Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 11 kwietnia 2011, 10:23

autor: Szymon Liebert

Alice: Madness Returns - już graliśmy! - Strona 2

Alicja powraca z nowym szaleństwem. Co tym razem czeka nas w Krainie Czarów przefiltrowanej przez wyobraźnię Americana McGee?

W historii gier pojawiło się kilka tytułów, które zostały zapamiętane za swoją niezwykłość i oryginalny klimat. Przed laty taką produkcję udało się stworzyć Americanowi McGee – jego adaptacja Alicji w Krainie Czarów osiągnęła status niemal kultowej. Po wielu latach i kilku mniej udanych grach Amerykanin wraca do marki, która uczyniła go jednym z bardziej znanych ludzi w branży. Na wiosennej imprezie firmy Electronic Arts mogliśmy po raz kolejny poddać próbie talent tego twórcy i przekonać się, jak nowa gra prezentuje się w akcji.

Alicja powraca, aby jeszcze raz przemierzyć zakamarki swojego umysłu, w którym zrodziła się niesamowita kraina, wypełniona najdziwniejszymi stworzeniami. Większość z nich znamy dobrze z innych adaptacji powieści Lewisa Carrolla, ale McGee podchodzi do sprawy w wyjątkowo niepokojący sposób, podkreślając psychodeliczny i zwariowany charakter odlotu mentalnego głównej bohaterki. W krótkim demie mogliśmy przedostać się przez fragment świata, pokonać kilku przeciwników za pomocą surrealistycznych broni, rozwiązać proste łamigłówki, poskakać po platformach i odkryć parę sekretów. Jak można się domyślać, w dalszym ciągu mamy do czynienia z połączeniem platformówki, gry akcji, strzelanki i slashera, w którym nieco doroślejsza, ale wciąż smutna, trupioblada i posępna dziewczyna wytacza hektolitry krwi z pokręconych kreatur.

Alicja dysponuje prawdziwie nowoczesnym arsenałem –w tym szybkostrzelnym młynkiem do pieprzu.

Fragmenty demonstracyjne zostały wyrwane z kontekstu fabularnego i pozbawione jakichkolwiek przerywników, ale wiemy, że sprawa jest dość prosta. Alicja w dalszym ciągu cierpi na problemy natury psychicznej i spędza sporo czasu w zakładzie zamkniętym. Po kilku latach dziewczyna podejmuje leczenie u pewnego psychiatry i powraca do „krainy czarów”, aby jeszcze raz pozbyć się lęków. Stan wyobrażonego królestwa pokazuje doskonale, że z bohaterką nie jest najlepiej – znowu wszystko stanęło na głowie. Mimo to Alicja nie zamierza się poddać – kolejna podróż może pomóc w rozwikłaniu sekretu tragicznej śmierci rodziców i umożliwić jej powrót do normalności. Żeby tego dokonać, trzeba będzie uciec się do bezkompromisowych środków i przemierzyć prawdziwie surrealistyczny labirynt.

Bohaterka nowej gry McGee dostała sporo ciekawych zabawek, umiejętności i ataków, których oryginalny projekt zasługuje na uznanie. Wzorem Bayonetty Alicja wypluwa z siebie motylki, wykonując podwójne lub potrójne skoki, a także robiąc błyskawiczne uniki. Dwie podstawowe bronie dziewczyny to nóż rzeźnicki oraz „maczuga” w kształcie głowy jednorożca. Pierwsza z nich pozwala wyprowadzać sekwencje ciosów i ozdabiać posadzkę czerwonymi plamami krwi wrogów. Druga reprezentuje atak ciężki i umożliwia odbijanie pocisków. Do tego trzeba dodać sporych rozmiarów minigun (młynek do pieprzu) oraz imbrykowy granatnik, który strzela wybuchową mazią. Kolejną ciekawostką jest dywersyjny królik na baterie – za jego pomocą możemy przechytrzyć przeciwników: odwrócić ich uwagę, a później wysadzić w powietrze.

Jedną z najciekawszych zdolności Alicji było zmniejszanie się do kilkunastocentymetrowych rozmiarów. Przechodząc w ten tryb, nie tylko uzyskamy inne gabaryty, ale też dostrzeżemy ukryte napisy oraz obiekty. W ten sposób odkryjemy drogę do sekretnych zakamarków, a także pokonamy przepaście – dzięki elementom niewidocznych dla zwykłych śmiertelników. Trzeba przyznać, że autorzy napracowali się i nawet podczas krótkiej przebieżki można było trafić na sporo znajdziek: butelek, ryjków prosiaków czy wspomnień. Szczególnie te ostatnie były ciekawe – zyskaliśmy dzięki nim nowe informacje na temat mrocznej przeszłości bohaterki. Zdobycie ponadprogramowego przedmiotu wymagało zwykle przeczesania terenu w poszukiwaniu wskazówek, a później przeskoczenia po niewidzialnych i ruchomych platformach.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.