I przynajmniej inni w przyszlosci nie beda sie musieli uzerac z niepowaznym czlowiekiem.
Lucky --> Zadnej kradziezy w tym nie ma. Jezeli tobie ktos cos sprzedaje za okreslona kwote, ale ty chcialbys zaplacic mniej, to tez placzesz, ze cie okrada? Taka sama sytuacja. Nie chcesz - nie kupuj, tak samo ten gosc mogl (byc moze) sprzedac drozej, gdyby zdecydowac sie ustawic cene minimalna - nie zdecydowal sie jednak, jego wybor, widac mu sie ze sprzedarza spieszylo, nie nam wnikac w powody.
graf_0 ---> Albo mi się wydaje, albo te zdania są sprzeczne.
NIE CHCIAŁ nikogo oszukać ani pieniędzy pozbawić
chciał zaoszczędzić na allegro
Jak inaczej nazwać taką "oszczędność na allegro"?
Swietoszki sie znalazly :) Zycie jest brutalne i za bledy sie placi. Gacek jak sam napisal chcial sprawe zalatwic polubownie ( oczywiscie rowniez z korzyscia dla siebie, co w 100% rozumiem ) ale sprzedawca zwietrzyl lepsza cene na jego sprzet i stara sie wykrecic. Za samego pierwszego maila, ktory stara sie oklamac Gacka, bym cyckal sprzedawce.
Trael - dobrze, chciał przyciąć allegro na parę złotych za brak minimalnej. Dajmy mu ostrzeżenie za postępowanie niezgodnie z regulaminem.
Ale nadal karanie za to utratą kilkunastu tyś złotych jest absurdem.
Lucky, graf_0: bądźmy poważni... Jaka "kradzież", jakie "nie narażanie nikogo na straty". Jeśli ktoś prowadzi interesy musi zdawać sobie sprawę, że pomyłki kosztują i, że istnieją transakcję które nie zawsze są opłacalnę dla obu stron. Proste - ktoś jest złym przedsiębiorcą, który popełnia takie błędy to ponosi straty. Owszem - większość umów handlowych jest korzystnych dla obu stron. Ale jest całe morze takich, po których realizacji jedna ze stron chciałaby żeby do nich w ogóle nie doszło.
Ojciec pracuje jako dyrektor ds zaopatrzenia w dużej budowlanej firmie. Kiedyś miał sytuacje że dostał oferte na materiały dużo niższą niż pozostałe na rynku. Tzw. przysłowiowy "no-brainer" - nic tylko brać. Pomyłka wyszła na jaw dopiero przy wystawianiu faktury. Okazało się że oferta zamiast w euro została przedstawiona w złotówkach. Firma nie próbowała się wymigiwać od należności. Ojciec kontaktując się z działem sprzedaży, kiedy spytał o faceta który zajmował się tą transakcją usłyszał tylko "ten pan już u nas nie pracuje" a transakcje sfinalizował ktoś inny.
graf_0 --> Ano tak w życiu bywa, czasem uchodzi płazem a czasem za małą głupotę dostaje się dużą nauczkę.
graf_0 --> TO NiE JEST ZADNA KARA. Gosc calkowicie legalnie i prawidlowo wystawil towar na licytacje, towar zostal sprzedany za najwyzsza zaoferowana kwote - a to, ze gostkowi sie ta kwota nie podoba, to juz tylko i wylacznie jego problem. Mial mechanizmy, by zagwarantowac niesprzedawanie ponizej oczekiwan, zdecydowal sie z nich nie korzystac, trudno, jego pech. Swiadomie zwiekszyl atrakcyjnosc aukcji, rownie swiadomie decydujac sie na ryzyko.
Lucky -->
"W ogóle pobieranie opłat za cene minimalną to absurd."
Niby dlaczego? Placisz wlasnie za to zabezpieczenie, by nie sprzedac ponizej oczekiwan. Z drugiej strony aukcje BCM sa bardziej atrakcyjne dla kupujacych. Albo sie ubezpieczasz, albo nie. Z jakiej niby racji ubezpiecznie musi byc darmowe?
W ogóle pobieranie opłat za cokolwiek to absurd! Wszystko powinno być za darmo na tym świecie!
Loczek - no, może ja jestem człowiekiem mało przedsiębiorczym ale staram się wchodzić w takie transakcje które będą satysfakcjonowały obie strony.
I po prostu uważam że wywyższanie umów zawartych przez allegro do niemalże świętości jest nierozsądne. Ale rozumiem argumentację drugiej strony.
Lucky_ --> Dlaczego?
graf_0: ale tu nie chodzi o "umowe zawartą przez allegro" tylko o umowę sprzedaży jak każda inna. Co Twoim zdaniem powinien zrobić gacek? Machnąć ręką mówiąc sobie pod nosem "eee, kupiłem to za tanio"?
W ogóle pobieranie opłat za cene minimalną to absurd
No ba! Ci od Allegro powinni finansować funkcjonowanie portalu z własnych oszczędności, a nie wyzyskują pieniądze od biednych użytkowników na każdym kroku. Za wystawienie przedmiotu jakaś opłata, za zdjęcia opłata, do tego jakieś haracze-prowizje. Złodziejstwo na każdym kroku!
>>>Przeciez ten koles ma zasrany obowiazek wydac towar za kwote za ktora go kupiles. Powinien 5 razy spojrzec zanim wystawi wartosciowy towar. A adwokat wciska kit ze aukcja nie powinna zostac uznana. Prawo jest po Twojej stronie
100% prawda !
Sąd wydał postanowienie o zabezpieczeniu - to nie jest póki co "światełko w tunelu" tylko w miarę standardowa procedura.
Mam nadzieje ze poradziłeś sie prawnika, bo z tego co widze to sobie pisemka na maile przesylasz - nie majac potwierdzenia ze odbrano...
Jak przyjdzie co do czego to powiedza ze nie mieli od Ciebie informacji zwrotnej i uznali ze ich wyjasnienia przyjales.
Do tego dopilnuj terminow wszystkich - zeby sie nie okazalo ze koles gra na zwloke (a Ty mozesz nie miec dowodow na wymiane korespondencji - mail to nie dowod... o czym sie bolesnie znajomi przekonali w podobnej sprawie.)
Prawnik to prawnik - niestety czasem trzeba dac zarobic psim pomiotom... ;)
A koles, ktory wystawil aukcje to typowy cwaniak.
Wie ze jak sie pozbedzie tych maszyn na boku - to i tak zarobi - a Ty sie bedziesz ewentualnie bujal z nim przez kilka lat po sadach.
W miedzyczasie zglosiu upadlosc - otworzy nowa firme - a Ty bedziesz mial papierek z umorzeniem.
To tak na zasadzie sugestii ;)
Jak to mail to nie dowód?
"Jak przyjdzie co do czego to powiedza ze nie mieli od Ciebie informacji zwrotnej i uznali ze ich wyjasnienia przyjales.
Do tego dopilnuj terminow wszystkich - zeby sie nie okazalo ze koles gra na zwloke (a Ty mozesz nie miec dowodow na wymiane korespondencji - mail to nie dowod... o czym sie bolesnie znajomi przekonali w podobnej sprawie.) "
Trochę zaprzeczasz sam sobie... Owe "wyjaśnienia", które zostały wysłane przez sprzedawce też zostały wysłane przecież drogą mailową. Poza tym "wysłanie wyjaśnień" nie jest żadną czynnością prawną i w żaden sposób nie wpływają na ważność umowy cywilnej. Nic by to nie zmieniło gdyby zostały wysłane nawet super formalną drogą listową :P
Ale zgadzam się w pełni ze szczególnym zwróceniem uwagi na terminy. Forma listów "prawnika" (daje sobie rękę uciąć, że to żaden prawnik tylko synek, który wpisał w google "jak odstąpić od umowy sprzedaży na allegro" i próbuje coś ugrać) wyraźnie wskazuje próbę gry na zwłoke.
Zastanawia mnie pewna rzecz. Jakiś czas temu było wielkie halo o stronie pobieraczek.pl, na której rejestracja oznaczała wg autorów strony automatyczną zgodę na odpłatności, a co później autorzy strony wykorzystywali do straszenia internautów sądami. Sprawa jasna, mieliśmy do czynienia z wyłudzaczami. Jak to jest jednak z zawieraniem umów przez Internet ? W tamtym wątku większość ludzi oburzona, porady typu nie płać, nie bądź frajerem, nie daj się naciągnąć, a tutaj większość masz, należy Ci się, to jest twoje, wygrałeś aukcję.
Tutaj i tutaj mamy do czynienia z zawarciem umowy poprzez kliknięcie w Internecie. Dlaczego w jednym przypadku miałaby być nieważna, a w innym z definicji ważna ? Tylko dlatego, że Allegro wszyscy znają ? Jak to w końcu wygląda z punktu widzenia prawnego ? Da się zawrzeć umowę bez potwierdzenia na papierze, czy nie da ?
mackie majcher --> mylisz trochę sprawy. Jeżeli w regulaminie którego nikt nie czyta (piszę teraz o pobierczek.pl) było tak napisane a ktoś tego nie przeczytał to w sumie racja jest po ich stronie. Aczkolwiek jeżeli sprawa dotyczy allegro i aukcji to sprawa wygląda dość prosto. Koniec aukcji to nic innego jak zawarcie umowy kupna-sprzedaży. I jest to zobowiązujące dla dwóch stron. Do sądu trafiały nie raz takie sprawy i stety czy niestety sprzedający musiał wydać towar bądź zapłacić odszkodowanie. Sprawa ta nie dotyczy nieruchomości!!! tutaj nie można kupić czegoś jeżeli mieszkanie jest wycenione na 500k. A zostanie sprzedane za 250k to żaden notariusz tego nie weźmie bo aż takiej różnicy być nie może 450k to tak ale nie 250k. To tak dla przykładu.
sebekg <--- Innymi słowy uważasz, że klikając w Internecie można zawrzeć ważną prawnie umowę i trzeba być bardzo ostrożnym. Dlaczego w takim razie taka rozbieżność w opiniach ? Pobieraczek - umowa nieważna, Allegro - umowa kupna-sprzedaży. Tak myśli większość ludzi, która się wypowiadała w tych dwóch wątkach. Ja mam tylko jedno pytanie. Czy polskie prawo przewiduje zawarcie umowy przez Internet ?
To nie jest tak, że gdyby nie przewidywało, istnienie allegro nie miało by sensu. Większość osób dobija zwykłego targu, z którego zadowolone są dwie strony i nikt specjalnie nie zagłębia się w konsekwencje prawne. Inaczej, allegro to dobry system do kojarzenia sprzedawcy z konsumentem.
----
Offtopic. Czy to nie Ty się wypowiadałeś o osobie która zginęła na motocyklu, że jechał za szybko i uważałeś że dobrze, że zginął ? Wybacz, ale kojarzę ksywkę.
mackie majcher ---> jaja se robisz z tym motocyklista ?
Co do tematu, rozumiesz różnicę pomiędzy umowy kupna sprzedaży ?
Do starych GOLowiczów tak tak wiem troli się nie karmi
sebekg <--- Serio pytam, bo gdyby się okazało, że to Ty włączyłbym ignorowanie Twoich postów. Teraz coś kojarzę, że tamta ksywka to było sebu+ jakiś numer.
Dlaczego uważasz, że troluję ? Pytanie jsk najbardziej odnosi się do wątku.
Ja powiem tyle, że nie zniżyłbym się do takiego poziomu, żeby starać się za wszelką cenę wydrzeć te maszyny od tego faceta. Nie wiem czy do takich zachowań pcha ludzi bieda czy coś innego, ale jest to trochę żenujące, niezależnie od tego kto ma rację z prawnego punktu widzenia.
No to się w końcu zdecyduj kto to był a nie piszesz od rzeczy. Mi to obojętne co byś włączył albo i nie... zastanów się co piszesz i tyle. Napisałem Ci jak to wygląda chcesz wierzyć w coś innego i wg Ciebie tak jest niech tak zostanie.
edit: zresztą autor wątku pyta co zrobić w takim wypadku, ludzie zaczęli odpisywać co może a co nie ,a co zrobi i czy wypada robić to czy tamto to pozostaje w jego osądzie nie naszym. I też nie ma co robić z siebie takich świętoszków że ja bym to czy tamto. Będziesz w takiej sytuacji to zrobisz tak jak zrobisz i już. Takie czcze gadanie jest bezsensu.
Jeszcze raz co do gościa który mnie tu posądzał o jakiegoś posta. Przejrzyj forum i sprawdź dokładnie bo ja osobiście nie wiem o co chodzi i co mogłem albo i nie mogłem napisać. A dopiero później pisz i osądzaj bo ja osobiście poczułem się urażony tym.
Moje zdanie o piratach drogowych jest takie od lat że. skoro ktoś pędzi jak szalony i zdaje sobie z tego sprawę musi liczyć się z konsekwencjami tak było i będzie zawsze. Tak samo w innych dziedzinach. Jak pojawia się info że Nasz żołnierz zginął w Afganistanie to pojawiają się komentarze i to zawsze że wiedział gdzie i po co jedzie w dodatku nie za darmo (tych też blokujesz ??) Na drodze nie zawsze wszystko zależy od nas i to też wiadome od dawna. W każdym jednak wypadku ginie człowiek i dla jego rodziny i najbliższych jest to ogromna tragedia i czy był winien czegoś czy też nie.
Pamiętam dwa zdarzenia przez ostatnie lata. Jeden to taki że rozpędzony motor wjechał na przejście zabijając matkę i córkę. Nie wiem czy motocykliście coś się stało. Jednak fakt faktem. I co mam ubolewać nad tym że jemu coś się stało ? w pierwszym odruchu każdy z Nas powie że jaki to on taki czy nie taki i dobrze mu tak. Skupimy się na ofiarach. Tak samo jak w wypadku zwykłym, zginął człowiek i tyle, to się liczy a nie to dlaczego. Emocje wchodzą dopiero wtedy kiedy zginął ktoś postronny. Oczywiście odnoszę się tu do zwykłych brawur. A nie do nieszczęśliwych wypadków bo i takie się niestety zdarzają. Drugiego zdarzenia nie będę już pisał bo i po co... Jeszcze można przytoczyć wypadek Zientarskiego. Przez głupi wyczyn i znowu brawurę zabił kolegę. I założę się że jest masa osób które myślą i uważają że dobrze że mu się działy takie rzeczy za to co zrobił... Ja nie mam o tym zdania, nie mi to osądzać. Jedno jest pewne jechał za szybko.
zapomnialem_stary_login: a ja nie zniżyłbym się do poziomu ameby, żeby odpuszczać legalnie zawartą, korzystną dla mnie umowę z powodu jakichś wykrętów drugiej strony.
mackie majcher: co do pobieraczka - kwestia nie dotyczyła tego, że to była umowa zawarta kliknięciem. Wszystko by było w porządku gdyby informacja o opłacie była jasno wyeksponowana. Tam jednak dostawca usługi sięgnął do tanich chwytów zakorzeniając wzmiankę o opłacie gdzieś głęboko w regulaminie, który celowo był przesadnie obszerny, tak aby nikt tego nie czytał (lub czytał pobieżnie).
W Allegro zasady wyrażone są bardzo jasno i przejrzyście i zawarta na ich podstawie umowa nie budzi żadnych wątpliwości. Umowę można unieważnić jeśli doszło do ewidentnej pomyłki. Tutaj czegoś takiego nie ma. Sprzedawca stwierdził PO zakończeniu aukcji, że warunki, które nota bene sam ustalił, mu nie odpowiadają i próbuje odstąpić od umowy.
sebekg <--- Spokojnie. Napisałeś, że zarówno na pobieraczku (przy założeniu o poprawności regulaminu), jak i allegro dochodzi do zawarcia umowy. Ja tylko skojarzyłem fakty, że istnieje duża rozbieżność w opiniach w tych dwóch sprawach.
Mi to obojętne co byś włączył albo i nie... zastanów się co piszesz i tyle.
Sorry, ale ja tylko odpowiadałem na twoje pytanie, czy żartuję z tym motocyklistą. Bez powodu nie dzieliłbym się z Tobą taką bardzo ważną godną uwagi informacją, że nie mam zamiaru czytać Twoich postów, jeśli by się okazało że to Ty. Ponadto nie mam pamięci absolutnej, więc postanowiłem się upewnić. Nie widzę, żebym Ci dał powody do zdenerwowania, wystarczyło przecież odpowiedzieć, pomyliłeś mnie z kimś kolego i po problemie.
Zadałem proste pytanie o zapis w polskim prawie. Z chęcią przeczytam wypowiedź jakiegoś prawnika i odwołanie do konkretnego przepisu.
"Czy polskie prawo przewiduje zawarcie umowy przez Internet ?"
Polskie prawo przewiduje nawet umowy "na gębe". Zasada swobody umów, a z konkretnych przepisów - art. 60 KC.
I jak już sie bawimy w jurystów, to umowa sprzedaży, a nie jakiegoś "kupna" :D
mackie majcher --> pobieraczek celowo wprowadzal ludzi w blad co do warunkow zawieranej umowy, kazdy sad uznaje takie przypadki za niewazne.
Na szybko z googla, chyba wyjasnia wszystko - zobacz artykuly 84 i 85.
http://prawnikow.pl/forum/thread/27356,warunki-waznosci-umowy-pisemnej.htm
Loczek <--- Czyli, jeżeli zasady są jasno sformułowane nabierają mocy prawnej, w przeciwnym wypadku nie bardzo. Trąci mi to relatywizmem. Umowa, jeżeli jest logicznie spójna to umowa, rejestracja, zaakceptowanie umowy, której się nie przeczytało dokładnie i wszyscy chórem BRAK KONSEKWENCJI, bo to absurdalny regulamin był. Allegro, ktoś w opisie aukcji wyraźnie życzy sobie min. 40 tys., przedmiot schodzi za 15 tys. Nie znał dokładnie regulaminu Allegro ? Wszyscy chórem : NIECH PŁACI.
Nie mam tu na celu wspieranie pobieraczka wyłudzaczka. Jak dla mnie z logicznego pktu. widzenia to są te same przypadki. Osobiście od strony moralnej gardzę autorami pobieraczka, a w tej kwestii zdania nie mam. Trudno mi tu kogokolwiek oceniać. Bardziej jednak rozumiem punkt widzenia takiego ZSL'a, niż pozostałych.
wysiak <--- No to już mamy paragraf na pobieraczka. Problem polega na strasznej interpretowalności tych zapisów.
Art. 84. § 1. W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. Jeżeli jednak oświadczenie woli było złożone innej osobie, uchylenie się od jego skutków prawnych dopuszczalne jest tylko wtedy, gdy błąd został wywołany przez tę osobę, chociażby bez jej winy, albo gdy wiedziała ona o błędzie lub mogła [z łatwością] błąd zauważyć; ograniczenie to nie dotyczy czynności prawnej nieodpłatnej.
W wyrażeniu "z łatwością" mamy popis dla prawników.
I tak też Ci odpisałem, nie wiem i nie pamiętam abym coś takiego w ogóle pisał. To co powyżej na pewno bo takie mam zdanie i koniec . Ale znam siebie że nie napisałbym tak żeby od razu komuś tak życzyć czy coś. Ja naprawdę nie pamiętam takiego posta abym go napisał. A jeśli bym nawet napisał to meritum i tak jest takie i moje zdanie jak pisałem powyżej. Może źle się zrozumieliśmy.
Co do sprawy, Allegro w takich wypadkach powołuje się zawsze na to że od tego jaką kwotę chcemy uzyskać jest "Cena minimalna". A jeżeli jest jakiś błąd to przed wstawieniem ogłoszenia jest jeszcze podgląd i dopiero wstawienie aukcji. Kolejna sprawa, Allegro także często podkreśla że koniec aukcji jest równoznaczny z wersją umowy na tzn "papierku". Mamy kwotę, numer transakcji, kupowaną czy sprzedawaną rzecz do tego nasze dane.
Ja osobiście także miałem podobną sytuację teraz sobie przypominam. Chciałem kupić pewne monety jeszcze przed emisją. Ich cena na innych aukcjach opiewała na 69zł, nagle przez przypadek trafiłem na aukcję gdzie były - chyba - po 25zł. Kupiłem wszystkie 3sztuki. Napisałem raz i drugi. W końcu napisałem na komunikatorze. Koleś się odezwał że jest poważnym człowiekiem i wie że popełnił błąd. Dodał że wie że musi mi je sprzedać po takiej kwocie. I co ciekawe napisał mi to obojętne bo ja nie zbiednieje... Zaoferował mi jedną za 20zł. Ja mu na to że obiecałem drugą też bratu więc wolał bym dwie za 50 i dobiliśmy targu, trzecia została u niego.
Wszystko zależy od tego jak Kto podchodzi do sprawy, mnie tam denerwują cwaniaczki i temu podobni. Zawsze można się dogadać...
Pamiętam także sprzedawałem dysk serwerowy wart 800-1000zł za 450zł, Koleś mi napisał bezczelnie że daje mi 200zł. Odpisałem że za tyle nie puszcze. On że za tyle go na pewno nie sprzedam (oczywiście sprzedałem). Po kilku mailach weszliśmy na temat ogólny allegro i koleś się wypucował że on można powiedzieć z tego żyje, szuka okazji i pisze takie niepoważne maile z takimi propozycjami i jeszcze śmiał się że ludzie idą na to. A on później sprzedaje to sobie po normalnych cenach... jak dla mnie beton.
Herr Pietrus <--- Ok, no to już mam odpowiedź.
mackie majcher:"Czyli, jeżeli zasady są jasno sformułowane nabierają mocy prawnej, w przeciwnym wypadku nie bardzo. "
Nie, nie... Obie umowy są jak najbardziej ważne. Z tym, że w przypadku pobieraczka, każdy sprawe u unieważnienie takiej umowy wygrywał.
Poza tym czepiasz się - przyrównujesz wspomnianą sytuacje do ewidentnej próby naciągania i oszustwa. Gdzie tu analogia?
Offtopic:
sebekg <--- Niepotrzebnie poczułeś się urażony, bo zadałem tylko pytanie i oczekiwałem odpowiedzi. Nie napisałem przecież, że to Ty. Jeżeli jednak poczułeś się urażony, to jak najbardziej przepraszam za te pytanie.
Poza tym czepiasz się - przyrównujesz wspomnianą sytuacje do ewidentnej próby naciągania i oszustwa. Gdzie tu analogia?
Loczek <--- No dobra, przyznam się, że trochę prowokowałem. Analogia pewna jest bo w obydwu przypadkach mamy wykorzystanie ludzkiej pomyłki/nieznajomości regulaminu. No i te podstawowe pytanie, czy kliknięciem w Internecie można się związać umową. Okazuje się, że można.
Prawo raczej jest po stronie Gacka, bo w Polsce gapowe się płaci..
Na przykład jak przelejesz komuś innemu kasę na konto, to nie ma on obowiązku zwrócić (chyba, że przelewała firma, firmom zwracają).
Ale tak po ludzku, nie chciałbym z większością z Was mieć do czynienia w interesach, bo moralnością się nie kierujecie, tylko zyskiem.
Pewnie jako pracodawcy, wykorzystywalibyście ile się da pracownika, bo nie każdy zna przeciez kodeks pracy i prawa jakie mu przysługują..
[112] Lucky_ Tak jest świateło - może uda ci sie okraść kogoś.
Czyś Ty na głowę upadł kolego , kogo ja niby mam okraść w "świetle prawa", jak i wbrew woli sprzedającego. Czytałeś cały wątek ?
Zajmuje się handlem, szukam jak najtaniej sprzedaje ile klient zapłaci. Moja oferta opiewała na kwotę o kilka tysięcy więcej niż ta która wygrałem ale z braku oferentów skonczyła się tak jak się skończyłą. I uierz mi nikt z braży , czyli osób handlujących maszynami , nie dałby więcej, bo po prostu w dzisiejszych czasach tak rynek kształtuje ceny.
Co z tego , że on chciał tyle ile napisał póżniej w opisie ? Nikt by mu tyle nie zapłacił , nawet krawiec czyli osoba , która by chciała kupić np. te maszyny bez pośrednika. Rozumiesz sens ?
[125]Lucky_ Tu też chyba świadomy nie jesteś tego co piszesz. No chyba że całe życie jesteś wolontariuszem i żywisz się słońcem tak jak Stachursy :)
[134]YogiYogi >>> pomimo pisancyh maili korespondecja szła równolegle od Radcy Prawnego pocztą
[142]zapomnialem_stary_login
Ja powiem tyle, że nie zniżyłbym się do takiego poziomu, żeby starać się za wszelką cenę wydrzeć te maszyny od tego faceta Zadam Ci pytanie , czy bierzesz udział w aukcjach na Allegro ? I drugie pytanie czy ja to robię za wszelką cenę ?
[159] Indoctrine Jeśli mogę powiedzieć za siebie, to w interesach jestem bardzo elastyczny i nie dąże do osiągnięcia celu zarobkowego za każdą cenę w wielu przypadkach po prostu się odpuszcza. Wolę zarobić mniej ale mieć spokojna głowę.
Ten przypadek jest wogóle z innej beczki bo przecież aucja trwała 14 dni, sprzedający się logował w czasie jej trwania , widział ile osób licytuje i za jakie pieniądze - nie był pewny czy wszystko gra - zawsze można taką aukcję zakończyć przed czasem
I nie siedzę codziennnie przed Allegro i szukam aukcji za złotówkę , które chce koniecznie wygrać czekając na błąd sprzedającego
W chwili obecnej sprawa jest na tym samym etapie co ostatnio
[159]
Na przykład jak przelejesz komuś innemu kasę na konto, to nie ma on obowiązku zwrócić (chyba, że przelewała firma, firmom zwracają).
Nieprawda, jeśli przez pomyłkę (swoją lub cudzą) wszedłeś w posiadanie nie swoich pieniędzy, to masz obowiązek je zwrócić, bo one wciąż nie są twoje.
Nie rozumiem, czemu ludzie mający gówniane pojęcie w temacie udzielają innym rad. Następnym razem zanim zaczniesz dzielić się swoją wątpliwą wiedzą prawniczą, to może najpierw otwórz odpowiedni kodeks i przeczytaj odpowiedni paragraf.
zobaczymy jaka jest sprawiedliwosc w polsce...
A gościu maszyn już nie wywiózł ?
W sumie tego to nie wiem. Odkąd sprawa trafiła do sądu nie kontaktowaliśmy się z nim
W sensie?
Bo jeżeli chodzi o odbiór należnego towaru , który wylicytowałem , to stwierdził , że nie bedzie problemu.
Natomiast jeżeli sędzia będzie chciał osądzić rekompensatę w przypadku braku juz tych maszyn, tu może być większy problem.
Trudno będzie stwierdzić ile straciłem nie majac tego towaru tym bardziej że ceny w mojej branzy maja raczej tendencje spadkową i co innego jakbym sprzedał te maszyny wtedy a teraz.
Druga sprawą jest zapotrzebowanie na maszyny w danym okresie. Przeglądając ostatno listę tych wygranych urzadzeń , trudno je będzie teraz sprzedać . . .
Gacek jak się sprawa wyjaśni to pokaż rozporządzenia sądu jak możesz tzn wyrok itp bo naprawdę interesująca sprawa tym bardziej że sam trochę sprzedaje/kupuje na allegro i abym w przyszłości się nie wpierdzielił.
Pod koniec czerwca mamy rozprawę.
Z tego co wiem maszyny juz zostały przez nich sprzedane.
Próbowali odwołać się od naszego wniosku o zadośćuczynienie ale sąd ten wniosek odrzucił
Sprawa więc będzie toczyć sie jedynie o rekompensatę związaną z nie zawarcia umowy kupna - sprzedaży.
O wynikach osoby zaiteresowane oczywiście poinformuje
Próbowali odwołać się od naszego wniosku o zadośćuczynienie ale sąd ten wniosek odrzucił
Sprawa więc będzie toczyć sie jedynie o rekompensatę związaną z nie zawarcia umowy kupna - sprzedaży.
O, czyli jest jeszcze nieco rozsądku w naszym prawie.
Bo o ile nie zgadzam się z wykładnią że "towar musi zostać wydany choćby za 1zł", o tyle jak najbardziej popieram prawo do rekompensaty za niezawarcie/niezrealizowanie umowy kupna-sprzedaży.
Ja bym dodatkowo poszedł torem wyliczenia strat związanych z brakiem tej maszyny do dnia konkretnego i wyliczył straty. Spytaj się papugi, czy możecie o coś takiego wyjść.
Edit:
W razie czego możesz zasięgnąć informacji u nich:
http://www.oirplodz.pl/O_nas.html
Zadam Ci pytanie , czy bierzesz udział w aukcjach na Allegro ? I drugie pytanie czy ja to robię za wszelką cenę ?
Nie widziałem tego wątku i Twojego pytania, więc odpowiem po ponad 4 miesiącach, ale lepiej późno niż wcale. Otóż od wielu lat biorę udział w aukcjach na allegro i nawet pewnego razu znalazłem piękne Porsche do kupienia za 10 albo za 100zł, nie pamiętam już. Mogłem kliknąć "kup teraz" i iść się sądzić ze sprzedającym, jednak wolałem wysłać mu maila żeby zmienił cenę na właściwą, aby zaoszczędzić mu kłopotów. I nie wynika to wcale z mojego wyjątkowo dobrego serca, ponieważ gdy trzeba to potrafię być obrzydliwie perfidny i złośliwy, ale nie wobec jakiegoś obcego gościa który z sobie tylko znanego powodu zamiast włączenia ceny minimalnej, wolał napisać w opisie że cena ta wynosi tyle i tyle. Taką sprawę po prostu bym olał, ot tak w imię spokoju i zachowania normalności.
Otóż od wielu lat biorę udział w aukcjach na allegro i nawet pewnego razu znalazłem piękne Porsche do kupienia za 10 albo za 100zł, nie pamiętam już. Mogłem kliknąć "kup teraz" i iść się sądzić ze sprzedającym, jednak wolałem wysłać mu maila żeby zmienił cenę na właściwą, aby zaoszczędzić mu kłopotów
W moim przypadku była to "AUKCJA" czyli licytacja bez ustawionej ceny minimalnej trwająca 14 dni
Ps.
Dzisiaj rozprawa o 13 !
Trzymam kciuki!
zapomnialem_stary_login ==> Ale czy ktoś tu się pomylił robiąc aukcję? Mógł zrobić "Kup teraz", mógł dać cenę minimalną.
@zapomnialem_stary_login
z sobie tylko znanego powodu zamiast włączenia ceny minimalnej, wolał napisać w opisie że cena ta wynosi tyle i tyle.
Znaczy się, chodzi o taki powód, żeby oszukac Allegro i nie płacić za użycie opcji "cena mininalna"?
Szkoda, że nie wpadł na to, żeby z sobie tylko znanego powodu napisać w opisie, że cena do zapłaty to cena wylicytowana + 20000.
BioBuster --> Coś takiego jest niezgodne z regulaminem Allegro. Naliczanie dodatkowych, nieuzasadnionych, kosztów, podawanie w treści aukcji "ceny minimalnej", która nie jest wcale ustawiona w parametrach aukcji itp.
@Narmo
No popatrz, a zapomnialem_stary_login w imię spokoju i zachowania normalności by to olał. Po prostu.
W zwiazku z tym , że rozprawa rozpoczęła się z opóźnieniem , została odroczona do października.
Na wokandzie okazało się że zostali powałani dwaj świadkowie, jak się później okazało syn i mąż pozwanej (bo na nią było konto na Allego i firma)
Jako pierwszy na świadka został powołany syn - jak się okazało- inż Informatyk :)
Powiedział ,że aukcje wystawił na prośbe mamy. Aukcja została wystawiona przez niego w "Kup Teraz" 48500 z cena minimalną 48500 - to są dosłowne jego słowa :)
Po czym stwierdził ze nie wiem jak to się stało , że cena minimalna zniknęła a licytacja zaczęła się od 100 zł :D. Tu się prawie popłakałem i widziałem , że sędzia też, notabene facet po 30 stce, który pewnie nie raz robił zakupy na Allegro :). Drążył potem jak to możłiwe że cena minimalna "zniknęła" i jak on tego nie móg nie zauważyć :). Odpowiedział, że ma potwierdzeni od Allegro , że taką aukcję wystawił ale nie umiał jednak tego udowodnić
Wszystko jest zaprotokołowane , że najpierw powiedział ,że jest "kup teraz" a potem ,że licytacja.
Skłamał twierdząc, że nie próbowałem się znimi skontaktować telefonicznie. Mam potwierdznie na mailu , w którym pisałem że nie mogę się skontakować telefonicznie , prosze o kontakt
Ojciec jako świadek to wogóle nie wiem po co zeznawał ,jak kompletnie sam stwierdził, że "nie zna internetu" i zaufał synowi , który miał ustawić minimalną cenę.
Po tym Sędzia stwierdził , że i tak dzisiaj wyroku nie wyda , bo przed urlopem jest i jeszcze sprawy ma i nie zdąży :)
Stwierdził na koniec: "Według mnie aukcja została przeprowadzona prawidłowo, pozostaje jedynie kwestia ustalenia kwoty zadośćuczynienia"
Na korytarzy nasz mecenas zaproponował , żebyśmy się dogadali ale wynikła z tego jedynie dyskusja na podwyższonym tonie. Stwierdzli , że chcemy tylko wyłudzić od nich pieniądze.
Mówie do ojca: Dlaczego nie odbieraliście od nas telefonów.
" No wiem Pan tak jakoś wyszło "
Syn informatyk rozwalił;) Nigdzie bym go nie zatrudnił po tym tekście.
Trzymam kciuki, aby Ci się udało.
na pewno sie uda, po zeznaniach "swiadkow" nie mam watpliwosci
Ciekawe czego się spodziewają wyskakując z takimi argumentami :D
Takie pierdoł może by przeszły w jakimś urzędzie gdzie technologia sięga 30 lat wstecz, papierek się gdzieś zgubi i nikt nie wie co się stało. W tym przypadku mamy prosty algorytm, sytuacje zero-jedynkową - albo ustawił cene minimalną, albo nie, albo ustawił kup teraz, albo nie. Zgrywanie debila nic tutaj nie pomoże. Swoją drogą powołanie się na osobę z wyższym wykształceniem informatyczną to moim zdaniem gwóźdź do trumny - bo potwierdza teorie, że pomyłka nie wchodzi raczej w grę i chcą się wykręcić marnymi wymówkami.
Kurcze, jak tu nie kochać polskich sądów. Zarobiona jestem, urlop mam, wyroku nie wydam.
Odroczenie...
Wychodzi na to że im mniej spraw orzekają a więcej odraczają tym mniej pracy kochani sędziowie mają.
Masz wygraną sprawe, kwestią od ustalenia ejst wysokość zadośćuczynienia. Gratuluje, za głupotę się płaci.
graf ---> sędzia z założenia nie ma prawa do urlopu, a i praca poniżej 12h na dobę jest hańbiąca..
smalczyk - nie o to mi chodzi. Tylko o to że wszystkie odroczenia są zawsze na jakiś termin za parę miesięcy. I to nawet jeśli rozprawa zostaje odroczona na samym początku bo kogoś brakuje.
Witam kupilem dom na tej aukcji http://allegro.pl/show_item.php?item=1840249462 czy sprzedawca może odmówić mi sprzedaży?? Jak to prawnie wyglada??
Sprawa zakończona
Dzisiejsza rozprawa zakończona ugoda zaproponowaną przez sąd.
5000 zł + 1/2 kosztów sądowych ( miało być 100 % ale sędzia ulitował się nad płaczącym małżonkiem pozwanej jak i zwiększył czas zapłaty z 14 dni na 30 ). Podobno wyjechała za granicę zarobić na dług
Nie zgłosiłem sprzeciwu i przystałem na propozycję, gdyż każdy może znaleźć się w takiej sytuacji.
Co oczywiście nie zmienia stanu rzeczy , że popełnili błąd , uchylali się od wydania towaru i muszą ponieść tego konsekwencje itp.
Myślę , że to uczciwe rozwiązanie dla obydwu stron.
Nasz adwokat sugerował mi o podwyższenie do 8000 zł czyli połowę zadośćuczynienia ale nawet nie podjąłem tematu
Gacek brawo; ) Ich błąd ich strata.
Ja bym tak nie potrafił :(
Rozumiem, że i tak dobrze iż nie kupiłeś od nich tego po wylicytowanej cenie, ale tak czy inaczej, płacić tyle kasy gapowego, to smutna sprawa :(
SzymcioMU--> Rozumiem, że jakby kasjerska wydała Ci 50 złotych za dużo, to byś z uśmiechem poszedł sobie coś kupić a nie oddał?
gmerik--> Ale to tylko dom, bez działki ;) Możesz się procesować jak Gacek, pewnie wygrasz coś tam.
Jak widać w takich sprawach wszystko zależy od konkretnego przypadku, w tym np. gościu się przejechał.
http://i.imgur.com/xH10O.jpg (sory za jakość :P)
[198] wiem, dlatego napisałem, że zależy od danego przypadku ;)
Indoctrine >>> jakiego gapowego ? ze ktoś wylicytował maszyny za mniej niz oczekiwał ?
Kolejny wolontariusz się znalazł utrzymujący się z czyjegoś garnuszka.
j.a.c.k >>> ale tam jest "Kup Teraz" Czyli ewidentna pomyłka przy wprodzadzaniu aukcji. Tutuaj licytacja trwała 14 dni i skończyła się najwyższa ofertą. to zgoła dwie odmienne sytuacje
Jest "mała" różnica pomiędzy ewidentną pomyłką a zwykłym cwaniactwem, żeby okraść ("zaoszczędzić") allegro... To był jego własny wybór, próba oszustwa na której się sam wyłożył.
EDIT: Sorka, nie odświeżałem wątku, dopiero teraz zobaczyłem, że gacek praktycznie to samo napisał...
Nic nie ugrasz. Nie jestes pierwszym cwaniaczkiem zerujacym na pomylce kogos innego. Ci co tu cie wysylaja na policja, do adwokata to za duzo tv sie nagladali. Slawetna sprawa z samochodem co w tv tak trabili skonczyla sie na tym, ze gostek zyskal tylko oplaty za adwokata+sadowe.
Druga slawna sprawa to z traktorem wystawionym na allegro bez ceny minimalnej i tez cwaniaczkowi sie wydawalo, ze Polska to kraj bezprawia i wyrwie ciagnik za grosze bo ktos nie kliknal/ nie przyjelo mu ceny minimalnej.
Skonczylo sie tez na tym, ze dostal oplaty sadowe+oplaty od adwokata+ dodatkowo kare pieniezna za probe wyludzania+w gazecie opisano cala sprawe i nie zatajono jego nazwiska. Wiec powodzenia.
Nie chce mi sie tu przytaczac opinii adwokata z innego forum (czytaj nie chce mi szukac).