autor: Amadeusz Cyganek
Recenzja gry Big Pharma – symulator koncernu farmaceutycznego dla fanów tycoonów
Tworzenie leków to nie tylko ciężka praca. Umiejętność ta wymaga też logicznego myślenia, co dobitnie pokazuje Big Pharma – bardzo udana propozycja dla miłośników zaniedbywanych ostatnio tycoonów.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- masa możliwości związanych z tworzeniem leków;
- rozgrywka potrafi wciągnąć;
- interfejs;
- spora ilość misji;
- stworzenie dobrej linii produkcyjnej stanowi wyzwanie;
- funkcjonalna oprawa wizualna.
- momentami zbytnio skomplikowana i nieintuicyjna;
- tutoriale nie do końca wyjaśniają zawiłości rozgrywki.
Prowadzenie koncernu farmaceutycznego to na co dzień naprawdę trudne zadanie, zwłaszcza jeśli trzeba mierzyć się z nieustannymi obostrzeniami prawnymi, ciągle mutującymi wirusami czy epidemiami, które powodują zwiększone zapotrzebowanie na dany specyfik. Misja niesienia ludziom pomocy jest rzecz jasna wyjątkowa, ale wyrzeczenie z tym związane okazuje się naprawdę ogromne. Najlepiej uwidacznia nam to Big Pharma – z pozoru bardzo prosta, a w praktyce niezmiernie skomplikowana strategia stawiająca przed nami spore wyzwanie.
Dzieło autorstwa studia Twice Circled to tak naprawdę połączenie gry logicznej oraz strategii ekonomicznej. Naszym zadaniem jest rzecz jasna stworzenie leków, które spotkają się z przychylnym odzewem ze strony klientów oraz umożliwią nam uzyskanie odpowiedniego dochodu, pozwalającego na kontynuowanie farmaceutycznej działalności. Dokonujemy tego poprzez stawianie linii produkcyjnych, za których wygląd oraz efektywność bierzemy odpowiedzialność wyłącznie my – to bowiem do gracza należy jej zaprojektowanie oraz przeprowadzenie wybranych składników do samego końca procesu produkcji, a właściwie do momentu, w którym nasz lek pojawi się na taśmie w formie kapsułki.
Refundacja? Nie licz na to!
Z pozoru nie jest to zbyt trudne zadanie – cały cykl produkcyjny opiera się bowiem na wybraniu składnika, postawieniu kilku urządzeń i połączeniu ich taśmą produkcyjną. W praktyce jednak tworzenie leków okazuje się być niesamowicie skomplikowane, zwłaszcza jeśli konieczne staje się wykorzystanie mieszanek poszczególnych produktów. To, w jaki sposób stworzony środek będzie działał na pacjenta, zależy od stopnia koncentracji specyfiku – każdy ze składników posiada zarówno swoją funkcję leczniczą, jak i efekt uboczny, a my musimy znaleźć złoty środek między tymi dwoma czynnikami, by ilość negatywnych opinii nie przeważyła nad potwierdzonymi przypadkami wyleczenia. Konieczne staje się więc umieszczenie w cyklu produkcyjnym urządzeń, które obniżą lub podwyższą koncentrację w taki sposób, by efekt działania był możliwie jak najsilniejszy, a produkcja – jak najbardziej opłacalna.
W taki sposób stworzymy jednak tylko podstawowe leki, takie jak słabe antydepresanty czy tabletki na ból brzucha. Stworzenie bardziej specjalistycznych, droższych i co za tym idzie – także bardziej opłacalnych – specyfików wymaga od nas nierzadko sporych inwestycji w nowe maszyny. Te jednak musimy najpierw odblokować, co czynimy za pośrednictwem naukowców prowadzących badania. Podobny model przyjęto także w kwestii odkrywania nowych składników, pozyskiwanych z insektów i owadów czy też rzadkich roślin – co więcej, niektóre z nich będą wymagały od nas partycypowania w kosztach bardzo drogich eskapad na drugi koniec świata, ale wielokrotnie rachunek zysków i strat pokazuje, że jest to gra warta świeczki.
I w ten oto sposób prosta linia produkcyjna staje się niemiłosiernie skomplikowana, z czasem bowiem zajmujemy się dobudowywaniem kolejnych segmentów, co wiąże się z solidnym przeprojektowaniem tego, co już wcześniej zrobiliśmy. Ten fragment rozgrywki wygląda po prostu jak układanie puzzli – musimy po prostu korzystać z kolejnych urządzeń, licząc kolejne stopnie koncentracji i zwracając uwagę na warunki jakie musimy spełnić, by dany specyfik wykształcił właściwości pozwalające na zwalczenie danego typu schorzenia. Do stworzenia idealnego leku posłuży nam kilkanaście różnorodnych maszyn, które nie tylko łączą bądź rozbijają substancje wprowadzone do produkcyjnego obiegu, ale i miksują substancje lub też je analizują w celu uzyskania wyższej efektywności leczniczej danego farmaceutyku.
Mutacja to nie tylko szkolny problem
Jak to jednak w życiu bywa, bakterie oraz wirusy bardzo często lubią mutować, co rzecz jasna wpływa na fakt, iż koncerny farmaceutyczne muszą inwestować spore ilości pieniędzy w to, by nadążyć za rozwijającym się zagrożeniem. W grze nie brak wielu sytuacji losowych, w których szybka reakcja może pociągnąć za sobą wymierne korzyści finansowe. Wówczas pacjenci niezbyt zwracają uwagę nawet na potencjalne skutki uboczne – grunt, by medykament działał. W sumie w trakcie naszej medycznej kariery przyjdzie nam stworzyć co najmniej setkę różnorodnych specyfików, do których dotarcie nierzadko będzie kosztować nas sporą ilość czasu i pieniędzy.
Choć Big Pharma dominuje głównie aspekt konstruowania odpowiednich technologii, to bez solidnej dawki funduszy rzecz jasna niczego ciekawego tutaj nie zmajstrujemy. Naszym zadaniem jest więc dbanie o dobrą reputację i odpowiedni stan konta, a dokonujemy tego oczywiście poprzez zaspokajanie potrzeb klientów i wyszukiwanie rynkowych nisz umożliwiających osiągnięcie maksymalnie wysokiego zysku. W grze nie ustalamy samodzielnie ceny wyprodukowanych dóbr – jest ona obliczana na podstawie kosztów produkcji oraz minimalnego zysku, jaki otrzymujemy na początku wprowadzania danego produktu na rynek. O tym, jak będzie kształtowała się cena leku, decyduje przede wszystkim jego skuteczność – kolejne potwierdzone przypadki wyleczenia zwiększają zaufanie do danego medykamentu, co jednocześnie pobudza popyt oraz podnosi cenę przy jednocześnie niezmiennych kosztach wytworzenia. Warto więc zainwestować nieco więcej w urządzenia wykorzystywane w procesie produkcji, by w długofalowym ujęciu czasu zarobić sporo pieniędzy.
Konkurencja nie śpi
Swoje trzy grosze w trakcie zabawy dorzuca konkurencja sterowana przez sztuczną inteligencję, która wraz z każdą kolejną misją staje się coraz bardziej agresywna. Bardzo często – zwłaszcza w przypadku najprostszych do wyprodukowania wyrobów – na wirtualnym rynku działa efekt pierwszeństwa, o czym przekonujemy się dobitnie już po kilkudziesięciu sekundach. Przeciwnicy bardzo sprawnie uruchamiają kolejne linie produkcyjne i umiejętnie szukają segmentów rynku, które aktualnie mogą zapewnić bardzo dobry wolumen zbytu poszczególnych medykamentów. Trochę gorzej radzą sobie oni z opracowywaniem nowych technologii czy też odnajdowaniem składników, ale i tak trzeba przyznać, że komputerowi rywale potrafią nam naprawdę mocno utrudnić prowadzenie biznesu.
Wszelkie zawiłości dotyczące rozgrywki wyjaśnia kilka specjalnie zaprojektowanych tutoriali – są one jednak dość oszczędnie zaprezentowane, gdyż gra przez pierwsze etapy nie prowadzi nas za rączkę, a jedynie prezentuje małe okienko z listą czynności, które musimy wykonać by zaliczyć misję. Co więcej, uczą one tak naprawdę podstaw zabawy i późniejsze kombinowanie z łączeniem oraz rozdzielaniem poszczególnych składników i katalizatorów musimy wykonywać na własną odpowiedzialność. Szczerze powiedziawszy misje szkoleniowe nie są doskonałe i zrozumienie meandrów rozgrywki to zajęcie na kolejne kilka godzin. Łączenie poszczególnych produktów i tworzenie coraz to bardziej skomplikowanych linii produkcyjnych wymaga dużej dozy praktyki i kreatywności. Gra jest także pełna specjalistycznego, medycznego słownictwa, na co także warto zwrócić uwagę.
Techniczne aspekty kombinowania
Jednakże po opanowaniu i zrozumieniu reguł rządzących rozgrywką w Big Pharma możemy liczyć na porcję naprawdę dobrej zabawy. Choć po kilku godzinach układania urządzeń i taśm produkcyjnych wielu z nas może skusić się na odpoczynek od leków, to produkcja Twice Circles dozowana w rozsądnych dawkach pozwoli solidnie przykuć uwagę gracza. A rozgrywkę ułatwia bardzo prosty, minimalistyczny interfejs, dający szybki dostęp do wszystkich potrzebnych nam elementów, zarówno jeśli chodzi o produkcję medykamentów, jak i dokonywanie badań. Po oprawie wizualnej raczej nie spodziewajcie się fajerwerków – jest ona niemiłosiernie ascetyczna, ale przy tym – szalenie funkcjonalna, co w tego typu tytułach ma naprawdę spore znaczenie. Zresztą, przekonacie się o tym, gdy zajmowane przez Was pomieszczenia wypełnią się skomplikowanymi wężykami i będziecie głowić się nad tym, jak wykonać kolejny ruch, by doprowadzić taśmę do miejsca, w którym nasze wyroby opuszczą siedzibę firmy. Twórcy serwują nam także kilkadziesiąt misji o zróżnicowanym poziomie trudności, dając jednocześnie szansę stworzenia prężnie działającego koncernu w trybie wolnej gry, w którym ustalamy wszystkie warunki zabawy.
Jeśli zaintrygowała Was tematyka gry i uważacie, że zmysł do kombinatoryki to Wasza cecha rozpoznawcza, to Big Pharma wydaje się być tytułem stworzonym dla Was. To bowiem bardzo ciekawie zaprojektowana strategia, w której jednak wielokrotnie górę bierze warstwa logiczna, gdyż bez sprawnie działającej fabryki trudno liczyć tutaj na jakikolwiek sukces w tym przemyśle. Choć zwłaszcza w dalszych stadiach rozgrywki tytuł ten okazuje się niesamowicie wymagający i skomplikowany, to tworzenie własnych medykamentów pozwala przykuć do monitora na ładnych kilka godzin. I choć nie jest to produkcja bez wad, to miłośnicy tego typu rozgrywki z pewnością będą zadowoleni. O ile wcześniej nie wezmą pigułki na ból głowy, widząc liczbę dostępnych kombinacji i połączeń pomiędzy kolejnymi składnikami.