autor: Bartosz Świątek
Valve: „Nie chcieliśmy podjudzać graczy przy okazji afery o Metro Exodus"
Pracownicy Valve - menadżer ds. rozwoju Nathaniel Blue i projektant Steam Alden Kroll - udzielili ostatnio wywiadu portalowi Kotaku. Jednym z tematów rozmowy była reakcja ich firmy na ekskluzywność strzelanki Metro Exodus oraz sposób, w jaki wpłynęła ona na graczy.
W SKRÓCIE:
- Valve nie chciało podsycać kontrowersji wywołanych przez ekskluzywność Metro Exodus dla EGS;
- firma wciąż pracuje nad systemem recenzji, ale nie ma w tej sprawie nic konkretnego do ogłoszenia.
W styczniu tego roku okazało się, że pecetowa wersja wyczekiwanej, trzeciej części serii postapokaliptycznych strzelanek od studia 4A Games - Metro Exodus - przez rok będzie dostępna wyłącznie w Epic Games Store. Wiadomość została przekazana zaledwie na dwa tygodnie przed premierą, co nie zostało najlepiej przyjęte przez graczy. Do dyskusji włączyła się także firma Valve, a jej wypowiedź dolała oliwy do ognia.
Naszym zdaniem decyzja usunięcia gry nie jest fair w stosunku do klientów Steam, zwłaszcza po długim okresie przedsprzedaży. Przepraszamy klientów Steam, którzy oczekiwali, że grę będzie można kupić po jej wydaniu w dniu 15 lutego, ale zostaliśmy niedawno poinformowani o tej decyzji i mieliśmy niewiele czasu na poinformowanie wszystkich - czytamy.
Nathaniel Blue, menadżer ds. rozwoju w Valve, odniósł się do tej sprawy przy okazji niedawnego wywiadu udzielonego Kotaku. Jego zdaniem koncern wcale nie chciał podsycać kontrowersji - właśnie dlatego zaniechano publikowania podobnych komunikatów przy kolejnych tego typu okazjach (a, jak wiadomo, było ich niemało).
Nie robiliśmy tego potem, ponieważ naszym celem nie jest denerwowanie społeczności i rozpalanie pod kimś ognia. Chcemy zbliżać deweloperów i klientów oraz zapewniać ludziom naprawdę wartościowe miejsce do grania i na tym się skupiamy - powiedział Nathaniel Blue.
Inny pracownik Valve - projektant Alden Kroll - odniósł się z kolei do problemu tzw. review bombingu, czyli praktyki wystawiania negatywnych ocen grze z powodów niepowiązanych bezpośrednio z jej jakością. Koncern jest świadomy problemu i chce udoskonalić swój system recenzji, ale na razie nie ma w tej sprawie niczego do zakomunikowania.
Trudno jest w taki sposób mówić ludziom, co mają robić, a czego nie robić. Nasze podejście polegało na tym, aby spróbować ulepszyć narzędzia tak, aby - gdy gracze korzystają z nich w sposób, którego się nie spodziewamy - można było poradzić sobie z tym problemem po elegancku, i by nie było to aż tak uciążliwe. Ale odkrywamy, że gracze starają się w tym celu wykorzystywać rzeczy, które ich zdaniem będą najgłośniejsze. Jeśli dokonamy zmian w jednym miejscu, to problem być może przeniesie się w inne - zauważył projektant Steam.
To praca w toku. Będziemy stale pracować nad recenzjami, ponieważ chcemy, aby najlepiej jak to możliwe reprezentowały one to, jakie są gry i jaki jest ich status. Jeśli tak się nie dzieje, to mówimy: "Coś jest nie tak i możemy nad tym popracować" - dodał Nathaniel Blue.