Dlaczego komputery były kiedyś beżowe? To był irytujący pomysł
Przez lata komputery oraz różne peryferia występowały w dominującym beżowym kolorze. Kilkadziesiąt lat temu to była norma, ale dlaczego? Wokół tego tematu pojawiają się różne teorie, ale jedna wydaje się być najprawdopodobniejsza.
Aktualnie przymierzając się do kupna komputera ma się pewny wybór. Zdecydowana większość obudów oraz peryferiów jest czarna, ale nie ma problemu, żeby znaleźć potrzebne elementy w innych barwach. W konfiguracji dużo pomaga różnokolorowe podświetlenie. W pewien sposób tworząc swoje stanowisko można wyrazić także samego siebie.
Kompletnie inaczej wyglądała sytuacja do połowy lat 90. Gdziekolwiek by się nie obejrzeć, komputery, monitory, klawiatury i myszki były beżowe. Dosłownie każdy element musiał być w tym kolorze.
Patrząc na zdjęcia widać, że od lat 70. do wspomnianych lat 90. komputery były beżowe lub w kolorach zdecydowanie zbliżonych do tej właśnie barwy. Dopiero z końcem wieku zaczęto bardziej eksperymentować z czarnym, srebrnym, granatowym czy niebieskim. Beżowy rządził przez ponad 20 lat, a zmian bardzo chcieli designerzy.
Skąd wzięła się popularność beżowych komputerów?
Jeden z tropów kieruje nas w stronę Betty Holberton, która należała do grupy pierwszych programistów pracujących przy komputerze ENIAC (Electronic Numerical Integrator And Computer). Historia beżowego koloru tyczy się jednak kolejnego projektu Betty Holberton, czyli UNIVACa I. Podczas tworzenia komputera kobieta miała zachęcić do wprowadzenia dwóch zmian.
Betty Holberton zmienia komputery
Jedną ze wspomnianych zmian było wydzielenie osobnej klawiatury numerycznej, którą spotkamy do dziś. Natomiast drugą zmianą miało być zrezygnowanie z czarnej obudowy komputera UNIVAC na rzecz beżowej. Dla niektórych to jest znak, że Betty Holberton wyznaczyła trend, którym twórcy komputerów podążali przez następne lata. Przyglądając się jednak maszynom z lat 60. widać, że nic takiego nie miało jeszcze miejsca.
Dla przykładu, rozpoczynający swoją pracę w 1961 roku CTSS (Compatible Time-Sharing System) prezentował się głównie w barwach czerni oraz szarości. Podobnie było w przypadku komputerów MIT LINC oraz DAC-1. Pod koniec dekady pojawił się IBM 1360, którego obudowa była niebieska, co również zaprzecza, żeby za decyzją Betty Holberton miała stać moda na beżowe komputery i peryferia.
Oczywiście urządzenia w jasnych barwach były obecne, ale w kwestii kolorystyki nie było żadnych norm, którymi podążałyby kolejne korporacje. Dlatego trzeba przeskoczyć kilka lat i być może spojrzeć na firmę znaną z wprowadzania wielu innowacyjnych rozwiązań – Apple.
Apple miało wyznaczać nowe trendy?
Patrząc na jedno z pierwszych dzieł Steve’a Jobsa oraz Steve’a Wozniaka nie da się ukryć, że to jest kolorystyka, o której się myśli mówiąc o beżowych komputerach. Komputer Apple II został zaprezentowany w 1977 roku i patrząc na wydaną w 2011 roku biografię Steve’a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona, można odnieść wrażenie, że to właśnie Apple stało za ujednoliceniem kolorystyki komputerów.
W książce pojawia się fragment, że Jobsowi zależało na stworzeniu komputera wyróżniającego się na tle konkurencyjnych maszyn, które miały być szare. Inspiracją stał się robot kuchenny Cuisinart, charakteryzujący się jasną obudową. Właśnie taki miał być Apple II i Steve Jobs dopiął swego, czego dowodem jest wygląd wspomnianego komputera.
Apple II nie był jednak pierwszy. Kilka lat przed jego zaprezentowaniem pojawił się między innymi DEC VT50 oraz jego następca DEC VT52 i obie maszyny były zamknięte w beżowej obudowie. Jeszcze wcześniej, bo w 1973 roku, na rynku pojawił się Wang 2200 i to urządzenie również charakteryzowało się jaśniejszą obudową zbliżoną do beżowego. W takim razie Apple II nie wyznaczał nowej mody, a raczej podążał za tym, co już istniało na rynku.
Niemcy chcą beżowego koloru
Do tego momentu widać, że kolor beżowy powoli pojawiał się w designie komputerów, ale daleko mu było do dominacji i wyeliminowania swojej konkurencji o innej barwie. Na to, co takiego się stało, rzuca światło książka ThinkPad: A Different Shade of Blue. We wspomnianej pozycji można znaleźć fragment wyjaśniający, dlaczego jaśniejsze kolory stały się tak popularne.
W późnych latach 70. w Niemczech miały pojawić się nowe standardy, których należało przestrzegać w miejscach pracy. Wymagano jasnych kolorów urządzeń komputerowych, a te zasady zostały szybko podchwycone przez pozostałe kraje europejskie. Te standardy oraz koszty produkcji wyeliminowały komputery o innych kolorach niż białawe lub szarawe.
Teorię tę postanowił sprawdzić dla Kotaku Lewis Packwood. Dziennikarz skontaktował się z pracującą w Muzeum Gier Komputerowych w Berlinie Maschą Tobe, która nigdy o takich przepisach nie słyszała. Podobnie o sprawie wyraził się Christian Bartsch z The Software Preservation Society. Mężczyzna zwrócił jednak uwagę, że w Niemczech obowiązuje zasada, żeby unikać wysokich kontrastów w środowisku pracy i pracownicy powinni mieć wizualne połączenie ze światem zewnętrznym.
Wymienione powyżej przykłady pokazują, że beżowy kolor istniał w świadomości i zyskiwał na popularności. O ile pierwsze dwa nie tłumaczą, dlaczego beżowy stał się tak dominującą barwą, o tyle sytuacja w Niemczech w pewien sposób naprowadza na odpowiedź, która nomen omen nie jest taka jasna.
Brązowe lata 80.
Patrząc w przeszłość i rozmawiając z ludźmi żyjącymi na przełomie lat 70. i 80. można się dowiedzieć, co charakteryzowało ten okres – kolor brązowy. Oczywiście to nie była jedyna rzecz, ale zdecydowanie się wyróżniająca. Brązowe barwy i jej pochodne były niesamowicie popularne zarówno w domach, jak i w biurach. Do takiego wystroju świetnie pasuje inny kolor – beżowy.
W tamtym okresie komputery wciąż były nowością w przestrzeni publicznej. Ich popularność dopiero zaczynała rosnąć, a jaśniejsze kolory, w tym beżowy, miały pozwolić urządzeniom wtopić się w tło oraz pomóc użytkownikom łatwiej się do nich przyzwyczaić. Poza tym urządzenia o kolorze beżowym łatwiej się czyści i mijający czas nie zaznacza tak mocno swojego śladu, jak na sprzęcie o białej barwie.
Solidnym argumentem są także względy ekonomiczne. Wykonanie elementów w kolorze beżowym miało być o wiele tańsze. Łatwiej także uzyskać jednolite zabarwienie w masowej produkcji, co miało być znacznie trudniejsze w przypadku koloru czarnego, o czym pisano we wspomnianej wcześniej książce ThinkPad: A Different Shade of Blue. Tym samym jaśniejsze barwy dotyczyły wszystkiego, co było związane z komputerami: monitorów, klawiatur, myszek, napędów oraz drukarek.
W takiej sytuacji wyglądałoby na to, że za dominującą rolą koloru beżowego stała głównie ekonomia, czyli produkcja tańszego, łatwiejszego w utrzymaniu sprzętu oraz kwestie ujednolicenia miejsc pracy. W okresie, gdy tak dominujący wszędzie był kolor brązowy, dosyć oczywistym wyborem byłby kolor zbliżony do niego, a jednocześnie jasny, żeby był bardziej przyjazny dla oka.
Taka sytuacja panowała aż do połowy lat 90. Wraz z ostatnią dekadą XX wieku pojawiła się chęć rewolucji w kolorystyce i odcięcia się od nudnego, nijakiego koloru beżowego. Takie kroki były podejmowane już wcześniej, ale beżowa standaryzacja była na tyle silna, że walka z nią wiązała się ze sporymi problemami, w ramach których mieściły się między innymi znacznie wyższe koszty produkcji.
Czas pożegnać kolor beżowy
Beżowe barwy mogły dominować świat komputerów, ale to nie oznacza, że nie próbowano się od nich oderwać. Jednym z naczelnych przykładów jest superkomputer CM-1 firmy Thinking Machines Corporation. Urządzenie charakteryzowało się unikalnym wyglądem. Obudowa komputera w kształcie sześcianu była podzielona na cztery sekcje z czerwonymi diodami. Natomiast dominującym kolorem był czarny.
Maszyna pojawiła się w 1985 roku i jak można się domyślić, projekt nie został dobrze przyjęty. YouTuber Nostalgic Nerd wspomniał, co zdradził mu jego rozmówca. Wyjątkowy wygląd CM-1 był połączony z równie czarnym monitorem. To jednak nie było zgodne ze wspomnianymi wcześniej niemieckimi regulacjami dotyczącymi środowiska pracy.
Z tego powodu superkomputer CM-1 znajdował się poza widokiem pracowników, a ich monitory były w standardowych beżowych barwach. Rewolucyjne urządzenie zainspirowało jednak Steve’a Jobsa, który w połowie lat 80. zaprezentował światu komputer NeXT, którego stacja robocza kształtem również była zbliżona do kostki. Dominującym kolorem był czarny i NeXT miał kilka generacji, ale to wciąż było bardzo niszowe urządzenie w stosunku do beżowych komputerów.
Natomiast sporo problemów w Niemczech na początku lat 90. miało IBM, o czym ponownie było napisane w książce ThinkPad: A Different Shade of Blue. Wszystko dotyczy projektu ThinkPada, którym pracownicy IBM chcieli zerwać z dotychczas ustalonymi kolorami. Niemiecki oddział był jednak całkowicie nieugięty i nie było nawet zgody na wydanie laptopa w szarawej obudowie. Ostatecznie udało się wprowadzić do sprzedaży ThinkPada w czarnej obudowie, ale pod jednym warunkiem, który może wydawać się dosyć absurdalnym: na instrukcji obsługi obowiązkowo musiała pojawić się informacja, że urządzenie nie nadaje się do użytkowania w biurach.
To już jest koniec beżu
Działania IBM były dopiero początkiem. Wkrótce na coraz większa skalę zaczęły pojawiać się kolejne komputery w czarnych lub granatowych kolorach. Oczywiście pierwotnie takie urządzenia były przeznaczone głównie do użytku prywatnego i w firmach wciąż obowiązywały białawe odcienie z dominująca rolą beżowego. Twórcy ThinkPada nie chcieli się zatrzymywać i między innymi kolejne generacje komputerów IBM Aptiva, jak model 2142, były już czarne. Komputer biurowy IBM w tym kolorze pojawił się jednak dopiero w połowie roku 2000 z serią NetVista.
Natomiast Steve Jobs po powrocie do Apple zaprezentował iMaca G3, który na zachodzie trafił do licznych sal informatycznych. Różnokolorowy półprzezroczysty komputer All-in-One pokazał, jak może wyglądać przyszłość komputerów stacjonarnych. W tym samym roku swoją premierę miał również ostatni beżowy komputer od Apple przeznaczony dla biznesu, czyli Power Macintosh G3.
Beżowe komputery były jednym z wielu etapów rozwoju nowej technologii. Zwykły wybór koloru może wydawać się mało znaczący, ale pokazuje zmianę podejścia do pewnych rzeczy. Początkowo to właśnie ta barwa miała być czymś świeżym i nowoczesnym, kojarzącym się z przyszłością. W końcu to biały i beżowy pojawiały się w Odysei kosmicznej Stanleya Kubricka.
Po wielu latach jednak beżowy kolor okazał się być mdłym i nieciekawym rozwiązaniem. Czerń zyskiwała na popularności, ale jaśniejsze barwy (zwłaszcza biały) wciąż były obecne i przetrwały do dzisiaj. Natomiast beżowy jest już pieśnią przeszłości. Głównie na takie obudowy polują pasjonaci i ciężko znaleźć nowoczesną obudowę, która swoją kolorystyką nawiązywałaby do złotego okresu komputerów 8-bitowych.