Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 10 maja 2024, 11:46

Tibia to ciągle kura znosząca złote jajka. Firma zatrudnia nowe osoby, a deweloperzy dostają gigantyczne premie

Mimo że w branży gier panują cięcia i zwolnienia, to w przypadku CipSoftu sprawa wygląda zgoła inaczej. Studio generuje wysokie zyski i stale zatrudnia nowych pracowników.

Źródło fot. CipSoft
i

Tibia to kultowa produkcja, która dla wielu jest już tylko reliktem przeszłości i nostalgicznym wspomnieniem młodzieńczych lat. Są jednak takie osoby, które zagrywają się w nią po dziś dzień i to właśnie one stale generują dla twórców niemały zysk. Studio CipSoft opublikowało niedawno wyniki finansowe za 2023 rok, z których jasno wynika, że Tibia nadal – po ponad 27 latach od premiery – pozostaje kurą znoszącą złote jajka.

24,5 mln euro obrotu w 2023 roku

W zeszłym roku firmie udało się wygenerować obrót na poziomie 24,5 miliona euro, co było wynikiem o 11,3% wyższym niż w roku 2022. Sam zysk wzrósł natomiast o 21,8% i wyniósł aż 14,5 miliona euro. Warto zauważyć, że studio nieprzerwanie od 4 lat osiąga obrót wyższy niż 22 miliony, co bez dwóch zdań jest niesamowitym wynikiem.

Obrót wygenerowany przez firmę oraz liczba zatrudnionych pracowników w latach 2001-2023. Źródło: CipSoft. - Tibia to ciągle kura znosząca złote jajka. Firma zatrudnia nowe osoby, a deweloperzy dostają gigantyczne premie - wiadomość - 2024-05-10
Obrót wygenerowany przez firmę oraz liczba zatrudnionych pracowników w latach 2001-2023. Źródło: CipSoft.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, że CipSoft nadal zatrudnia nowych pracowników i w zeszłym roku było ich 95, czyli najwięcej w historii firmy. Rekord ten został już zresztą pobity i aktualnie pracuje tam 100 osób, a studio zapowiedziało, że w najbliższych miesiącach planowany jest dalszy rozwój.

Ponadto wszyscy pracownicy w zamian za przyczynienie się do uzyskania wysokich przychodów otrzymają sowitą premię, wynoszącą 85% ich rocznego wynagrodzenia. W obliczu wszechobecnych zwolnień w branży gier naprawdę miło się na to patrzy.

Złe wieści, które dotarły do nas ostatnio z wielu zaprzyjaźnionych studiów deweloperskich, utrudniają świętowanie naszych doskonałych wyników tak, jak robiliśmy to w zeszłych latach. Mamy szczęście, że obsługujemy Tibię, grę-usługę, która jest wspierana przez bardzo lojalną społeczność, ale również, w którą zainwestowaliśmy we właściwych miejscach w ciągu ostatnich kilku lat. Na przykład główny zespół odpowiedzialny za grę został powiększony niemal o jedną trzecią. Dzięki temu stosunkowo dobrze radzimy sobie z obecnymi wyzwaniami w branży.

Wygląda więc na to, że tibijczycy mogą spać spokojnie, bez obaw, że ich ulubiona gra zostanie nagle wyłączona, a studio zamknięte. Nawet jako metińczyk z krwi i kości, cieszę się Waszym szczęściem.

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej