W LoL-u można dziś wybierać pomiędzy dwiema stałymi mapami – Summoners Rift i Howling Abyss. Obie opierają się na walce drużyn liczących po 5 członków. Przez 15 lat życia LoL-a pojawiały się w nim okresowe, najczęściej połączone z jakimś wydarzeniem, tryby PvE. Jeden z nich, Boty Zagłady, pierwszy raz dodany został 10 lat temu. Zbliża się jego rocznica i gracze kolejny raz proszą o jego powrót.
Za moich czasów były Doom Boty
Walka z botami ostatnio dostępna była w 2016 roku. Byłem wtedy w liceum; po powrocie ze szkoły dostawaliśmy z kolegami srogi łomot od Ezreala, który strzelał kilkoma ultami jednocześnie. Łączną liczbę naszych wygranych w tym trybie można policzyć na palcach jednej ręki.
Cała zabawa tkwiła w tym, że każdy bot miał niezwykle podrasowane umiejętności, a cała mapa była przerobiona tak, by gracz miał jak najwięcej kłopotów. Dla przykładu Blitzcrank przy użyciu Q wypuszczał 3 ręce, W Morgany osłaniało każdego bota w pobliżu, a przez mapę okresowo przelatywały ogromne, oślepiające strzałki Teemo.
Można było wybierać nawet poziom trudności. Im wyższy, tym boty przybierały na sile razem z upływem czasu. Każdy przeciwnik mógł używać na przykład ściany wichru, umiejętności normalnie dostępnej tylko dla Yasuo. Co jakiś czas na dosłownie wszystko po stronie botów nakładane były różnego rodzaju wspierające umiejętności, jak choćby ult Tarica.
Wyznaczonym celem było przetrwanie 15 minut i stanięcie w szranki ze Złym Władcą Botów Zagłady. Był nim Teemo ze skórką „Diabeł Teemo”.
Rozgrywka po jego przybyciu stawała się, jeśli było to w ogóle możliwe, jeszcze trudniejsza. Posiadał on 50 tysięcy punktów życia, był ogromny i co jakiś czas bombardował mapę ogromnymi grzybami.
Pomimo tego, że był to tryb, w którym gracz domyślnie miał przegrać, to jest on jednym z najlepiej wspominanych.
W PvE bawiłem się najlepiej w Lidze, Odyseja i Boty Zagłady to najlepsze wydarzenia w ogóle
- GoldenSquid7
Pamiętam Yasuo rzucającego 3 tornada na raz i mecze tak trudne, że trzeba było grać Karthusem i nadużywać jego pasywkę żeby wygrać
Stare czasy kiedy Riot Games chociaż trochę zależało, żeby gra była przyjemnością
- Shitconnect
Chcemy Boty Zagłady z powrotem
- BlueTwist3r
Jest to zwyczajnie nieopłacalne
Podobna sytuacja zachodzi z praktycznie każdym trybem, który nie jest normalną lub rankingową kolejką czy aramem. Odyseja, Boty, Dark Star czy Łowy Krwawego Księżyca były niezwykle popularne przez kilka dni po ich wejściu na serwery. Później liczba graczy systematycznie spada, a tryby te już nie powracają.
Takiego losu uniknęły jedynie URF i One for All, które okresowo powracają do gry. Niedawno Riot pokazał również szkic nowego trybu PvE. Co z tego wyjdzie, nie wiadomo, ale najprawdopodobniej Boty Zagłady czy wydarzenie pokroju Odysei nie powrócą, bo firmie się to zwyczajnie nie opłaca. Gracze kupują nowe skórki i emotki niezależnie od tego, czy dostają coś ekstra, czy nie.
Więcej na temat: Różności Społeczność
Wszyscy bossowie Elden Ring pokonani na maksymalnej trudności, i to postacią na pierwszym levelu. Wyczyn tej graczki to coś wyjątkowego
To kolejny wyczyn godny księgi rekordów Elden Ringa. Fani produkcji FromSoftware po raz kolejny przechodzą samych siebie.
Wszyscy bossowie Elden Ring pokonani na maksymalnej trudności, i to postacią na pierwszym levelu. Wyczyn tej graczki to coś wyjątkowegoTwórcy Manor Lords zarządzili głosowanie na kolejną nowość w grze, a wśród fanów rozpoczęła się walka między zwolennikami murów i rzeźników
Głosowanie nad nową aktualizacją Manor Lords podzieliło graczy, którzy nie mogą dojść do porozumienia. Co ostatecznie trafi do gry? Rzeźnicy czy mury obronne?
Twórcy Manor Lords zarządzili głosowanie na kolejną nowość w grze, a wśród fanów rozpoczęła się walka między zwolennikami murów i rzeźnikówGraczka spiraciła niezależną produkcję i pochwaliła się tym na Twitterze. Odpowiedział jej sam twórca gry
Niektórych może zdziwić podejście dewelopera. Jeszcze inni zaś biją mu oklaski.
Graczka spiraciła niezależną produkcję i pochwaliła się tym na Twitterze. Odpowiedział jej sam twórca gry