filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 20 maja 2024, 14:27

autor: Pamela Jakiel

Powrót Jedi pierwotnie miał bardzo mroczne zakończenie. George Lucas chciał uśmiercić kochaną postać, a inną wysłać na Ciemną stronę Mocy

Powrót Jedi wkrótce obchodzić będzie 41. rocznicę premiery. Z tej okazji przychodzimy z ciekawostką, o której nie wszyscy mogą wiedzieć. Jak się okazuje, kultowe widowisko sci-fi z 1983 roku miało skończyć się w o wiele mroczniejszy sposób.

Źródło fot. Powrót Jedi, Richard Marquand, Lucasfilm, 1983
i

Powrót Jedi to jedna z najlepiej ocenianych produkcji ze świata Star Wars i widowisko, które cieszy się ogromną sympatią fanów Gwiezdnych wojen. Nie bez znaczenia dla takiego postrzegania filmu jest jego szczęśliwe zakończenie, które sprawia, że odbiorcy mogą cieszyć się z wygranej bohaterów.

W oryginalnych planach George’a Lucasa finał Powrotu Jedi wyglądał inaczej i utrzymany był w mrocznym tonie. Jak się okazuje, Han Solo, jedna z najbardziej lubianych postaci, pierwotnie miała zginąć, a Luke Skywalker – przejść na Ciemną stronę Mocy. Powody, przez które zrezygnowano z takiego zakończenia, mogą zaskakiwać

Nie jest tajemnicą, że Harrison Ford nie przepadał za postacią, którą przyszło mu odgrywać w Gwiezdnych wojnach i sam namawiał George’a Lucasa, by jak najszybciej ją uśmiercił. Z wywiadu, jakiego Gary Kurtz – producent Star Wars – udzielił Los Angeles Times, wiemy, że odejście Hana Solo mogło nastąpić już w Epizodzie VI podczas starcia w bazie Imperium. Pomysł porzucono i to bynajmniej nie dlatego, że twórcy uznali to za korzystne dla historii. Powód był bardziej prozaiczny. Śmierć bohatera mogła mieć negatywny wpływ na sprzedaż zabawek, a tego Lucas i producenci chcieli uniknąć.

Opublikowana przez portal Independent transkrypcja rozmowy George'a Lucasa i Lawrence'a Kasdana świadczy o tym, że twórca Star Wars planował mroczne zakończenie dla Luke’a Skywalkera. Tytuł filmu miał brzmieć Zemsta Jedi, a postać przeszłaby na Ciemną stronę Mocy. Słynny reżyser rozważał nawet scenę, w której grany przez Marka Hamilla bohater zakłada hełm swego ojca i mówi: „Teraz ja jestem Vaderem”. Później zaś Luke zwróciłby się przeciwko Rebeliantom.

Filmowcy uznali jednak, że takie zakończenie jest zbyt przygnębiające, nie pasuje do baśniowości Gwiezdnych wojen, a przede wszystkim – nie byłoby odpowiednie dla młodszych widzów. Finalnie więc zdecydowano się na optymistyczny finał Powrotu Jedi, w którym Rebelianci triumfują.

Warto dodać, że w tym tygodniu, a dokładnie 25 maja, widowisko będzie świętować 41. rocznicę premiery. Z tej okazji warto nie tylko zapoznać się z alternatywnymi pomysłami na scenariusz kochanego przez widzów filmu, ale również zafundować sobie jego ponowny seans. Powrót Jedi możecie obejrzeć na Disney+.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej