Blizzard streszcza fabułę pierwszego StarCrafta
Pierwszy StarCraft debiutował na rynku aż dwanaście lat temu. Z tego też powodu, dla wielu graczy, szczególnie tych młodszych, tło fabularne tej niezwykle popularnej strategii czasu rzeczywistego pozostaje pewnego rodzaju niewiadomą. Z propozycją rozwiązania problemu, szczególnie palącego w obliczu zbliżającej się premiery oficjalnej kontynuacji, postanowił wyjść naprzeciw sam Blizzard.
Pierwszy StarCraft debiutował na rynku aż dwanaście lat temu. Z tego też powodu, dla wielu graczy, szczególnie tych młodszych, tło fabularne tej niezwykle popularnej strategii czasu rzeczywistego pozostaje pewnego rodzaju niewiadomą. Z propozycją rozwiązania problemu, szczególnie palącego w obliczu zbliżającej się premiery oficjalnej kontynuacji, postanowił wyjść naprzeciw sam Blizzard. Dokonał tego poprzez publikację filmowego streszczenia fabuły „jedynki”.
Materiał, do którego odnośniki zamieściliśmy powyżej, został podzielony na dwie części noszące tytuły Nowa Era oraz Niepewna Przyszłość. W obu przypadkach producent StarCraft II: Wings of Liberty pokusił się o dostarczenie nam w pełni zlokalizowanych wersji, w ramach których historia pierwszego StarCrafta czytana jest przez lektorkę posługującą się językiem polskim.
Filmy, choć krótkie (czas ich trwania: 5 minut i 22 sekundy), są źródłem wielu istotnych informacji, umiejętnie wprowadzających graczy w szczególny klimat marki. Powinny się z nimi zapoznać w szczególności te osoby, które ze StarCraftem nie miały jeszcze do czynienia. Polecamy im przy tym zagranie w „jedynkę”, a tym samym poznanie serii „od środka”.
StarCraft II zadebiutuje 27 lipca. W Polsce, produkcja, której proces powstawania i kampania reklamowa pochłonęły około 100 milionów dolarów, trafi do sklepów dzięki staraniom firm LEM oraz ABC Data. Jej cena ustalona została na poziomie 199 złotych, z którym spora liczba pecetowych graczy, przyzwyczajona do niższych pułapów, w dalszym ciągu nie chce się pogodzić. Z uwagi na popularność marki, a także uznanie jakim cieszy się wśród miłośników RTS-ów, nie powinna ona jednak przeszkodzić grze w odniesieniu bardzo dużego sukcesu.
Warto również odnotować, że przyszli nabywcy dzieła Blizzard w każdym momencie będą mogli zrezygnować z polskiej wersji językowej i wybrać np. angielską. Umożliwi im to platforma Battle.net. Jest to istotna wiadomość, szczególnie w obliczu kontrowersji jakie budzi jakość polonizacji (ich źródłem okazała się głównie polska wersja reklamy gry). Możliwość weryfikacji otrzymacie już za cztery dni.