autor: Łukasz Kasztelowicz
Silent Storm - zapowiedź
Silent Storm to strategia osadzona realiach II Wojny Światowej. Gracz staje się dowódcą elitarnego oddziału żołnierzy, wykonującego bardzo niebezpieczne zadania głęboko na terytorium wroga.
Przeczytaj recenzję Silent Storm - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Firma Nival Software od dawna specjalizuje się w grach o tematyce militarnej, przeważnie osadzonych w klimacie II Wojny Światowej. Niedawno mieliśmy okazję rozkoszować się nowym tytułem tej grupy developerskiej, "Blitzkrieg". Ta strategia czasu rzeczywistego dla wielu fanów gatunku jest z pewnością bardzo ciekawą pozycją, rozwinięciem znanego hitu sprzed kilku lat - Sudden Strike. Jednak na "Blitzkrieg" Nival Software nie skończyło i w zanadrzu ma kilka innych, równie ciekawych pomysłów. Jednym z nich jest Silent Storm, gra, która może stać się konkurentką dla sławnej serii "Commandos".
Silent Storm ma być połączeniem taktycznej strategii turowej z elementami gry fabularnej, osadzonym w pełni trójwymiarowym klimacie II Wojny Światowej. Po rozpoczęciu wojny będziemy mogli wcielić się w rolę dowódcy elitarnych jednostek powietrzno-desantowych (komandosów) i naszym zadaniem ma być operowanie poza linią frontu, na terytorium kontrolowanym przez wroga. Autorzy dali nam też wybór, po której stronie konfliktu chcemy stanąć - czy po tej "dobrej", alianckiej, czy "złej" - niemieckiej.
Twórcy przygotowali dla nas dwie złożone i niezależne od siebie kampanie - jedna dla strony alianckiej, druga dla niemieckiej - które rozgrywać się mają w roku 1943 na terenie całej Europy. Każda zwierać będzie 24 nieliniowe fabularnie misje, rozgrywane zarówno w dzień, jak i w nocy, przy różnych warunkach atmosferycznych. Oprócz tego dodany zostanie edytor misji oraz generator losowych kampanii i scenariuszy, co sprawi, że produkt ten nie będzie jednorazowym epizodem w życiu gracza. Każdą z misji będzie można przejść na kilka różnych sposobów, albo poprzez otwartą konfrontację z siłami przeciwnika, albo bez oddania strzału, po cichu, czyli tak, jak to robią profesjonalni komandosi. Oczywiście, by zadowolić wszystkich nabywców Silent Storm, przygotowano trzy różne poziomy trudności, przy czym ten najwyższy ma zmusić do sporego wysiłku umysłowego nawet najbardziej wybrednych i przygotowanych na najtrudniejsze wyzwania strategów.
Nival Software zapewnia, że stworzy bardzo realistyczne pole walki. Bardzo ważne będzie teraz celowanie w konkretne części ciała komputerowego przeciwnika. Żołnierze trafieni w nogę dalej będą uczestniczyć w rozgrywce, z tym że zamiast biegać, będą się czołgać. Natomiast strzał w głowę powoduje natychmiastową eliminację z pola walki.
Kolejną ciekawostką jest fakt, iż bitwy nie będą toczyć się tylko na otwartym polu, ale też w zamkniętych pomieszczeniach, które mają być bardzo dobrze odwzorowane i zaprojektowane. Na uwagę zasługuje też występowanie kilkukondygnacyjnych budynków oraz możliwość wykorzystania nawet kanałów kanalizacyjnych, aby zrealizować zakładany cel.
Zniszczyć będzie można wszystko, tak jak to ma miejsce w rzeczywistości. Dodatkowo, jeśli wysadzimy dolne części jakiejś budowli, to jej górne partie zawalą się tak, jak to by wyglądało w realnym świecie. Największym wyzwaniem dla autorów będzie według mnie odwzorowanie toru lotu pocisków oraz wierne odzwierciedlenie charakterystyki różnego rodzaju broni. Producenci poświęcili bardzo dużo czasu temu zagadnieniu i chwalą się sukcesami. Otóż zostanie zaimplementowany nowatorski system toru lotu pocisków, gdzie kule będą rykoszetować tak, jak to ma miejsce w rzeczywistości, co doda grze realizmu i zmusi wielu strategów do odzwyczajenia się od pewnych nawyków (jak na przykład strzelanie seriami w zamkniętych pomieszczeniach). Jeśli twórcom Silent Storm uda się, będzie to całkowita nowość, ponieważ w grach strategicznych tego typu odbijanie się kul od ścian czy budynków praktycznie nie występuje.