autor: Szymon Liebert
The Mims: Beginning – kolonizowanie na wesoło. Polska siła! Przegląd gier tworzonych nad Wisłą - część II
Spis treści
The Mims: Beginning – kolonizowanie na wesoło
- Producent: Squatting Penguins
- Gatunek: strategia
- Premiera: wakacje 2013
- Obecny stan: wersja alfa (dostępna za darmo)
„Wytrwałość jest jednym z kluczowych czynników potrzebnych do ukończenia własnej gry komputerowej” – mówią zgodnie Kuba Machowski i Tomek Pająk ze studia Squatting Penguins, autorzy sympatycznej casualowej strategii The Mims: Beginning. Ich współpraca zaczęła się jeszcze w 2011 roku i zaowocowała projektem o roboczym tytule The Last Bastion Game, który niestety nie ujrzał światła dziennego. Dokładnie rok temu ruszyły prace nad The Mims. „W początkowych założeniach projekt miał trwać 6 miesięcy, a docelowo będzie trwał, jak podejrzewamy, ponad rok” – mówią panowie ze Squatting Penguins. Co w tym czasie wykombinowali twórcy? Grę o sympatycznych, trójokich stworkach posiadających moce telekinetyczne. „Mimsy mają być stworzeniami z poczuciem humoru, a sama gra dobrą zabawą i przeżyciem przygody” – zaznaczają autorzy. W tym lżejszym podejściu do tematu strategii nie zabraknie oryginalnych i – powiedzmy to wprost – zwariowanych pomysłów. „Wielkie grzyby, fioletowe drzewa, latające wyspy, niedźwiedzie szablozębne czy „jelozaury”, połączenie jelonka i dinozaura” – wymieniają elementy ekosystemu Mimsów autorzy produkcji. A w tym wszystkim będzie chodzić o przetrwanie i poszukiwanie nowego domu.
W The Mims pomożemy tytułowym istotom skolonizować niewielkie światy – latające wyspy, aby odbudować zepsuty statek bohaterów. Historia zostanie pokazana w trybie przygody, składającym się z pewnej liczby krótkich, ale intensywnych i zróżnicowanych misji. Pojawi się także tryb swobody, który na razie jest w fazie projektowania. Podczas samej zabawy trzeba będzie rozwijać wioskę, dbać o potrzeby jej mieszkańców i bronić ich przez różnymi zagrożeniami. Kłopoty sprawią zarówno przedstawiciele lokalnej fauny, jak i kataklizmy kosmiczne. Autorzy zamierzają uzależnić je w dużej mierze od poziomów, więc na każdym z nich natrafimy na niespodzianki. Deszcze meteorytów, trzęsienia ziemi, woda zalewająca wioskę, krwiożercze rośliny – to tylko parę przykładów. Istotne jest, że gracz nie otrzyma bezpośredniej kontroli nad Mimsami jak w typowej strategii czasu rzeczywistego. Zamiast tego będziemy wpływać na środowisko, wydawać proste polecenia i obserwować, jak reagują na to poddani. Z tego powodu zabraknie tu elementu mikrozarządzania jednostkami bojowymi, chociaż pojawi się inny motyw. „W grze można wyszkolić obrońców kolonii” – tłumaczą deweloperzy. – „Jednak myślą oni samodzielnie, patrolują teren i radzą sobie z niebezpieczeństwem”. Do tego dojdą czary czy raczej moc psychiczna gracza.
Autorzy zapewniają, że rozgrywka ma być dość mocno rozbudowana, więc każdy nasz ruch wpłynie na ogólną sytuację. Pod uwagę weźmiemy chociażby krzywizny terenu, odległość stawianych budynków od centrum kolonii, rozmiary map i wiele innych czynników. Każde stworzone przez nas zwierzę trzeba też będzie wyżywić, a więc zasadzić odpowiednią roślinę i zebrać owoce. Squatting Penguins szykuje także parę zabawnych dodatków, w tym opcję sprzedawania wyhodowanych istot na targu w zamian za kryształy lub rozwój technologiczny. Jedna z technologii pozwoli przewidywać przyszłość na linii czasu. Dzięki temu dowiemy się o nadciągającym zagrożeniu i będziemy mogli mu zapobiec. Szkoda, że nie możemy wykorzystać tego patentu, aby określić, kiedy wyjdzie gra. „Chcemy, aby pojawiła się w drugiej połowie wakacji” – mówią Kuba i Tomek, chociaż przyznają, że może się to zmienić. W planach jest wydanie na platformę Desura i próba dostania się na inne popularne serwisy (np. GOG). Miło byłoby też zobaczyć The Mims: Beginning na Steamie – w tym akurat możecie pomóc, oddając głos na platformie Greenlight.
Po tej porcji wesołości i kolorowej grafiki oferujemy Wam znacznie bardziej mroczną odskocznię: A Short Tale of Solitude. Akcja tej przygodówki osadzona jest w czasach po I wojnie światowej i opowiada o dziesięcioletnim Sebastienie, który został odesłany do sierocińca po stracie rodziców. Na miejscu okazuje się, że ośrodek jest opuszczony przez dorosłych – rządzą nim dzieci. Zapowiada się niełatwa historia.