autor: Borys Zajączkowski
Kozacy II: Wojny Napoleońskie - Prezentacja
25 lutego 2005, w warszawskim kompleksie kinowym Silver Screen, odbyła się przygotowana przez Cenegę prezentacja drugiej części Kozaków. Oto, czego dzięki niej dowiedzieliśmy się o grze.
Przeczytaj recenzję Kozacy II: Wojny Napoleońskie - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Kilka lat temu strategie czasu rzeczywistego znalazły się w impasie. Największe, najbardziej cenione przez graczy serie – Warcraft, Command & Conquer, Earth, Age of Empires – zjadały własny ogon bez końca powielając rozwiązania, którym początek dała Dune 2, jedynie podając je w coraz to atrakcyjniejszej formie wizualnej. Ich dalszy rozwój stał pod znakiem zapytania. Producenci erteesów, szukając miejsca na rynku zaczęli zmieniać formułę skostniałego gatunku. A to wprowadzając doń elementy zaczerpnięte z gier fabularnych, a to idąc w ilość. Ta druga ścieżka doprowadziła do wyłonienia się z erteesów interesującego gatunku, dla którego ukuto miano gier wojennych czasu rzeczywistego (real time war games). Nazwa ta jest nieczęsto używana, a jego reprezentantów zwykło się zwać po prostu RTS-ami, a szkoda, gdyż jest to dla RTWG krzywdzące. Cechuje je bowiem uwolnienie gracza od dbałości o zaplecze ekonomiczne i przesunięcie nacisku na taktyczną stronę rozgrywki, oddając mu jednocześnie pod komendę możliwie liczebne wojska. Pokrótce: wojsko ma walczyć, a nie budować domy. Najszlachetniejsi reprezentanci gatunku to niewątpliwie kolejne odsłony serii Total War, Sudden Strike czy Blitzkrieg. Ma szansę dołączyć do nich również druga część Kozaków, chociaż ci zaczynali również jako tradycyjny klon Age of Empires.
Kozacy II: Wojny napoleońskie to inna bajka, przywodząca na myśl Rome: Total War – takie porównanie pojawia się w wielu publikacjach na ich temat. Jednak Tobias Allert, producent Kozaków II, który przyjechał do Polski z końcem lutego specjalnie po to, by grę zaprezentować, zapytany o to, czy druga część Kozaków nie jest aby po części wzorowana na serii Total War, odpowiedział szczerze: „Nie, to nasz własny koncept. Nawet jeśli przywodzi na myśl inne produkcje, opracowaliśmy go sami. Zresztą ciężko mi nawet porównywać, gdyż osobiście w gry z serii Total War nie grałem.”