autor: Andrzej Jerzyk
Soldiers of Anarchy - zapowiedź - Strona 3
Strategia czasu rzeczywistego rozgrywająca się post-apokaliptycznym świecie przyszłości. Gracze dowodzą współczesnymi, realistycznymi jednostkami wojskowymi w szeregu bitew.
Przeczytaj recenzję Soldiers of Anarchy - recenzja gry
Ależ my mamy szczęście. Żyjemy w czasach, gdy codziennie wychodzi na rynek kilka gier, przynajmniej raz na tydzień wychodzi „znany tytuł”, a raz na miesiąc kontynuacja wielkiego przeboju. Możemy przebierać godzinami, a i tak nie uda nam się zdecydować, na którą grę poświęcić resztki wolnego czasu. Wielu ciekawych gier z konieczności nigdy nie zobaczymy, przy wielu gniotach zmarnujemy za to czas (bo liczyliśmy, że szósta część gry XXX będzie jeszcze lepsza od piątej). Zdolność zapamiętywania jest przecież ograniczona i przy takim natłoku tytułów przeciętny gracz z rozpaczy pamięta tylko o kilku tytułach i z wielką desperacją czeka na ich kolejne odsłony (tak jak miliony fanów na Diablo 3, Doom 3, Warcraft 3 itp.). Nie jest to sytuacja dobra, gdyż następuje homogenizacja branży i brakuje miejsca na prawdziwe „perły”. I to właśnie wiąże się z ogromnym wzrostem znaczenia informacji, a więc i serwisów takich jak nasz. Zadaniem redaktorów jest właśnie odszukiwanie tych ciekawych i niekonwencjonalnych projektów i przekonywanie do nich czytelników. Bo jakim problemem jest napisanie zapowiedzi do takiego Diablo 3, czy innego hitu ? I tak taka gra, czy dobra czy zła, będzie wielkim hitem i starania piszącego nic nie zmienią.
Soldiers of Anarchy, gra o której tutaj przeczytacie, należy do gatunku dość mocno reprezentowanego w panteonie najlepszych gier komputerowych. Jest to mianowicie taktyczna gra rozgrywana w czasie rzeczywistym (RTS). Co odróżnia ją od setek innych? Ano to, że do określenia RTS możemy dodać jeszcze: postapokaliptyczna, odjazdowa i ze znakomitą oprawą graficzną. Panowie z Silver Style prawdopodobnie przygotowują coś naprawdę zaj.... (eh, taki fajny wyraz i po Opolu nie można już go używać).
Mamy rok 2014 (to wbrew pozorom wcale nie tak odległa przyszłość, pani Jolanta kończyć będzie dopiero drugą kadencję :) ). Świat nie wygląda różowo (i to wcale nie dzięki prezydenturze pani Jolanty), gdyż nastąpiła ekologiczna katastrofa na skalę światową. Likwidacji uległy takie instytucje, jak państwa, armie czy nawet narody. Pozostali przy życiu organizują się przypadkowo w plemiona i zbrojne grupy samoobrony (nie TEJ Samoobrony). A wszystko zaczęło się jeszcze w roku 2004, gdy przygotowywana do walki z terroryzmem broń biologiczna obróciła się przeciw swym wynalazcom i zaczęła pochłaniać pierwsze ofiary. Kolejne miasta zamieniały się w zamknięte twierdze, śmiertelność wynosiła blisko 100%. Mnożyły się tragiczne w skutkach ucieczki poza rejony objęte kwarantanną. Po radykalne środki pierwsza sięgnęła Francja, zrzucając na Paryż dwie bomby atomowe. I od tego czasu zaczęło się życie w bunkrach i kompletna anarchia.
W lutym 2005 roku udaje się nam znaleźć schronienie w bunkrze, wraz z grupą Rosjan i jednym Niemcem. Szczelnie zamknięty właz odcina nam wszelki kontakt ze światem. Tylko przez radio słyszymy o kolejnych niepowodzeniach w walce ludzkości z epidemią. Kolejno milkną następne radiostacje. Dziesięć lat w zamknięciu. Trzeba wyjść – to jedyna myśl. W nadziei, że epidemia już się wypaliła, twoja grupa wychodzi na światło dzienne.