Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 22 sierpnia 2016, 09:24

autor: Amadeusz Cyganek

Farming Simulator 17, czyli rolnicza ewolucja - Strona 2

Farming Simulator 17 nie przyniesie żadnej wielkiej rolniczej rewolucji – w zamian otrzymamy ewolucję gotowych rozwiązań, wzbogaconych o nowe, ciekawe elementy, a całość zapowiada się naprawdę nieźle.

ZMIANY W FARMING SIMULATOR:
  • Cztery nowe uprawy;
  • Dwie mapy – jedna kompletnie nowa, druga znana z edycji specjalnej FS 15;
  • Wprowadzenie pociągów towarowych i obsługi piły;
  • Nowy system nawożenia;
  • Zmienna wydajność krów i dynamiczna sytuacja ekonomiczna;
  • 75 licencjonowanych marek – najwięcej w historii.

Podczas gdy na innych wirtualnych farmach dzieje się sporo i twórcy pokazują sporo nowego (albo zupełnie debiutują w temacie), w ekipie stojącej za Farming Simulator 17 mamy do czynienia ze stabilizacją sytuacji. Jeśli sami twórcy mówią nam, że nie tworzą nowych mechanik, a jedynie mocno rozwijają to, co do tej pory znajdowało się w grze, to każdemu miłośnikowi gier powinna zapalić się w głowie lampka ostrzegawcza sugerująca, że szykuje nam się paskudnie odgrzewany kotlet. Wygląda jednak na to, że wcale tak nie będzie, bo mimo wszystko najbardziej znany reprezentant gatunku symulatorów farmy zaprezentuje nam wiele naprawdę ciekawych rozwiązań.

To ostatnie chwile zboża…

Rzodkiewki i topole udają się na pole

Ekipa studia GIANTS Software wie, że ma w swoim portfolio aktualnie najlepszego symulatora farmy na rynku i wie także, że za żadne skarby nie można pozwolić na to, by sytuacja ta uległa zmianie. I wszystko wskazuje na to, że autorzy wiedzą co robią, bo choć nowa odsłona tej serii faktycznie nie przyniesie ogromnej rewolucji, to z kilku, jeśli nie kilkunastu zapowiedzianych elementów powinniśmy być zadowoleni. To, co cieszy, to znaczne powiększenie liczby dostępnych upraw w grze – wcześniej informowaliśmy o pojawieniu się w nowym Farming Simulatorze soji oraz słoneczników, a teraz przyszedł czas na ogłoszenie dwóch kolejnych nowości, choć raczej dość niespodziewanych. Na wirtualnych poletkach pojawią się bowiem rzodkiewki (które mają pełnić rolę rośliny użyźniającej glebę), jak również topole, dzięki którym zalesimy duże areały dostępne w grze. Warto także wspomnieć, że soja pojawiła się w grze na wyraźne życzenie miłośników tej serii, z kolei ciekawostką jest fakt, iż słonecznik obróci się w ciągu dnia w stronę słońca i zaobserwujemy to doskonale w trakcie zabawy.

Kobieta za kółkiem to na wsi dość niespotykany widok.

Drugą kwestią najbardziej interesującą graczy są rzecz jasna pojazdy i seria Farming Simulator przyzwyczaiła nas do tego, że zawsze znajdziemy tutaj naprawdę pokaźny zestaw w pełni licencjonowanych pojazdów. Nie inaczej sytuacja prezentuje się także i tym razem – twórcom udało się zawrzeć umowę z aż 75 różnorodnymi uznanymi markami producentów sprzętu rolniczego, co przełoży się na dobre kilkaset ciągników, kombajnów i akcesoriów dostępnych w grze. Co więcej, w grze pojawi się również opcja tuningu i na całe szczęście nie ograniczy się ona tylko i wyłącznie do aspektów wizualnych – oprócz kolorystyki pojazdu zmienimy newralgiczne elementy, takie jak silnik czy opony, co wpłynie na możliwości danej maszyny podczas pracy. Bardzo ciekawie zapowiada się także opcja wypożyczania maszyn – choć nie będzie to tania przyjemność zważywszy na fakt, iż opłaty zostaną naliczone za każdą godzinę pracy, to pozwoli to na zwiększenie mocy przerobowych np. w newralgicznym okresie żniw przy braku odpowiedniej ilości gotówki.

Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?
Wielkie oczekiwania i zawirowania wokół Star Citizen - na co poszło 95 milionów dolarów?

Przed premierą

Star Citizen to bardzo obiecujący projekt - zebrał w końcu w formie crowdfundingu 95 milionów dolarów. Na jakim etapie są prace? Czy zawirowania wokół tytułu odbiją się na jakości gry?

Star Citizen -  spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?
Star Citizen - spełnienie marzeń fanów kosmicznych symulatorów?

Przed premierą

Chris Roberts ma prawie 30 milionów dolarów na wprowadzenie w życie nowoczesnej mieszanki Wing Commandera, Privateera i Freelancera. Rozmach Star Citizena jest ogromny, ale równie wielkie są oczekiwania fanów.

Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online
Gra Star Citizen, czyli co najlepsze z Wing Commandera, Privateera i EVE Online

Przed premierą

Chris Roberts chce przywrócić blask gatunkowi kosmicznych symulatorów tworząc grę, która połączy jakość bitew i fabuły z Wing Commandera z otwartym światem Privateera.