autor: Grzegorz Bobrek
Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier - pierwsze spojrzenie
Ubisoft postanowił po raz kolejny przenieść graczy na futurystyczne pole walki. Wybraliśmy się do paryskiej siedziby tej firmy, aby przekonać się, co zaoferuje nam najnowszy Ghost Recon.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Ghost Recon: Future Soldier - czy Call of Duty nawiedziło Drużynę Duchów?
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
Sygnowana nazwiskiem popularnego pisarza powieści sensacyjnych seria Tom Clancy’s Ghost Recon już od 2001 roku oferuje graczom taktyczne wrażenia z nowoczesnego pola walki. Ostatni raz w dowódcę oddziału tytułowych „duchów” wcieliliśmy się w Advanced Warfighter 2. Po trzech latach przerwy, dzięki nadchodzącemu wielkimi krokami Ghost Recon: Future Soldier, po raz kolejny zostaniemy rzuceni w wir wydarzeń z gatunku political fiction. Korzystając z zaproszenia paryskiego oddziału studia Ubisoft, mieliśmy okazję zapoznać się z pierwszymi konkretnymi materiałami z najnowszej odsłony cyklu.
Akcja ponownie zostanie osadzona w niedalekiej przyszłości. Tym razem staniemy przeciwko rosyjskim ultranacjonalistom, którzy po przejęciu władzy w kraju doprowadzą do inwazji na teren Norwegii. Zagrożenie globalnej równowagi wymusi na Stanach Zjednoczonych interwencję i wysłanie za linię frontu elitarnej formacji „duchów”. W grze wcielimy się głównie w komandosa o swojsko brzmiącym pseudonimie „Kozak”, jednak po drodze czeka nas kilka niespodzianek.
Dotychczas fabuła w produkcjach z serii Ghost Recon przedstawiana była raczej w formie długich raportów i materiałów informacyjnych fikcyjnych serwisów. W najnowszej części scenarzyści postanowili skorzystać z bardziej nowoczesnych form narracji. Poszczególne, istotne dla głównego wątku, wydarzenia przedstawione zostaną z perspektywy zamieszanych w nie osób. I tak na przykład scenę ataku ultranacjonalistów na wieżę wiertniczą obejrzymy oczami cywilnego inżyniera. Takich krótkich fabularnych etapów ma być przynajmniej kilka.
W kwestii samej rozgrywki twórcy Future Soldier kontynuują tradycję prób w miarę rzetelnego pokazania nowoczesnego pola walki z niedalekiej przyszłości. Zgodnie z najnowszymi trendami w rozwoju sił militarnych idealną cechą żołnierza przyszłości ma być jego uniwersalność. Adaptacja do zmieniających się warunków, umiejętność radzenia sobie ze zróżnicowanymi zagrożeniami, wszechstronność wyszkolenia – tak luźnymi hasłami można opisać kręgosłup systemu w Future Soldier.
Nadal do dyspozycji oddane zostaną graczom wyspecjalizowane klasy postaci – jednak dzięki nowatorskiemu rozwiązaniu link-up z poszczególnych umiejętności będą mogli skorzystać wszyscy członkowie zespołu. System ów opiera się na tworzeniu przez żołnierzy oddziału, w ramach którego wszystkie posiadane skille stają się wspólne. Na przykład cała drużyna ze zwiadowcą będzie mogła przyjąć charakterystyczny dla niego kamuflaż optyczny. To rozwiązanie ma zachęcać graczy do ścisłej współpracy, jednak implementacja pomysłu na razie wzbudza pewne wątpliwości. Tworzenie oddziału polega bowiem na trzymaniu odpowiedniego przycisku, a dla płynności rozgrywki wszyscy żołnierze (poza dowódcą) tracą możliwość ruchu. Ich funkcja zostaje ograniczona do poruszania głową, ubezpieczania pleców lidera i wyboru aktywowanych umiejętności. W singlu oczywiście wirtualnym kompanom nie będzie to przeszkadzać, ale w przypadku rozgrywek dla wielu graczy te ograniczenia mogą okazać się zbyt trudne do przełknięcia.