Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 26 czerwca 2003, 11:56

autor: Fajek

Warcraft III: The Frozen Throne - testujemy przed premierą - Strona 2

Frozen Throne to pierwszy oficjalny dodatek do trzeciej części słynnej strategicznej serii autorstwa firmy Blizzard Entertainment, z nową kampanią, jednostkami, bohaterami i szeregiem innych nowości.

Blizzard zawsze miał szczęśliwą rękę do dodatków. Wszystko wskazuje na to, że kolejny z nich – The Frozen Throne – będzie godnym kontynuatorem tej chlubnej tradycji. Blizzard, swoim zwyczajem, wybrał grono szczęśliwców, którym umożliwiono zapoznanie się z grą jeszcze w trakcie jej produkcji. Jedna z 10 000 kopii wersji beta, przeznaczonej do zmagań na Battle.net, trafiła w nasze ręce już jakiś czas temu. Na kilka dni przed ogólnoświatową premierą The Frozen Throne, mamy przyjemność podzielić się z Wami wrażeniami z testowania gry.

Pierwsze zmiany, widoczne zaraz po rozpoczęciu gry, związane są z nowymi opcjami na Battle.net. Wprowadzono kilka wyraźnych udogodnień, takich, jak możliwość rozmowy z innymi graczami w trakcie poszukiwania przypadkowych oponentów, czy też funkcja „quickgame”, która natychmiastowo uruchamia grę z uprzednio wybranymi ustawieniami. Najważniejsze jest jednak to, że w końcu zaimplementowano obsługę klanów!

Kolejne, rzucające się w oczy innowacje, dotyczą samej rozgrywki. Mapy, udostępnione w wersji beta, przedstawiają się naprawdę nieźle, ale kwestia nowych scenerii w dużej mierze objęta jest wciąż tajemnicą – będzie można ocenić ją dopiero w wersji finalnej. Na razie ujawniono dwie z nich: Sunken Ruins oraz Ice Crown. Doskonale widoczne są natomiast liczne usprawnienia oraz elementy urozmaicające grę. Warto wspomnieć tu o ustalaniu kolejności tworzenia „upgrade’ów” (dotychczas mogliśmy zaplanować tylko kolejność tworzenia jednostek w obrębie danej struktury) oraz o pojawieniu się cieni budynków, zanim jeszcze powstaną pierwsze fundamenty pod ich budowę. Bardzo przydatne okazuje się także zaznaczenie na mini-mapie obozowisk jednostek neutralnych, czyli creepów. Dzięki temu już w trakcie budowania bazy wiemy dokąd wysłać bohatera aby zdobył cenne punkty doświadczenia.

Przejdźmy jednak do tego, co budzi największe emocje, czyli do nowych postaci. Już w wersji beta widać, że Blizzard odwalił kawał dobrej roboty. Każda z ras zyskała nowego bohatera oraz dwie całkiem nowe jednostki. Co prawda wersja beta została naturalnie opracowana tylko w języku angielskim, ale jako że CD Projekt już jakiś czas temu ujawnił polskie nazwy jednostek, pozwolę sobie posłużyć się podwójnym nazewnictwem.

Ważne jest to, że herosi dość znacząco różnią się od tych znanych z Reign of Chaos. Na przykład Ludzie zyskali Maga Krwi (Blood Mage), dysponującego między innymi potężnym czarem obszarowym o nazwie Flame Strike. Ich szeregi uzupełnił także Spellbreaker, czyli Łamacz Zaklęć oraz Jeździec Smoczego Jastrzębia (Dragon Hawk), stanowiący wzmocnienie jednostek latających. Z kolei armia Nieumarłych wzbogaciła się o żukopodobnego bohatera nazwanego Władcą Podziemi (Crypt Lord) oraz o jednostki takie, jak Obsydianowi Posąg (Obsidian Statue) i Niszczyciel.

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.