autor: Szymon Liebert
PhysX w kartach nVidii za darmo już 12 sierpnia
12 sierpnia firma nVidia wypuści nowe sterowniki do swoich kart graficznych. Pliki te, oprócz pomniejszych zmian i poprawek, będą zawierały obsługę PhysX. Co kryje się za tym zgrabnym kalamburem słownym? Jak już kilkukrotnie wspominaliśmy, jest to sprzętowa obsługa pewnych efektów fizycznych. W praktyce, posiadacze odpowiednich kart graficznych nVidii (GeForce 8 i lepsze) zobaczą zupełnie nowe, bardziej szczegółowe efekty wizualne w najnowszych grach. W jaki sposób nVidia wpadła na pomysł zaimplementowania tego rozwiązania?
12 sierpnia firma nVidia wypuści nowe sterowniki do swoich kart graficznych. Pliki te, oprócz pomniejszych zmian i poprawek, będą zawierały obsługę PhysX. Co kryje się za tym zgrabnym kalamburem słownym? Jak już kilkukrotnie wspominaliśmy, jest to sprzętowa obsługa pewnych efektów fizycznych. W praktyce, posiadacze odpowiednich kart graficznych nVidii (GeForce 8 i lepsze) zobaczą zupełnie nowe, bardziej szczegółowe efekty wizualne w najnowszych grach. W jaki sposób nVidia wpadła na pomysł zaimplementowania tego rozwiązania?
Chcieć znaczy móc. Firma już od dłuższego czasu walczy o klientów interesujących się grami. Wprowadzenie PhysXa do niezwykle popularnych kart nVidii na pewno spodoba się wielu osobom. Nie dość, że zupełnie za darmo otrzymamy nowe możliwości dla naszych kart to, jak obiecuje firma, wraz ze sterownikami udostępnione zostaną specjalnego dodatki, które unaocznią nam nowe wizualne cuda (część z nich jest już dostępna). Wśród nich: specjalne mapy do Unreal Tournament 3, pełna wersja gry Warmonger oraz parę dem.
Sam system PhysX został zaprojektowany już ponad 2 lata temu przez firmę Ageia Technologies. Firma ta wydała wtedy specjalną kartę, która zawierała chip odpowiedzialny za obliczanie efektów fizycznych w grach (wykorzystujący omawiany system). Rozwiązanie to miało jedną zasadniczą wadę - karta fizyczna była bardzo droga. Między innymi z tych przyczyn nikt nie wróżył sukcesu temu projektowi (w tej sprawie wypowiedział się między innymi John Carmack). Technologią zainteresowała się nVidia, która wykupiła twórców PhysXa i ogłosiła jego implementację w swoich produktach. Implementacja ta jest możliwa dzięki „otwartej” architekturze graficznych procesorów używanych w najnowszych kartach firmy (GeForce 8 i lepsze). Sprawa nowa nie jest – jednak dopiero ta nVidia może spopularyzować to rozwiązanie.
Jakie będą plusy całej sytuacji? Przede wszystkim, jeżeli weźmiemy pod uwagę powszechność marki GeForce (według danych nVidii użytkowników GF8 i GF9 jest łącznie 70-80 milionów), można mieć nadzieję, że nowy system będzie chętnie wykorzystywany w grach – twórcy otrzymają bowiem narzędzie, z którego skorzysta ogrom graczy. Teoretycznie narzędzie to ma sporą zaletę – odciąża procesor jednocześnie gwarantując więcej szczegółów. Jak to wygląda w praktyce? Na udostępnionych trzech mapach do UT3 możemy zobaczyć o wiele więcej przedmiotów, które mogą ulec zniszczeniu, fruwające wszędzie powybuchowe odłamki, oraz spektakularne efekty pogodowe – intensywne gradobicie oraz tornado, które wsysa wszystko na swojej drodze (włącznie z wystrzeliwanymi przez gracza pociskami). nVidia zapowiada, że system ten pozwala na niespotykaną dotąd szczegółowość – przykładowo, wybuchający przedmiot może teraz rozpaść się nie na tysiąc, ale milion fragmentów.
Jakie są minusy? Rzeczywistość niestety nie jest tak różowa – stwierdzenie, iż system PhysX odciąża procesor jest prawdą tylko po części. Według testów serwisu Tech Report, gra z włączoną sprzętową obsługą systemu PhysX na karcie firmy nVidia działa wolniej – to spadek płynności nawet o 20 klatek na sekundę. Programowa obsługa tego systemu w ogóle nie wchodzi w grę - owszem działa, jednak spadek płynności jest zbyt duży. Pozostaje także inne pytanie. Czy wszystkie te nowe fruwające elementy, odłamki, śmieci nie będą przeszkadzały w grze?
Mimo pewnych minusów, dobrze, że nVidia wprowadza nowe rozwiązanie bez opłat. Firma mogłaby przecież ogłosić zupełnie nową niezwykłą architekturę swoich procesorów, wydać linię kart graficznych z nalepką „zawiera PhysiX”, wyłudzając od żądnych nowinek graczy kolejne miliony. Wolimy jednak za darmo. Tym bardziej, iż w celach promocyjnych tej technologii, nVidia wyraźnie stara się uczynić z niej standard, nawet za cenę pewnej uległości wobec konkurencji.