autor: Andrzej Jerzyk
Rayman 3: Hoodlum Havoc - przed premierą
Rayman 3: Hoodlum Havok to nowa część przygód Raymana – jednego z najpopularniejszych na świecie bohaterów gier dla dzieci i młodzieży.
Przeczytaj recenzję Rayman 3: Hoodlum Havoc - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ach... Gdzie te czasy, gdy platformówki okupowały szczyty list przebojów... Gdzie te czasy, gdy mrówka Zool i Super Frog były idolami każdego dzieciaka... Gdzie te czasy, gdy... Zaraz ! Nie jest przecież jeszcze tak źle ! Jest Rayman ! Podczas gdy inni bohaterowie zręcznościówek na pecety dawno już odeszli w niepamięć, on wciąż twardo stoi na swojej pozycji. Tak, tak, gry o sympatycznym Rayman’ie wywalczyły sobie całkiem sporą niszę w rynku gier zręcznościowych i nie tylko. Rayman to już znana i dobra marka, o czym świadczy ponad 10 milionów sprzedanych egzemplarzy gier z tym bohaterem w roli głównej. Po znakomitym debiucie w połowie lat dziewięćdziesiątych, Rayman powrócił w 1999 roku w „Wielkiej Ucieczce”, by wreszcie pokazać nieco odmienioną twarz w wydanym w 2001 roku „Rayman M”. Uwielbiany przez młodszych i starszych, cudowne dziecko firmy Ubi Soft, Rayman wraca do nas po trzyletniej przerwie w klasycznej postaci, w nowym wcieleniu o nazwie „Rayman 3: Hoodlum Havok”.
Rayman, słynny „człowiek bez kończyn”, kojarzy się z nowoczesnymi grami zręcznościowymi, przeznaczonymi na konsole i dobre pecety. Aż trudno uwierzyć, że idea stworzenia Rayman’a powstała w umysłach programistów Ubi Soft już w 1995 roku, a jej głównym propagatorem był zaledwie dziewiętnastoletni wówczas Michel Ancel. Planowana na koniec tego roku trzecia część jego przygód ma wyznaczyć nowe standardy i kierunki rozwoju tego gatunku gier. Poprzednia, druga gra z serii, zatytułowana „Rayman 2: The Great Escape”, opowiadała historię walki dzielnego bohatera z piratami próbującymi porwać jego przyjaciół. Gra zebrała bardzo pochlebne recenzje, zdobyła szereg nagród i honorowych tytułów, na długo pozostając w pamięci graczy. Trzecia część posiadać będzie nie mniej fascynującą oś fabuły – przed Rayman’em stanie horda złych Hoodlumów, cokolwiek ten termin miałby oznaczać (prawdopodobnie po prostu bardzo ale to bardzo złe stworzenia nieznanego pochodzenia – ale mi się rym udał).
Jeżeli chodzi natomiast o oprawę gry, to wszystko co na razie można było obejrzeć sprowadza się do kilku screenów i krótkiego filmiku, przedstawiającego Hoodlumów przybijających do ściany plakat z podobizną Rayman’a i napisem „wanted”. Jednak nawet te nieliczne obrazki (które możecie obejrzeć w galerii), pozwalają twierdzić, że „wszystko idzie w dobrym kierunku”, czyli gra będzie jeszcze bardziej kolorowa i szalona niż jej poprzedniczki. Jak widać na załączonych obrazkach, gra jest utrzymana w konwencji kreskówki i dobrze jej to służy, dodając jej mocny akcent humorystyczny. Jak ważnym aspektem gry zręcznościowej jest efektowna grafika, nie trzeba chyba nikogo przekonywać – tutaj wszystko ma stać na najwyższym poziomie, co widać nawet po samej postaci Rayman’a, która nabrała jeszcze ładniejszego wyglądu.