Overlord II - już graliśmy! - Strona 2
Władca Ciemności powraca! W Overlord II pojawiło się kilka ciekawych nowości, zmieniła się sceneria, ale rdzeń rozgrywki pozostał niezmieniony. Czy to wystarczy, by zachwycić fanów pierwowzoru?
Przeczytaj recenzję Overlord II - recenzja gry
W kilkudziesięcioletniej historii gier komputerowych na rynku pojawiło się zaskakująco niewiele tytułów z gatunku fantasy, w których głównym bohaterem byłby zły na wskroś jegomość, marzący o podbiciu świata. Jednym z takich rodzynków okazał się wydany w czerwcu 2007 roku Overlord – produkt holenderskiej firmy Triumph Studios, którą fani strategii z pewności pamiętają z serii Age of Wonders.
Overlord nie okazał się bestsellerem sprzedającym się w setkach tysięcy egzemplarzy, nie powalił na kolana także krytyków, choć oceny na poziomie 80% jasno sugerowały, że mamy do czynienia z produktem wybijającym się ponad przeciętność. I faktycznie, pomijając drobne błędy techniczne i nie do końca konsekwentny scenariusz, dzieło Holendrów okazało się grywalne, ładne i co szczególnie ważne, pełne świetnego humoru.
Sukces Overlorda spowodował, że kilka miesięcy po premierze podstawowej wersji gry ukazał się oficjalny dodatek (Raising Hell), a także konwersja na PlayStation 3. Teraz na horyzoncie pojawiły się kolejne odsłony cyklu: jedna na Wii (Dark Legends), jedna na Nintendo DS (Minions), a także oficjalny sequel na Xboksy 360, PlayStation 3 i PeCety. Przed kilkoma dniami mieliśmy okazję przetestować na blaszaku ostatni z wymienionych produktów. Wersja gry, którą otrzymaliśmy od firmy Codemasters, składała się z pięciu luźnych etapów, a to znikoma część tego, co zobaczymy w końcowym produkcie. Mimo niewielkiej liczby poziomów, na dodatek niepowiązanych ze sobą w żaden konkretny sposób, udało nam się zobaczyć część nowości, które zostały przygotowane przez deweloperów. Po kilku godzinach intensywnych testów możemy więc śmiało opowiedzieć, jak prezentuje się rozgrywka w drugim Overlordzie i czy zaimplementowane ulepszenia zmieniają ją w znaczący sposób.
Nie tylko dla fanów pierwowzoru
Mimo że Overlord II kontynuuje historię zapoczątkowaną w pierwszej odsłonie cyklu, z powodzeniem mogą go eksploatować również Ci gracze, którzy z „jedynką" nie mieli wcześniej do czynienia. Fabuła stanowi odrębną całość i choć nie brakuje w niej rozmaitych nawiązań do wcześniejszych przygód Władcy Ciemności, można ją bez problemu ogarnąć bez znajomości pierwowzoru. Dla „świeżaków” istotne będzie też to, że Overlord II ma sprawnie zrealizowany tutorial, który od podstaw uczy wszystkich sztuczek, jakie ma w zanadrzu główny bohater gry, a także stopniowo oddaje do dyspozycji poszczególne typy chochlików, pozwalając dokładnie zapoznać się z ich unikatowymi umiejętnościami. Dla nowych użytkowników to znakomite rozwiązanie, gdyż zasiądą oni do rozgrywki bez obaw, że od razu zostaną wrzuceni na głęboką wodę. Jednak marna to pociecha dla tych graczy, którzy ukończyli poprzednie gry z tej serii. Weterani pierwowzoru mogą odnieść wrażenie, że mają do czynienia z powtórką z rozrywki i na początku zmagań robią praktycznie to samo, co w pierwszym Overlordzie, tyle że w innej scenerii.
W porównaniu z poprzednią odsłoną rozgrywka w drugim Overlordzie przedstawia się niemal identycznie. Nadal więc biegamy złowrogim bohaterem po uroczych krainach i wypełniamy różnorakie zadania, które mają na celu ugruntować pozycję herosa w roli Księcia Ciemności. Nasz podopieczny dzierży w ręku olbrzymi topór i potrafi posługiwać się magią, ale jego największą siłą są służące mu stwory – równie pocieszne, co złośliwe chochliki, których głównym zadaniem jest szeroko rozumiane szerzenie destrukcji.