autor: Marcin Łukański
Aliens vs Predator - już graliśmy! - Strona 3
Deweloperzy z firmy Rebellion postanowili zaprezentować nam tryb multiplayer w swojej najnowszej grze o konfrontacji Obcych, Predatorów i Marines. Szykuje się naprawdę niezła sieciowa zabawa.
Przeczytaj recenzję Aliens vs Predator - recenzja gry
Seria Aliens vs Predator to nie tylko świetny, klimatyczny i trzymający w napięciu tryb dla pojedynczego gracza, ale również niesamowity multiplayer, który znalazł wielu zwolenników. Możliwość wcielenia się w Łowcę, Zwierzynę lub Ofiarę i pokazania znajomym, kto tak naprawdę rządzi na osiedlu, przyciągnęła do dwóch pierwszych odsłon cyklu ogromną rzeszę fanów Obcego i Predatora.
Na specjalnym pokazie w Londynie miałem okazję sprawdzić tryb multiplayer najnowszej odsłony Aliens vs Predator. Producent oddał do dyspozycji dziennikarzy dziesięć stanowisk z PlayStation 3, na których przez niemal cały dzień mogliśmy do woli testować rozgrywkę wieloosobową. Oczywiście już na samym początku ekipa Rebellion zastrzegła, że mamy do czynienia z wczesnym buildem i jeszcze wiele pracy przed nimi. Jestem skłonny w to uwierzyć, gdyż wersja, w którą grałem, nie miała zaimplementowanych wszystkich umiejętności (na przykład brakowało jednego z trybów wizji Predatora), posiadała troszkę błędów (o których z uwagi na wczesną wersję gry nie wspomnę) oraz sprawiała wrażenie nie do końca zbalansowanej (o czym już jednak wspomnę).
W multiplayerze będziemy mogli bawić się w kilku trybach, takich jak standardowy Deathmatch i Team Deathmatch, mniej standardowy Predator Hunt, w którym jeden gracz jest Predatorem, a reszta osób próbuje go zlikwidować oraz w Survival, czyli coś w rodzaju Hordy z Gears of War lub Firefight z Halo 3: ODST. W czasie pokazu dane mi było przetestować dwa rodzaje rozgrywki (Deathmach i Predator Hunt) oraz zapoznać się z każdą dostępną rasą.
Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli od tego, jak się gra poszczególnymi bohaterami. Na początek weźmy na tapetę postać najbardziej potężną, czyli Predatora. Grając Łowcą, otrzymamy do dyspozycji pokaźny zestaw zabawek. Najważniejsza, to kamuflaż pozwalający stać się praktycznie niewidzialnym. Gdy tylko pojawimy się na mapie, powinniśmy od razu odpalić to cacko, aby zwiększyć nasze szanse w walce. Jest jednak pewien haczyk – kiedy tylko użyjemy jakiejś broni lub wpadniemy do wody, kamuflaż się dezaktywuje i musimy uruchamiać go na nowo, naciskając odpowiedni przycisk na padzie. Wciskając jeden z guzików, możemy zmieniać tryb widzenia. Pierwszy przyda się przeciwko Obcym, a drugi w konfrontacji z Marines. Kolejne zabawki, to oczywiście różne śmiercionośne rodzaje broni – każdą z nich wybieramy, naciskając odpowiedni kierunek na D-padzie. W wersji udostępnionej do testów mogłem skorzystać z trzech rodzajów broni: nieśmiertelnego działka plazmowego, dysku oraz min.