autor: Michał Kułakowski
Blizzard odpowiada na zarzuty wobec stałego połączenia z siecią w Diablo III
Wiadomość o tym, że Diablo III będzie wymagać stałego połączenia z internetem mocno poruszyła niektórych graczy. W odpowiedzi na ich zarzuty, Robert Bridenbecker, wiceszef działu sieciowych technologii w Blizzardzie, próbował wytłumaczyć decyzje firmy.
Robert Bridenbecker, wiceszef działu technologii sieciowych w Blizzardzie, podczas wywiadu z MTV, odniósł się do głośnych protestów niektórych graczy, które związane są z decyzją o wprowadzeniu w Diablo III obowiązku stałego połączenia z internetem.
Najwięcej pretensji do Blizzarda mają osoby, które chcą grać przede wszystkim w trybie singleplayer. Z ich punktu widzenia, wymaganie stałego połączenia z serwerami Battle.net oraz przechowywane na nich danych związanych z ich kontem oraz postaciami, wydaje się całkowicie niezrozumiałe. Protestujący podejrzewają, że deweloper zdecydował się na ten krok nie tylko by zapobiec oszustom i umożliwić bezpieczny handel przedmiotami, ale także by zabezpieczyć grę przed piractwem wprowadzając znienawidzony przez większość osób internetowy system weryfikacji legalności oprogramowania, który odbija się najczęściej na osobach nie mogących stale korzystać z sieci lub mających problemy z połączeniem.
Rozpoczynając swoją wypowiedz Bridenbecker wyraził zaskoczenie jakimkolwiek sprzeciwem wobec podjętej przez Blizzard decyzji:
„Tak naprawdę jestem zaskoczony, że ktokolwiek w dzisiejszych czasach tak mocno opartych na grze sieciowej kwestionuje wymagania jakie ona stawia. Już od 15 lat pracujemy przecież nad rozgrywką sieciową(...)to wszystko jest naturalne w tą stronę zmierza cała branża. Kiedy przyjrzysz się wszystkim zaletom stałego połączenia z serwerami, nie możesz tego zignorować oraz nie docenić siły jego przyciągania.”
W odpowiedzi na zarzuty o wprowadzanie zwykłych zabezpieczeń DRM powiedział:
„Nie wiem czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się nad DRM kiedy planowaliśmy sposób współpracy gry z internetem. Związane z tym pomysły zawsze dotyczyły rozgrywki czy mechaniki gry, chociażby twoich postaci. Jak zagwarantować by nie było żadnych oszustw, haków itd. To były główne problemy, które chcieliśmy rozwiązać, zabezpieczenie gry przed piractwem nie było naszym zamierzeniem.”
Na koniec zapewnił, że połączenie z Battle.net nie będzie uprzykrzało rozgrywki zatwardziałym singlowym graczom:
"Są tacy, który twierdzą, że ponieważ musisz być zawsze połączony to tak jakbyś był na Facebooku, stale w kontakcie z resztą świata. Nie o to chodzi. Tak, będziesz w sieci, tak, twoja postać będzie zapisywana na serwerze, ale nie znaczy to, że musisz socjalizować się z innymi ludźmi.”
Widać więc wyraźnie, że podobnie jak w przypadku usunięcia lokalnej gry LAN w Starcafcie II, Blizzard nie ugnie się pod presją części oburzonych fanów, którzy pomimo protestów i utyskiwań na przeróżnych forach i tak w większości zapewne zdecydują się kupić Diablo III.