autor: Andrzej Jerzyk
Global Operations - zapowiedź - Strona 2
Global Operations to taktyczna gra akcji przedstawiająca rzeczywiste zadania wykonywane przez oddziały specjalne. Łączy w sobie najlepsze cechy takich swoich poprzedniczek jak: Counter Strike, Rainbow Six i Team Fortress.
Przeczytaj recenzję Global Operations - recenzja gry
Patrząc z perspektywy kilkunastu lat spędzonych przy różnych grach komputerowych daje się zauważyć pewną dziwną prawidłowość - im gracz staje się starszy i bardziej doświadczony, to bardziej pociągają go gry proste i nieskomplikowane. Na pewno znajdą się wyjątki, jednak w znacznej większości przypadków owa reguła znajduje potwierdzenie. Tak jak kiedyś miło było zagrać w Delta Force czy Seal Team, tak teraz coś (lenistwo ?) ciągnie nas do Return to Castle Wolfenstein. Zdawałoby się, iż czym człowiek starszy, tym więcej potrzebuje do szczęścia - tymczasem jest zgoła odwrotnie. Fenoment ten polega zapewne na tym, że człowiek starszy intensywnie wykorzystuje swój intelekt każdego dnia na uczelni czy w pracy i przez to poszukuje gier, które pozwolą raczej na relaks, niż jeszcze większe zmęczenie umysłu. Gra, o której będzie tutaj mowa, na pewno dostarczy nam wiele mocnych wrażeń przy niewielkim wysiłku intelektualnym, także każdy, kogo męczą zbyt skomplikowane gry, powita ten tytuł z radością. Jednak nie oznacza to, że ta gra to jakaś zwykłą rzeźnia, wręcz przeciwnie - w swojej klasie mierzy znacznie wyżej ponad taki poziom.
Global Operations z Barking Dog Studios (ci Kanadyjczycy to mają głowy do nazw) to kolejna gra typu FPS - najpopularniejszego, nie zawaham się tego powiedzieć, gatunku gier komputerowych od prawie 10 lat. Jak ogromną ewolucję przeszły te gry w tym czasie wie każdy, kto na początku lat 90. zaczynał od Wolfa, przechodząc przez oba Doom'y, zahaczając po drodze o trzy części Quake, wywracając się na Counter Strike i kończąc na nowym Wolfie AD 2001. W roku 2002 znaczącą rolę w tego typu shooter'ach może odegrać właśnie Global Operations. Od razu trzeba zaznaczyć, że gra tworzona jest z myślą o trybie multiplayer, a tryb single ma być jedynie czymś na kształt poligonu do ćwiczeń (co nie oznacza, że gra w tym trybie będzie nudna i nieciekawa !).
Czym więc ma nas przyciągnąć kandydat do detronizacji CS ? Zacznijmy od kwestii zasadniczej, mianowicie samej konstrukcji gry. Otóż mamy tutaj szereg map do wyboru, a każda przedstawia dla nas dwie zupełnie różne zadania. A to dlatego, że na każdej mapie dokonujemy wyboru strony, po której będziemy walczyć - także możemy walczyć albo po stronie różnego rodzaju grup przestępczych, albo w szeregach najrozmaitszych oddziałów grup mających na celu zwalczanie działalności tych pierwszych. W sumie w grze znajdziemy 28 odmiennych drużyn, poczynając od wszelkiej maści anty-terrorystów, a kończąc na rebeliantach-partyzantach. Fabuła gry jest ściśle powiązana z poszczególnymi mapami i nie istnieje żadna, jednolita dla wszystkich map, nić intrygi.