autor: Filip Dąbrowski
S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla - przed premierą
W roku 2006, straszliwa katastrofa spowodowała eksplozję sarkofagu stworzonego wokół uszkodzonego reaktora elektrowni atomowej w Czernobylu. Pył radioaktywny został rozniesiony na wielkie tereny i przyniósł śmierć ludziom, zwierzętom i roślinom...
Przeczytaj recenzję S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Motywy science-fiction wykorzystywane są w grach akcji praktycznie od zawsze. W większości przypadków mamy do czynienia z typowym, oklepanym schematem, znanym z filmów S-F klasy C (przykładem niech będzie najnowszy Unreal). Inaczej może być z nadchodzącym wielkimi krokami S.T.A.L.K.E.R.: Oblivion Lost, gry w założeniach podobnej do szumnie zapowiadanego Xenus czy naszego Chrome, luźno powiązanej ze starym filmem rosyjskim o tym samym tytule.
Owy film przedstawiał nam tytułowego Stalkera (pozwolicie, że już bez tych kropek :P), który wraz z dwoma towarzyszami badał tajemniczą Strefę, miejsce gdzie niegdyś wylądowali kosmici, w swych zakamarkach kryjące pewną komnatę, w której spełniają się ludzkie marzenia. Akcja gry przenosi nas do 2006 roku, w pobliże Czernobyla. Miała tam miejsce kolejna katastrofa po tej znanej z 1986 roku. Obszar w promieniu 30 km od wybuchu został otoczony przez wojsko i zamknięty dla ludzi z zewnątrz. Radioaktywne promieniowanie uczyniło niewyobrażalne szkody, prawdopodobnie znacznie większe niż sam wybuch. Niektórzy ludzie zamienili się w mutantów, inni oszaleli. Podobnie było ze zwierzętami: nowo narodzone osobniki wcale nie przypominały innych przedstawicieli swych gatunków. Ludzie zapadali na nieznane dotąd, nieuleczalne choroby. Rany powstałe wskutek promieniowania nie chciały się goić. Po jakimś czasie na teren Strefy zaczęto organizować ekspedycje tzw. Stalkerów, śmiałków zapuszczających się w głąb skażonego terenu w poszukiwaniu zaginionych skarbów, artefaktów itp. Choć wydaje się to dziwne, pozarządowym organizacjom zdaje się bardzo zależeć na przedmiotach rozrzuconych po Strefie. Nam przyjdzie się wcielić w jednego ze Stalkerów, rozpoczynając wyprawę po chwałę i pieniądze.
Tych, którzy liczą, że w S.T.A.L.K.E.R. będziemy biegać z bronią zabijając hordy niebezpiecznych mutantów, czeka srogi zawód. Obszar liczący 20 km kwadratowych, na którym wykonywać będziemy naszą misję, kryje w sobie wiele tajemnic, których wyjaśnienie wymaga wyłączenia swych morderczych zapędów i posłużenia się umysłem. Wykorzystywanie szarych komórek odbywać się będzie nie tylko w znany nam wszystkim sposób. Nasz bohater posiadł bowiem umiejętność telekinezy (przesuwania przedmiotów siłą woli) i telepatii (tu chyba nie muszę tłumaczyć). Naszym zadaniem będzie dbać o równomierny rozwój umiejętności bohatera. Rozgrywka ma łączyć w sobie najlepsze cechy takich przebojów, jak Deus Ex czy System Shock, dodając do tego sugestywny, mroczny klimat i dokładnie odwzorowane okolice Czernobyla. Według twórców, ciekawie zapowiadająca się fabuła zostanie rozwinięta, a droga jej rozwoju zależeć będzie od decyzji gracza. Grę będzie można zakończyć na kilka niezależnych od siebie sposobów. Podczas naszej wędrówki napotkamy mieszkańców Strefy, z którymi możliwa będzie konwersacja. Niejednokrotnie udzielą nam oni wskazówek dotyczących dalszego postępowania, czasem jednak będziemy musieli wykazać się nie lada refleksem w skutecznym odpieraniu niespodziewanego ataku z ich strony. Do tego posłużą nam wszelkiego rodzaju bronie, których łącznie ma być ponad 30! Większość z nich to jednak znane od lat giwery, powszechnie używane w grach FPP.