Batman: Arkham Origins - sandboksowy prequel uznanej serii
Batman: Arkham Origins pozwoli prześledzić początki kariery Mrocznego Rycerza. Za projektem tym stoi nowy zespół, niemniej wiele wskazuje na to, że otrzymamy godną kontynuację cyklu.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Batman: Arkham Origins - prequel bazujący na sprawdzonym schemacie
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- produkt, który nie jest bezpośrednio przygotowywany przez studio Rocksteady;
- prequel pierwszej gry z serii – Batman: Arkham Asylum;
- młodszy Batman, dopiero rozpoczynający karierę;
- superłotrowie, m.in. Pingwin, Deathstroke i Czarna Maska;
- otwarty świat, dwukrotnie większy od tego z Arkham City;
- starcia ze skorumpowaną policją;
- bardziej skomplikowane potyczki z bossami;
- usprawniony system walki, ale podobny do tego z poprzedników;;
- nowe, przydatne gadżety;
- zmodyfikowany tryb detektywa;
- większy nacisk położony na dochodzenia, typowo detektywistyczną robotę;
- system szybkiej podróży za pomocą Batwinga;
- liczne wyzwania i misje poboczne;
- system reputacji, determinujący stosunek policji do Batmana;
- nowy aktor w roli Batmana;
- gra napędzana silnikiem Unreal Engine 3.
Batman: Arkham Asylum i Arkham City to jedne z najlepszych gier ostatnich lat. Studiu Rocksteady udało się stworzyć produkcje, które nie tylko usatysfakcjonowały fanów Mrocznego Rycerza, ale również przypadły do gustu graczom niemającym regularnego kontaktu z komiksowym pierwowzorem. Nic dziwnego zatem, że oczekiwania względem kolejnej części są ogromne. Jednocześnie spory niepokój budzi zastąpienie twórców dwóch pierwszych odsłon nowym zespołem. Wiele jednak wskazuje na to, że Batman: Arkham Origins okaże się godną kontynuacją.
Fabuła gry rozpocznie się na wiele lat przed wydarzeniami znanymi z Arkham Asylum i opowie o czasach, gdy Batman dopiero rozpoczynał karierę stróża prawa. Przez pierwszych kilkanaście miesięcy musiał radzić sobie tylko z pospolitymi kryminalistami, z których żaden nie stanowił dla niego prawdziwego wyzwania. Spowodowało to, że Mroczny Rycerz stał się arogancki i lekkomyślny. Ten stan rzeczy postanowił zmienić przestępca znany jako Czarna Maska. Wyznaczył on za głowę Batmana potężną nagrodę, która sprawiła, że do miasta Gotham ściągnęło ośmiu największych zabójców uniwersum DC. Na alter-ergo Bruce’a Wayne’a zaczęły również polować okoliczne rzezimieszki oraz skorumpowani policjanci. Wydarzenia w Arkham Origins rozegrają się jednej bożonarodzeniowej nocy. Przed wschodem słońca będziemy musieli wyeliminować zabójców i odkryć prawdziwe motywy stojące za działaniami superłotra.
Organizatorem polowania na Batmana będzie Czarna Maska (ang. Black Mask), czyli Roman Sionis. Na łamach komiksu zadebiutował on w 1985 roku. Swoją karierę zaczynał jako prezes przedsiębiorstwa kosmetycznego Janus, które zostawili mu w spadku rodzice. Jednak jego talenty słabo sprawdziły się w tej branży i po tym jak doprowadził firmę do bankructwa, przestawił się na działalność przestępczą. W krótkim czasie ten bezwzględny sadysta stał się nie tylko szefem jednego z największych gangów w Gotham, ale zarazem głównym dostawcą narkotyków w tym mieście.
Od początku przestępczej kariery Roman Sionis ukrywał swoją prawdziwą tożsamość pod charakterystyczną, czarną maską. Podczas jednego z późniejszych starć z Batmanem łotr wpadł w ogień, który nadtopił zasłonę i na stałe przytwierdził ją do jego twarzy.
Decyzja o zaprezentowaniu przygód młodego Batmana może okazać się strzałem w dziesiątkę. Nie tylko pozwoli na pokazanie bohatera z innej strony, ale również otworzy nowe wątki fabularne, wliczając w to powrót zmarłych postaci. Ponadto w czasach, kiedy toczy się akcja gry, Mrocznego Rycerza wciąż otacza aura tajemniczości i każde jego pojawienie się budzi w pospolitych kryminalistach przerażenie. Wielu z nich uważa nawet, że nie jest on człowiekiem.