autor: Marek Czajor
Zapach papieru cz. II
Wysyp nowych czasopism o grach w „złotym pięcioleciu” stanowił poważny problem i ostrzeżenie dla starszych wydawnictw, zadomowionych już na rynku. Środowisko czytelników nie jest bowiem z gumy i jeśli jedni przyciągną ich do siebie, to inni na tym stracą.
Starzy ale jarzy
Wysyp nowych czasopism o grach w „złotym pięcioleciu” stanowił poważny problem i ostrzeżenie dla starszych wydawnictw, zadomowionych już na rynku. Środowisko czytelników nie jest bowiem z gumy i jeśli jedni przyciągną ich do siebie, to inni na tym stracą. W związku z powyższym rywalizacja między tytułami nabrała rumieńców: starsze pisma zaczęły zwiększać objętość, zamieszczać ekskluzywne materiały, organizować atrakcyjne konkursy, dodawać covery, gadżety itd.
Prawdziwy rozkwit przeżywał Świat Gier Komputerowych . Miesięcznik, już w pełnym kolorze, rozrósł się do pokaźnych rozmiarów, oferując wiele ciekawych rubryk. Czytelnicy polubili interesujące felietony Gracza („Między nami graczami”) i Michała „ManJaka” Adamczaka („Świat według ManJaka”). Do moich ulubionych należał dział opisujący archiwalne gry („Retro”), a także kultowy komiks autorstwa Michała „Śledzia” Śledzińskiego o przygodach Mela i Fido. W dobie braku sklepów Internetowych pismo wzięło również na siebie rolę dobrego wujka propagującego legalny soft, prowadząc na swoich łamach sklep wysyłkowy.
Przez pewien okres miesięcznik zasilany był także ciekawymi artykułami o grach fabularnych autorstwa Jacka „Randalla” Piekary. Zanim Randall poszedł sobie do Gamblera , zdołał spłodzić cztery części cyklu o RPG-ach. Temat ten tak się spodobał czytelnikom, że od końca 1996 roku na stałe zagościł w Świecie Gier Komputerowych . Rubrykę o rozrywce nieelektronicznej „Bez prądu” poprowadził Michał „Jezekal Badass, Elektryczny” Nowakowski.
Redakcja Świata Gier Komputerowych zasłynęła jako organizator i sponsor jednego z pierwszych w naszym kraju turnieju gier komputerowych. W roku 1995 w niewielkim Chełmnie odbyły się I Mistrzostwa Polski w Sensible Soccer (rok wcześniej miały charakter lokalny). Jako maniak tej kultowej gry natychmiast podjąłem decyzję o udziale w zmaganiach, choć dziwiła mnie trochę lokalizacja turnieju – małe, historyczne miasteczko zamiast wielkomiejskiego molocha (np. Krakowa). Pomijając całonocną jazdę pociągiem i traumatyczne przeżycia na dworcu w Toruniu imprezę zaliczyłem do udanych, choć otrzymałem solidne baty. Ale nie byłem ostatni.
Równie mocną (jeśli nie mocniejszą) pozycję w branży growej co Świat Gier Komputerowych osiągnął Secret Service . Czasopismo oprócz standardowej, czerwonej okładki wprowadziło szereg zmian: zwiększyło objętość, utworzyło wiele interesujących rubryk i zatrudniło ciekawych ludzi. O ile Sir Haszak w Top Secrecie skierował moją uwagę w kierunku gier strategicznych, o tyle pod wpływem fachowych opisów dwójki – Dariusza „Bergera” Góralskiego i Pawła „Pejotla” Jankowskiego – rozmiłowałem się w strategiach bez końca.